PDA

Zobacz pełną wersję : Forumowy album dla Magurycza



Marcowy
21-06-2010, 12:56
Moi Drodzy,

Po krótkiej naradzie z Szymonem i uzyskaniu jego placetu chciałbym – z drżeniem kolan – ogłosić, co następuje;

Wydajemy forumowy album fotograficzny poświęcony zapomnianym bieszczadzkim cmentarzom. Całkowity dochód z jego sprzedaży zostanie przekazany Maguryczowi.

Główne wytyczne akcji są następujące:
- Autorami albumu będą członkowie i sympatycy forów beskidzkich, którzy wyrażą chęć udziału w projekcie.
- Album będzie składał się z rozdziałów, z których każdy będzie zawierał:

merytoryczny opis miejsca pióra Szymona (w tym działania Magurycza, o ile takowe były),
osobisty opis miejsca pióra Autora (wrażenia z miejsca, relacja z wędrówki tamże, prozą lub wierszem… pełna dowolność),
kilka zdjęć miejsca wybranych przez Autora.

- Wszyscy pracują społecznie. Jedyne koszty, które są do pokrycia, to drukarnia, fiskus i (ewentualnie) dystrybucja.
- Biorę na siebie kwestie redakcji, składu, druku oraz stronę finansowo-księgową. Wspiera mnie w tym wydawnictwo, w którym pracuję, a także moja jednoosobowa firma wydawnicza :)
- W kwestii treści głos decydujący ma Szymon.
- Mamy pełną jawność w kwestiach kasy – wszystkie dokumenty związane z obrotem finansowym będą publikowane na forum.

Wydawnictwo zostanie poprzedzone wstępem Szymona oraz orientacyjną mapą cmentarzy (celem mapy jest uporządkowanie treści, nie ściąganie tłumów). Przez wakacje będzie trwało pozyskiwanie materiałów, w okresie jesiennym (gdy Szymon zejdzie z gór) ogarniemy się z tym, co mamy, uzupełnimy ewentualne braki (np. z bogatego archiwum Magurycza) i wydamy dzieło (jak się spodziewam - najpóźniej na początku 2011 roku). Jeśli zatem ktoś chciałby się przyłączyć, a nie ma np. odpowiedniego archiwum zdjęciowego, ma całe wakacje na uzupełnienie braków.

Ponieważ podejmujemy ryzyko wydania albumu ze środków pochodzących z przyszłej sprzedaży, musimy wprowadzić dyscyplinę finansową. Nie możemy np. (przynajmniej na razie) przekazywać egzemplarzy w komis zaprzyjaźnionym księgarniom, ale musimy na bieżąco pozyskiwać kasę ze sprzedaży, by pokryć koszty pierwszego wydania (i mieć środki na ewentualne następne wydanie). Pierwszy nakład będzie wynosił pewnie 50-100 numerowanych egzemplarzy i będzie do nabycia u mnie (dla bezpieczeństwa PT Klientów - przez Allegro). Będę Was prosił o rozreklamowanie tego wydawnictwa wszelkimi możliwymi (prawnie dozwolonymi) środkami, ale to później, jak już będzie wiadomo, czym dilujemy :)

Póki co proszę Was serdecznie o dwie rzeczy:
- rozpropagowanie akcji na innych forach beskidzkich (np. poprzez przeklejenie tego tekstu),
- zgłaszanie chęci udziału w akcji, czyli o krótki mail na adres: marcowy@poczta.pl z informacją typu: „Chcę opisać cmentarz taki a taki, w kompie mam fajne zdjęcia, a w głowie fajny tekst”. Nie przysyłajcie na razie żadnych materiałów!

Poprosiłem o pomoc forumowych speców i obecnie zbieram oferty od drukarni (jeśli jeszcze ktoś ma chody w sensownej drukarni cyfrowej, to niech da znać, podeślę specyfikację do zapytania ofertowego). Jak będę miał oferty, to się okaże, na co nas stać i za ile.

To chyba tyle na początek. Będzie wdzięczny za wszelkie uwagi, wskazówki czy pytania.

No i niech Bies z Czadem mają nas w swojej opiece :smile:

dziabka1
21-06-2010, 13:01
To ja od razu mam pytania.
Czy rzecz dotyczy tylko bieszczadzkich cmentarzy? Czy też wjeżdżamy w Beskid Niski?
Czy opisujemy cmentarze wszelakiego rodzaju? Wojenne i cywilne? Kirkuty?

bertrand236
21-06-2010, 13:05
50-100 egzemplarzy, to chyba sami wykupimy... Każdy z nas bedzie chciał mieć jeden dla siebie i może kilka na prezenty.
Podoba mi się ten pomysł
Pozdrawiam

Marcowy
21-06-2010, 13:05
Interesują nas cmentarze bieszczadzkie i zapomniane. Kropka :)

