Zobacz pełną wersję : Gdzie najłatwiej spotkac dzikiego zwierza
Szukam porady.Jak dojechac do Ustrzyk Górnych z Reszowa.Komunikacją publiczną.Jaka pogoda w pazdzierniku,drugiej połowie pazdziernika.Jakie kwatery polecacie.3 dni okolice Ustrzyk,3 dni okolice Wetliny.Gdzie najłatwiej spotkac dziką zwierzynę,typu wilk,bóbr,niedzwiedz.Gdzie na grzyby.Jadę z rodowitym Anglikiem,i chciałbym mu pokazac jak najwięcej.Prosze o jak najwięcej informacji.Z góry dziekuję
Witaj. Trochę się spóźniłeś bo już po wakacjach. Najłatwiej spotkć dzikiego zwierza na polach namiotowych w Solinie lub Polańczyku. Można tam spotkać całe watachy a nawet dostać po twarzy od jakiegos dzikiego wilka lub napakowanego niedźwiedzia. Pozdrawiam;)
don Enrico
14-09-2010, 10:06
Ot, sama prawda, najbardziej dzikie i niebezpieczne osobniki występują w tamtych okolicach w okresie letnim.
Te mniej dzikie, które chciałbyś namierzyć chowają się i nie chcą się pokazywać ani w Ustrzykach Górnych ani Dolnych (chociaż tu stoi jeden niedźwiedź od paru lat w tym samym miejscu)
Na terenie Parku Narodowego można się poruszać tylko po wyznaczonych ścieżkach i gwarantuję Ci że przy nich nie spotkasz zwierza, ani dzikiego ani oswojonego.
o ile będziecie nocować u jakiegoś myśliwego to może pozwoli Ci skorzystać ze swojej ambony:]... no ale to nie w PN
Dobra, pośmialiśmy się, ale może by tak człowiekowi serio doradzić? Przecież pisze, że jedzie pierwszy raz, a pierwsze razy są najbardziej emocjonujące ;)
Rejon Ustrzyk Górnych jest raczej zatłoczony, ponadto to teren BdPN-u, więc chodzić możesz tylko po ścieżkach, zatem - jak napisał Don - zwierza tam nie spotkasz. Spróbuj w mniej uczęszczanych rejonach - Wysoki Dział, Łopiennik, Otryt... Ale na ekscytujące sceny rodem z Animal Planet bym się nie nastawiał. A nawet jak już coś zacznie hałasować w krzakach, to raczej nie będziesz myślał o wyciąganiu lornetki :-)
Ale mam nadzieję ze chociaż odgłosy wycia wilków np usłyszymy.Jadę z Anglikiem,który tez nigdy tam nie był,więc fajnie by było gdyby chociaz mógł usłyszec odgłos jakiegos dzikiego zwierza,pomijając tych na 2 nogach.
z dziką zwierzyną to jest zazwyczaj tak, że jak ją usilnie szukasz, to nic nie znajdziesz, a zwłaszcza z wilkami.
Wydaje się, że Ustrzyki Grn nie są najlepszym miejscem do poszukiwań ani obserwacji.
Tak jak pisali przedmówcy spróbujcie gdzieś poza parkiem, dobrym miejscem jest Wysoki Dział pomiędzy Komańczą a Cisną. Ale zbytnio nie nastawiałbym się na bliskie spotkania z wilkiem czy niedźwiedziem, może szybciej żubr się trafi :-) no i rykowisko za pasem, więc byki usłyszycie na pewno. A spotkanie jelenia wielkości krowy też robi wrażenie, zwłaszcza w czasie rykowiska.
Jednego co możesz być raczej pewien, to to że i wilki i niedźwiedzie będą blisko was.
Powodzenia.
