Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : górskie ubezpieczenia



diabel-1410
12-01-2011, 11:40
Ruszył mnie post Admina kolejna akcja GOPR,więc chciałbym zaproponować żeby zebrać podpisy ludzi którzy są za takimi ubezpieczeniami,rozpropagować tą akcję na innych forach górskich nie tylko bieszczadzkich i spróbować coś zrobić w tym temacie.Myślę że znajdzie się wśród nas ktoś kto potrafi ująć to ładnie w projekt jakiegoś dokumentu który można wysłać do tych naszych przedstawicieli narodu

Markela
12-01-2011, 12:34
Sądzisz ,że GOPR-owcy nie poruszajątego tematu bezpośrednio na wyższych szczeblach?

diabel-1410
12-01-2011, 12:42
GOPR-owców w Polsce może być zaledwie kilka tysięcy i są zbyt małą ilością osób żeby to przepchnąć.Wymagana ilość podpisów to ok 100tyś.Zresztą nie chodzi mi o teoretyczne rozważania tylko o działanie

Piskal
12-01-2011, 12:56
Ruszył mnie post Admina kolejna akcja GOPR,więc chciałbym zaproponować żeby zebrać podpisy ludzi którzy są za takimi ubezpieczeniami,rozpropagować tą akcję na innych forach górskich nie tylko bieszczadzkich i spróbować coś zrobić w tym temacie.Myślę że znajdzie się wśród nas ktoś kto potrafi ująć to ładnie w projekt jakiegoś dokumentu który można wysłać do tych naszych przedstawicieli narodu
Piotrze, albo podaj szczegóły o co chodzi, albo wstaw link do wypowiedzi Admina. Nie każdy ma ochotę tego szukać. ja np.nie mam.

don Enrico
12-01-2011, 13:09
diabel-1410 napisał :

Jestem za obowiązkowym ubezpieczeniem każdego turysty.J
Ciekawe !?
a mógłbyś rozwinąć myśl ?
Dlaczego chcesz wszystkich uszczęśliwiać ?
Ja osobiście nie chcę płacić , za czyjąś beztroskę.

diabel-1410
12-01-2011, 13:09
Witam!

Słachać ponownie w mediach o bezmyślnych turystach którzy mimo ostrzeżeń i fatalnych warunków w górach (Bieszczadach) - poszli na wycieczki. Skończyło się to interwencjami GOPR, który mimo fatalnej kondycji finansowej stale niesie pomoc.

Uważam, że wzorem państw "zachodnich" interwencje GOPR powinny być płatne!
Zwiezienie z gór opiekuna, który zasłabł musi kosztować. Musi zostać ustalony cennik i należy go bezwzględnie egzekwować.
Dzięki temu pseudo turyści może zastanowią się zanim wyjdą w góry bez koniecznego przygotowania i ekwipunku.
Mam nadzieję że nasz Admin nie poczuje się urażony:-)

diabel-1410
12-01-2011, 13:17
Don Enrico -przecież w tej chwili wszyscy płacimy za te akcje GOPR nie osobiście ale z naszych podatków. A tak będzie proste-masz ubezpieczenie- więc w razie potrzeby skorzystania z pomocy GOPR podajesz numer polisy(twojej własnej) i ubezpieczyciel pokrywa koszty akcji.Wszyscy są zadowoleni-Ty bo wiesz że GOPR jest dzięki kasie dobrze wyposażony,GOPR bo ma kasę na nowe jakże potrzebne etaty i sprzęt i nawet firmy ubezpieczeniowe bo przecież nie każdy w górach ulega wypadkowi.Przepraszam jeśli piszę trochę chaotycznie :-)

Markela
12-01-2011, 13:56
Ja osobiście nie chcę być zmuszany do ubezpieczenia, obecnie można się ubezpieczyć dobrowolnie. Jestem natomiast za tym jeśli ktoś nie jest ubezpieczony a będzie interwencja GOPR to wtedy płacić z własnej kieszeni.

Krysia
12-01-2011, 14:12
Ja jestem przeciw.
Z naszych podatków idzie duuuuuuużo więcej na gorsze rzeczy-tym się Diable zajmij to zyskasz mój głos, a nie jakieś marginalne grosze.
A jak chcesz się ubezpieczać to jeździj sobie na Słowację, tam zdaje się tak właśnie jest

Markela
12-01-2011, 14:14
Ja jestem przeciw.
Z naszych podatków idzie duuuuuuużo więcej na gorsze rzeczy-tym się Diable zajmij to zyskasz mój głos, a nie jakieś marginalne grosze.
A jak chcesz się ubezpieczać to jeździj sobie na Słowację, tam zdaje się tak właśnie jest

Przyłączam się do Krysi

diabel-1410
12-01-2011, 17:33
Prosiłem o zabranie głosu przez osoby które wprowadzenie takich ubezpieczeń uważają za słuszne i takie osoby o pomoc proszę.Gdyby środki z budżetu były wystarczające nawet bym się nie odzywał,a GOPR nie szukałby sponsorów.Obecne środki na górską działalność ratowniczą przewidziane na ten rok wynoszą pozwolę sobie zacytować za salon24
26.10. Warszawa (PAP) - Sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych zarekomendowała we wtorek przyjęcie dwóch poprawek w projekcie budżetu na 2011 r. Zdaniem komisji na OSP należy przeznaczyć 3 mln zł więcej niż proponował rząd, a na ratownictwo górskie i wodne - 700 tys. zł.
Obie poprawki, zgłoszone przez posła Edwarda Siarkę (PiS), komisja przyjęła jednogłośnie. W obu przypadkach środki w budżecie znaleziono przez zmniejszenie wydatków na inne cele w ramach części "sprawy wewnętrzne". Posłowie zdecydowali się zmniejszyć finansowanie dwóch pozycji w działach "administracja publiczna" i "bezpieczeństwo publiczne i ochrona przeciwpożarowa".
Rząd proponował wydatki na ochotnicze straże pożarne w przyszłym roku na poziomie - 23 mln 247 tys. zł, zaś na zadania ratownictwa górskiego i wodnego - 12 mln 249 tys. zł.
Komisja nie zaakceptowała poprawki zgłoszonej przez posła Ludwika Dorna (niezrzeszony). Poseł domagał się podwyższenia kwoty bazowej, która stanowi podstawę naliczania wynagrodzeń dla żołnierzy zawodowych i funkcjonariuszy, o 2,3 proc., czyli wysokość prognozowanej inflacji.
Rekomendacje komisji administracji i spraw wewnętrznych będą teraz rozpatrywane przez komisję finansów publicznych.(PAP)

Jeżeli ktoś uważa że nie warto wprowadzać takich ubezpieczeń-Jego wybór.Ja uważam swoje działanie za słuszne

Krysia
12-01-2011, 19:32
Prosiłem o zabranie głosu przez osoby które wprowadzenie takich ubezpieczeń uważają za słuszne i takie osoby o pomoc proszę.Gdyby środki z budżetu były wystarczające nawet bym się nie odzywał,a GOPR nie szukałby sponsorów.Obecne środki na górską działalność ratowniczą przewidziane na ten rok wynoszą pozwolę sobie zacytować za salon24

To wnioskuj o przyznanie wyższych środków na ten cel skoro uważasz, że są one niewystarczające.

diabel-1410
13-01-2011, 08:57
Szanowna Krysiu-jak rozumiem jesteś ideałem turystki i osobą która nigdy GOPR prosić o pomoc nie będzie więc się nie ubezpieczaj.To proste.W razie w zapłacisz prywatnie ze swoich pieniędzy i będzie ok.Dla Twojej informacji kolejny cytat-zamieszczam go nie po to żeby Cię przekonać do mojego pomysłu tylko żeby pokazać koszty takiej akcji
Jedna akcja ratownicza kosztuje średnio od 200 do 30 tysięcy złotych. Nie sposób wyliczyć to statystycznie. Życie bowiem samo pisze scenariusz każdej z nich. Czasem jest to obandażowanie nogi, wyjazd samochodem po kontuzjowanego turystę, a czasem kilkudniowe poszukiwania z użyciem śmigłowca i specjalistycznego sprzętu przy udziale kilkuset ludzi. Godzina pracy helikoptera kosztuje 5 tysięcy złotych (pokrywane przez ratownictwo lotnicze). Konieczny jest najwyższej jakości, a więc drogi sprzęt ratowniczy i sprawny system łączności. Nieocenione są wysokie, a więc wymagające stałego szkolenia umiejętności ratowników dyżurujących całą dobę. Warto przy tym podkreślić, że spośród blisko 250 toprowców, jedynie 23 jest na etatach. Reszta działa społecznie. Na każde wezwanie. Tu nie ma - jak na policji - dwudziestoczterogodzinnego oczekiwania na ewentualny powrót zaginionego, a zrozpaczonej rodzinie trudno nieraz wytłumaczyć, czemu od razu nie leci śmigłowiec. TOPR wyrusza w góry nie dzieląc zgłoszeń, choć zdarza się, że roztargniony turysta zapomniał powiedzieć rodzinie, że zmienił plany i pojechał do Krakowa, bądź jasnowidz wskazał miejsce zaginionego pod czwartym smrekiem od zakrętu potoku w lewo. Zawsze bowiem może być i tak, że każda minuta ważyć będzie na ludzkim życiu. Niedługo jednak może okazać się, że równie ważąca może być każda złotówka. Nic dziwnego, że coraz częściej pada pytanie, kto ma płacić za akcje ratownicze.
Odpowiedzialne z ustawy władze samorządowe nie poczuwają się do działania na terenie Tatr, czyli Tatrzańskiego Parku Narodowego (21 tys. ha., 240 km szlaków). Park z kolei, choć może przeznaczać pieniądze z biletów wstępu na poprawę bezpieczeństwa w górach, nie ma de facto możliwości przelania ich na konto TOPR-u. Remontuje więc za te dochody szlaki. Rodzi się też wątpliwość czy za górskie wypadki płacić ma całe społeczeństwo, czy tylko ci, którzy podejmują się bądź co bądź ryzykownej turystyki.
Cytowany materiał dotyczy akurat działań TOPR ale takich akcji GOPR prowadzi setki rocznie.Jak rozumiem nigdy z pomocy w górach nie korzystałaś,a w razie czego masz przy sobie te 200zł ew max 30000zł żeby za siebie zapłacić.Gratuluję majątku:-)
Rozumiem też że samochodem też jeżdzisz bez OC

Basia Z.
13-01-2011, 09:29
Bez sensu.
Na drogach jest kilkaset razy więcej wypadków niż w górach i są to zazwyczaj poważniejsze wypadki a nikt nie ma pomysłu aby specjalnie się ubezpieczać "od podróży samochodem".

Na terenie Polski jesteśmy wszyscy ubezpieczeni płacąc co miesiąc sporą składkę na NFZ, nie rozumiem po co mielibyśmy się ubezpieczać dodatkowo.

Co innego za granicą.

Pozdrowienia

Basia

Krysia
13-01-2011, 09:31
A skąd wiesz, że nigdy nie zadzwonię do GOPRu z prośbą o pomoc?
Że nie zasłabnę, nie zbłądzę we mgle, nie złamię sobie nogi na kamieniu???
Bo ja tego nie wiem.
Hmmm miałeś kiedyś auto i chyba wiesz, że akurat OC jest obowiązkowe i tak jakby NIE MAM żadnego wyboru!!!
Więc absurdem jest podawanie tego jako przykład;-) bo przykład na co?

WojtekR
13-01-2011, 13:46
Sądzę, że rozwiązanie jest bardzo proste: masz świadomość zagrożeń w górach, dbasz o swoje bezpieczeństwo i swoją rodzinę - wychodząc w góry ubezpieczasz się, ot takie NW, assistance i OC w górach. Nie masz tego, o czym wyżej, jesteś "wyznawcą" wszelakiej "wolności" - nie ubezpieczasz się - w razie czego koszty ratowania ponosisz sam, łącznie z odpowiedzialnością cywilną za np. utratę zdrowia (życia) ratowników! Obowiązkowe ubezpieczenia rodzą (niestety, w naszym kraju) patologie: kombinacje z ogólnymi warunkami ubezpieczenia, finansowaniem poszczególnych grup ratowniczych, itp. Tak więc świadomość a nie przymus!

Odrębna sprawą jest kwestia rzetelności (sic!) firm ubezpieczeniowych, kosztów obsługi, zysków itp. A z tym w Polsce jest cieniutko...

Markela
14-01-2011, 14:33
Jeżeli już rozmawiamy o ubezpieczeniu nas podczas wędrowania-podróży to podam przykład mojego kolegi.
Co prawda nie było to w Bieszczadach ale w Beskidach, kolega przyjechal z zagranicy na wakacje, tam pracował czy na czarno czy na biało to nie ma znaczenia.
wyprawa trwała ok 11 dni ubezpieczylismy sie na ten okres ( Ubezpieczyciela nie podam żeby niebyło reklamy)- składka wyszła za jeden dzień ok 3-4 zł dokładnie nie pamiętam.
Gdy tak szliśmy szlakiem grupka też zwiedzających- powiedzmy szła sporo przed nami i nad nami nie wiem czy celowo zrzucili w naszym kierunku średniej wielkości kamien-głazik czy to przypadek.
Pech chciał ,że kamień z dużą prędkością odbił się od drzewa i uderzył go wokolicy ramienia. Okazało się ,że jest złamany obojczyk. o własnych siłach jakoś dowlekliśmy się w kilka godzin do małej miejscowości i stamtąd dalej do szpitala itd. Ubezpieczenie sie w jego przypadku przydało. Tak musiał by pokryć leczenie z własnej kieszeni.

długi
15-01-2011, 12:37
Mylisz ubezpieczenia: co innego ubezpieczenie zdrowotne, kosztów leczenia (u nas powszechne, obowiązkowe, ubezpieczycielem jest monopolista ZUS), co innego ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków (NW). Twój kolega nie był ubezpieczony w ZUS i rozsądnie zrobił, że wykupił stosowne ubezpieczenie kosztów leczenia. Ale wróćmy do tematu. Jak rozumiem intencje, chodzi o coś w rodzaju ubezpieczenia NW pokrywającego koszty akcji ratowniczej. Jednak sprawa nie jest tak jednoznaczna. Płacąc składkę zdrowotną ZUS opłacam również pomoc w nagłych wypadkach. Gdy ulegnę wypadkowi w domu, na ulicy, pogotowie przyjedzie i odstawi mnie do szpitala. W Bieszczadach wzywałem pogotowie lotnicze z Sanoka w ramach tego samego systemu pomocy. GOPR jest organizacyjnie włączony w ten system ratownictwa. Ale nie jest włączony w system finansowania. Dla mnie jako poszkodowanego (przypadkowy uraz, ukąszenie żmii) jest nieistotne gdzie to się stało. Czy na polu w Duszatynie, czy na Połoninie Caryńskiej, potrzebuję pomocy. W Duszatynie udzieli mi pomocy pogotowie w ramach kontraktu z NFZ, na Połoninie GOPR w ramach... dobrej woli i co łaska. Jednego jestem pewien. GOPR jest potrzebny i jego mizeria finansowa woła o pomstę do nieba. Ale czy rozwiązaniem jest dodatkowe ubezpieczenie, a dla nieubezpieczonych pomoc płatna? Nie sądzę, chyba nie tędy droga.
Pozdrawiam
Długi

vm2301
15-01-2011, 13:07
Mądrze moim zdaniem prawisz Długi. Na mój gust najmądrzejsze głosy wskazują na właśnie dotację i/lub udział w dochodach parku. Jest sto tysięcy sposobów, bezpośrednich i pośrednich, jawnych i ukrytych, by turysta pośrednio pieniędzmi wsparł GOPR.

Gdyby kierowcom pozwolić na dobrowolne ubezpieczenie, a w razie W żądać polisy lub zwrotu kosztów, to królowalibyśmy w liczbie ogłoszonych bankructw osób fizycznych, czy tam upadłości konsumenckiej.
Podobnie myślę byłoby z ubezpieczeniami górskimi. Ilu turystów stwierdziłoby, że skoro idą na taki prosty trekking, że ubezpieczenie to zbędny wydatek, że o chojrakach niezniszczalnych nie wspomnę?
GOPR i tak po nich poleci, bo życie ludzkie trza ratować, a fundusze roczne późnym latem będą już wydojone do cna.

Basia Z.
15-01-2011, 15:23
Mądrze moim zdaniem prawisz Długi. Na mój gust najmądrzejsze głosy wskazują na właśnie dotację i/lub udział w dochodach parku. Jest sto tysięcy sposobów, bezpośrednich i pośrednich, jawnych i ukrytych, by turysta pośrednio pieniędzmi wsparł GOPR.



Jak zwykle zgadzam się z Tobą.

Wypadek jest czymś co się może zdarzyć każdemu, nie tylko nierozsądnym. Żmija może przecież ukąsić każdego, skręcić nogę też może każdy.

Problemem jest ogólne niedofinansowanie całej służby zdrowia, w tym i służb ratowniczych, zaś w tym i GOPR.

Najważniejszy ze sposobów o jakim piszesz to poświęcenie tych 15 % kosztów biletów wstępu na miejscowy GOPR.
TOPR dostaje w ten sposób dość znaczącą dotację od wszystkich turystów, którzy kupują bilety wstępu do TPN.

Zaś dyrekcje BdPN kręci jak tylko może aby uniknąć zapłacenia tych 15 % na lokalny GOPR - i tutaj szukałabym największych rezerw finansowych.

B.

kufel
15-01-2011, 20:36
Ale czy rozwiązaniem jest dodatkowe ubezpieczenie, a dla nieubezpieczonych pomoc płatna? Nie sądzę, chyba nie tędy droga.
Pozdrawiam
Długi

Moim zdaniem wprowadzenie cennika za usługi. Wzywasz GOPR - płacisz za akcję. Proste.

+ jakieś większe opłaty za nieuzasadnione wezwanie (sraczka i inne sandałowe sprawy).

Krysia
15-01-2011, 21:29
Moim zdaniem wprowadzenie cennika za usługi. Wzywasz GOPR - płacisz za akcję. Proste.

Czyli prywatyzacja GOPRu?;-))
bo jeśli płacisz za akcje to z jakiej okazji ja jako podatnik mam jeszcze dodatkowo?;-)
Było tak od razu.
Jeśli chodzi o prywatyzację to na mnie możecie liczyć-jako liberał jestem za;-)

coshoo
15-01-2011, 22:07
Tylko nazwę trzeba zmienić: Górskie Komercyjne Pogotowie Ratunkowe.

vm2301
16-01-2011, 09:41
Najważniejszy ze sposobów o jakim piszesz to poświęcenie tych 15 % kosztów biletów wstępu na miejscowy GOPR.
TOPR dostaje w ten sposób dość znaczącą dotację od wszystkich turystów, którzy kupują bilety wstępu do TPN.

Zaś dyrekcje BdPN kręci jak tylko może aby uniknąć zapłacenia tych 15 % na lokalny GOPR - i tutaj szukałabym największych rezerw finansowych.

Dokładnie tak myślę Basiu:)


Moim zdaniem wprowadzenie cennika za usługi. Wzywasz GOPR - płacisz za akcję. Proste.

+ jakieś większe opłaty za nieuzasadnione wezwanie (sraczka i inne sandałowe sprawy).

Opcja 1 - z wzywania pogotowia ofiary nie rezygnują, bo to odruch bezwarunkowy w sytuacji zagrożenia własnego zdrowia i/lub życia. Potem miesiącami, czy latami daje się zarabiać firmom windykacyjnym, bo jaki procent ratowanych bez szemrania, od ręki wyłoży kasę za lot helikoptera i pracę załogi?

Opcja 2 - w wielu przypadkach "ekonomiści" wykalkulują, że nie chcą ryzykować zachwiania budżetu domowego i będą próbować poradzić sobie na własną rękę. To może czarne statystyki zmienić.
GOPR przyjmujący zgłoszenie zapewne w schemat rozmowy telefonicznej wkomponuje pytanie: "Czy ma pan/pani stosowne ubezpieczenie lub środki na pokrycie akcji?", "Czy jest pan/pani świadoma kosztów akcji, które będzie pan/pani musiała ponieść?", "Czy nadal nalega pan/pani na przylot ratowników?"

Opcja 3 - turysta ma albo kupę kasy albo ubezpieczenie. W razie W GOPR akcję przeprowadza, klient płaci, jest OK.

która opcja Twoim zdaniem jest najbardziej prawdopodobna i jakiego odsetka turystów-ofiar wypadków może dotyczyć?

W każdej opcji należy założyć okresy "posuchy", gdy nikt nie zechce nóg łamać, chwytać piorunów, czy błądzić styczniową porą bez kurtki. A co wtedy? GOPR pewnie powinien założyć gospodarstwo pomocnicze i zarabiać na utrzymanie wycieczkami lotniczymi lub występami artystycznymi na zaporze solińskiej?

długi
16-01-2011, 16:42
Czyli prywatyzacja GOPRu?;-))
bo jeśli płacisz za akcje to z jakiej okazji ja jako podatnik mam jeszcze dodatkowo?;-)
Było tak od razu.
Jeśli chodzi o prywatyzację to na mnie możecie liczyć-jako liberał jestem za;-)

To nie jest kwestia formy własności. W Sopocie mamy całą służbę zdrowia prywatną. Pogotowie Ratunkowe, lekarza rodzinnego, gabinety specjalistyczne, laboratoria, RTG, USG, wszystko jest prywatne. Mówimy chyba o formach finansowania GOPR. GOPR jako stowarzyszenie ludzi dobrej woli nie jest komercyjne i chyba takim zostanie. Jako stowarzyszenie posiada statut i w nim określone formy finansowania. Jego władze oraz poszczególne grupy muszą nieźle główkować, by zapewnić sobie potrzebne fundusze. Tym bardziej bolesne jest, gdy finansować trzeba jakąś bezsensowną akcję. Ale to zupełnie inny problem. Borykają się z nim strażacy, pogotowie ratunkowe, policja i GOPR. Gdzie jest granica między przysłowiowymi "klapkami", a uzasadnioną akcją ratunkową? Bo o czym dyskutujemy? O tym, by znaleźć stałe, stabilne finansowanie Stowarzyszenia pod nazwą GOPR, czy o trzepnięciu po kieszeni tych, którzy naszym zdaniem pod żadnym pozorem nie powinni chodzić w góry.

kufel
16-01-2011, 18:51
vm2301 (http://forum.bieszczady.info.pl/member.php/1569-vm2301): no ok, może nie do końca jasno się wyraziłem. Chodziło mi bardziej o uregulowanie kwestii płacenia za nieuzasadnione wezwania, a mówiąc inaczej - wzywania do spraw, które nie wymagają koniecznej pomocy (znowu posłużę się "sraczką"). W ten sam sposób, podciągnąłbym pod to akcje, które wynikają z nieodpowiedzialności turysty, ot np. takie wychodzenie w góry samemu w zimie, bez żadnego doświadczenia czy rozeznania w terenie, sprawdzenia prognozy, informacji w schronisku itp.


