PDA

Zobacz pełną wersję : Wirtualne BIeszczady pozwane!!!



admin
16-05-2001, 12:33
Witam!

Dzisiaj chcę Wam opowiedzieć o zdarzeniu niebywałym:
- otóż właściciel hotelu "Górski" w Ustrzykach Górnych pozwał autorów działu "Bary i Puby" do sądu "o naruszenie praw" za nieprzychylne, złe opinie o ich restauracji.

http://bieszczady.info.pl/bary.php3

Chcemy podkreślić, iż opinie zamieszczone o tym miejscu są w 100% słuszne i wynikają Z WŁASNYCH DOŚWIADCZEŃ AUTORÓW.

Co o tym sądzicie?!
Nam wydaje się, że jest to jakaś hiperbzdura i nonsens.
Czy o miejscach w których niekoniecznie turysta zostanie potraktowany tak jak na to zasłużył uiszczając zapłatę za usługi należy pisać?! Czy może mamy mrugać okiem jak na reklamie piwa??!?

Na zakończenie mamy prośbę:
- prawnik który chciałby nam udzielić porady proszony jest o kontakt na priva;
- wszystkich, którzy mieli do "czynienia" z w.w miejscem prosimy o opinie na naszym forum - jeżeli spotało Was tam coś dobrego lub złego napiszcie!!


zdrowia
moskita

Anonymous
17-05-2001, 00:46
Zyjemy chyba w demokratycznym kraju i kazdy moze wyrazac wlasne mysli jezeli sa zgodne z prawda.

kasandrra
17-05-2001, 16:44
Pytałam naszą prawniczkę- radzi nie umieszczać ogólnych opiniii bez dowodów(np. zielone pierogi) lepiej zamieszczać opinię w cytatach - jako "listy do redakcji" za ich treśc redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

Myślę, że moze trzeba by rozważyc pomysł pisania tylko o dobrych barach - albo jak się pojawi taki list ze złą opinią - bo to rzeczywiście można uznać za pomówienie - spytać właściciela baru - dlaczego tak traktuję klientów i czy to prawda?

Oczywiście- jeśli nikt nie zgłosi przestępstwa (albo pomówienia) to ono prawnie nie istnieje.
pozdrwaiam

Anonymous
21-05-2001, 10:17
1.Zgadzam się z Kasandrą - nie pisać o tych kiepskich i drogich barach. Stosować poprcie pozytywne a nie negatywne), Pomysł z "opiniami czytelników" - też jest dobry, choć to chyba chowanie głowy w piasek - to zależy od tego czego się chce ?(na to pytanie musi odpowiedzieć sobie ekipa WB)

2.Chciłabym jednak zwrócić uwagę na to, iż oceny, które piszą ludzie zawsze są subiektywne, oraz na to, iż różni ludzie mają odmienne doświadczenia z tych samych miejsc. Może więc nie należy przekreślać, hotelu czy baru po pierwszym sygnale.

3.Pomijając to wszystko, podawanie Was do sądu to jakaś bzdura.

Pozdrawiam
malg

woal
21-05-2001, 14:10
Uwaga do listu od Kasandry - prawo prasowe nie jest dostosowane do internetu (to opinia wykładowcy prawnika z Uniwersytetu Jagiellońskiego) - dlatego niekoniecznie możemy do Wirtualnych Bieszczadów odnieść te same zasady co do redakcji prasowej, radiowej czy telewizyjnej.
A jeśli już mowa o cytatach np. z listów czytelnika - według wspomnianego wyżej prawnika redakcja ponosi odpowiedzialność również za dobór cytatów i ich użycie.

Pozdrawiam i mimo wszystko trzymam kciuki - zdrowe rozstrzygnięcie w tej sprawie może być precedensem
WOAL

Lupino
23-05-2001, 15:58
Dlaczego nie pisać prawdy o złych lokalach (oczywiście obiektywnie). W Gazecie Wyborczej w Krakowie jest specjalna rubryka o jadłodajniach a ich jakość wyrażona jest w ilości gwiazdek. Pan właściciel zamiast ośmieszać się w sądzie powinien poprawić jakość bo znam ten lokal i potwierdzam opinię autora.

kacha
23-05-2001, 18:44
zgadzam sie z malg :) ze to bedzie zawsze subiektywna opinia. To bardzo łatwe - wydac opinie.
Równie dobrze ktos z właścicieli jakiegoś pubu mógł napisac - "jaka to świetna knajpa..."

jasne, ze my tu zakładamy szczerośc, prawdziwośc - ale wtedy dobrze by to brac w cudzysłów - bo na przykład pierogi w Zagórzu mi smakują, a malg na przyklad nie lubi ruskich wiec napisałby ze smakuje mu bardziej kluski, prawda malg?

prawniczka mi jeszcze powiedziała, żeby odnaleźć ludzi którzy tak napisali (czyli np. Wy admini) i zzebyscie- jesli dojdzie do sprawy- powiedzieli ze taka jest wasza opinia
pa
Kasandrra

kasandrra
24-05-2001, 11:39
masz rację. WOAL, zapomnialam ze to internet
KaSS

Anonymous
24-05-2001, 23:06
I tak łagodnie potraktowaliście tę knajpę.
Życzę powodzenia,dokopcie im.

