PDA

Zobacz pełną wersję : Krym po raz trzeci



Basia Z.
04-09-2011, 17:56
W tym roku do około 1 sierpnia ciągle nie miałam pojęcia gdzie pojadę.

Wprawdzie już na początku roku 2011 zgłosiłam do biura podroży, z którym stale współpracuję chęć poprowadzenia po raz kolejny obozu na Krym, opracowałam jego szczegółowy program i preliminarz, ale co z tego kiedy do końca lipca nie było wystarczającej liczby chętnych aby obóz się w ogóle odbył.

W międzyczasie rozpatrywałam inne propozycje - Bałkany (z grupą całkiem nieznanych mi osób) lub okolice Białowieży na rowerze, z koleżanką.

Nagle pod koniec lipca okazało się, że niespodziewanie na obóz dopisały się jeszcze 3 osoby i liczba chętnych była wystarczająca aby biuru się to "kalkulowało".
Tak więc dosłownie w ostatniej chwili przyszło mi dzwonić wielokrotnie na Ukrainę, załatwiać bilety na pociągi, noclegi itd.
Nerwówka była niezła, dobrze że mam swoją własną sieć prywatnych kontaktów.
Bilety okazały się załatwione za pośrednictwem znajomych - znajomych ze Lwowa za stosunkowo niewielką prowizją dosłownie na 2 dni przed wyjazdem.

Zapisanych było 9 osób, w tym 8 kobiet (ja dziewiąta) i tylko jeden "rodzynek" mężczyzna.

Tak więc o planowanej godz. 9 w sobotę 13 sierpnia spotykamy się w Przemyślu.
Jadąc "tam" przemyślnie nabyłam w Internecie bilet na miejsce siedzące, co okazało się strzałem w dziesiątkę, gdyż w Katowicach okazało się, że pociąg relacji Wrocław - Przemyśl ma całe 4 wagony, a ludzie stoją nawet w wagonowych ubikacjach. Jakoś siłą i po trupach udało mi się przepchać do swojego przedziału i zająć przysługujące mi miejsce siedzące.

Już w Przemyślu zadzwoniły do mnie dwie uczestniczki dojeżdżające z Warszawy, że ze względu na opóźnienie pociągu relacji Warszawa - Kraków wynoszące 4 godz. nie udało się im dostać na pociąg w Krakowie i spóźnią się kilka godzin.

No cóż - trzeba było na nie zaczekać a czas wykorzystaliśmy na spacer po Przemyślu.


https://lh4.googleusercontent.com/-aXwBsKgY6zo/Tl3inFm-r-I/AAAAAAAAKf8/nXOH7ymdG74/s640/100_1556.JPG


https://lh5.googleusercontent.com/-NYbKLSu-k-w/Tl3jJb7eVaI/AAAAAAAAKgM/k1836OlUYGk/s640/100_1568.JPG


https://lh4.googleusercontent.com/-csHJEimJ988/Tl3jOL0y_jI/AAAAAAAAKgQ/AZ_8u0iWlNY/s640/100_1571.JPG

I na lody w cukierni "Fiore" ("chodziły za mną" kilka lat)


W końcu dojeżdżają wszyscy, ładujemy się do busa na granicę i niestety spędzamy na tej granicy, w kolejce do przejścia bite dwie godziny. Powodem jest niewątpliwie rozpoczynający się "długi weekend".

Potem marszrutka do Lwowa.


https://lh4.googleusercontent.com/-bhQCbSMDIxA/Tl3jjlOwmBI/AAAAAAAAKgk/1xNCvwOKT8k/s640/100_1586.JPG


We Lwowie odbieram bilety, kiedy mam je w ręce jestem wreszcie spokojna.
Jesteśmy tu na tyle późno ( około godz. 18 ) że już nigdzie nie opłaci się chodzić. Siedzimy więc na bagażach i czekamy na pociąg do Kijowa odjeżdżający parę minut po 20.


https://lh3.googleusercontent.com/-3LHoqdaqE9Y/Tl3j73GGi9I/AAAAAAAAKgs/MW4s9SlntkA/s640/100_1592.JPG


https://lh6.googleusercontent.com/-82Sb06lJZR8/Tl5cWz84gUI/AAAAAAAADys/KFqSB3NlVPk/s512/P1010800.jpg

Autorka zdjęcia - Ewa M.


Po dobrze przespanej nocy, rano jesteśmy w Kijowie i tradycyjnie już rozpoczynamy wycieczkę od przejazdu metrem na most na Dnieprze i podejście pod Pieczerską Ławrę.


https://lh5.googleusercontent.com/-VMmSWEACPUw/Tl3k_Nd79PI/AAAAAAAAKg0/3LV8jplBA64/s640/100_1599.JPG


Ekipa (bez jedynego faceta, który zrobił nam to zdjęcie) w "strojach organizacyjnych"


https://lh6.googleusercontent.com/-a_HZ22AMiwM/Tl3lDGDs2KI/AAAAAAAAKg4/1XrUO9h4iNM/s640/100_1600.JPG


Monastyr Uspienski w Ławrze Pieczerskiej, piękna była ta mgiełka, która otaczała szczyt dzwonnicy.


https://lh4.googleusercontent.com/-9aUDmbfHVJE/Tl3lhArq4-I/AAAAAAAAKhA/vTvIQ32VPsE/s640/100_1607.JPG


https://lh3.googleusercontent.com/-g3OQaGx2PSU/Tl3miwzKjXI/AAAAAAAAKhU/LPz_oyWU2c4/s512/100_1618.JPG


Cerkiew św. Michała o złotych kopułach, odbudowana w latach 90 XX w. po całkowitym zniszczeniu w latach 30.


https://lh4.googleusercontent.com/-yrIzmvX75Hk/Tl3tbAueSRI/AAAAAAAAKhg/v4ePwP5vtWA/s640/100_1623.JPG


https://lh6.googleusercontent.com/-TL1DT2-CL3U/Tl3teBWI5-I/AAAAAAAAKhk/FLOQtH4gqZY/s640/100_1625.JPG


Wnętrze bizantyjskiej świątyni św. Zofii - najcenniejszego zabytku Kijowa.


https://lh6.googleusercontent.com/-_CPny0L_Zd8/Tl3uOTHPJ0I/AAAAAAAAKh0/HoW2SFGaGPA/s640/100_1630.JPG


Potem, ponieważ to niedziela idziemy na 13 do polskiego kościoła, potem na obiad i podjeżdżamy metrem w północną część miasta, skąd podchodzimy z powrotem do centrum przez Andriejewski Spusk - piękną stylową uliczkę.