Raczej trudno byłoby ogarnąć całe Beskidy i stworzyć coś kompletnego i wiarygodnego. Chyba, że materiałów z nekropolii bieszczadzkich będzie za mało, wtedy zmienimy koncepcję :)

Krysia
21-06-2010, 13:15
Napiszcie, które są, a których fotek nie mamy to się zrobi, tzn ja zrobię może nie wszystkie jak ich będzie dużo, alem chętna jak coś :-P

marcins
21-06-2010, 14:24
Bardzo ciekawy pomysł. Trochę zdjęć mam, a może i opis jakiegoś cmentarza zrobię lub może dawnej flory cmentarnej jakby to też wchodziło w zakres ;). Materiały mam głównie z zachodniej i północnej części Bieszczadów.

Piskal
21-06-2010, 14:30
Zgłaszam się!

Browar
21-06-2010, 14:35
Pomysł fajny,ale uważam że się do niego trzeba przygotować tzn trzeba chyba specjalnie odwiedzić cmentarze w celach fotograficznych.Przydałaby się mapka cmentarzy oraz info co jest zfocone, a czego brakuje.Nie spieszyłbym się zbytnio,lepiej poodwiedzać miejsca i zgromadzić materiały (fajny cel wycieczkowy) niż się rzucać z marszu,no chyba że mamy już tyle zdjęć że ho ho.Pytanie czy interesują nas również kapliczki,cerkwiska? Cmentarze wojenne?

Marcowy
21-06-2010, 14:52
Pomysł fajny,ale uważam że się do niego trzeba przygotować tzn trzeba chyba specjalnie odwiedzić cmentarze w celach fotograficznych.

Właśnie w tym celu ogłaszamy akcję przed wakacjami, a jej zakończenie odbędzie się po wakacjach.


Przydałaby się mapka cmentarzy oraz info co jest zfocone, a czego brakuje.

O zgłoszeniach od Was będę na bieżąco informował, więc wkrótce będziemy wiedzieć, na czym stoimy. Na razie badamy potencjał forumowiczów :)


Nie spieszyłbym się zbytnio,lepiej poodwiedzać miejsca i zgromadzić materiały (fajny cel wycieczkowy) niż się rzucać z marszu,no chyba że mamy już tyle zdjęć że ho ho.

Że niby trzy miesiące na zbieranie materiałów to "za duży pośpiech i rzucanie się z marszu"? :) Po paru godzinach akcji mam już kilka zgłoszeń, więc bądźmy dobrej myśli.


Pytanie czy interesują nas również kapliczki, cerkwiska? Cmentarze wojenne?

Interesują nas te rodzaje nekropolii, na których działa Magurycz, więc także wojenne i cerkwiska, ale NIE wolnostojące kapliczki czy krzyże przydrożne.

Misieg
21-06-2010, 14:53
Pytanie: do kiedy można nadsyłać zdjęcia itp?

Marcowy
21-06-2010, 14:59
Pytanie: do kiedy można nadsyłać zdjęcia itp?

Zgłosić się i "zarezerwować" temat prosiłbym jak najszybciej, na zdjęcia czekam do końca sierpnia.

Marcin
21-06-2010, 15:42
Dobra akcja. Wydaje mi się że wielu użytkowników forum ma już jakąś dokumentację fotograficzną cmentarzy. Od takiego albumu oczekiwałbym niesztampowych, oryginalnych zdjęć z jakimś artystycznym pazurkiem, w dobrej rozdzielczości, niezamazane, najlepiej ze statywu. Ogarnięcie wszystkich zapomnianych cmentarzy w Bieszczadach w jednym albumie jest chyba rzeczą niemożliwą (być może się mylę). Nakład 100 szt to trochę mało.

bartolomeo
21-06-2010, 16:25
Nie spieszyłbym się zbytnio,lepiej poodwiedzać miejsca i zgromadzić materiały (fajny cel wycieczkowy) niż się rzucać z marszu
I to proponuję przemyśleć. Czy faktycznie koniec wakacji to nieodwołalny termin? Mało casu, kruca bomba, mało casu...


Cmentarze wojenne?No właśnie... Jest ich trochę w Bieszczadach i to właśnie one są zapomniane...

