Zobacz pełną wersję : Grupy zorganizowane
Edytuj post (http://bieszczadzkieforum.pl/posting.php?mode=edit&f=5&p=7236)
Zgłoś ten post (http://bieszczadzkieforum.pl/report.php?f=5&p=7236)
Odpowiedz z cytatem (http://bieszczadzkieforum.pl/posting.php?mode=quote&f=5&p=7236)
Grupy zorganizowane (http://bieszczadzkieforum.pl/#p7236)
http://bieszczadzkieforum.pl/styles/prosilver/imageset/icon_post_target.gif (http://bieszczadzkieforum.pl/topic863.html#p7236)przez Barbara (http://bieszczadzkieforum.pl/member1039.html) » 3 minuty temu
Proszę o radę: nigdy nie chodziłam po górach, nie mam żadnych znajomych którzy to lubią. Mam 40 lat , jestem sama, od paru lat coraz bardziej marzę o wyprawie w Bieszczady. Niestety wszystkie oferty o których czytam odpadają z oczywistych względów: 8 godzin marszu dziennie na obozach wędrownych to dla mnie za dużo, tak samo jak ilość kilogramów w plecaku również mnie deklasuje przez niedużą skoliozę. Drugi tych znalezionych wycieczek to z kolei autokarowe przejazdy dla emerytów, luksusowe i z jednym wejściem na Połoninę Wetlińską przez 6 dni, czyli naprawdę mogę popaść w rozpacz bo nie o to chodzi. Czy nie ma wersji pośredniej - na przykład cztery godziny marszu dziennie, bez żadnych autokarów, z noclegami w schroniskach, i z dołączeniem się do pilotowanej grupy osób do podobnych do mnie uwarunkowaniach fizycznych? Zaznaczam, że często na moje pytania padały odpowiedzi "weź plecak i idź gdzie cię oczy poniosą, to jest najlepsza recepta na poznawanie gór . W moim przypadku nie jest to możliwe: kompletnie nie znająca górskiej specyfiki, ani szlaków, sama i bez pojęcia o takiej włóczędze. Bardzo proszę pomóżcie, bo dziesiątki godzin spędziłam w Internecie na próżno szukając odpowiednich wypraw, minął kolejny rok, a moje marzenie o Bieszczadach wciąż nie może dojść do skutku.
Pozdrawiam, Barbara
PS. to samo napisałam też na bieszczadzkieforum.pl, żeby była większa szansa na odpowiedź
Nie wiem, czy znajdziesz organizatora wędrówek odpowiadającego na Twoje wymagania. Alternatywą jest jednak wziąć sprawę we własne ręce. Na początek wynajmij jakiś pokój w agroturystyce. W Cisnej, Wetlinie, Ustrzykach Górnych. Tak na 3-4 dni w jednym miejscu. Kup mapę i wyjdź na szlak, na wędrówki gdzie oczy poniosą przyjdzie czas później. W tych miejscowościach i na szlaku nie będziesz sama. Minimum przygotowania sprzętowego: buty, kurtka p. deszczowa, plecaczek, jakiś suchy prowiant, przewodnik np. Rewasz i mapa. Na początek kilkugodzinne wycieczki z minimalnym obciążeniem przy dobrej pogodzie. Potem jak przywykniesz, zwiększysz sobie dawkę gór. Ja tak robię już od kilku lat. Tu na forum znajdziesz chętnych do pomocy w opracowaniu niezbyt trudnych wycieczek. A i propozycje zakwaterowania też się znajdą.
Pozdrawiam nową forumowiczkę
Długi
Witaj Basiu!
Śledź wątek o KIMBie, jeśli zdecydowałabyś się na przyjazd w maju na pewno trafisz na grupę, która chętnie cię przyjmie i zabierze ze sobą. Bo wspólne wyprawy też będziemy organizować.Z pewnością nie ośmiogodzinne, żeby zachować siły na wieczór.I będziesz miała okazję osobiście poznać niektóre forumowe indywidua.
Basia Z.
