PDA

Zobacz pełną wersję : Mój ślad dla potomnych [wydzielone]



Wojtek Pysz
08-10-2011, 15:05
Pozdrowienia dla Buby która pięknie przyozdobiła domek :D

http://s1.bild.me/bilder/030611/2546119207---Jeziorko-na-stokach-Piszkonii-buba.jpg


Jakoś mi do Buby-wędrowniczki-marzycielki nie pasuje tego typu przyozdabianie. Może ktoś się podszył?

tidżej
08-10-2011, 17:41
Ja też obstawiam, że to jednak poza wrażliwością Buby.

Krysia
12-10-2011, 15:43
Buba Ty wandalu już Cię nie lubię ha ha ha

tomas pablo
12-10-2011, 19:33
ale co ?? ...dechy powyrywała . czy co ??.... ogniska nie rozpalili. Może to toperz mazał ? :mrgreen:

Wojtek Pysz
05-11-2011, 17:20
Buba - podejdź do płota. Parę osób - kawałek wyżej - chciało Cię o coś zapytać ;)

buba
05-11-2011, 22:10
Jakoś mi do Buby-wędrowniczki-marzycielki nie pasuje tego typu przyozdabianie. Może ktoś się podszył?

No niestety to jednak musze was rozczarowac- lubie takie "przyozdabianie" :-D wiaty, szalasy, ksiegi pamiatkowe jak sa- bardzo to lubie. Nie tylko zostawiac swoj slad, ale takze czytac inne. Niezmiernie mnie cieszy jak znajde gdzies podpis znajomych sprzed lat. Nie zapomne jak w pewnej wiacie- pod stolem odszukalam podpisy swoich rodzicow z roku 72. Cieszylam sie jak dziecko ze sie zachowaly 30 lat!! Kiedys mialam nawet sciane w pokoju na ktorej zobowiazywalam kazdego kto odwiedzil nasz dom aby zostawil jakis wpis. Jak ma wene tworcza niech napisze wiersz albo cos narysuje, jak nie niech chociaz sie podpisze z data. Do dzis mam ta tapete zdarta ze sciany na pamiatke (niestety zalalo mi pokoj i musielismy zmienic tapety). Wiem, ze wielu ludzi tego nie rozumie, uwaza za wandalizm- ale dla mnie jest w tym romantyzm :-)
Tzn mam kilka zasad ktorych nie łamie- nie podpisuje sie nigdy jako pierwsza na czystej scianie, nie uznaje mazania po obiektach przyrodniczych typu np. skały a takim co ryja nozem drzewa to bym urwala jajca (uwazam to za okaleczenie drzewa, zrezsta tak samo jak wbijanie tabliczek kierunkowych..)

Od zawsze kontrowersyjna rzecza byly scienne podpisy, wiersze czy malunki np. na scianach miedzyrzeckich bunkrow. Obecne trasy turystyczne czynnie z nimi walcza zamalowujac rowno na bialo, zeby bylo czysto i porzadnie. Wielu ludzi nie spojrzy, ze czesc z nich przedstawia wartosc wrecz artystyczna, a inne sa po prostu fragmentem historii tych miejsc...

https://picasaweb.google.com/pulchny.warenik/Podziemia#5441006085278629074
https://picasaweb.google.com/pulchny.warenik/Podziemia#5441007153113556418
https://picasaweb.google.com/pulchny.warenik/201003_bunkrowato#5453985783680576914

W oczach czesci z was pewnie i tak pozostane wandalem.. pewnie jeszcze w niejednej chatce i wiacie wspomnicie o paskudnej bubie ;) ale coz.. Rzecz wzgledna.. Jak ktos pomaze sprajem skale lub budynek to wandal, ale jak pomaze szlakiem wszystko na swojej drodze to bohater i dzialalnosc godna pochwaly..

Ciekawe jest tez, ze wielu przeciwnikom "mazania po scianach" jak gdzies przywiesza reklame- tak jak chociazby jakis czas temu na scianie hawiarskiej- reklamy nie przeszkadzaja.. Jak ktos napisze na murze "polonia bytom" to wandal i trzeba z nim walczyc- ale jak przywiesza wizerunki kielbas z lidla za 7 zl to juz ok.. ;)

Wojtek Pysz
21-11-2011, 20:11
... bardzo to lubie. Nie tylko zostawiac swoj slad, ale ...

Postanowiłem wstrzymać się dwa-trzy tygodnie z odpowiedzią na powyższy tekst. Bo czasem człowiek coś nakłapie dziobem w afekcie, to potem żałuje. I dobrze zrobiłem, bo zamiast pisać jakieś impertynencje i morały, przemyślałem spokojnie to wszystko. I jutro jadę do sklepu kupić spraye, flamastry, nożyk do wycinania i może coś tam jeszcze.

Moje dzieci są w wieku 30+, więc to pokolenie stracone, nie znajdą już śladów mamusi i tatusia na ławkach, ścianach, tablicach, murach. Ale trzeba pomyśleć o wnukach i kolejnych pokoleniach. Niech one nie będą, jak te sieroty, których przodkowie nie zostawili śladów po sobie. Kupię jeszcze coś do skrobania w tynkach i betonach, to jest wyraziste i powinno się długo trzymać.

Przeglądam różne zdjęcia i …. klapki spadają mi z oczu! Ja dopiero teraz zauważyłem, że to przedstawia wartość wręcz artystyczną!
I mam teraz duży kłopot: od czego zacząć? Mam tyle do nadrobienia a życie jest takie krótkie. Trzeba wybrać obiekty a w nich takie miejsca, by moja twórczość została zauważona. Muszę też poznać etykę kreślarzy. Trochę mogę to podpatrzyć u mojego psa: on też głównie oblewa te miejsca, które już wcześniej były oblane.

Tu dałem plamę. I narzędzie miałem, i już ktoś dał dobry przykład a ja zaniedbałem. I dzieci nic nie znajdą.
26901

Tu też mogłem dopisać jakąś cenna uwagę o florze lub faunie gorczańskiej.
26902

Tutaj nie będzie łatwo, konkurencja duża. Ale wezmę młotek i majzelek, będę bardziej wyrazisty.
26903

I na koniec moja miłość, stare cerkwie. Już się w duchu cieszę, że też tam zostawię swój ślad. Aż mi poezja z palców na klawiaturę kapie. Może trochę za długi tytuł, ale ile nadziei w tekście:

marzenia starego wedrowca czyli na prawdziwa sztuke nigdy nie jest za pozno

chyba
jeszcze
gdzies sie
zmieszcze

26904 . 26905 . 26906

P.S. Proponuję odciąć końcówkę tego wątku i przenieść do "oftopika", bo jest mało na temat Karpat Wschodnich we wrześniu.
http://forum.bieszczady.info.pl/images/misc/pencil.png

buba
19-02-2012, 19:20
http://images35.fotosik.pl/1190/f179fe11b2a567cd.jpg (http://www.fotosik.pl)

maciejka
19-02-2012, 19:52
Buba, przepraszam, nie rozumiem, czy to że zostawiłaś napitek plus coś na ząb na stole, nazywasz wandalizmem?

Czy może wydrapałaś coś na stole, czego mój wzrok nie dostrzega?

coshoo
19-02-2012, 20:06
Buba, przepraszam, nie rozumiem, czy to że zostawiłaś napitek plus coś na ząb na stole, nazywasz wandalizmem?

Czy może wydrapałaś coś na stole, czego mój wzrok nie dostrzega?

Stół i ławy są namalowane na kostce.

maciejka
19-02-2012, 20:14
Stół i ławy są namalowane na kostce.