Tak czy siak zgłaszam swoje zdjęcia, ale bez opisu. Ja mam niedowład werbalny i pisać nie potrafię :wink:

Piskal
21-06-2010, 17:06
Też bym postulował termin późniejszy, np. koniec września.(bo sam wybieram się dopiero we wrześniu). Nawet jak mamy zdjęcia, to można zrobić jeszcze lepsze. A chyba o to chodzi, żeby strona artystyczna była jak najlepsza.

marcins
21-06-2010, 17:08
Jako żem też Marcin to zapolemizuję z Marcinem odnośnie wizji albumu. Oczywiście zdjęcia powinny być przyzwoite, a zwłaszcza ostre, to nie ulega wątpliwości, ale widziałbym w książce raczej wartość dokumentalną niż artystyczną. Dlatego właściwa proporcja słowa pisanego do fotografii jest według mnie jak najbardziej wskazana. Sensowne byłyby również jakieś mapki lub plany, oczywiście w miarę możliwości. A czasu myślę dość. Wielu pewnie już coś ma i to zapewne ciekawych zdjęć robionych w różnych warunkach i sytuacjach. Przez okres wakacyjny wielu zdjęć się nie dorobi. Tym bardziej, że to dość podła pora jak na focenie cmentarzy, zwłaszcza zaniedbanych i zapuszczonych, zarosłych krzakami, drzewami i wszelkim inszym chaszczem. Najlepsza jest wczesna wiosna i jesień, ale to by opóźniło całą akcję prawie o rok, więc myślę że lepiej się skupić na archiwach i jedynie to, co niezbędne dofocić. Wskazane byłoby również ukazanie zdjęć dokumentujących prace wraz z tymi, którzy coś gdzieś tam przy kamieniu grzebią.

Piskal
21-06-2010, 17:19
Jako żem też Marcin to zapolemizuję z Marcinem odnośnie wizji albumu. Oczywiście zdjęcia powinny być przyzwoite, a zwłaszcza ostre, to nie ulega wątpliwości, ale widziałbym w książce raczej wartość dokumentalną niż artystyczną. Dlatego właściwa proporcja słowa pisanego do fotografii jest według mnie jak najbardziej wskazana. Sensowne byłyby również jakieś mapki lub plany, oczywiście w miarę możliwości. A czasu myślę dość. Wielu pewnie już coś ma i to zapewne ciekawych zdjęć robionych w różnych warunkach i sytuacjach. Przez okres wakacyjny wielu zdjęć się nie dorobi. Tym bardziej, że to dość podła pora jak na focenie cmentarzy, zwłaszcza zaniedbanych i zapuszczonych, zarosłych krzakami, drzewami i wszelkim inszym chaszczem. Najlepsza jest wczesna wiosna i jesień, ale to by opóźniło całą akcję prawie o rok, więc myślę że lepiej się skupić na archiwach i jedynie to, co niezbędne dofocić. Wskazane byłoby również ukazanie zdjęć dokumentujących prace wraz z tymi, którzy coś gdzieś tam przy kamieniu grzebią.
Jeśli nasz album ma być sprzedawany również poza forum, a im większy nakład, tym więcej pieniędzy dla Szymona, to powinny być zdjęcia jak najlepsze pod kątem artystycznym. Co nie wyklucza zdjęć dokumentalnych. We wrześniu jeździ w Bieszczady sporo osób, można więc chyba o miesiąc przesunąć termin. Jak album wydamy nie zimą, tylko wczesną wiosną nic się nie stanie.

marcins
21-06-2010, 17:32
Piskal album jest kiepską formą na szybkie zdobycie gotówki. Przesyt rynku jest sakramencki. Nakład nie będzie olbrzymi i na pewno kilkaset egzemplarzy się rozejdzie. Wydawnictwa tematyczne, sprzedają się lepiej. Ktoś kto będzie chciał przywieść album z wakacji wybierze z pewnością album poświęcony Bieszczadom ogólnie, a nie bieszczadzkim cmentarzom. Przedłużenie terminu do września w zasadzie niczego nie zmienia. Mi jest to obojętne. Natomiast jeśli chodzi o dorobienie zdjęć to trzeba by było przedłużyć termin co najmniej do jesieni i to późnej. Takiej gdy coś widać, bo ziele wszelkie zeschło, a liście opadły. A najlepiej do wiosny. Myślę, że w kwestii rynku to warto byłoby, żeby wypowiedział się Barszczu lub Marcowy, którzy mają coś wspólnego z wydawaniem książek.

Piskal
21-06-2010, 18:21
Wiesz Marcinie, po to teraz dyskutujemy, żeby coś twórczego ustalić. Jest na to czas, a wątek powstał po to,żeby takie dyskusje prowadzić. Według propozycji Marcowego każdy z autorów zdjęć miałby kilka słów napisać, a każdy pisze inaczej. Jeden lepiej operuje słowem, inny gorzej, żeby nie wyszła kiepska antologia. A zdjęcia mogły by jakoś to wydawnictwo spoić w całość, gdyby trzymały pewien poziom. Zimą Szymon i tak nie będzie pracować, chociaż pieniądze można już zbierać. Marcowy planuje wydanie na początek roku, jeśli przedłuży się termin przysyłania zdjęć o miesiąc, to wydanie albumu bardzo sie nie opóźni i pewnie zostanie wydany, jak śniegi będą jeszcze zalegać na połoninach.