18-01-2011, 10:49
[LIST]
Proszę o radę: nigdy nie chodziłam po górach, nie mam żadnych znajomych którzy to lubią. Mam 40 lat , jestem sama, od paru lat coraz bardziej marzę o wyprawie w Bieszczady. Niestety wszystkie oferty o których czytam odpadają z oczywistych względów: 8 godzin marszu dziennie na obozach wędrownych to dla mnie za dużo, tak samo jak ilość kilogramów w plecaku również mnie deklasuje przez niedużą skoliozę. Drugi tych znalezionych wycieczek to z kolei autokarowe przejazdy dla emerytów, luksusowe i z jednym wejściem na Połoninę Wetlińską przez 6 dni, czyli naprawdę mogę popaść w rozpacz bo nie o to chodzi. Czy nie ma wersji pośredniej - na przykład cztery godziny marszu dziennie, bez żadnych autokarów, z noclegami w schroniskach, i z dołączeniem się do pilotowanej grupy osób do podobnych do mnie uwarunkowaniach fizycznych? Zaznaczam, że często na moje pytania padały odpowiedzi "weź plecak i idź gdzie cię oczy poniosą, to jest najlepsza recepta na poznawanie gór . W moim przypadku nie jest to możliwe: kompletnie nie znająca górskiej specyfiki, ani szlaków, sama i bez pojęcia o takiej włóczędze. Bardzo proszę pomóżcie, bo dziesiątki godzin spędziłam w Internecie na próżno szukając odpowiednich wypraw, minął kolejny rok, a moje marzenie o Bieszczadach wciąż nie może dojść do skutku.
Ja akurat jestem przewodnikiem i prowadzę dość często tego typu wyjazdy o jakich piszesz, ale niestety nie w Bieszczady, tylko w różne góry poza granicami Polski (Rumunia, Ukraina, Krym).
Współpracuję stale z biurem PTTK "Wierchy" z Krakowa.
Za tydzień-dwa powinny się tam ukazać nowe oferty na wakacje 2011.
Jeżeli to Cię interesuje - to zapraszam.
W tym roku ja osobiście chce poprowadzić obozy na Krym oraz w rejon Żabiego - Góry Pokucko-Bukowińskie i Czarnohora (z wejściem na Popa Iwana)
Uprzedzam jednak, że trasy bywają znacznie dłuższe niż 4 godz. (po prostu w 4 godz. niewiele da się przejść) ale są bez bagażu, no i chodzimy powoli, bez pośpiechu a za to z częstym podziwianiem widoków.
Pozdrowienia
Basia
don Enrico
18-01-2011, 12:31
No to Barbaro masz problem.
Takie proste, a jednak okazuje się że niedostępne.
Grupy zorganizowane- jak sama nazwa wskazuje- są zorganizowane, czyli nastawione na intensywne chodzenie (i opłaty związane z organizacją)
Taką (fajną) wersję o jakiej myślisz pomogą Ci zrealizować ludzie spotkani na szlaku (a nie biura podróży)
[
Proszę o radę: nigdy nie chodziłam po górach, nie mam żadnych znajomych którzy to lubią. Mam 40 lat , jestem sama, od paru lat coraz bardziej marzę o wyprawie w Bieszczady. Niestety wszystkie oferty o których czytam odpadają z oczywistych względów: 8 godzin marszu dziennie na obozach wędrownych to dla mnie za dużo, tak samo jak ilość kilogramów w plecaku również mnie deklasuje przez niedużą skoliozę.................
mam kilka pytan:
- czy interesuja cie tylko bieszczady- czy inne gory np. sudety tez?
- czy akceptujesz jedynie warunki schroniskowe- czy odstrasza cie spanie na karimacie, gotowanie na piecu, brak biezacej wody itp tzn czy cos na ksztalt chatek, wiat jako miejsce noclegowe wchodzi w gre?