Oddzielmy to co zostawiamy w wirtualnej rzeczywistości od tego o co w rzeczywistym świecie wyskrobane...

bartolomeo
20-02-2012, 22:01
http://images35.fotosik.pl/1190/f179fe11b2a567cd.jpg (http://www.fotosik.pl)

Zdarzyło mi się kiedyś zaplątać z towarzystwem (albo towarzystwu ze mną, mniejsza o to) w odwiedziny do Długiego, do Duszatyna. Joanna pokazała nam wtedy kilka płaskorzeźb pozostawionych tu i ówdzie przez bardzo uzdolnioną osobę. I tak jak tamte płaskorzeźby bardzo mi się podobały, tak jak z przyjemnością można popatrzeć (przez chwilę) na te ławki wymalowane na bruku, tak na to

http://s1.bild.me/bilder/030611/2546119207---Jeziorko-na-stokach-Piszkonii-buba.jpg

wybaczcie, ale z przyjemnością nie patrzę. Nijak się to ma do duszatyńskich płaskorzeźb, nijak się to ma nawet do tych ławek. Za to doskonale pasuje do obrazków załączonych przez Wojtka.

maciejka
20-02-2012, 23:31
Tu dałem plamę. I narzędzie miałem, i już ktoś dał dobry przykład a ja zaniedbałem. I dzieci nic nie znajdą.
(...)
Tutaj nie będzie łatwo, konkurencja duża. Ale wezmę młotek i majzelek, będę bardziej wyrazisty.

Wojtku, znalazłam dla Ciebie romantyczne miejsce w stolicy, ba! w jej sercu!
Jeszcze jest trochę wolnej przestrzeni! (do podpisu;-)
Na górce, ciche, a jednocześnie na głównym szlaku zwiedzających, Dziedzictwo Kultury, bądź pewien, że pozostaniesz w pamięci pokoleń...
Szykuj majzelek, zwłaszcza jako Powsimorda forum powinieneś się poczuwać i wyciąć swoją sygnaturę, niech zostanie na wieki... ślad dla potomnych;-)

buba
20-02-2012, 23:53
I tak jak tamte płaskorzeźby bardzo mi się podobały, tak jak z przyjemnością można popatrzeć (przez chwilę) na te ławki wymalowane na bruku,

czyli nie chodzi o to ze malowanie jest z gruntu złe tylko trzeba malowac ladnie? ok, z tym sie moge zgodzic :-D ze milej popatrzec na cos ladnego.. Ale niestety duzo ludzi wszystko wrzuca do jednego worka- czego przykladem moze byc zniszczenie sciennych malowidel i wierszy- uznanych za akt wandalizmu, na Pętli Boryszynskiej na MRU poprzez zamalowanie wszystkiego biała farba...
Wiec z pokora przyjme oskarzenie jak mi ktos wytknie zupelny brak talentu :-) moze kiedys sie poducze i poprawie ;-) (acz tylko praktyka czyni mistrza... ;) )

czy masz gdzies fotke tych duszatynskich plaskorzezb? bardzom ich ciekawa!!!!

bartolomeo
21-02-2012, 07:53
czyli nie chodzi o to ze malowanie jest z gruntu złe tylko trzeba malowac ladnie?Nie tylko. Ważne jest też wyczucie miejsca, szacunek dla pracy innych i kilka kolejnych, drobniejszych warunków. Bez tego wszystkiego, trudnego do zdefiniowania ale jednak dość czytelnego, to jednak są akty wandalizmu. W szczególności paćkanie po budynkach bez uzgodnienia z właścicielem zawsze będzie wandalizmem i należy się liczyć z tym, że będzie to zamalowywane. Najlepiej na koszt paćkającego.


czy masz gdzies fotke tych duszatynskich plaskorzezb?Nie mam. Trzeba odwiedzić Długiego w Duszatynie :wink: Warto, nie tylko ze względu na te pamiątki.

długi
21-02-2012, 08:02
Warto? Taa, ale tylko w terminie obejmującym 28 sierpnia;)
Pozdrawiam
Długi

Mamcia DwaChmiele
21-02-2012, 10:32
Wychodząc z lotniska w Londynie czy Liverpoolu bardzo wiele przyjezdnych zwraca uwagę na mało estetyczny widok pod swoimi stopami:
27583

Problem gum do żucia wypluwanych na chodniki istnieje w Anglii od wielu lat. Różnego rodzaju myjki, kerszery itp przynoszą efekt chwilowy. Kampanie społeczne z zasady mają za zadanie edukować i zmienić postawę w długim okresie czasu, a ich skuteczność daje się obserwować nawet i po kilku latach. Angielskie miasta potrzebowały szybkiego rozwiązania narastającego problemu.
Mieszkając kilka lat temu w małym miasteczku w zachodnim Yorksire moje zaciekawienie wzbudziły plansze formatu A3, które pewnego dnia wyrosły jak grzyby po deszczu w centrum miasta. Pojawiły się na większości latarni, wzbudzając zainteresowanie przechodniów. Jako, że był to okres wyborów, plansze przedstawiały karykatury polityków okraszone zabawnym hasłem oraz napisem STICK YOUR GUM HERE. Nikt nie miał wątpliwości co należy zrobić. Ilość gum na plakatach rosła z dnia na dzień, a na chodnikach malała. Plakaty były wymieniane regularnie, ich tematyka również się zmieniała. Ludzie z czasem przyzwyczaili się do nowego elementu miejskiego krajobrazu i zaczęli po prostu z niego korzystać. Jak to w życiu bywa - potrzeba matką wynalazku.
27584 27585 27586 27587 27588

Czy nam się to podoba czy nie, zjawisko pozostawiania "śladu dla potomnych" nie zniknie, dopóki ci z fantazją nie wpadną na pomysł zaspokojenia potrzeby tych bez fantazji. Innymi słowy - zamiast mnożyć problemy, może warto by się było zastanowić jak je rozwiązać, hmm?

Mamcia DwaChmiele
21-02-2012, 10:36
I dodam jeszcze do zbioru coś od siebie, pozostawiając to bez komentarza:
https://lh5.googleusercontent.com/-2nPIlyjNlac/SdfEDGG1c1I/AAAAAAAAE1s/hhbPN56E9yE/s800/50.jpg

Basia Z.
21-02-2012, 13:03
Jakby tak jeszcze wymyślono sposób na psie kupy na chodnikach.

Pozostawianie "swoich śladów dla potomnych" w dowolnych miejscach i w dowolny sposób oceniam tak samo jak te psie kupy.

Mamcia DwaChmiele
26-02-2012, 23:20
Zdjęcia ruin cerkwi w Krywem. Bulwersujące, prawda?
https://lh5.googleusercontent.com/-gpijw1uU1ZI/T0qdWoFM_GI/AAAAAAAAOaA/88bUVbnK5fk/s800/DSC03786.JPG

A to? Czy aby na pewno było potrzebne w tym miejscu?
https://lh6.googleusercontent.com/-Oc-ATJH8yyI/T0qd26-AVpI/AAAAAAAAOaQ/1lrWOmvV1SM/s800/DSC03788.JPG

bartolomeo
27-02-2012, 08:31
A to? Czy aby na pewno było potrzebne w tym miejscu?Jakkolwiek uważam znakowane ścieżki (ścieżki, nie szlaki!) ogólnie za chybioną ideę, jestem przeciwnikiem malowania szlaczków na co drugim drzewie i prowadzenia na ten sam szczyt pięcioma czy sześcioma znakowanymi drogami, tak tych dwóch przypadków - wandalizmu i malowania znaków ścieżki na tym samym obiekcie nie wrzucałbym do jednego worka. Byłoby zdecydowanie lepiej, gdyby znak ścieżki znalazł się gdzieś obok (choćby na tablicy informacyjnej stojącej kilka metrów dalej), ale to jednak zupełnie inna kategoria - tworzeniu ścieżki przyświeca jakiś cel, to ma (przynajmniej w założeniu) jakiś sens. A "byłem tu" na murach jest przykładem bezrozumnego, bezcelowego i idiotycznego wandalizmu.

"Zasłanianie" się znakami ścieżki i - nawet pozorne - tłumaczenie i usprawiedliwianie w ten sposób wandalizmu nie jest, Mamciu, dobrym pomysłem. Przynajmniej moim zdaniem :wink:

Już widzę tę dyskusję, która się tu szykuje: "czy moje >byłem tu< jest gorsze od znaku ścieżki?", "i co? znak ścieżki to nie wandalizm a moje >byłem tu< tak?" i tym podobne. Ewentualnym autorom takich wypowiedzi od razu więc odpowiadam: jest gorsze, znak nie a >byłem tu< tak. Powody wyłuszczyłem wyżej.