Misieg
21-06-2010, 18:25
A może coś bardziej w formie monografii okraszonej zdjęciami? tj. dana osoba miałaby za zadanie dokładnie obadać dany cmentarz, poszukać informacji, ciekawostek, policzyć nagrobki, obmierzyć itp, postarać się odczytać inskrypcje, sporządzić mapkę albo coś w tym stylu itp - praca wydaje mi się ciekawsza, ale na pewno o wiele wiele wiele bardziej skomplikowana, i na pewno zajęłaby więcej czasu.....ale jak to się mówi, co nagle to po diable, może warto się zastanowić nad takim rozwiązaniem?

Krysia
21-06-2010, 18:28
W żadne opisy ja nie wchodzę, za Bartkiem-mogę robić zdjęcia, ale pisać to nie.

Marcowy
21-06-2010, 18:44
Oki, jeśli taka Wasza wola, niech będzie koniec września :)

Tak w ogóle chciałbym, żeby nasze dzieło spełniło także funkcję integrującą środowisko bieszczadzko-forumowe, a album ma tę przewagę nad innymi wydawnictwami fachowymi (monografiami, przewodnikami...), że mogą go stworzyć także osoby nie będące specjalistami - wystarczy dobre oko i /lub minimalny talent literacki. Zresztą nawet nie - przecież czasem niedoskonałe technicznie fotki mogą oddać klimat, a opis może dorobić Szymon czy kto inny.

Masz rację, Marcinie, będziemy żerować na sentymentalizmie bieszczadników :-) Wydawnictwo nie odniesie (prawdopodobnie) sukcesu komercyjnego - gdybym zaproponował taki projekt w mojej firmie, wyleciałbym na pysk :) - ale nie taka jest jego rola. Nie będzie dostępny w każdej wetlińskiej budzie, bo własnymi siłami nie sfinansujemy wydania takiego nakładu. Wydawnictwo będzie elitarne, numerowane, dla wybranych. Jeśli sprzeda się w nakładzie kilkuset egzemplarzy właśnie na zasadzie polecania, będę przeszczęśliwy. Nikt nie weźmie za pracę pieniędzy, więc kilkadziesiąt złotych czystego zysku na 1 egzemplarzu razy kilkaset sztuk... Słabo? :)

marcins
21-06-2010, 18:52
Właśnie o tym myślę Marcowy, że będzie to wydawnictwo niszowe dla wyjadaczy i sentymentalistów i nic w tym złego, to bardzo dobrze. Oponuję tylko do idei stworzenia kolejnego albumu bieszczadzkiego.

Pomysł Miśga tez dobry, ale boję się, że zbyt ambitny.

Poza tym ktoś musi podjąc się redakcji całych tych naszych foto-literackich wypocin ;)

don Enrico
21-06-2010, 19:58
To dobry pomysł przegonienia forumowiczów po chaszczach w poszukiwaniu dawnych cmentarzy.
W poszukiwaniu minionych czasów pokrytych roslinnościa.
Natomiast jestem sceptykiem jeśli chodzi o komercyjną stronę tego pomysłu.
A niech tam - nie wszyscy muszą się zgadzać - będę tym który powie : to się nie uda.
Nie uda się zarobić na tym aby pomóc Maguryczowi.

Krysia
21-06-2010, 20:32
Pewnie się nie uda, ale jak się więcej ludzi dowie i w takim albumie będzie numer konta do wpłat to wtedy się uda. Tak ja uważam;-)

bartolomeo
21-06-2010, 20:50
A niech tam - nie wszyscy muszą się zgadzać - będę tym który powie : to się nie uda.
Nie uda się zarobić na tym aby pomóc Maguryczowi.

Heniu, to zostało powiedziane już wcześniej:


Wydawnictwo nie odniesie (prawdopodobnie) sukcesu komercyjnego

Ale czy to znaczy, że nie powinniśmy tego robić? Nawet jak zrobimy ten album tylko dla siebie (czytaj: tylko my go kupimy) to chyba i tak warto.

W sprawie komercyjnej mam nieodparte wrażenie, że znacznie lepszym pomysłem byłby kalendarz. Niekoniecznie 'cmentarny': bieszczadzki, beskidzko-niski, pogórzański... Wydaje mi się, że na tym polu możemy wymieść konkurencję :wink: Ale to już sprawa na zupełnie inny wątek.

marcins
21-06-2010, 20:50
Don Enrico prawdę gada, rachunek prawdobodopieństwa daje niewielkie szanse komercyjne pomysłowi, ale jeśli jest chęć wyłożenia gotówki na powiedzmy upamiętnienie dokonaj Magurycza to chyba warto.