https://lh4.googleusercontent.com/-vw0SfpULlB4/Tl3uw6jXWDI/AAAAAAAAKiI/Hwi9rnDtmU4/s640/100_1637.JPG


https://lh3.googleusercontent.com/-eVAuwM818_E/Tl3vWPKNZCI/AAAAAAAAKig/wr9JWw9a3d8/s640/100_1645.JPG


Cerkiew św. Andrzeja jest niestety nieczynna, przypuszczalnie z powodu stabilizowania skarpy, na której stoi.


https://lh5.googleusercontent.com/-J9h0Cvqw7qk/Tl3vDwzsskI/AAAAAAAAKiY/2Stsb1ykJno/s640/100_1640.JPG


Na koniec jeszcze "Złota Brama" zrekontrowana w ciągu ostatnich kilku lat.


https://lh5.googleusercontent.com/-yZc8EC2h1wk/Tl3v7kxFpvI/AAAAAAAAKjE/kjMzvViXdog/s640/100_1665.JPG


I znowu siedząc na bagażach czekamy na kolejny nocny pociąg.


https://lh6.googleusercontent.com/-EyBNCNmMYO4/Tl5edWXamaI/AAAAAAAADz4/3NNUwsNOCuA/s640/P1010868.jpg

Autorka zdjęcia - Ewa M.


Teraz nie jest już tak fajnie jak poprzednio, gdyż miejsca były tylko w wagonie "plackarnym". Dla uczestników była to całkowita nowość.


https://lh4.googleusercontent.com/-XbO1QPzyjs8/Tl5ekeikyzI/AAAAAAAADz8/qBaJoQFwTqo/s512/P1010869.jpg

Autorka zdjęcia - Ewa M.


https://lh4.googleusercontent.com/-1nXrnuaV1_E/Tl5etUcsK1I/AAAAAAAAD0A/aNy6vbQQMWA/s512/P1010870.jpg

Autorka zdjęcia - Ewa M.


https://lh3.googleusercontent.com/-aDUL8zR0gzE/Tl5eyVLvpWI/AAAAAAAAD0E/7TEeeq2io-I/s512/P1010872.jpg

Autorka zdjęcia - Ewa M.

Źle jednak też nie jest, zwłaszcza że już około 14 kolejnego dnia dojeżdżamy do Symferopola, a o 16.15 mamy autobus do Sudaku.


Ciąg dalszy nastąpi

Basia

bertrand236
04-09-2011, 18:09
Super!!!

Aleksandra
04-09-2011, 21:07
więcej, więcej - bo mi jednak w tym roku ten Krym nie wyszedł

Basia Z.
05-09-2011, 18:06
No to ciąg dalszy :)

W Sudaku mamy zarezerwowane przez net pokoje w hostelu, do którego idziemy bardzo długo, gdyż prawie każda zapytana o ulicę osoba kieruje nas w innym kierunku. W końcu dzwonię do tego hostelu i okazuje się że jesteśmy 150 m od niego. Hostel jest w spokojnej i zielonej dzielnicy, jak na tamtejsze warunki jest raczej drogo (około 15 € za noc), ale za to wszelkie wygody i nawet klima, co pozwala nam wypocząć po 3 dniowej podróży.

Zaraz wskakujemy pod prysznic, a potem idziemy jeszcze "na miasto", bardzo hałaśliwe i gwarne. Plaża nie jest specjalna - wąska i kamienista. Za to kluby działają całą noc, w każdym gra inna muzyka, na jakimś balkonie wije się panna w tańcu na rurze, w innych klubach - tancerki w tańcu brzucha, a deptakiem trzeba się przeciskać przez rosyjskojęzyczny tłum. Ogólnie jednak - nie są to klimaty, które lubię.

Kolejnego dnia z samego rana jedziemy do Korortnoje aby zwiedzić rezerwat Kara Dah - jedno z najciekawszych miejsc na Krymie.
Tam jest spokój, tylko wszechobecny dźwięk cykad, oprowadzał nas sympatyczny przewodnik, który bardzo dużo nam opowiadał o roślinach, geologii i to w tak prostym języku (po rosyjsku), że rozumiałam prawie wszystko.

Parę zdjęć z rezerwatu:


Początek trasy (autorka zdjęcia Ewa M.)

https://lh6.googleusercontent.com/-XAr1lxw0pCU/Tl5fEAADSxI/AAAAAAAAD0M/P4aYfzQPTAw/s720/P1010884.jpg


Widok z części wulkanicznej (skałka na pierwszym planie) na część wapienną:


https://lh3.googleusercontent.com/-xFFEq_2w8yU/Tl3zAD9x8yI/AAAAAAAAKjw/Fft_kbwStfM/s912/100_1687.JPG


Góra "Święta" - od kilkuset lat p.n.e. do dziś miejsce kultu (w czasach starożytnych Grecy czcili tam boga Asklepiosa):


https://lh6.googleusercontent.com/-mQtD1HvlU3k/Tl3zC4TV2SI/AAAAAAAAKj4/33vszTloiXg/s912/100_1688.JPG


Miejsce skąd po raz pierwszy w trakcie wycieczki widać było morze, a w dole skała "Morski Rozbójnik":


https://lh6.googleusercontent.com/-D0HZL2ZtuXM/Tl4AxiQh3pI/AAAAAAAAKkI/7hoEFb8StMg/s912/100_1699.JPG


Widok na wulkaniczną część rezerwatu:


https://lh6.googleusercontent.com/-EaGwR83ngho/Tl4A3I8LOQI/AAAAAAAAKkM/OGNDZiBxMN4/s912/100_1701.JPG


No i Złote Wrota, skałka ta ma ponad 30 m wysokości:


https://lh3.googleusercontent.com/-GNxhpA-GG_M/Tl4BEuJqiWI/AAAAAAAAKkQ/aqs6uNw65m8/s912/100_1706.JPG


Złote Wrota w innym ujęciu :) :


https://lh5.googleusercontent.com/-hqL3LUcxTsM/Tl4BRYPpacI/AAAAAAAAKkY/HmtuB0jgXew/s912/100_1711.JPG


Jeszcze parę fotek z rezerwatu:


https://lh4.googleusercontent.com/-UaMcM8sGlSY/Tl4BXeHwFHI/AAAAAAAAKkg/_f1oTq98qW4/s912/100_1716.JPG


https://lh5.googleusercontent.com/-l3dhzcWpeYE/Tl4BZrEkM_I/AAAAAAAAKkk/c5cDMByb3Wg/s912/100_1718.JPG


https://lh6.googleusercontent.com/-Nj2iFVRgem4/Tl4CBTA2bjI/AAAAAAAAKko/SkNpNI4_4V8/s912/100_1721.JPG


Te górki nie są szczególnie wysokie, najwyższa ("Święta") ma niewiele ponad 500 m, ale liczą się od poziomu morza.