EDIT: i nie mam zielonego pojęcia, czemu z niezaznaczonym B mój tekst jest pogrubiony ;)

don Enrico
16-01-2011, 20:20
Widzisz Kufel to co piszesz o :

nieodpowiedzialności turysty,
już pokazuje że nic nie sposób zdefiniować .
Jeśli ja na własne ryzyko idę zimą w klapkach w góry - to widocznie tak chcę.
.... i po jaką cholerę chcą mnie ratować ???
Co to , już nie można sobie odmrozić uszu na własne życzenie ?
Toż to jest gorzej niż za komuny.
A inni jeszcze mają za to płacić ?

admin
16-01-2011, 20:53
Od kiedy do helikopterów i do maszyn używanych przez ratowników trzeba lać paliwo zrodził się problem skąd na to paliwo "brać".
W teorii jako że nasze państwo gwarantuje bezpłatną opiekę zdrowotną i ratownictwo to ono powinno dokładać się do budżetu ratowników.
Jak wiadomo "praktyka je..... teoriu" oraz państwo polskie działa jak działa więc ratownicy muszą żebrać u sponsorów.

Prostym rozwiązaniem wydaje się wprowadzenie obowiązkowego ubezpieczenia (np. w opłacie klimatycznej albo w cenie biletu do parku - kiedyś pamiętam był spór między GOPRem a BdPN o część kasy z biletów do parku. nie wiem jak to się zakończyło). W ten sposób każdy byłby zadowolony :) Ratownicy mieliby jakieś ekstra pare groszy z tego tytułu, ludzie czuliby się bezpiecznie.

Jako że latam na paralotni - która to poniekąd podobnie jak "chodzenie po górach" jest sportem ekstremalnym - mogę podać przykład uregulowań które mnie dotyczą.
Prawo wymaga posiadania polisy OC (może się zdarzyć że z mojej winy coś uszkodzę). MOŻNA natomiast wykupić dodatkową polisę która pokrywałaby ewentualne koszty ratownictwa.
W Polsce nikt się tym nie przejmuje ale już przy wyjazdach zagranicznych każdy paralotniarz biegnie do Hestii i kupuje polisę na ratownictwo i koszty opieki zdrowotnej.
Za granicami w przypadku konieczności wezwania ratowników nikt się nie pyta czy masz ubezpieczenie czy nie. Ratują człowieka i basta (mówię o Włochach, Słowenii czy Kanadzie).
PO fakcie jednak uprzejmie pytają czy delikwent posiada polisę. Jeśli nie to doręczają mu ładny rachunek na parę tysięcy euro/dolarów.
Prosto i czytelnie. Dzięki temu że jest zdrowa sytuacja finansowa tamtejsze służby to profesionaliści wyposażeni w najnowszy sprzęt i środki.
Nikt nie pyta czy wezwanie jest uzasadnione czy nie. Masz do niego prawo ALE musisz być świadom jego konsekwencji.

Wędrówki górskie podobnie jak latnie na paralotni obowiązkowe nie są :) Skoro ktoś się decyduje na takie spędzanie swojego wolnego czasu musi liczyć się że w związku z tym mogą wystąpić określone okoliczności z których wynikają określone konsekwencje. Ot co.

Krysia
16-01-2011, 21:00
Ale chyba w tych krajach co wymieniłeś budżet państwa nie finansuje opieki medycznej?;-)
Puki płacę w podatkach (i to niemały procent) to sorki, ale mi się tak czy siak należy.
Zmieńmy system wtedy to będzie mój problem czy mam ubezpieczenie czy nie, bo na tę chwilę pracując tu takowe ubezpieczenie MAM.
Po prostu co miesiąc je płacę.

kufel
16-01-2011, 21:43
Widzisz Kufel to co piszesz o :

już pokazuje że nic nie sposób zdefiniować .
Jeśli ja na własne ryzyko idę zimą w klapkach w góry - to widocznie tak chcę.
.... i po jaką cholerę chcą mnie ratować ???
Co to , już nie można sobie odmrozić uszu na własne życzenie ?
Toż to jest gorzej niż za komuny.
A inni jeszcze mają za to płacić ?

Znaczy mam rozumieć, że jeśli dzwonisz, żeby Cię ratowali, bo jest śnieżyca, a pobłądziłeś to mają Ci powiedzieć, że widzieli gdzieś Twój wpis, że po cholerę Cię mają ratować i im się nie chce wychodzić z ciepłej dyżurki? ;)

don Enrico
16-01-2011, 22:32
Tak

vm2301
16-01-2011, 22:44
Chodzi Kuflu o to, że każdy człowiek będzie się bronił przed płaceniem, więc "nieodpowiedzialne zachowanie" trzeba będzie mu udowodnić. A co za tym idzie zdefiniować.

Jesteś w stanie zawsze udowodnić, że pobłądzenie było wynikiem nieodpowiedzialności, a nie zbiegiem okoliczności? Tylko pamiętaj, że nic na oko, nie wg przeczucia, tylko rzetelnie, zgodnie z przepisem zachowując zasadę sprawiedliwości społecznej nakazującej tak samo każdego obywatela traktować.
Spróbuj udowodnić, że akurat takie warunki atmosferyczne wskazywały na duże prawdopodobieństwo wystąpienia np. burzy i stąd turysta Jan Kowalski powinien był zaniechać wycieczki. Udowodnij, że osłabienie spowodowane wychłodzeniem organizmu było winą turysty, który ubrał taką, a nie inna kurtkę.

Doprowadzi to do sytuacji, gdy park narodowy, czy inny zarządca tras turystycznych będzie musiał zadbać o jednoznaczne instrukcje typu wstęp wzbroniony albo dozwolony, bo ludzie (klienci) będą tego oczekiwać zgodnie z zasadą płacę-wymagam.

A wystarczyłoby, gdy cząstka pieniędzy, które płacimy kupując bilet wstępu na trasy, czy wnosząc jakieś inne opłaty a la klimatyczne szły na konto GOPR-u, które wtedy z zasady ratuje każdego.

Nieuzasadnione wezwanie? Żart może być ścigany, tak jak wezwanie straży pożarnej dla jaj. Poza tym pogotowie nie leci w try miga do człowieka, który po prostu twierdzi, że umiera, tylko ocenia sytuację na podstawie rozmowy.

admin
17-01-2011, 00:50
Ale chyba w tych krajach co wymieniłeś budżet państwa nie finansuje opieki medycznej?;-)

Podstawowa opieka jest wszędzie darmo. Jeśli pracujesz, płacisz coś ala składkę zdrowotną i z tego tytułu należy Ci się np.: spakowanie do czarnego worka za free. :)
Cała reszta wszędzie jest płatna. NAWET w PL.


Puki płacę w podatkach (i to niemały procent) to sorki, ale mi się tak czy siak należy.

I tu jest błąd logiczny.
Otóż Twoje podatki idą na utrzymanie aparatu podatkowego, aparatu wydawania państwowych pieniędzy oraz wszelkich innych aparatów poza tymi właściwymi.


Zmieńmy system (...)

I to jest to o co chodzi: odejście od idei że coś mi się należy do innej pt.: płacę więc wymagam.
Zauważ o ile życie byłoby łatwiejsze. Dla wszystkich - ratowników i ratowanych.

długi
17-01-2011, 06:32
Krysiu, GOPR to nie służba zdrowia, nie płacisz składki na GOPR. GOPR jest stowarzyszeniem. Przeczytajcie statut, a w szczególności "Zadania" i "Finansowanie". Żadne z proponowanych rozwiązań nie mieści się w statucie. Dodatkowe ubezpieczenie? A jakie towarzystwo ma taką ofertę i jak sobie wyobrażacie przekazanie tych pieniędzy do GOPR? procent od zysku? A jak zysku nie będzie? Płatne ratownictwo? To trzeba zmienić statut, ratowników zatrudnić na etaty, po prostu zmienić GOPR w przedsiębiorstwo "Ratownictwo górskie". GOPR tego chce? Pierwsze słyszę. Płatne nieuzasadnione wezwania? Było ćwiczone już w pogotowiu ratunkowym. Przyniosło więcej szkody niż zysku. Kilka osób zmarło, bo ktoś myślał, że to chyba nic poważnego i trzeba będzie zapłacić. A przysłowiowa sraczka może prowadzić do szybkiego odwodnienia i w rezultacie do poważnych problemów zdrowotnych.
Pozdrawiam
Długi

Krysia
17-01-2011, 07:26
I to jest to o co chodzi: odejście od idei że coś mi się należy do innej pt.: płacę więc wymagam.
Zauważ o ile życie byłoby łatwiejsze. Dla wszystkich - ratowników i ratowanych.
No chyba żartujesz?
W kapitalistycznym świecie tak właśnie jest.
Płacę ( i wierz mi niemało) to wymagam.
Tylko, że jak słusznie zauważyłeś te pieniądze są trwonione na potęgę.
Ale jeśli diabeł zarzuci hasło właśnie o zmianę systemu (NFZ do ścięcia np) to taką akurat inicjatywę poprę.

Czyli GOPR w ogóle nie dostaje kasy z budżetu państwa?
Jeśli dostaje to sorki, ale płacę na niego. Pan płaci, Pani płaci...Wszyscy płacimy
PS-Darku od kiedy to zwykły trekking jest sportem ekstremalnym?;-))
O ile na szlaku;-) bo jak już zejdziesz poza szlak i złamiesz nóżkę to ubezpieczyciel się wypnie.
W zeszłym roku poszliśmy się ubezpieczyć przed Norwegią. Po co mi ubezpieczenie tylko na szlaku jeśli na tym szlaku byliśmy nie wiem ile?
No ale ani przez sekundę, nawet wędrówka poza szlakiem nie była sportem ekstremalnym.

Basia Z.
17-01-2011, 17:21
Jako że latam na paralotni - która to poniekąd podobnie jak "chodzenie po górach" jest sportem ekstremalnym - mogę podać przykład uregulowań które mnie dotyczą.
Prawo wymaga posiadania polisy OC (może się zdarzyć że z mojej winy coś uszkodzę). MOŻNA natomiast wykupić dodatkową polisę która pokrywałaby ewentualne koszty ratownictwa.
W Polsce nikt się tym nie przejmuje ale już przy wyjazdach zagranicznych każdy paralotniarz biegnie do Hestii i kupuje polisę na ratownictwo i koszty opieki zdrowotnej.
Za granicami w przypadku konieczności wezwania ratowników nikt się nie pyta czy masz ubezpieczenie czy nie. Ratują człowieka i basta (mówię o Włochach, Słowenii czy Kanadzie).
PO fakcie jednak uprzejmie pytają czy delikwent posiada polisę. Jeśli nie to doręczają mu ładny rachunek na parę tysięcy euro/dolarów.
Prosto i czytelnie. Dzięki temu że jest zdrowa sytuacja finansowa tamtejsze służby to profesionaliści wyposażeni w najnowszy sprzęt i środki.



No dobrze, ale czy obywatele tych krajów - to jest Włoch we Włoszech, Słoweniec w Słowenii czy też obywatel Kanady w Kanadzie muszą wykupywać ekstra ubezpieczenie ?

Bo z tego co się orientuję - to np. ratownictwo górskie jest we Francji bezpłatne dla obywateli tego kraju, czyli działa to tak samo jak w Polsce.

Pozdrowienia

Basia

Basia Z.
17-01-2011, 17:22
Czyli GOPR w ogóle nie dostaje kasy z budżetu państwa?


Dostaje, tyle że za mało (podobnie jak służba zdrowia i inne służby ratownicze)

B.

Basia Z.
17-01-2011, 17:25
Po co mi ubezpieczenie tylko na szlaku jeśli na tym szlaku byliśmy nie wiem ile?
No ale ani przez sekundę, nawet wędrówka poza szlakiem nie była sportem ekstremalnym.

A sorry - jeszcze to.

Wędrówka poza szlakiem (np. polną drogą w słowackich górach takich jak Beskidy) ani trochę nie jest sportem ekstremalnym i wystarczy zwykłe ubezpieczenie.
Natomiast to ubezpieczenie przestałoby działać jeżeli zeszłoby się ze szlaku w miejscu gdzie nie wolno tego robić - np. w parku narodowym.

B.

Krysia
17-01-2011, 18:09
No widzisz, a my chcieliśmy ubezpieczenie na Norwegię i tam nie było opcji poza szlakiem w parku narodowym, po prostu poza szlakiem-poza ubezpieczeniem.
A jak ubezpieczyciele potem lawirują, żeby tylko NIE wypłacić tego co się ubezpieczonym należy to po każdej klęsce żywiołowej widzimy.
No to jak usłyszałam poza szlakiem poza ubezpieczeniem to już nie brałam, bo ile ja tam byłam na szlaku?pół dnia?swoją drogą akurat ten kawałek na szlaku się okazał być najbardziej niebezpieczny z całego wyjazdu;-)

Basia Z.
17-01-2011, 21:58
Jadąc na Ukrainę w Połoniny Hryniawskie i Góry Czywczyńskie mieliśmy pewność że po szlakach nie będziemy chodzić, bo ich tam nie ma.
Więc za pośrednictwem biura, które załatwiało sprawy ubezpieczeniowe wykupiliśmy ubezpieczenie "na trekking" - pośrednia opcja pomiędzy zwykłym a tymi "sportami ekstremalnymi".

Nie wiem czy wszystkie towarzystwa takie mają, myśmy się ubezpieczali w Signal Iduna.

No i stało się tak że jeden z uczestników wyjazdu skręcił poważnie nogę w lesie na stokach Czywczyna.

Chłopak prawie nie mógł chodzić, cała "akcja ratownicza" to osobna epopeja.

Z usług miejscowej służby zdrowia nie korzystaliśmy, tym bardziej że właśnie zaczęła się powódź.
Jak już ten chłopak ze swoim bratem i dwoma opiekunami dotarł do Żabiego to od razu wsiedli w autobus do Worochty i jak najszybciej do Lwowa a potem do domu.
Dopiero tam poszedł do lekarza (ok 48 godz. po wypadku).

Po zakończonym leczeniu uzyskał odszkodowanie z tytułu NW (ileś tam złotych za procent niepełnej sprawności). Jedyne o co miała zastrzeżenia TU to było to dlaczego nie skorzystaliśmy ze służby zdrowia na miejscu.
No więc musiałam pisać (jako przewodnik tej grupy) sążniste wytłumaczenia dlaczego, ale napisałam, a chłopak odszkodowanie dostał.

Tak więc jak widać działa to.

B.

Krysia
18-01-2011, 07:41
No myśmy poszli do znanych firm, że tak powiem największych i teoretycznie najbardziej godnych zaufania w kraju.
O Twojej to szczerze powiem pierwsze słyszę.

Sylwek74
18-01-2011, 08:44
Może zamiast "pstryczków słownych" wykombinujmy cuzamen do kupy coś żeby pomóc chłopakom z GOPRu.
Ps: "moje" dziewczyny: o Jezu ten czary z UG :-D

Krysia
18-01-2011, 09:20
15% z biletów rozwiązanie już padło.
Wiesz, jak mam do wyboru kupno tańszego na ścieżkę, lub droższego na tę samą trasę z opcją GOPR to jak myślisz, który kupię?

ps-gdzie tu widzisz utarczki słowne?to wymiana bardzo przydatnych informacji. Już wiem gdzie się udać po ubezpieczenie na następny wyjazd w dziwne bezszlakowe miejsce.

admin
19-01-2011, 00:44
Po pierwsze primo: nie mówię że trekking to sport ekstremalny. To skrót myślowy nawiązujący do tego że to forma rekreacji.
Taka sama jak latanie na paralotni. Różnica polega na tym, że zagrożenie połamaniem się jest inne ale to już kwestia do rozgryzienia przez ubezpieczyciela.
Wspólny mianownik jest jeden - aktywne spędzanie wolnego czasu.

Po drugie primo: instytucja państwa zapewnia bezpłatne leczenie ale tylko na papierze. Gdyby nie to że politycznie nikt nie odważy się zmienic konstytucji już dawno płacilibyśmy za usługi medyczne.
W pewnym sensie to "płacenie" już zostało wprowadzone poprzez to że są kontrakty za które płaci NFZ (ten dostaje kase z budżetu państwa, które z kolei pozyskuje ją z naszych kieszeni - sorry :) Ostatnio głównie Waszych).
W przypadku ratownictwa mówimy o dwóch jak mi się wydaje jego odmianach. Ratownictwie codziennym (wypadki samochodowe, zawodowa straż pożarna itd) oraz ratownictwie "niecodziennym" :) Czyli takim jak np. GOPR, WOPR, OSP.
Nie są oni służbą państwową, nie są w żaden uregulowany sposób finansowani. Ot są spadkiem po KOMUNIE z którym nikt nie wie co zrobic. Znowu mamy do czynienia z decyzją polityczną której żaden polityk nie podejmie.

Po trzecie primo: by uregulować sytuację ratownictwa trzeba rozpędzić GOPR i innych ochotników i ich zadania przekazać służbom państwowym co jest opcją 1 albo wdrożyć opcję 2 o której za chwilę.
Na opcję 1 nie ma szans bo nie ma pieniędzy ogólnie, nie ma pieniędzy na szkolenie, nie ma sprzętu, same służby ratownicze (pogotowe ratunkowe czy zawodowa straż) będą się bronić rękami nogami przed rozszeżeniem ich obowiązków.
Opcja 2 to komercjalizacja ochotników. Tak jak to działa w większości krajów świata. Logiczne rozwiązanie problemu które wszystkim wyszłoby na dobre.
Otóż turysta udający się w góry kupując bilet do parku płaciłby także ubezpieczenie. Ubezpieczenie to finansowałoby ewentualne akcje ratownicze. Proste i skuteczne rozwiązanie.

Dlaczego tego nie zrobiono? Otóż próbowano wprowadzić namiastkę tego rozwiązania.
Przykład bieszczadki tutaj (http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100714/BIESZCZADY/173219169) i tutaj (http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,5423106.html)
Z czego to wynika? Otóż z wadliwego prawa i polityki :) Temat rzeka.

W końcu w kwestii ratownictwa do którego nawiązała Basia. Kraje które wymieniłem mają bezpłatną opiekę medyczną dla swoich obywateli. Mają także bezpłatne ratownictwo "codzienne".
Za ratownictwo "niecodzienne" trzeba niestety płacić albo z własnej kieszeni albo z kieszeni ubezpieczyciela u którego kupiliśmy polisę. Wspólnym mianownikiem są znowu okoliczności które wpłynęły na to że wypadek / konieczność ratowania
musiały być konieczne.

Niedawno mój kolega ze studiów - góral, chodzący można powiedzieć zawodowo po górach, mający na koncie kilka profesionalnych wypraw, poszedł na wycieczkę w Tatry słowackie. Złamał nogę, jego dziewczyna poszła po pomoc, sama zabłądziła. Przez 3 dni szukało ich ponad 80 ratowników. Wszyscy się znaleźli, noga się wyleczy i wszystko będzie ok. Rzecz w tym że Słowacy wystawili mu rachunek na 37 TYSIĘCY EURO!

Edit: co do firm ubezpieczających. Wspomniałem o Hestii. Praktycznie całe środowisko paralotniowe i lotniowe kupuje u nich polisy na wyjazdy zagraniczne (ratownictwo i koszty leczenia).
Z tego co wiem mają także opcje dla innych kosmitów więc trekkingowcy też tam się pewnie załapią.

Poza tym to: http://www.finansowachata.pl - chłopaki mają całą gamę polis niestandardowych. Można zapytać co konkretnie mają do zaoferowania dla turystów.

Swego czasu też PZU oferowało polisę na "wyjazdy". Co ważne w ich przypadku: nie pytać w okienku bo nikt nic nie wie. Trzeba spytać jakiegoś sprytnego agenta.

Krysia
19-01-2011, 07:20
No Słowacy i owszem, Czesi dla odmiany by mu nie wystawili rachunku;-)
Ubezpieczenie w cenie biletu... super pomysł, ale co jak się zgubi bilet akurat gdy będzie potrzebny, żeby pokazać?no chyba, że jakieś imienne i rejestrowane w kasie?

diabel-1410
19-01-2011, 12:11
Uf-wetknąłem kij w mrowisko:-) po kilku rozmowach z ratownikami TOPR bo tam się ostatnio kręciłem dochodzę do wniosku że wystarczy zmusić TU do płacenia za akcje GOPR jeżeli turysta ma ubezpieczenie.Na chwilę obecną sytuacja wygląda następująco-Masz ubezpieczenie wykupione w TU ale GOPR nic z tego nie ma ponieważ przepisy w Polsce nie nakazują wypłaty pieniędzy dla GOPR za prowadzoną akcję.Tzn że ubezpieczenia kilku moich znajomych koszt 253 zł na rok obejmujące amatorskie wyprawy -niekomercyjne-do 6tyś m npm. są ważne wszędzie tylko nie u nas.My musimy mieć nadzieje że w razie W nie zabraknie ratownikom np.paliwa do skutera lub zwykłych bandaży-to smutne

Krysia
19-01-2011, 12:54
Pogadaj z Goprowcami z Ukrainy od razu poziom optymizmu Ci się podniesie.
A gdzie konkretnie jesteś ubezpieczony?bo taki koszt na rok jeżdżąc po świecie to ja bym i przebolała.

Basia Z.
19-01-2011, 15:08
Pogadaj z Goprowcami z Ukrainy od razu poziom optymizmu Ci się podniesie.
A gdzie konkretnie jesteś ubezpieczony?bo taki koszt na rok jeżdżąc po świecie to ja bym i przebolała.

Ja się domyślam - OEAV - Alpenverein.

Pozwolę sobie podać link:
Na innym forum górskim jest na ten temat obszerny wątek i chyba wszystko jest wyjaśnione (OT, które występuje jak na każdym forum można pominąć)

http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?t=2996

Dotyczy ubezpieczeń górskich.
Co jest ważne i dlaczego to ubezpieczenie nie obowiązuje w Polsce - ubezpieczenie działa jako końcowe po wszystkich innych a w Polsce jesteśmy już ubezpieczeni w ZUS.
Aby być skutecznie ubezpieczonym w krajach Unii trzeba oprócz tego ubezpieczenia dodatkowo mieć ze sobą kartę ECUZ (wszystko jest tam wyjaśnione)

B.

diabel-1410
19-01-2011, 15:14
I dlatego warto to zmienić.Przecież ZUS jest tak chętnym płatnikiem że aż płakać się chce.A tak sprawa będzie prost-masz ubezpieczenie na cały świat więc dlaczego w Polsce GOPR ma na tym nie skorzystać

Basia Z.
19-01-2011, 15:15
I dlatego warto to zmienić.

To próbuj zmieniać - powodzenia.

B.

Krysia
19-01-2011, 19:01
Ooooo jak zaczniesz walkę z ZUSem to masz mój głos!!!
Ale to walka z wiatrakami;-)))

Dzięki Basiu za linka!
W Polsce nie przyszło mi nawet do głowy się ubezpieczać, na unijne kraje również (ale wybieram z NFZtu tę kartę na leczenie), ale już poza warto, więc dzięki za informacje.
Myślę, że nie tylko dla mnie bardzo przydatne.

