PDA

Zobacz pełną wersję : Biebrzańskie bagna część pierwsza



T.P.
15-05-2012, 09:00
Regularnie od paru lat, jak najczęściej wyjeżdżam na moje ukochane biebrzańskie bagienka. Słowo ukochane nie jest słowem na wyrost tak po prostu jest. Wprawdzie mówię swojemu szczęściu że jest na pierwszym miejscu nawet przed błotkiem BPN ale nie jestem pewien czy to jest prawda.
Na drugim miejscu są oczywiście góry, szczególnie zimową porą i nie przeszkadza mi nawet specjalnie że mnie sześćdziesięciolatkowi dupa marznie.

Bagna nie są spektakularne. To nie góry gdzie co parę kroków zmienia się widok. Nie każdy je doceni. Tak jak dar wiary nie do końca od nas zależy tak i nie każdy ma to szczęście cieszyć się pobytem w tym rejonie.

Pierwszy mój wyjazd to koniec marca. Szeroko rozlana woda, ciepły kolor trzcin i oczywiście miliony mniejszego i większego ptactwa.
Niestety z zasobnością u mnie nie jest najlepiej, mój aparat to zwykła prymitywna małpeczka nie oddająca „reality”.

Start w Kuligach, Jegrznia
https://lh5.googleusercontent.com/-nlKxSnxV0xE/T3su-y-WLVI/AAAAAAAAQQM/hM2eamMlu_k/s1152/CIMG3533.jpg

Rzeczka jeszcze do końca nie odmarzła.
https://lh6.googleusercontent.com/-Zwxe5iDzwgo/T3svgGN2koI/AAAAAAAAQQk/e0Vsh4wC9og/s1152/CIMG3544.jpg

Bliziutko obozowiska tacy mili goście – konik polski, pewnie tatuś
https://lh6.googleusercontent.com/-YBarE_uhurY/T3swAlmwSBI/AAAAAAAAQRE/7S-zaFI2o8k/s1152/CIMG3559.jpg

mamusia i dziecko
https://lh5.googleusercontent.com/-tXdPQ1H4TMg/T3swP8Meu5I/AAAAAAAAQRM/xTajWSBgr38/s1152/CIMG3560.jpg

Wieczorem oczywiście koncert – wszelakie ptaszęta, klangor żurawi i oczywiście śpiew wilków. Podkreślam, nie wycie a śpiew. (bytuje tam ok 30 sztuk)

Następny dzień to wycieczka po okolicznych wydmach i bagienkach
https://lh3.googleusercontent.com/-TWg7N57u0Jk/T3sxJmr10xI/AAAAAAAAQRs/2KLA37zvgRk/s1152/CIMG3571.jpg

https://lh5.googleusercontent.com/-WVymzvAbPcA/T3szCkOTxlI/AAAAAAAAQSk/uY--oJF7JZw/s1152/CIMG3585.jpg

Warto marznąć, warto moknąć dla takich widoków
https://lh6.googleusercontent.com/-piGkYA-uFKY/T3s1Safp2WI/AAAAAAAAQUk/5TvXTofRHXc/s1152/CIMG3630.jpg

i takich
https://lh3.googleusercontent.com/-899XCilqQeI/T3s2y4BwHSI/AAAAAAAAQWU/HNP_tiAKDqY/s1152/CIMG3670.jpg

Oczywiście cały czas widzimy masę ptactwa, lata toto, pływa a przede wszystkim drze dzioby.
Bywało zimno, mokro, wietrznie i deszczowo ale nie było najkrótszej chwili żalu że nie jestem gdzie indziej.
Polecam zdjęcia z galerii chociaż „to nie to”.
http://picasaweb.google.pl/tadekperek6

kasia laszlowa
15-05-2012, 09:32
a jak łosie?? byłam pierwszy raz w majówkę, najcudowniejsze są noce, kiedy ptaki piszczą, wrzeszczą, kwiczą, wydają dziwaczne, często zatrważające odgłosy :) Niestety łosie stały się jakieś płochliwe, z bliska 3 osobniki, ale prędko uciekły. Pozdrawiam

T.P.
15-05-2012, 10:35
Sądząc po ambonie w sercu BPN to i tam się poluje więc trudno aby zwierz nawet tam nie był strachliwy.
Łosie zimą przenoszą się z bagien w młodniki najczęściej sosnowe, często poza BPN więc i tam są straszone przez zbieraczy poroża.

kasia laszlowa
15-05-2012, 22:22
Swego czasu znajomy był w marcu i pozowały pięknie przy samej ulicy, stąd pytanie

kamil.zeglarz
15-05-2012, 22:38
Bywało zimno, mokro, wietrznie i deszczowo ale nie było najkrótszej chwili żalu że nie jestem gdzie indziej.


Bagno wciąga:)... wracam tam i wracam... Bieszczady choć tak blisko to... jakoś ostatnio ciągnie mnie na północ:)
dzięki za relacje i czekam na więcej!

pzd. Kamil

Sprzed kilku dni, bagno 4 nad ranem...:)
http://farm8.staticflickr.com/7095/7205348664_feccd13919_b.jpg

kasia laszlowa
16-05-2012, 09:31
o! właśnie takiego zdjęcia zabrakło z mojej wycieczki! pięknie Ci się udało :)

T.P.
17-05-2012, 07:41
http://picasaweb.google.com/kasia.borek87

Super zdjęcia i fajnie że z opisami.

