PDA

Zobacz pełną wersję : Zaginał aparat w Bieszczadach pod Małą Rawką



krakowianin26
14-06-2010, 23:40
W dniu 12.06.2010(sobota) około godziny 14.00 na ławeczce przed schroniskiem pod Małą Rawką w Bieszczadach, zaginał mi aparat canona, koloru srebrnego. Uczciwego znalazce proszę o kontakt.

p.s. Jeżeli aparat został skradziony(podejrzewam 2 mężczyzn i kobietę ok 50tki, którzy siedzieli obok mnie na ławce) to proszę, zachowajcie sobie ten aparat, ale oddajcie mi chociaż fotki, stanowią dla mnie wartość sentymentalną, a Wy się na nich wcale nie wzbogacicie.


p.s.2 Nie należy ufać już chyba nikomu.

batmanek
15-06-2010, 12:11
Myślę , że aparat po prostu zostawiłeś na ławeczce i dopiero po pewnym czasie zauważyłeś zgubę ...więc nie posądzaj nokogo od razu o kradzież.... bieszczadzkie szlaki ( szczególnie przed sezonem) nie słyną z pań ok. 50tki które tylko łażą po szlakach aby komuś "zawinąć" aparat......:!:

Pyra.57
15-06-2010, 19:14
A skontaktowałeś się z właścicielami schroniaka? Może tam ktoś oddał Twoją zgubę. A z oskarżeniami ostrożnie.

maciejka
15-06-2010, 20:12
Ja tylko tak, w temacie rzeczy zaginionych, ale może trochę pocieszę Krakowianina. Ja od zawsze gubię rzeczy: worki z kapciami, klucze, pieniądze, zegarki, rękawiczki, parasolki, szaliki, czapki, bieliznę, piżamy, skarpetki:mrgreen:. Praktycznie nie ma wyjazdu bez rzeczy zostawionej:lol:. Czasem znajduję, ale generalnie mam rzeczy po całym świecie rozrzucone (dobra wróżba, aby wrócić !;)). Aparat Smiene zostawiłam na ławce w Tatrach na popasie (lata licealne ech!), niestety nie czekał na mnie, kiedy się wróciłam po paru godzinach:-(.
A całkiem niedawno zgubiłam aparat wędrując mocno zaśnieżonym zboczem bieszczadzkim. Wypadł z etui, kiedy się zapadałam po pas. Wróciłam po śladach, trwało to jakieś pół godziny, ale znalazłam, chociaż sprawa wydawała się beznadziejna:-P. Tak więc, nie trać nadziei!

krakowianin26
16-06-2010, 00:12
Wiem co mówię, profilaktycznie napisałem o zgubie, a prawda taka, że co do kradzieży mam niemal pewność, nigdzie niczego nie zostawiłem, nigdzie niczego nie zgubiłem, nie odchodziłem od ławki stojącej na 3 cm trawniczku na dalej niż 3-4 metry, do tego robiłem fotki tego schroniska, wiec zgubienie wcześniej nie wchodzi w grę, a takze potem, bo zniknięcie aparatu zauważyłem gdy pakowałem plecak i zamierzałem ruszyć dalej spod schroniska, za to ludzie którzy siedzieli obok mnie, dziwnie w międzyczasie sie ulotnili.

bieszczadzkie szlaki ( szczególnie przed sezonem) nie słyną z pań ok. 50tki które tylko łażą po szlakach aby komuś "zawinąć" aparat

sratatata, żyj w błogiej nieświaodmości, aż nauczysz sie rozumu na swoim przykładzie, jak nie wolisz na innych, tez tak myslałem, zdanie już zmieniłem

Krysia
16-06-2010, 07:35
Nawet jeśli to była kradzież to czyn taki występuje wszędzie, na całym świecie. Ja rozumiem stratę niewątpliwą jeśli chodzi o fotki-parę razy szlag mi strzelił karty pamięci, więc wiem jak to boli, ale...
Mój kolega Wojtek nawet w 1/10 tak nie marudził po tym jak w Chile mu ukradli aparat po prawie miesięcznym zwiedzaniu Argentyny i Chile. Żadnego zdjęcia się nie powtórzy, bo swiatło itd, ale Ty masz dużo większe szanse na podobne obrazki z Bieszczadów, niż on na te co utracił z Ameryki Południowej. Więc weź się w garść, to się zdarza każdemu.

michalllo
16-06-2010, 10:18
Zgadza się Krysiu, pogodziłem się ze stratą, ale zawsze jest jakiś cień szansy, dlatego post na forum:smile:

TQT
18-06-2010, 18:19
proponuję przed każdym wyjazdem zrobić pierwsze zdjęcie na którym będzie kartka o treści "ten aparat należy do xxxxxxxxx, w razie, gdyby wpadł on w Twoje ręce skontaktuj się ze mną pod numerem xxxxxxxxx lub chociaż odeślij kartę pamięci na adres: xxxxxxxxxxxxxxxxxx" :D

proponuję taką "wizytówkę" także nosić w portfelu :D:D

a zguby współczuję, byłbym wkuty!

gucio292
18-06-2010, 19:46
Lepszym pomysłem jest chyba podpisanie np. numerem telefonu lub mailem karty pamięci? Zwłaszcza niezmywalnym np. do płyt cd/dvd.
Na każdej karcie jest na to miejsce. Ułatwia kontakt i utrudnia jej sprzedaż...

Pytanie kto się zabezpiecza PRZED szkodą:)

Współczuję straty aparatu.
Ale w Bieszczadach naprawdę nie kradną!

batmanek
18-06-2010, 23:51
Dwa powyższe posty zmusiły mnie do małej refleksji .....jak ktoś chce oddać - to odda...na SG , GOPR....w sklepie ....... a zabiegi z kartą :x .....
Moja rada...PILNUJ sprzętu......szczególnie w lecie...... w kwietniu nawet auta nie zamykam pod blokiem w Wołosatym :-P...ale w lecie.....trza uważać ( szczególnie na panie po 50tce ... ;) )