Pierogowy
21-01-2011, 01:41
"[...]Wracam jednak do sprawy odszkodowania.
Wiedziałem że przyjąwszy zasadę odszkodowania na czas na wyprawie stracony dam broń w rękę niechętnym ,
których do żadnej dobrej sprawy w Polsce nigdy nie zbraknie.
Zrobią oni z pogotowia towarzystwo, zarobkujące w tak oryginalny sposób i niegodny - dodam , gdyż na nieszczęściu ludzkim oparty.[...]"
to cytat z MARIUSZA ZARUSKIEGO " Na bezdrożach tatrzańskich " to rok 1907 i dalej odnośnie drugiego, innego projektu finansowania TOPR-u :
"[...]Według tego projektu każda ,przybywająca do Zakopanego i opłacająca taksę klimatyczną,osoba miała uiścić jednorazowo na rzecz żelaznego kapitału pogotowia10 hal.(dziesięć halerzy ).Po dwudziestu latach drobne te opłaty utworzyłyby fundusz nienaruszalny , zabezpieczający swoimi odsetkami wszelkie potrzeby wypraw ratunkowych.[...]projekt w głosowaniu upadł[...]Ojcowie miasta stali na tym stanowisku,że owe 10 hal. opłaty krzywdziłyby nadmiernie przyjezdnych gości ,którzy i tak są niezadowoleni z obowiązku płacenie taksy klimatycznej[...]

przypomnę tylko , że to rok 1907 ---tyle z cytatów (M. Zaruski dla niewtajemniczonych to założyciel i współtwórca TOPR-u ,później GOPRU-u) toteż temat finansowania stary jest jak...samo pogotowie.
To że pogotowiu należy pomóc to jasne ,ale mam pewien dyskomfort jeśli chodzi o sposób...tzn: myślę o zapełnianiu skarbonki z ubezpieczenia.
Może to dotyczy tylko polskich firm ubezpieczeniowych, polskich przedstawicielstw firm zagranicznych.Może...
I tutaj powinienem posłużyć się opowieścią ...ale ominę ten nieistotny fragment mojego życiorysu i przejdę do meritum.
Będąc ubezpieczony na życie ,od jakichś dwudziestu paru lat, w tak zwanym pakiecie posiadam tzw: ubezpieczenie turystyczne do 4.ooo m.n.p.m. i 200 m.p.p.m.itd.
Ale to nie istotne.
Byłem ofiarą wypadku , który miał miejsce w tatrzańskiej jaskini. Akcja była trudna, gdyż łączyła się z poszerzaniem wejścia jaskini coby można było przecisnąć tobogan itd. Troszkę pozwiedzałem szpitali i jak się ,jako tako pozbierałem -pojechałem do zakopiańskiej goprówki , aby podziękować uczestnikom akcji.
Akcja jak się dowiedziałem trwała 11 godzin .
Na pytanie odnośnie rekompensaty ze strony firmy ubezpieczeniowej otrzymałem chóralną odpowiedź --",TAK ,otrzymaliśmy.---28 200 zł " tzn: na dzisiejsze złotówki 28 zł 20 gr. Składkę opłacam rocznie i wynosi kilkaset złotych...więc ,tak to wygląda w części pomiędzy firmą ubezpieczeniową a GOPR-em. Oczywiście nie generalizuję , taki jest mój przypadek.
Mam jeszcze parę innych przykładów , ale nie oto mi chodzi.
Sądzę,że ubezpieczając się należy jeszcze wykupić ubezpieczenie ochrony prawnej.
Zwracam uwagę ,że ulegając wypadkowi w górach ,okazanie ubezpieczenia wcale nie jest równoznaczne z brakiem problemów ze strony ubezpieczyciela.
Ubezpieczyciel zanim pokryje koszty poniesione przez służby ratunkowe-będzie się wił jak wąż , aby uniknąć wypłukiwaniu pieniążków z konta firmy---w turystyce górskiej słyszałem o pomiarach bieżnika przez rzeczoznawcę firmy ubezp, w obuwiu delikwenta , który wykopyrtnął się na ferracie i złamał kość biodrową.Przy okazji żeglarstwa -znowu na jachcie ,który podczas cumowania wyciął połowę pomostu betonowego na skutek awarii silnika- rzeczoznawca przeprowadzał pomiary odchyłki na pokładowym kompasie( kto cumuje na kompas???).
ah,nie chciałem wracać do sprawy "FRYDERYKA CHOPINA" zaaresztowanego w Falmouth ,który miał wykupione pełne ubezpieczenie , a według PZU na wszystko oprócz warunków sztormowych(kto ubezpiecza jacht na pływanie we "flaucie" ?)
Reasumując, nie wierzę firmom ubezpieczeniowym i ich szlachetnemu celowi żeby pomagać ludziom,a tym bardziej służbom ratowniczym.
Nie wierzę.
To raczej oddala mnie od gór niż przybliża.

wybacz,diable ,że to nie po Twojej myśli,ale mam nadzieję że nie potraktujesz tego serio...:-)
sługa uniżony
pierogowy

vm2301
21-01-2011, 09:55
Ciekawy tekst:) kawa od razu smakowała lepiej...

Zastanawia mnie fakt, że tak często ludzie wskazują na ubezpieczenia górskie jako sposób na problemy finansowe ratowników (częściej jako ochronę ofiary przed rachunkiem, ale to oczywiste i zrozumiałe), a jednocześnie najpopularniejszym przymiotnikiem stawianym przed nazwami firm ubezpieczeniowych, to "złodziejski" we wszelkich odmianach.

A propos wspominanych wcześniej 15% z biletów dla GOPR, czy TOPR, to:

http://wiadomosci.ekologia.pl/srodowisko/Finansowanie-GOPR-i-TOPR-bez-zmian-w-2011-r,13762.html

Basia Z.
21-01-2011, 10:00
Ciekawy tekst:) kawa od razu smakowała lepiej...

Zastanawia mnie fakt, że tak często ludzie wskazują na ubezpieczenia górskie jako sposób na problemy finansowe ratowników (częściej jako ochronę ofiary przed rachunkiem, ale to oczywiste i zrozumiałe), a jednocześnie najpopularniejszym przymiotnikiem stawianym przed nazwami firm ubezpieczeniowych, to "złodziejski" we wszelkich odmianach.

A propos wspominanych wcześniej 15% z biletów dla GOPR, czy TOPR, to:

http://wiadomosci.ekologia.pl/srodowisko/Finansowanie-GOPR-i-TOPR-bez-zmian-w-2011-r,13762.html

I bardzo fajnie :)
O takie sprawy legislacyjne przy zmianach przepisów trzeba dbać, bo drobne zapomnienie czegoś może mieć poważne skutki.

Ale to nie zmienia sytuacji w Bieszczadach, gdzie dyrekcja BdPN powiedzmy to jasno i otwarcie nie chce dofinansowywać GOPR i wszelkimi sztuczkami prawnymi się od tego miga.

B.

vm2301
21-01-2011, 13:21
Ale to nie zmienia sytuacji w Bieszczadach, gdzie dyrekcja BdPN powiedzmy to jasno i otwarcie nie chce dofinansowywać GOPR i wszelkimi sztuczkami prawnymi się od tego miga.
B.

Miejmy nadzieję, że stosunek do problemu się zmieni, wszak dotyczy on wspólnej "klienteli".;)
Jak myślisz, co jest źródłem tej niechęci?

Na pewno istniejący przepis w każdym razie do tej dotacji zmusza. I dobrze.

diabel-1410
22-01-2011, 15:52
To prawda że TU starają się jak mogą unikać płacenia odszkodowań ale to najmniejszy problem.Takie nieuczciwe firmy będą miały złą reklamę między klientami i albo zmienią postępowanie albo będą tracić i pieniądze i klientów.Przytaczana tu sprawa F.Chopin już się czkawką PZU odbija chociaż firma jeszcze tego finansowo nie odczuła,a szkoda:-).Myślę że na początek fajnie będzie jeśli się uda spowodować taką zmianę w przepisach żeby kosztami ew.akcji ratunkowej można było obciążyć TU,oczywiście w przypadku jeśli poszkodowany takie ubezpieczenie ma.

admin
22-01-2011, 16:25
Dzis trafilem na fajny filmik pokazujacy akcje ratunkowa w wykonaniu Austryjakow:


http://vimeo.com/10670793

Calkiem sprawnie i szybko.

Krysia
22-01-2011, 17:07
Tak, ale i pogoda super, a i pewnie poszkodowany im z GPSa podał swoją dokładną pozycję.
Diable. W trakcie ubiegłorocznych powodzi wiele domostw było także ubezpieczonych i potem były dokładnie takie same problemy jak z F.Chopinem. I teraz pytanie, gdyż takich sytuacji było naprawdę sporo:
czy wiesz, które to były firmy?chcesz ubezpieczyć dom od powodzi, jak to zrobisz?znowu zaufasz tym, którzy Cię przekonają, a potem się okaże, że zonk.
Bo piszesz, że te złe będą napiętnowane.
A teraz są???
Niestety firmy ubezpieczeniowe to nie dobry wujek chcący dla innych dobrze, a chcą zarobić. Co jest jak najbardziej ok, pod warunkiem, że uczciwie.
No i chciałabym zobaczyć tę czkawkę PZU, na giełdzie jej nie widzę.

diabel-1410
23-01-2011, 19:10
Jakim firmom zaufać-to chyba najmniejszy problem-nas to nie interesuje-wystarczy przepisy skopiować nieledwie z OC dla samochodów a reszta będzie prosta.Wypadek-podajesz numer polisy w GOPR oni już wysyłają papiery do ubezpieczyciela,my możemy być proszeni o ew.opis wypadku i to wszystko

diabel-1410
26-01-2012, 15:14
Razem ze znajomymi próbujemy ruszyć taką akcję http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=8365 osoby chętne proszę o podpisy:-)ewentualnie o pomoc w rozpowszechnianiu tej akcji.

Krysia
26-01-2012, 16:45
Razem ze znajomymi puknijcie się w główki.

bartolomeo
26-01-2012, 17:53
Krysiu - siła Twoich argumentów poraża.

diabel-1410
26-01-2012, 17:58
Krysiu ja wiem że łatwiej jest nie robić nic innego jak tylko narzekać-gratuluję postawy wobec wszystkich i wszystkiego.Prosiłem o pomoc anie o pieprzenie w bambus.Taka dyskusja już na tym forum się toczyła

bartolomeo
26-01-2012, 18:00
Diable - to nie jest takie proste. Jeżeli ubezpieczenia mają być obowiązkowe to kto będzie sprawdzał, czy zostały wykupione? Bo jeżeli będzie to kontrolowane wyłącznie po akcji ratunkowej to te ubezpieczenia będą de facto dobrowolne a pomoc GOPRu czy TOPRu będzie najnormalniej w świecie płatna. Znajdą się więc nieszczęśnicy, którzy pojadą w góry bez wykupionych ubezpieczeń - w przypadku nawet poważnego zagrożenia będą kalkulować, że nie warto wzywać pomocy bo opłaty, kary, mandaty i zaryzykują. Części się uda wyratować a części niestety nie. I to jest właśnie to niebezpieczeństwo, że obowiązkowe ubezpieczenia mogą się paradoksalnie przyczynić do wzrostu liczby osób poszkodowanych. To oczywiście tylko jedna strona medalu, jak zwykle jest i druga ale to zostawię Tobie do opisania :wink:

Ja tylko sygnalizuję, że mam wątpliwości. Czy ktoś się orientuje jak takie obowiązkowe ubezpieczenia wyglądają w praktyce w innych krajach? Czy dowody ubezpieczeń są sprawdzane, czy nie pojawiły się przypadkiem sytuacje, które opisałem powyżej?

coshoo
26-01-2012, 18:06
Razem ze znajomymi puknijcie się w główki.

Popieram.

bartolomeo
26-01-2012, 18:09
Taka dyskusja już na tym forum się toczyłaFaktycznie. Przeniosłem nowe posty w odpowiednie miejsce.

Krysia
26-01-2012, 18:12
Krysiu ja wiem że łatwiej jest nie robić nic innego jak tylko narzekać-gratuluję postawy wobec wszystkich i wszystkiego.Prosiłem o pomoc anie o pieprzenie w bambus.Taka dyskusja już na tym forum się toczyła
W czym mam Ci pomóc?
w tym, żebym miała jeszcze więcej płacić???
Rusz głową naprawdę.
Mało to podatków już wszelakich płacimy???
Może Ty zarabiasz tyle, że te 300zł rocznie, które tam przytoczyłeś to dla Ciebie to są żadne pieniądze, ale ja za nie wolę sobie polecieć na przykład do Norwegii.
Gopr jest finansowany z naszych podatków i niech sobie będzie, koniec kropka.
To jest jakiś tam ułameczek, nic nieznaczący w budżecie państwa. Ale już 3stówki w MOIM prywatnym budżecie to jest naprawdę dużo.
Więc jeszcze raz i zdecydowanie NIE!!!

Pyska
26-01-2012, 18:29
Zgadzam się z Krysią, nie dość że wszystko w tym kraju jest takie drogie i turystyka również (choćby dojazd) to jeszcze ubezpieczenie? Nie wydaje mi się to dobrym pomysłem. Zawsze można wesprzeć GOPR przekazując 1% podatku, ewentualnie kupując nieco droższe bilety na szlaki z ktorych 15% idzie na GOPR. Chociaż powinni w punktach kasowych o tym informować to jeszcze mi się nie zdarzyło i zazwyczaj zdziwienie duże następuje kiedy prosimy o droższe bilety. Dlatego jeśli masz ochotę wesprzeć GOPR to przeznacz (jak to robię ja) 1% podatku i kupuj droższe bilety na szlak.

Marcowy
26-01-2012, 19:47
Jeżeli ubezpieczenia mają być obowiązkowe to kto będzie sprawdzał, czy zostały wykupione? Bo jeżeli będzie to kontrolowane wyłącznie po akcji ratunkowej to te ubezpieczenia będą de facto dobrowolne a pomoc GOPRu czy TOPRu będzie najnormalniej w świecie płatna. Znajdą się więc nieszczęśnicy, którzy pojadą w góry bez wykupionych ubezpieczeń - w przypadku nawet poważnego zagrożenia będą kalkulować, że nie warto wzywać pomocy bo opłaty, kary, mandaty i zaryzykują.

Tu się sama narzuca analogia z komunikacyjnym OC. Jest obowiązkowe, ale czy ktoś sprawdza wszystkich kierowców przed wyruszeniem na drogę publiczną, czy ową polisę posiadają? Ja miałem ostatnią kontrolę drogówki - tfu, tfu, odpukać! - z 10 lat temu, ale mimo wszystko nie wyobrażam sobie, żeby przejechać drogą osiedlową do sklepu bez tego kwitu przy sobie. Bo jak przyjdzie co do czego, to brak ubezpieczenia oznacza gigantyczne wydatki. I podobnie powinno być z ubezpieczeniami górskimi. Nie jest tu potrzebny jakiś totalny system kontroli i strażnicy na szlakach, wystarczy świadomość, że w razie czego trzeba będzie pokryć koszty akcji ratunkowej.

Jeszcze jedna analogia - dodatkowe ubezpieczenie wyjazdu za granicę. Np. wyjeżdżając na Białoruś trzeba je wykupić, bo nie puszczą przez granicę. Kosztuje 20 zł na 30 dni. Ale także wyjeżdżając ostatnio do Austrii - nie bardzo ufając ZUS-owi - się "doubezpieczyłem" w PZU za 10 zł na tydzień. Trwało to 20 minut - rozmowa z infolinią i przesłanie polisy mailem i sms-em. Majątek? Nie. Spokój? O tak!

Patrzę na to z innej strony: wykupując górskie ubezpieczenie nie muszę liczyć na łaskę tego nieudolnego państwa, przynajmniej w górach. Można się od tych wszystkich absurdów i wojenek - ZUS-u, GOPR-u, ministerstw - uniezależnić, płacąc parę złotych. To nie jest nasz lokalny wymysł, to działa w wielu innych krajach. Takiemu prawu wolnego rynku w górach mówię zdecydowane "TAK!"

Może na tym forum to zabrzmi jak herezja, ale zastanówcie się na chłodno, a może przyznacie mi rację - podróż w góry (tak jak każdy inny sposób spędzania wolnego czasu) to nie jest artykuł pierwszej potrzeby. To nie chleb czy mleko dla dziecka. Jedziecie do Wołosatego czy innego Mucznego, bo to Wasz wolny wybór. Sami odmawiacie sobie - nie wiem... - kupna lepszego samochodu, większego telewizora, wakacji na Malediwach czy remontu mieszkania, bo wolicie wydać kasę na góry. Czy ktoś Was zmusza do płacenia tych tysięcy złotych, żeby dojechać na to bieszczadzkie zadupie? Pod karabinem każe wędrować płatnymi szlakami BdPN? Las pod miastem niby gorszy?

tomas pablo
26-01-2012, 19:57
żyjemy w świecie coraz większego fiskalizmu. Możliwe że niebawem doczekamy się podatku chodnikowego, rowerowego albo innej unijnej cholery...:mrgreen:. Pisma do urzędów to możemy pisać...ale na Berdyczów, bo włodarze I TAK ZROBIĄ to co ONI będą chcieli. ...Bartek ma tu rację, znam takich co jeżdżą bez OC w autach !! A jakoś nie chce mi się wierzyć, by ktoś , kto chce wyskoczyć na owe 2- 3 dni w góry, zawracał sobie łeb jakimś ubezpieczeniem :!:

Krysia
26-01-2012, 20:01
No istotnie opowiadasz herezje, bo gdyby mnie było stać to bym każdą wolną chwilę spędzała w innym miejscu na kuli ziemskiej, ale nie stać mnie, więc wybieram polskie góry (i okoliczne kraje).
Tak, pobliski las jest gorszy, wiesz czemu?
BO NIE MA W NIM GÓR!!!
Całe szczęście sobie możecie i tak pisać co chcecie, bo najnowsza ustawa o ratownictwie oddaliła wizję płacenia za te usługi, co nie zmienia faktu, że jestem, byłam i będę przeciwna wyciąganiu kasy od obywateli pod każdą tylko możliwą opcją.
Ludzie no obudźcie się!!!
Choć chyba się nie obudzicie nawet jak VAT będzie 98%, bo przecież tak trzeba nie...

marmota_m
26-01-2012, 20:41
Ale w części okolicznych krajów - np na Słowacji - ratownictwo jest płatne - jadę na weekend w Tatry Słowackie i wykupuje ubezpieczenie - w pełni z własnej woli, ale wole wydać kilkanaście złotych i móc spokojnie chłonąć widoki, bez perspektywy płacenia kupy kasy za akcję jakby coś się stało. Wiele ludzi włóczy się po różnych europejskich górach i są ubezpieczenia obejmujące cała Europę, roczne nie kosztuje majątku - w porównaniu z kosztami wyjazdów nie jest wcale takie duże. Jak ktoś nie jeździ dużo - są opcje wykupu nawet na kilka dni (Tatry Słowackie z opcją śmigła na weekend porażająca kwota 10 zł...)
GOPR jest opłacany z podatków wszystkich obywateli i nie jest to sprawiedliwe, bo jednak nie wszyscy Ci obywatele włóczą się po górach. To nie jest wyciąganie kasy od obywateli - to jest płacenie za własne bezpieczeństwo w ramach własnych zachcianek. Nikt nie mówi - jedźcie w góry - robimy to bo to lubimy. A dokąd nie będą ludzie płacić za własną głupotę w górach dotąd nie będą się zastanawiać nad tym co robią. Jasne - wprowadzenie odpłatności za akcje, a co za tym idzie możliwości ubezpieczenia górskiego nie wywieje idiotów z gór, ale może da im do myślenia. Zwłaszcza jak jeden z drugim zapłacą za niemyślenie...

Krysia
26-01-2012, 20:50
No to ALBO ALBO.
Jak z podatków to z podatków, a jak płacić za akcje to tylko z ubezpieczeń. A nie z podatków plus dodatkowo jeszcze ubezpieczenia.
Co to za argument, że inni płacą to my też?
To jak inni będą mieli jeszcze większe podatki niż my (niedługo będzie to nierealne) to też będziecie mówić-płaćmy więcej, bo inni też płacą?
Naprawdę ludzie obudźcie się!
Nie należy równać w górę, że na przykład ja płacę ZUS to niech rolnicy też go płacą, ale w dół.
Zawsze w dół, żeby mniej płacić danin.
Doczekam się tego, że Polacy to zrozumieją?
Wątpię niestety.
I swoją drogą ile i JAKIE rzeczy są opłacane z naszych podatków...Gopr przy tym to naprawdę przysłowiowa kropelka, nic nieznacząca!NIC!

marmota_m
26-01-2012, 21:18
Ale z kropelek uzbiera się i wiadro. Państwo trzeba utrzymywać, czy to się komuś podoba czy nie.
Jak ktoś ma fanaberię chodzenia po górach - niech chodzi - ale niech ponosi tego konsekwencje również finansowe (znaczy w razie co płacenie za akcje). Ktoś chce mieć samochód - płaci ubezpieczenie - nie robimy zrzuty narodowej na kierowców. Nie chodzi o zmuszanie - musisz kupić ubezpieczenie. Tego się nie da zrobić. Wolna wola. Czujesz się pewnie, że nigdy nic Ci się w górach nie stanie - nie kupuj. Ale to chodzi o ponoszenie konsekwencji swoich czynów i decyzji - jak to stado baranów na Babiej - część nie zeszła bo zachciało się im biwakować na górze, a rano lament i dzwonienie po GOPR - a chłopaki lecą po barany... I jakie konsekwencje ponieśli - porażająca kwota 200zł za biwakowanie w PNie - uśmiać się można. I szybko zapomną. Jakby każdy za akcję miał do zapłacenia 5000 to by się zastanowił jakby mu się zachciało zimowych biwaków.
Nikt nie mówi - kupuj ubezpieczenie NNW, kupuj ubezpieczenie domu - wolna wola, chcę kupuję. Do szewskiej pasji doprowadzają mnie akcje - trąba powietrzna, pozrywało dachy, ludzie nieubezpieczeni i mówią że należy im się pomoc od państwa. Figa z makiem się należy a nie pomoc. Tak samo w górach - chcemy mieć coś za darmo. Chcemy mieć świetnie wyszkolonych ratowników, pędzących z pomocą, z pełnym wyposażeniem - tylko na to potrzeba pieniędzy. Jakby było tak pięknie na garnuszku MSWiA to by nie potrzebowali sponsorów.

Krysia
26-01-2012, 21:26
A co źle mają?
Wiesz co daj Boże taką pensję mieć;-)
Bo dodaj jeszcze całe wyposażenie, ubrania, narty itd raz na 2 lata, które przechodzą na ich własność.
Biedacy!
Jak chcecie protestować to teraz jest bardzo dobry czas ku temu i przyda się każda osoba.
Bo jest o co walczyć, nie tak jak w tym przypadku (tak jak już pisałam nowa ustawa o ratownictwie załatwiła ten temat dzięki Bogu!).

