Zobacz pełną wersję : Kajam się
Publicznie chciałem odszczekać napisane w tym roku, a wymyślone w ubiegłym niepochlebne opinie o Połoninie Równej.
Równa z niej połonina, o czym z boku podpisany zaświadcza i słów tych nawet na chińskich torturach nie odwoła.
Gdy Inni świat wschodni penetrowali, a pozostali grillem, piwem i jakąś majówkową rozkoszą umilali sobie długi weekend, ja skromnie dochód narodowy wytwarzając, mełłem w ustach obelgi przeciwko Enri… / więcej nie przejdzie przez usta/. Człek tenże najpierw pyta o aktualne trendy w piwożłopstwie /ups, raczej kiperce piwnej/, po czym cichaczem wykupuje cały zasób Ciechana psz. w rzeszowskiej mekce piwnej kolportowany i sobie wybywa, a ty człowieku orz i mineralną pij /o żeż ty…/.
Gdy dodatkowo w ostatnim dniu kwietnia zabłąkany inspektor kontrolą podjurgał ego me, kończąc przedświątecznie działania zawodowe, rzekłem w duchu: tego dość, trzeba tamtego. Pomyślałem sobie – choćby na dwa dni, ale ja liubliu Ublu, trzeba brakujący południowy element podkowy lutańskiej sprawdzić.
Dając zaprzyjaźnionym ciułaczom prawo wyboru kierunku /znaczy się narzuciłem wolę, aby…/ i parę godzin na zdobycie zielonej karty dla mojej Srebrnej Strzały, wypełnienie reklamówek substancją spożywczą i inne tego typu, począłem szukać: mapy, kawałka mapy, ścinka mapy, czegokolwiek. Ot i znalazła się – drogowa Ukrainy 1:1000000 – świetna w góry.
Na Słowacji kierunek jazdy wskazał
28336
Na przejściu trwały targi, kto lepiej radzi sobie z wymową nazwy miejscowości docelowej, bo stwierdzenie, że jedzie się w góry, nijak nie pasowało do wyobrażeń ukraińskich pograniczników o celu naszego pobytu.
Potem były jabłonkowe drogi i cel w oddali.
2833728338
A jeszcze potem potok wody toczył, Szypot zwą go.
28339283402834128342
don Enrico
14-05-2012, 08:43
(...) Człek tenże najpierw pyta o aktualne trendy w piwożłopstwie /ups, raczej kiperce piwnej/, po czym cichaczem wykupuje cały zasób Ciechana psz. w rzeszowskiej mekce piwnej kolportowany i sobie wybywa, a ty człowieku orz i mineralną pij /o żeż ty…/(...)
Cieszę się , że skutkiem ubocznym mego piwożłopstwa było to że wsadziłeś wszystkie potrzebne litery do Sr.Strzały i ruszyłeś na spotkanie , a zarazem wyzwanie jakie czeka na zbłąkanych podróżnych w upierdliwej Ubli.
Nic to, takie przeszkody gdy czekają nagrody , kwitnące nagrody w postaci jabłonkowych dróg. Przepiękne one są i to właśnie jest ta jedyna najlepsza ich chwila.
Dalej było tylko coraz piękniej, rzekłbym piknikowo – tylko zasiąść nad wodą i sączyć fifto, patrzeć w wodę, dziwić się parametrom pogodowym w tym pierwszomajowym pochodzie ku górze.
Nasze wozio zostało w pobliżu hodowli pstrąga, w sumie to nie wiem czemu, uspokoiła mnie informacja pani karmiącej rybki, że gdzieś jest kamera. Po drodze spotkaliśmy inny, zaparkowany nad potokiem czterokołowiec. Nawet jakieś osobiste elementy wyposażenia walały się w pobliżu.
28436
Pluszcz myślał, czy by nie zapluszczyć.
28437
Kierunkowskazy kierowały w różne strony,
28438
a nam po głowie chodził Wojwodyn. Wcześniej pani od rybek nie chciała się dać podejść o wskazówki, gdzie on jest.
Jako, że Wielcy Tego Forum z narażeniem życia poszukiwali onego, postanowiliśmy pójść ich śladem.
Czy było łatwo? Ależ skąd!
Z nagła i lasu wyłaniały się tajemnicze Oliwkowe Strzały, a ich składy osobowe zapraszały na potańcówkę do Mukaczewa,
28439
pnie leżały prawie wszędzie,
28440
knieć kmieciała,
28441
a klapkowe pary i gromady szły na lekko, patrząc na nas z politowaniem.
Wreszcie szum płynącego w dole potoku wzmógł się i ukazał się obiekt o wysokich walorach turystycznych /tak to pewnie tytułują w poważnych materiałach/.
2844228443
Nabywszy się przyrodniczo i estetycznie poderwaliśmy plecaki i hajda wzdłuż potoku śladem starej drogi ku źródłu /przynajmniej tak nam się wydawało/.