Mamcia DwaChmiele
27-02-2012, 09:02
"Zasłanianie" się znakami ścieżki i - nawet pozorne - tłumaczenie i usprawiedliwianie w ten sposób wandalizmu nie jest, Mamciu, dobrym pomysłem. Przynajmniej moim zdaniem :wink:


Muszę popracować nad przekazem :)
Obydwa moje posty w tym wątku są podszyte ironią i cynizmem i o ile pierwszy celuje w tzw. owczy pęd, w tym przypadku przejawiający się w powtarzaniu "ja też jestem przeciwny, malowanie i skrobanie jest be" przez kolejne i kolejne osoby, o tyle drugi miał zwrócić uwagę na coś zupełnie innego. To coś będącego w zasadzie dygresją od głównego tematu.... Chciałam tym zdjęciem pokazać idiotyzm na jaki trafiliśmy. Naokoło ruin stoi mnóstwo drzew. Miejsc do naciapania znaku jest mnóstwo, co zresztą zostało wykorzystane. Znaki są naciapane na co drugim drzewie wokół ruin (co zilustruję fotografią wieczorem). Po jakiego grzyba brudzić mury zabytku?
A czy uważam to za wandalizm? Nie. Za idiotyzm - tak.
A odnośnie samego skrobania, malowania i innego ciapania - podpisuję się pod wypowiedzią Basi Z.

bartolomeo
27-02-2012, 09:30
owczy pęd, w tym przypadku przejawiający się w powtarzaniu "ja też jestem przeciwny, malowanie i skrobanie jest be" przez kolejne i kolejne osoby

A dlaczego nazywasz to "owczym pędem"? Może oni faktycznie tak uważają? Jeżeli dodają coś przy okazji od siebie, a nie puste "zgadzam się", to wszystko jest moim zdaniem w porządku.


A odnośnie samego skrobania, malowania i innego ciapania - podpisuję się pod wypowiedzią Basi Z.

Podobnie jak Ty, jak się okazuje :wink:


Po jakiego grzyba brudzić mury zabytku?Z głupoty, najprawdopodobniej z głupoty.

PS Polecam lekturę (forum.bieszczady.info.pl/showthread.php/5627-Policja-szuka-wandala-który-zniszczył-ścieżkę-dydaktyczną-w-Bieszczadach) :wink:

Mamcia DwaChmiele
27-02-2012, 09:49
Dzięki za link, teraz już wiem co miałeś na myśli pisząc:


Już widzę tę dyskusję, która się tu szykuje: "czy moje >byłem tu< jest gorsze od znaku ścieżki?", "i co? znak ścieżki to nie wandalizm a moje >byłem tu< tak?" i tym podobne. Ewentualnym autorom takich wypowiedzi od razu więc odpowiadam: jest gorsze, znak nie a >byłem tu< tak.

A donośnie mojego nastawienia do samego paćkania... to podejrzewam że większość osób posiadających fundamentalne wychowanie może cię podpisać pod opinią, że "ciapanie jest be" tylko po co? To wydaje się być oczywiste. A prostackich zachowań samym mówieniem nie zlikwidujesz. Dopóki nie znajdzie się kreatywna głowa, która wymyśli jak dzieciakom umożliwić "obsikanie drzewka" w inny sposób, dopóty będzie syf na ścianach, na stolikach i ławkach, w schroniskach itp itd

bartolomeo
27-02-2012, 10:39
To wydaje się być oczywiste.Wydaje się. To jest właśnie sedno problemu, że nam się tak właśnie wydaje, a dla wielu to wcale nie jest takie oczywiste. Gdyby było to mury zabytków byłyby czyste a drzewa wzdłuż szlaków miałyby zdrową korę. Może zacznijmy od tego:


Kampanie społeczne z zasady mają za zadanie edukować i zmienić postawę w długim okresie czasu, a ich skuteczność daje się obserwować nawet i po kilku latach.

I druga sprawa:


prostackich zachowań samym mówieniem nie zlikwidujeszCo nie znaczy, że mam milczeć jak takie zachowania spotykam. To byłoby najgorsze rozwiązanie: wzruszyć ramionami i przejść obok w milczeniu.

Mamcia DwaChmiele
27-02-2012, 11:13
Ależ Bartku, ja nie twierdzę że nie należy mówić. Należy. Na edukację i wychowywanie nigdy nie jest za późno. Natomiast uważam, że samo mówienie w kółko tego samego niewiele da. Tylko tyle.
Forum to dobre miejsce, żeby o tym podyskutować, pomyśleć nad rozwiązaniem, może nawet poczynić jakieś kroki aby to zmienić... wbrew pozorom naprawdę niewiele trzeba aby temat nagłośnić (chociażby na początek właśnie w schroniskach, na głównych szlakach).

Miejscowy
27-02-2012, 17:36
tak tych dwóch przypadków - wandalizmu i malowania znaków ścieżki na tym samym obiekcie nie wrzucałbym do jednego worka. Byłoby zdecydowanie lepiej, gdyby znak ścieżki znalazł się gdzieś obok (choćby na tablicy informacyjnej stojącej kilka metrów dalej), ale to jednak zupełnie inna kategoria - tworzeniu ścieżki przyświeca jakiś cel, to ma (przynajmniej w założeniu) jakiś sens. A "byłem tu" na murach jest przykładem bezrozumnego, bezcelowego i idiotycznego wandalizmu.

Więc jeśli przyświeca jakiś cel, to można bazgrać po obiektach zabytkowych?
Cerkiew w Krywem i te piękne przycerkiewne drzewa zostały pobazgrane ścieżkowym graffiti.
Wygląda to fatalnie. Dla wielu to najbardziej czarodziejskie miejsce w Bieszczadach.
Teraz straciło. Ile? To kwestia indywidualna; dla jednych osób pewnie niewiele (bo przyświecało), dla mnie dużo a są i takie osoby (pozdrawiam ;) ), którym będę teraz odradzał wizytę w Krywem - rozumiem, bo sobotnia wizyta trochę zatarła mi piękne wspomnienie tego miejsca z jesieni.
Ja nie widzę żadnego usprawiedliwienia dla takich działań. Dla mnie tego samego typu 'cel przyświecał' temu co pisał "byli tu" jak i temu komuś od ścieżki, oba przypadki są "przykładem bezrozumnego, bezcelowego i idiotycznego wandalizmu",
ale też nie wrzucałbym do jednego worka, tak jak bardziej razi gdy kradnie policjant, niż złodziej, tak tutaj w majestacie prawa został dokonany akt wandalizmu i to przez kogoś, kto teoretycznie powinien dbać o to miejsce.
Jaki to daje przykład dla nieukształtowanych osób? "Przecież jeśli nawet 'gospodarze' malują po cerkwi, to my też możemy! W końcu to tylko ruina"
Efekt: mamy poniekąd ścieżkę wytyczoną przez wandala dla wandali.

a czy na cerkwi w Łopience (a może w środku?) i na lipie nad dziuplą też już są jakieś oznaczenia ścieżek?
Pytam, bo tak jak w Krywem, nie byłem w Łopience od jesieni, a jest tam przecież parę ścieżek i warto by chyba było "odpowiednie" je oznaczyć, tak jak to się stało w Krywem..

i jeszcze na temat wrzucania do worka i propo proporcji; razem wzięte wszystkie napisy na wszystkich budach, wiatach, przystankach i na tym podobnych elementach współcześnie wprowadzonych do krajobrazu Bieszczadów przez człowieka, są dla mnie niczym, przy jednym bazgrnięciu na cerkwi w Krywem, niezależnie czy chodzi o "byli tu cygan", czy ścieżkowe graffiti.

a miejskie graffiti w stylu Banksy'ego lubię, i owszem.

bartolomeo
27-02-2012, 18:28
a czy na cerkwi w Łopience (a może w środku?) i na lipie nad dziuplą też już są jakieś oznaczenia ścieżek?O! Czyli mam pozwolić na malowanie znaczka na ikonie za ołtarzem albo wycofać się ze wszystkiego? Nic z tego :-P A skoro rozpocząłeś pojedynek na przejaskrawienia to odpowiem Ci tak: walnięcie znaczka na cerkwi w Krywem było głupie, jest tam na to doskonałe miejsce (tablica informacyjna). Ale nie dam się przekonać, że jest to porównywalne albo i gorsze (no, to już karkołomna teza) od wydrapywanych scyzorykiem na tynku "byłem tu". To raczej jakiś cap ze scyzorykiem wydrapie Maryi na czole "byłem tu" niż ktoś namaluje tam znak ścieżki.