- czy lubisz dlugie nocne imprezy nie tylko przy herbacie ;) , z gitara, spiewem, ogniskiem i opowiesciami (nie tylko gorskimi)
jesli moga byc inne polskie gory, chatki i nocne polakow rozmowy- polecilabym ci zloty roznych forow internetowych np. lutowy zlot forum sudety.it w gorach kaczawskich. Trasy sa rozne, jezdza ludzie ktorzy lubia chodzic duzo, a takze zdechlaki ktore kochaja w gorach wszytsko oprocz chodzenia- a chodzenia szybko pod gore wrecz nienawidza ( to np. ja :) )
latwiej byloby ci pomoc jakbys sprecyzowala czego w tych gorach szukasz- czy tylko widokow, kilometrow trasy uciekajacych spod nog i zaliczonych szczytow do odhaczenia - czy ludzi ktorzy lubia włoczege i rozmowa z nimi moze owocowac kolejnym zaplanowanym wypadem, czy niezapomnianych noclegow, wspolnych spiewow i zarcia gotowanego na ognisku?
[ Czy nie ma wersji pośredniej - na przykład cztery godziny marszu dziennie, bez żadnych autokarów, z noclegami w schroniskach, i z dołączeniem się do pilotowanej grupy osób do podobnych do mnie uwarunkowaniach fizycznych?
niestety jest pewien problem- ludzie w duzej czesci dziela sie na takich ktorzy jada w gory aby zapier**** przed siebie bez opamietania oraz na takich ktorzy sa leniwi i wola spedzic weekend w domu przed telewizorem... znalezc ekipe ktora idzie przez gory i pagory z predkoscia 1km na godzine graniczy z cudem.. i naprawde - majac niezadobra kondycje- w duzej czesci pozostaje komus takiemu zaczac wyjazdy samemu organizowac- bo wtedy on wyznacza warunki i zasady - czasy przejsc, czestotliwosc odpoczynkow. I nie nie ma co ukrywac- ze czesto jest skazany na samotna wedrowke.. bo co z tego ze idzie w grupie- skoro grupa znika za horyzontem? ale zawsze mozna sie z ekipa spotykac na noclegach, posilkach...
Po jednym z moich spotkań autorskich, zwróciło się do mnie kilka pań (w wieku moim), które poprosiły "żeby je zabrać w Bieszczady".Narodził się wtedy w mojej głowie (i ciągle tam drzemie) pomysł na zebranie takiej grupy, najlepiej wcale nie znających się kobiet, ustalenie terminu, tras, kosztów , wyposażenia. Akcja byłaby dość ryzykowna, bo zupełnie w ciemno (mam na myśli możliwości, doświadczenie, charaktery, stopień sprawnosci itp) Mój pomysł poszedł sobie dalej - świetnie byłoby zrobić z tej wędrówki film, w którym cała sprawa byłaby udokumentowana. Zainteresowałam nawet "kogo trzeba", ale teraz nie bardzo mam możliwość, żeby tym się zająć. Ciągle jednak liczę na to, że kiedyś się dokona!
Po jednym z moich spotkań autorskich, zwróciło się do mnie kilka pań (w wieku moim), które poprosiły "żeby je zabrać w Bieszczady".Narodził się wtedy w mojej głowie (i ciągle tam drzemie) pomysł na zebranie takiej grupy, najlepiej wcale nie znających się kobiet, ustalenie terminu, tras, kosztów , wyposażenia. Akcja byłaby dość ryzykowna, bo zupełnie w ciemno (mam na myśli możliwości, doświadczenie, charaktery, stopień sprawnosci itp) Mój pomysł poszedł sobie dalej - świetnie byłoby zrobić z tej wędrówki film, w którym cała sprawa byłaby udokumentowana. Zainteresowałam nawet "kogo trzeba", ale teraz nie bardzo mam możliwość, żeby tym się zająć. Ciągle jednak liczę na to, że kiedyś się dokona!
wuka! moze odbiegam wiekiem...ale jakbyscie sie wybieraly- zabierzcie mnie ze soba! :) to moglyby byc wyjatkowe bieszczady- jakbys ty to organizowala...
moze bym mame zabrala...
Jassssneeeee!!!! SUPER!!!!!
Basia Z.
18-01-2011, 21:13
A ja z moimi koleżankami (wiek od 30 do 58 lat) od czasu do czasu 5-10 razy w roku robimy sobie "babskie" weekendowe wypady w góry - zazwyczaj na Słowację bo tu mamy najbliżej, w 3-5 osób, samochodem jednej z nas.
Parę razy byliśmy w dwa samochody.