Planowo mieliśmy tu wrócić na światło zachodzącego słońca, a rano na światło wschodzącego słońca. Rzadko realizujemy plany.
Że idziemy drogą ku cywilizacji, łatwo można było wnosić po naturalnych naroślach:
28449
Pierwsze, leżące w poprzek drogi pnie, stanowiły niezłą frajdę przy przeczołgiwaniu się górą lub dołem. Gdy połączyły siły z rozmiękłym śniegiem, maskującym różnokształtne kamienie, gimnastyka artystyczna się skończyła. Trzeba nam było uciekać ostro ku górze. Uciekać – tak, to wieloznaczne słowo.
Śnieżyce wyjaśniały pochodzenie swej nazwy,
28450
dzień chylił się ku końcowi, a nadzieja o dojściu na przełęcz umierała ostatnia.
28451
Stok po drugiej stronie potoku nie pozostawiał złudzeń na szybkie wyjście z opresji.
Decyzja o próbie wdrapania się po zboczu bezpośrednio na grzbiet była dobra. Po wychłostaniu skóry przez młode i nieubrane buki, zanurzyliśmy z radością nogi w wysokiej borowinie i zeszłorocznej trawie.
Potem jeszcze gonitwa za słońcem, które było za szybkie i decyzja, że rozłożony namiot trzeba złożyć, bo dalej jest lepiej.
A i jeszcze niedokończona próba spalenia połoniny. Jeden ludź to nawet spał pod gołym…, ha!
Fifto w ciszy, z całym niebem nad głową i wsiami w dolinach…
Jakieś marzenia o fotografii nocnej i wschodzie słońca, bo może to, co zamajaczyło w ostatnim świetle,…
Wreszcie: „Ach, śpij bo właśnie, księżyc ziewa i za chwilę zgaśnie”.
Rano, cokolwiek to znaczy:
28463
28464
28465
28466
28467
28468
28469
28470
28471
...Rano, cokolwiek to znaczy:
28465...
cokolwiek to znaczy , wszystkie są piękne ,ale to słoneczko jest super.
Wojtek Pysz
15-05-2012, 19:41
[FONT="]Stok po drugiej stronie potoku nie pozostawiał złudzeń na szybkie wyjście z opresji.
Decyzja o próbie wdrapania się po zboczu bezpośrednio na grzbiet była dobra.
Czytam i oglądam zdjęcia. I znów czytam. Ja mam takie zboczenie, że zawsze próbuję odgadnąć, dokąd i którędy wędrował autor opowieści. Do wodospadu sprawa jest jasna. Teraz myślę sobie, na który to było grzbiet - bo można na dwa a nawet na trzy ;)
sir Bazyl
15-05-2012, 20:24
Zdjęcia i owszem, piękne (ta ściana lasu...) - ale relacja słowna to po prostu miodzio!
Wojtek Pysz
15-05-2012, 20:40
Zdjęcia i owszem, piękne ...
Wiesz co, on musi mieć jakiś dobry aparat.
... ale relacja słowna to po prostu miodzio!
Wiesz co, to musi być jakiś poeta.
don Enrico
16-05-2012, 12:15
(...)
Wiesz co, to musi być jakiś poeta.
On ma po prostu piękny język ;)
.
p.s. a swoją drogą tak wstrzelić się pikujowy beton ! toż to mistrzostwo
.....a swoją drogą tak wstrzelić się pikujowy beton ! toż to mistrzostwo
Racja Enrico ...." tło i ta chwila na cieniu pikujowego betona" ;) robi wrażenie.
cokolwiek to znaczy , wszystkie są piękne ,ale to słoneczko jest super.
To miałem na myśli.:-D:-D
iaa ...proszę więcej
Wiesz co, on musi mieć jakiś dobry aparat.
Wiesz co, to musi być jakiś poeta.
Klub Szyderców w doskonałej formie. To cieszy.;)
Nie wiem, kto pokazywał Henkowi mój język. Ja nie.
don Enrico
16-05-2012, 21:18
Ty się dłużej nie kajaj, jeno weź się do pisania (Dziadu Jeden) i pokazywania obrazków, które wczoraj obiecywał TY.
(o zaległych tych z Ostrej już nie wspomnę)
Ty się dłużej nie kajaj, jeno weź się do pisania (Dziadu Jeden) i pokazywania obrazków, które wczoraj obiecywał TY. (o zaległych tych z Ostrej już nie wspomnę)
Ostry ten nasz batiuszka. Nie ma się co ociągać.
Ci w Gorganach mieli lepiej – im kury do kociołka same wejść chciały. U nas wiało mizerią, trudno było nawet myśleć o rosole. Jak już, to w menu dało się znaleźć najwyżej zimne nóżki .
28482
Ale jeden z nas … i taką chudziną nie pogardził, nawet piórka jeszcze widać co z paszczy wystają, a że mu łyso było, więc pod ręczniczkiem, pod ręczniczkiem.
