PDA

Zobacz pełną wersję : co z sytuacja na Sanie?



DOROTA
10-12-2002, 00:47
Jak wiedze to dyskucja na temat imprezy i smaku piwa bardzo rozwinela sie, a moze ktokolwiek wie co dalej z katastrofa ekologiczna na Sanie. Dwa posty i cisza. Jak poczuwacie sie do bycia milosnikami Bieszczad to moze zmiencie temat Waszego spotkania i zastanowcie sie jak zapobiec takim sytuacjom jak tak na Sanie ? Bo jak na razie to reklamujecie browar w Lezansku i warszawski pub a ani slowa o zagrozeniu naszych gor.
Pozdrawiam, bawcie sie dobrze :-( Dorota

Szaszka
10-12-2002, 09:47
Jak zapobiec? Nijak. Nie da sie zapobiec. O nie, przepraszam - mozna zapobiegac poprzez ksztaltowanie swiadomosci ekologicznej spoleczenstwa.
Co mozemy zrobic wobec tego co sie stalo? Pojechac do elektrowni i obic twarz panu dyrektorowi? Przykuc sie w ramach protestu do bramy? Wysadzic zapore? Wiesz dlaczego jest cisza na ten temat? Mysle, ze wiekszosc zareagowala tak: "@#$$#%!!! #@$#@!!! A ten @@#$% dyrektor to $^@!! I teraz zwala wine na pracownikow!" I tyle. O czym tu mowic?
Gdyby byla to katastrofa z cyklu "rozlany olej z tankowca". Mozna by w jakis konstruktywny sposob pomoc, cos zrobic. A tutaj to po prostu szkoda nerwow. Istnieja odpowiednie mechanizmy prawne, na podstawie ktorych osoby odpowiedzialne za to co sie stalo powinny zostac ukarane.
A to, ze te mechanizmy nie zostana wykorzystane (mile sie zdziwie jesli tak sie stanie) jest przejawem zapasci wladzy sadowniczej i wykonawczej, w jakiej znajduje sie nasze panstwo.
Takie nieprzewidziane rzeczy, bedace efektem ludzkiej glupoty zdarzaly sie, zarzaja i zdarzac beda. A zapobiec im mozna jedynie przez ksztalcenie, ksztaltowanie ekologicznej swiadomosci, oraz poprzez zaszczepianie zamiowania do przyrody.
Osobiscie mierze sily na zamiary - nie mam ochoty na zakladanie organizacji ekologicznej i wymachiwanie sztandarem. Wybieram trzeci sposob - zaszczepianie milosci do przyrody, konkretnie do Bieszczadow. A robie to poprzez mowienie o ich pieknie, odpowiednie zachowanie na szlakach i rozprzestrzenianie "bieszczadzkiego wirusa" wsrod wszystkich znajomych. Dzialam niejako "oddolnie".
Ale zapewniam, ze jesli bedzie Naszym Gorom grozilo cos konkretnego, czemu mozna by stawic czola - zrobie to.
Jesli natomiasty Ty znasz jakies sposoby na stawienie czola ludzkiej glupocie - chetnie poslucham.
Pozdrawiam,

marekm
10-12-2002, 10:54
Witam
Droga Dorotko wydaje mi się, że rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale w tekście powyżej autorstwa Saszki jest sama NIESTETY, sama Prawda.
I tak :
>>Dwa posty i cisza<<<
Ponieważ narazie więcej nie będzie z prostej przyczyny - cisza w Naszych Mediach Ogólnopolskich na ten temat jest bardzo wymowna. Lobby energetyczne daje znać o sobie!! a cóż dopiero My biedne Żuczki powiedzieć możemy?????
W myśl pewnego sterotypu myślowego w mediach temat na " kiełbasę" wyborczą to już nie jest, bo już po wyborach.
Morderstwa , krwi i sensacji to w tym nie za wiele, to i oglądalność-poczytność mała.
A przy okazji można się narazić Komuś na Górze!!
A Sprawiedliwość , to jak pamiętasz Ta Pani z wagą i mieczem w dłoniach ma zasłonięte oczki!!!
Tak oto wg mnie na dzień dzisiejszy wygląda nasza rzeczywistość i nasza ogólnonarodowa wiedza i sposób myślenia o ochronie środowiska.
Smutne to, i gorzkie, i ironiczne ale.....
A cały ten biotop, który uległ zniszczeniu i zagładzie?????
Pewnie się kiedyś odrodzi, tylko że My Wszyscy za to zapłacimy pośrednio lub bezpośrednio z naszej KIESZENI.
I to będzie nasz wkład w odbudowę tego co głupota ludzka zniszczyła,
a ta z koleji jest jak narazie nieuleczalna. I mamy tu przykład nie zdefiniowaniej w geometrii, jak dotąd, kwadratury koła.