Rzut oka wstecz:


https://lh4.googleusercontent.com/-UCtnxsV3tTU/Tl4CVTNApvI/AAAAAAAAKk4/wDsqCqk8og4/s912/100_1727.JPG


Widać ścieżkę, którą potem na koniec schodziliśmy:


https://lh5.googleusercontent.com/-Ft6gMzizCUM/Tl4CenDMPnI/AAAAAAAAKk8/Onz-YyLcvFo/s912/100_1732.JPG


Zbocze góry "Świętej" i dwa słonie (lub mamuty):


https://lh6.googleusercontent.com/-7AWKn3N7iTY/Tl4Cud22czI/AAAAAAAAKlE/C42ckqaPnho/s912/100_1739.JPG


W zejściu:


https://lh6.googleusercontent.com/-zPg-s-C-3k0/Tl4CwtVdFcI/AAAAAAAAKlI/vni7H8AIkMM/s912/100_1742.JPG


https://lh5.googleusercontent.com/-jDcZoevzJfQ/Tl4C2YgtP7I/AAAAAAAAKlQ/LrIAM2510LQ/s912/100_1745.JPG


Nasz przewodnik (po prawej) i słuchająca go część grupy:


https://lh5.googleusercontent.com/-DsacgAaSr54/Tl4DBYz5reI/AAAAAAAAKlU/DWaGul-kBBA/s912/100_1748.JPG


Widok na tak zwany Grzbiet Magnetyczny:


https://lh3.googleusercontent.com/-vyQcIs4M2MU/Tl4DK8_phTI/AAAAAAAAKlk/WXTHZ0UNIOA/s912/100_1753.JPG


Różne chabazie:


https://lh3.googleusercontent.com/-uyyVr_K7g2c/Tl4DO9VRerI/AAAAAAAAKlo/-VTvOjiscEI/s912/100_1760.JPG


https://lh6.googleusercontent.com/-AqyExibbvAQ/Tl4Da-a4evI/AAAAAAAAKl0/kJEEjj5j33k/s912/100_1764.JPG


https://lh5.googleusercontent.com/-NFlm9FB4S6c/Tl4SC4mrOCI/AAAAAAAAKl8/pg8-j2MQQJA/s912/100_1768.JPG


Czyżby zbliżała się burza ?


https://lh3.googleusercontent.com/-ZWHMTg33D8w/Tl4SL6ppVoI/AAAAAAAAKmA/EjO_Gkqp5ro/s912/100_1772.JPG

Musiałam podzielić opis na dwie części, bo można dołożyć max 25 zdjęć.

B.

Basia Z.
05-09-2011, 18:08
Zeszliśmy na brzeg morza i czekali na łódkę:


https://lh5.googleusercontent.com/-IFsk7CHG-NY/Tl4ScKMCpjI/AAAAAAAAKmQ/dhlH3hPaz5o/s912/100_1774.JPG


https://lh5.googleusercontent.com/-LC28XhBJbIM/Tl4S5l-cMYI/AAAAAAAAKmo/RLFbUEaBHac/s912/100_1788.JPG


No i płyniemy:


https://lh5.googleusercontent.com/-zyW4JxX10vA/Tl4TCfoJMRI/AAAAAAAAKms/n3ZnK7S3Y4A/s912/100_1789.JPG


https://lh4.googleusercontent.com/-CijXRAV597w/Tl4TGzXSpKI/AAAAAAAAKmw/UGxmobWggNo/s912/100_1792.JPG


Trochę kołysze, ale Złote Wrota coraz bliżej:


https://lh4.googleusercontent.com/-S5haftpTczs/Tl4TghlnB1I/AAAAAAAAKm4/CP3qnzxpkY4/s912/100_1797.JPG


I przepłynęliśmy przez tą dziurę :)


https://lh6.googleusercontent.com/-hXyBZmgL2fc/Tl4avxmEYWI/AAAAAAAAKm8/Yi45fox3xhk/s912/100_1798.JPG


https://lh3.googleusercontent.com/-1J2hA976q0U/Tl4a4muGRoI/AAAAAAAAKnE/r4Evby5lFgk/s912/100_1801.JPG


Inni też płyną w kierunku Złotych Wrót:


https://lh5.googleusercontent.com/-CkxM_hje0FY/Tl4bMAeOj5I/AAAAAAAAKnU/Ogh77If3zg0/s912/100_1805.JPG


https://lh3.googleusercontent.com/-DTtz7n1iOC8/Tl4bQVIzXlI/AAAAAAAAKnY/LJSNFwN88a0/s912/100_1806.JPG


Grzbiet Magnetyczny z dołu:


https://lh5.googleusercontent.com/-BpL8tiKW1ls/Tl4bpB6e9ZI/AAAAAAAAKno/mdE977YX6yI/s912/100_1811.JPG


Płyniemy


https://lh3.googleusercontent.com/-06z8Xn1C_0Q/Tl4b_oqOXFI/AAAAAAAAKn0/-qacF9ozDS8/s912/100_1822.JPG


No i dopływamy do Koktailbel, tam, na szczęście już po zejściu na ląd łapie nas w końcu solidna burza, za to my łapiemy marszrutkę i wracamy do Sudaku.

To był dopiero pierwszy dzień, a już tak bardzo intensywny :)

W każdym razie ciąg dalszy nastąpi


B.

buba
05-09-2011, 19:16
Zapisanych było 9 osób, w tym 8 kobiet (ja dziewiąta) i tylko jeden "rodzynek" mężczyzna.
a to jest bardzo ciekawa rzecz ktora obserwuje juz ktorys raz.. ze na wyjazdach zorganizowanych dominuja kobiety.. Dopiero co wrocilam z tego typu wycieczki- 7 facetow, 31 kobiet... za to jak jedziemy gdzies tak sami ze znajomymi przewaznie jestem jedyna dziewczyna w grupie kilku facetow. Podobnie na zlotach z forum bunkrowca czy sudeckiego.. dziewczyn praktycznie brak..


a potem idziemy jeszcze "na miasto", bardzo hałaśliwe i gwarne. Plaża nie jest specjalna - wąska i kamienista. Za to kluby działają całą noc, w każdym gra inna muzyka, na jakimś balkonie wije się panna w tańcu na rurze, w innych klubach - tancerki w tańcu brzucha, a deptakiem trzeba się przeciskać przez rosyjskojęzyczny tłum. Ogólnie jednak - nie są to klimaty, które lubię.

ojej...a w maju bylo tak cicho, spokojnie i klimatycznie... taki opuszczony, zapomniany kurort zadumany wspomnieniem nad latami swojej swietnosci...