Pyska
26-01-2012, 21:26
Można by było ustalić sensowne kwoty mandatów (zniechęcające) dla takich jak Ci z Babiej czy innych którzy chodzą w góry po to aby się np. opić czy wychodza zupełnie nieprzygotowani co do warunków?

marmota_m
26-01-2012, 21:43
Zobacz ilu w Bieszczadach jest zawodowych, a ilu ochotników... Jest 15 zawodowych. Reszta robi to, bo chce - nie dla kasy, bo jej nie dostają - nie wiem, nie wypowiem się za nich, ale na chłopski rozum to jakieś powołanie. Zawodowi wyposażenie okresowo (znaczy co ileś tam), ochotnicy po wyrobieniu godzin i też jakiś okres czasu jest brany pod uwagę. W ciuchach z "magicznym" napisem nie wolno im się pałętać poza dyżurem, bo to reguluje wspomniana przez Ciebie ustawa. Poza tym te ciuchy, te narty to im na dyżury, na akcje potrzebne, więc i dostają. Jeszcze by tego brakowało, żeby kupowali za własne pieniądze - toż na to majątek idzie.
Zapominasz o jednej bardzo ważnej rzeczy w pracy ratownika czy to zawodowego, czy ochotnika - o odpowiedzialności - od nich bardzo często zależy ludzkie życie, które jest bezcenne.
Nie wiem jakie teraz są zarobki, jakieś 3-4 lata temu jak dowiedziałam się ile zarabia zawodowy z kilkuletnim stażem byłam zaskoczona, że tak mało.

Odnośnie tego co napisał(a) Pyska - to też jest pomysł :) Tylko znając polskie realia jest mnóstwo ale i problem z określeniem co jest głupotą a co nie ;)

Krysia
26-01-2012, 21:52
No to ja rozmawiałam w lecie i byłam zaskoczona, że tak dużo za tyle dni pracy.
Co do wyposażenia sobie zobacz JAK są wyposażeni policjanci.
I to chyba wystarczy za komentarz.
Nie ma nawet czego porównywać...
Ja powtarzam, chcecie protestować PROTESTUJCIE, teraz właśnie z nami!
Jest bardzo dużo do ugrania. Znacznie więcej niż się wydaje. Zmieńmy coś w tym kraju!
A nie jakieś petycje o coś, co i tak jest uregulowane ustawą.

marmota_m
26-01-2012, 22:00
A oni wg Ciebie mało pracują?
To nie chodzi o to, że ktoś ma gorsze wyposażenie, a oni lepsze. No i policjantów mamy jakby troszku więcej niż Goprowców... Fajnie że ratownicy mają je ok. Bo jak mi się coś w górach stanie to nie chcę umrzeć pod buczkiem, bo nie mieli paliwa, a z buta nie zdążyli...

DUCHPRZESZŁOŚCI
26-01-2012, 22:05
Tak się składa że miałem okazję się przekonać o skuteczności obowiązkowego ubezpieczenia na własnym ciele. Przez 18 lat pracowałem jako ustawiacz maszyn przy produkcji kineskopów. Pracodawca kazał się ubezpieczyć dając do wyboru dwie firmy. Jedna - największa w kraju, i druga - trochę mniejsza, też bardzo znana. Więc wybrałem tą mniejszą. No po dziesięciu latach pracy dostałem przepukliny. Trzeba było to zreperować, bo mnie lekarz zakładowy nie chciał dopuścić do pracy. Udało się w prywatnym szpitaliku. No a później okazało się że ubezpieczyciel stwierdził iż, "przepuklina nie jest chorobą związaną z moim zawodem". Po roku znowu trafiłem pod nóż chirurga, tym razem był poważniejszy uraz i znowu ubezpieczyciel powiedział swoje. Dał tylko możliwość spotkania się w sądzie, a że nie dysponuję kasą na adwokatów i nie ufam sądom, to po raz trzeci jak trafiłem na zszywanie tym razem przedramienia. nie zgłaszałem wypadku przy pracy. Co tam 6 szwów. Jedynie co mogłem, to zmieniłem ubezpieczyciela. No i dobrze że NFZ opłacił zabiegi chirurgiczne bo pewnie bym od paru lat gryzł ziemię licząc na "ubezpieczyciela".
Tak więc Krysia masz całkowitą rację. Za mało zarabiam abym jeszcze musiał w świetle prawa bogacić złodzieja jakim bywają "Ubezpieczyciele". Jeśli mi nie zagwarantujesz Diable, że kasa wpłynie do GOPR-u/TOPR-u. Bądź w wypadku bankructwa firmy ubezpieczeniowej, jej dyrektor ostatnie majtki sprzeda, a forsę w zębach przyniesie ratownikom. Nie podpiszę petycji i innych będę namawiał aby jej nie podpisywali.

marmota_m
26-01-2012, 22:08
PS - żeby nie było - nie jestem, za obowiązkowym ubezpieczenie, a za dobrowolnym. I za płaceniem za głupotę :)



Opcja druga - kary za akcje prowadzone przez głupotę turystów (pewnie dobre 80-90%...)- ocena czy głupota czy nie przez Ratowników.

Krysia
26-01-2012, 22:11
A co wg Ciebie dużo?Jak lekarze na przykład?;-)
Mnie to akurat nie przeszkadza, zaskoczona byłam ile i za co mają, po prostu.
I jeszcze za to co kochają.
O ile w TOPRze ryzykują cały czas życie, to sorki, ale w takich Bieszczadach chyba nie tak często prawda?
Tak czy siak finansowanie służb górskich jest ustalone w nowiutkiej ustawie i bardzo dobrze.
A jak ktoś chce mimo wszystko podniesienia jakichkolwiek podatków, ukrytych w tym czy w tamtym, nazwanych jakkolwiek, to sorki, ale... i tu ACTA wycięło resztę;-))))))

marmota_m
26-01-2012, 22:16
No wybacz, ale dwutygodniowy dyżur zawodowego to więcej nić standardowy etat po 40h tygodniowo. Bo to że dyżur ma ileś godzin na dobę to każdy się domyśla, że to bajka - faktycznie jest na 24h/dobę. Fakt - może przez 2 tyg siedzieć i raz mieć akcję - ale cały czas musi być w pogotowiu i za to mu też płacą, nie tylko za szukanie i ratowanie.
Dobrze, że kochają to co robią - przynajmniej robią to z sercem, a nie z uwagi na stan konta. Nie tylko ratownicy kochają swoją pracę...
A lekarzy pracujących na więcej niż jednym etacie się boję - bo stanowią zagrożenie nie dla siebie ale dla mnie czy dla Ciebie.

Krysia
26-01-2012, 22:26
Aha, zwolennicy ubezpieczeń nie zapominajcie, że standardowe ubezpieczenie obejmuje tylko SZLAKI;-)
Marne szanse, że na szlaku potrzebna będzie pomoc (poza Tatrami).
Raczej już jak się zgubicie itd.
I wtedy już niestety, ale ubezpieczenie nie obejmuje tego;-)
No chyba, że się weźmie dużo droższą wersję sportów ekstremalnych.

Pyska
26-01-2012, 22:30
marmota-m mój mąż jest ratownikiem i pracował (bo juz teraz nie ze względu na zmianę miejsca zamieszkania) jako wolontariusz za symboliczne dziękuje i wcale nie wygladało to tak złe-potrzebował coś do ubrania więc mu dali mino ze pracował np 8 godz w miesiącu. Wiec już nie przesadzajmy z tym ubezpieczeniem ze ono coś zmieni. Większość ludzi płaci składkę co miesiąc żeby móc skorzystać z wizyty u lekarza, ale co drugi chodzi prywatnie, bo np.można by było się wykończyć z bólu

marmota_m
26-01-2012, 22:43
Dlatego podoba mi się to co napisałaś - o karach. Bo mnie nie chodzi o to czy ratownicy mają dobrze, czy źle. Chodzi o to, że za nasze pieniądze ratuje się idiotów. I to jest chore. I powinno być jakoś uregulowane, żeby ludzie nauczyli się rozwagi. Śpi jednostka na Babiej, na Tarnicy - w jakimkolwiek PNie - mogą przywalić jej karę (jeśli złapią) za nielegalne biwakowanie w PNie. Jedzie kierowca za szybko - kara. Jedzie pijany - kara. Przechodzi jednostka na czerwonym - kara. Idzie jednostka w góry zima w trampkach, odmrażasz sobie paluszki, wzywa GOPR - i nie ma żadnych konsekwencji głupiego zachowania. Głupie bo naraża swoje zdrowie, głupie bo naraża cudze zdrowie - bo Ratownikowi coś się może stać na akcji, bo zima schodzą lawiny, bo może sobie kostkę skręcić. Głupotę należy karać i tępić. W rozsądny sposób. I kara finansowa - byle nie jakieś marne 200zł była by sensownym rozwiązaniem. Żeby głupia jednostka zapamiętała i albo pójdzie po rozum do głowy albo więcej w góry nie polezie.

diabel-1410
26-01-2012, 22:46
Tak -ratownik nie ma tak źle:-)ubranie dostanie,jeść mu dadzą,robi to co lubi itp,itd.Zbieranie zwłok to też jak rozumiem przyjemność,obsługa imprez dla sponsorów tak samo.Spanie w schronisku przez dwa tygodnie pod telefonem to pewnie frajda.Ci ludzie robią to co kochają,a ja i moi znajomi uważamy że należy im się dostęp do najnowocześniejszego szkolenia,sprzętu i całej reszty.Wiadomo że państwo im tego nie zapewni,ubezpieczenia też nie.Ale zmiana przepisów i ubezpieczenia gwarantują że ci Ratownicy w razie potrzeby jak na Babiej nie będą harować po 48 h na dobę tylko będą zmienieni na ludzi wypoczętych-takich którzy są w stanie zapewnić pomoc w każdych warunkach nie powodując jednocześnie zagrożenia dla siebie.Dalej będę propagował ideę ubezpieczeń z tego powodu.A jeśli ktoś ma wątpliwości czy lepsze są rozwiązania typu( państwo zapewnia więc mogę czy prywatne ubezpieczenia)niech spojrzy na jakość usług świadczonych przez firmy prywatne i porówna to z jakością usług firm państwowych,
A-standartowe ubezpieczenia obejmuje nie tylko szlaki a wszelkie akcje górskie niekomercyjne(tzn nie przez biuro,szkołę itp) do wysokości 6000 tyś.m. npm.Przepisy czytać należy ze zrozumieniem

marmota_m
26-01-2012, 22:51
Jeść mu nie dają - sam se robi ;)

diabel-1410
26-01-2012, 23:25
Diable - to nie jest takie proste. Jeżeli ubezpieczenia mają być obowiązkowe to kto będzie sprawdzał, czy zostały wykupione? Bo jeżeli będzie to kontrolowane wyłącznie po akcji ratunkowej to te ubezpieczenia będą de facto dobrowolne a pomoc GOPRu czy TOPRu będzie najnormalniej w świecie płatna. Znajdą się więc nieszczęśnicy, którzy pojadą w góry bez wykupionych ubezpieczeń - w przypadku nawet poważnego zagrożenia będą kalkulować, że nie warto wzywać pomocy bo opłaty, kary, mandaty i zaryzykują. Części się uda wyratować a części niestety nie. I to jest właśnie to niebezpieczeństwo, że obowiązkowe ubezpieczenia mogą się paradoksalnie przyczynić do wzrostu liczby osób poszkodowanych. To oczywiście tylko jedna strona medalu, jak zwykle jest i druga ale to zostawię Tobie do opisania :wink:

Ja tylko sygnalizuję, że mam wątpliwości. Czy ktoś się orientuje jak takie obowiązkowe ubezpieczenia wyglądają w praktyce w innych krajach? Czy dowody ubezpieczeń są sprawdzane, czy nie pojawiły się przypadkiem sytuacje, które opisałem powyżej?
Nikt takowych ubezpieczeń we Francji(wiem bo byłem) nie sprawdza.Wchodzisz tam gdzie chcesz i jeśli nie zachowujesz się totalnie antyludzko to i robisz co chcesz.
Ubezpieczenie jest sprawdzane dopiero po przeprowadzeniu akcji ratunkowej.Wtedy już jest jasne-masz ubezpieczenie(właściwe) akcja gratis-nie masz płacisz.Najlepszym przykładem niech będzie nasz rodak który jadąc na narty wykupił ubezpieczenie w biurze podróży,złamał nogę na stoku.Przyleciał po niego śmigłowiec,został ewakuowany do szpitala gdzie został zaopatrzony na drogę do kraju.Po powrocie zdziwił sie bardzo dostawszy rachunek na kwotę 10 000 Euro.Okazało się że ubezpieczenie które wykupił pokrywało wszystko za wyjątkiem akcji śmigła.
Jeszcze jedna różnica.Alpejscy ratownicy nie wychodzą na pomoc w warunkach ekstremalnych-w przeciwieństwie do naszych,którzy często podejmują każde ryzyko byle komuś pomóc

Krysia
27-01-2012, 07:27
A-standartowe ubezpieczenia obejmuje nie tylko szlaki a wszelkie akcje górskie niekomercyjne(tzn nie przez biuro,szkołę itp) do wysokości 6000 tyś.m. npm.Przepisy czytać należy ze zrozumieniem
No właśnie zrób to!
My w Norwegii się śmialiśmy z Renaty, właśnie po przeczytaniu jej umowy ubezpieczenia;-)bo w sumie, przez tydzień, to może ze 2h byliśmy na szlaku i od razu było: to Rene, dawaj, teraz niech ci się coś stanie, bo potem już nie może.
Ja się ubezpieczyłam na Ukrainę w lecie i miałam tak samo, tylko szlaki;-)ale mi bardziej chodziło o lekarza w razie czego, więc nie wykupywałam wersji extreme na poza szlaki.

Krysia
27-01-2012, 07:57
Dlatego podoba mi się to co napisałaś - o karach. Bo mnie nie chodzi o to czy ratownicy mają dobrze, czy źle. Chodzi o to, że za nasze pieniądze ratuje się idiotów. I to jest chore.
Napisane przez jednego z tych "idiotów"
http://naszepagory.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=150%3Adramat-na-babiej-gorze&catid=19%3Abeskid-ywiecki&Itemid=14

edit:
To mi w sumie przypomniało, żeby kupić GPSa. W takiej sytuacji odpalasz i jak po sznurku w bezpieczne miejsce. Własnie w Norwegii gieps mi uratował może nie życie, bo nie było zagrożenia na tamta chwilę, ale jednak nagle nie było nic widać, a zejście ze szczytu były tylko jedno.

Marcowy
27-01-2012, 09:20
A jakoś nie chce mi się wierzyć, by ktoś , kto chce wyskoczyć na owe 2- 3 dni w góry, zawracał sobie łeb jakimś ubezpieczeniem :!:

Ale żyjemy też w XXI wieku - wykupienie ubezpieczenia za parę złotych zajmuje przez internet parę minut! W ten sposób uniezależniasz się od państwa, które nie radzi sobie praktycznie z niczym.

Państwo nie ma konkurencji, a ubezpieczyciele - owszem, więc wystarczy dokładnie przeczytać ogólne warunki ubezpieczenia i wiadomo, kiedy można liczyć na pomoc czy odszkodowanie. W przypadku państwa - nie masz żadnego OWU i nie masz pojęcia, kiedy możesz na nie liczyć. Jeśli ktoś ci pomoże, to ludzie, a nie instytucje.

Ubezpieczenie górskie nie powinno być "ubezpieczeniem od głupoty", bo przed głupotą nie można się zabezpieczyć. Każdemu, nawet najbardziej doświadczonemu i najlepiej wyekwipowanemu łazikowi może przydarzyć się złamanie nogi i co wtedy? Też powiecie, że głupi był, bo w góry polazł? Jeśli na szlaku jest niebezpiecznie, to go trzeba po prostu zamknąć. Chcesz wejść? Wchodź, ale na własne ryzyko. Jak ci się coś stanie, GOPR wystawi rachunek i nie licz na żadną polisę. Bo ja - jako podatnik czy klient tego samego ubezpieczyciela - nie zamierzam finansować twojej zachcianki czy stylu życia. Tak by było chyba sprawiedliwie.

Krysia
27-01-2012, 09:32
Marcowy no może dla Ciebie to jest parę złotych...
Dla mnie nie.

marmota_m
27-01-2012, 11:15
No właśnie dziś rano czytałam tą uroczą relację - mam o nich zdanie jakie miałam - o 16 na Główniaku - no wybacz, ale myślący człowiek już by nie szedł do góry, zwłaszcza przy pogarszających się warunkach.... Gdzieś tam w tekście jest napisane coś o garminie i ustalaniu pozycji... Wiedząc jaki jest czas, mając gps czy inny lokalizator i pchać się w górę - no i jak to nie nazwać idiotyzmem? To pakowanie się w kłopoty na własne życzenie. I powinny być konsekwencje finansowe takich zachowań.

Alpenverein jest tylko na szlakach?? Na 100% nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że jednak nie.

Krysia - jeśli stać Cię na wyjazdy w góry - dojazd, noclegi, żarełko, wstępy do parku - to koszt ubezpieczenia jest przy tym naprawdę niewielki. A obejmuje nie tylko koszt akcji ale też odszkodowanie.

Krysia
27-01-2012, 11:23
No właśnie wstęp do parku!
Bardzo chętnie podpiszę każdą petycję o jego zniesienie!!!
Nie umiałam tego fenomenu wytłumaczyć znajomemu Czechowi...
Szli na zachód słońca, a napisał, że pogoda się zmieniła nagle.
Tam zawsze wieje.

marmota_m
27-01-2012, 11:33
Łe tam - nie zawsze wieje. Zmienia się pogoda - wracasz - Babia nie ucieknie. Nie raz zdarzyło mi się w górach nie dojść tam gdzie chciałam, bo pogoda się skiepściła tak, że lepiej było nie iść.
Wstępy do Parku - administracja parkowa się musi utrzymać z czegoś, szlaki muszą być z czegoś utrzymywane, wiaty itp - nie - nie z podatków, za to mają płacić ludzie, którzy z tego korzystają, a nie z podatków - jak wszystko będzie z podatków to będziemy płacić dwa razy wyższą stawkę podatku pit....
Jesteśmy fenomenem, że płacimy za wstępy do parków i jesteśmy fenomenem, że nie płacimy za akcje ratunkowe - się wyrównuje.

Krysia
27-01-2012, 11:37
No wyrównuje i dlatego nie chcecie zniesienia opłat za wstęp do parku, ale w nagrodę jeszcze dodatkowe opłaty wprowadzić.
Powtarzam: ludzie obudźcie się!!!

Gandalf
27-01-2012, 11:47
Marcowy no może dla Ciebie to jest parę złotych...
Dla mnie nie. Ale nie może być tak, że fikcyjnie jest wszystko za darmo - służba zdrowia za darmo, ponoć; szkolnictwo za darmo, też ponoć. Powinno się płacić za akcje, bo GOPR / TOPR przecież ponosi koszty (np. paliwo), już nawet nie wspominając o ich pracy (wysiłku). Ale masz wybór, albo decydujesz że po akcji sama bulisz, albo wykupujesz ubezpieczenie. Analogia jak z AC samochodu, nie jest obowiązkowe, więc rozwalasz brykę, bulisz kilkanaście tysiączków, masz AC, płaci firma. A nie rozwalisz bryki, to Twoja strata w postaci składki :-)

diabel-1410
27-01-2012, 11:50
Alpenverein obowiązuje wszędzie(ubezpieczenie zawarte dięki temu klubowi). Ubezpieczyciele sprzedający nw tylko na szlaki to jakieś oszołomy,a osoby wykupujące takowe ubezpieczenia nie lubią czytać,lub nie chcą czytać.Podpisują w ciemno a to już nie moja sprawa.Ubezpieczenie górskie musi z założenia działać wszędzie z prostego powodu-Turysta w złych warunkach schodzi ze szlaku,gubi się i po kilku godzinach dzwoni po pomoc.To co ma zapłacić-śmieszne.Teraz kwestia kosztów.W góry wyjeżdżam średnio 6-8 razy w roku.Koszt takich wyjazdów-wyliczenie jednorazowego pobytu długi weekend-przejazd T/P 150-200 pln,kwatera 20-35 pln doba=40-70 pln za pobyt,posiłki w mojej ulubionej knajpie 25 za obiad 2 daniowy=75 pln,śniadania-jakieś szybkie bo w góry iść trzeba więc około 15 pln=30-60 pln za śniadania.Czyli łączny koszt wynosi 400-500 pln za cały wyjazd. teraz przy założeniu że jadę 7 razy w roku to koszt takich wyjazdów =2800-3000pln ubezpieczenie więc całoroczne to od 10 do 15% kosztów naszych wyjazdów.Rocznie na wyjazdy w góry wydaję sporo więcej więc wniosek jest prosty-koszty są śmieszne,a przy wprowadzeniu ubezpieczeń kilkudniowycz,tygodniowych,lub miesięcznych jeszcze bardziej spadną,a wzrośnie nasze bezpieczeństwo.Decyzję czy podpisać petycję czy nie zostawiam Wam wszystkim.

marmota_m
27-01-2012, 11:58
Amen

coshoo
27-01-2012, 12:06
Proponuję wysłać dodatkowe petycje o:

- obowiązkowe ubezpieczenie grubasów - od zawałów,
- obowiązkowe ubezpieczenie rowerzystów - od kraks rowerowych,
...itd itd

Krysia
27-01-2012, 12:09
No jak się stołujesz w knajpie a sypiasz po kwaterach to ja się nie dziwię.
Ja, jeśli jadę dla siebie to śpię pod namiotem i jem to co sobie ugotuję.
W takiej sytuacji za wyjazd płacę tylko tyle co za przejazd, bo jedzenie i tak muszę jeść, nawet nie jadąc w góry.
I w tym momencie wspomniane przez Ciebie 3 stówki to dla mnie jest na przykład tydzień w Norwegii (są tanie loty jak ktoś nie zauważył). O bliższych destynacjach nawet nie wspominam;-)
Więc to co dla Ciebie jest niczym, dla kogoś innego już i owszem.
A ja nie mam na utrzymaniu dzieci!wtedy to już zupełnie te 300zł ma inną wartość.

marmota_m
27-01-2012, 12:44
Zimą śpisz w schronisku, więc płacisz, dojazd też kosztuje i to wcale nie mało - więc wyjazd wychodzi jak nie za 500zł to za 150. Polacy mają dziwną mentalność - NAM SIĘ NALEŻY. A gucio się należy - to co robimy dla własnej przyjemności, mamy robić z własnych funduszy. Nie mamy państwa opiekuńczego - które nad każdym obywatelem się pochyli, pogłaska po główce i powie ależ Jasiu nie płać składki na NFZ wyleczymy Cię, nie płać ubezpieczenia domu - jak się spali damy Ci na nowy. To nie tak działa. Chcesz coś mieć to płać. Ubezpieczenie górskie - nawet jakby było - nie będzie obowiązkowe. Chce się Jaś ubezpieczyć, się ubezpieczy, nie chce - w razie akcji zapłaci za nią. Ktoś jest pewien siebie w górach niech nie płaci jadąc w góry gdzie ratownictwo jest płatne. Nie chodzi o obowiązek ubezpieczenia - chodzi o to że powinna być odpłatność za akcje. Bo jak na razie za akcje kupy baranów płacę ja, płacisz Ty i inni z forum na ten przykład - a pytanie ilu z nas potrzebowało pomocy GOPR, i ile tej pomocy wynikało z naszego braku wyobraźni i z nieodpowiedzialności.