A może by tak coś z płytki odtworzyć ...
komisaRz von Ryba
14-09-2010, 13:33
jest jeszcze jeden sposób, na miejscu nalży udac sie do lokalnego przybutku gastronomicznego (czyt. bar ew. knajpa) i zapytać miejscowych. W celu zachęcenia dobrze jest postawić np. browara lub flaszkę, wtedy chętnie opowiadają gdzie i ile zwierza w okolicy i bardzo chetni są JUTRO zaprowadzić. Po kolejnej kolejce moze sie okazać ze nawet widza w której dzupli mieszka YETI .
Po paru flaszkach znajomemu słoń wszedł do pokoju na 10 piętrze.Nie wspominając już mniejszych zwięrząt typu myszka,ale Yeti w tym klimacie to rzeczywiscie ewenement
Dzięki PiotrzeB.To nie dla mnie tylko friendsa.Oni tutaj mogą pomarzyc o czyms takim jak jeleń,niedzwiedz czy wilk.Mają piekny teren typu Lake District,nazywają go krainą boga.Pięknie jest,góry pomieszane z jeziorami,ale o ciszy i spokoju,a zwłaszcza o dzikich zwierzętach zapomnij.Cisna i Komancza niedaleko więc postaramy się tam dojechac.
dorota z krakowa
14-09-2010, 18:46
Wybieram się w połowie pazdziernika w Bieszczady.Nigdy nie byłem ,sorry.Wybieram się z kolegą.Gdzie mozna najłatwiej podejrzec dzikiego zwierza-typu wilk,niedzwiedz.Nie spotkac,tylko poobserwowac przez lornetkę.Wybieramy się w okolice Ustrzyk Górnych,bo chyba tam jest najbardziej dziko,tak sądzę.Dzięki za porady
W okolicach Ustrzyk Górnych bardzo łatwo spotkać "dzikiego zwierza". Ma on zazwyczaj ludzką postać i charakterystyczny zapach piwa lub taniego wina.
Jeśli szukasz mniej ekstremalnych przygód, raczej udaj się w inne okolice...
Prawie miesiąc temu, w drugiej połowie sierpnia, wybraliśmy się na wycieczkę ze Studennego na Tworylne. Jest to dosyć uczęszczany szlak bieszczadzkich wędrówek (samochód można zostawić przy moście w Studennem)
Była może jedenasta przed południem... Zaczęliśmy iść w kierunku Tworylnego - żadnych ludzkich śladów w błocie nad Sanem. W pewnym momencie zauważyliśmy całkiem świeże tropy - najpierw małe stópki niedźwiedziątka, a po chwili wielkie odciski dorosłego osobnika. No i strach, i problem - iść dalej, czy się wycofać...
Drogi archi61 - bezpośrednie spotkanie z dzikim zwierzem, a jeszcze na dodatek dzikim zwierzem z młodym, to jest duże ryzyko. Na Prawdę.
Jednak szliśmy dalej, ową rutynową ścieżką, powolutku, starając się cały czas rozmawiać, aby dać zwierzakom (i nam przede wszystkim) szansę zejścia sobie z drogi. Niedźwiedzie tropy były coraz bardziej wyraźne, rosło napięcie. Po kilkunastu metrach, na samym środku ścieżki, zobaczyliśmy wielką niedźwiedzią kupę - jeszcze dymiącą...
Zaczynało wiać grozą... Szliśmy jednak dalej, powolutku, cały czas po niedźwiedzich tropach.
Drga przed samym Tworylnem staje się kamienista, więc tropy zniknęły. Odetchnęliśmy na górce tuż nad Tworylnem, i spożywając skromny posiłek wspominaliśmy przygodę.
Nie zawsze jest tak, że spotkanie "oko w oko z dzikim zwierzem" dostarcza osobliwych i ekscytujących doznań.
Czasami tak niespodziewany, tajemniczy kontakt, na nietypowym szlaku dostarcza tak wielu emocji, że żadne Ustrzyki Górne tego nie zapewnią.
don Enrico
14-09-2010, 19:40
Jakiś czas temu przyjechały fotografy z NationalGeogr.. co by zrobić zdjęcia wilków w Krainie Wilka.