Zwykle w sobotę jest chodzenie. Mimo że chodzimy powoli i często odpoczywamy udaje się nam wchodzić na góry, na które trzeba podejść ok 1000 m w górę.
A kolejnego dnia jakiś krótszy 4-5 godzinny spacer, albo tez zwiedzanie a na koniec 2-3 godz. na basenie termalnym i wieczorem do domu.
Parę zdjęć z takich wypadów:
Wielka Chochula - Niżnie Tatry:
http://lh4.ggpht.com/_3MJRT-G38sc/TA-clp7uf5I/AAAAAAAADpA/J1FQqqyO0o8/s512/100_9692.JPG
http://lh5.ggpht.com/_3MJRT-G38sc/TA-gCYpIGxI/AAAAAAAADrU/bfT6v3ykYrk/s640/100_9747.JPG
Białe Karpaty:
http://lh5.ggpht.com/_3MJRT-G38sc/TChQ-13NAkI/AAAAAAAADyQ/baFZew7cE5g/s512/100_9909.JPG
Dla odmiany Barania Góra.
http://lh6.ggpht.com/_3MJRT-G38sc/TJhLjPfp0cI/AAAAAAAAFn0/wDbuLT26paM/s512/100_9059.JPG
A to część ekipy jako czarownice na Sabacie ( Ślęża):
http://lh6.ggpht.com/_3MJRT-G38sc/TKBWFD3FdnI/AAAAAAAAFzM/MO-TfXA2CUY/s640/100_9134.JPG
http://lh3.ggpht.com/_3MJRT-G38sc/TKBWjmbUREI/AAAAAAAAFzM/QHrV3r8cO3c/s512/100_9143.JPG
Jedna wada - nie są to bynajmniej grupy zorganizowane, raczej są niezorganizowane.
Ja wymyślam program, większość się dostosowuje (chyba ze się buntuje).
Ale jak jest ładna pogoda i nam się nic nie chce - to pozwalam na bunt ;)
Właśnie z koleżanką ustalamy sobie trasę na najbliższy weekend.
Albo Mała Fatra, albo Beskid Śląsko-Morawski albo jeszcze nie wiem co.
B.
A ja z moimi .... (wiek od 30 do 58 lat) od czasu do czasu...
kolejnego dnia .... na basenie termalnym i wieczorem do.... ustalamy sobie trasę ....Mała Fatra, albo....
Super Basiu ...i o to chodzi ,my też się zawsze zastanawiamy , czy basen termalny przed , czy po ? ;) ....górach.
Pozdrawiam
Za tydzień-dwa powinny się tam ukazać nowe oferty na wakacje 2011.
Jeżeli to Cię interesuje - to zapraszam.
W tym roku ja osobiście chce poprowadzić obozy na Krym oraz w rejon Żabiego - Góry Pokucko-Bukowińskie i Czarnohora (z wejściem na Popa Iwana)
Basia
Sprawdzam tę stronę już długo ale nadal nie ma oferty o której piszesz :-( Daj znać jak się coś pojawi, choć ja też będę jeszcze sprawdzal :-)
Basia Z.
10-02-2011, 16:52
Sprawdzam tę stronę już długo ale nadal nie ma oferty o której piszesz :-( Daj znać jak się coś pojawi, choć ja też będę jeszcze sprawdzal :-)
Ja już wysłałam to co przygotowałam z miesiąc temu, ale być może inni się ociągają.
Wczoraj prosili mnie o zdjęcia, więc może w końcu coś się pokaże.
B.
Basia Z.
05-03-2011, 18:39
Pytano tutaj o obozy zorganizowane.
Wreszcie są na stronie "Wierchów".
http://www.wierchy.pttk.pl/?s/_punkt_m.oferta/_70
Przy czym ograniczeń wiekowych nie ma, ale tak zwykle bywa że na obozy w Polsce jeździ zazwyczaj młodzież licealna, zaś na obozy za granicą - starsi, w bardzo różnym wieku.
W ubiegłym roku na obozie, który prowadziłam - na Krymie byli uczestnicy od lat 18 do 60 i świetnie się zgrali.
Na koniec wyjazdu najstarsza z Pań, nauczycielka - polonistka, napisała o wszystkich wiersze :)
Pozdrowienia
Basia
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.