Krysia
27-01-2012, 12:48
Dziwną przypadłość to masz Ty, Diabeł i inni, bo NIE WIDZICIE ile już płacicie danin!
No naprawdę, nawet jak będzie 98% VAT to chyba dla Was będzie to ok, bo tak trzeba.
Smutne.

marmota_m
27-01-2012, 12:55
To nie jest danina - to jest dbanie o własną za przeproszeniem d..ę. Nie musisz łazić po górach - nikt Ci nie każe. Wolna wola - człowiek ma ponosić konsekwencje swoich czynów. A ja nie mam ochoty płacić z podatków które mogą iść na nie wiem naprawę chodnika za akcje nieodpowiedzialnych ludzi. A jak chcesz mieć wszystko za darmo - i ratownictwo i wstępy do parków to będziesz miała ten wyższy VAT. Płaćmy za swoje fanaberie a nie wymagajmy od państwa, żeby pokrywało koszty naszych zachcianek. To właśnie chodzi żeby ten VAT nie rósł. Za zbyt wiele płaci Państwo i powinno być to ograniczane. To może nie płaćmy ubezpieczeń samochodowych - niech płaci państwo. Nie płaćmy na NFZ - niech płaci państwo. Może ratować w górach - może płacić za inne rzeczy. I stąd się biorą podatki - chcemy za darmo...

Krysia
27-01-2012, 13:00
Nie płaćmy na NFZ - niech płaci państwo..
Możesz to rozwinąć?
Ciekawy pomysł, niespotykany nigdzie na świecie;-))))))))
PS-jestem za prywatną służbą zdrowia

Ale widzę właśnie, że nie masz zielonego pojęcia o tym kto co i ile płaci.
Jak większość społeczeństwa, niestety.
To jest naprawdę bardzo przykre.

marmota_m
27-01-2012, 13:11
No ratownictwo za darmo to też bardzo ciekawy pomysł - w krajach np alpejskich niespotykany.

Z prywatną służbę zdrowia też płaci się.

Wiem ile płacę na np NFZ i wiem ile mimo to wydaję na prywatne wizyty lekarskie i badania. Dlatego wolę żeby kasa poszła na coś sensownego. Wiem ile płacę podatków i wiem że idzie to na funkcjonowanie państwa. GOPR nie jest potrzebny wszystkim, tylko części społeczeństwa i ta część powinna płacić za niego.

PS z darmową służbą zdrowia to była duża ironia

Krysia
27-01-2012, 13:14
No właśnie nie wiesz i to widać jak na dłoni;-)))
Bo NFZ to też to wspomniane przez Ciebie państwo;-))
Gdyby to nie było tak smutne, płakałabym ze śmiechu, ale ponieważ wiem, że nie jesteś wyjątkiem, a większością, do śmiechu mi nie jest.

marmota_m
27-01-2012, 13:21
A czy ja napisałam że nfz to nie państwo? To armia urzędników państwowych których utrzymujemy. Część idzie na nich część na służbę zdrowia. Nie jestem ograniczona, zeby tego nie rozumieć. Ale GOPR to nie państwo. Podlegają MSWiA. Kasa idzie z budżetu. Ale nie mają ogólnopolskiej działalności, nie są dla wszystkich. Są dla części społeczeństwa. Więc wyjaśnij mi czemu całe społeczeństwo ma na nich łożyć? Powinni to robić Ci którym są potrzebni - czyli my włóczący się po górach. Poza tym GOPR poza zwykłymi akcjami w górach obstawia na ten przykład drogę krzyżową na Tarnicę - wg Ciebie nie powinien płacić za obstawianie organizator? Bo wg mnie powinien. To tylko jedne przykład który wpadł mi do głowy.

Krysia
27-01-2012, 13:27
Jak to ktoś kiedyś powiedział: łańcuchowy pies nigdy nie zrozumie wolnego wilka.
Ja o niebie Ty o chlebie.
Całe szczęście akurat w tym wypadku jest ustawa i chłodzi ona tego typu zapędy. A przynajmniej jakby ktoś umiał czytać ze zrozumieniem jak Diabeł, to by o tym wiedział;-)
Miłego weekendu!

marmota_m
27-01-2012, 13:28
Ja piszę o braniu odpowiedzialności za swoje czyny Ty o daninach. Ty nie przekonasz mnie, ja Ciebie...

Krysia
27-01-2012, 13:34
No właśnie niestety jesteś w większości. Ja jeszcze się łudzę, że ten naród się obudzi i przejrzy na oczy.
Jak przestanę w to wierzyć-wyjadę od razu.

marmota_m
27-01-2012, 13:36
Nie rozumiem - wszystko za darmo? A skąd na to kasa?

Krysia
27-01-2012, 13:43
Nie rozumiem - wszystko za darmo? A skąd na to kasa?
Hę?
To chyba nie do mnie???
:-)
Powtarzać się nie zamierzam. Mogę tylko mieć nadzieję, że kiedyś przestaniecie biec jak te słynne lemingi.

marmota_m
27-01-2012, 13:51
Właśnie do Ciebie - bo nie rozumiem odpowiedzialności zbiorowej za decyzje jednostki - za jakie grzechy?

Krysia
27-01-2012, 13:53
Nie tylko tego nie rozumiesz i nie zrozumiesz.
Miłego weekendu!

marmota_m
27-01-2012, 13:55
Wyjaśnij

Krysia
27-01-2012, 14:03
Po co?
Ale nie jestem anarchistą jak coś;-)))))to odnośnie tego, że wszystko miałby być za darmo niby, nie wiem skąd to wzięłaś, ale tym tylko utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że nie ma sensu Ci czegokolwiek tłumaczyć. Nie zrozumiesz.

marmota_m
27-01-2012, 14:17
No nie rozumiem o co chodzi i chciała bym się dowiedzieć. A pisanie że nie zrozumiem jest ubliżające ;)

Marcowy
27-01-2012, 15:03
"98% VAT, kiedy naród się obudzi, biec jak lemingi..." Krysia, może powinnaś zmienić inspiracje? Albo przynajmniej przestać powtarzać te określenia-wytrychy, co je polityką czuć na kilometr? :P

diabel-1410
27-01-2012, 16:03
No jak się stołujesz w knajpie a sypiasz po kwaterach to ja się nie dziwię.
Ja, jeśli jadę dla siebie to śpię pod namiotem i jem to co sobie ugotuję.
W takiej sytuacji za wyjazd płacę tylko tyle co za przejazd, bo jedzenie i tak muszę jeść, nawet nie jadąc w góry.
I w tym momencie wspomniane przez Ciebie 3 stówki to dla mnie jest na przykład tydzień w Norwegii (są tanie loty jak ktoś nie zauważył). O bliższych destynacjach nawet nie wspominam;-)
Więc to co dla Ciebie jest niczym, dla kogoś innego już i owszem.
A ja nie mam na utrzymaniu dzieci!wtedy to już zupełnie te 300zł ma inną wartość.

Jako rasowy burżuj nie doliczyłem wieczorów przy piwie lub innych tego typu trunkach:-).Jeśli dzieci będę miał to tym bardziej będę optował za ubezpieczeniem.A i zauważyłem że jakoś nie protestujesz przeciwko wykupieniu ubezpieczenia będąc w np Norwegii.Aż dziwne-przecież podatki w kraju płacisz,rozumiem że kartę z NFZ miałaś przy sobie, więc podstawową opiekę zdrowotną zapewnioną miałaś

diabel-1410
27-01-2012, 16:32
właśnie przed chwilą znalazłem w BIP MSWiA dane za rok 2011 i pozwolę sobie je tu zamieścić-chyba ACTA mnie nie zamknie:-)
Oferta GOPR pn.: Organizowanie pomocy, zapewnienie gotowości ratowniczej oraz ratowanie osób, które uległy wypadkowi lub są narażone na utratę życia lub zdrowia w górach na terenie Polski południowej, przyznana dotacja w wysokości 6.250.000 zł,
Oferta TOPR pn.: Organizowanie pomocy, zapewnienie gotowości ratowniczej oraz ratowanie osób, które uległy wypadkowi lub są narażone na utratę życia lub zdrowia w Tatrach i paśmie Spisko-Gubałowskiem, oraz prowadzenie ratownictwa z użyciem śmigłowca ratowniczego TOPR, w szczególności na obszarach górskich południowej Małopolski na wezwanie innych służb, przyznana dotacja w wysokości 3.600.000 zł,

marmota_m
27-01-2012, 16:41
Oj to takie drobne w budżecie ;)

bertrand236
27-01-2012, 21:13
I myślicie, że te dotacje to dużo? Może i dużo. A kto wie ile kosztuje kupno sprzętu, utrzymanie go i baz GOPRu i inne ich wydatki? Chętnie bym się z takim bilansem zapoznał. Na razie moje zdanie jest takie:
1. Część z biletów do Parków to niewiele. Dobry każdy grosz, ale zlikwidowałbym ten podatek.
2. Dotacje od Państwa /czyli nas wszystkich/ powinny być przeznaczone na sprzęt i jego utrzymanie oraz utrzymanie infrastruktury GOPRu.
3. Ubezpieczenia powinny być dobrowolne i być zawierane z ubezpieczycielem na określony czas z dokładnością do jednego dnia. Jadę w góry i chcę po nich chodzić, to MOGĘ się ubezpieczyć, chcę się przemieszczać pomiędzy Siekierezadą, Łemnowyną a np. Barem Pod Tołstą, to się nie ubezpieczam, bo mi w górach nic nie grozi.
4. Stanie mi się coś w górach i jestem ubezpieczony nie ponoszę kosztów akcji ratunkowej. Nie jestem ubezpieczony, ponoszę 100% kosztów. /Mogłem być przezorny/

Może pod wpływem tej lub innej dyskusji zmienię swoje zdanie, ale na razie mam takie właśnie, pod warunkiem, że wysokość ubezpieczenia będzie do zaakceptowania nawet za okres 14 dni dla cztero osobowej rodziny.

P.S. Trochę przemieszczam się po UE. Za każdym razem wykupuję polisę na koszty leczenia, która kosztowała w ub. roku około 30 PLN za około tydzień....

Pozdrawiam

Gandalf
27-01-2012, 21:14
Mogę tylko mieć nadzieję, że kiedyś przestaniecie biec jak te słynne lemingi. Nie chcę tu mieszać polityki, ale zalatuje mi pisowską IV RP. A z całości wypowiedzi zasłużonej Forumowiczki jakąś lewacko - socjalistyczną formułą ?! Ale może się mylę :-)

Browar
27-01-2012, 22:31
1. TOPR w Tatrach to jedno a GOPR to drugie
2. Większość akcji GOPR np w Bieszczadzie to akcje do miejscowych np zimowe dotarcia zamiast pogotowia itp (odsyłam do publikacji)
3. Niby dlaczego góry mają być traktowane inaczej niż reszta kraju i np złamanie nogi po upadku z drzewa w środku Czerwonego Bagna ma być inaczej traktowane niż ten sam uraz na drodze leśnej na Kiczerze Sokolickiej??
4. Dlaczego ma być różnicowane traktowanie zachowań ryzykownych np za akcje górskie odpłatność,a za ratowanie wywróconych jachtów już nie?
A ratowanie "sportowców" różnej maści uprawiających takie hobby jak jaranie,obżarstwo,myśliwstwo(postrzały) ?Ile kosztują nas akcje do wędkarzy na połamanym lodzie?
A wyjazdy do zawałowców realizujących się przez brak ruchu np telewizorowców i innych podglądaczy ??
Można by tą litanię ciągnąć jeszcze troszkę ale mi się nie chce.

PS Krysia,mieszanie w tą dyskusję polityki chyba osłabia siłę Twoich argumentów ;)

diabel-1410
27-01-2012, 23:14
przy pisaniu pierwszej wersji tej petycji włączyłem tam akcje WOPR.Dopiero za namową znajomych tą organizację usunąłem.Browar napisałeś że duża część akcji to pomoc miejscowym.To prawda.Myślę jednak że jeśli GOPR będzie dostawał kasę za akcje ratujące turystów to zyska na obsadzie,sprzęcie,wyszkoleniu(które i tak jest na bardzo wysokim poziomie)a dzięki temu będzie skuteczniejszy w niesieniu pomocy wszystkim.Dlaczego inaczej traktować wypadki w górach niż te na nizinach-a weź proszę na plecy nosze i zasuwaj x km. do poszkodowanego w różnych warunkach atmosferycznych.Myślę że różnica jest wielka.A w góry jeździmy na własne życzenie i jestem przekonany że do ubezpieczeń i odpłatności za akcje ratunkowe w końcu tak czy inaczej dojdzie.Żadnego państwa-nawet tych bogatszych nie stać na ratowanie różnej maści hobbystów z własnej(naszej)kieszeni. I jeszcze taka ciekawostka z prasy-dotyczy co prawda nie Bieszczadów a Beskidów ale warto chyba przeczytać
http://beskidzywiecki.bloog.pl/id,330612118,title,Nie-placmy-za-ratowanie-bezmyslnych-narciarzy,index.html

Browar
28-01-2012, 00:00
weź proszę na plecy nosze i zasuwaj x km. do poszkodowanego w różnych warunkach atmosferycznych
Mam "w plecach" kilka czarnych worków w warunkach nieszczególnych,nadających się do akcji po ratujących :twisted: ,innych też troszkę,jakby mi ktoś zaproponował kasę za te akcje pewnie dostałby w mordę.Chyba nie rozumiesz skrótu GOPR,nie mówiąc o idei...

marmota_m
28-01-2012, 00:27
Za darmo się nie wyszkolą, sprzęt z nieba nie spadnie, benzyna nie pojawi się znikąd w baku...

diabel-1410
28-01-2012, 10:24
Jako ciekawostkę przedstawię jeszcze ilość akcji Bieszczadzkiej grupy GOPR w 2010 roku-niestety nie ma jeszcze danych za 2011.
Interwencje-151
Akcje ratunkowe-264
Wyprawy ratunkowe-15
Użycie śmigłowca-37
Wypadki narciarskie-229
Wypadki śmiertelne-6

marmota_m
28-01-2012, 10:42
- Weekendowa akcja ratownicza według europejskich cenników wyniosłaby 200 tys. zł - mówi reporterowi TVN24 Jerzy Siodłak, naczelnik beskidzkiej grupy GOPR. - Koszt uruchomienia wyprawy to 5 tys. euro, kolejne 5 to koszt uruchomienia śmigłowca, równie kosztowne jest wykorzystanie w akcji skuterów śnieżnych i samochodów terenowych - wyjaśnia dalej Siodłak. za http://www.tvnmeteo.pl/informacje/polska,28/gopr-ten-weekend-kosztowal-nas-200-tys-zl,18625,1,0.html

Podczas jednego weekendu z naszych podatków poszło się paść dużo złotówek. Bardzo hojnym społeczeństwem jesteśmy. A i płacimy też za akcje poszukiwawcze czy ratunkowe ludzi pijanych. Jakie to wspaniałomyślne z naszej strony... O ile mi wiadomo na drodze pijanego kierowcę spotyka kara. W górach pijanego turystę nagroda - jak się zgubi to będą go szukać za darmo (przynajmniej dla niego za darmo...)




Proponuję wysłać dodatkowe petycje o:

- obowiązkowe ubezpieczenie grubasów - od zawałów,
- obowiązkowe ubezpieczenie rowerzystów - od kraks rowerowych,
...itd itd

Zarówno grubas jak i rowerzysta płacą składkę na NFZ - więc za pomoc medyczną płacą... Składki na GOPR nie ma - kasa zależy od łaskawości rządu. Reszty powtarzać nie będę.


Skoro GOPR ma tak fantastycznie to czemu potrzebuje sponsorów, czemu dostaje sprzęt z WOŚP? Widać nie jest tak extra jak niektórym się wydaje. I było by lepiej jakbyśmy płacili za błędy...

Miejscowy
28-01-2012, 11:41
Jako ciekawostkę przedstawię jeszcze ilość akcji Bieszczadzkiej grupy GOPR w 2010 roku-niestety nie ma jeszcze danych za 2011.

dane z lata 2011 r.

"Aż 91 razy od początku lipca tego roku pomagali turystom ratownicy bieszczadzkiej grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego - poinformowała Dorota Florczak z bieszczadzkiej grupy.
- Wśród tych 91 przypadków pomocy było 12 wypraw poszukiwawczych, 35 akcji ratowniczych oraz 44 interwencje. W 16 przypadkach korzystaliśmy z pomocy śmigłowca. U poszkodowanych turystów, a było ich 95, dominowały urazy kończyn, wyczerpanie, odwodnienie, omdlenie. W czasie tegorocznych wakacji nie odnotowano wypadków śmiertelnych - powiedziała Florczak.

Dużo wypadków zdarzyło się na szlakach rzadziej uczęszczanych. Zdaniem Florczak, turyści częściej wybierają na odpoczynek miejsca z dala od znanych i popularnych tras.

Od 1961 r. ratownicy bieszczadzkiej grupy interweniowali ponad 19 tysięcy razy."

76 ofiar śmiertelnych od momentu powstania Grupy Bieszczadzkiej.
Ciekawe jakie były przyczyny śmierci, ile było np. zawałowców telewizorowców (zapamiętać słówko), wypadków narciarzy, zaglądających do gawry, a ile takich co się zgubili, zamarzli?..

marmota_m
28-01-2012, 11:50
Się wtrącę ze statystykami - wg monografii grupy bieszczadzkiej w latach 1961-2010 było 96 wypadków śmiertelnych, interwencji 20408z czego 333 z użyciem śmigłowca, ok. 3000 dotyczyło narciarzy. Najbardziej "śmiertelny" był 1991 r - ale wtedy rozbił się helikopter nad Cisną.

bertrand236
28-01-2012, 12:53
[QUOTE=Browar;128325...jakby mi ktoś zaproponował kasę za te akcje pewnie dostałby w mordę.Chyba nie rozumiesz skrótu GOPR,nie mówiąc o idei...[/QUOTE]

Ja Ciebie rozumiem i też kasy bym nie wziął. Pamiętaj jednak, że "praca" /udział w akcji/ to nie to samo, co zwrot nakładów na akcję /paliwo, lekarstwa i amortyzacja sprzętu/. A podnoszenie jachtów też nie powinno być robione charytatywnie...

Pozdrawiam

diabel-1410
28-01-2012, 15:45
Teraz jeszcze jeden powód dla którego ubezpieczenia być powinny-Kwoty przeznaczone z budżetu na dofinansowanie akcji GOPR/TOPR to zaledwie 50 do 60% funduszy potrzebnych żeby spełnić swoje zadania.Nawet coś takiego jak specjalny numer alarmowy 601-100-300 powstał z dobrej woli sponsorów tu akurat firmy PLUS.
Nie sądzę żeby którykolwiek z goprowców pogniewał się za zwrot kosztów paliwa zużytego w czasie akcji.Już nie wspomnę o zużytych foliach NRC,bandażach itp rzeczach które się zużywają.Głupi przegląd techniczny samochodu czy qłada też kosztuje,nie wspomnę już o kosztach ubezpieczenia pojazdów.
A powoływanie się na statut GOPR jakoby zabraniał przyjmowania pieniędzy od ubezpieczycieli za przeprowadzone akcje-gdzie on jest
STATUT
GÓRSKIEGO OCHOTNICZEGO POGOTOWIA RATUNKOWEGO

uchwalony przez IV Zjazd Delegatów GOPR w dniach:

22.09.1990 w Zakopanem (I część Zjazdu)
15.12.1990 w Krakowie (II część Zjazdu)

Rozdział 1.
Postanowienia ogólne

§ 1

1. Stowarzyszenie nosi nazwę: Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, zwane dalej GOPR.
2. GOPR jest zarejestrowanym stowarzyszeniem kultury fizycznej i posiada osobowość prawną.
3. GOPR posiada oddziały terenowe, zwane grupami regionalnymi, które posiadają osobowość prawną.

§ 2


1. Terenem działania GOPR jest obszar Rzeczypospolitej Polskiej, ze szczególnym uwzględnieniem regionów górskich.
2. Siedzibą władz naczelnych jest miasto Zakopane.
3. GOPR może działać również poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej.

§ 3

1. Podstawowymi jednostkami organizacyjnymi są grupy regionalne, zwane dalej Grupami.
2. Grupy prowadzą samodzielnie działalność na swoim terenie na zasadach określonych statutem.

§ 4

1. Nazwa GOPR oraz jego godło jest własnością stowarzyszenia i podlega ochronie prawnej.
2. Godłem jest niebieski, równoramienny krzyż na białym, owalnym polu.
3. GOPR ma prawo używania sztandarów, odznak, pieczęci i oznaczeń stroju służbowego według wzorów ustalonych przez Zarząd Główny.

§ 5

1. GOPR może być członkiem organizacji krajowych i międzynarodowych o podobnym zakresie działania.
2. GOPR jest reprezentantem polskiego ratownictwa górskiego w organizacjach zagranicznych i międzynarodowych.

§ 6

1. GOPR opiera swą działalność na dobrowolnej pracy społecznej swych członków.
2. Do prowadzenia swych spraw, GOPR zatrudnia ratowników zawodowych a także może zatrudniać innych pracowników.
3. Dla realizacji celów statutowych, GOPR może prowadzić działalność gospodarczą na zasadach określonych odrębnie.


Rozdział 2.
Cele i środki działania

§ 7

Celem GOPR jest:
1. niesienie pomocy w górach ludziom, których zdrowie lub życie jest zagrożone,
2. zapobieganie wypadkom w górach,
3. ochrona środowiska górskiego.

§ 8

Cele GOPR realizowane są przez:
1. Organizowanie i prowadzenie służby ratowniczej, w tym:
a) zrzeszanie i szkolenie ratowników górskich,
b) wykonywanie działalności ratowniczej,
c) tworzenie i utrzymywanie stacji i punktów ratunkowych,
d) pomoc przy likwidacji skutków klęsk żywiołowych i katastrof,
e) doskonalenie i rozwijanie ratownictwa górskiego,
f) zapewnienie warunków pełnienia górskiej służby ratowniczej,
g) współpracę z organizacjami krajowymi i zagranicznymi.

2. Prowadzenie działalności zapobiegawczej, w tym:
a) kontrolowanie przestrzegania warunków bezpieczeństwa dla osób przebywających w górach,
b) ogłaszanie alarmów lawinowych i innych stanów zagrożenia
c) programowanie i prowadzenie działalności profilaktycznej w zakresie bezpieczeństwa osób przebywających w górach,
d) prowadzenie działalności informacyjnej oraz instruktażowej w zakresie: warunków atmosferycznych, bezpieczeństwa, zapobiegania wypadkom oraz krzewienia zasad prawidłowego zachowania się w górach,
e) współpracę z: organami administracji, samorządami terytorialnymi, organizacjami: społecznymi, gospodarczymi, naukowymi oraz ze służbami publicznymi.