Przez dwa tygodnie chodzili prowadzeni za rączkę przez miejscowych leśników w miejsca gdzie "na pewno" zwierzyna ta ustawia się do zdjęć.
Chodzili, jeździli, szukali, pytali .......... i pojechali
Z powrotem , z pustymi aparatami.
bertrand236
14-09-2010, 20:32
Zajrzyj w okolice bazy w Łopience. Tam miśki lubią przychodzić.
Pozdrawiam
tomas pablo
14-09-2010, 23:20
ja polecam Otryt, Dwernik Kamień.....na Tworylnym spotkałem wczesną wiosną duże stado żubrów :???:
No to miałas przygodę.Ja bym wiał,mimo że nie jestem ułomkiem.Przecież ta niedzwiedzica zrobiałaby z was miazgę.Tak myslę.Ustrzyki nie zapewnią,to co zapewni????????Przecież jak patrzec na mapę to są Ustrzyki,Wołosate i KONIEC.A może to tylko tak na mapie wygląda.nie wiem,nie byłem.No mam teraz chaos w głowie.Dobra,może prosciej,na pierwszy raz i w dodatku z typowym Angolem co najlepiej??????????
Myslałem że połącze łażenie po połoninach z przygodą.Podobno w Bieszczadach nie można się nudzic.To odpuscic Ustrzyki.????Ale chciałem wejsc na Tarnice i jakąs połonine,chyba carynska najbliżej.A potem dopiero pomyslimy gdzie znalezc zwierza,czteronogiego,nie zalatującego tanim winem.Miałem kolegę który pił wino razem z psem.Wiec w Bieszczadach może i niedzwiedzia można upic,hehehe
To zacznij od Wołosatego i zrób kółko przez Rozsypaniec, Halicz Tarnicę. Potem śmignij przez Caryńską na Otryt do Chaty. Na zakończenie do Krywego. Trudno w Bieszczadach o miejsca bardziej "na uboczu"
Pozdrawiam
Długi
No to miałas przygodę.Ja bym wiał,mimo że nie jestem ułomkiem.Przecież ta niedzwiedzica zrobiałaby z was miazgę.Tak myslę.Ustrzyki nie zapewnią,to co zapewni????????Przecież jak patrzec na mapę to są Ustrzyki,Wołosate i KONIEC.
Jaki koniec?!!!
To dopiero początek!
Tam się zaczyna Ukraina!!!
Idźcie tak, jak pisze Długi. A jak będziecie mieli szczęście, to nic was nie zje :-)
Myslałem że połącze łażenie po połoninach z przygodą.Podobno w Bieszczadach nie można się nudzic.To odpuscic Ustrzyki.????Ale chciałem wejsc na Tarnice i jakąs połonine,chyba carynska najbliżej.A potem dopiero pomyslimy gdzie znalezc zwierza,czteronogiego,nie zalatującego tanim winem.Miałem kolegę który pił wino razem z psem.Wiec w Bieszczadach może i niedzwiedzia można upic,hehehe
Musisz wybrać: połoniny, albo dziki zwierz. Wszystko, co przeczytałeś wcześniej, to prawda. Ja żubra widziałem w okolicy Przełęczy żebrak, na Tworylne też przychodzą. Trafisz na rykowisko, to się zachwycisz, a i takiego wielkiego byka zobaczyć, to jest przeżycie! Na niedźwiedzia się nie nastawiaj, byś musiał mieć bardzo dużo (nie)szczęścia, ale jak spotkasz trop, a najlepiej parującą kupę, to zapewniam ci i tak wielkie emocje. O wilku też zapomnij, i tak dobrze, że nie wspomniałeś o rysiu, czy żbiku! Radziłbym bardziej patrzeć pod nogi, bo żmija też jest dzikim zwierzęciem, a o tę znacznie łatwiej. No i to, o czym pisał Rafał- przysiądź wędrowce na ławce pod sklepem, postaw piwo a historii nasłuchasz się mnóstwo, np. jak niedźwiedź rozszarpał pachwinę jednemu drwalowi, pokaże ci szpetną bliznę, a potem okaże się, że to po wypadku z piłą:razz:
No i zaopatrz się w książkę Marszałka "Las pełen zwierza".