WUKA
17-05-2012, 09:10
T.P. wyszperałam taki opis moich biebrzańsko - szkolnych emocji. Pobywałam tam na praktykach torfowych. Pozdrawiam.

Wspomnienia szkolne.

Chyba otworzę album pamięci,
bo widok z okna mam nieciekawy.
Obrazek wyjmę co oczy nęci,
tak jak biebrzańskie pachnące trawy.

Tam z mgieł porannych łoś się wynurzał
jak szybki żagiel, tnąc ich opary,
po tym jak przeszła gwałtowna burza
chłoszcząc ulewą rdzawe moczary.

Cicha nadzieja, ze w Augustowie,
trafem szczęśliwym kogo chcę spotkam,
bo wszyscy święci i aniołowie
o tym słyszeli na ścieżce rozstań.

Choć czarno-białe wyciągam zdjęcia,
wszystko się barwą skrzy dookoła,
taka radosna, taka młodzieńcza
moja elbląska - torfowa szkoła.

buba
18-05-2012, 14:38
Od dziecka kocham bagna.. nie wiem dlaczego.. Jakos swiat ktory nie jest ani lądem a ni woda, i czesto ciezko go zarowno przejsc jak i przeplynac ma w sobie cos ogromnie fascynujacego! :-) Nigdzie nie tworza sie tak wspaniale mgly, nie spiewaja tak tysiace ptakow a w ksiezycowe noce nie snuja sie dziwne nieznane ksztalty...


Niestety z zasobnością u mnie nie jest najlepiej, mój aparat to zwykła prymitywna małpeczka nie oddająca „reality”.
]

Mnie sie twoje zdjecia bardzo podobaja.. Lubie fotki przedstawiajace prawdziwy swiat a nie mozliwosci nowej edycji photoshopa.. "Małpeczki" czesto swietnie oddaja rzeczywistosc, o ile dostanie je w łapki odpowiednia osoba, ktora potrafi zobaczyc piekno otaczajacej przyrody, wyczuc odpowiednia chwile, ktora mija w sekundzie...
To nie małpeczki sa złe, to tylko swiat teraz zwariowal i wiekszosci sie wydaje ze im wiecej kasy wloza w sprzet tym sa wieksi "profesjonalisci"

blues
18-05-2012, 19:35
...", o ile dostanie je w łapki odpowiednia osoba, ktora potrafi zobaczyc piekno otaczajacej przyrody, wyczuc odpowiednia chwile, ktora mija w sekundzie...
i"
Pięknie to ujęłaś bo to jest właśnie definicja istoty fotografowania.Złapać chwilę ,nastój i coś przez "to" złapane w kadrze przekazać.Z fotografią jest tak jak i całą resztą :o klasie kierowcy nie świadczy drogie auto ani kosztowne pióro nie nie czyni nikogo mistrzem słowa.To tylko narzędzia.
Kiedy patrzę na spawalnicze okulary( z wymienionymi szkłami),wełniane rękawice,plecaki na metalowych stelażach w których nasi himalaiści byli światową potęgą w zdobywaniu zimowych ośmiotysięczników to tylko potwierdza tę myśl którą ktoś rzucił:najważniejszy jest człowiek.
Przepraszam za lekki OT ale nie mogłem się Buba powstrzymać widząc ile ludzi nosi majtające się na szyi lustrzanki ale nie potrafiących ich nawet prawidłowo trzymać w dłoniach "przy strzale".

buba
18-05-2012, 23:47
Przepraszam za lekki OT ale nie mogłem się Buba powstrzymać widząc ile ludzi nosi majtające się na szyi lustrzanki ale nie potrafiących ich nawet prawidłowo trzymać w dłoniach "przy strzale".

i podkreslaja co chwile z duma ,ze aparat kosztowal 5 tys, obiektyw 3 tys, dlugo i dokladnie wymieniaja skomplikowane parametry swoich gadzetow, po czym robia wszystkie zdjecia na trybie "auto" 8)



Kiedy patrzę na spawalnicze okulary( z wymienionymi szkłami),wełniane rękawice,plecaki na metalowych stelażach w których nasi himalaiści byli światową potęgą w zdobywaniu zimowych ośmiotysięczników to tylko potwierdza tę myśl którą ktoś rzucił:najważniejszy jest człowiek.
.

chyba "byl"... bo teraz to nawet na niedzielny spacer na parkowa gorke trzeba miec oddychajace gacie i skarpetki o duzej zawartosci roznistych metali ciezkich ;)

blues
20-05-2012, 13:14
chyba "byl"...
No, nie jest tak źle.Patrząc na co porywacie się waszą skodusią i z jakimi rezultatami ,dalej jestem pewien ze nie sprzęt czyni mistrza.
Pozdrawiam

buba
20-05-2012, 20:31
No, nie jest tak źle.Patrząc na co porywacie się waszą skodusią i z jakimi rezultatami ,

Bardzo sie ucieszylam ze śledzisz losy naszej kochanej skodusi :-) Skodusia tez z radosci zamachala lusterkami :-)