Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : [Dwernik] "U Lestka" - czy warto tam wracac?



pawlem
17-08-2012, 14:15
Właśnie wróciłem ze swoich ukochanych Bieszczadów. Trochę słonecznych, bardziej deszczowych ale kochanych. Za każdym razem odwiedzam te same miejsca: krywe, dzwiniacz, sianki, bukowe. Będąc 2 tygodnie w Bieszczadach nie sposób nie odnieść się do tej drugiej strony pobytu jaka jest gościna u tutejszych gospodarzy. Tym razem padło na gospodarstwo agro „U Lestka”. Zwykle dokładnie wybieram miejsca noclegowe. Szperam w necie, pytam znajomych. O tym jak poważnie traktuje te fazę przygotowań do wakacji niech świadczy fakt, ze rezerwacji zwykle dokonuje już w styczniu. Podobnie było i tym razem. Gospodarstwo agro „u lestka” na stronie www prezentowało się atrakcyjnie. Jest duży, drewniany dom, kilkuhektarowa posesja a na niej miejsce na ognisko, boisko do siatkówki, oczko wodne, parking...jednym słowem super. No i cena stosunkowo atrakcyjna. To wszystko sprawiło ze chwyciłem za telefon i dokonałem rezerwacji wpłacając stosowna przedpłatę. Wreszcie nastał czas wyjazdu. Ogólna radość, wesoły harmider pakowania, etc. Wyjazd godz. 22.00. Czar prysnął po przejechaniu 150 km. Awaria samochodu spowodowała ze po 3 następnych godzinach lądujemy nie w Dwerniku ale z powrotem w domu. Ogólna rozpacz, płacz dziecka. Naprawa pojazdu to ok 1000 zl, paliwo w zbiorniku 260 zl. Ponosimy koszty nie związane z wakacjami. Chyba zrezygnujemy w tym roku z Bieszczad. Determinacja zony sprawia ze następnego dnia po długiej rodzinnej naradzie postanawiamy przepakować graty do drugiego samochodu, kilkunastoletniego forda. Ponownie ruszamy do Dwernika! Jednak z powodu poniesionych kosztów zmuszeni jesteśmy skrócić pobyt U Lestka o 3 doby. Nawet nam nie przyszło do głowy co będzie się z tym wiązało ale o tym później. I w tym miejscu zaczyna się moja opowieść o gospodarstwie z całym szacunkiem „agroturystycznym”.
Gospodyni gdy dowiedziała się ze zamierzamy skrócić pobyt o 3 doby zażądała od nas kary w wysokości 100 zl. Na nic zdały się tłumaczenia, ze wypadek losowy, że i tak ponieśliśmy dodatkowe koszty. I teraz kara? Tak mniej więcej zaczęła sie nasza znajomość. Kary oczywiście nie zapłaciliśmy ale odtąd czuliśmy się gośćmi gorszej kategorii. W pierwszym dniu pobytu Pan gospodarz podszedł do mnie i po miłej pogawędce o wilkach przedstawił mi propozycje jego zdaniem nie do odrzucenia. Mianowicie zaproponował nam wcześniejszy wyjazd tzn. 14 sierpnia. Tłumaczył ze dzięki temu że my skrócimy swój pobyt on zyska nowych klientów na długi weekend. Byliśmy zszokowani ta „gościnnością”. Po takim wyznaniu chciało nam sie natychmiast wynosić z gospodarstwa u p. Lestka. Gościnność gospodarzy przeszła ich samych. A tak naprawdę zrobiło mi sie zwyczajnie przykro. Tym bardziej ze opłaciliśmy pobyt za 12 dni. Mimo to już w pierwszym dniu mieliśmy prawo czuć się jak intruzi. Po 12 dniach pobytu mam następujące uwagi do gospodarstwa agro U Lestka w Dwerniku:
1. Gospodarze nie dają o sobie zapomnieć. Może niektórym to nie przeszkadzać ale nam nie dawało odpocząć. Sa wszędzie: rano przy śniadaniu, przy obiedzie, wieczorem podczas odpoczynku na werandzie.... Gospodarz potrafił wejść do pokoju z uwaga ze nie to skrzydło okna jest otwarte co powinno. Bo komary. A my małe dzieci nie wiemy jak się przed nimi chronić. Czułem się permanentnie inwigilowany przez Gospodarzy. Zresztą nasi sąsiedzi mieli podobne odczucia. Byli wyczuleni na wszystko co mogłoby ich narazić na dodatkowe koszty. Jest to zrozumiałe ale dlaczego goście mają żle się przy tym czuć.
2. Dzieci nie mają łatwego życia w gospodarstwie U Lestka. Plac zabaw owszem jest ale można sie na nim bawić byle cicho. Gospodarze nie mają obaw przed głośnym zwróceniem uwagi nie swoim dzieciom aby zachowywały sie cicho bo „przeszkadzają” innym letnikom. Tak naprawdę to przeszkadzały gospodarzom. Byłem świadkiem jak Gospodarz nie omieszkał nazwać dzieci bachorami tylko dlatego ze za głośno sie zachowywały podczas zabawy na trampolinie. I wcale się z tym nie krył.
3. Gospodarze maja sympatycznego pieska. Problem w tym ze piesek moze wszystko/wchodzić do auta, skakać na gości itp za to turysci wobec pieska .....
4. W gospodarstwie bywały dni że nie było ciepłej wody, zwłaszcza wieczorem. Aby się wykąpać po całodziennej wędrówce trzeba było czuwać do późna w nocy.
5. W czasie gdy goście spożywali poranny posiłek Gospodarz zwykle przygotowywał śmieci do wyrzucenia
6. Gościom nie wolno dokonywać nawet małych przepierek. Może to być bardzo uciążliwe podczas długich pobytów z małymi dziećmi. Zresztą łazienka w moim pokoju i tak nie była wyposażona w miskę.
7. Pewnego dnia moja zona spadłą ze schodów. Nie spotkało się to z żadnym zainteresowaniem ze strony Gospodarzy. A wyglądało to naprawdę groźnie. Przez chwilę pomyślałem że o to nastał koniec naszych wakacji.
8. U Gospodarzy można wykupić obiady. Cenna zaleta, szkoda tylko ze posiłek ten podawany był dla wszystkich o jednakowej godzinie tzn wtedy gdy z gór wróci ostatni turysta
9. Gospodarze lubią nocne głośne zabawy w szczególności ze swoimi klientami, których bardzo dobrze znają i z którymi się przyjaźnią. Wówczas nie przeszkadza im że mogą przeszkadzać innym gościom, choćby tym z małymi dziećmi. Czasami wystarczyło by słowo uprzedzenia z ich strony ze szykuje się impreza i już wyglądałoby to inaczej.
10. A ponadto podczas kilkunastodniowego pobytu w Dwerniku Gospodarze ani razu nie zapytali czy nam czegoś potrzeba, jak nam się u nich podoba,….Tak, po prostu, zwyczajnie.
W ostatnim dniu pobytu, tuż przed wyjazdem ale jeszcze podczas śniadania, Gospodyni ponownie zażądała od żony 100 zł kary. Kategorycznie odmówiliśmy płacenia, tym bardziej że sprawa została wyjaśniona w 1 dniu pobytu. Byłem tak zdenerwowany tą podłością i jawną próbą wymuszenia pieniędzy ze poprosiłem p. Gospodynię aby dała nam spokojnie zjeść śniadanie i wyjechać. Wówczas usłyszałem że to JEST JEJ DOM!. Coś niesamowitego. :shock: Wyjechaliśmy bez pożegnania, z ogromnym żalem w sercu. Żona przez całą drogę /800 km/ czuła się fatalnie. Wiele lat podróżujemy i to po różnych krajach ale nigdy nie doświadczyliśmy czegoś podobnego. Uwagi przeze mnie przedstawione płyną tylko i wyłącznie z moich doświadczeń. Wieżę ze wielu odpoczywało w gosp. U Lestka w DWERNIKU i wyjechało stamtąd z zamiarem powrotu za rok. Ja jednak byłem tam raz….o jeden raz za dużo. Więcej tam nie wrócę.
Pozdrowienia dla Szczurka Lulka i jego właścicieli. :-P