Daj sobie spokój z Połoninami, tam nic nie ma. Szukaj ścieżek historyczno-dydaktycznych.Od siebie również polecam Otryt, Tworylne, Krywe, Dwernik-Kamień (na pierwszy raz koniecznie!, będziesz miał połoniny),względnie okolice Mucznego.
Żubry w połowie października można spotkać pod Chryszczatą, pasą się przy samym szlaku, ale to zależy jaka pogoda będzie... :)
Ej no - nie zniechęcajmy tok od razu do połonin. Na pierwszy raz koniecznie trzeba je zobaczyć, a już zwłaszcza, jak się przyjeżdża mniej więcej poza sezonem. A poza tym niemal równo dwa lata temu schodząc późnym wrześniowym popołudniem, z wycieczką szkolną (sic!) do Ustrzyk Górnych z Szerokiego Wierchu, dochodziły nas i odgłosy rykowiska, jak i wycie wilków. Więc na bliskie spotkania nie należy się na szlaku nastawiać, ale na wrażenia słuchowe - czemu nie?
ja poszłam w tamte okolice chyba ze 2 dni przed łikendem majowym w tym roku i nie było nikogo:D ale w połowie października trochę ludzi jest...
Dzięki za rady.Reasumując -Otryt i Tworylne ,Dwernik,Kamien powtarza się czesto.Więc to trza zobaczyc.A jeszcze jedno pytanko-widoki to gdzie najpiękniejsze??????Bo chyba nie w całych Bieszczadach.Słyszałem że z Tarnicy przy ładnej pogodzie można Lwów zobaczyc.I widac stamtąd i Słowację i Ukrainę.A pogoda jaka moze byc,chyba jeszcze nie bedzie mrozu.A z tą żmiją to prawda że może jej jad zabic?????
To jeszcze ja.W tydzien czasu ile można zobaczyc?????Wiem ze Bieszczad nie da się obejsc i w pare lat,ale żeby zachęcic Angolka do powrotu kiedys.Mamy trochę znajomych,więc dobrze by było zrobic reklamę.Oni nadal jeszcze Polskę uważają za 3 swiat,wiec trzeba mu pokazac nasz kraj z jak najlepszej strony
dziabka1
15-09-2010, 21:01
Dzięki za rady.Reasumując -Otryt i Tworylne ,Dwernik,Kamien powtarza się czesto.Więc to trza zobaczyc.A jeszcze jedno pytanko-widoki to gdzie najpiękniejsze??????Bo chyba nie w całych Bieszczadach.Słyszałem że z Tarnicy przy ładnej pogodzie można Lwów zobaczyc.I widac stamtąd i Słowację i Ukrainę.A pogoda jaka moze byc,chyba jeszcze nie bedzie mrozu.A z tą żmiją to prawda że może jej jad zabic?????
Z tym Lwowem, to raczej kiepsko, bo góry zasłaniają. Widoki najlepsze są zimą, kiedy jest duża przejrzystosć powietrza - wtedy z Połonin bez problemu widać Tatry, a z Halicza Gorgany. Teraz może nie być tak daleko. Ale fakt, ze ogląd swiata z Tarnicy i okolic jest ładny.
Gdzie najpiękniejsze? Kwestia gustu. Mnie najbardziej podoba się z Halicza i Rawek.
Pogoda moze być każda - śledź prognozy.
Żmija może zabić, jeżeli:
1. nie dostaniesz na czas pomocy
2. jesteś alergikiem, małym dzieckiem, osobą w zaawansowanym wieku, z osłabioną odpornością lub z chorobą układu krążenia
Uchronić się można dośc łatwo - noszac buty z wysoką cholewką, uważać na czym siadamy, nie drażnić gada.
