Zobacz pełną wersję : Noclegi w Bieszczadach bez rezerwacji
lukasz0207
14-05-2010, 18:20
Witam Wszystkich.
Chciałbym pojechać do Bieszczad w czerwcu lub lipcu na jakieś dwa tygodnie. Nigdy jeszcze nie byłem w bieszczadach. Nie chce robić sobie dokładnego planu wyjazdu, chce poprostu pochodzić sobie po bieszczadach i obserwować przyrode, szedłbym tam gdzie mnie nogi poniosą. Ale jest jedno ale:razz: Czy byłby problem z noclegiem w schroniskach ( brak miejsc czy coś innego)?? Nie zależy mi na pokojach poprostu żeby na głowe nie kapało o rano można by było skorzystać z toalety, czy byłby problem z takimi noclegami?? I jeszcze jedno wiecie może ile schroniska życzą sobie za taki nocleg??
Pozdrawiam
don Enrico
14-05-2010, 19:24
Witaj Lukaszu02... na forumie.
Proponuję abyś poćwiczył wyszukiwarkę np o nazwie www.google.pl
i w taki leżący prostokącik wpisz słowa >>> schroniska, Bieszczady
Powodzenia.
lukasz0207
14-05-2010, 20:21
Skorzystałem z tej magicznej wyszukiwarki:-P Ale nie znalazłem w niej odpowidzi na moje pytania. Chciałbym dowiedzieć się od osób już korzystających ze schronisk czy są jakieś problemy.
agnieszkaruda
14-05-2010, 22:11
Problemów nie ma do póki nie zacznie się ich stwarzać i szukać za bardzo ;) . A jak braknie miejsca w schronisku to zawsze można się zapytać czy namiot można rozstawić i takie tam :)
lukasz0207
15-05-2010, 08:08
Dziękuje za odpowiedź. W takim razie w lipcu-czerwcu jade w bieszczady:-P
Tym pierwszym postem chciałem się ze wszystkimi bywalcami tego forum serdecznie przywitać.
I aby podtrzymać rozmowę, podzielę się trapiącym mnie od paru miesięcy problemem, a mianowicie wypadem w Bieszczady.
Sprawa zakrawa na kuriozum. Po 10ciu latach deptania Beskidów, Tatr i innych okolicy, stwierdziłem, że czas może zobaczyć Bieszczady, zanim całkiem zostaną spacyfikowane przez przyjezdnych 'z wielkiego świata' (z góry przepraszam, jeśli ktoś się poczuł dotknięty przypięciem etykiety). Jako, że góry te mam prawie po sąsiedzku (2 - 3 godzinki samochodem), sprawę odkładałem, odkładem, aż mnie zmobilizowała moja Lepsza Żona - 'chcę sprawdzić swoje buciki w Bieszczadach'.
Ponieważ Lepsza Żona jest osobą cywilizowaną, odpadł wariant wyjazdu pod namiot (ja ją jeszcze do tego przekonam). Dlatego zacząłem się rozglądać za kwaterami o standardzie drewniano-murowanym. Z ogromu ofert wybrałem te, które leżą na odcinku najbardziej mnie interesującym - od Cisnej przez Ustrzyki do Lutowisk. Wybór naturalny, gdyż w planach są wczesne wymarsze na szlak, więc dobrze, żeby ten szlak był w miarę blisko (osobom dźwigającym tony sprzętu fotograficznego nie muszę tłumaczyć, jakie kluczowe znaczenie ma tu termin 'wczesna pora').
I w tym miejscu powinien nastąpić pełen zawiłej retoryki opis dramatycznych scen, w których uczestniczę ja, mój telefon i persona incognito z drugiej strony. Skrócę go jednak, ze względu na być może młody wiek niektórych czytających:
"A pokoik dla dwóch osób w terminie za tydzień znalazłby się u Pana/Pani?"
"Nie ma"
"A za dwa tygodnie?"
"Nie ma"
"A może..."
