PDA

Zobacz pełną wersję : Kazimierz Orłoś, Historia „Cudownej meliny”. Cudowna melina



Marcin
15-04-2010, 12:38
Książka wydana została w ramach serii wydawniczej „Kanon Literatury Podziemnej”. Wysokonakładowe reedycje książek jeszcze ćwierć wieku temu oficjalnie zakazanych to niepowtarzalna okazja, żeby utrwalić w świadomości współczesnych Polaków obraz drugiego obiegu jako wspólnoty mieniącej się odcieniami, wspólnoty poszukiwań i sporów, umysłowo swobodnej i estetycznie zróżnicowanej. Podziemny ruch wydawniczy był wielkim dziełem polskiej inteligencji: autorów, wydawców, redaktorów, drukarzy – i stanowi trwały wkład w polską kulturę. „Cudowna melina” powstała w rezultacie kilkuletnich obserwacji, kiedy to Autor miał okazję poznać sytuację w małych miasteczkach bieszczadzkich. „Historia Cudownej meliny” opowiada o perypetiach związanych z publikacją powieści sprzed lat.
Kazimierz Orłoś, Historia „Cudownej meliny”. Cudowna melina, Warszawa 2009

barszczu
15-04-2010, 22:49
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że publikacja pierwszego wydania "Cudownej meliny" w Paryżu zamknęła Orłosiowi PRL-owski oficjalny rynek wydawniczy na blisko 20 lat!
Orłoś jest też autorem wielu opowiadań, z których co najmniej kilka dzieje się
w Bieszczadach, np. wydany ostatnio tom "Bez ciebie nie mogę żyć" takowe zawiera.

Marcin
16-04-2010, 10:11
... a książka jest o Lesku i okolicach.
Niewiele zmieniło się od tamtego czasu.

barszczu
16-04-2010, 21:49
... a książka jest o Lesku i okolicach.
Niewiele zmieniło się od tamtego czasu.

Tylko kto napisze "Cudowną melinę 2", bo szansę miał autor "Tajemnic Soliny" ale coś tam więcej o czarach niż o aferach na zaporze itp. :D

Marcin
16-04-2010, 23:44
Tylko kto napisze "Cudowną melinę 2", bo szansę miał autor "Tajemnic Soliny" ale coś tam więcej o czarach niż o aferach na zaporze itp. :D

lepiej pisać bajki niż opisywać rzeczywistość... przynajmniej bezpieczniej

bratanek
16-05-2010, 18:36
... a książka jest o Lesku i okolicach.
Niewiele zmieniło się od tamtego czasu.

w żaden sposób.... czytałem przed laty wywiad z Kazimierzem Orłosiem w jakiejś lokalnej gazecie (nie pomnę juz jakiej - kto wie czy nie GW), który w odpowiedzi na pytanie dziennikarza o tą właśnie sprawę, kategorycznie zaprzeczył by rzecz dotyczyła Leska, czy też czerpał wątki do swojej powieści z tego miasteczka i tych stron; jak sobie przypomnę lub odnajdę ten wywiad, podam na niego namiary

Marcin
16-05-2010, 20:58
w żaden sposób....

nie musisz szukać w wyborczej. wystarczy że sięgniesz do książki - jest tam również '"Historia" Cudownej Meliny', gdzie wyliczane są pierwowzory konkretnych wydarzeń..., ale
żaden autor nie przyzna się do czerpania wątków swoich opowiadań z konkretnych sytuacji... Wiesławowi Dymnemu grożono śmiercią za takie "życiopisanie", Miłosz zakamuflował bohaterów swojego "Zniewolonego umysłu"... a Stasiuk ma szczęście bo sąsiedzi nie mają czasu/ochoty na jego książki.

trzykropkiinicwiecej
16-05-2010, 23:33
nie musisz szukać w wyborczej. wystarczy że sięgniesz do książki - jest tam również '"Historia" Cudownej Meliny', gdzie wyliczane są pierwowzory konkretnych wydarzeń..., ale
żaden autor nie przyzna się do czerpania wątków swoich opowiadań z konkretnych sytuacji... Wiesławowi Dymnemu grożono śmiercią za takie "życiopisanie", Miłosz zakamuflował bohaterów swojego "Zniewolonego umysłu"... a Stasiuk ma szczęście bo sąsiedzi nie mają czasu/ochoty na jego książki.

... wątki z remizy w Kopydłowie (spotkania z balladą??) to nasz sanockie Olchowce nie wiem czy wiesz ;) Warto się przyglądać pod sklepami oj warto...

Marcin
17-05-2010, 10:26
wątki z remizy w Kopydłowie (spotkania z balladą??) to nasz sanockie Olchowce nie wiem czy wiesz Warto się przyglądać pod sklepami oj warto

przemyt czosnku przez Barwinek to sanockie pogotowie :-)
trzeba się wszystkiemu przyglądać z każdej strony

bratanek
18-05-2010, 21:12
no i trafiłem: jest to rozmowa z K. Orłosiem pt. "Zaczęło się od Soliny", bardzo obszerna na cała szpaltę, w "Gazecie w Rzeszowie" z 7.06.1997, sobota, z dużym zdjęciem podpisanym:Kazimierz Orłoś na spotkaniu korporacji literackiej w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Sanoku. Padają tam konkretne pytania właśnie o umiejscowienie zdarzeń "Cudownej meliny" tyczące samego Leska, Sanoka, Ustrzyk ich okolic, i tylko w jednym miejscu pan Orłoś przyznaje że są tam fakty, które miały miejsce tylko w Lesku i tylko w Sanoku i nigdzie indziej. Jakie? O tym już nie mówi, chociaż w dalszej części rozmowy wychodzi na jaw tzw. pierwowzór tzw. afery czosnkowej. Ponieważ tekst jest naprawdę obszerny i wielowątkowy przytoczę słowa pisarza: "Czy jest to Lesko, czy Sanok, a może Ustrzyki, to naprawdę nie ma najmniejszego znaczenia. Tak przecież działo się w całe Polsce.".Mówi dalej, że po latach ludzie na spotkaniach autorskich,
cyt. "utożsamiali je z miejcowością, w której żyli". Dla ścisłości dodam jeszcze, że autorem wywiadu jest Janusz Gołda.

Marcin
18-05-2010, 23:13
jak pisał Singer: cały świat to jeden wielki Chełm

Marcin
21-05-2010, 13:45
Historia „Cudownej meliny”
Podczas rewizji osobistej na lotnisku Orłoś tak relacjonuje odpowiedź na nasze pytanie panu w szarym stroju:

Ten w płaszczu uśmiechnął się. Nagle zapytał, jakie to miasteczko opisałem w Bieszczadach, Kiedy powiedziałem że Lesko - zastrzegłem - jest tylko tłem akcji, bo ludzie i sprawy są jakby z wielu miast, z całej Polski - pokiwał głową: - Byłem tam w czterdziestym siódmym...

kolejne zdanie to:

w 1968 byłem w Solinie, w Bieszczadach. W ogóle wszystko zaczęło się od Soliny. Cudowna Melina była odbitką tamtych lat spędzonych na budowie zapory wodnej.

pierwszy epizod z brzegu:


Trochę później dowiedziałem się, że w czasie uroczystości pierwszomajowych w 1962 roku zawaliła się trybuna w Lesku...

Trzeba poczytać całą Historie „Cudownej meliny” żeby zdać sobie sprawę z tego że w 80 % epizody Cudownej meliny to epizody autentyczne z Leska i okolic.
Podsumowując: Orłoś mówiąc "nie - to nie Lesko" miał na myśli "tak - to Lesko, ale po co sobie robić problemy...?".