Zobaczyć w ciągu tygodnia można albo bardzo dużo, albo bardzo mało. To zależy od tego, jaką macie kondycję i chęć do łażenia. W ciągu tygodnia dobrym tempem można przebiec wszystko. Ale czy to warto?
Miłych chwil w Bieszczadzie
maciejka
15-09-2010, 21:01
Ja wiem, że "miło posiedzieć przy żubrze" i że, "żubr odpowiada każdemu";), ale dajmy tym zwierzakom trochę świętego spokoju. Jeśli już wiemy gdzie bytują, to raczej omijajmy te miejsca (nie mówię o szlakach) i nie wysyłajmy tam wycieczek. W końcu to one są u siebie, a my jesteśmy intruzami (unikają kontaktu z człowiekiem). Jeśli chcemy mieć dzikie...
Ps. A swoją drogą chciałabym kiedyś zobaczyć wilka, no poza ZOO...(przyznała się maciejka:mrgreen:)
.... żeby zachęcic Angolka do powrotu kiedys.Mamy trochę znajomych,więc dobrze by było zrobic reklamę.Oni nadal jeszcze Polskę uważają za 3 swiat,wiec trzeba mu pokazac nasz kraj z jak najlepszej strony
Nie przejmuj się nim, jak złapie 'bakcyla" to zostanie tu na kilka miesięcy.Jeszcze niedawno był taki Anglik, co kilka miesięcy (i w zimie też ) mieszkał samotnie w chacie na zboczu W. Działu.
maciejka
15-09-2010, 21:16
Nie przejmuj się nim, jak złapie 'bakcyla" to zostanie tu na kilka miesięcy.Jeszcze niedawno był taki Anglik, co kilka miesięcy (i w zimie też ) mieszkał samotnie w chacie na zboczu W. Działu.
Angol był naukowcem i zajmował się właśnie dzikimi zwierzakami, podchodził do otoczenia i warunków z dużym zrozumieniem, fajny człowiek. Niestety, z tego co mi wiadomo, został z owej chatki wyproszony.
No nie mamy zamiaru wchodzic z butami w żubrze czy wilcze życie.Absolutnie.I kto jak kto ale Anglicy umieją to uszanowac.Po prostu jak się trafi jakis zwierzak,ock,jak nie,to też dobrze.A grzyby to chyba też rosną.Oni nie zbierają grzybów,ale ten jest trochę oddszczepiencem.Dzieki za rady.A ,byłbym zapomniał.Czego absolutnie nie mogę zapomniec zabrac w bieszczady??????
dziabka1
15-09-2010, 21:54
.A ,byłbym zapomniał.Czego absolutnie nie mogę zapomniec zabrac w bieszczady??????
Aparatu, uśmiechu i wygodnych butów :) Aha - i kurtki przeciwdeszczowej.
:)
To zacznij od Wołosatego i zrób kółko przez Rozsypaniec, Halicz Tarnicę. Potem śmignij przez Caryńską na Otryt do Chaty. Na zakończenie do Krywego. Trudno w Bieszczadach o miejsca bardziej "na uboczu"
Pozdrawiam
Długi
Dzięki za radę.Gdzies słyszałem o Tobie,chyba wspominała jakas babeczka na moje bieszczady o twojej postaci.
Wszystko jest,więc w drogę.No i chyba kondycjii i chęci.
maciejka
15-09-2010, 22:10
A i czołówkę zabierz bo dzień coraz krótszy. W drogę!
PiotrekF
16-09-2010, 01:09
Coś mi tutaj (nie pasuje).... . Archi61 - jeśli mogę zaproponować : w Bieszczady Anglika weż dla kolorków i dla rykowiska . Niech zobaczy "płonące...." i niech posłucha ryku wabiących byków. Nie goń Go od razu po górkach. Pokaż mu przełomowe odcinki Sanu ,Wetlinki ,Osławy.Pokaż cerkiewkę lub to co po niej jeszcze zostało . A zwierza .... proponuję Czerwone Bagno , Puszczę Białowieską ......a będzie bardziej ....oczarowany.