"Nie ma"
"A.."
"Nie"
Tak wygląda moje wrodzone szczęście - dwa razy w przeciągu jesieni tamtego roku, oraz obecnie nie mogę najnormalniej zarezerwować pokoju w jakimś miejscu i natrafiam na taki splot okoliczności przeciwnych, ze zaczynam powoli wierzyć w przeznaczenie, które nie pozwala mi przekroczyć granicy osławionych Bieszczad.
Dlatego w stanie desperacji i po wielogodzinnych negocjacjach przekonałem moją Lepszą Żonę, że tu nie czas żałować róż, kiedy płoną lasy - musimy uderzyć w te rejony bardziej żywiołowo. Trudno jest nam planować wypad z wyprzedzeniem dwu miesięcznym - ze względu, raz, na pogodę, dwa, wolne od pracy. Pozostaje zatem... Spakować się, jechać Tam i z marszu pukać od drzwi do drzwi pytając o nocleg.
I tu się rodzi pytanie. Wobec skali popularności Bieszczad, mrowia odwiedzających, miesięcznych terminów rezerwacji, czy istnieją szanse na znalezienie kwatery 'z marszu'? Mówię oczywiście o realiach finansowych do, góra, 45 zł za osobę (gdybym jechał na drugi koniec globu, to może bym tak przy cenie nie wybrzydzał) i standardzie kwatery uchodzącym za 'znośne warunki bytowania z bieżącą wodą'.
Prośbę swą kieruję do bardziej obeznanych w realiach tamtych terenów. Ja jestem gotów wyruszyć na przygodę w każdej chwili, ale rozumiecie, kobieta, ona się nie może domyśleć, że chcę tam jechać niemal w ciemno :)
Aleksandra
16-05-2010, 20:09
Witaj,
Ja, jako kobieta ;) uważam, że zawsze coś znajdziesz i wcale nie za wygórowane ceny. Nie jeden raz zdecydowałam się na wyjazd w ostatniej chwili i coś zawsze się znalazło, nawet w sylwestra popołudniu czy weekend majowy.
A na marginesie ;) zwróć uwagę na dział zakwaterowanie i usługi
Witaj na forum!
A jakaś konkretna miejscowość Cię interesuje?to myślę, że Ci pomożemy znaleźć odpowiednią lokalizację, gdzie będziecie mile widziani, a nie traktowani jak intruzi jacyś.
pozdrawiam
Dziękuję wszystkim za odzew, przywróciliście mi wiarę w jedność braci górskiej :)
Udało mi się znaleźć kwaterę (nawet za pomocą rezerwacji) - cały trick tkwił w sięgnięciu po mniej rzucające się w oczy (czy wręcz niewidoczne) oferty noclegowe.
Do zobaczenia na szlaku!
tomas pablo
17-05-2010, 20:08
widzisz -nie ma takiej tragedii. Szukać trzeba cierpliwie i już..Ja często trafiałem na fajne miejsca z " marszu" , już na miejscu. Czasem jak było kiepsko, po dniu, dwóch , zmieniałem na inną, lepszą.
Wygodnego pobytu , fajnych widoków i wrażeń !
A jak myślicie czy samotny wędrowiec (z namiotem) utarguje cos na polu namiotowym że by taniej sie rozbić ?
Masz namiot to nie potrzebne ci pole namiotowe :P
Haha a gdzie można się rozbić ? jakieś sugestie ?
Nie, nigdzie, kolega żartował;):lol:
ehh a chciałem sobie tanio przenocować :D :P
batmanek
20-05-2010, 10:55
Nie wiem czy ktoś zachodził na parafię do Ustrzyk Górnych...ale z tego co wiem proboszcz nigdy w swoim "domu turysty" nie odmówił noclegu
pozdrawiam
ehh a chciałem sobie tanio przenocować :D :P
Tanie pola namiotowe to przy schroniskach ptsm-u (nie przy kazdym jest) i na prywatnych podworkach
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.