Musiałam podzielić opis na dwie części, bo można dołożyć max 25 zdjęć.

skad ja to znam ;)

Basia Z.
05-09-2011, 20:08
W następnym, lub jeszcze następnym odcinku będzie o wizycie w Pszczelinoje, masz serdeczne pozdrowienia od Niny.

B.

buba
05-09-2011, 23:04
W następnym, lub jeszcze następnym odcinku będzie o wizycie w Pszczelinoje, masz serdeczne pozdrowienia od Niny.

B.

taaaaak :-) mam nadzieje ze tez pozdrowilas ich. Nina to zona Wołodii? Bo nie zapamietalam imienia...

Basia Z.
06-09-2011, 14:14
Wasz ulubiony ciąg dalszy:

Kolejnego dnia opuszczamy już Sudak przenosząc się w inne miejsce, ale kupiłam bilety na autobus dopiero na 17.30, więc całe przedpołudnie zamierzamy jeszcze wykorzystać na zwiedzanie.

Do około 16 pozwolono nam pozostawić spakowane plecaki na terenie hostelu, a tymczasem jedziemy kursową "marszrutką" do Nowego Światu.
Kierowca rozsypującego się busika za ... dala po serpentynach nad przepaścią z prędkością 80 km / h, a mi cały czas leży na plecach jakaś obfita kobieta, która sama niestety nie ma drążka do trzymania się. Niestety nie mam zdjęć z tej jazdy, nie miałam jak wyjąć aparatu z futerału. Całe szczęście że to było tylko 10 km.

W Nowym Świecie wybieramy się na spacer do rezerwatu przyrody tzw. "Ścieżką Golicyna". Był to zamieszkały tutaj książę, który wprowadził na tym terenie uprawę winorośli, szczególnie zależało mu na wyprodukowaniu wina musującego, które mogłoby konkurować z francuskim szampanem. Poniekąd trochę mu się udało.

Grota, gdzie podejmował winem musującym swoich znajomych jest dostępna dla publiczności i niemiłosiernie zatłoczona:


https://lh5.googleusercontent.com/-gg4rFzu8DTo/Tl4c-KteVzI/AAAAAAAAKo4/EJdkSqyQ_hI/s912/100_1837.JPG


Przylądek Kapczik, w tej chwili z powodu obrywów zamknięty dla turystów:


https://lh3.googleusercontent.com/-8HrkPA9bQt0/Tl4dLHGwV3I/AAAAAAAAKpA/QGQiHh6Tf-E/s912/100_1839.JPG


Inne landszafty


https://lh5.googleusercontent.com/-ClZ7ikEmb-c/Tl4eI9rXYsI/AAAAAAAAKpc/2HstGmKJjQg/s912/100_1855.JPG


https://lh5.googleusercontent.com/-F4ea-sPnzUQ/Tl4dxhWYwiI/AAAAAAAAKpU/qx7lVNDczwU/s912/100_1851.JPG


Ponieważ nawet po kąpieli w morzu jest jeszcze trochę czasu wolnego - idziemy zwiedzać Twierdzę Genueńską w Sudaku.


https://lh5.googleusercontent.com/-Piy0zcp6CwY/Tl4eVDhaADI/AAAAAAAAKpg/Kb5-BZ1YCoc/s912/100_1860.JPG


https://lh6.googleusercontent.com/-DP844A0rq0s/TmTT0ycee0I/AAAAAAAAKps/2IXLcgamj3U/s640/100_1865.JPG


https://lh3.googleusercontent.com/-G73kZVIaXfM/TmTT8ZUR-9I/AAAAAAAAKpw/kh7m54lZeoc/s640/100_1868.JPG


Niektórzy usiłowali się wspiąć na najwyższą cytadelę:


https://lh5.googleusercontent.com/-4pHwENB5ax4/TmTULSLLzqI/AAAAAAAAKp4/d5-nmDdth-Y/s912/100_1883.JPG


Ale stąd nastąpił odwrót:


https://lh5.googleusercontent.com/-HG10Tgbgo5o/TmTUO_9lxvI/AAAAAAAAKp8/gerS-xaUliI/s912/100_1886.JPG


No i to by na tyle było w Sudaku :)

Basia Z.
06-09-2011, 14:17
... No i tyle było w Sudaku, dotarliśmy z plecakami na dworzec autobusowy, autobusem do Biełogorska, gdzie już czekał umówiony telefonicznie samochód. Ostatnie 12 km przebyliśmy również umówionym wojskowym "gruzawikiem" z demobilu, gdyż droga która prowadziła do miejscowości Pszczelinoje, gdzie mieliśmy zamówiony pobyt nie nadawała się do przebycia żadnym innym środkiem transportu.

W tym miejscu chciałam jeszcze raz serdecznie podziękować Bubie za namiary na Pszczelinoje i na jego gospodarza - Wołodię, gdyż to właśnie dzięki Bubie tam dotarliśmy.

Zdjęć z jazdy niestety nie mam żadnych, bo wsiadłam do szoferki, a plecak z aparatem w środku został na pace. Bardzo tego żałuję, bo widoki z szoferki były zacne. Kierowca co chwila pokazywał mi "tutaj była wieś, ale została wysiedlona". Piękna pusta dolina z drzewami owocowymi, skąd znam "takie klimaty" ?

A rano obudziliśmy się w innym świecie:


https://lh4.googleusercontent.com/-TqsTSq4ieOY/TmTUUja16zI/AAAAAAAAKqA/0wtZSuoZ9PY/s912/100_1889.JPG


Pszczelinoje jest to mała wioska licząca wszystkiego 7 mieszkańców i oddalono 12 km od najbliższej innej wioski, przy tym te 12 km nie da się przejechać niczym innym jak tylko ciężarówką, lub ewentualnie gazikiem.
Ciekawe jak jest tam zimą ?
Podobno spada do 4 m śniegu.
Ostatniej zimy przez 2 miesiące nie mieli prądu elektrycznego, bo druty się urwały pod naporem śniegu.

W sumie absolutny koniec świata. Za to - widoki w otoczeniu - wspaniałe:

Wioska jest w lewym dolnym roku, za nią tak zwana "Siewierna Jajła"


https://lh6.googleusercontent.com/-1zmHfEJhzdU/TmTUdVcAeII/AAAAAAAAKqE/1CLTAqJNDpU/s912/100_1892.JPG


"Jajła" to na Krymie wapienny krasowy płaskowyż, zazwyczaj podziurawiony nieskończoną ilością jaskiń.
W "Karabli-Jajła" pod którą leży Pszczelinoje jest około 400 odkrytych już jaskiń, w tym niektóre studnie mają kilkaset m głębokości.