Sonka
20-08-2012, 16:34
Znam gospodarstwo pana Leska, jest on przewodnikiem. Przebywałam tam tylko chwilkę, to był rekonesans. Na innym forum to gospodarstwo było bardzo chwalone, ale jedna z użytkowniczek wypowiedziała się o nim niezbyt pochlebnie. To nie było nawet krytyka, ale podanie kilku informacji, które nie spodobały się właścicielowi. Wybuchała afera, chciał podać kilka osób do sądu. Wtedy poproszono nas abyśmy przeprowadzili rekonesans. Byłam tam tylko kilka minut. Duża przestrzeń, plac zabaw, ładny ogród. Wrażenia wyniosłam pozytywne, w sumie pies najbardziej mi się podobał. To taki brat łata, dobrze ułożony wilczur.

Mam złe wspomnienia wyniesione z pensjonatów ze wspólną kuchnią. Kradzież żywności jest na porządku dziennym.

Husky
20-08-2012, 17:40
(...)Wyjechaliśmy bez pożegnania, z ogromnym żalem w sercu. Żona przez całą drogę /800 km/ czuła się fatalnie. Wiele lat podróżujemy i to po różnych krajach ale nigdy nie doświadczyliśmy czegoś podobnego. Uwagi przeze mnie przedstawione płyną tylko i wyłącznie z moich doświadczeń. Wieżę ze wielu odpoczywało w gosp. U Lestka w DWERNIKU i wyjechało stamtąd z zamiarem powrotu za rok. Ja jednak byłem tam raz….o jeden raz za dużo. Więcej tam nie wrócę.
Pozdrowienia dla Szczurka Lulka i jego właścicieli. :-P

