Zobacz pełną wersję : Uroczysko
Co sądzicie o Uroczysku w Dwerniku. Był tam może ktoś z Was? Jeśli tak to proszę o jakieś wieści.....na temat warunków, wejść na szlaki itp.....
Obiektywny nie bede bo znam włascicieli.:lol: Miejsce cudowne.Warto.
hehe - rozmawiałem z samym S (telefonicznie) i mam nieodparte wrażenie, że nadajemy na tych samych falach (z S). Z fotek wynika, że miejscówka naprawdę super. Możesz być nieobiektywny, ale napisz coś więcej. :-)
No to nie obiektywnie pisze.Brama wjazdowa do Uroczyska przyozdobiona drewnianym zepelinem już dużo mowi o gospodarzu(ciekawostka sama w sobie) Fajne drewniane domki w tym jeden jeszcze prawie dziewiczy.Całosc umiejscowiona w zakolu potoku Nasiczanskiego z piekna plaża (malenką)Zdarza się ze S poczęstuje pstrągiem.Nie wiem gdzie je kupuje:razz: ale są najlepsze od Terki na wschód No a poza tym to prawie serce Bieszczad . Prawie bo serce jest w NASICZNYM
I tak ma być.Zielonym wolno.:razz:
hm.......ale o so chozi? :-(
dlaczego wiadomości znikły?
Bo złe one były te wiadomości:razz:
Cza być czujny.
Byłem już dwa razy - :-))))) miejscówka suuuuper. cisza, spokój, szum potoku, gospodarze fantastyczni i w ogóle, w ogóle rewelacja - polecam z całego bieszczadzkiego serca...
jadę w środę do Uroczyska :] Ci którzy tam byli niech podpowiedzą na co zwracać uwagę? jak domki? Co koniecznie trzeba zobaczyć w tej okolicy -> miejsca godne uwagi? Pozdrawiam
Munir, to czy miejsce godne uwagi to już Ty nam powiesz... po powrocie :)
Twój głos + głos erem to już jakiś punk zaczepienia :)
pozdr. Agnieszka.
Właśnie wróciłem z UROCZYSKA i daję słowo, że jeszcze tam wrócę. Nie jest to moje tylko zdanie, ale całej siedmioosobowej ekipy. Przy okazji pozdrawiam gospodarza i gospodynie!
Słowa dotrzymałem i odwiedziłem Uroczysko jeszcze kilkakrotnie.
Chciałem pozdielić się wrażeniami z zeszłorocznego pobytu w Bieszczadach, a konkretnie w miejscowości Dwernik - Uroczysko u Stacha ( Pan Stanisław Hebda).
Chyba jak większość turystów odnalazłem to miejsce poprzez wyszukiwanie w internecie i okazało się to strzałem w dziesiątkę.
Dwernik to przepiękna wieś położona niemal w samym sercu Bieszczad na Potokiem Nasiczańskim przy drodze z Lutowisk w kierunku na Nasiczne.Drogi są w dobrym stanie, wyraźnie oznaczone.
Cisza i spokój, wszystko to , czego potrzeba do udanego wypoczynku z dala od cywilizacji.Blisko Dwernika przy ujściu Potoku Nasiczańskiego do Sanu znajdują się przepiękne kaskady wodne w miejscowości Chmiel, to prawdziwy raj dla wędkarzy.Można tu również zaobserwować siedlisko czarnego bociana.
Właściciel Pan Stanisław to prawdziwy znawca ornitologii, pasjonat wędkarstwa, który zawsze chętnie służy pomocą jako przewodnik, chętnie użyczy też samochód terenowy, czasami tak potrzebny w dojeździe do niedostępnych miejsc.Ale właśnie takie są Bieszczady oraz mieszkający tam ludzie.Na miejscu można też pożyczyć rower.
Przy wjeździe do Uroczyska wita nas charakterystyczny Zeppelin, który jest wizytówką tego przepięknego miejsca. Uroczysko u Pana Stanisława to prawdziwa oaza ciszy i spokoju, oraz wielkiej gościnności właścicieli.Z tarasu widokowego w Uroczysku rozciąga się widok na połoniny i przepływający tuż pod nim potok.Prawdziwą gratką dla odwiedzających to miejsce jest kuchnia regionalna serwowana przez właścicieli min. gorący kociołek prosto z paleniska, to prawdziwa kwintesencja smaku.Pierogi robione według staropolskiej receptury i wiele innych smakołyków pozwalających poczuć bieszczadzkie klimaty. Ludzie są tu życzliwi i chetnie służą pomocą.