Pozdrawiam PF
Coś mi tutaj (nie pasuje).... . Archi61 - jeśli mogę zaproponować : w Bieszczady Anglika weż dla kolorków i dla rykowiska . Niech zobaczy "płonące...." i niech posłucha ryku wabiących byków. Nie goń Go od razu po górkach. Pokaż mu przełomowe odcinki Sanu ,Wetlinki ,Osławy.Pokaż cerkiewkę lub to co po niej jeszcze zostało . A zwierza .... proponuję Czerwone Bagno , Puszczę Białowieską ......a będzie bardziej ....oczarowany.
Pozdrawiam PF
Wszystko cudnie tylko co to te kolorki i płonące??Kolorki to myslę ze kolory jesieni,ale płonące?A pokazac przełom Sanu i wejsc na górkę to chyba nie jest jedno od drugiego zbyt oddalone.Ale dzięki za radę
O,i byłbym zapomniał,pytanie do wszystkich-gdzie spotkac typowego bieszczadzkiego ZAKAPIORA.
Z tym Lwowem, to raczej kiepsko, bo góry zasłaniają. Widoki najlepsze są zimą, kiedy jest duża przejrzystosć powietrza - wtedy z Połonin bez problemu widać Tatry, a z Halicza Gorgany. Teraz może nie być tak daleko. Ale fakt, ze ogląd swiata z Tarnicy i okolic jest ładny.
Gdzie najpiękniejsze? Kwestia gustu. Mnie najbardziej podoba się z Halicza i Rawek.
Pogoda moze być każda - śledź prognozy.
Żmija może zabić, jeżeli:
1. nie dostaniesz na czas pomocy
2. jesteś alergikiem, małym dzieckiem, osobą w zaawansowanym wieku, z osłabioną odpornością lub z chorobą układu krążenia
Uchronić się można dośc łatwo - noszac buty z wysoką cholewką, uważać na czym siadamy, nie drażnić gada.
Zobaczyć w ciągu tygodnia można albo bardzo dużo, albo bardzo mało. To zależy od tego, jaką macie kondycję i chęć do łażenia. W ciągu tygodnia dobrym tempem można przebiec wszystko. Ale czy to warto?
Miłych chwil w Bieszczadzie
Hi.Widze że jestes obcykany z tematem Bieszczad.W razie ukąszenia(wypluc)to gdzie się udac?No bo jakby to się stało np w nocy,i bardzo daleko od szpitala czy osrodka zdrowia,to co wtedy??????Czy są ludzie przeszkoleni do podania surowicy??????
O,i byłbym zapomniał,pytanie do wszystkich-gdzie spotkac typowego bieszczadzkiego ZAKAPIORA.
Zależy co rozumiesz przez termin "zakapior bieszczadzki". jeżeli zależy Ci na spotkaniu z ludźmi, których opisuje np. Andrzej Potocki w książce "Zakapiorskie bieszczady" to można polecić Huczwice i spotkanie w galerii ze Zdzisławem Pękalskim lub Tyrawę Wołoską i spotkanie z Bogdanem Iwanowskim, Chmiel gdzie mieszka Ryszard Krzeszewskiego "Prezesa" czy często odwiedzana "Chatkę Puchatka" na Wetlinie i spotkanie z Lutkiem Pińczukiem. Klimaty niesamowite a i osoby niezwykle ciekawe. Oczywiście można polecić jeszcze wiele miejsc gdzie można spotkać ludzi których można określić mianem zakapiora.
Jesli chodzi o ukaszenie przez zmije, to bardzo czesto chodze w rejony nawiedzane przez te gady. Wielokrotnie mialem bardzo bliskie spotkanie z nimi - kilka dni temu widzialem cztery w ciagu zaledwie kilku godzin.
