PDA

Zobacz pełną wersję : San na kanu



kanu
15-12-2011, 15:15
Na forum kanu.pl zamieściłem relację z moich prób pływania po Sanie na kanu w czerwcu 2011

http://www.forum.kanu.pl/viewtopic.php?t=373

HADAMLICZ
15-12-2011, 15:27
Fajna relacja! fajny masz ten statek! super1




27166

Marcowy
15-12-2011, 18:05
Super story, fajnie się czyta :-) Jestem pod wrażeniem, że pomyślałem o wszystkich zezwoleniach. Zaraz pewnie pojawią się forumowi twardziele, żeby Ci wykazać, że to niepotrzebne, niesportowe i niebieszczadzkie :-D Szacunek i pozdrowienia.

michalN
16-12-2011, 11:51
Bardzo miło się z płynęło. Fajna historia. Te zdjęcia z jesieni też fajne. Ja już się na tyle słonka nie załapałem.

calanthe
16-12-2011, 20:25
Ale super...!

to teraz mam dylemat.. czy następnym razem zabrać kajak czy rower ;)

Browar
16-12-2011, 20:43
Super story, fajnie się czyta :-) Jestem pod wrażeniem, że pomyślałem o wszystkich zezwoleniach. Zaraz pewnie pojawią się forumowi twardziele, żeby Ci wykazać, że to niepotrzebne, niesportowe i niebieszczadzkie :-D Szacunek i pozdrowienia.

Posiadanie jakichkolwiek zezwoleń jest zdecydowanie niesportowe,rzekłbym antybieszczadzkie,wręcz pedalskie :twisted:

kanu
16-12-2011, 21:29
:wink:
wręcz pedalskie

skoro ekspert roku 2009 tak twierdzi...:wink:



czy następnym razem zabrać kajak czy rower ;)

zdecydowanie rower.
I napisz, gdzie będziesz jeździć. Chętnie się przyłączę.

calanthe
16-12-2011, 21:42
zdecydowanie rower.
I napisz, gdzie będziesz jeździć. Chętnie się przyłączę.

no tak, rowerem się jest mniej ograniczonym... pkp mnie zdenerwuje wysiadam i dalej jadę rowerem;)
a kajakiem to no woda tylko... hmmm chociaż w sumie górka ze śniegiem albo nowa konkurencja.. zjazd kajakiem z połoniny:grin: po świeżej trawce ;D

kanu
16-12-2011, 22:00
Takie kanu, jak moje, było używane do wypraw w Grenlandii. Jak zabrakło wody, robiło za sanki albo mostek do przepraw.
http://www.linder.se/km/file/file/Linder_kanot_2009_en.pdf

fota na stronie 33 albo 64 (zależy, jak się wyświetli)

długi
17-12-2011, 08:55
Pacholęciem będąc czytałem opowiadanie - reportaż o takim spływie. Autor wyczekał moment - kilka dni ulewy zakończonej potężną burzą i zwodował kajak (składak) gdzieś koło Smolnika. Brakowało Ci trochę wody i szybkości. Tu inna relacja:
http://www.bieszczady.pl/Rogi_z_pontonu_?newsID=4196
Pozdrawiam życząc kilo wody pod stopą, albo podobnie jakoś
Długi

Browar
17-12-2011, 10:56
Da się pływać,nawet po Wołosatce, tutaj próba raftingu od Pszczelin ;)

http://youtu.be/SnF8976KBKw

kanu
17-12-2011, 11:45
Dziękuję za linki i relacje do innych spływaków.
Długiemu dziękuję za Dikandę z jego linka o muzyce.
Nie potrafię przestać słuchać.

BTW
A ja jestem... spod Gdańska.