W zeszłym sezonie odwiedziłem to miejsce kilkanaście razy. Tak - dosłownie śiedemnaście! -dlaczego?, dlatego, że miedzy mną wraz z grupą przyjaciół a właścicielami nawiązała się prawdziwa nić przyjaźni.Do końca października pozwolono mi bezpłatnie rozbić namiot i mgliśmy przyjeżdżać częściej.
W tym roku wracam do Dwernika, nie wyobrażam sobie spędzania wakacji bez pobytu własnie tam.
Właścicielom szczególnie dziekuję za dobroć i uśmiech, którego nam wszystkim czasami tak bardzo brakuje. Do zobaczenia "U Stacha"
Przechodzień
08-04-2013, 21:08
curik, to Ty, czy Twój kumpel spał na ławce pod parasolem, zamiast w namiocie, po ciężkiej nocy w zeszłym roku w sierpniu, ;-) a po odpoczynku wspólnymi siłami pomogliśmy (z moją połówką) Stachowi i jego żonie w porządkach? Mogłem coś pomylić, bo w tamtym czasie stały chyba dwa namioty.
Stacha poznaliśmy w 2010, kiedy jadąc z Wetliny w stronę Ustrzyk Górnych niespodziewanie skręciliśmy w Berehach Górnych, nie wiedząc zupełnie, co nasz czeka. Zaciekawił nas wspomniany już zeppelin i tablica "taras widokowy" ze strzałką wskazującą przeciwną stronę niż taras :-) Jak się okazało, po krótkiej rozmowie, Stach tak powiesił tablicę przez pomyłkę i nie chciało mu się już jej przekładać. Spróbowaliśmy u niego dziczyzny, która akurat była nad paleniskiem, pogadaliśmy chwilę i już wiedzieliśmy, gdzie spędzimy następny urlop. Co prawda, u Stacha nigdy się nie zatrzymaliśmy, ale i tak mamy na niego oko za każdym razem jak jesteśmy w Bieszczadach - zatrzymujemy się naprzeciwko, u jego matki. :-) Życzliwość i otwartość jest ich cechą rodzinną. Choć tych pozytywnych cech mają znacznie więcej.
Obydwa namioty były nasze i faktem jest, że po sierpniowym koncercie legendarnej grupy KSU nastąpił wspomniany we wcześniejszym poście poranek. Dobrze sie stało, że spotkalismy się na forumhttps://www.facebook.com/photo.php?fbid=409399475782857&set=a.409399342449537.94423.100001384237908&type=3&theater
Przechodzień
09-04-2013, 18:10
W zeszłym roku, niestety, wyjechaliśmy tydzień przed koncertem KSU, więc to nie był ten poranek. To było południe lub wczesne przedpołudnie. Dołączył do nas sąsiad Stacha, który szukał towarzysza do złocistego napoju. W tamtym czasie byliśmy pomiędzy 29.07, a 10.08, ale z pewnością się spotkaliśmy.
Jeżeli nie spotkaliśmy się osobiscie to napewno poznałeś któregoś z moich przyjaciół, bo wierzaj mi na słowo, że w 2012 roku trzymalismy u Stacha wartę :) Jeden telefon i wiem, że mam do czynienia z sympatycznym człowiekiem z Warszawy, który chciał pożyczyc rowery a skonczył na sprzataniu domku. Czy tak?
Przechodzień
10-04-2013, 10:44
Skończyliśmy na pożyczeniu rowerów i na sprzątaniu domku. Niekoniecznie wszystko wydarzyło się tego samego dnia. A piszę w liczbie mnogiej, bo bez białej kawy się nie ruszam poza miasto. ;-)
Jest szansa spotkać się w pierwszej połowie sierpnia w sercu Bieszczadów, bo jak co roku tam wracamy.
Czyli do zobaczenia u Stacha w Dwerniku. W tym roku równiez zanosi sie na to, że będę tam spędzał wiekszość mojego wolnego czasu :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.