I jeszcze na koniec (z mojej strony) tej akademickiej dyskusji - namalowanie znaku na cerkwi nie jest największym błędem związanym ze ścieżką, to jedynie konsekwencja znacznie większego błędu. Tym kardynalnym błędem jest trend do znakowania ścieżek bez opamiętania, wszędzie gdzie się da i jak się da. Nie to jest jednak tematem tego wątku a dewastowanie, także zabytkowych obiektów, przez różnego rodzaju "tam byłych". Nie zacierajmy tego problemu przez budowanie kontrastu z innymi durnowactwami, nie usprawiedliwiajmy jednej głupoty przez przykrywanie jej inną (obojętne czy większą czy mniejszą).

Krysia
27-02-2012, 19:18
No ale na ścieżki były pieniążki z Waszej ukochanej Unii zdaje się;-)
więc cóż w tym dziwnego, że TYLE ich powstało.
Jest kasa, ktoś chce zarobić, chyba rachunek jest prosty?

Basia Z.
27-02-2012, 21:12
No ale na ścieżki były pieniążki z Waszej ukochanej Unii zdaje się;-)
więc cóż w tym dziwnego, że TYLE ich powstało.
Jest kasa, ktoś chce zarobić, chyba rachunek jest prosty?

Kochanej czy niekochanej.
Te same pieniądze dałoby się wykorzystać w sposób znacznie bardziej sensowny, to urzędnikom, którzy usiłują "zwiększyć atrakcyjność Bieszczadów" brak wyobraźni i pomysłu jak to zrobić i na co pieniądze przeznaczyć. Myślą ze jak utworzą dwudziestą piątą w okolicy ścieżkę przyrodniczą - to miejscowym w znaczący sposób zwiększą się dochody.
Dużo by gadać, pisać, na "sąsiednim" forum była nawet taka dyskusja "co zrobić aby turyści przyjeżdżali w Bieszczady", czy jakoś tak.
Widać że miejscowi, przynajmniej ci wypowiadający się na tamtym forum zupełnie "nie czują" tego czego poszukują w Bieszczadach turyści.

A wykonawcom tej pożal się Boże "inwestycji" brak z kolei elementarnego wyczucia dobrego smaku.

Krysia - nie mogę się nadziwić jednemu, bo już kilka razy na ten temat rozmawiałyśmy.
Nie podoba Ci się znakowanie wszystkiego co popadnie w Bieszczadach, tak samo zresztą, jak i mi, a jeździłaś w swoim czasie do Sąsiadów aby tam umieszczać na drzewach znaczki. Nie wiem, czy tam to co innego niż w Polsce, czy też od tego czasu (tzn. od naszej dyskusji nieco ponad 2 lata temu) tak bardzo zmieniły Ci się poglądy.

I jeszcze na koniec - całkowicie zgadzam się z Bartolomeo - walnięcie znaczka ścieżki na zabytkowej cerkwii jest idiotyzmem ale te bazgroły na jej scianach, tak samo zresztą jak w każdym innym pięknym miejscu zniesmaczają mnie jeszcze bardziej.
Zresztą nie tylko "pięknym" miejscu. Graffiti na starym ceglanym murze też jest dla mnie obrzydliwe.

Krysia
27-02-2012, 21:25
Krysia - nie mogę się nadziwić jednemu, bo już kilka razy na ten temat rozmawiałyśmy.
Nie podoba Ci się znakowanie wszystkiego co popadnie w Bieszczadach, tak samo zresztą, jak i mi, a jeździłaś w swoim czasie do Sąsiadów aby tam umieszczać na drzewach znaczki. Nie wiem, czy tam to co innego niż w Polsce, czy też od tego czasu (tzn. od naszej dyskusji nieco ponad 2 lata temu) tak bardzo zmieniły Ci się poglądy.

Hę?
A ja gdziekolwiek napisałam, że mi się nie podoba???
KIEDY???
Nie podoba mi się UE-ale szampan już się chłodzi w lodówce w oczekiwaniu na jej rozpad;-)23 marca Grecja zostanie ogłoszona bankrutem i się zacznie show;-)
Jedyne co to data może być inna, bo ta jest jakby nieformalna i krąży po necie tylko.
A co do szlaków nigdy nie mówiłam, że jestem przeciw, bo świadczyłoby to o tym co piszesz, co najmniej rozdwojeniu jaźni;-))))

buba
27-02-2012, 22:11
Ja nie widzę żadnego usprawiedliwienia dla takich działań. Dla mnie tego samego typu 'cel przyświecał' temu co pisał "byli tu" jak i temu komuś od ścieżki, oba przypadki są "przykładem bezrozumnego, bezcelowego i idiotycznego wandalizmu",
ale też nie wrzucałbym do jednego worka, tak jak bardziej razi gdy kradnie policjant, niż złodziej, tak tutaj w majestacie prawa został dokonany akt wandalizmu i to przez kogoś, kto teoretycznie powinien dbać o to miejsce.
Jaki to daje przykład dla nieukształtowanych osób? "Przecież jeśli nawet 'gospodarze' malują po cerkwi, to my też możemy! W końcu to tylko ruina"
Efekt: mamy poniekąd ścieżkę wytyczoną przez wandala dla wandali.


Dokladnie... Pieknie to napisales.. Jest w tym żelazna logika... Gdyby wszyscy mysleli i mowili tak jak ty- to duza szansa ze dalabym sie w koncu kiedys przekonac ze podpis na scianie wiaty to coś złego...




Nie podoba mi się UE-ale szampan już się chłodzi w lodówce w oczekiwaniu na jej rozpad;-)

ale jak go wypijesz kiedys beze mnie to udusze!!! :-)

Mamcia DwaChmiele
27-02-2012, 22:13
Coś czuję, że rozzłoszczę tym Bartka, ale słowo się rzekło:

Chciałam tym zdjęciem pokazać idiotyzm na jaki trafiliśmy. Naokoło ruin stoi mnóstwo drzew. Miejsc do naciapania znaku jest mnóstwo, co zresztą zostało wykorzystane. Znaki są naciapane na co drugim drzewie wokół ruin (co zilustruję fotografią wieczorem)

Ilustruję zatem i już głębiej kija w mrowisko nie pcham ;)

https://lh3.googleusercontent.com/-2E5tT6mKBJc/T0vizyro2VI/AAAAAAAAOkc/Eev7gIfqRPs/s800/DSC03791znaki.jpg

Krysia
27-02-2012, 22:25
Dostali kasę trzeba wypaćkać farbę;-)
proste jak 2 razy 2;-)))))

PS-Buba weź że się do mnie odezwij na gmailu na czacie, bo coś się znajdzie!

Basia Z.
28-02-2012, 08:48
Żeby jeszcze zilustrować.
Chodzi mi o graffiti w takich np. miejscach:

https://lh6.googleusercontent.com/-7TXfPIpkXb8/TgBp5jl7v6I/AAAAAAAAJfo/2K4Ic5c4AUg/s912/100_0938.JPG


To jest Nikiszowiec, osiedle w Katowicach powstałe na początku XX w. Dla niektórych obrzydliwe, dla mnie - piękne.
Gdyby te mury wszystkie umyto (co pewnie kiedyś nastąpi) nie byłoby już takie piękne, ale jednocześnie widoczne graffiti tez te mury psuje.

Dlaczego nie mogło zostać tak jak jest ?