Jak dla mnie to Wy zachowaliście się nie tak jak trzeba. Skoro skróciliście pobyt (wiem, że nie z Waszej winy) to naturalne wydaje mi się, że powinniście zapłacić tę kare. I tak była ona niewielka. Gospodarze stracili w końcu zarobek za trzy doby! A to jest ich zarobek, pewnie za pieniądze z sezonu żyją cały rok.

tomas pablo
20-08-2012, 18:44
mylisz się..z tego ,co wiem / może jestem w błędzie- więc proszę o sprostowania / gospodarstwo to , jak i wiele takich podobnie- funkcjonuje cały rok. Więc nie żyją z sezonu cały rok. Oczywiście- poza sezonem jest mniej gości. Póżniej święta, sylwester...ferie...
Oczywiście znamy sytuację tylko z jednej strony. Ale- myślę- że gospodarze powinni być elastyczni. W końcu z tych gości właśnie żyją !! Zapewne gość tak potraktowany nie wróci tam NIGDY.I pewnie zniechęci też parę osób, by nie korzystali z tego miejsca.
Sam miałem kiedyś taki wypadek losowy , że musiałem skrócić swój pobyt. O żadnych karach nie było mowy !!! ...chyba NIE podpisujemy umowy cywilnoprawnej , gdzie jest taki zapis. Jakiś rygor. Więc wszystko jest do dogadania

bartolomeo
20-08-2012, 19:00
Więc wszystko jest do dogadaniaOczywiście. Ale żeby cokolwiek dogadać potrzebna jest dobra wola z obu stron a autor relacji traktował próbę rozmowy o zadośćuczynieniu za skrócony pobyt jako "podłość" i "jawną próbę wymuszenia pieniędzy". To nie jest dobry początek do negocjacji. Pomijając wszelkie kwestie formalno-prawne goście opuszczający gospodarstwo wcześniej (i to w okresie "żniw", czyli długiego weekendu sierpniowego) to dla gospodarzy bardzo wymierna strata. Nie muszą rozmawiać o rekompensacie, ale chyba mogą? I słyszą wówczas o podłości, braku zrozumienia, wymuszaniu pieniędzy... I jak takich gości potem pytać, "tak po prostu, zwyczajnie", czy im się pobyt podobał?

Chętnie usłyszałbym relację drugiej strony, to by wiele wyjaśniło.

don Enrico
20-08-2012, 20:03
Każdy może mieć zły dzień.
Czy należy po takim dniu wyciągać dalekosiężne wnioski ?
Gdyby mnie się popsuł pojazd w dniu wyjazdu, to nie byłbym zadowolony tylko wk.....ny

pawlem
20-08-2012, 20:40
Wyjaśnię tylko dlaczego tak emocjonalnie podszedłem do tej kary. Otóż jak już napisałem Gospodyni zażądała kary w pierwszym dniu pobytu. Kategorycznie odmówiliśmy. Stanowczo ale grzecznie. Gospodyni przeszła nad tym do porządku dziennego. Zgodziła się abyśmy kontynuowali pobyt. Sprawę uznaliśmy za załatwioną i szybko o niej zapomnieliśmy. Jednak jak miałem zachować spokój, kiedy po 11 dobach, na chwilę przed wyjazdem, podczas śniadania temat kary wraca jak bumerang. Awantura gotowa...i po co, dla kogo?

Jimi
21-08-2012, 06:43
temat owej kary jest dyskusyjny, z jednej strony potrafię zrozumieć stanowisko Gospodyni ale z drugiej, skoro byliście aż 11 dni to mogła dać wam fory ze względu że miała zagwarantowany zarobek od kilku osób przez taki długi czas. ale znow z trzeciej strony, są takie dni w kalendarzu ludzi prowadzących schroniska które są szczególnie nastawione na zarobek i do nich własnie należy tydzień w okolicy 15 sierpnia, bo oprócz tego, że jest dzień wolny od pracy to i masa cyklicznych imprez bieszczadzkich. w zasadzie są takie trzy okresy najbardziej oblegane: długi weekend majowy i czerwcowy oraz właśnie tydzień w okolicy 15 sierpnia. więc każda rezygnacja z wcześniejszej rezerwacji w tych trzech okresach rozumiem, że może zdenerwować gospodarzy. ale z czwartej strony, babka miała aż 11 dni by poszukać sobie innych lokatorów -to dużo, więc nie powinna robić awantury. mogła też zadbać o większą reklamę, ogłoszenia np. na słupach czy sklepach że ma jeszcze wolne pokoje w tym obleganym okresie, bo jednak spotkałam w Bieszczadach ludzi którzy właśnie wtedy dopiero co przyjechali i na miejscu szukali noclegu, więc prawdopodobnie by znalazła zastępstwo. ale to też dla niej jakaś fatyga a mogła mieć zapewniony spokój w tym cięzkim okresie (to działa w dwie strony: każdy przeciętny turysta chce być w okolicy 15-ego sierpnia w bieszczadach np. ze względu na różne imprezy i dokonuje rezerwacji oraz każdy prowadzący noclegownię jest mocno nastawiony aby takich lokatorów mieć w tym wlaśnie okresie). mogę tylko przypuszczać, że gdyby sytuacja miała miejsce w jakimkolwiek innym okresie to o karze nie byłoby mowy.

