PDA

Zobacz pełną wersję : "Niebo nad Caryńską. Piosenki stamtąd"



michalN
30-03-2012, 11:24
http://ksiegarnia.proszynski.pl/product,62870

Adrian Markowski
Niebo nad Caryńską. Piosenki stamtąd
Format: 105 mm x 170 mm
Oprawa miękka
Liczba stron: 52
Tomik piosenek, poświęconych Bieszczadom. Nade wszystko temu, co w Bieszczadach dla autora najważniejsze, co czyni je miejscem tak niezwykłym i tak wyjątkowym. Najbardziej odpowiednim w tym wypadku słowem, wydaje sięduchowość. Duchowość ta czerpie zarówno z piękna krajobrazu, przeszłości – przede wszystkim tej, której świadectwem pozostają do dziś nieistniejące wsie – jak i wciąż żywego, barwnego obrazu Bieszczad z lat nie tak bardzo jeszcze odległych. Wszystko to razem sprawia, że dla autora – a przecież i dla wielu innych ludzi zaczarowanych Bieszczadem – Bieszczady to znacznie więcej niż miejsce: to sposób patrzenia na świat, a nade wszystko na innych ludzi i samych siebie. To duchowość właśnie; ta duchowość, której świadectwem jest „Niebo nad Caryńską”.
Adrian Markowski - autor dwóch tomów opowiadań, „Sąsiady” i „Uślubieni” na podstawie których powstał filmowy scenariusz Grzegorza Królikiewicza. W wolnych chwilach poeta, piszący świetne piosenki o Bieszczadach, których wciąż nie przestaje odkrywać.

Agamaga
06-04-2012, 12:56
Więc nie tylko ja znam? :) Pisałam tu w innym wątku. A ponieważ to mój znajomy napisał i powiedział, że mogę robić sobie co chcę, żeby to jakoś pokazać, wrzuciłam w innym wątku jeden wiersz z tego tomiku, który strasznie mi się podoba. Ma atmosferę - tam jest takich więcej. Z tym, że więcej nie wrzucę, bo chyba jednak mógłby nie być z tego powodu szczęśliwy :)

wieś

las strumień wąwóz zielsko lśni
po ścieżce spływa złote błoto
w rdzę czarną się obraca krzyż
w słonecznej mgle z czystego złota

droga się ciągnie tyle wiorst
kałuże świecą się jak okna
drży cisza jak cerkiewny dzwon
nikogo tutaj już nie spotkasz

las strumień wąwóz – tyle wiorst
a wiorst na lata nie przeliczysz
i nigdy żadnej cerkwi dzwon
nie wołał głośniej od tej ciszy

las strumień wąwóz zielsko lśni
po ścieżce spływa złote błoto
w rdzę czarną się obraca krzyż
w słonecznej mgle z czystego złota