Wiesiek
04-06-2001, 23:58
kocham Bieszczady mieszkam w Gdyni i od ponad trzydziestu lat jeżdżę w Bieszczady kilka razy w roku mam tam wielu znajomych u których się czasami zatrzymuję chociaż wolę namiot i swoje wspaniałe miejsca . Dwa razy przebywałem również whotelu Górskim w Ustrzykach Górnych i również nie polecam tego miejsca turustom. Drogo, niezbyt czysto. Spotkała mnie i moją dziewczynę w tym hotelu niprzyjemna historia.Zagubiono nasze dokumenty.Wprawdzie po kilku miesiącach przesłano nam je do domu ,ale ponieśliśmy już koszty związane z nowymi dokumentami,a przecież jest to hotel wysokiej kategori.Pozdrawiam Bieszczady i LUDZI Bieszczad .Napiszcie do mnie o wspaniałych miejscach,może ich jeszcze nie znam,chociaż to chyba niemożliwe.Aco do prowadzenia hotelu to dyrekcję Górskiego należy wysłać do p.OSTROWSKICH do Wetliny na naukę.Jeszcze raz-kocham i pozdrawiam BIESZCZADY.

Anonymous
08-06-2001, 12:37
Ludzie!!!!!! Toż to jakiś nonsens!!!!! A co z wolnością słowa?????
Pomysł pisania tylko o dobrych barach ma jedną wadę! Co z dobrymi barami, które zostały by pominięte np. ze względu na brak miejsca?

dorota z krakowa
28-02-2008, 17:47
Kilka lat temu, nie mając innego noclegu i trochę kasy, zameldowaliśmy się w hotelu "Górskim". Zadowoleni, że w dobrych warunkach, w przyzwoitym lokum, zjemy coś dobrego, wypoczniemy, wykąpiemy się w cywilizowanych warunkach - poszliśmy w góry.
Wczesna wiosna, kapuśniaczek, listki ledwo rozwijające się, wiosenne, czyste powietrze. Trasa Wołosate, przełęcz Bukowska, marzenia o Kinczyku... no i powrót do wspaniałego hotelu Górskiego, pogoda niestety nie dopisała; zimno, mokro i zaczęło się ściemniać.
W "hotelu" popełniliśmy pierwszy błąd - zamiast wykąpać się, sprawdzić instalacje, przebraliśmy suche ciuchy i poszliśmy do hotelowej restauracji posilić się. Już nie wspomnę, że na kelnerkę czekaliśmy około pół godziny...
Następne pół spędziliśmy na obserwacji jakiejś lokalnej bizesłumen przy sąsiednim stoliku, której to pani co raz przynoszono nowe dania i napoje.
Wreszcie dostaliśmy ledwie ciepły barszcz z krokietem, a później - kotlet - koronne danie, bieszczadzki oblany roztopionym żółtym serem, uwieńczone to wszystko ananasem z puszki. Nigdy tego nie zapomnę...
Marzenia o ciepłej kąpieli zakończyły się po odkręceniu kranu prysznica, niestety nie udało się go odkręcić. Pani w recepcji była bezradna.
Z latarką szukaliśmy w samochodzie narzędzi, które mogły uchodzić za hydrauliczne. Niestety nasze wysiłki spełzły na niczym.
Nikogo w hotelu Górskim nie zainteresował nasz problem.
Nie było już sił i chęci do awantur, więc zmarznięci, ze zgagą - poszliśmy spać, i rankiem jak najszybciej opuścić to miejsce, wymazując je z naszej mapy ukochanych Bieszczadów..

Tasiek
28-02-2008, 23:47
[quote=Anonymous;218]1.Zgadzam się z Kasandrą - nie pisać o tych kiepskich i drogich barach.
A dlaczego nie pisać skoro orżeli nas zrobią to z innymi toż to nawet za babuszki komuny były książki skarg i wniosków a kiepskie knajpy obsmażali w lokalnej prasie .
Niech sie facet weie za robotę i udowodni, że jest u miego ładnie smacznie i przyjemnie, a nie zamyka krytyki sądem
Pozdrawiam Tasiek

Piotr
29-02-2008, 00:22
Niech sie facet weie za robotę i udowodni, że jest u miego ładnie smacznie i przyjemnie, a nie zamyka krytyki sądem
Nie żebym się zaraz czepiał - ale mógłbyś rzucić okiem na datę tamtych postów... :D

klopsik
29-02-2008, 01:09
ja z rozbawieniem bede oczekiwal ciagu dalszego histori tej :-) Piotrze postepowianie zostalo wszczete ? A hotelik jest niczego drogi i nihuhu wart swej ceny nigdy sie go nie zapominiiiii , wygodniej w podobnym standardzie jest hotel " Na przystanku" daje mu **** az 4 :-)

elaslob
29-02-2008, 20:31
Rany a ja tam pracowałam, ale właśnie dzięki takim chorym sytuacjom nie wytrzymałam psychicznie i sie zwolniłam i nie żałuje ....