vm2301
21-08-2012, 16:30
Wszystkich zadowolić to potrafią jedynie w Erze.
Ale wychodzenia z założenia, że się klientowi łaskę robi, że się go przyjmuje, a jak traci złotówkę, to zaraz lament ... to wiocha.
Od strony formalnej, to wszelkie hotele itp. wymagają zaliczki, która pokrywa straty. Nie cały utracony zarobek, a koszty "podtrzymania" takiego pokoju, które nie podlegają zwrotowi, gdyby człek się rozmyślił.
Te 11 dni zarobku są wystarczające, by zrozumieć wyjątkową sytuację i zadowolić się pozostałym zyskiem.

Pani myśli kategoriami doraźnego dochodu. Nie potrafi myśleć perspektywicznie. Kwestię wyższości zysku nad byciem człowiekiem pomijam.
Zgarnięcie kwoty ... pewnie ok. 1500 PLN i wołanie stówki w ramach "kary" uwłaczałoby mojej godności.
Jestem przekonany, że kulturą i miłym usposobieniem łatwiej te stówkę dodatkowa zarobić niż wyegzekwować karę.

tomas pablo
21-08-2012, 16:55
Też tak myślę....i co napisałem po wyżej -stracili potencjalnego klienta NA ZAWSZE . Czasem trzeba trochę stracić, a póżniej zyskać. Tak to działa.
Do tego położenie gospodarstwa jest takie, że zapewne szybko znależli kogoś na ów pokój. Zapewne jeszcze tego samego dnia.
Zupełnie inna by była sytuacja , gdyby Pawlem rezerwował na 11 dni ,a po 2-3 dniach chciał wyjechać.
Zauważyłem też, ze często w niektórych argo inaczej traktuje się ''swojaków'', tych już zadomowionych tam od dawna a inaczej takich, co to zjawili się pierwszy raz. I do tego marudzących...

Jimi
21-08-2012, 18:00
"Pani myśli kategoriami doraźnego dochodu."

-że ja? :) czy Pani Gospodyni? napisałam, że jestem w stanie ją zrozumieć ale podałam argumenty 3 : 1 które przemawiają za tym, że nie popieram jej zachowania. jako koszty liczę ok 400 zł (4 dni, zakładam 4 osoby, cena ok. 25zł) ale jednocześnie podkreślam, że wcale nie musiałaby ich w przyszłości ponieść bo bardzo prawdopodobne że gdyby się postarała to znalazłaby kogoś innego.
ja nie postąpiłabym zdecydowanie w ten sposób. pracowałam dużo w noclegowniach, nigdy nie egzekwowałam żadnych kar i nawet mi to do głowy nie przyszło. Więc mam nadzieję, że to nie do mnie.

soreczka
24-08-2012, 14:09
Ludzie,to jakieś wierutne bzdury!!!!Lestek to najfajniejszy facet jakiego znam!!! A pani Agata złota kobieta,ale trzeba z nimi normalnie rozmawiać.Też kiedyś po raz pierwszy tam pojechałam,ale nie czułam się jak gosć gorszej kategorii.A może Pan powinien wynająć sobie pokój w hotelu? Tam nie ma psów,gospodarz nie wynosi śmieci podczas śniadania,zawsze jest ciepła woda....może Pan nie wie,że ciężko z wodą w Bieszczadach,zwłaszcza,że było upalnie!Ech człowieku!!!! Ma Pan rację,nie należy tam wracać,zwłaszcza takim gościom jak Pan.

don Enrico
24-08-2012, 17:19
A "Dzień dobry" było ?
Jeśli nie, to witamy Soreczkę na forum.

pawlem
18-08-2013, 11:02
Witam po roku.

Pociągnę ten temat dalej bo nie sposób inaczej postąpić po spędzonych na Suwalszczyźnie tegorocznych wakacjach. Właśnie wróciłem z przepięknych okolic Suwalskiego Parku Krajobrazowego. Kto lubi łazić po górkach musi tam zajrzeć koniecznie - jak mówią słowa piosenki. :) Prawie dwa tygodnie spędziłem w Pobondziu nad jeziorem Pobondzie. Mała wioska zapomniana przez turystów, piękne widoki, krowy za oknem, bociany nad głową - ogólnie jest klimat. Wynająłem mały drewniany domek u gospodarza, trudniącego się hodowlą bydła. Mój gospodarz nie dbał o specjalną reklamę tego miejsca. Skromna strona www i wsio. Zestawiłem jednak do kupy to co spotkało mnie w zeszłym roku "u Lestka" z tym co zastałem w Pobondziu. Utwierdziłem się w przekonaniu, że to nie ja jestem zbyt wymagającym turystą jak twierdzi Soreczka wyganiając mnie do hotelu. W Pobondziu czułem się całkowicie odosobniony od Gospodarzy tego miejsca. Rytm swojej pracy w gospodarstwie dostosowywali do mojej aktywności wakacyjnej. Gospodarz ani razu nie zblizył sie do drewnianego domku. Jak twierdził: teraz on jest nasz. Dyskretnie podczas naszej nieobecności donosił drewno do kominka, czyscił grilla itd, itp. Zupełne zaprzeczenie tego co zastałem u Lestka.
Zapraszam do Pobondzia do "Serca Sadu".