Przyznam się Wam do jednego. Kiedy miałam 8 lat razem z koleżanką zapragnęłam się uwiecznić kredą na starym ceglanym murze obok szkoły, a mianowicie napisać tam "dupa".
Właśnie jak pisałyśmy przechodziła starsza nauczycielka i zwróciła nam uwagę, ale w grzeczny sposób "dziewczynki, co wy robicie, nie wstyd wam".
No i było nam wstyd i do tej pory byłoby mi wstyd gdzieś się w dowolnym miejscu podpisać.

Browar
28-02-2012, 10:15
Piękne.Równie wytworne jak blockhauzy w Auschwitz I :twisted:

don Enrico
28-02-2012, 12:17
Jak już się Basia przyznała do maziania po ścianach to ja też.
Było tak.
Wybraliśmy się z kolegą pewnego styczniowego poranka aby pomazać farbą na ścianie.
Co by nikt nie przeszkadzał wybraliśmy wczesną, jeszcze ciemną porę.
Na ulicach totalny spokój , bo i dlaczego mieli by się plątać jak trwała jeszcze godzina milicyjna.
Machnęliśmy spory napis na budynku popularnej wówczas kawiarni Hortexu położonej w centrum miasta
I co ?
I całkowite rozczarowanie mnie ogarnęło gdy parę godzin później przyszedłem sprawdzić czy nasze dzieło wzbudza entuzjazm przechodniów.
Napisu NIE BYŁO :twisted:
Jak to ?
Tyle pracy na nic.
Jakiś wandal zamalował.
To rozczarowanie spowodowało że przestałem zaniechałem tej twórczości.

asia999
28-02-2012, 19:44
(...) podejrzewam że większość osób posiadających fundamentalne wychowanie może cię podpisać pod opinią, że "ciapanie jest be" tylko po co? To wydaje się być oczywiste.

Ale co jest oczywiste bo się zgubiłam? to, że ci z fundamentalnym wychowaniem nie ciapią po ścianach? karkołomna teoria...:roll:


A prostackich zachowań samym mówieniem nie zlikwidujesz. Dopóki nie znajdzie się kreatywna głowa, która wymyśli jak dzieciakom umożliwić "obsikanie drzewka" w inny sposób, dopóty będzie syf na ścianach, na stolikach i ławkach, w schroniskach itp itd
po pierwsze - ciapią po ścianach nie tylko dzieciaki niestety. W przypadku dzieci można to jeszcze jakoś uzasadnić dziecięcym "kiełbiem we łbie", który jeszcze rokuje jakoś na przyszłość ale jeśli ciapie dorosły? czym uzasadnić i usprawiedliwić? głupotą? nerwicą natręctw? nerwicę da się wyleczyć, głupoty niestety nie.
po drugie - dlaczego kreatywne głowy mają zajmować się szukaniem ujścia dla czyjejś głupoty? Głupotę trzeba TĘPIĆ a nie szukać dla niej wygodniejszego hamaczka, żeby mogła w spokoju się rozwijać. Angielski przykład z gumą do żucia mnie nie przekonuje. Może i politycy kochani nie są ale takie ogólne przyzwolenie i zachęta do tego, że można kogoś - nawet choćby na zdjęciu - opluwać, raczej zbyt dobrze o nas jako o ludziach nie świadczy. Nie wiem jak można uznać to za super pomysł ale może ja jestem jakaś mało nowoczesna po prostu i pewnych rzeczy nie rozumiem.
Nie rozumiem tez sensu zostawiania jakichś napisów w założeniu, ze będzie to ślad dla potomnych, że ten ktoś tam był. To nie można tym potomnym pokazać zdjęć? Nie można wytatuować tym potomnym linków do tych 150 for na których zamieszczamy relacje? Nie wystarczy im wiedza, że mamusia czy tatuś, babcia czy dziadek tam gdzieś byli tylko muszą to przeczytać tam na miejscu? a poza tym - dlaczego ktoś postronny "niepotomny" musi ponosić konsekwencje tej potrzeby przekazu dla potomnych? co mnie obchodzi, że jakiś tam"X" był właśnie tam gdzie ja teraz jestem?

cudowna bieszczadzka Pani P., która choć dźwiga którą tam dziesiątkę lat, nie dziwi się zbytnio dzisiejszym światem, nie oburza, nie kręci głową. Twierdzi, ze każdy czas ma swoje prawa. Ale czasami patrząc na zachowanie kogoś po prostu stwierdzi: "Ja myślała, że tyś mądry a tyś durny".

no.:wink:

pozdrawiając niezmiennie wszystkich stanowczo oświadczam, że mój post nie jest personalnym atakiem na nikogo.:mrgreen:

Miejscowy
02-03-2012, 13:18
mógłbym dużo jeszcze pisać, ale podzielę się tylko z ciekawymi jak dla mnie, trochę zaskakującymi i przewrotnymi wnioskami jakie mi przyszły do łba podczas podsumowywania, mianowicie:
wygląda na to, że ja i buba jesteśmy nielicznymi (jedynymi?) osobami, dla których jakiekolwiek grafficiarstwo (inne formy dewastacji też) na zabytkowych murach i przycerkiewnych przycmentarnych drzewach, jest wandalizmem
i że w przypadku Krywego, ścieżka edukacyjna (tu nacisk na "edukacyjna") uczy, że bazgranie po starych cerkwiach i drzewach rosnących koło grobów, jest cool i trendy.

Miejscowy
02-03-2012, 13:32
Przyznam się Wam do jednego. Kiedy miałam 8 lat razem z koleżanką zapragnęłam się uwiecznić kredą na starym ceglanym murze obok szkoły, a mianowicie napisać tam "dupa".

hihihihi
jako niegrzeczny chłopiec ze złej dzielnicy, też i brzydsze słowa zdarzało mi się bazgrać na ławkach i murach
a trochę później w 80-tych latach takie specjalne "P" na murach malowałem
ale wtedy też ktoś szybko dzwonił pod niezamalowany wtedy pewnie jeszcze numer:
http://behance.vo.llnwd.net/profiles/50540/projects/41163/505401189406730.png

bartolomeo
02-03-2012, 13:47
wygląda na to, że ja i buba jesteśmy nielicznymi (jedynymi?) osobami, dla których jakiekolwiek grafficiarstwo (inne formy dewastacji też) na zabytkowych murach i przycerkiewnych przycmentarnych drzewach, jest wandalizmem i że w przypadku Krywego, ścieżka edukacyjna (tu nacisk na "edukacyjna") uczy, że bazgranie po starych cerkwiach i drzewach rosnących koło grobów, jest cool i trendy.

Sławku, wkładasz nam w usta opinie, z którymi się nie zgadzamy. I pisaliśmy o tym, choćby tutaj:


Z głupoty, najprawdopodobniej z głupoty.

walnięcie znaczka ścieżki na zabytkowej cerkwii jest idiotyzmem

Gdzie widzisz ten "cool i trendy"? Traktuj proszę ten pytajnik na końcu poprzedniego zdania jako oznaczenie pytania retorycznego, ja nie oczekuję odpowiedzi. Jeżeli Ci ulży to możesz już wszędzie bazgrać, wszak ktoś grzmotnął znaczek ścieżki na cerkwi. To wszystko usprawiedliwia.

buba
02-03-2012, 20:27
wandalizmu i malowania znaków ścieżki na tym samym obiekcie nie wrzucałbym do jednego worka.