PS

Bmiller ubiegł mnie w myślach ;)

Browar
21-06-2010, 20:51
P Przedłużenie terminu do września w zasadzie niczego nie zmienia. Mi jest to obojętne. Natomiast jeśli chodzi o dorobienie zdjęć to trzeba by było przedłużyć termin co najmniej do jesieni i to późnej. Takiej gdy coś widać, bo ziele wszelkie zeschło, a liście opadły. A najlepiej do wiosny.

No właśnie.Teraz każdy z nas ma pewnie kilka zdjęć z cmentarzy,ale robione były zapewne dla ciekawego ujęcia czy widoku.Jeżeli się to zbierze do kupy,być może wystarczy na jakiś album.Ale dam taki przykład: w Prełukach są dwa cmentarze,cerkwisko i kilka krzyży przydrożnych (co znimi? Magurycz chyba się zajmuje takimi?).Cerkwisko można sfocić tylko w porze niezielonej,mam takie fotki ale są czysto dokumentalne,do albumu to się chyba nie nadają.Na cmentarzach byłem milion razy,ale do głowy mi nie przyszło robić zdjęcia,bo ile można focić krzyże? Reasumując są cmentarze,jest cerkwisko,są krzyże,jest temat - ale nie ma fotek (kilka kiepskich),żeby je zrobić potrzebna jest późna jesień...
Może zaczniemy od prostszych rzeczy,np wydamy pocztówki,może album a tą księgę jak już uzbieramy materiał.Jeszcze jedno-ktoś może już zrobił jakiś przegląd cmentarzy,może w "Bieszczadzie" wydawanym przez TPOnZ są monografie,może stamtąd się dowiemy o ciekawych nagrobkach?

Misieg
21-06-2010, 20:53
kilka słów o nagrobkach jest w Płaju nr 6

Biesiek
21-06-2010, 22:09
Witam

Pomysł sam w sobie jest ciekawy, jednak - jak to w życiu - diabeł tkwi w szczegółach:razz:. Przed przystąpieniem do pracy warto by zastanowić się nad paroma aspektami:

1 - druk cyfrowy - przy niskim nakładzie? tylko pozornie jest tańszy, gdy w grę będą wchodzić objętości "albumowe"

2 - nawiązując do punktu pierwszego - no właśnie -jaki format, jaka objętość, na czym ( papier )

3- introligatorka - czyli ? szyty, klejony, do tego oprawa ( okładki )?

Podsumowując ( bardzo wstępnie ) może się okazać, że cyfra wyjdzie drożej niż offset.

Kolejna sprawa to same zdjęcia i przyjęta konwencja. Czy informacyjnie, monografia i wtedy do zaakceptowania będą prace o niższej jakości ( aberracje, dystorsje, niewielka rozdzielczość przekładająca się na mniejszy rozmiar odbitki w druku ) - ale niosącę również informację o prezentowanym obiekcie.
Czy też - artyzm i sztuka :razz:

Nie chcę przez to powiedzieć, że uczestniczyć w projekcie mogą tylko goście z 1Ds MIV lub N cośtam - ale może warto zasugerować, że jeśli ktoś może, ma przy tym dobry sprzęt, chce tachać statyw i wybrać się o świcie, lub późnym popołudniem - to i takie fotki niech cyka. I nie zapomni przy tym, że dobrze, jak ten sam obiekt skadruje w pionie i poziomie. I najlepiej, jak zapisze w RAW-e, jeśli ma taką opcję.

Myślę, że w tym temacie powinno się dopuścić obydwie opcje, ale żeby nie wyszlo tak, że np. z Beniowej jest 300 zdjęć, a z X tylko 10, z tego 9 słabych technicznie.
Może warto, przynajmniej częsciowo koordynować akcję zbierania zdjęć?

Po zebraniu materiału - znowu wracamy do jednego z wcześniejszych punktów - na czym drukować ( podłoże ). Bo jeśli ma być to album, który z przyjemnością bierze się do ręki, to w grę wchodzą tylko papiery powlekane ( i nie zapomnijmy, że nadające się do obróbki introligatorskiej - bo żadna technika typu fotoksiążka nie wchodzi w grę).

Na koniec - aby wydać to w jakimkolwiek oficjalnym obiegu - raczej powinno mieć ISBN.
Do tego kwestie podatkowe - pomijam całkowicie etap edytorski, ale potem również warto mieć na uwadze że... ktoś sprzedaje, czyli ma przychód, czyli US, który już czasem monitoruje net, uważa, ze ma dochód. A jak ma dochód, to i podatek go nie ominie:-(

Chciałbym jasno podkreślić, że moja wypowiedź nie ma na celu piętrzyć trudności, czy być przejawem malkontenctwa.
Rzecz w tym, aby ciekawy projekt dobrze przygotować od strony organizacyjnej, by się udał. A nie stał powodem niesnasek, czy też późniejszych dyskusji, o sprawach, wskazanych powyżej. Gdyż potem może być już za późno na skorygowanie pewnych spraw.