3. Ochronę naturalnego środowiska górskiego, w tym:
a) wnioskowanie w sprawach zagrożeń środowiska górskiego
b) współpracę z jednostkami zajmującymi się ochroną środowiska naturalnego.

Rozdział 3.
Członkowie, ich prawa i obowiązki


§ 9

1. Członkowie GOPR dzielą się na:
a) kandydatów,
b) członków rzeczywistych,
c) członków honorowych,
d) członków wspierających.

2. Członkowie GOPR z wyjątkiem członków honorowych, zrzeszeni są w jednej z Grup.

3. Członkostwo GOPR może być nadane również cudzoziemcowi nie mającemu miejsca zamieszkania na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej.

§ 10

1. Kandydatem może być osoba pełnoletnia, przyjęta w poczet członków uchwałą Zarządu Grupy na wniosek naczelnika Grupy.

2. Staż kandydacki trwa 2 do 5 lat.

§ 11

1. Członkostwo rzeczywiste nadawane jest kandydatowi uchwałą Zarządu Grupy na wniosek naczelnika Grupy.

2. Uchwała Zarządu Grupy o nadaniu członkostwa rzeczywistego wchodzi w życie z chwilą złożenia uroczystego przyrzeczenia następującej treści:

'Dobrowolnie przyrzekam pod słowem honoru, że póki zdrów będę, na każde wezwanie naczelnika lub jego zastępcy - bez względu na porę roku, dnia i stan pogody - stawię się w oznaczonym miejscu i godzinie i udam się w góry celem niesienia pomocy ludziom jej potrzebującym. Postanowień statutu GOPR będę przestrzegał ściśle, polecenia naczelnika, zastępców, kierowników wypraw i akcji będę wykonywał rzetelnie, sumiennie i gorliwie, pamiętając, że od mego postępowania zależy zdrowie i życie ludzkie. W pełnej świadomości przyjętych na siebie trudnych obowiązków i na znak dobrej woli, powyższe przyrzeczenie przez podanie ręki naczelnikowi potwierdzam'

§ 12

Godność członka honorowego, spośród osób fizycznych szczególnie zasłużonych dla ratownictwa górskiego, nadaje Zjazd Delegatów na wniosek Zarządu Głównego.

§ 13

1. Członkiem wspierającym może być osoba fizyczna lub prawna zainteresowana działalnością i popierająca cele GOPR.

2. Członków wspierających przyjmuje Zarząd Grupy na wniosek naczelnika Grupy.

§ 14

Członkowie są obowiązani do:
1. przestrzegania statutu, regulaminów i uchwał władz,
2. regularnego opłacania składek,
3. aktywnego uczestniczenia w realizacji statutowych zadań.

§ 15

1. Kandydaci mają prawo:
a) zgłaszania wniosków dotyczących działalności GOPR,
b) korzystania z pomocy i mienia GOPR.

2. Członkowie rzeczywiści mają prawo:
a) czynne i bierne prawo wyborcze,
b) noszenie odznaki i stroju służbowego,
c) zgłaszania wniosków dotyczących działalności GOPR,
d) korzystania z pomocy i mienia GOPR.

3. Członkowie honorowi:
a) mają prawo uczestniczenia w posiedzeniach władz GOPR z głosem doradczym,
b) są zwolnieni z opłacania składek.

4. Członkowie wspierający, będący osobami fizycznymi, mają prawo:
a) bierne wyborcze,
b) noszenia odznaki członka wspierającego,
c) tworzenia kół środowiskowych lub terenowych.
5. Członkowie wspierający mają prawo zgłaszania wniosków dotyczących działalności GOPR.

§ 16

Członkostwo ustaje w przypadku:
1. wystąpienia z GOPR, zgłoszonego na piśmie,
2. skreślenia z listy członków,
3. wykluczenia,
4. utraty osobowości prawnej przez członka wspierającego.

§ 17

Kandydat może zostać skreślony z listy członków uchwałą Zarządu Grupy, jeżeli: 1. bez usprawiedliwionej przyczyny nie wypełnia obowiązków statutowych,
2. w okresie stażu kandydackiego nie nabył kwalifikacji ratowniczych lub nie złożył przyrzeczenia,
3. zalega z opłaceniem składek ponad jeden rok,
4. Zarząd Grupy odmówił kandydatowi nadania członkostwa rzeczywistego.

§ 18

1. Członek rzeczywisty może zostać skreślony z listy członków uchwałą Zarządu Grupy, jeżeli zalega z opłacaniem składek ponad 1 rok i w ciągu dwóch kolejnych lat nie wypełnia obowiązków statutowych.
2. Od uchwały Zarządu Grupy przysługuje odwołanie do Zarządu Głównego w terminie
14 dni od daty doręczenia uchwały. Uchwała Zarządu Głównego jest ostateczna.

§ 19

Członek wspierający może zostać skreślony z listy członków przez Zarząd Grupy, jeżeli pomimo pisemnego upomnienia zalega z opłacaniem składek ponad jeden rok.

§ 20

1. Za wzorowe wykonywanie obowiązków i szczególne zasługi dla ratownictwa górskiego mogą być nadane następujące wyróżnienia:
a) dyplom,
b) honorowa odznaka GOPR,
c) odznaka 'Za zasługi dla ratownictwa górskiego'.

2. Rodzaj, wzór oraz zasady nadawania wyróżnień określa Zarząd Główny.

§ 21

Zarząd Główny lub Zarząd Grupy może występować z wnioskami o nadanie odznaczeń państwowych i innych, osobom szczególnie zasłużonym dla ratownictwa górskiego.

§ 22

Za nieprzestrzeganie statutu, regulaminów i uchwał lub uchybienia w służbie, mogą być nakładane na członków następujące kary:
1. upomnienie,
2. nagana,
3. zawieszenie w prawach członka na okres do dwóch lat,
4. wykluczenie.

§ 23

1. Karę: upomnienia, nagany względnie zawieszenia w prawach członka nakłada naczelnik Grupy.

2. Wykluczenie członka może być orzeczone uchwałą Zarządu Grupy:
a) za działanie na szkodę GOPR względnie rażące naruszenie postanowień statutu lub regulaminów,
b) w przypadku rażących zachowań z niskich pobudek lub prawomocnego wyroku sądowego za umyślne przestępstwo pospolite.

§ 24

1. Od decyzji naczelnika Grupy przysługuje prawo odwołania do Zarządu Grupy, którego uchwała jest ostateczna.

2. Od uchwały Zarządu Grupy w sprawie wykluczenia przysługuje prawo odwołania do Zarządu Głównego, którego uchwała jest ostateczna.

§ 25

Karom za uchybienia w Służbie Górskiej, podlegają członkowie niezależnie od funkcji i udziału we władzach, w trybie §23 i 24.

§ 26

1. Kary dotyczące członków władz, z wyjątkiem uchybień w służbie, nakłada w drodze uchwały Zarząd Grupy, której obwiniony jest członkiem.

2. W przypadku odwołania od uchwały, o której mowa w ust. 1, sprawę rozpatruje powołany przez Zarząd Główny doraźny zespół orzekający, którego orzeczenie jest ostateczne.

3. Spory między członkami rozpatruje doraźny zespół pojednawczy powołany przez:

a) Zarząd Grupy w odniesieniu do spraw dotyczących członków tej samej Grupy.
b) Zarząd Główny w odniesieniu do spraw dotyczących członków dwóch lub więcej Grup.

§ 27

Zasady i tryb postępowania dyscyplinarnego i pojednawczego określa regulamin ustanowiony przez Zarząd Główny.

Rozdział 4.
Kadencja i wybory delegatów
§ 28

1. Kadencja władz i mandat delegata trwa cztery lata.
2. Delegatami mogą być członkowie rzeczywiści. Wybory delegatów odbywają się w Grupach i są powszechne - bezpośrednie lub pośrednie.
4. Wybory delegatów odbywają się w głosowaniu tajnym.

§ 29

1. Wybory delegatów na Zjazd Delegatów zarządza Zarząd Główny, ustalając:
a) regulamin wyborczy,
b) liczbę członków rzeczywistych na jeden mandat delegata na Zjazd Delegatów,
c) zasady, tryb i terminy przeprowadzenia wyborów.

2. Zarząd Grupy określa:
a) rodzaj wyborów w Grupie, wymieniony w §28 ust. 3,
b) liczbę członków rzeczywistych z sekcji na jeden mandat delegata na zebranie Grupy.

§ 30

1. Wybory bezpośrednie delegatów odbywają się na ogólnym zebraniu członków Grupy.

2. Wybory pośrednie są dwustopniowe i odbywają się:
a) w Sekcjach Operacyjnych, których członkowie wybierają delegatów Sekcji na zebranie delegatów Grupy.
b) na zebraniu delegatów Grupy, które wybiera delegatów na Zjazd Delegatów.

§ 31

Mandat delegata wygasa wskutek:
1. zrzeczenia się,
2. utraty członkostwa,
3. zawieszenia w prawach członka.
§ 32

1. Jeżeli 1/3 mandatów delegatów Sekcji lub Grupy jest nie obsadzona, zarządza się wybory uzupełniające delegatów na zebranie Grupy lub na Zjazd Delegatów.
2. Nie zarządza się wyborów uzupełniających, jeżeli do upływu kadencji pozostaje mniej niż 6 miesięcy.
3. Wybory uzupełniające przeprowadza się w trybie określonym w §29 i 30.

Rozdział 5.
Władze naczelne

§ 33

1. Władzami naczelnymi są:
a) Zjazd Delegatów.
b) Zarząd Główny.
c) Komisja Rewizyjna.

2. Wybory do władz odbywają się w głosowaniu tajnym.

3. Uchwały władz naczelnych zapadają zwykłą większością głosów przy obecności co najmniej połowy ich składu

§ 34

1. W przypadku wygaśnięcia mandatu członka władz wybranego przez Zjazd Delegatów, przysługuje tym władzom prawo kooptacji w ilości nie przekraczającej liczby członków wybranych przez Zjazd.

2. W przypadku wygaśnięcia mandatu członka władz wybranego bezpośrednio w Grupie, zebranie ogólne lub zebranie delegatów dokonuje wyboru uzupełniającego, z zastrzeże- niem zawartym w §32 ust 2.

§ 35

1. Zjazd Delegatów jest najwyższą władzą GOPR i może być zwyczajny lub nadzwyczajny.

2. W Zjeździe biorą udział:
a) delegaci - z głosem stanowiącym,
b) członkowie honorowi, członkowie ustępujących władz naczelnych i inne osoby zaproszone - z głosem doradczym.

§ 36

Do kompetencji Zjazdu Delegatów należy:
1. ustalanie kierunków rozwoju,
2. przyjmowanie sprawozdań,
3. udzielanie absolutorium ustępującemu Zarządowi Głównemu, na wniosek Komisji Rewizyjnej,
4. wybór członków władz naczelnych,
5. wybór prezesa spośród członków Zarządu Głównego,
6. nadawanie godności członka honorowego,
7. powoływanie i rozwiązywanie Grup a także dokonywanie zmian w obszarze ich działania,
8. podejmowanie uchwał w sprawach: zmian statutu, rozwiązania GOPR.

§ 37

1. Zjazd Delegatów zwoływany jest przez Zarząd Główny.

2. Zarząd Główny zawiadamia delegatów o terminie, miejscu i proponowanym porządku obrad, na 30 dni przed terminem Zjazdu.

§ 38

1. Nadzwyczajny Zjazd Delegatów zwoływany jest na wniosek:
a) Zarządu Głównego lub Komisji Rewizyjnej,
b) Zarządów co najmniej trzech Grup,
c) co najmniej połowy delegatów na Zjazd.

2. Nadzwyczajny Zjazd Delegatów zwołuje Zarząd Główny w terminie trzech miesięcy od daty zgłoszenia wniosku, zawiadamiając o jego terminie, miejscu oraz porządku obrad proponowanym przez wnioskodawców, na 30 dni przed terminem Zjazdu.

3. Przedmiotem obrad Zjazdu nadzwyczajnego mogą być wyłącznie sprawy, dla których został zwołany.

§ 39

1.Zarząd Główny składa się z 9 do 11 członków a mianowicie:
a) po jednym członku z każdej Grupy, wybranym bezpośrednio w Grupie, jeżeli Zjazd Delegatów nie zgłosi zastrzeżeń do którejkolwiek z osób wybranych w tym trybie. W przypadku odrzucenia przez Zjazd Delegatów osoby wybranej w Grupie, prawo zgłoszenia innego kandydata przysługuje delegatom reprezentującym tę Grupę na Zjeździe,
b) 1 - 3 członków wybranych przez Zjazd Delegatów,
c) naczelnika GOPR.

2. Mandat członka Zarządu Głównego, wymieniony w ust. 1 pkt. 1 w czasie jego nieobecności, pełni jeden z zastępców, o których mowa w §53 pkt. 4 lit. b jeżeli Zjazd Delegatów nie zgłosi zastrzeżeń w stosunku do którejkolwiek z osób wybranych w tym trybie. W przypadku odrzucenia przez Zjazd Delegatów osoby wybranej w Grupie na zastępcę członka Zarządu, prawo zgłoszenia innego kandydata przysługuje delegatom reprezentującym tę Grupę na Zjeździe.

§ 40

Do zakresu działania Zarządu Głównego należy:
1. realizacja celów statutowych, uchwał Zjazdu,
2. uchwalanie planów i zbiorczego budżetu, w tym dzielenie dotacji na potrzeby Grup i władz naczelnych oraz przyjmowanie sprawozdań z ich realizacji,
3. stanowienie prawa wewnątrz - organizacyjnego, w tym uchwalanie regulaminu Służby Górskiej i stanowienie o strukturze organizacyjnej biura Zarządu Głównego,
4. zarządzanie majątkiem GOPR nie będącym majątkiem Grup, w tym udzielanie pełnomocnictw,
5. rozpatrywanie odwołań od uchwał Zarządów Grup w sprawach dyscyplinarnych i członkowskich,
6. powoływanie doraźnych zespołów orzekających i pojednawczych,
7. nadzorowanie działalności Grup, w tym zawieszanie uchwał władz Grup, jeżeli są sprzeczne ze statutem lub z wcześniejszymi uchwałami władz naczelnych,
8. zwoływanie Zjazdów Delegatów i uchwalanie regulaminów wyborczych,
9. powoływanie i odwoływanie naczelnika GOPR,
10. określanie wewnętrznej struktury i zasad pracy Zarządu Głównego,
11. reprezentowanie GOPR na zewnątrz.

§ 41

1. Zarząd Główny wybiera spośród siebie dwóch wiceprezesów i sekretarza.
2. Prezes i wiceprezesi nie mogą być pracownikami GOPR.
3. Posiedzenia Zarządu Głównego zwołuje prezes lub wiceprezes. Odbywają się one w miarę potrzeby, nie rzadziej niż 4 razy w roku.

§ 42

1. Komisja Rewizyjna składa się z 15 - 17 członków a mianowicie:
a) po 2 członków z każdej Grupy, wybranych bezpośrednio w Grupie,
b) 1- 3 członków wybranych przez Zjazd delegatów.

2. Członkami Komisji mogą być członkowie rzeczywiści nie będący pracownikami GOPR.

3. Komisja wybiera spośród siebie prezesa, wiceprezesa i sekretarza.

§ 43

Do zakresu działania Komisji Rewizyjnej należy:
1. przeprowadzenie raz w roku kontroli całej działalności GOPR,
2. występowanie do Zarządów: Głównego i Grup z wnioskami pokontrolnymi a także kontrola ich realizacji,
3. występowanie do Zjazdu Delegatów i zebrań Grup z wnioskami, w tym w sprawie udzielenia absolutorium,
4. wnioskowanie o zwołanie nadzwyczajnego Zjazdu Delegatów lub nadzwyczajnego zebrania Grupy,
5. przeprowadzanie kontroli specjalistycznych i doraźnych w miarę potrzeb,
6. określenie wewnętrznej struktury i zasad pracy Komisji.

§ 44

1. Prezes lub delegowani członkowie Komisji Rewizyjnej mogą uczestniczyć w zebraniach władz GOPR.

2. Komisja Rewizyjna może powoływać rzeczoznawców i specjalistów nie będących członkami GOPR.

Rozdział 6.
Służba Górska

§ 45

1. Działalność ratowniczą prowadzi Służba Górska.
2. Służbę Górską stanowią członkowie rzeczywiści i kandydaci.
3. Służba Górska wykonuje swe zadania w ramach Grup.
4. Przełożonym Służby Górskiej jest naczelnik Grupy.

§ 46

1. Kontrolę Służby Górskiej naczelników Grup sprawuje naczelnik GOPR, zwany dalej naczelnikiem.
2. Naczelnik i naczelnicy Grup są odpowiednio organami wykonawczymi Zarządów: Głównego i Grup.
3. Naczelnik i naczelnicy Grup są kierownikami zakładów pracy w zrozumieniu prawa.

§ 47
Do zakresu działania naczelnika należy:
1. wykonywanie uchwał Zarządu Głównego i prowadzenie jego biura,
2. kontrolowanie działalności Służby Górskiej w Grupach i występowanie do Zarządu Głównego lub Zarządów Grup z wnioskami,
3. reprezentowanie GOPR,
4. wydawanie zarządzeń wewnętrznych dotyczących pracy w biurze Zarządu Głównego,
5. zarządzanie majątkiem i gospodarką finansową Zarządu Głównego,
6. składanie Zarządowi Głównemu sprawozdań,
7. prowadzenie zadań wspólnych powierzonych przez Grupy,
8. wykonywanie innych funkcji kontrolnych zleconych przez Zarząd Główny.

§ 48

Do zakresu działania naczelnika Grupy należy:
1. kierowanie służbą Górską Grupy,
2. reprezentowanie Służby Górskiej na zewnątrz,
3. prowadzenie całokształtu działalności grupy,
4. wykonywanie uchwał Zarządu Grupy i prowadzenie jego biura,
5. wydawanie zarządzeń dotyczących pracy i służby w grupie,
6. zarządzanie majątkiem i gospodarką finansową Grupy,
7. składanie Zarządowi Grupy sprawozdań,
8. powoływanie i odwoływanie kierowników Sekcji Operacyjnych.

§ 49

Szczegółowe prawa i obowiązki Służby Górskiej, wymagania kwalifikacyjne, zasady uzyskiwania stopni służbowych oraz przenoszenia w stan pozasłużbowy określa regulamin Służby Górskiej uchwalony przez Zarząd Główny.

Rozdział 7.
Grupy regionalne

§ 50

1. Dla prowadzenia działalności ratowniczej na określonym terenie Zarząd Grupy powołuje Sekcje Operacyjne, wyznaczając obszar ich działania, zwane dalej Sekcjami.
2. Na czele Sekcji stoi kierownik powoływany przez naczelnika Grupy, na wniosek lub za zgodą zebrania ogólnego Sekcji.

§ 51

1. Władzą Grupy jest:
b) zebranie ogólne członków lub zebranie delegatów wyłonionych na zebraniach członków Sekcji, w zależności od uchwały Zarządu Grupy,
a) Zarząd Grupy.

2. Wybory do władz Grupy odbywają się w głosowaniu tajnym.

3. Uchwały władz Grup zapadają zwykłą większością głosów, przy obecności co najmniej połowy ich składu.

§ 52

1. Zebranie ogólne członków Grupy lub zebranie delegatów, zwane dalej zebraniem Grupy, jest najwyższą władzą Grupy i może być zwyczajne lub nadzwyczajne.

2. W zebraniu Grupy biorą udział:
a) z głosem stanowiącym:
- w zebraniu ogólnym - członkowie Grupy,
- w zebraniu delegatów - delegaci wybrani na zebraniach Sekcji,
b) z głosem doradczym członkowie: honorowi i ustępujących władz Grupy oraz osoby zaproszone przez Zarząd Grupy.

§ 53

Do kompetencji zebrania Grup należy:
1. uchwalenie programu działalności Grupy,
2. przyjmowanie sprawozdań Zarządu Grupy i udzielanie na wniosek Komisji Rewizyjnej absolutorium,
3. wybór delegatów na Zjazd Delegatów,
4. wybór członków władz naczelnych, w tym:
a) członka Zarządu Głównego,
b) dwóch zastępców członka Zarządu Głównego,
c) dwóch członków Komisji Rewizyjnej,
5. wybór członków Zarządu Grupy i spośród nich prezesa,
6. uchwalenie nazwy Grupy lub jej zmiany,
7. podejmowanie uchwał w sprawach zgłoszonych do porządku obrad.

§ 54

1. Zarząd Grupy zawiadamia członków (delegatów Sekcji) o miejscu, terminie i proponowanym porządku obrad zebrania Grupy na 15 dni przed terminem zebrania.
2. Zebranie członków Sekcji jest organizowane na warunkach zebrania Grupy.

§ 55

1. Nadzwyczajne zebranie Grupy jest zwoływane na wniosek:
a) władz naczelnych, Zarządu Grupy,
b) 1/3 ogółu członków rzeczywistych Grupy,
c) co najmniej połowy delegatów Sekcji.

2. Nadzwyczajne zebranie Grupy zwołuje Zarząd Grupy w terminie jednego miesiąca od daty zgłoszenia wniosku, określając miejsce, termin oraz proponowany przez wnioskodawców porządek obrad na 15 dni przed terminem zebrania.

3. Przedmiotem nadzwyczajnego zebrania grupy mogą być wyłącznie sprawy, dla których zostało zwołane.

4. Nadzwyczajne zebranie Sekcji jest zwoływane przez Zarząd Grupy na jego wniosek lub wniosek 1/3 ogółu członków Sekcji. Nadzwyczajne zebranie Sekcji jest organizowane na warunkach nadzwyczajnego zebrania Grupy.

§ 56

1. Do kompetencji Zarządów Grup należą wszystkie sprawy niezastrzeżone statutem dla władz naczelnych.

2. Do zakresu działania Zarządu Grupy należy:
a) realizacja celów statutowych,
b) realizowanie uchwał władz naczelnych i zebrania Grupy,
c) uchwalanie planu działalności i budżetu oraz przyjmowanie sprawozdań z ich realizacji,
d) programowanie Służby Górskiej,
e) powoływanie i odwoływanie naczelnika Grupy,
f) stanowienie o strukturze organizacyjnej,
g) stanowienie prawa wewnątrz - organizacyjnego w sprawach nieuregulowanych.
h) ustalanie wysokości składek członkowskich,
i) ustalanie zasad finansowo - ekonomicznych,
j) zarządzanie majątkiem Grupy, w tym udzielanie pełnomocnictw,
k) przyjmowanie i skreślanie członków Grupy,
l) rozpatrywanie odwołań od decyzji naczelnika Grupy w sprawach dyscyplinarnych,
ł) powoływanie doraźnych zespołów orzekających i pojednawczych,
m) podejmowanie uchwał w sprawie wykluczenia członków,
n) zwoływanie zebrań Grupy, uchwalanie regulaminów wyborczych w przypadku wyborów pośrednich,
o) powoływanie i rozwiązywanie Sekcji,
p) nadzorowanie i kontrola działalności naczelnika Grupy,
r) podejmowanie uchwał w sprawach nienależących do innych władz,
s) określanie wewnętrznej struktury i zasad pracy Zarządu Grupy.