Mimo wszystko optymistyczne
pozdroowka

Anonymous
10-12-2002, 14:47
Czytając twój post dochodzę do wniosku że bardziej chodziło Ci o pokazanie Twojego niezadowolenia z powodu spotkania niż o przypomnienie katastrofy na Sanie.
Temat ten był już poruszony przez Stacha i Darka i nie widać tam abyś się przyłączyła. Zresztą wszyscy adm. serwisów bieszczadzkich poruszyli i nagłośnili tą sprawę (zwłaszcza Bieszczadyonline) I wszyscy wiedzą że jest to wielka tragedia ale nie widzę powodu żeby nasze pierwsze spotkanie przekształcić z tego powodu w stypę.
Co do rozmów na spotkaniu to myślę że temat Sanu napewno będzie miał miejsce. A w pisaniu np kto jakie piwo preferuję i gdzie odbędzie się spotkanie niewidzę nic złego bo to chyba jest forum a nie miejsce święte.
Gdyby tu tylko pisano o tragediach i wysiłkach naprawienia świata z zachowaniem uwagi żeby nie padło jakieś słowo np piwo Leżajsk itp.
to na forum napewno nie byłoby co poczytać.
pozdrawiam
irasj

Aleksandra
10-12-2002, 15:54
Doroto, my nie zapomnieliśmy. Rozumiem, że pisanie o spotkaniu w pubie - w zestawieniu z katastrofą na Sanie, to nie jest najszczęśliwsze zestawienie. Niestety w życiu wiele jest takich zestawień. Nie można ich akceptować, ale trzeba robić wszystko, aby jak największa liczba ludzi uważała to za zło. Szaszka i Marekm mają racje, nie przykujemy się łańcuchami. Nie wierze w skuteczność takich rozwiązań. Jeśli przynoszą jakiś efekt, to przeważnie krótkotrwały. A tak naprawdę potrzeba zmiany świadomości więcej niż jednego pokolenia. I ja to robię, uczę dzieciaki, uczę ich wrażliwości na to, co ich otacza. Wyrabiam nawyki, które pozwolą przetrwać przyrodzi - nawet jeśli ich właściciel nie będzie myślał o tym później. Jeśli ktoś od dziecka będzie słyszał, że nieopłaci mu się niszczenie natury, może kiedyś szybciej pomyśli... Jestem idealistką - to wiem, ale jeśli jakiś procent tych osób będzie korzystać z przyrody inaczej niż ich rodzice, to będzie to ta odrobina wkładu ode mnie. Minimalizm? - i tak i nie, ja na to patrzę jak na zadanie, które wykonuję codziennie, w pracy, w domu, na forum, na wyjeździe, wakacjach...
Co do konkretów w tej sprawie, to mogą ich szukać tylko Ci, którzy są blisko. My tu wiemy o tym, tylko dzięki im. Z tego co przypuszczam, to zakład zapłaci, jak zadeklarował 170 tys. PZW- mu i w sądzie dojdą do ugody. Zwykli ludzie przejęci sprawą zrobią zbiórkę, a właściwie już ją ogłosili, która pomoże zarybić San. Więcej zrobią oni niż wielcy prezesi...wdowi grosz?!!!
Możemy też troszkę nauprzykszać się tym, którzy chcieliby mieć juz święty spokój.... mało skutecznie i nie efektownie, ale "brzęczenie much" też może wyprowadzić z równowagi... w końcu internet daje wiele możliwości. Wystarczy poszukać adresów mailowych panów i pań kandytujących do budynku na Wiejskiej, albo pracujących w odpowiednim ministerstwie oraz oczywiście do głownego winowajcy i z naiwnością dziecka słać im codziennie, albo kilka ray dziennie zapytania... "bo my tak nic nie rozumiemy..." i "tak bardzo jesteśmy przejęci..."