W sytuacji, gdy nie ma dostepu do natychmiastowej pomocy, lokalna ludnosc sugeruje zeby po opuchnieciu rany przeciac ja (co nie jest bolesne, jako ze pod wplywem jadu miejsce jest zdretwiale i traci sie w nim czucie, a tym samym wrazliwosc na bol) i przemyc czysta woda, np. w strumieniu, jednoczesnie wyciskajac zatruta krew. Nie sugeruje sie wysysania, poniewaz jad niektorych zmij jest tak silny, ze moze dzialac wtornie - szczegolnie w przypadku, gdy ktos ma jakies ranki w ustach. Jesli sie jednak wysysa, nalezy jak najszybciej wypluc wyssana krew.
Zaznaczam, ze powyzsza informacja jest zaslyszana od lokalnej ludnosci, nie jestem w stanie zweryfikowac jej, i nie moge gwarantowac, ze jest zgodna z wiedza medyczna i zasadami udzielania pierwszej pomocy w przypadku ugryzienia przez zmije - moze jest na forum lekarz, lub osoba odpowiednio przeszkolona, ktora podzieli sie wiedza fachowa?
Masz większe szanse skręcić nogę, zachorować na nagłą i niespodziewaną.. niż spotkać żmiję. Żmije nie czatują na szlakach, w lesie na drzewach, nie rzucają się wściekłym atakiem. Nie bierz gada do ręki, patrz gdzie siadasz i kładziesz się, a będziesz bezpieczny. Poszperaj na forum, był cały wątek o żmijach i pierwszej pomocy; w skrócie - nic nie rób, wezwij pomoc. Od tego się nie umiera.
Dla bezpieczeństwa ogólnego weź telefon, wpisz nr GOPR i wyłącz. (Bateria szybko się wyładowuje gdy jest chłodno, więc telefon trzymaj w wewnętrznej kieszeni).
Pozdrawiam
Długi
Przedmowca ma z pewnoscia wiele racji. Nie znam sie na zmijach bieszczadzkich, pare dni spotkane przeze mnie gady byly w zupelnie innych gorach, i zupelnie inny gatunek.
Pierogowy
17-09-2010, 10:05
Wybieram się w połowie pazdziernika w Bieszczady.Nigdy nie byłem ,sorry.Wybieram się z kolegą.Gdzie mozna najłatwiej podejrzec dzikiego zwierza-typu wilk,niedzwiedz.Nie spotkac,tylko poobserwowac przez lornetkę.Wybieramy się w okolice Ustrzyk Górnych,bo chyba tam jest najbardziej dziko,tak sądzę.Dzięki za porady
Pytanie zgola retoryczne...
Dostepna wataha w ilosci +-20 sztuk
:)
Patrz watek : trzeci RIMB ...
Hej
dojazd pksem.
Pogoda jest zawsze dobra.
Kwatery zależnie od standartu jaki oczekujesz- od ambonek przez schroniska a skończywszy na spa smolnik i hotel w UG.
Zwierząt w biesach nie uświadczysz jeśli nie pochodzisz po lasach z tydzień. Wyczują i zwieją. Bobry w bieszczadzkim worku są, ale konia z rzędem jak przyuważysz.Niedźwiedzia zobaczysz jak sie kimniesz w gawrze, albo jak pójdziesz do zologu.
A grzyby... dosłownie wszędzie są. Tylko uważaj- nie wszystkie są jadalne
Czy są ludzie przeszkoleni do podania surowicy??????
601 100 300 każdego dnia i o każdej porze...GOPR
Brawo, a jednak archi1 skrzyknął drużynę i to zacną, a teraz siedzi, śmieje i ... zawija w sreberka. No chyba, że z Anglikiem polują na ... łosia. Mimo wszystko, niech Ci zapłoną. I Aglikowi też.
dziabka1
18-09-2010, 13:20
Hi.Widze że jestes obcykany z tematem Bieszczad.