I jeszcze na koniec - całkowicie zgadzam się z Bartolomeo - walnięcie znaczka ścieżki na zabytkowej cerkwii jest idiotyzmem ale te bazgroły na jej scianach, tak samo zresztą jak w każdym innym pięknym miejscu zniesmaczają mnie jeszcze bardziej.


ja to jednak, chyba podobnie jak Sławek , zrozumialam inaczej- ze wedlug was znak szlaku to jednak cos lepszego niz podpis czy inny bazgroł, i bazgrzacy szlakiem jest bardziej usprawiedliwiony.. Ba! nawet odnioslam wrazenie ze uwazacie za lepsze uciapanie zabytkowej cerkwi i drzew szlakami niz podpis węglem w drewnianej wiacie...

no ale kazdy ma swoje ulubienia :-) ja lubie we wiatach podpisy i pomalowane sciany a na cerkwiach i drzewach nie lubie .. wiec rozumiem ze wy mozecie uwazac za lepsze lub lubic znaki szlaku a "bylem tu" juz nie.. gusta sa rozniste :-)

Ja nie mam wyjscia i musze patrzec na szlaki i sciezki dydaktyczne znaczone co metr, na wszytskich mozliwych drzewach, skalach i zabytkach, wy musicie patrzec na podpisy ktorych nie lubicie tak samo jak ja szlakow.. Takie zycie ze nie kazdy ma to co lubi ...

buba
02-03-2012, 21:01
namalowanie znaku na cerkwi nie jest największym błędem związanym ze ścieżką, to jedynie konsekwencja znacznie większego błędu. Tym kardynalnym błędem jest trend do znakowania ścieżek bez opamiętania, wszędzie gdzie się da i jak się da. .

a z tym sie zgadzam w 100%..

ale ze sciezkami rosnacymi jak grzyby po deszczu bez opamietania jakos nikt nie walczy... tzn pamietam taki watek na tym forum o takim jednym co podjał walke i "zdjął" oznaczenia jakiejs sciezki.. ;) no ale sie zaraz podniosl tumult i wandalem zostal nazwany nie ten co zrobil sciezke tylko ten ktory ja unieszkodliwił ;-)

maciejka
02-03-2012, 21:08
Podpisuję się;-) obiema rękami pod tym, co napisali Asia (słowo w słowo:) i Bartolomeo.
Buba, ja na Twoim miejscu siedziałabym cicho po takiej wpadce...Naprawdę nie ma się czym chwalić i co gorsze zachęcać do takiej działalności!
Ale nie! Ty się jeszcze domagasz lizaka! Za wysmarowanie nowiutkiej chatki na Ukrainie!
Aż mnie krew i wstyd zalewa, zwłaszcza, że to u sąsiadów....Czuję się głupio i z poczuciem winy, właśnie za takich jak Ty...
A na „przykrywkę” rzucacie malowanie szlaków...
Niby ten sam wandalizm....Kompletnie różne sprawy. Choćby od strony prawnej. Ty mażesz po ścianach cudzych bez pozwolenia...Robisz to dla własnego ego i coś tam...Szlak jest prawnie usankcjonowany i ma cel...że głupio nasmarowany też się zgodzę, jak moi poprzednicy!
Ale jak to ma usprawiedliwić prymitywne mazajstwo po ścianach...?
Że dzieciaki mają taki pęd i bunt, no cóż...ale Ci ze stażem na karku i nabytą edukacją...?

buba
02-03-2012, 21:24
Podpisuję się;-) obiema rękami pod tym, co napisali Asia (słowo w słowo:) i Bartolomeo.
Buba, ja na Twoim miejscu siedziałabym cicho po takiej wpadce...Naprawdę nie ma się czym chwalić i co gorsze zachęcać do takiej działalności!
Ale nie! Ty się jeszcze domagasz lizaka! Za wysmarowanie nowiutkiej chatki na Ukrainie!
Aż mnie krew i wstyd zalewa, zwłaszcza, że to u sąsiadów....Czuję się głupio i z poczuciem winy, właśnie za takich jak Ty...


Lizaka sie nie domagam, ale siedziec cicho tez nie zamierzam jak mam swoje zdanie. Ty i reszta nie musicie sie z nim wcale zgadzac.. Mozecie grzmic, potepiac i rzucic na mnie klątwe :-) Mozecie sie tez za mnie kolektywnie wstydzic :-)



[ompletnie różne sprawy. Choćby od strony prawnej. (...)...Szlak jest prawnie usankcjonowany i ma cel..]

To tak jak u nas w lesie... Dziadek porąbal i zabral zwalone drzewo by miec sie czym grzac w mrozy to dostal mandat... Sasiad po daniu w łape lesniczemu w majestacie prawa i z pozwoleniem w kieszeni wycial kilkanascie takich drzewek by miec czym palic w kominku.. Jak ktos ma układy, znajomosci, wie z kim obgadac i pokombinowac by prawo bylo formalnie za nim to i spoleczna akceptacje miec bedzie...

maciejka
02-03-2012, 21:35
Lizaka sie nie domagam, ale siedziec cicho tez nie zamierzam jak mam swoje zdanie. Ty i reszta nie musicie sie z nim wcale zgadzac.. Mozecie grzmic, potepiac i rzucic na mnie klątwe :-) Mozecie sie tez za mnie wstydzic :-)

Buba, nie o to chodzi...żeby zaraz na stos;-)
Sama lubisz, cenisz ościenne kraje...za spokój, za życie które toczy się po swojemu, po dawnemu...zostawmy to w spokoju...nie zostawiajmy swoich śladów...po prostu uszanujmy te zakątki!

buba
02-03-2012, 21:47
Sama lubisz, cenisz ościenne kraje...za spokój, za życie które toczy się po swojemu, po dawnemu...zostawmy to w spokoju...nie zostawiajmy swoich śladów...po prostu uszanujmy te zakątki!

w chatce na Poloninie Plysce sie nie podpisalam na scianie i wielu innych tez nie... byla fajna ksiega gosci w formacie zeszytowym... Ktos pomyslal ze po gorach nieraz moze krążyc jakis mlodociany lub ze stazem , ale podejrzany typ z zaburzeniami psychiki :-)
https://picasaweb.google.com/uchate.paciatko/200909_UA_gorgany#5378676271354234674

maciejka
02-03-2012, 22:10
w chatce na Poloninie Plysce sie nie podpisalam na scianie i wielu innych tez nie... byla fajna ksiega gosci w formacie zeszytowym...

No właśnie, ja wiem, że chatkowy zeszyt funkcjonuje w wielu miejscach..
Ach, czytać tam wpisy, to jest dopiero przyjemność!:)

coshoo
03-03-2012, 10:32
"...Buba, ja na Twoim miejscu siedziałabym cicho po takiej wpadce....Za wysmarowanie nowiutkiej chatki na Ukrainie!..."


Tak gwoli ścisłości to nie była nowiutka chatka, stoi tam już z 10 lat i raczej cała była już wymazana. Nie to żebym bronił Buby bo sam nie lubię mazać po ścianach.

Mamcia DwaChmiele
03-03-2012, 12:58
Głupotę trzeba TĘPIĆ

Jak?

Miejscowy
04-03-2012, 21:00
wygląda na to, że ja i buba jesteśmy nielicznymi (jedynymi?) osobami, dla których jakiekolwiek grafficiarstwo (inne formy dewastacji też) na zabytkowych murach i przycerkiewnych przycmentarnych drzewach, jest wandalizmem i że w przypadku Krywego, ścieżka edukacyjna (tu nacisk na "edukacyjna") uczy, że bazgranie po starych cerkwiach i drzewach rosnących koło grobów, jest cool i trendy

Sławku, wkładasz nam w usta opinie, z którymi się nie zgadzamy. I pisaliśmy o tym, choćby tutaj:

Z głupoty, najprawdopodobniej z głupoty.

walnięcie znaczka ścieżki na zabytkowej cerkwii jest idiotyzmem
Gdzie widzisz ten "cool i trendy"? Traktuj proszę ten pytajnik na końcu poprzedniego zdania jako oznaczenie pytania retorycznego, ja nie oczekuję odpowiedzi. Jeżeli Ci ulży to możesz już wszędzie bazgrać, wszak ktoś grzmotnął znaczek ścieżki na cerkwi. To wszystko usprawiedliwia.


Jak tak teraz patrzę po czasie, z dystansem, to muszę przyznać, że zbyt ostro poprzednio pisałem.
Przepraszam osoby, które uraziłem.
Takie ostre nachalne przekonywanie do swoich racji tylko szkodzi sprawie.
Tym bardziej, że są to kwestie drażliwe i budzące emocje.
Sam mam emocjonalny stosunek do cerkwiska w Krywem, jest to(albo było) jedno z moich ulubionych miejsc na świecie,
ale ten temat wymaga spokojnego i racjonalnego podejścia.