Przejrzę swoje archiwa i jeśli coś się będzie nadawało, też chętnie podrzucę.

Aleksandra
21-06-2010, 23:34
Hej, a ja uważam, ze się uda. Sama od rana mam już 4 zamówienia na ten album nie licząc mnie. Do tego zgłoszona jest chęć przedpłaty.

Co do US - mam pewien pomysł jak to rozwiązać, ale muszę go sprawdzić. Wydaje mi się, że jest na to sposób całkiem legalny.

Kto to nie chce bawić się w pisanie - mogę pisać, ewentualnie redagować, nie ma problemu.

To się uda:!::!::!:

Piskal
22-06-2010, 12:57
Zgłaszam się do skreślenia kilku, a pewnie nawet kilkunastu słów mową wiązaną. Mową rozwiązłą też mogę.
Błogosławieństwo Ojca Dyktatora otrzymałem.

trzykropkiinicwiecej
22-06-2010, 13:52
..Jak coś trzeba napisać to dawajcie znać.. mogę skrobnąć nieco o odnajdywanych szczątkach w Bieszczadzie Żołnierzy pierwszej , drugiej i trzeciej wojny... i o nieoficjalnych cmentarzach....

Marcin
22-06-2010, 16:34
Marcins napisał:

to nie ulega wątpliwości, ale widziałbym w książce raczej wartość dokumentalną niż artystyczną. Dlatego właściwa proporcja słowa pisanego do fotografii jest według mnie jak najbardziej wskazana. Sensowne byłyby również jakieś mapki lub plany, oczywiście w miarę możliwości. A czasu myślę dość. Wielu pewnie już coś ma i to zapewne ciekawych zdjęć robionych w różnych warunkach i sytuacjach.

No właśnie na tym etapie trzeba się zdecydować czy będzie to album, czy coś monograficznego. Nad monografią trzeba długo popracować co najmniej rok. Zebrać ludzi, którzy wg określonego wcześniej standardu przygotują info każdy o jednym cmentarzu.
Ja widzę tu raczej album z ciekawymi zdjęciami ukraszony anegdotami Szymona... bo to na cześć i na wspomożenie Magurycza ta publikacja. Jak pokazują ostatnie artykuły w Bieszczadach ma do tego talent, a także ciekawe i niespotykane informacje. Sporo racji ma tu Biesiek w swoim poście 29.

barszczu
22-06-2010, 22:57
Witam

Pomysł sam w sobie jest ciekawy, jednak - jak to w życiu - diabeł tkwi w szczegółach:razz:. Przed przystąpieniem do pracy warto by zastanowić się nad paroma aspektami:

[...]


Bardzo sensowny wywód Bieśka - proponowałbym offset w nakładzie 500 egz. - bedzie dużo taniej za 1 egz. a i nakład 500 takiego "białego kruka" rozejdzie się w ciągu roku.

Krzysztof Franczak
23-06-2010, 07:20
Różnica w cenie jest zauważalna.

Marcowy
23-06-2010, 10:53
Zapominacie o drobiazgu - nie mamy kapitału, żeby sfinansować duży nakład offsetowy. Czy ktoś z Was może wyłożyć kilkanaście tysięcy zł, żeby potem przez rok czekać na zwrot i zysk? W tej sytuacji osiągalna jest tylko cyfra w kilku małych nakładach: kasa na pierwszy pochodzi z przedpłat, a każdy kolejny zarabia na wydanie następnego. Jeśli macie pomysł na inny model biznesowy, to chętnie o nim przeczytam :smile:

Jak na razie mam 3 konkretne zgłoszenia i 6 cmentarzy:
1. Czartoryja w masywie Chryszczatej
2. Jasielnik pod Magurycznem
3. Wierch nad Łazem
4. Bukowiec
5. Steinfels
6. Berehy Górne

sir Bazyl
23-06-2010, 19:10
...