Piotr
29-02-2008, 21:46
Piotrze postepowianie zostalo wszczete ?
O ile dobrze pamiętam z opowiadań Darka, to sprawa zakończyła się ugodą.

Recon
01-03-2008, 02:44
Pierwszy raz miałem do czynienia z Hotelem Górskim w lipcu 2001 roku, po pobycie w Komańczy zadzwoniłem do hotelu i.... mieli wolny 1 pokój. Spędziłem tam chyba wtedy 5 dni. W 2006 spędziłem tam 3 dni a w 2007 chyba z 10. Nie mam nic Hotelowi Górskiemu do zarzucenia. Jedzenie to szwedzki stół na śniadanie a obiadokolacje miałem (ostatnio) wliczone w jakiś pakiet i "kalkulowały się". Czyżbym miał farta?
Kiedyś w 1999 roku bardzo miło i sympatycznie, na dzień dobry, potraktował mnie hotel w Mucznem ale to inna histora :) Zresztą temat gdzie dobrze można zjeść w Bieszczadach to chyba już inny wątek :)

jastrzab
23-03-2008, 05:18
"a w kiblu napisane jest gupi kaowiec"

Pyra.57
23-03-2008, 14:38
A ja w hotelu "Górskim" nie bywam, ale mam z nim związane niemiłe wspomnienia. Jeżdże w biesy co rok, zazwyczaj w czerwcu (ma to swoje zalety, bo pogoda piękna i dniu długie a noce krótkie). Ale jest to okres kiedy odbywa się tam wojskowy rajd bieszczadzki. Uczestnicy rajdu zakwaterowani są w hotelu Górskim. I noce zamieniają się wtedy w istne piekło. Zamiast ciszy za którą się teskni, hałas, głośna muzyka, a nad ranem porozrzucane puste butelki po płynach "rozweselających". Uczestnicy rajdu jak i właściciele hotelu mają za nic innych. Na zwróconą uwagę zero reakcji tak ze strony organizatorów rajdu jak i właściciela hotelu. To odstrasza i przeszkadza innym turystom. Teraz zanim zaplanuję wyjazd sprawdzam kiedy jest wojskowy rajd bieszczadzki. Jadę w terminie takim aby ich ominąć.

bertrand236
23-03-2008, 15:39
Witaj Pyro na forum

joorg
23-03-2008, 15:40
... ale mam z nim związane..... wspomnienia..... bo pogoda piękna i dniu długie a noce krótkie...to okres kiedy odbywa się tam wojskowy rajd bieszczadzki. Uczestnicy rajdu zakwaterowani są w hotelu Górskim. ...... Zamiast ciszy za którą się teskni, hałas, głośna muzyka,..... Na zwróconą uwagę zero reakcji tak ze strony organizatorów rajdu jak i właściciela hotelu..... Teraz zanim zaplanuję wyjazd sprawdzam kiedy jest wojskowy rajd bieszczadzki.....
Wiesz , było (zawsze jest) drugie wyjście, przyłaczyć się do "rajdowców" - raz w roku nikomu nie zaszkodzi.:grin:

ps. Ty tam byłeś jeden:-), a uczestników rajdu było z 50 (i to co roku), takie jest już życie ,tak jest nie tylko w Polsce i w UG też ;).
Więcej luzu i uśmiechu na co dzień życzę .

Pyra.57
23-03-2008, 15:57
Wiesz Joorg, jestem zwierzęciem stadnym, zawszę jeżdzę w grupie (fakt to mniej jak 50 uczestników). Ale po kilku godzinach wędrówek noc lubię spedzać w ciszy. Wiesz jedną noc można sobie podarować, drugą wytrzymać ale w trzecią szlak człowieka trafia. A co do towarzystwa to wolę wybierać sobie je sam. Ale zdarzyło mi się wieźć zmęczonych uczestników rajdu którzy nie zdąrzyli na autobus który rozwoził ich na trasę. Po tych nocnych występach wyglądali jak obraz nędzy i rozpaczy. Ale też wzbudzili mój podziw skąd w nich jeszcze tyle siły aby iść na trasę.
A faktycznie jest drugie wyjęście - ja wybrałem, jadę w biesy przed rajdem.
Pozdrawiam Marek

joorg
23-03-2008, 16:06
...
A faktycznie jest drugie wyjęście - ja wybrałem, jadę w biesy przed rajdem.
Pozdrawiam Marek

Rozumię ,Twoja wola, trzeba uszanować to , ale inni niech się też pobawią. Każdy ma swój sposób na spędzanie wolnego czasu, oczywiście z uszanowaniem dla pozostałych .