Chciałabym nieśmiało nadmienić, iżem kobietą.
Może nie widac ;)
A co do wątku o żmijach: http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php/4287-Sprostowanie-artyku%C5%82u-uk%C4%85szenie-przez-%C5%BCmij%C4%99?highlight=uk%C4%85szenie+zmii
Chciałabym nieśmiało nadmienić, iżem kobietą.
Może nie widac ;)
A co do wątku o żmijach: http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php/4287-Sprostowanie-artyku%C5%82u-uk%C4%85szenie-przez-%C5%BCmij%C4%99?highlight=uk%C4%85szenie+zmii
Upsss.Wery sorry.Nie przyglądałem się obrazkowi i loginowi zbyt szczegółowo.Po obejrzeniu w powiększeniu widać żes kobietą.Ufff.Kobietę spytałem o takiego zwierza jak żmija.Jeszcze raz przepraszam
Brawo, a jednak archi1 skrzyknął drużynę i to zacną, a teraz siedzi, śmieje i ... zawija w sreberka. No chyba, że z Anglikiem polują na ... łosia. Mimo wszystko, niech Ci zapłoną. I Aglikowi też.
Znaczyłoby to że smietanka bieszczadka mi doradza????Jestem wniebowzięty,a może w bieszczado-wzięty.Swistaków chyba nie ma w biesach,myslę
Zależy co rozumiesz przez termin "zakapior bieszczadzki". jeżeli zależy Ci na spotkaniu z ludźmi, których opisuje np. Andrzej Potocki w książce "Zakapiorskie bieszczady" to można polecić Huczwice i spotkanie w galerii ze Zdzisławem Pękalskim lub Tyrawę Wołoską i spotkanie z Bogdanem Iwanowskim, Chmiel gdzie mieszka Ryszard Krzeszewskiego "Prezesa" czy często odwiedzana "Chatkę Puchatka" na Wetlinie i spotkanie z Lutkiem Pińczukiem. Klimaty niesamowite a i osoby niezwykle ciekawe. Oczywiście można polecić jeszcze wiele miejsc gdzie można spotkać ludzi których można określić mianem zakapiora.
Niekoniecznie o samych sławnych zakapiorów mi chodziło.Myslę że pod wieloma sklepami czy barami znajde niejednego zakapiora również.Dzięki za informacje
No racja, nawet zakapior czasem coś kupić musi.
diabel-1410
20-09-2010, 17:17
A może tak przejście od wetliny do Jaworca i dalej czarnym szlakiem zimą z czapą spotkaliśmy tam świeże ślady misia
1. Dzikiego zwierza najłatwiej spotkać w dzikim lesie.
2. Dziki zwierz (zgodnie z nazwą) jest dziki, a co za tym idzie niebezpieczny.
3. Wychodząc naprzeciw dzikiemu zwierzowi należy liczyć się z dużym prawdopodobieństwem niemożności powrotu o własnych siłach do domu.
4. Wypłoszony dziki zwierz może zachowywać się (w naszym mniemaniu) nienaturalnie - łamiąc kończyny, wyrywając członki, gryząc, szarpiąc i dusząc.
5. To, że nie widzisz zwierza nie oznacza, że on nie widzi Ciebie.
6. Dziki zwierz z młodymi = dziki zwierz do potęgi drugiej.
7. Dziki zwierz to nie tylko ten z wielkimi kłami, rogaty czy masywny.
8. Dziki to pojęcie względne - czasami człowiek zachowuje się dwukrotnie gorzej od zwierza.
9. Numery alarmowe w przypadku pogryzienia, poturbowania, ukąszenia - 112, 999
10. Dajcie zwierzom żyć po swojemu.
11. Jak już się w końcu spotka 6 dzików, to trzeba mieć ustawiony jednopunktowy autofokus, inaczej z ostatniego z nich zostanie tylko niewyraźna plama :/
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.