§ 57

1. Zarząd Grupy wybiera spośród siebie 1 - 2 wiceprezesów i sekretarza.

2. Prezes i wiceprezesi nie mogą być pracownikami GOPR.

3. Posiedzenia Zarządu Grupy zwołuje prezes lub wiceprezes. Odbywają się one w miarę potrzeby nie rzadziej niż 4 razy w roku.

Rozdział 8.
Majątek, fundusze i gospodarka finansowa

§ 58

1. Majątek stanowią nieruchomości, ruchomości i fundusze.

2. Na fundusze GOPR składają się:
a) dotacje budżetowe i pozabudżetowe,
b) subwencje, darowizny, spadki i zapisy,
c) składki członkowskie,
d) wpływy z działalności statutowej i zadań zleconych,
e) wpływy z działalności gospodarczej.

3. Majątek ruchomy i nieruchomy GOPR zostaje wyodrębniony z podziałem na Grupy i Zarząd Główny, przechodząc na ich własność.

§ 59

1. Nieruchomości, ruchomości i fundusze uzyskane przez Grupy pozostają do ich swobodnego rozporządzenia.

2. Dotacje otrzymane przez Zarząd Główny są dzielone przez Zarząd Główny na potrzeby Grup i władz naczelnych.

§ 60

Zarząd Główny i Zarządy Grup prowadzą własną ewidencję finansowo - księgową i sporządzają odrębne sprawozdania finansowe, zaś Zarząd Główny sporządza sprawozdanie finansowe zbiorcze.

§ 61

Dla oświadczenia woli w zakresie praw i obowiązków majątkowych wymagane jest zgodne współdziałanie:
1. w odniesieniu do Zarządu Głównego - dwóch jego upełnomocnionych członków, w tym naczelnika
2. w odniesieniu do Zarządu Grupy - jak w pkt. 1.

Rozdział 9.
Zmiana statutu i rozwiązanie GOPR

§ 62

1. Uchwałę w sprawie zmiany statutu lub rozwiązania GOPR podejmuje Zjazd Delegatów, większością 3/4 głosów w obecności co najmniej 3/4 delegatów.

2. Uchwała o rozwiązaniu GOPR określi sposób likwidacji oraz cel, na jaki zostanie przeznaczony majątek GOPR.

3. Majątek likwidowanego stowarzyszenia może być przeznaczony wyłącznie na cele równoznaczne lub zbieżne z §7 i 8 niniejszego statutu.

długi
28-01-2012, 19:50
Ideą powstania TOPR, GOPR było kiedyś, że maniacy zwani miłośnikami gór, będą innym maniakom, czyli miłośnikom gór nieść pomoc w nagłej potrzebie. Bezinteresownie. Idea szczytna, więc zaraz znalazło się trochę ludzi, którzy z różnych powodów DAROWALI im trochę rzeczy, trochę grosza. Też całkiem BEZINTERESOWNIE, bo taternikami, biesołazami nie byli. I w ramach popierania tej pięknej idei nadal ludzie DAJĄ swoje pieniądze na sprzęt ratowniczy, telefony i co tam może być potrzebne. Dają grosze niezamożni i dają tysiące zamożni. Nawet Państwo stwierdziło, że to warta poparcia idea i dokłada kasę. I nic nie stoi na przeszkodzie, aby dorzucało się dalej. Aby dorzucił się Długi i Krysia oraz Prezes Towarzystwa Hestia. Każdy wg własnego uznania i zasobności konta. Do tego miejsca wydaje się wszystko jasne. To pytam teraz inicjatora dyskusji:
Czy GOPR i TOPR zabiega o zmianę formuły na przedsięwzięcie komercyjne?
Czy GOPR i TOPR poszukują tą drogą nowych sponsorów?
Czy GOPR i TOPR poszukują tą drogą nowych (dodatkowych) źródeł finansowania - obowiązkowej daniny (%) od obowiązkowego ubezpieczenia.
Czy GOPR i TOPR wiedzą o akcji i ją popierają?
Jakie jest stanowisko władz Stowarzyszeń w tej sprawie?
Pozdrawiam
Długi

diabel-1410
28-01-2012, 20:21
Do GOPR/TOPR wysłałem maile informujące o naszej oddolnej(piszę naszej bo nie tylko ja na ten pomysł wpadłem)akcji.Myślę więc że na pierwsze trzy pytania długiego mogę dać śmiało odpowiedź przeczącą pytanie czwarte -jeśli czytają maile to wiedzą,nikt z władz GOPR/TOPR stanowiska żadnego do tej pory nie przedstawił.
Zaraz przeczytam pewnie o tym żeby nikogo na siłę nie uszczęśliwiać więc dla takich osób mam jedną odpowiedź.GOPR/TOPR nie zyskają na tym nic za wyjątkiem zwrotu kosztów akcji.(w przypadku wejścia takich ubezpieczeń w życie) oczywiście no poza stabilnością finansową.A turyści zyskają więcej wydatków a za to większe moim skromnym zdaniem bezpieczeństwo.
Dziś w necie znalazłem opinie ratowników że nowa ustawa ta o turystyce i ratownictwie jest do bani bo rząd nie chce wykładać stu procent na istnienie i działalność GOPR/TOPR.Dla mnie jest to zdrowe bo dlaczego z podatków wszystkich mają być ratowani nieliczni.Jak tylko odnajdę wypowiedź zaraz ją skopiuję i zamieszczę

marmota_m
29-01-2012, 18:29
Udana wyprawa poszukiwawcza w dniu 27.01.2012

Kilka minut po godz. 17.00 stacja ratunkowa w Ustrzykach Górnych, została powiadomiona przez CPR Rabka GOPR o zaginięciu turystów. Podczas rozmowy z osobą poszukiwaną ratownicy uzyskują informacje, że wraz z żoną podczas zjazdu na nartach z Działu zboczyli ze szlaku, wjechali w potok, nie mają oświetlenia, nie wiedza gdzie są i proszą o pomoc. O godz. 17.22 ze stacji ratunkowej w Ustrzykach Górnych wyjeżdżają w rejon działania ratownicy dyżurni, o godz. 17.40 zostają powołani do wyprawy ratownicy ze stacji ratunkowej w Cisnej. Kilka minut przed 18.00 ratownicy z Ustrzyk Górnych docierają do Górnej Wetlinki gdzie próbują namierzyć zaginionych turystów za pomocą sygnałów dźwiękowych i świetlnych. Turyści po uruchomieniu drugiego telefonu przekazują ratownikom współrzędne GPS. O godzinie 18.40 na miejsce docierają ratownicy z Cisnej. Pierwszy trzyosobowy patrol wyrusza w kierunku poszukiwanych o godzinie 18.50, dziesięć minut później wyrusza kolejny trzyosobowy patrol. O godz 19.40 pierwszy patrol po wystrzeleniu racy świetlnej nawiązuje kontakt głosowy z poszukiwanymi, trzynaście minut później docierają do turystów, którzy nie potrzebują pomocy medycznej, są przemoczeni i wychłodzeni, zostają napojeni gorącą herbatą, podano im również pakiety grzewcze.O godz. 20.00 na miejsce dociera drugi patrol, asekurując poszukiwanych rozpoczęto powrót. Przed godz.21.00 ratownicy wraz z turystami docierają do samochodów. Około godziny 22 ratownicy docierają do stacji ratunkowych. Akcją w której brało udział 11 ratowników...A tak sobie wkleiłam... Przygotowani... Umiejący korzystać z tego co mają... A w Bieszczadach zimno... Nic dodać nic ując...

diabel-1410
29-01-2012, 22:22
Dobrze że do nich dotarli na czas.
Teraz znowu będę smucił-pakiety ogrzewające co prawda w sprzedaży detalicznej znalazłem w cenach od 7,50 pln do 13 pln,dojazd samochodem lub skuterami-samo paliwo to pewnie około 30pln,nie wiem czy w GOPR jest tak jak w OSP gdzie za czas pędzony na akcji płaci urząd gminy,czy też po prostu jest to traktowane jako praca dla dobra społecznego.Ale jednak przez dwie i pól godziny było zatrudnionych przy akcji 11 ratowników.Będę złośliwy i koszt ich pracy wyliczę zgodnie z najniższą krajową-1032,34 netto miesięcznie.Wynika z tego że koszt pracy wszystkich ratowników zatrudnionych przy tej akcji wyniósł 169pln.Do tego reszta kosztów-myślę że ta akcja zamknęla się kwotą pomiędzy 300 a 500 pln.Według danych znalezionych przez Miejscowego tylko w okresie lato 2011 ratownicy interweniowali ponad 90 razy czyli przybliżony koszt tych akcji to około 27000 pln.Nie wierzę że rząd kiedykolwiek zdecyduje się na 100% finansowanie GOPR/TOPR. Przymusem stanie się wprowadzenie ubezpieczeń i szukanie dodatkowych źródeł finansowania.

joorg
29-01-2012, 23:10
Dobrze że do nich dotarli na czas.
Teraz znowu będę smucił-pakiety ogrzewające co prawda w sprzedaży detalicznej znalazłem w cenach od 7,50 pln do 13 pln,dojazd samochodem lub skuterami-samo paliwo to pewnie około 30pln,nie wiem czy w GOPR jest tak jak w OSP ...
Sory diable -1410 ...ale nie dramatyzuj już , nie ma tak żle ..przekaż 1% i Inni też proszę , a na "dzień dzisiejszy" starczy .
ps.a tak to ... śmigłowiec w Bieszczadach jest płacony z innej kasy niż GOPR

marmota_m
29-01-2012, 23:22
Ale to nie chodzi o to czy jest źle, czy nie jest źle - chodzi o ponoszenie konsekwencji swoich czynów i zachowań - również konsekwencji finansowych.

joorg
29-01-2012, 23:58
Ale to nie chodzi o to czy jest źle, czy nie jest źle - chodzi o ponoszenie konsekwencji swoich czynów i zachowań - również konsekwencji finansowych.
A to już jest inna sprawa, nie można wszystkich karać za postępowanie lekkomyślne (idiotyczne)... no tych , delikatnie pisząc. Bo kto np. w taką pogodę o 16 wyrusza w góry ??? i potem opisuje to na różnych forach,.. jak mu już na początku towarzyszka "odstaje " półgodziny do tyłu, a on dalej ciągnie i udaje wariata,że jest ok.Takimi powinni się zainteresować prokuratorzy, za narażanie życia innych.

marmota_m
30-01-2012, 07:15
No i jeżeli nie płatne akcje to powinny być kary (wysokie) za takie odklejone zachowania. Zdarza mi się łazić na wschody i zachody słońca - byłam na Babiej końcem listopada - ale zupełnie inaczej to zorganizowaliśmy - znaczy wyjazd sobota rano, schronisko, obiad, zostawienie rzeczy, drzemka, zachód na Małej Babiej, spanie w schronisku, wschód na Diablaku - wyspani, wypoczęci, niedługa trasa - da się, tylko trzeba zaplanować i pomyśleć. I w razie kiepskich warunków zrobić w tył zwrot (też mi się to zdarzało) - schować ambicje na później.

Kiedyś na zajęcia robiłam poster o wypadkach śmiertelnych w Tatrach w latach 90-tych (akurat o takich wypadkach dane są ogólnodostępne - z lokalizacją, przyczyną itp) - i za tamto 10lecie ponad 80% jak nie więcej śmierci w Tatrach wynikało tylko i wyłącznie z głupoty turystów. Wypadków-wypadków było naprawdę niewiele - typu zabiły kogoś spadające kamienie nie strącone przez nikogo, wtedy spadł też Sokół w Olczyskiej, zginął w pełni wyposażony zimowo ratownik - mimo raków spadł - to są wypadki, a nie wychodzenie 2h przez zachodem słońca, bez latarki, z niedostosowaniem tempa grupy, albo w ogóle lezienie nie wiadomo gdzie. Jeżeli takie relacje przyczyn są w przypadku wypadków śmiertelnych, to pewnie podobne w przypadku żywych.

trapcio
30-01-2012, 08:24
3. Niby dlaczego góry mają być traktowane inaczej niż reszta kraju i np złamanie nogi po upadku z drzewa w środku Czerwonego Bagna ma być inaczej traktowane niż ten sam uraz na drodze leśnej na Kiczerze Sokolickiej??
4. Dlaczego ma być różnicowane traktowanie zachowań ryzykownych np za akcje górskie odpłatność,a za ratowanie wywróconych jachtów już nie?
A ratowanie "sportowców" różnej maści uprawiających takie hobby jak jaranie,obżarstwo,myśliwstwo(postrzały) ?Ile kosztują nas akcje do wędkarzy na połamanym lodzie?
A wyjazdy do zawałowców realizujących się przez brak ruchu np telewizorowców i innych podglądaczy ??
Można by tą litanię ciągnąć jeszcze troszkę ale mi się nie chce.



Browar z ust mi to wyjąłeś, zbierałem się żeby napisać takie samego posta. Z tego co wiem akcje ratunkowe mamy "za darmo" na terenie całego kraju. Dlaczego w górach ma być inaczej, a co z miejscowymi? Jeśli mieszkaniec chałupy położonej w górach złamie nogę to też ma być ubezpieczony ekstra? A co jeśli tą nogę złamie będący u niego gość z nizin? Poza tym te "góry" to gdzie by się miały zaczynać? Użycia specjalistycznego sprzętu i wiedzy mogą wymagać też akcje w terenach powszechnie za górskie nieuważane.

Pyska
30-01-2012, 09:46
Ja zostaje przy swoim. Karanie bezmózgów wysokimi karami. Niech płaca za głupote i brak odpowiedzialnosci. Może się takim odechce popisywania.

trapcio
30-01-2012, 10:39
Czy to karanie ma być obecne tylko w górach? Czym się różni bezmózgowość na drodze, w mieście czy na wodzie, od bezmózgowości na szlaku? Kto będzie oceniał czy wypadek był spowodowany głupotą czy "siłą wyższą"?

marmota_m
30-01-2012, 11:05
Bezmózg na drodze jak spowoduje wypadek ma konsekwencje karne. Jak na wodzie bezmózg narazi cudze życie też odpowiada za to. Bezmózg w górach ma konsekwencje karne tylko jeśli jest to wycieczka szkolna (patrz lawina w Tatrach kilka lat temu, dzieciaki chyba z Tychów), a i to nie zawsze...

trapcio
30-01-2012, 11:37
Trochę wkładam kij w mrowisko, ale co tam :) Można mieć taki wypadek na drodze, że ucierpisz tylko ty, ale i tak wymaga to akcji ratunkowej. Co do wycieczki w Tatrach dajcie już spokój, argument koronny tam był że nie wzięli przewodnika, no cóż ci akurat mieli i nic to nie dało, więc już nie było na czym sobie poużywać. Sam raz byłem na wycieczce z przewodnikiem, który spanikował narobił dymów łącznie z wzywaniem GOPR-u który nie był konieczny, a na koniec jeszcze wszystkiego się wyparł, więc za takich przewodników dziękuje. Aha i żeby było jasne, nie mam nic przeciwko ubezpieczaniom górskim, ale niech będą wtedy też wymagane na trenie całego kraju, a jeśli póki co mamy taki system ratowniczy jaki mamy więc niech będzie. Jestem przeciwko sztucznemu wyróżnianiu tych terenów z powodów o których bardzo dobrze napisał Browar i pod czym się podpisuję.

marmota_m
30-01-2012, 11:56
Ekstra ratownictwo mamy tylko na wodzie i w górach... Wiec są to wyróżnione tereny. A przykład taki a nie inny podałam bo akurat taki pamiętałam.

trapcio
30-01-2012, 12:16
Pewnego razu jeden GOPRowiec w rozmowie (2007 rok) uświadomił mnie, że formalnie, akcje ratownicze na terenie całego kraju należą do Państwowej Straży. Jeśli prawnie coś się zmieniło do tego czasu to chętnie się z tym zapoznam. Szybkie spojrzenie do dokumentów dostępnych na stronie PSP nie dało mi wystarczającej wiedzy jak jest obecnie. Jeśli chodzi o akweny wodne to Strażacy ratują jak najbardziej, nie mam pojęcia czy w praktyce zdarza się żeby ratowali w górach, ale jak najbardziej powinni też być w stanie to zrobić i z tego co wiem mają jednostki zdolne podjąć się tego. Odbiegamy trochę od tematu już, jak zresztą zwykle w tematach gdzie ilość postów zaczyna przekraczać pewną wartość krytyczną :). Abstrahując od tego czy ma być ubezpieczenie czy nie, co to zmieni w samym sednie sprawy czyli ilości wypadków w górach/lesie/wodzie/itp? To że mam czy nie mam ubezpieczenie, nie spowoduje że nagle pomoc magicznie dotrze szybciej. Rozmawiałem z kolegą, który się wspina i ma Alpenverein wykupione. Mówił mi że jest coraz większy problem, że ludzie mniej myślą i przewidują bo mają ubezpieczenie/komórkę/GPS-a więc są bezpieczni. Tylko że jak pogoda przez 4 dni nie pozwalała na wylot śmigłowca to sobie mogli dzwonić i patrzeć w GPSa do bólu a pomocy jak nie było tak nie było.

marmota_m
30-01-2012, 12:33
No wiem jak działa ratownictwo w Aplach i że jest sensowne podejście - czyli bezpieczeństwo ratownika przede wszystkim, a tego nie mamy niestety u nas (też Tatry - lawina pod Szpiglasową Przełęczą). To nie zmieni w szybkości dotarcia. To chodzi o źródło finansowania.

diabel-1410
30-01-2012, 13:28
http://gopr.bieszczady.pl/images/File/teren%20dzialania%20grupy.jpg sam oddaję od lat ten 1% a to dla tych którzy jeszcze się nie rozliczyli z państwowym złodziejem

marmota_m
30-01-2012, 13:34
ten linek nie działa (wyskakuje rejon działania) - pomerdali coś w ustawieniach, ten działa http://www.gopr.bieszczady.pl/images/Image/procent.png

trapcio
30-01-2012, 16:06
No to w takim razie źródło finansowania to jedno, a dyskusja o "karanie" lub nie za "głupotę" to drugie. Sam wybieram się w lutym pod namiot w Bieszczady lub Beskid Niski i zrobię co w mojej mocy żeby nie być bohaterem tego wątku za 3 tygodnie :)

diabel-1410
31-01-2012, 22:27
No dobrze-akcja została wypromowana wystarczająco moim zdaniem.Ci którzy chcieli podpisali-bardzo dziękuję:-) Ci którzy chcieli pogadać pogadali i popisali-Wszystkim dziękuję:-)
Poproszę teraz adminów o zamknięcie wątku coby nam forum nie zaśmiecał

bartolomeo
27-02-2012, 08:05
gazeta.pl (wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11239813,Turysci_beda_placic_rachunki_za_ drogie_akcje_ratownicze.html)
Akcja ratunkowa w polskich górach kosztuje aż kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ale nawet najbardziej lekkomyślni turyści nie ponoszą żadnych konsekwencji finansowych. W innych krajach Unii dostają słony rachunek. Płaci ich ubezpieczyciel - pisze "Gazeta Wyborcza".

Ratownicy GOPR i TOPR od początku roku przeprowadzili kilkadziesiąt kosztownych akcji poszukiwawczych. Koszty tylko jednej nocy - z 20 na 21 stycznia - Grupa Beskidzka GOPR wycenia na blisko 200 tys. zł. Turyści nie ponieśli żadnych konsekwencji finansowych, nie płacił też ich ubezpieczyciel, bo w Polsce nie trzeba mieć polisy na wypadek akcji ratunkowej w górach.

Posłowie myślą o wprowadzeniu "modelu słowackiego". Na czym on polega? Od sześciu lat za wszystkie akcje ratunkowe i poszukiwawcze w górach muszą płacić uratowani. Turyści, narciarze, taternicy, aby uniknąć płacenia z własnej kieszeni, przed wyjściem w góry kupują ubezpieczenie.

Najniższa dzienna stawka ubezpieczenia górskiego na Słowacji to ok. 1,5 zł. Taka polisa zapewnia pokrycie wydatków za akcję ratunkową do ok. 30 tys. zł. Ubezpieczenia można wykupić w hotelach i schroniskach. Wystawiane ubezpieczycielom rachunki pokrywają ok. 15 proc. rocznego budżetu słowackich ratowników.

To artykuł w całości. Zwolennikom ubezpieczeń zwracam uwagę na ostatni akapit: ok. 15 proc. budżetu.

creamcheese
12-12-2013, 12:44
Dlaczego miałby być obciążony, przecież gdyby przepisy nie zezwalały na takie poszukiwania to GOPR odmówiłby pomocy w tej sprawie.
Mówi się ostatnio o ubezpieczeniu w górach i o pobieraniu opłat za akcje ratownicze...więc przyszło mi do głowy, że takie "akcje" to już na pewno powinny być odpłatne

Ostatni Mohikanin
12-12-2013, 19:12
Mówi się ostatnio o ubezpieczeniu w górach i o pobieraniu opłat za akcje ratownicze...więc przyszło mi do głowy, że takie "akcje" to już na pewno powinny być odpłatne
Tak, dużo się mówi ale nic nie robi, w cywilizowanych krajach nie ma z tym problemu. Za akcje nie płacisz, właśnie po to się ubezpieczasz i możesz śmiało
wzywać pomoc, bez narażania na koszty.

creamcheese
12-12-2013, 23:23
Tak, dużo się mówi ale nic nie robi, w cywilizowanych krajach nie ma z tym problemu. Za akcje nie płacisz, właśnie po to się ubezpieczasz i możesz śmiało
wzywać pomoc, bez narażania na koszty.
O tym własnie mówię (widocznie bez zrozumienia;))...ale chyba takie ubezpieczenie nie obejmuje poszukiwania, przez słuzby ratownicze i śmigłowiec, zgubionych kluczyków do samochodu!!

Barnaba
13-12-2013, 00:29
Po łebkach przejrzałem dyskusję- i faktycznie macie dużo racji :)
Bertrand- że ma taką wizję
Browar- ze GOPR jest nie tylko dla turystów.
I inni. Też rację macie.

Sam w tym roku byłem w dyżurce z dziurą w nodze. Siekiera mi się omskła taki los, i kto widział ten wie- żem nie amator. I kaca nie miałem i trzeźwy byłem, ale się omskła- bywa. I co teraz? Nie miejscowy, nie turysta, a nogą wykładzinę w GOPR Cisnej zafajdałem. A Ci co w lesie ciupią, a tartakach, a ci, a owi? Nie da się ich wszystkich wsadzić do jednego wora razem z turystami, nieodpowiedzialnymi kretynami i całej masy form pośrednich, przybić na drzwiach cennik i wio.