Pozdrawiam Aleksandra

Stały Bywalec
10-12-2002, 16:05
I. Doroto, sprawa jest poważna, ale cóż my możemy zrobić ? Wstąpić do Green Peace ? Pozostaje czekać i żywić nadzieję, że kompetentne organy ścigania z jednej strony, a ochrony środowiska z drugiej, ustalą winnych i ich ukarzą. Mieszkający w Bieszczadach nasi przyjaciele z Forum mogą przynajmniej w wyborach samorządowych (za 4 lata !) głosować na ugrupowania deklarujące politykę proekologiczną. A reszta ?
A jak u Was, w Kanadzie, reaguje się na podobne trucicielstwo ? Mam na myśli reakcję zwykłych obywateli, nie zajmujących się zawodowo (z urzędu) takimi sprawami.

II. Nie zauważyłem, abyśmy r e k l a m o w a l i pub czy piwo. Gdzieś się trzeba spotkać, więc należy to miejsce wcześniej opisać. A co do piwa leżajskiego (Szaszko, wybacz), to Ci powiem, że nie uważam go za specjalnie smaczne. A więc już masz antyreklamę. Osobiście wolę piwo tyskie, ale nie popularne "Gronie", lecz "Książęce" (w Warszawie jest trudnodostępne). W drugiej kolejności - "Okocim" (zielony). W trzeciej - "Żywiec". Czy takie wyznanie to już wg Ciebie reklama ?

Pozdrawiam

Anonymous
10-12-2002, 16:35
O to Staly B. przygotuj się na wariant 2
1i3 jest nie dostępny z beczki:)

DOROTA
11-12-2002, 04:24
Ucieszyly mnie Wasze listy, i fakt, ze poruszyly Was moje zarzuty.
Mysle, ze troche przesadzilam. Jestem daleko i odzwyczailam sie od polskiej rzeczywistosci. Czy nie moglibysmy wspolnie w imieniu milosnikow Bieszczad sklecic protest na temat katastrofy na Sanie i oficjalnie zamiescic go w jakiejs gazecie lokalnej lub na stronach internetowych? Zdaje sobie sprawe ,ze to nie pomoze, ale chociaz na przyszlosc ktos podejmujac taka decyzje pare razy zastanowi sie. Dajmy znac, ze istniejemy, ze jest spora grupka ludzi z calej Polski i nie tylko, co nie sa im obojetne bieszczadzkie rzeki, szlaki czy parki.
Bywalcze co do sytuacjui w Kanadzie, to zwykli smiertelnicy maja az za duzo do powiedzenia. Wystarczy maly protest na pismie i kilka podpisow i rozpoczyna sie cala batalia. Czasami to nawet o "glupie" wyciecie starego drzewa. Mimo ,ze spoleczenstwo jest wielonarodowosciowe to przyjelo jakos prawo tego kraju, nie ma smiecenia, wandalizmu. Za zerwanie grzyba w parku mozna zaplacic nielicha kare. Duzo jezdzimy po kampingach, gdzie obowiazuje cisza nocna, zakaz uzywania odbiornikow radiowych, a piwko mozna pic tylko na swoim terenie. Wstydem byloby pozostawienie po sobie butelek czy smieci. Mozna naprawde odpoczac i delektowac sie natura.
Nie mialam intencji psuc Wam imprezy, zycze milego wieczoru i dobrego piwa ( wedlug wlasnego upodobania) Wypije tez Wasze zdrowie, (odkrylam tu jakies Warka i Magnat). Pozdrowionka dla wszystkich
:-) Dorota

Anonymous
11-12-2002, 08:12
hej Doroto
Co do protestu to chetnie cos takiego opublikuje na swojej stronie wiec jesli masz ochote i czas to go napisz i wyslij na bieszczady@op.pl
bo ja nie mam smykałki do pisania takich zeczy:)
pozdrawiam

DOROTA
15-12-2002, 06:56
Jeden protest jakiejs wariatki zza oceanu to nic nie da. Ale dzieki za dobre checi. Fajnej zabawy przy dobrym piwku wszystkim Wam zycze, a mlode rybki niech dorastaja sobie w Sanie do nastepnej katastrofy ekologicznej. Pozdrowka :-) DOROTA