Browar
18-08-2013, 19:27
Nie znam kwatery u Lestka, Pobondzie jest ok jak cała Jaćwież. Ale nic mnie tak nie wkurza jak tzw "bezstresowe" wychowanie dzieci. Sam wychowałem dwójkę i nie było, nie ma i nie będzie zgody na ich dominację akustyczną. Moje (i znajomych) bąki mogły chodzić na uszach, byle cicho.

Nightwish
20-08-2013, 13:50
Zaglądam tu od kilku lat ale jakoś dopiero teraz się "oficialnie"zarejestrowałam, więc chciałabym na poczatku wszystkich serdecznie przywitać:-)
Co tu dużo ukrywać, właśnie post "pawlem" o dziwo....zachęcił mnie do odwiedzenia tego miejsca a w szczególności właśnie wyczulenie gospodarzy na beztroski hałas, nie ma nic gorszego dla mnie niż jechac w Biesy i czuć się jak w przedszkolu, hałas i piaskownice to ja mam na codzien pod oknem:/ Rezerwacja zrobiona, w połowie września po powrocie zdam relację dla potomnych. Jedyne co mnie zastanawia to po co robić w ogródkach te wszystkie ustrojstwa dla dzieci skoro pensjonat nastawiony na ciszę..no ale to mam nadzieję się dowiem.

KoMarek
09-09-2013, 20:30
Właśnie wróciłem wczoraj z Bieszczadów. Byliśmy u Lestka. Nie mam odniesienia do innych kwater w Bieszczadach ( w Zakopanem mam co roku apartament za 30 zł od osoby), ale kwatera u Lestka niczym nie zachwyca. Pokój na górze bardzo skromny za 45 zł od osoby. Coś co nazywane jest "w pełni wyposażoną kuchnią" to bardzo kiepski aneks kuchenny. Pan Leszek na powitanie od razu zaznaczył by oszczędnie używać wody. Pies sympatyczny i przyjacielski - za poczęstunek pieska kawałkiem mięsa z gulaszu (nasz obiad) otrzymałem upomnienie, że nie czytam wywieszek, gdzie napisane jest m.in. nie karmić psa, Fakt ten miał miejsce pół godziny po naszym przyjeździe. Inny wytyk otrzymałem od gospodarza za uczyniony dobry uczynek. Jeden z gości powiesił ręcznik na siatce do siatkówki. Widziałem, że wiatr ręcznik zwiał, więc postanowiłem powiesić go tam ponownie. Gospodarz kazał mi powiesić nie mój ręcznik w innym miejscu. Gdy powiedziałem mu, że to nie mój ręcznik i powiesiłem go bo spadł, dał mi spokój.
Wyposażenie obiektu bardzo słabe. Dobrze, że mieliśmy dobrą pogodę i mało czasu spędzaliśmy na kwaterze. Drugi raz z tej kwatery nie skorzystam.

bertrand236
09-09-2013, 20:40
A "Dzień dobry" było ?
Jeśli nie, to witamy Soreczkę na forum.

Nighwish też witamy

bertrand236
09-09-2013, 20:41
A "Dzień dobry" było ?
Jeśli nie, to witamy Soreczkę na forum.
I KoMarka też

sir Bazyl
10-09-2013, 12:58
Właśnie wróciłem wczoraj z Bieszczadów.
Też Cię serdecznie witamy!


Byliśmy u Lestka. Nie mam odniesienia do innych kwater w Bieszczadach ( w Zakopanem mam co roku apartament za 30 zł od osoby), ale kwatera u Lestka niczym nie zachwyca. Pokój na górze bardzo skromny za 45 zł od osoby.
I to bez windy na dodatek! Skandal! Nie wiedziałeś wcześniej o cenie, czy tylko tak się żalisz? Gdybyś miał odniesienie do innych kwater w rejonie to byś wiedział, że Bieszczady są dość drogie a ceny choćby w „niczym nie zachwycających” wieloosobowych pokojach schroniskowych zaczynają się od 30 zł wzwyż , a jeśli korzystałbyś z innych kwater w Bieszczadach i miał jakiekolwiek doświadczenie w temacie to Twój wpis można by potraktować poważnie.

Coś co nazywane jest "w pełni wyposażoną kuchnią" to bardzo kiepski aneks kuchenny.
A brakowało Ci czegoś? Jeśli tak to napisz konkretnie, na pewno gospodarze postarają się uzupełnić wyposażenie, a na takie bicie piany ciężko coś poradzić.

