PDA

Zobacz pełną wersję : Samochodem po Połoninie



don Enrico
02-05-2010, 22:36
Teraz już wiem. To nie był najlepszy pomysł.
To że istnieje droga prowadząca na szczyt Połoniny Równej wiedziałem już dawno, teraz postanowiłem innym osobom pokazać pełną panoramę gór bieszczadzkich między innymi z widokiem na gniazdo Tarnicy, Halicza i Kińczyka.
Z głównej drogi biegnącej pomiędzy Swalawą a Pereczynem skręcam zgodnie z kierunkowskazem na Łumszory.
Po paru kilometrach następny kierunkowskaz kieruje na prawo na Lipowiec (i Likcary)
Wąziutka dróżka asfatowo-żwirowa wcina się głęboką doliną przez kolejne kilometry. Mniej więcej po przejechaniu czterech trzeba podjąć właściwą decyzję na rozdrożu.
Mimo braku oznaczeń skręcam w prawo (na Lipowiec)
Ciągle dróżka wspina się w górę wzdłuż potoku aby w pewnym momencie zmienić postać na płytową (betonowe płyty w rozkroku)
W takiej postaci dociera do tej zagubionej wsi na końcu świata.
Jutro cd.

jojo
03-05-2010, 09:11
No pięknie, pięknie
Heniu, zawsze mi dokuczales, ze ja na Równą samochodem
A tu masz - ja tam nigdy samochodem nie byłem
a Ty widze zaatakowales
juz za sam dojzd do Lipowca - gratulacje
Dawaj jakąś fote spod bazy radarowej
He He ........

don Enrico
03-05-2010, 19:52
Jakie pięknie ?
Przecież napisałem :
Teraz już wiem. To nie był najlepszy pomysł.Dlaczego nie ?
O tym później. Teraz wracamy do wąskiej, dziurawej dróżki która po 7 kilometrach kręcenia zaprowadziła nas do Lipowca.
Jeśli ktoś zapyta na tym forum o to gdzie jest koniec świata ?
to ja zgarnę główną wygraną.
Jest w Lipowcu. Tu bociany nie zawracają, bo one tu w ogóle nie dolatują.
Jeśli ktoś szukał końca świata w naszych Bieszczadach to jeszcze długo będzie szukał.
Tyle tylko że ten koniec świata był początkiem mordęgi. Droga z betonowych płyt tuż za Lipowcem wyraźnie się rozjechała co widać na wcześniejszym zdjęciu.
Trzeba było wysiąść z samochodu i organoleptycznie poszukać możliwości do dalszego poruszania się.
I tak powtarzało się jeszcze kilka razy. Mój osobisty Czerwony Kapturek który spełniał rolę pasażera ciągle modlił się i próbował mnie odwieść od dalszej eskapady.
Ja wierząc w siłę modlitw i w rychłe zakończenie drogi ciągnąłem do przodu ale to nie następowało.
Kolejne minuty upływały, a my niewiele zbliżaliśmy się do odległego szczytu Połoniny Równej. Strome serpentyny drogi ułożonej z nierównych płyt wymagały pierwszego biegu, ale i to niekiedy było za szybko
Trzeba było ratować się jazdą na półsprzęgle.
Co tak śmierdzi ?
To tylko sprzęgło w naszym samochodzie.
Patrzę na licznik i zliczam kolejne kilometry od końca świata w Lipowcu.
Całą godzinę zajęło przejechanie 9 km dzielących od szczytu ubarwionego szarymi betonami dawnej bazy rakietowej.
Wyprowadzam wreszcie załogę z samochodu i pokazuję im majaczące w oddali szczyty gniazda Tarnicy i Połoniny Bukowskiej.
Wszystko obok szare ponure i z płatami śniegu.

wtak
04-05-2010, 09:05
Heh - wystarczyło na forum zapytać.
Pokonywałem kiedyś drogę (i wiele dziur i zapadliska na niej) z pieszej wędrówki. Odradzałbym serdecznie (Chyba, ze krazem, ewentualnie kamazem)

Petefijalkowski
04-05-2010, 20:24
świerzbi mnie język bo nie lubię aut w górach... nawet w takim przypadku - jak po płytach.... zamilknę lepiej i pójdę sobie z tego wątku :(

don Enrico
04-05-2010, 20:43
Miałem okazję uczestniczyć kiedyś w pokazie zdjęciowym z wypraw w ukraińskie Karpaty.
Prowadzący tą prelekcję Jacek W. człowiek bywały i znający się na rzeczy (twórca portalu Karpaty Wschodnie) opowiadał jakim to wspaniałym i ekstremalnym przeżyciem jest wyjazd na tak wysoką Połoninę samochodem terenowym.
http://www.karpatywschodnie.pl/photogallery.php?photo_id=235
Przejechałem, zobaczyłem i ...........
i myślę że mam zupełnie inne odczucia.
Nie mam też zamiaru się gryźć w język i uciekać.
piszę to po to aby inni mieli większe rozeznanie w temacie.