Jak na razie mam 3 konkretne zgłoszenia i 6 cmentarzy:
1. Czartoryja w masywie Chryszczatej
2. Jasielnik pod Magurycznem
3. Wierch nad Łazem
4. Bukowiec
5. Steinfels
6. Berehy Górne
Czy to znaczy, ze już masz zdjęcia z tych cmentarzy?
A termin jest do kitu, wg mnie nie ma żadnej różnicy między końcem sierpnia a września. Jeśli faktycznie trzeba będzie robić zdjęcia to od późnej jesieni do wczesnej wiosny, czyli najlepszym terminem byłby koniec kwietnia 2011 roku. Myślę, że lepiej troszkę poczekać, by efekt był zadowalający niż wyławiać na zdjęciach wierzchołki co wyższych nagrobków z panoszącego się zielska. Choć z drugiej strony jest to też niezły pomysł na częściowe odkrzaczenie niektórych cmentarzy - teraz chyba każdy forumowicz oprócz aparatu będzie zabierał na cmentarze kosę :). A z trzeciej strony może faktycznie w domowych archiwach znajdzie się na tyle ciekawych zdjęć i taki termin będzie wystarczający? W każdym razie pomysł bardzo mi się podoba i myślę, że jego realizacja zakończy się sukcesem.

marcins
23-06-2010, 19:20
Bazyl kosa nie wystarczy. Każdy powinien zabierać ciężką motykę leśną i ostrzałkę.

barszczu
23-06-2010, 20:01
Zapominacie o drobiazgu - nie mamy kapitału, żeby sfinansować duży nakład offsetowy. Czy ktoś z Was może wyłożyć kilkanaście tysięcy zł, żeby potem przez rok czekać na zwrot i zysk? W tej sytuacji osiągalna jest tylko cyfra w kilku małych nakładach: kasa na pierwszy pochodzi z przedpłat, a każdy kolejny zarabia na wydanie następnego. Jeśli macie pomysł na inny model biznesowy, to chętnie o nim przeczytam :smile:


Odkąd wynaleziono druk to książki sprzedawano w formie prenumerat/przedpłat itp. Więc może taka forma? Jeśli zbierze się sporo chętnych to wtedy można planować rodzaj druku i finanse.
Druk cyfrowy może w przypadku wielu zdjęć cmentarzy nie oddać subtelnych szczegółów w cieniach i będzie kiszka :-(
No i cyfrowa książka będzie kosztować zapewne blisko 100 zł - dla wielu zbyt drogo :-(

Krzysztof Franczak
23-06-2010, 21:31
Może to jest sposób na pozyskanie funduszy? To jest fragment znowelizowanej ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie
„Rozdział 2a
Inicjatywa lokalna
Art. 19b. 1. W ramach inicjatywy lokalnej mieszkańcy
jednostki samorządu terytorialnego
bezpośrednio, bądź za pośrednictwem
organizacji pozarządowych, lub
podmiotów wymienionych w art. 3
ust. 3 mogą złożyć wniosek o realizację
zadania publicznego do jednostki
samorządu terytorialnego, na terenie
której mają miejsce zamieszkania lub
siedzibę, w zakresie:
1) działalności, o której mowa w art. 4
ust. 1 pkt 13, obejmującej w szczególności
budowę, rozbudowę lub remont
dróg, kanalizacji, sieci wodociągowej,
budynków oraz obiektów
architektury stanowiących własność
jednostek samorządu terytorialnego;
2) działalności, o której mowa w art. 4
ust. 1 pkt 3, 4, 5, 16 i 27;
3) edukacji, oświaty i wychowania,
o których mowa w art. 4 ust. 1 pkt 14;
4) działalności w sferze kultury fizycznej
i turystyki, o której mowa w art. 4
ust. 1 pkt 17 i 19;
5) ochrony przyrody, w tym zieleni
w miastach i wsiach, o której mowa
w art. 4 ust. 1 pkt 18;
6) porządku i bezpieczeństwa publicznego,
o którym mowa w art. 4 ust. 1
2. Wniosek, o którym mowa w ust. 1, stanowi
wniosek w rozumieniu Kodeksu
postępowania administracyjnego.

Marcowy
24-06-2010, 10:01
Odkąd wynaleziono druk to książki sprzedawano w formie prenumerat/przedpłat itp. Więc może taka forma? Jeśli zbierze się sporo chętnych to wtedy można planować rodzaj druku i finanse.

No ale - jak mi pisałeś - koszt druku offsetowego (jak rozumiem) minimalnych 500 egz. to ponad 10 tys. zł. Ile przedpłat po (załóżmy) 50 zł musiałbym zebrać, żeby uskładać taką sumę? :shock:


Czy to znaczy, ze już masz zdjęcia z tych cmentarzy?

Nie, mam tylko zgłoszenia, czyli rezerwacje. Ale nikt nie ma na nic wyłączności :)


Może to jest sposób na pozyskanie funduszy? To jest fragment znowelizowanej ustawy o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie

To by sporo potrwało, zresztą nie "mam miejsca zamieszkania" w bieszczadzkiej "jednostce samorządu terytorialnego" :-D

Piskal
24-06-2010, 10:44
Wklejam post Lucyny z zielonego forum.