Pan Leszek na powitanie od razu zaznaczył by oszczędnie używać wody.
Nie wiem jak w apartamentach w Zakopanem ale w wielu kwaterach w Bieszczadach jest prośba o oszczędne używanie wody, są regiony gdzie przez blisko trzy miesiące nie padał deszcz, suszę widać wszędzie ale pewnie dla bywalców apartamentów (za 30 zł – he, he) trzeba jakoś przyrodę zmusić do działania!

Pies sympatyczny i przyjacielski
Nie, nie wierzę, przy takich gospodarzach to panie niemożliwe jest! Miło, że jakiś pozytyw w końcu dostrzegłeś, jakimś dziwnym trafem innych pewnie nie dało się zauważyć.

- za poczęstunek pieska kawałkiem mięsa z gulaszu (nasz obiad)
Człowiek od ust sobie odejmuje, własny obiad oddaje i co otrzymuje w zamian od niewdzięcznych gospodarzy?:

otrzymałem upomnienie, że nie czytam wywieszek, gdzie napisane jest m.in. nie karmić psa, Fakt ten miał miejsce pół godziny po naszym przyjeździe.
Tu podzielam Twoje oburzenie, Lestek mógł poczekać jeszcze kwadrans, wtedy pewnie zwrócenie Ci uwagi aż tak by nie zabolało.
Tak jak oczywistym jest i należy do dobrych obyczajów przywitanie tak i każdy dorosły człowiek chyba powinien zdawać sobie sprawę, że obcych zwierząt się nie dokarmia, a dla tych, co nie za bardzo wiedzą jak się zachować są wywieszki.

Inny wytyk otrzymałem od gospodarza za uczyniony dobry uczynek.
Bo to panie istny diabeł jest i potępiony smażyć się będzie w piekle na wieki! (a ja mam nadzieję znaleźć się tam z nim i jemu podobnymi ludźmi).

Jeden z gości powiesił ręcznik na siatce do siatkówki. Widziałem, że wiatr ręcznik zwiał, więc postanowiłem powiesić go tam ponownie. Gospodarz kazał mi powiesić nie mój ręcznik w innym miejscu. Gdy powiedziałem mu, że to nie mój ręcznik i powiesiłem go bo spadł, dał mi spokój.
A mógł zabić! :twisted:

Wyposażenie obiektu bardzo słabe.
Kolejna bzdura, być może nie jest to standard apartamentów w Zakopanem ale są wszystkie potrzebne turyście sprzęty, aneks kuchenny wyposażony we wszystkie niezbędne akcesoria (nawet jest trzepaczka do bicia piany dla podobnych KoMarkowi gości), zawsze jest czysto i schludnie, przed domem są ławy i stoły przy których można spożywać przy dobrej pogodzie posiłki, w razie deszczu można spędzać czas w świetlicy bądź na zadaszonym tarasie, dla dzieci jest przygotowany plac zabaw, dla wszystkich boisko do siatkówki, zadaszona wiata ogniskowa wyposażona w projektor i ekran (można urządzić sobie pokaz zdjęć bądź wieczorek filmowy), ambona do obserwowania zwierząt, utwardzony parking dla samochodów. Ja byłem tam gościem kilkakrotnie i nadal będę tam przyjeżdżał do czego zachęcam też pozostałych czytających ten wątek! Gospodarstwo to poleciłem już kilku osobom i wiem, że stali się stałymi gośćmi i lubią tam powracać.

Jak czytam takie bzdety jak cytowany wyżej post to zachodzę w głowę, co dzieje się z ludźmi teraz przyjeżdżającymi w Bieszczady? Post nie zawiera żadnych poważnych, merytorycznych zarzutów, takie biadolenie, na zasadzie byle komuś zaszkodzić. I tu pojawia się pewien problem, gdyż takie bezpodstawne oczernianie nie powinno być tolerowane przez admina forum. Kiedyś była wprowadzona moim zdaniem bardzo dobra zasada, iż posty, nie ważne czy pozytywnie bądź negatywnie oceniające usługodawców bieszczadzkich, mogli zamieszczać forumowicze, którzy mieli określony staż na forum i pewną liczbę (chyba 50) zamieszczonych postów. Dawało to jakąś gwarancję (niewielką ale zawsze jakąś) na rzetelność i obiektywność zamieszczanych opinii. Ponadto każdy taki post przed umieszczeniem na forum był sprawdzany przez moderatorów i dzięki temu pojawiały się opinie poważne i merytoryczne.
Niestety z jakiegoś względu zaniechano tego i mamy efekty. Moim skromnym zdaniem wątek zamienił się w nagonkę na jedno gospodarstwo agroturystyczne. Nie wiem czy Lestek to czyta, ale jak odwiedzę go, to zwrócę mu uwagę i będę starał namówić na podjęcie prawnych działań wobec zarządcy/właściciela forum.