Spróbuję więc spokojnie i racjonalnie, bez niedomówień i z oczywistościami przedstawić swoje stanowisko:
całkowicie się zgadzam z piszącymi, że takie znakowanie ścieżki jak w Krywem jest głupie i złe, to stanowisko jest to dla mnie zrozumiałe, jasne, klarowne i oczywiste od pierwszego wpisu o idiotyzmie,
co więcej, jestem przekonany, że wszyscy na forum uważają, że takie znakowanie ścieżki jest głupie i złe.
Ja jednak idę dalej; uważam, że takie znakowanie ścieżki jak w Krywem, jest ewidentnym wandalizmem o dużej szkodliwości społecznej, i że odpowiedzialni za to, powinni ponieść karę. Moje poglądy więc, jak przypuszczam, są bardziej radykalne od osób piszących o idiotyzmie.

Co do "cool i trendy" - pisałem, że to ścieżka "uczy, że bazgranie po starych cerkwiach i drzewach rosnących koło grobów, jest cool i trendy", ścieżka, a nie że ktokolwiek na forum tak uważa.
Brać do siebie ten wpis powinien tylko i wyłącznie ktoś, kto identyfikuje się z tą ścieżką, ktoś kto popiera takie znakowanie,
a jak pisałem wcześniej jestem przekonany, że nikogo takiego na forum niema (no chyba, że się ścieżkowy zarejestrował).
W kwestii walorów edukacyjnych ścieżki uważam, że ścieżka została wyznaczona przez wandali i że uczy wandalizmu,
i tu też przypuszczam, że moje poglądy należą do bardziej radykalnych. Różnica duża może nie jest, ale jest.

Reasumując;
jeśli ktoś się ze mną zgadza, że takie znakowanie ścieżki jak w Krywem jest karygodnym, szkodliwym społecznie, wandalizmem i że uczy wandalizmu - to fajnie.
Jeśli ktoś ma mniej radykalny pogląd na ta sprawę - też fajnie, ciekawiej jest, gdy ludzie maja różne poglądy.

Nikt w tym wątku, malowaniem po zabytkach znaku ścieżki, nie próbował usprawiedliwiać innego 'typowego' wandalizmu dokonanego na zabytku. Nic takiego w żadnym poście w tym wątku nie zostało napisane. Nic takiego z żadnego postu nie wynika i nikomu nic takiego przez myśl nie przeszło - to suchy fakt.

Jestem też pewny, że każdy na forum potępia wydrapywanie, malowanie swoich inicjałów, czy innych takich, na zabytkach.

Powtórzę po raz kolejny:
jednoznacznie potępiam malowanie na cerkwiach znaków ścieżek, drogowskazów, czy czegokolwiek w tym rodzaju.
Jednoznacznie potępiam wydrapywanie, malowanie, czy jakąkolwiek formę 'typowego' wandalizmu na zabytkach.

Szkoda, że zamiast zastanowić się, czy można coś zrobić w kwestii tej nowej ścieżkowego patologii, prowadzimy bezsensowne, do niczego nie prowadzące spory i szukamy nieistniejących podziałów,
a przecież, wszyscy stoimy po tej samej stronie barykady.

To tyle z mojej strony w temacie, jeśli jest jeszcze coś niejasnego, to proszę pytać, ale raczej na jakim p(r)iwie, niż w wątku.

PS. W międzyczasie zająłem się trochę sprawą ścieżki; jak do tej pory niewiele się dowiedziałem, ale i to co się dowiedziałem niepokoi; był niedawno temat zagrożenia Łopienki, teraz mamy Krywe.

asia999
05-03-2012, 20:36
hmmm...może i wszystko jest jasne, klarowne, wytłumaczone tj. pomalowane = złe.
może i to jest prawda, może masz rację Miejscowy, może to jest właściwe myślenie i może ja sama chciałabym tak myśleć. tyko, że...kiedy patrzę na ruiny cerkwi to nic nie poradzę na to, że bazgroły bolą mnie bardziej.

Jeśli jestem w kościele, obojętnie - zabytkowym czy nie, jesli się modlę lub tylko po prostu jestem, to mała tabliczka gdzieś z boku na ścianie ze strzałką i napisem „do wyjścia” nie przeszkadza mi w tym, nie boli i nie rani moich uczuć religijnych tak jak zrobiłby to napis czarną farbą w nawie głównej np o treści „Tu byłem wczoraj – Zenek”.
Jeśli staję przed pięknym obrazem to mały znaczek z boku, gdzieś na ramie o treści np. „zakaz fotografowania” nie przeszkadza mi w tym, żeby skupić się na obrazie. Nasmarowane po przekątnej obrazu krzywymi literami „Tu byłem dwa dni temu – Zenek” spowodowałoby, że obrazu nie mogłabym oglądać wcale.
Jeśli wypożyczam książkę z biblioteki to do wściekłości doprowadza mnie nie pieczątka tejże biblioteki (chociaż nie uważam, że dodaje książce uroku) ale powyrywane albo podarte kartki i głupkowate wpisy "czytelników".

Czy widzę różnicę między znakiem ścieżki a bazgrołem? Tak. Widzę.
Skoro ogólnie wiadomo kto zostawił znak ścieżki – ten kto wytyczył i znakował ścieżkę, skoro wiadomo również kto się musiał na to zgodzić, aby odbyło się to zgodnie z prawem - to każdy kto uważa, że ten znaczek szpeci i nie powinien tam być, ma możliwość – myślę, że skutecznego – zaprotestowania. Trzeba tylko troszkę wysiłku - czego Miejscowy jest najlepszym dowodem. Są adresaci, którym można przedstawić argumentację przeciwko tym znakom akurat w tych miejscach. Założeniem wytyczenia ścieżki jest chyba to aby pokazywała walory terenu. Nie sądzę więc aby założeniem wytyczających ścieżkę było działanie wbrew temu założeniu. Nie zakładam więc złych intencji, traktuję to jako "błąd w sztuce".
Inaczej jest w przypadku bazgroła na ścianie. Najczęściej nie ma możliwości ustalenia kto nabazgrolił, więc nie ma możliwości zwrócenia się do tego kogoś z zapytaniem – dlaczego człowieku zapaskudziłeś swoim przerośniętym ego przestrzeń należącą do nas wszystkich, a przynajmniej nie należącą tylko do ciebie? Nie ma więc możliwości zwrócenia się do tego kogoś, aby jednak usunął swój bazgroł. Chociaż – gdybyśmy nawet tego przykładowego Zenka co bazgroli na ścianach ustalili – to i tak zaśmiałby się nam w nos i stwierdził, że i tak będzie bazgrolił i tak, a my musimy to znosić, czy nam się to podoba czy nie.
Pomijam tutaj fakt, że nawet jeśli jesteśmy świadkami „gorącego uczynku” tj widzimy, że ktoś bazgrze to jest w nas naturalny strach przed zwróceniem takiej obcej-nieznajomej osobie uwagi.

Tak w tle - odnośnie malowania po ścianach - przewinął się też motyw napisów z "tamtych lat". Analogia to jakaś miała być? Do czego? Ze to całe bazgranie po ścianach cerkwi to jest po prostu podziemna walka ze znakami ścieżek? Ale z czym walczą bazgrzący po przystankach? Z rozkładem jazdy? A ci bazgrzący w chatkach? Z czym? Aaaaa kojarzę już – z brakiem zeszytów do bazgrania…
A poza tym…tak podejrzewam…za wszystkim jak zwykle czai się słowo-klucz tj. KLIMATYCZNIE :wink:

A jak tępić?
Najbardziej skutecznie? Moim zdaniem - wyraźnie wyartykułowanym NIE – bez puszczania oka i tłumaczenia bazgrania.
Rozumiem, że ktoś ma gdzieś akurat moje zdanie w tym względzie, rozumiem, że jeśli pewne rzeczy wytyka nam ktoś z kim nam nie po drodze to możemy się na to wypiąć, wystawić język i na złość robić to dalej – dziecinne ale ludzkie. Ale jeśli to samo zachowanie potępią przyjaciele, współtowarzysze wędrówek, znajomi, to jestem pewna, że efekt będzie ogromny. Co innego czytać wypociny kogoś nieznajomego na jakimś forum a co innego usłyszeć „nie rób tego, to głupie” od kogoś, kto z nami wędruje do tej cerkwi albo np. nocuje razem w tej chatce, którą zamierzamy obsmarować. Absolutnie nie chodzi mi o to, żeby kogoś skreślać, linczować czy negować fajne rzeczy, które ktoś robi. Chodzi mi o uzmysłowienie takiej osobie, że bazgrolenie po ścianach – oprócz zaspokojenia ego tej osoby - nikomu (oprócz potomnych – chociaż nie można chyba decydować za potomnych co mają o tym myśleć, bo genu wandalizmu chyba się nie dziedziczy więc możliwe, że potomni zamiast cieszyć również będą się wstydzić ) żadnej radości nie przynosi, a raczej powoduje ból zębów (od zaciskania szczęk ze złości i bezsilności).