Nie mam możliwości wypowiedzieć się na forum info więc tu coś skrobnę na temat możliwości wydania albumu. Moim zdaniem ten pomysł może być wart rozpatrzenia ale w innym terminie. Można pracować nad nim, przygotowywać materiały czekając na lepsze czasy, być może kiedyś będzie możliwość zdobycia dofinansowania. Na razie jest on w sferze marzeń, tylko marzeń. Już w gronie forumowiczów i przedstawiciela Fundacji Bieszczadzkiej rozmawialiśmy o możliwości pozyskania pieniędzy na ratowanie cmentarzy przy pomocy stowarzyszenia Wilk zarejestrowanego w Komańczy. W ten projekt o którym pisze Krzysztof nie jesteśmy w stanie wpisać się. Magda przygotowuje projekt związany z eko -muzeami, tylko, że w nim nie ma możliwości zdobycia konkretnych funduszy lecz tylko są przeznaczone pewne kwoty na wykonanie planu eko - muzeum. O ile Jej uda się pozyskać poparcie to ów przygotowywany plan ma być naszym późniejszym wkładem własnym. Nie zapominajcie, że zawsze musimy mieć minimum 15 % wkładu własnego do projektu, to są duże sumy. Skąd je pozyskać?
Moim zdaniem zamiast bić pianę należy poporzeć pomysł Bertranda. On chce wydać widokówki cegiełki, które będą rozprowadzane przez nas. Koszt niewielki, a dzięki nim można pozyskać pieniądze i to niewirtualne dla Magurycza.

Krysia
24-06-2010, 11:23
Jedno nie wyklucza drugiego-w sensie pocztówki i album.
Te "rezerwacje" cmentarzy to jak ktoś ma też zdjęcia tych metropolii to potem również prześle, wybrane i tak zostaną najlepsze obrazki, bo przecież zależy nam na jakości-ja to rozumiem w ten sposób.

bertrand236
24-06-2010, 23:03
Wklejam post Lucyny z zielonego forum.

...
Moim zdaniem zamiast bić pianę należy poporzeć pomysł Bertranda. On chce wydać widokówki cegiełki, które będą rozprowadzane przez nas. Koszt niewielki, a dzięki nim można pozyskać pieniądze i to niewirtualne dla Magurycza.

He! He!
Zaraz tam pomysł Bertranda! Myślę, że klika osób na to wpadło przede mną. Prawda, Krzysztofie? Rozmawiałem też na ten temat z Marcowym.
Wczoraj zadzwoniłem do Lucyny w całkiem innej sprawie… Zeszło też na inne tematy bieszczadzkie. A więc od początku. Na równoległym forum, na którym pisze Lucyna, w wątku kimbowym napisała Ona o pomyśle ratowania cmentarzy w Bieszczadzie: http://bieszczadzkieforum.pl/topic671.html (http://bieszczadzkieforum.pl/topic671.html)

Na brązowym /czyli na tym forum, nie mylić z zielonym, niebieskim czy jeszcze jakim innym forum/ forum powstał pomysł zrobienia albumu. Pomysł dobry, ale zgadzam się z don Enrico. I to właśnie powiedziałem Lucynie. Jeżeli dojdzie on do skutku sam kupię kilka albumów. Niestety uważam, ze Magyrycz niewiele będzie z tego miał. Ekonomia się kłania. Powiedziałem, że moim zdaniem wydanie cegiełki w formie pocztówek jest lepszym pomysłem. Mam na myśli pomoc finansową dla Magurycza. I tyle. Ja nie chcę niczego wydawać. Ja się na tym nie znam. Moim zdaniem wydanie cegiełek jest tańsze i łatwiejsze. Poza tym tym właśnie forum jest aktywnych 378 użytkowników. Każdy z nas mógłby kupić i rozprowadzić dalej w śród swoich znajomych 10 cegiełek… po 15-20 PLN =~~8000PLN. Na zielonym tez jest trochę użytkowników...Poza tym w zaprzyjaźnionych Gospodarstwach Agroturystycznych, w różnych punktach w Bieszczadzie można by je rozprowadzać…

Pozdrawiam

P.S.

W albumie chciałbym opisać cmdentarz na Zawoju ino, że fotograf ze mnie kiepski...
To jest deklaracja moja.

Marcowy
07-07-2010, 16:05
Tak się nieoczekiwanie porobiło, że w ciągu najbliższych miesięcy będę miał bardzo nieregularny dostęp do netu, ergo - będę wyłączony z bieżącego życia forumowego, ergo 2 - nie będę mógł zajmować się albumem. Z przykrością rezygnuję zatem z funkcji albumowego Ojca Dyktatora.

Jeśli ktoś chciałby przejąć pałeczkę, to osobiście nie widzę przeciwwskazań. Ale może to był to palec Boży, który puknął mnie w łeb, a potem wskazał z aprobatą na cegiełkową inicjatywę Bertranda :) Tak czy inaczej - dziękuję bardzo wszystkim, którzy wsparli cmentarny pomysł.