Hero
10-09-2013, 15:59
Przypominam, że wystarczy kliknąć "Raportuj zły post" (trójkącik z wykrzyknikiem z lewej strony), napisać, że post jest niezgodny z regulaminem (punkt 2). Post szybko znika. Nie ma potrzeby wchodzenia w polemikę, ani witania każdego z osobna.

don Enrico
10-09-2013, 16:48
Hej Bazylko ! Nie wierzę , że się tak przejąłeś głosem delikwenta, który po to się zalogował na forum, aby się wypłakać. Nie wierzę, aby ktoś z szerokiego grona forumowego potraktował to poważnie.
(stąd też pojedyncze witanie, aby "nowi" poczuli że nie ma tu klimatu dla żalów i pieniactwa)

KoMarek
10-09-2013, 17:19
Też Cię serdecznie witamy!


I to bez windy na dodatek! Skandal! Nie wiedziałeś wcześniej o cenie, czy tylko tak się żalisz? Gdybyś miał odniesienie do innych kwater w rejonie to byś wiedział, że Bieszczady są dość drogie a ceny choćby w „niczym nie zachwycających” wieloosobowych pokojach schroniskowych zaczynają się od 30 zł wzwyż , a jeśli korzystałbyś z innych kwater w Bieszczadach i miał jakiekolwiek doświadczenie w temacie to Twój wpis można by potraktować poważnie.

A brakowało Ci czegoś? Jeśli tak to napisz konkretnie, na pewno gospodarze postarają się uzupełnić wyposażenie, a na takie bicie piany ciężko coś poradzić.

Nie wiem jak w apartamentach w Zakopanem ale w wielu kwaterach w Bieszczadach jest prośba o oszczędne używanie wody, są regiony gdzie przez blisko trzy miesiące nie padał deszcz, suszę widać wszędzie ale pewnie dla bywalców apartamentów (za 30 zł – he, he) trzeba jakoś przyrodę zmusić do działania!

Nie, nie wierzę, przy takich gospodarzach to panie niemożliwe jest! Miło, że jakiś pozytyw w końcu dostrzegłeś, jakimś dziwnym trafem innych pewnie nie dało się zauważyć.

Człowiek od ust sobie odejmuje, własny obiad oddaje i co otrzymuje w zamian od niewdzięcznych gospodarzy?:

Tu podzielam Twoje oburzenie, Lestek mógł poczekać jeszcze kwadrans, wtedy pewnie zwrócenie Ci uwagi aż tak by nie zabolało.
Tak jak oczywistym jest i należy do dobrych obyczajów przywitanie tak i każdy dorosły człowiek chyba powinien zdawać sobie sprawę, że obcych zwierząt się nie dokarmia, a dla tych, co nie za bardzo wiedzą jak się zachować są wywieszki.

Bo to panie istny diabeł jest i potępiony smażyć się będzie w piekle na wieki! (a ja mam nadzieję znaleźć się tam z nim i jemu podobnymi ludźmi).

A mógł zabić! :twisted:

Kolejna bzdura, być może nie jest to standard apartamentów w Zakopanem ale są wszystkie potrzebne turyście sprzęty, aneks kuchenny wyposażony we wszystkie niezbędne akcesoria (nawet jest trzepaczka do bicia piany dla podobnych KoMarkowi gości), zawsze jest czysto i schludnie, przed domem są ławy i stoły przy których można spożywać przy dobrej pogodzie posiłki, w razie deszczu można spędzać czas w świetlicy bądź na zadaszonym tarasie, dla dzieci jest przygotowany plac zabaw, dla wszystkich boisko do siatkówki, zadaszona wiata ogniskowa wyposażona w projektor i ekran (można urządzić sobie pokaz zdjęć bądź wieczorek filmowy), ambona do obserwowania zwierząt, utwardzony parking dla samochodów. Ja byłem tam gościem kilkakrotnie i nadal będę tam przyjeżdżał do czego zachęcam też pozostałych czytających ten wątek! Gospodarstwo to poleciłem już kilku osobom i wiem, że stali się stałymi gośćmi i lubią tam powracać.

Jak czytam takie bzdety jak cytowany wyżej post to zachodzę w głowę, co dzieje się z ludźmi teraz przyjeżdżającymi w Bieszczady? Post nie zawiera żadnych poważnych, merytorycznych zarzutów, takie biadolenie, na zasadzie byle komuś zaszkodzić. I tu pojawia się pewien problem, gdyż takie bezpodstawne oczernianie nie powinno być tolerowane przez admina forum. Kiedyś była wprowadzona moim zdaniem bardzo dobra zasada, iż posty, nie ważne czy pozytywnie bądź negatywnie oceniające usługodawców bieszczadzkich, mogli zamieszczać forumowicze, którzy mieli określony staż na forum i pewną liczbę (chyba 50) zamieszczonych postów. Dawało to jakąś gwarancję (niewielką ale zawsze jakąś) na rzetelność i obiektywność zamieszczanych opinii. Ponadto każdy taki post przed umieszczeniem na forum był sprawdzany przez moderatorów i dzięki temu pojawiały się opinie poważne i merytoryczne.
Niestety z jakiegoś względu zaniechano tego i mamy efekty. Moim skromnym zdaniem wątek zamienił się w nagonkę na jedno gospodarstwo agroturystyczne. Nie wiem czy Lestek to czyta, ale jak odwiedzę go, to zwrócę mu uwagę i będę starał namówić na podjęcie prawnych działań wobec zarządcy/właściciela forum.