Pszczelinoje leży w dolince (po rosyjsku - Bałka) pomiędzy Karabli Jajłą a Siewierną (po naszemu - północną) Jajłą.

Jeszcze raz widoczek na Pszczelinoje, domów jest znacznie więcej niż mieszkańców, ale większość opuszczona.


https://lh4.googleusercontent.com/-mu6ZQW_2O9g/TmTUk1McweI/AAAAAAAAKqM/BtfHOr-7wEM/s912/100_1898.JPG


Rano jedziemy znanym już "gruzawikiem" na północne urwisko Karabli-Jajły, popatrzeć na morze.
Po drodze mała przygoda, zwaliło się na nas drzewo:


https://lh5.googleusercontent.com/-1q8mlWApnwg/TmTU87kJ4BI/AAAAAAAAKqQ/JSNO8lnMbIA/s912/100_1902.JPG


https://lh6.googleusercontent.com/-70g4JdKDkKQ/TmTU_QucaxI/AAAAAAAAKqU/gmav6ODweRQ/s912/100_1903.JPG


Kierowca kazał wszystkim wysiąść, odejść, rozpędził się i w ten sposób pozbył się drzewa. Trochę tylko wgniotło dach szoferki.


https://lh4.googleusercontent.com/-k3dvZmI_ayY/TmTVEv8FqnI/AAAAAAAAKqY/x0zuOO3XT6w/s912/100_1904.JPG


https://lh5.googleusercontent.com/-FX01YvTOoOo/TmTVNQJHQRI/AAAAAAAAKqc/KuguOBMjfKg/s912/100_1905.JPG


https://lh6.googleusercontent.com/-syTxz-z07NY/TmTVRHcpZCI/AAAAAAAAKqg/fxHTTZw5YmQ/s912/100_1906.JPG


Dojeżdżamy na południowe urwisko i podchodzimy około 300 m deniwelacji na najwyższy punkt jajły - szczyt Kara-Tau (około 1260 m n.p.m.).


https://lh4.googleusercontent.com/-9GZeEralTM4/TmTVkTw2d9I/AAAAAAAAKqs/gQwipOSjG2A/s912/100_1913.JPG


Tak wygląda krajobraz Karabli-Jajły - te dołki to leje krasowe, w każdym z nich już odkryta, lub potencjalna jaskinia.


https://lh6.googleusercontent.com/-rO1spMhd0Rs/TmTV-MtNJBI/AAAAAAAAKq0/wvxhOgElX8Q/s912/100_1917.JPG


A tutaj nasza ciężarówka:


https://lh5.googleusercontent.com/-_otrtkYMPB8/TmTV5rayHTI/AAAAAAAAKqw/ULe5iqSLMcI/s912/100_1915.JPG


Widok na morze (trochę kiepsko widać na zdjęciu, ale mimo nie najlepsze widoczności było widać nawet okolice Jałty odległe o jakieś 50-60 km):


https://lh6.googleusercontent.com/-383D8XsNez4/TmTWEjFju5I/AAAAAAAAKq4/pfwQXNaFN1A/s912/100_1922.JPG


Wracamy na "średni"poziom jajły na drugie śniadanko


https://lh3.googleusercontent.com/-r0QppdTub9U/TmTW0pL0wKI/AAAAAAAAKrM/H_XfIOXWSq0/s912/100_1943.JPG


A tak wygląda z bliska jajła z poziomu ciężarówki:


https://lh3.googleusercontent.com/-CxmHDjgQD7c/TmTWs6PrJFI/AAAAAAAAKrI/Q5DmVdeBQic/s912/100_1941.JPG


https://lh3.googleusercontent.com/-JbiTTLHwcLE/TmTXGSTFThI/AAAAAAAAKrc/WmItxKymi4o/s912/100_1954.JPG


https://lh6.googleusercontent.com/-vomYxPAZKQ4/TmTXI2aKA8I/AAAAAAAAKrg/k3nMk1H3wg8/s912/100_1955.JPG


Ciągle mijamy jakieś lejki krasowe, w końcu dojeżdżamy do Jaskini Królowej Lodu, która jest naszym drugim celem tego dnia.

Do zejścia w dół - Wołodia, nasz tutejszy przewodnik założył sznurową drabinkę i dodatkowo nas na niej asekurował z góry


https://lh4.googleusercontent.com/-1N8q298tXpM/TmTXOeB20UI/AAAAAAAAKro/wwNYYmLJu1o/s912/100_1960.JPG


https://lh6.googleusercontent.com/-kVS9jAYSsv8/Tl5g0rUhU7I/AAAAAAAAD3k/t70mWhh707o/s640/P1020221.jpg

Autorka tego zdjęcia - Ewa M.


Inni turyści - z Moskwy zjeżdżają w ten sposób


https://lh5.googleusercontent.com/-TV3EGSrMb0s/TmTXVPsoG8I/AAAAAAAAKrs/u8Djf0QPtGs/s912/100_1968.JPG


https://lh3.googleusercontent.com/-WV8ktaadOn0/TmTXbLtKYLI/AAAAAAAAKr0/ZAmj-40sj5Y/s912/100_1974.JPG


Jeszcze krajobrazy Karabli-Jajły:


https://lh3.googleusercontent.com/-pL4eiZhe2Ds/TmTXiIAekVI/AAAAAAAAKr8/wt-Iy2Kd3EQ/s912/100_1977.JPG


https://lh5.googleusercontent.com/-9Vtrt9HUx6I/TmTXlC84hMI/AAAAAAAAKsA/QOMq6oONO6Y/s912/100_1978.JPG


https://lh5.googleusercontent.com/-Icro_YjAMI8/TmTXoOoAuvI/AAAAAAAAKsE/vBLhEftjYuU/s912/100_1979.JPG


Z powrotem do Pszczelinoje wracamy "naszą"ciężarówką, każdy chce jechać w szoferce :)


https://lh5.googleusercontent.com/-lomF0F6k0-I/TmTXyIMMf6I/AAAAAAAAKsQ/-ylPgs4invI/s912/100_1984.JPG

Basia Z.
06-09-2011, 14:18
I wieczorny widoczek na Pszczelinoje:


https://lh5.googleusercontent.com/-C1KsOZkV4Po/TmTX1BtQJVI/AAAAAAAAKsU/wNT0huuRpyI/s912/100_1986.JPG


Kolejnego dnia znów mamy "zmieniać bazę", ale rano jeszcze wychodzimy na półdniową wycieczkę do kolejnej jaskini.
Była to jaskinia, gdzie wg naszego przewodnika była siedziba księcia Taurów - prehistorycznych mieszkańców wnętrza półwyspu - od których nosi on swoją nazwę "Tauryda". W jaskini jest studnia, gdzie ponoć wrzucano Greków, kiedy ich złapano.