Tak mimochodem, na koniec tylko wspomnę, że akurat „paciana, ryta, malowana lub bazgrolona twórczość” została wnikliwie przeanalizowana, oceniona i odpowiednio doceniona przez twórców odpowiednich kodeksów. Nie tylko można więc zostawić ślad po sobie dla potomnych na ścianie ale także w odpowiednich rejestrach…to dopiero byłaby pamiątka! więc śmiało - zgłaszajcie swoje "dzieła" sami, bo jak już napisałam - namierzenie bazgrzących i udowodnienie im bazgrania jest raczej niemożliwe.

* postać Zenka jest absolutnie fikcyjna i wszelkie podobieństwo do realnych osób jest niezamierzone i przypadkowe:wink:

to tyle moich gryzmołów na ścianie forumowej w tej kwestii :)

buba
12-03-2012, 23:52
a jakie jest wasze podejscie do takich napisow? :-D

http://images37.fotosik.pl/1389/6d07abb7a20f5afamed.jpg (http://www.fotosik.pl)

Pierogowy
13-03-2012, 11:19
hallo,

moje zdanie w tej sprawie jest jasne i ....tyle ;

W miejsce marzących o mazaniu pojawiła się społeczność wlepiająca(nie mylić z mundurem !)
tzn:z miast i wsi ruszyła na outdoorowy podbój wszelkich równości ściennych ...

-fotografia pochodzi z toalety męskiej na Słowacji (wysokość lekko ponad 1000 mnpm ...większość wlep to sprawa... polska :twisted:)

http://galeria.serwertomeks.nazwa.pl/zp-core/full-image.php?a=inne&i=cbde96b6c78f45cb4b9b9c8c06c15a48.jpg&q=75

asiu 999
- a propos książek i śladów po poprzednich czytelnikach-przyszedł czas na ebooki ??? ...hm,ale nie mozna w nich zaginać rogów i pisać listów miłosnych na marginesach ,znając następną czytelniczkę :mrgreen:

Basia Z.
13-03-2012, 11:45
hallo,

moje zdanie w tej sprawie jest jasne i ....tyle ;

W miejsce marzących o mazaniu pojawiła się społeczność wlepiająca(nie mylić z mundurem !)
tzn:z miast i wsi ruszyła na outdoorowy podbój wszelkich równości ściennych ...



Przyznam ze i ja nosze w portfelu wlepki z "Harnasiem" - czyli logo SKPG "Harnasie", ale wklejam w :

- książkach wierzchołkowych na Słowacji, obok się podpisuję
- książkach pamiątkowych w chatkach, w muzeach itd - tam gdzie nas proszą o wpis
- w specjalnie na to wyznaczonych miejscach w chatkach studenckich, zazwyczaj są to takie tablice, np. obok drzwi.

No i tu mogę wkleić ;)

http://profile.ak.fbcdn.net/hprofile-ak-snc4/50493_109757279046175_7091_n.jpg

buba
13-03-2012, 22:39
Przyznam ze i ja nosze w portfelu wlepki z "Harnasiem" - czyli logo SKPG "Harnasie", ]

a ja mam taka sama nalepke na srodku sciany w pokoju :-) kiedys byl u mnie kolega i przylepil :-)

Krysia
13-03-2012, 22:57
Niech zgadnę który;-))Blondi?;-)))

asia999
13-03-2012, 23:01
- a propos książek i śladów po poprzednich czytelnikach-przyszedł czas na ebooki ??? ...hm,ale nie mozna w nich zaginać rogów i pisać listów miłosnych na marginesach ,znając następną czytelniczkę :mrgreen:

ebooki??? eeeee....:mrgreen: nie neguję, ale...jakoś tak niektóre rzeczy nie smakują mi w wydaniu e-...:wink:, ale gdyby tak mazianie przeszło wyłącznie do sfery e- to nie miałabym nic przeciwko.
a tak poza tym to oczywiście nie każde mazianie po książce jest z gruntu złe albo nieuzasadnione. Np takie miłosne wyznanie w podarowanej książce..mniam ale w takiej bibliotecznej? wiesz jakie to przykre jak trzeba książkę oddać?:mrgreen: no chyba, że karę płacić za przetrzymywanie, do czasu aż miłość minie:mrgreen:
a pamiętam też z czasów studenckich krążące opowieści o egzemplarzu książki napisanej przez pewnego Pana Profesora zglosowany przez niego własnoręcznie ołówkiem - traktowany był niemal jak świętość (wielu o nim słyszało, niewielu widziało więc nie wiem czy istniał naprawdę:wink:).
więc czasami uzupełnienie książki jakimś wpisem jest jej ubogaceniem, bezsensowne mazianie nigdy takiego zaszczytu nie dostąpi, chociaż własną zakupioną książkę każdy ma prawo ozdobić jak tylko mu się podoba, jeżeli uzna, że jest to w porządku.

nie mam nic przeciwko mazianiu przez kogoś we własnym domu lub mieszkaniu węglem po ścianach, wydrapywaniu napisów na własnych samochodach i ciapaniu farbą np w prywatnych szopkach na drzewo, wiatach na ognisko lub płotach. Nic mi do tego.



(...jestem niekonsekwentna - miałam już tu nie maziać ale mnie Pierogowy sprowokował...tymi książkami...:mrgreen:)

Basia Z.
13-03-2012, 23:03
Niech zgadnę który;-))Blondi?;-)))

Ja mam inne podejrzenia.

Pierogowy
14-03-2012, 10:59
ale w takiej bibliotecznej? wiesz jakie to przykre jak trzeba książkę oddać?)

hallo;
ja tylko wyjaśnić chciałem:mrgreen:
za mojego chadzania do szkółki podstawowej niektóre książki tzw; lektury były towarem reglamentowanym( takie czasy były kiedyś :grin:),tzn:jedna książka z biblioteki szkolnej na jedną klasę i czytało sie w.g kolejności w dzienniku -trzy dni i następny w kolejności itd.;
ja miałem szczęście ,gdyż po mnie lektura trafiała w ręce najpiękniejszej dziewczyny w szkole:-D i pisałem,pisałem ,a nawet plastyczne zdolności odkryłem przy okazji u siebie:grin:pisałem ołówkiem HB ,a znakiem odczytania moich wypocin było ich skrzętne wygumkowanie przez adresatkę :grin:
ha,
przypomniało mi się ,że widziałem kiedyś erotyki na-miziane w książeczce GOT PTTK i to słowne jak, i ilustrowane:grin:

buba
14-03-2012, 14:00
Niech zgadnę który;-))Blondi?;-)))

blisko.... od blondiego to mam naklejke SKPB Katowice ktora wisi zaraz obok :-)

Waldemar
11-07-2016, 11:24
Ale trzeba pomyśleć o wnukach i kolejnych pokoleniach. Niech one nie będą, jak te sieroty, których przodkowie nie zostawili śladów po sobie. Kupię jeszcze coś do skrobania w tynkach i betonach, to jest wyraziste i powinno się długo trzymać. http://forum.bieszczady.info.pl/images/misc/pencil.png
W Lublinie, w Kaplicy Św. Trójcy paru ówczesnych obywateli przy okazji modłów w intencji dziękczynienia za właśnie podpisaną Unię Lubelską postanowiło uwiecznić się na ruskich freskach mistrza Andrzeja. I to się niestety uchowało...! A w zasadzie zostało zachowane ku przestrodze...