Ile płacą ci za to ujadanie? Ja opisałem tylko swoje odczucia zgodnie z prawdą. Ty nie wiesz co to merytoryczne zarzuty, skoro to co napisałem nazywasz biadoleniem. Nie napisałem niczego, co nie byłoby zgodne z prawdą. Twój zapis jest bardzo tendencyjny. Nie pozdrawiam cię.

To na prawdę nie można napisać swych odczuć. Nie wiedziałem, że tu należy tylko chwalić.

sir Bazyl
10-09-2013, 17:44
To na prawdę nie można napisać swych odczuć. Nie wiedziałem, że tu należy tylko chwalić.
Odczucia to możesz nam opisać ze swoich wycieczek po szlakach i bezdrożach bieszczadzkich, a oceniając (nie ważne czy dobrze, czy źle) konkretne usługi podaj faktyczne zarzuty, czyli w tym przypadku czego brakowało Ci w pokoju, jakich sprzętów w kuchni, w jaki sposób skoro wywieszona kartka nie wystarczy ma gospodarz zwrócić Ci uwagę na niestosowne zachowanie (korespondencyjnie, przez osoby trzecie?).
I wybacz mi, ale już więcej nie będę się z Tobą wdawał w polemikę, gdyż jak widzę nawet referat nie pomoże.
I uśmiechnij się, to nie Zakopane - jesteś w Bieszczadach!

KoMarek
10-09-2013, 17:56
Rozumiem. To nie moje pierwsze doświadczenie z kwaterami, nie ważne czy w Zakopanem, czy nad morzem, czy w innym zakątku kraju. Ja byłem tylko uczestnikiem tej wycieczki, nie organizowałem jej. Na stronie "U Lestka" napisano - w pełni wyposażona kuchnia. Trudno doszukać się tam kuchni, to ciemny zakątek z kuchenką gazową. Co do cen, nie masz racji. Znalazłem wiele ofert noclegowych od 25 zł osobo-doba. Pisałem o skromnym wyposażeniu pokoi i to prawda, łóżka ,stół i stara szafa trzydrzwiowa.. Ty jesteś winien, że napisałem więcej, bo ja nie miałem takiego zamiaru.

Hero
10-09-2013, 20:12
Z ciekawości wszedłem na stronę na stronę internetową "U Lestka". W kuchni widzę kuchenkę gazową, zlewozmywak, lodówkę, naczynia, sztućce, czyli wszystko co jest potrzebne do sporządzenia posiłków. Na stronie nigdzie nie jest napisane, że pokoje są luksusowe. Wyglądają przyzwoicie. Są w Bieszczadach kwatery z klimatyzacją, tv i sauną, można było wybrać taką.
KoMarek, pytanie teraz bezpośrednio do Ciebie. Co widzisz w złego w tym, że gospodarz prosi o oszczędne gospodarowanie wodą ? Co złego jest w tym, że gospodarz nie życzy sobie dokarmiania jego psa ?
Poza tym, czy nie poczuł byś się nieswojo, gdybym spytał, kto Ci płaci za pisanie niepochlebnych opinii o noclegach ?

Browar
10-09-2013, 20:20
Nie wiem czy Lestek to czyta, ale jak odwiedzę go, to zwrócę mu uwagę i będę starał namówić na podjęcie prawnych działań wobec zarządcy/właściciela forum.
To że gość hejterzy kwaterę to prawda, ale nie pisze oczywistej nieprawdy więc cokolwiek wyluzuj z tymi krokami prawnymi ;)
Co do reszty zgoda, choć ceny faktycznie dość wysokie a na argument "takie ceny są w Bieszczadach" odpowiadam - w Bieszczadach panuje zdzierstwo. Całe szczęście nie korzystam z kwater to i nie mam powodu znęcać się nad bieszczadzkimi cenami.


za poczęstunek pieska kawałkiem mięsa z gulaszu (nasz obiad) otrzymałem upomnienie, że nie czytam wywieszek, gdzie napisane jest m.in. nie karmić psa,
W zasadzie to nawet nie powinno być potrzeby wywieszania takich oczywistości, karmienie obcych lub dzikich zwierząt jest zwyczajnie chamską głupotą.

don Enrico
10-09-2013, 20:29
Oj ! Tomek, wydaje mi się że się czepiasz.
Delikwent zapłacił 45 zeta to uważa , że przysługuje mu full (fool) komfort,
czyli odkręcanie kranu przez 22 godz na dobę , karmienie nie swojego psa i w ogóle dlaczego ta kuchenka gazowa nie jest firmy Bosch ?
Przecież płacę !!!!
Co mi tu będą robić za rygory ! w Zakopanem czy nad morzem, czy w innym zakątku kraju
to mogłem o wiele więcej !
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
a swoją drogą to pojawia się pytanie : czy to forum jest dobrą płaszczyzną dla wylewności zawiedzionych ?
.... to pisałem ja ..... który nigdy nie nocował u Lestka