https://lh5.googleusercontent.com/-ujFk3Pnn9ms/TmTYC7DtAlI/AAAAAAAAKsg/JCtKh7a5PuQ/s912/100_1992.JPG


Znów drabinka sznurowa - tym razem do wejścia - każdy sobie jakoś radzi


https://lh5.googleusercontent.com/-hFDc5jj-OC4/TmTYJgUOYbI/AAAAAAAAKso/2e8bvSyVzS4/s912/100_1999.JPG


https://lh5.googleusercontent.com/-YWpqnpXBdNA/TmTYOWkHEJI/AAAAAAAAKss/ix3ud_oA1Ss/s912/100_2003.JPG


Jaskinia jest porośnięta wiekowym bluszczem


https://lh5.googleusercontent.com/-B0oj5bB4qmQ/TmTYVvreEvI/AAAAAAAAKs0/-GLXPLCX_FI/s912/100_2009.JPG


https://lh6.googleusercontent.com/-3qAjG3OwYCA/Tl5hNDvXaeI/AAAAAAAAD4g/EBi7282vKlg/s912/P1020346.jpg

autorka tego zdjęcia - Ewa M.


Tu podobno wrzucali Greków:


https://lh4.googleusercontent.com/-AMEhBJ6guKw/Tl5hTOStTSI/AAAAAAAAD4w/LvlA0auEmIU/s640/P1020390.jpg

autorka tego zdjęcia - Ewa M.


Zejście:


https://lh3.googleusercontent.com/-h2v9IxyaDCI/TmTYtzfXbDI/AAAAAAAAKtE/6kxCseJBHkg/s912/100_2021.JPG


A tak rejon jaskini wygląda z daleka:


https://lh3.googleusercontent.com/-YcJbaJQR3UQ/TmTYySllvcI/AAAAAAAAKtI/0oZ0VCD1NV4/s912/100_2024.JPG


Wracamy do Pszczelinoje, stamtąd około 14 wyjeżdżamy już ciężarówką "do cywilizacji" w postaci szosy, która kiedyś była asfaltowa, dalej transportowym mercedesem do Biełogorska i stamtąd kolejnymi czterema środkami lokomocji do Bakczysaraju, gdzie zatrzymujemy się na kolejne 5 dni.

Ciąg dalszy jak zwykle nastąpi


B.

buba
06-09-2011, 14:45
W tym miejscu chciałam jeszcze raz serdecznie podziękować Bubie za namiary na Pszczelinoje i na jego gospodarza - Wołodię, gdyż to właśnie dzięki Bubie tam dotarliśmy..

nie ma za co!! polecam sie na przyszlosc :-) :-)


...
Z powrotem do Pszczelinoje wracamy "naszą"ciężarówką, każdy chce jechać w szoferce :)

serio??? dlaczego? czyzby kierowca byl przystojny? :-)
Ile razy jechalismy gruzawikiem to nigdy nikt nie wsiadal do szoferki.. A przynajmniej kazdy bronil sie jak mogl...Nie liczac takich przypadkow gdzie bylo to niezbedne z powodu koniecznosci tlumaczenia kierowcy przebiegu trasy... Albo gdy kierowca domagal sie towarzystwa na droge i wiernego sluchacza, ktoremu opowie swe zycie..

Nie byliscie w bani??? Wołodia cos wspominal ze w tym roku bedzie juz basenik. Byl? Bylby to duzy plus bo rok temu trzeba sie bylo polewac letnia woda z dzbanuszka. A co PLUM do zimnej wody to plum :-)

tez was tak dobrze karmili w Pczelinoje?

Basia Z.
06-09-2011, 15:11
serio??? dlaczego? czyzby kierowca byl przystojny? :-)


W szoferce fajnie się jedzie, bardziej widać wszystkie te górki i dołki i jazda jest bardziej emocjonująca.
Ja przynajmniej uwielbiam jeździć w szoferce.

Kierowca w tym wypadku był syn Wołodii, w wieku mojego syna ;)



Ile razy jechalismy gruzawikiem to nigdy nikt nie wsiadal do szoferki.. A przynajmniej kazdy bronil sie jak mogl...Nie liczac takich przypadkow gdzie bylo to niezbedne z powodu koniecznosci tlumaczenia kierowcy przebiegu trasy... Albo gdy kierowca domagal sie towarzystwa na droge i wiernego sluchacza, ktoremu opowie swe zycie..


A ja sobie lubię pogadać i posłuchać.





Nie byliscie w bani??? Wołodia cos wspominal ze w tym roku bedzie juz basenik. Byl? Bylby to duzy plus bo rok temu trzeba sie bylo polewac letnia woda z dzbanuszka. A co PLUM do zimnej wody to plum :-)


Byliśmy w bani dwa razy, każdego wieczora. Baseniku nie było, był tylko zimny prysznic, z którego rzecz jasna korzystaliśmy.




tez was tak dobrze karmili w Pczelinoje?


Jedzenie było pyszne.
Tylko niestety jak na nasza kieszeń - drogo - 170 UAH za noc (z kąpielą i wyżywieniem) + 300 UAH za każda wycieczkę + 400 UAH za dojazd w obie strony + 800 UAH za wycieczkę "gruzawikiem" po jajle.
Mieliśmy zamiar nocować tam 3 noce, ale po tym jak usłyszałam jakie są ceny musiałam zrezygnować z jednej nocy, gdyż po prostu nie mieliśmy tyle pieniędzy.

W sumie za 2 dni i 10 osób zapłaciliśmy 5000 UAH

Było to dla mnie tym bardziej niemiłe, że kiedy dzwoniłam tam w styczniu w trakcie planowania obozu podano mi całkiem inne, znacznie niższe ceny (100 UAH za noc, w tym wyżywienie) i zaplanowałam za mało pieniędzy.

Pozdrowienia

Basia

buba
06-09-2011, 16:34
A ja sobie lubię pogadać i posłuchać.






ja niby tez, ale tez zal mi wtedy tej jazdy na pace :-)

no to niezle ceny podniesli :-(.... albo mysmy dostali jakies promocyjne- jako ze mieli wtedy pustki i juz od dwoch tygodni zaden turysta sie nie zaplatal... jedynie gruzawik podobnie bo nam mowili że 1000 UAH niezaleznie od ilosci ludzi. Wiec dla nas dwojga odpadal..
Myslalam ze jak duza grupa to wlasnie sie bedzie bardziej oplacac- bo na wycieczke wolodia zuzywa swoj czas tak samo dla dwoch osob jak dla 10... tak samo z rozpalaniem bani...