28483
Jeszcze zanim zjadł, to zamówił z dołu /choć właściwie to z góry/ 5 wiadomo czego.
28484
Gdyby te resztki śniegu mogły powiedzieć, w czym za chwilę brały udział…
28485
Najtrudniej to się idzie, gdy wydaje się, że jest równo. Z właściwej perspektywy to Równa prezentuje działalność kosmitów, którzy zazwyczaj w zbożu wycinają podobne ścieżki.
28486
Nasi Wschodni Bracia to mieli fantazję /i pieniądze/:
2848728488
Uczciwie mogę, polskim obyczajem, podpisać – tam byłem.
28489
Wnętrza wysokościowych bunkrów pociągały, ale kolega Opołonek z kolegą Kińczykiem ocenili swoje szanse na sforsowanie jeszcze ponadmetrowych zasp przy wejściach jako mizerne, dając szansę wykazania się lżejszej materii cielesnej.
I słusznie – wg badającej w środku to samo co w szybach wentylacyjnych – śmietnik.
Zdecydowanie ciekawiej było na zewnątrz i dookólnie.
2850028501
Ukraińcy lubią budować, oznaczać, zaznaczać, monumencić swoją obecność w różnych miejscach. To pewnie z nadmiaru gór. Połonina Równa jest tego wymownym przykładem, a szkoda.
28502
Wyciągnięte z cyfrowej nijakości, raczej do wątku: „Skąd znam ten widoczek?”
28503
Nie były to dalekie obserwacje. Widać nawet trawę wygniecioną polegiwaniem niektórych bytów forumowych;).
http://forum.bieszczady.info.pl/images/misc/pencil.png
Po zaspokojeniu potrzeby doznań krajobrazowych podążyliśmy dobrze rozjechaną drogą ku wschodnim krańcom połoniny. Poprzedniego dnia, popasając przy słupku znakowym, przyglądaliśmy się kawalkadzie kilkunastu wypasionych quadów wjeżdżających na przełęcz. Dziś zobaczyliśmy, dokąd dotarły. Też mieli ładne widoki, dziś na szczęście byli gdzie indziej.
Na powrocie niektórych puszczono z torba… /z reklamówką/ i o kiju. Było to wynikiem nowatorskiego rozwiązania logistycznego, o którym – sza!
28505
Kadry z filmu „Na krawędzi”, to zdaje się sequel.
28506
Nawiasem mówiąc, czego to ludzie nie zrobią dla zdjęcia. A jeszcze niedawno dziwiliśmy się Japończykom obwieszonym aparatami…
Ten gość, co miał w życiu obfotografować, to już to zrobił.
28508
Teraz liczy się tylko chłodny ogląd rzeczywistości i fifto. Taki ma styl.
A za nawisem morze gór, chmur i pomysłów.
28509
Głupie pomysły łatwo przychodzą do głowy w każdym wieku. Co ustabilizowanego, doświadczonego faceta pociąga w ginącej za załamaniem terenu i ledwo widocznej ścieżce? Dlaczego nie idzie wyraźną, szeroką drogą, która wiadomo gdzie prowadzi?
28521
On wie i dobrze mu z tym! Gdyby nie te zawiłe ścieżki, nie zobaczyłby, np., najpiękniejszych buków, jakie dane mu było do tej pory podziwiać.
Jeśli drzewa muszą walczyć, to kopnął nas zaszczyt spotkania Króla Artura i jego drużyny. Który to król? Ba, któż to wie…
285222852328524
Miejscowy
24-05-2012, 22:07
ech, na Ukrainie, to nawet chmury życzliwe fotografowi i współpracują
don Enrico
24-05-2012, 22:10
Zmieniam zdanie.
Patrząc w owe dni na odwróconą "Równą" miednicę współczułem tamtejszym wędrowcom.
A tu co ?
Słoneczko ! plażowanie na śniegu ! i majestatyczny bukowy las !
A z daleka wyglądało tak smutnie.
Trzeba dotknąć aby poczuć.
maciejka
24-05-2012, 22:18
Głupie pomysły łatwo przychodzą do głowy w każdym wieku.
;-)
On wie i dobrze mu z tym! Gdyby nie te zawiłe ścieżki, nie zobaczyłby, np., najpiękniejszych buków, jakie dane mu było do tej pory podziwiać.
Rzeczywiście te buki nie jedno przeszły i widać zahartowanie w boju...
Walecznie snuje się opowieść...;-)
Głupie pomysły łatwo przychodzą do głowy w każdym wieku......
A z wiekiem jeszcze głupsze:lol:
.....Co ustabilizowanego, doświadczonego faceta pociąga w ginącej za załamaniem terenu i ledwo widocznej ścieżce? Dlaczego nie idzie wyraźną, szeroką drogą, która wiadomo gdzie prowadzi?.....
"O to jest pytanie"....:-D
Bardzo trafne spostrzeżenia, w takich chwilach o tym się nie myśli.
Pięknie mieliście.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.