jojo
04-05-2010, 20:59
Zgadzam się Heniu, samochód i połonina to pewnie nic ciekwego ale za to Lipowiec to naprawdę coś. Byłem tam z 3 razy (w tym 2 razy samotnie)
i ta wioska jest naprawdę magiczna.

buba
09-05-2010, 23:47
Jeśli ktoś zapyta na tym forum o to gdzie jest koniec świata ?
to ja zgarnę główną wygraną.
Jest w Lipowcu. Tu bociany nie zawracają, bo one tu w ogóle nie dolatują.
Jeśli ktoś szukał końca świata w naszych Bieszczadach to jeszcze długo będzie

tych koncow jest chyba przynajmniej kilka :) a jeden lepszy od drugiego..


a piwo najlepiej smakuje na takim koncu swiata...:mrgreen:

dzieki twojej relacji troche znow powspominalam to magiczne miejsce :)
http://picasaweb.google.com/zabka.z.czuprynka/200806_UA_Polonina_Rowna_Jawornik#5217356499010495 858

joorg
13-06-2013, 22:10
Jakie pięknie ...
Jest w Lipowcu. Tu bociany nie zawracają, bo one tu w ogóle nie dolatują.
Jeśli ktoś szukał końca świata w naszych Bieszczadach to jeszcze długo będzie szukał.
Tyle tylko że ten koniec świata był początkiem mordęgi. Droga z betonowych płyt tuż za Lipowcem wyraźnie się rozjechała Trzeba było ratować się ... i zliczam kolejne kilometry od końca świata w Lipowcu.
Całą godzinę zajęło przejechanie 9 km dzielących od szczytu ubarwionego szarymi betonami dawnej bazy rakietowej.
....
Kilka widoków z dojazdu pod ;) Połonine R.
Heniu , jak Ty tam wjechałeś tym "normalnym samochodem" to ja nie wiem?..podziw :grin: a w nagrodę nowy samochód od fabryki Citroena.;) Ci się należał.
A może wtedy jeszcze nie było tak żle ? ;) i nie było tak rozwalonych płyt ;)

buba
13-06-2013, 23:06
A może wtedy jeszcze nie było tak żle ? ;) i nie było tak rozwalonych płyt ;)


Mysmy schodzili z Poloniny Rownej do Lipowca w 2008 roku i z tego co wtedy widzialam te plyty to skodusia by przez nie bez problemu przejechala, jedynym problemem moglaby byc nie jakosc nawierzchni ale moc silnika bo nie wiem czy by wciagnela pod gorke

don Enrico
14-06-2013, 11:38
(..)
Heniu , jak Ty tam wjechałeś tym "normalnym samochodem" to ja nie wiem?..podziw :grin: a w nagrodę nowy samochód od fabryki Citroena.;) Ci się należał.
A może wtedy jeszcze nie było tak żle ? ;) i nie było tak rozwalonych płyt ;)
A już myślałem że ten grzech został mi zapomniany :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

joorg
14-06-2013, 11:56
A już myślałem że ten grzech został mi zapomniany :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Ty nie masz grzechu , odpokutowałeś jadąc tam normalnym samochodem, a ja zgrzeszyłem ; ).Mimo wszystko nie czuję się "grzesznikim", bo co innego jest wiechać po płytach na brzydką Połoninę Równą , a co innego np. na Świdowiec.:)

joorg
15-06-2013, 23:13
Teraz już wiem. To nie był najlepszy pomysł.
To że istnieje droga prowadząca na szczyt Połoniny Równej wiedziałem już dawno,......
Ciągle dróżka wspina się w górę wzdłuż potoku aby w pewnym momencie zmienić postać na płytową (betonowe płyty w rozkroku).
No i jadę , przed Lipowcem z naprzeciw jedzie wypasiona terenówka ...zatrzymuję się , oni też ... i pytam przez uchylone okno, ile godzin jeszcze i czy płyt nie wymyło.Patrzę ...a w tej terenówce goście jak z "kryminalnego filmu", jeden trzyma w ręku ;) krótkofalówkę ,a kierowca nie żle "napakowany" .Trochę mnie ciary po plecach przeleciały, ale co tam, pytam ...a oni bardzo grzecznie odpowiadają , że jeszcze z 12 km i 1,5 godziny jazdy.W czasie naszej rozmowy uchlają się zaciemnione tylne szyby i co widzę ...dwóch, chyba wysokiej rangi (może i generał) ukraińskich wojskowych.