Basia Z.
09-09-2011, 18:36
Ciąg dalszy:


W piątek 19 sierpnia wieczorem dotarliśmy do Bakczysaraju, gdzie miałam już zarezerwowane miejsca noclegowe u znajomego pana, u którego nocowałam z grupą już trzeci raz.
Miejsce jest pięknie położone, w wąwozie wśród skał, w najwyższej części Starego Miasta.

Od razu kolejnego dnia ruszamy na wycieczkę w znane mi już miejsca - najpierw do najbardziej znanego "skalnego" klasztoru, potem do skalnego miasta Czufut-Kale a potem kolejnego - Tepe-Kermen.


Klasztor tylko z zewnątrz, w środku nie można robić zdjęć.


https://lh5.googleusercontent.com/-ndNdEX9z2zM/TmYeU4QTWsI/AAAAAAAAKto/N3SVp0KTOCw/s640/100_2042.JPG


Skalne miasto:


https://lh4.googleusercontent.com/-xVVXDpCw_RA/TmYftNl5PlI/AAAAAAAAKuc/yuMWbFN5lW0/s640/100_2074.JPG


Fragmenty zachowanych budowli - grobowiec córki chana


https://lh4.googleusercontent.com/-uv-fd69kftE/TmYe43RqEkI/AAAAAAAAKuE/YgvscBYH-as/s512/100_2063.JPG


W karaimskim domu można się napić pysznej kawy:


https://lh4.googleusercontent.com/-ow1AKBM-xy8/TmYfOmWP5GI/AAAAAAAAKuQ/JxSGNAvkn2E/s640/100_2070.JPG


Widoczek na sąsiedni płaskowyż:


https://lh4.googleusercontent.com/-o8uOsyuAyG0/TmYfAubXp3I/AAAAAAAAKuM/1laG0zWLl-E/s640/100_2066.JPG


Mury miasta:


https://lh5.googleusercontent.com/-_2Nd2FSVpa4/TmYf7ihEUDI/AAAAAAAAKuo/WCu22vxt2Jw/s640/100_2078.JPG


Cmentarz karaimski:


https://lh3.googleusercontent.com/-NtIMfIQl20c/TmYghz15EWI/AAAAAAAAKuw/bTumMAbeYYE/s640/100_2082.JPG


To już kiedyś było - widok na Tepe-Kermen:


https://lh3.googleusercontent.com/-tcCiavDKvT4/TmYgqasXfvI/AAAAAAAAKu4/0Gphhp2YAQ0/s640/100_2085.JPG


W oddali przy takiej widoczności widać Czatyr-Dah


https://lh3.googleusercontent.com/-4sUMtcGhqsQ/TmYgve63nBI/AAAAAAAAKu8/Nc6_lpPsUSk/s640/100_2087.JPG


I już jesteśmy w Tepe-Kermen


https://lh5.googleusercontent.com/-8i35pDrSPt4/TmYhR0r3BwI/AAAAAAAAKvQ/v09aQP-s7Kk/s640/100_2096.JPG


Widok z płaskowyżu Tepe-Kermen na sąsiednie płaskowyże:


https://lh3.googleusercontent.com/-shh9Rwq72LY/TmYhh__tUII/AAAAAAAAKvY/Jd0CrOkynrU/s640/100_2099.JPG


Na dole baza wojskowa i całe multum zardzewiałych pojazdów:


https://lh3.googleusercontent.com/-TU8X2CkHdn4/TmYhoRILZlI/AAAAAAAAKvc/Ma_RRHLn0tI/s640/100_2100.JPG


Już na dole - Tepe-Kermen z oddali:


https://lh5.googleusercontent.com/-uXtJ1tnRTLQ/TmYiEFTWoJI/AAAAAAAAKvs/V6oiQTyGrGs/s640/100_2107.JPG


I z większej oddali:


https://lh4.googleusercontent.com/-y_b1kbQs3MQ/TmYiRTLgA7I/AAAAAAAAKv4/90zLl4Wvrhg/s640/100_2113.JPG


Od kolejnego dnia wynajęłam dla grupy busa i na wycieczki podwożeni byliśmy busem. Bez tego nie dałoby rady zrobić tego co było w planie, gdyż połączenia komunikacją publiczną są beznadziejne.


Kolejne skalne miasto - Mangup-Kale.

Ruiny świątyni bizantyjskiej:


https://lh6.googleusercontent.com/-bCawOCvaxGg/TmYiixjcdoI/AAAAAAAAKwE/CaNYcteTlwc/s640/100_2119.JPG


Widok z jednej z jaskiń "Cytadeli" na sąsiedni cypel skalny:


https://lh4.googleusercontent.com/-wUry4OzLfaI/TmYitFpl-2I/AAAAAAAAKwI/ZD_CsQdR53Q/s640/100_2122.JPG


W skalnej cerkwi położonej w ścianie skalnej ograniczającej Mangup-Kale

Baptysterium:


https://lh3.googleusercontent.com/-qAjAziKbPvU/TmYiyfeDMgI/AAAAAAAAKwM/Ugi9layWgZg/s640/100_2124.JPG


https://lh5.googleusercontent.com/-CiYOq7ezoog/TmYi3ZqhK5I/AAAAAAAAKwQ/HRzBk_PpPVo/s640/100_2128.JPG


https://lh3.googleusercontent.com/-fz6nMtE0Q5Q/TmYi_aKjHlI/AAAAAAAAKwU/unrbAq_ILPo/s512/100_2131.JPG


Schodzimy do szosy w okolicach wsi Ternowka i około 3 km trzeba przejść asfaltem, a potem skręcamy w polną drogę obok bardzo charakterystycznego punktu:


https://lh6.googleusercontent.com/-dNzNHfF_Qo4/TmYjNHenlOI/AAAAAAAAKwc/VZewjVszUSk/s640/100_2133.JPG


Idziemy kolejne 1,5 godz. w upale, aż wreszcie wszyscy padli:


https://lh4.googleusercontent.com/-NkbbSVmueqY/TmYjSvXjCAI/AAAAAAAAKwg/ckGEoJ_5UTI/s640/100_2134.JPG


I kolejne skalne miasto - Eski-Kermen:


https://lh6.googleusercontent.com/-CWbzlG_Y9Qk/TmYjk4QcIsI/AAAAAAAAKww/d4jiqqhM9AI/s640/100_2142.JPG


Tą drogą w dolinie szliśmy wcześniej:


https://lh6.googleusercontent.com/-tl6x-gphzAg/TmYjokAdrNI/AAAAAAAAKw0/xMRVm59GUYk/s640/100_2144.JPG

Basia Z.
09-09-2011, 18:37
Następnego dnia byliśmy "odpoczynkowo" nad morzem, fajne były fale przez które można było skakać, ale zdjęć nie mam, bo nie zabrałam aparatu aby go nie zapiaszczyć.

