PDA

Zobacz pełną wersję : Spacerem przez Piekło, Niebo i nie tylko



michalN
25-11-2010, 20:21
Gdyby ktoś miał ochotę na świętokrzyski spacer, zapraszam:

W szaro-bury wtorek (trafił się wolny) wędrowaliśmy z kumplem kilka godzin, ale Przygód było co nie miara. Tym razem padło nie na nasze góry (świętokrzyskie) a na Końskie i okolice. Bus 7.10, bilet 6 polskich nowych złotych i rankiem lądujemy na rynku w Końskich, które choć od kielcowa niedaleko, to jakoś nigdy nie były po drodze. A szkoda i po tym co widzieliśmy, postanowiliśmy tam wrócić w słoneczniejszy dzień.

We wtorek obejrzeliśmy pomnik Kościuszki na Rynku postawiony po wojnie na miejsce starego. Ten stary podobno tak ukryli przed Niemcami, że już go nie znaleźli. Na jednej ze ścian jest płyta z bohaterem w Ameryce. Nawet sztandar ichni tam powiewa.

W 1825 roku lokalnej hrabiance zachciało się oranżerii w stylu egipskim. To co zbudował dla niej włoski architekt, dziwi do tej pory. To tak zwana "egipcjanka", w której mieści się dom kultury. Są wnęki z faraonami, hieroglify (jeden z nich, skarabeusz chyba, jakoś bardziej nam się z kleszczem skojarzył). Podobno to obok pawilonu egipskiego w warszawskich łazienkach jedyny taki budynek w kraju.

michalN
25-11-2010, 20:24
Po zakupach w strojnym niezwykle sklepie, poleźliśmy w stronę Stadnickiej Woli. Przy drodze niestety trza było iść, no ale wiedzieliśmy, że idziemy do Nieba, więc nie może być łatwo. W Stadnickiej w przerwie między domami jest miejsce z czterema zniszczonymi nagrobkami z końca XIX wieku. Jak się szybko okazało – po odpytaniu starszego pana – to pozostałości cmentarza cholerycznego. Podobno swego czasu chowali tu też rosyjskich żołnierzy z batalionu saperskiego stacjonującego w pobliskie Baryczy.

Od cmentarza jeszcze trochę drogą, na podwórku na granicy wsi samochód "robur" wieki nie widziany i włazimy w las... Na mokradła lepiej by było powiedzieć. Całą noc padało i był odcinek, że trzeba było skakać z kępy na kępę. W nagrodę za przebrnięcie była "perła". I to było jedyne zjawisko w kolorze słońca w ten szary dzień.

michalN
25-11-2010, 20:28
Tym to sposobem dotarliśmy do wsi Niebo. Sielsko było i spokojnie. Z Nieba znowu w las, w kierunku Piekła. Tym razem droga szersza. Łatwiejsza. Wiadomo. Przy skałkach w środku lasu śmietnik. Nie wiem po co, dla kogo. Oczywiście dookoła pełno syfu. Piekło mniejsze od Nieba, przytulniejsze. Na oko jakieś dziesięć numerów.

Z Piekła w stronę leśniczówki, obok krzyża i tablicy poświęconej leśniczemu, który "zmarł tragicznie" w '43 roku. Zapytałem obecnego leśniczego, co się wtedy stało. - Zastrzelili go. Jedni mówią, że partyzanci, inni, że nie partyzanci – odpowiedział.

michalN
25-11-2010, 20:30
Sielpia. Latem to taki kurort z zalewem, mnóstwem domków, straganami z badziewiem, dyskotekami. We wtorek było zupełnie pusto. Biegały tylko watahy bezpańskich psów. W ostatnie wakacje okazało się, że w zalewie jest jakiś syf i nie wolno się kąpać. Teraz pewnie coś będą z tym robić, bo spuścili większość wody. Przygnębiające było to miejsce.

Z szarzyzny poszliśmy na drugą stronę drogi do Muzeum Zagłębia Staropolskiego. Mnóstwo machin, smaru, fajne okna i ruiny budyków stojących przy dawnym zakładzie.
A potem złapaliśmy pękaes do Kielc.

WUKA
25-11-2010, 22:07
Świetna relacja i jakie "rodzynki" na zdjęciach, smakowite. Ile można w ciągu jednego dnia odkryć i jeszcze innym pokazać. A jakiś Czyściec po drodze też był? I chyba fajniej byłoby w odwrotnej kolejności...Pozdrawiam!

Browar
25-11-2010, 23:03
Podobno to obok pawilonu egipskiego w warszawskich łazienkach jedyny taki budynek w kraju.

Egipskopodobny? Teatr Ludowy w Nowej Hucie jest klasykiem "egipskim" :)