Ktoś miałby pomysł jak zabezpiczyć finansowo ubezpieczenia i akcje: Lucyna (albo ktoś) bierze wycieczkę "sercowców" z Polańczyka. A Ci, twierdzą że zdrowi i chcą leźć do Pińczuka. Ambitne i uparte acz gorące leciwe pikawy startują do wyścigu na górę- który pierwszy, który będzie gwiazdą wieczorku tanecznego. A na górze... chłopcy z dyżurki już ciągną zapałki który pompuje pierwszy. A jeszcze może tak zrobią na wycieczce że śmigło leci. I co wtedy? Ciekaw jestem. Bo ogólne wizje i narzekanie to chyba narodowa tendencja. Końkretnie proszę! : - )

Faktycznie, w kwestii GOPR = ratowanie turysty, było by łatwiej. Ale tak nie jest. Są Górskim Pogotowiem a nie Turystycznym- dlatego powinno być darmowe, bez ubezpieczenia. Opłaty za akcje (i ew ubezpieczenia) mogłyby obowiązywać w przypadku stwierdzenia pijaności/ radosnego kretynizmu poszkodowanej osoby, tylko kto i jak ma to orzekać (mierzyć głębokość protektora na podeszfie itd).

Jimi
10-02-2016, 12:11
Najlepiej by było, by akcje ratunkowe były płatne. Może nie tyle ile wynoszą faktyczne koszty z tym związane ale jakiś niewielki kawałek z tego. Byłabym za tym, by opłaty za taką akcję ratowniczą wynosiły np. 1000 pln /na osobę ratowaną :) Nie jest to jakaś porażająca i rujnująca nas kwota ale mimo wszystko odczuwalna -może wtedy ludzie bardziej odpowiedzialnie podchodziliby do tematu.

marmota_m
10-02-2016, 12:24
Wtedy ludzie by nie wzywali pomocy, a GOPR by chodził po górach tylko z czarnymi workami...

Temat płatności za akcje i ubezpieczenia w górach był już wałkowany na forum na wszystkie chyba możliwe strony. Ja jestem za ubezpieczeniami i odpłatnością za akcje, ale znając oszczędne podejście sporej części społeczeństwa i głupotę jednostek to skutkiem byłby brak ubezpieczeń u części chodzących po górach, a w efekcie nie wzywanie przez takie osoby pomocy, bo szkoda kasy. No i skutki w części przypadków byłyby tragiczne. Aktualnie wzywają pomoc, może niepotrzebnie, ale są sprowadzeni cali i zdrowi na dół. W przypadku "oszczędności" pomoc nie jest wzywana w odpowiednim, jeszcze bezpiecznym momencie, lecz w ostateczności, lub wcale. A ostateczność może być za późno.

Recon
10-02-2016, 13:19
Dla naszych obywateli RP ubezpieczonych w NFZ to akcja GOPR jest bezpłatna. Pełną kwotę za akcje ratowniczą powinni ponosić nieubezpieczeni i ewentualnie turyści nie mający w ubezpieczeniu takiej okoliczności. Osobnym tematem jest dodatkowa polisa NNW i o niej tutaj wielu zapomina a konstrukcja zapisów tejże polisy też jest różna, tak jak i kwoty z jej wysokością (są różne warianty).
Wielu turystów zapomina o tym idąc lub wyjeżdżając za granicę RP. To nie są kosmiczne kwoty, ale warto wybrać taką, która zabezpiecza na każdą ewentualność. Podstawowe ubezpieczenie to kwota trzy dychy (mówię o jednym znanym mi osobiście przypadku), ale kto czyta co ono ubezpiecza? Podam dwa przykłady:
- Musowe ubezpieczenie na wyjazd zagraniczny 14 dniowy w biurze podróży kosztował mnie około 30 zł, biuro dawało inne warianty ubezpieczenia, ja jednak wybrałem swoją opcję... mój bank i moja karta bankowa dawała mi full ubezpieczenie na wszystkie ewentualności i obciążało konto na około 80 zł. Pełen spokój kosztował mnie dodatkowo 80 zł.
- Niedawna sprawa w mediach... gościu wyjechał turystycznie do Meksyku, miał tam wylew, hospitalizowano go tam i przyszedł rachunek do rodziny na ponad 800 tysięcy PLN. Dodatkowo jeszcze czeka na specjalny transport a to też kilkaset PLN. Niestety facet nie wykupił sobie dodatkowej full opcji ubezpieczenia i teraz gwałt by nasze państwo pokryło to leczenie i jeszcze powrót specjalnym samolotem.

Z innej beczki! Idziemy sobie na wypadzik np. na Słowację, można szlakiem przez granicę. W myślach dopiszcie sobie ekstremum sytuacji jaka może się wydarzyć... wymyśliliście już?... no można się, w miarę sił i okoliczności przeczołgać za słupki graniczne i zadzwonić po pomoc, można... a jak się nie da doczołgać?
Oki, czarnowidz się trafił z tego Recona.

Wracając do tematu prawo mówi, że GOPR ma ratować a później dochodzić czy ktoś jest ubezpieczony lub nie, chociaż wiedzy nie mam takiej jak to jest z ratowaniem przez GOPR np. w Bieszczadach nieubezpieczonego w NFZ Polaka.
A o dowolnych kosztach o których mówi Jimi, to tylko "Najlepiej by było" i nic więcej.

Jeśli już taka płatność miała by być, to jest o wiele więcej podobnych sytuacji, które otwierają furtkę by kasę ściągać.

partyzant
10-02-2016, 13:34
Jestem zdania, że powinniśmy się cieszyć z faktu że w razie potrzeby mamy bezpłatną i na najwyższym poziomie pomoc służb ratowniczych. Wyczytałem w internecie, że w przypadku TOPR gdyby nawet przez cały rok nie musiał udzielać pomocy albo tak jak teraz około 600 razy, to koszty byłyby zbliżone. Łączne koszty to przede wszystkim koszty utrzymania gotowości.
TOPR ma 15% z biletów do TPN, nie wiem jak jest w Bieszczadach.

Tak sobie myślę( i już się boję), że rozwój techniki, technologii, elektroniki itp. jest tak szybki, że za jakiś czas nie będzie prywatności w górach. Będziemy tak jak teraz w "mojej" firmie tylko punktami na tablicy a dyżurny na drugim końcu Polski będzie widział co robimy i jak się poruszamy( na szczęście teraz wiem kiedy ON wie:grin:).

marmota_m
10-02-2016, 13:36
A co ma NFZ do GOPRu? Kasa idzie z MWS, z biletów do PN, od sponsorów.... Coś się zmieniło w tej kwestii?

Recon
10-02-2016, 15:34
Fakt, małą wiedzę miałem, mea culpa.
GOPR ratuje wszystkich, jeśli są lub nie są ubezpieczeni. Problem dla uratowanych i będących bez ubezpieczenia w NFZ jest wtedy, gdy są odtransportowywani do ośrodków dla dalszego leczenia.

Czarek pl
10-02-2016, 16:26
Wtedy ludzie by nie wzywali pomocy, a GOPR by chodził po górach tylko z czarnymi workami...

Temat płatności za akcje i ubezpieczenia w górach był już wałkowany na forum na wszystkie chyba możliwe strony. Ja jestem za ubezpieczeniami i odpłatnością za akcje, ale znając oszczędne podejście sporej części społeczeństwa i głupotę jednostek to skutkiem byłby brak ubezpieczeń u części chodzących po górach, a w efekcie nie wzywanie przez takie osoby pomocy, bo szkoda kasy. No i skutki w części przypadków byłyby tragiczne. Aktualnie wzywają pomoc, może niepotrzebnie, ale są sprowadzeni cali i zdrowi na dół. W przypadku "oszczędności" pomoc nie jest wzywana w odpowiednim, jeszcze bezpiecznym momencie, lecz w ostateczności, lub wcale. A ostateczność może być za późno.
Sądzę,że jak ktoś jest w niebezpieczeństwie to nie myśli o kosztach akcji ratowniczej i czy jest ubezpieczony czy nie.Po prostu wzywa pomocy i już.Natomiast gdyby było powszechne ubezpieczenie skończyłyby się akcje po tych co im się nie chce schodzić z gór lub zmrok ich zastał.
Ja jestem za ubezpieczeniem,te kilka złotych każdy rozsądny człowiek może wydać.
Zastanawia mnie jednak coś innego,odnoszę wrażenie(może mylne),że sami ratownicy GOPR nie chcą powszechnego ubezpieczenia,może dlatego,że teraz mają zagwarantowane pieniążki z budżetu państwa, natomiast gdyby było powszechne ubezpieczenie tych pieniążków z naszych podatków już by mieli troszkę mniej,a ubezpieczyciel każdą akcję górską prześwietliłby na każdą stronę zanimby wyciągnął pieniążki,może troszkę też o to chodzi,po prostu teraz nie muszą walczyć o kasę bo mają ją zagwarantowaną.

marmota_m
10-02-2016, 17:01
po prostu teraz nie muszą walczyć o kasę bo mają ją zagwarantowaną.

Jakby nie musieli walczyć o kasę, to by nie szukali sponsorów - kasa, którą dostają z budżetu jest za mała. A ubezpieczenie jeśli by było to powinno być dodatkowym źródłem - jako finansowanie akcji, zaś budżet powinien finansować gotowość - sprzęt, szkolenia, pensje, utrzymanie obiektów itp.

Zaraz nas "ktoś" spacyfikuje za lekkie odbieganie od tematu wątku ;)

Czarek pl
10-02-2016, 17:28
Jakby nie musieli walczyć o kasę, to by nie szukali sponsorów - kasa, którą dostają z budżetu jest za mała. A ubezpieczenie jeśli by było to powinno być dodatkowym źródłem - jako finansowanie akcji, zaś budżet powinien finansować gotowość - sprzęt, szkolenia, pensje, utrzymanie obiektów itp.

Zaraz nas "ktoś" spacyfikuje za lekkie odbieganie od tematu wątku ;)
Pewnie jest również tak,że sponsorzy sami się zgłaszają w zamian za reklamę na polarze czy kurtce Gore tex,więc korzyści są obopólne.
Gdy skończy się finansowanie akcji ratunkowych a zostanie finansowanie gotowości to kasy troszkę ubędzie a to nie każdemu może się podobać,chyba.

bartolomeo
10-02-2016, 17:59
Zaraz nas "ktoś" spacyfikuje za lekkie odbieganie od tematu wątku ;)Właśnie "ktoś" to zrobił, zdradziecko i zza węgła przeniósł dyskusję we właściwe miejsce.

marmota_m
10-02-2016, 19:01
Jakby finansowanie GOPRu było wystarczające to by się nie sprzedawał za reklamę na ciuchach. Co roku jest ta sama walka z ministerstwem o fundusze. http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/gopr-tylko-co-dziesiaty-ratownik-dostaje,184,0,1926584.html Co roku tej kasy jest za mało. Biorąc pod uwagę, że co roku jest dodatkowa kasa (z biletów, od sponsorów, z 1%, czasami WOŚP coś dorzuci w formie sprzętu itd.) to już teraz wygląda to tak, że budżet finansuje tylko część działalności. A należy pamiętać, że większość ratowników pracuje społecznie - więc to też pewna forma oszczędności. Więc kasa z ubezpieczeń jeśli by je wprowadzić to powinna być dodatkowa, a nie wyrównanie za obciętą z MSW. Tylko u nas w Polsce zawsze jest kwestia, że nic nie jest dobrze dograne. Znając realia to ubezpieczenie spowodowałoby obcięcie kasy z budżetu, a przepisy by były tak skonstruowane, że wszystko dałoby się jakoś boczkiem obejść. U nas zanim ustawa będzie dobra, to trwa lata - najpierw coś na kolanie, później kolejne zmiany, zamiast napisać coś dobrego od nowa.
Co do ubezpieczycieli oglądających każdą akcję pod lupą - jakby ubezpieczyciel nie wypłacił, bo uznał wezwanie za niezasadne, to by wzywający płacił za akcję, tak samo jak nieubezpieczony. W Tatrach słowackich obowiązuje ubezpieczenie - da się? Da się. Że o Alpach nie wspomnę. Koszt ubezpieczenia nie jest jakiś kosmiczny.

Tu jest przykład jak świetne jest finansowanie ratownictwa górskiego z budżetu: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Sponsor-sie-wycofal-GOPR-musial-pozyczyc-sprzet-Ratownicy-apeluja-o-pomoc,wid,17532577,wiadomosc.html?ticaid=116752
Tak świetne jest finansowanie z budżetu, że do zakupu sprzętu ratującego życie potrzebna jest publiczna zbiórka.

Jest problem z finansowaniem ratownictwa górskiego i w jakiś sposób warto by załatać dziurę.



Właśnie "ktoś" to zrobił, zdradziecko i zza węgła przeniósł dyskusję we właściwe miejsce.
Widziałam, że się ktoś czai ;)

Czarek pl
10-02-2016, 20:17
A jak to wygląda w krajach alpejskich czy nawet na Słowacji,ratownictwo górskie finansowane jest z budżetu i ubezpieczenia czy tylko z ubezpieczenia czy może jeszcze jakoś inaczej?

coshoo
10-02-2016, 21:56
A jak to wygląda w krajach alpejskich czy nawet na Słowacji,ratownictwo górskie finansowane jest z budżetu i ubezpieczenia czy tylko z ubezpieczenia czy może jeszcze jakoś inaczej?

Z tego co wiem słowacki HZS (odpowiednik TOPRu) ok. 15% budżetu ma z ubezpieczeń, reszta z budżetu więc w sumie podobnie do naszego TOPRu gdzie te 15% idzie z biletów.

długi
11-02-2016, 07:33
Co jakiś czas odżywa dyskusja na temat dodatkowych opłat lub opłat za "głupie" wezwania. I gdy dyskusja osiąga niemal ogólnopolski zasięg, to GOPR oświadcza, że nie jest zainteresowany zmianami w sposobie finansowania.

Browar
11-02-2016, 11:28
"Głupie" wezwania, to wezwania po pijaka, który złamał nogę lub rękę spadając ze schodów, po palacza z zawałem serca, po grubasa z takimże zawałem itp, itd. Dlaczego nikt nie wzywa do dodatkowego ubezpieczenia takich przypadków? Tak się składa że GOPR głównie interweniuje w sprawach miejscowych - a to trzeba zwieźć uszkodzonego pilarza, a to trzeba dojechać do porodu itp, itd. Jak by nie było GOPR-u, trzeba by utrzymywać infrastrukturę "normalnego" pogotowia, tylko wyposażonego jak GOPR, a po co skoro jest już GOPR?

Czarek pl
11-02-2016, 11:52
Co jakiś czas odżywa dyskusja na tenajlepsze dlaodatkowych opłat lub opłat za "głupie" wezwania. I gdy dyskusja osiąga niemal ogólnopolski zasięg, to GOPR oświadcza, że nie jest zainteresowany zmianami w sposobie finansowania.

I tutaj chyba jest haczyk,po prostu GOPR wybiera to co najlepsze dla nich.Budżet-kasa pewna,ubezpieczenia-niekoniecznie.

Recon
11-02-2016, 12:57
Browar, jak widać to obecny status quo pasuje zarówno GOPR (są pewne niuanse), Państwu a zwłaszcza jego władzy terenowej, ubezpieczycielom (jak się głębiej zastanowić), NFZ, turystom i pracownikom leśnym, jagodziarzom, grzybiarzom, zbierającym poroże, poszukiwaczom skarbów i militariów, kłusownikom i jeśli kogoś pominąłem to im też to pasuje.
GOPR ma dotacje, jest niezależną organizacją i nikt nimi nie steruje, władzy też pasuje bo dając jakieś dotacje ma załatwiony problem, turysta i inny człowiek (o nich wyżej) zawoła to przyjadą za darmo więc im też pasuje. NFZ też pasi bo musieliby budować strukturę i dawać wyposażenie i jeszcze walczyć z wszelaką biurokracją by wspomnieć tak w skrócie. Wygląda, że wszystkim pasuje. GOPR działa z kasą podobnie jak "lecznictwo" gdzie ciągle kasy brak i musi walczyć o nowe zakupy więc jakaś zmiana też specjalnie im nie zmieni sytuacji chyba że będą priorytety. Może też powstać nowe "GOPR" jako instytucja/organizacja/firma o statusie zarobkowym na prawach choćby Spółki Akcyjnej, ale by powstała musi się zmienić prawo wraz z obowiązkowym ubezpieczeniem.
No dobra, rodzi się pytanie komu taki status quo nie pasuje i dlaczego (pomijam forumiarzy wszelakich i hejterów)?... i gdzie tkwi problem by były obowiązkowe ubezpieczenia oraz by była zapłata za akcję ratowniczą (o prawie to wiadomo)?

Czarek pl
11-02-2016, 13:07
A ja mam znajomych, którym to nie pasuje,nie chodzą po górach i co jakiś czas mnie pytają dlaczego ich podatki idą na jakiegoś głupka ,który zachowuje się w górach nie tak jak powinien.

Recon
11-02-2016, 13:44
I co Twoi znajomi robią w tej sprawie? Tylko pytają co jakiś czas Ciebie, czy coś więcej?

Czarek pl
11-02-2016, 13:58
I co Twoi znajomi robią w tej sprawie? Tylko pytają co jakiś czas Ciebie, czy coś więcej?
Wiedzą,że kocham góry, więc mnie pytają.Co mogą zrobić?Nie znamy też wszystkich szczegółów finansowania GOPR. Możemy sobie tylko porozmawiać i tyle.

bertrand236
11-02-2016, 14:45
...Jak by nie było GOPR-u, trzeba by utrzymywać infrastrukturę "normalnego" pogotowia, tylko wyposażonego jak GOPR, a po co skoro jest już GOPR?

Tak się składa, że od czasu do czasu dopada mnie heksenszus :grin: . Kto to miał ten wie jak to boli. Pomagają mi na to zastrzyki. Kiedyś miałem z tym problem w Cisnej i poszedłem do GOPRu, bo lekarze wyjechali do chorego. I co? I d..a! Nie zrobili mi zastrzyku bo im nie wolno. "No chyba, żeby był Pan w górach, bo w górach to możemy" Masz rację ale nie do końca...

Pozdrawiam serdecznie.

P.S.
wykropkowałem, żeby znowu jakas niepotrzebna dyskusja o to słowo nie rozgorzała ;)

Browar
11-02-2016, 15:10
A ja mam znajomych, którym to nie pasuje,nie chodzą po górach i co jakiś czas mnie pytają dlaczego ich podatki idą na jakiegoś głupka ,który zachowuje się w górach nie tak jak powinien.
No to jeszcze raz: mnie też nie pasuje i pytam dlaczego moje podatki idą na jakiegoś głupka który zachowuje się nie w górach tak jak nie powinien (pijaka, grubasa, palacza itp, itd)? Dlaczego moje podatki idą na ściąganie z drzew kotków? Albo na gaszenie pożarów spowodowanych złą instalacją elektryczną, lub też na wyławianie lekkomyślnych topielców?

Czarek pl
11-02-2016, 16:03
No to jeszcze raz: mnie też nie pasuje i pytam dlaczego moje podatki idą na jakiegoś głupka który zachowuje się nie w górach tak jak nie powinien (pijaka, grubasa, palacza itp, itd)? Dlaczego moje podatki idą na ściąganie z drzew kotków? Albo na gaszenie pożarów spowodowanych złą instalacją elektryczną, lub też na wyławianie lekkomyślnych topielców?
Ponieważ w świadomości ogółu kotek nie wchodzi na drzewo by z niego nie zejść a jeżeli nie zchodzi to nie ze swojej winy tylko drzewa,nikt specjalnie nie robi złej instalacji by był pożar i nikt nie wchodzi do rzeki by się utopić(oprócz samobójców).Natomiast jak ktoś idzie w góry szczególnie te wysokie to świadomie ryzykuje często zdając sobie z tego sprawę ,dlatego są osoby,które nie chcą płacić za czyjeś ryzyko i głupią ich zdaniem pasję dlatego pytają, dlaczego my mamy za to płacić?

Recon
11-02-2016, 16:42
Wszystko da się wytłumaczyć a zwłaszcza w państwie UE. No to trzymajmy się tej Twojej Browar wyliczanki:
I tak głupiego kota na głupim drzewie do którego głupi jakiś człowiek wezwał strażaków by go ściągnęli. Ci powiedzieli, że nie ściągną bo to głupi pomysł i kosztuje kasę podatników. Ale zaraz znajdzie się nawiedzony zielony co powie, że na tym drzewie właśnie w konarach jest gniazdo puszczyka mszarnego, zresztą też głupiego i dlatego płaci podatek by chroniono taki hit ornitologiczny. No dobra tutaj zapłaci TPP znaczy się Towarzystwo Przyjaciół Ptaków jak im strażacy wystawią rachunek i jakoś wywalczą kasę.
Z tą głupią instalacją elektryczną to po lekku, bo jeśli to dom jednorodzinny to najwyżej jedna rodzina głupka (jeśli to on sam zakładał instalację elektryczną) się zdematerializuje, ale jak ktoś głupi założył w wieżowcu to jest gorzej. Po prawdzie to każdy pożar jest głupi, bez wyjątku.
Co tam mamy jeszcze?... aaaaa głupiego topielca, no tak ten ma zgnić i zatruć wodę?... no, w sumie to dopiero pojedyncze sztuki piranii trafiają się w Polsce, ale jest ich jednak mało.
No dobra coś z bieszczadzkich szlaków... dajmy na to, że schodzę z Małej Rawki, jest ślisko bo po ulewie i widzę jak leży głupi grubas z otwartym złamaniem na nodze z jednym pepegiem i w dodatku to nałogowy palacz, nawet teraz z bólu pali jeden za drugim... pytam się go czy ubezpieczony?... nie, nie jestem ubezpieczony!... a może masz grubasie kasę na sprowadzenie pomocy i dalsze leczenie?... nie nie mam!... jestem głupi! o jaki jestem głupi!... Ja zaś w myślach... oooo to taki głupi to ja nie jestem, może głupi, ale taki to już nie... nie będę przecież targał spaślaka na dół, nieubezpieczonego w dodatku i śmierdzącego papierosami, bo jeszcze mi się coś stanie a moje ubezpieczenie nie przewiduje targania nieubezpieczonego a jak go zniosę to co dalej. Więc spokojnie schodzę na dół z myślą "głupich nie sieją... niech szuka jelenia albo wilki i lisy na żer. I mam czyste sumienie i się nie spaźniam na piwko... bo logistycznie w UG mam już zamówione... schłodzone... jakiś jeden (zaznaczam jeden by nie być pijakiem!) pilznerek butelkowy dajmy na to i żaden głupi gruby palacz mi nawet rozkoszy picia nie zmąci. Wieczorkiem zadzwonię z nudów do GOPR płatnego i powiem... na stoku Małej Rawki leży gruby palacz z otwartym złamaniem, ale jest nieubezpieczony i totalny golec... Aaaaa, no tak... to my tacy głupi nie jesteśmy, może głupi, ale tacy to już nie! Niech se leży... No i bajka.
No to jeszcze raz!

simisear
18-02-2016, 22:05
Przymuszanie ludzi idących w góry do obowiązkowego ubezpieczenia nie przejdzie. Przecież u nas każdy jest doświadczonym alpejczykiem i nic mu sie na pewno nie stanie.