Za to następnego dnia wejście na najwyższy szczyt na wyjeździe Czatyr-Dah (1527 m n.p.m., drugi do do wysokości szczyt Krymu). Ale podejście nie jest specjalnie długie, gdyż startujemy z poziomu około 700 m, z przełęczy Angarskiej przez którą przechodzi szosa Symferopol-Jałta.

Z podejścia - z tyłu morze i inny ładny szczyt - Demerdżi


https://lh5.googleusercontent.com/-7OKTyh14lL4/TmYkMlgkN_I/AAAAAAAAKxE/LUpKZRvMUz0/s640/100_2155.JPG


Przed samym szczytem:


https://lh6.googleusercontent.com/-lfjEcJ7o_k0/TmYkSpqNDgI/AAAAAAAAKxM/EQpz1unIDUQ/s640/100_2157.JPG


Szczyt:


https://lh4.googleusercontent.com/-kGfFLd4isys/Tl5jv3mKuyI/AAAAAAAAD-c/9vkLnQ0k1oE/s512/P1020837.jpg

autorką tego zdjęcia jest Ewa M.


"Górne piętro" Czatyr-Dah Jajły z "dolnego piętra"


https://lh6.googleusercontent.com/-9M8QqCCAT84/TmYkWYEOKcI/AAAAAAAAKxQ/MRaAt8LZNSo/s640/100_2160.JPG


Ekipa doszła wreszcie do drogi:


https://lh3.googleusercontent.com/-w4Z4mqroL2A/TmYkhjwmilI/AAAAAAAAKxY/_NE1kOM0CwU/s640/100_2165.JPG


A potem poszliśmy zwiedzać jeszcze dwie udostępnione turystom jaskinie (coś jak Demianowskie). Ja nie robiłam zdjęć - pokażę parę zdjęć koleżanki - Ewy M.


https://lh3.googleusercontent.com/-aEVg9uFe0nk/Tl5j74QlhsI/AAAAAAAAD_I/xWdcxAPghLc/s512/P1020901.jpg


https://lh4.googleusercontent.com/-SoLMLN_JojY/Tl5j9T9krPI/AAAAAAAAD_M/joyLM2-0UvE/s512/P1020915.jpg


https://lh6.googleusercontent.com/-LFszOxKsJvs/Tl5j_0LswxI/AAAAAAAAD_U/ecVE16NRaLw/s640/P1020927.jpg


https://lh3.googleusercontent.com/-D6gr6hY3y1M/Tl5kAmc6UxI/AAAAAAAAD_Y/t-S5xKmS-ts/s512/P1020934.jpg


https://lh3.googleusercontent.com/-zVZtflb401o/Tl5kB7ZtUBI/AAAAAAAAD_c/5xj0mb14ijs/s512/P1020936.jpg


Kolejnego - ostatniego już pełnego dnia idziemy do wąwozu "Wielki Kanion Krymu", ale ja akurat miałam zły dzień, dopadła mnie tzw. "zemsta chana", całe szczęście nie tak bardzo ten chan się mścił.

W każdym razie dałam sobie spokój z pójściem do wyższych części wąwozu, poprzestałam na Jeziorku Szmaragdowym:


https://lh6.googleusercontent.com/--3ZmR01NHds/TmYkn2HMzCI/AAAAAAAAKxc/zPnvWFC44Cg/s640/100_2168.JPG


I na tak zwanej "Wannie Młodości":


https://lh3.googleusercontent.com/-OnSunU6dWd4/TmYk1g2qD0I/AAAAAAAAKxk/HAfldvhDYdI/s640/100_2178.JPG


Zdjęcia Ewy z wyższych partii wąwozu:


https://lh3.googleusercontent.com/-F8rwfNkYB5U/Tl5kWWYDg3I/AAAAAAAAEAM/Geyy78EzSiY/s512/P1020981.jpg


https://lh6.googleusercontent.com/-qWGDNRKu0Oo/Tl5kaLk_y1I/AAAAAAAAEAU/grYL6KfE04E/s512/P1020991.jpg


I ze zboczy ponad wąwozem:


https://lh3.googleusercontent.com/-Sc_GUCCfq6w/Tl5kbm9GZoI/AAAAAAAAEAY/BAAxgRkSiYE/s512/P1030008.jpg


https://lh4.googleusercontent.com/-GPe3ACT_7Gs/Tl5kdySu_6I/AAAAAAAAEAc/q-4nXGhWmGM/s512/P1030011.jpg


Ścieżką Jusupowa zeszliśmy do miejscowości Sokolinoje


https://lh6.googleusercontent.com/-rZ4fTDmi4Jg/Tl5ksbzqooI/AAAAAAAAEA8/aUxdnonEn_M/s512/P1030060.jpg


I tam czekamy na naszego busa:


https://lh3.googleusercontent.com/-okdcidQD0lg/TmYlEZyLd2I/AAAAAAAAKxs/SkL-9JMhgSE/s640/100_2186.JPG


https://lh5.googleusercontent.com/-JkhxSpGtJ-k/Tl5kuiigOeI/AAAAAAAAEBE/zIU5e7lHKKo/s640/P1030069.jpg


A tak wyglądało nasze miejsce zamieszkania:


https://lh4.googleusercontent.com/-E3Ztsa6IDqk/Tl5kv_uiFxI/AAAAAAAAEBI/_wKFwODKhD4/s640/P1030075.jpg


https://lh5.googleusercontent.com/-u1Lx8jtgN2s/Tl5kyCfOMmI/AAAAAAAAEBM/C43To9Rnk_A/s640/P1030080.jpg


Pozostało mi jeszcze do pokazania parę zdjęć z Pałacu Chanów w Bakczysaraju oraz z drogi powrotnej.

Ciąg dalszy nastąpi, ale nie wcześniej niż w poniedziałek.


Basia

tomas pablo
09-09-2011, 18:53
Ty i buba co raz bardziej '' napalacie '' mnie na Krym ! ..może kiedyś uda mi się tam dotrzeć ..oby

buba
19-09-2011, 17:35
Następnego dnia byliśmy "odpoczynkowo" nad morzem, fajne były fale przez które można było skakać, ale zdjęć nie mam, bo nie zabrałam aparatu aby go nie zapiaszczyć.
oj aparaty zle znosza plaze...oj zle... a jeszcze gorzej znosza slona wode i rakuszecznik.. ;)


Z podejścia - z tyłu morze i inny ładny szczyt - Demerdżi .

Bylismy kiedys na Demerdzy nad Dolina Przywidzen
https://picasaweb.google.com/biedronka.buba/2007_krym#5105587186391737490

kurcze, z daleka wyglada jakos zupelnie inaczej :)