Basia Z.
20-08-2012, 10:11
Zwykle jeżdżę w góry z takim towarzystwem, które nie lubi się spieszyć, które po górach chodzi powoli, robi sporo zdjęć, zastanawia się nad każdym kwiatkiem.
Co nie oznacza, że nie dochodzimy tam gdzie chcemy.
Tym razem było nieco inaczej - moje koleżanki zapragnęły coś "zdobyć". Czasu nie było wiele, zaplanowałyśmy więc bliską Słowację.
Dla mnie prawie wszystkie góry i trasy (z małymi wyjątkami) to była powtórka czegoś co już robiłam kiedyś, w bardzo różnych latach, z różnymi osobami, w różnych okolicznościach (czasem już ponad 30 lat temu, więc warto było powtórzyć).
Ale mimo wszystko było fajnie.
Poza tym - zależało mi na zrobieniu zdjęć (mam taki jeden tajny plan dotyczący Słowacji ;) )
Noclegi w Smreczanach (koło Liptowskiego Mikulasza) udało się załatwić dopiero od czwartku 16 sierpnia, za to w opcji last-minute po 8,50 euro (w tym "rekreacny polatok" 0,50 euro)
Koleżanka zaproponowała więc na początek aby 15 przyjechać do jej chałupy weekendowej do Sopotni i stamtąd podjechać do Slanej Wody i iść na Babią.
Dodatkowe utrudnienie, że moje koleżanki są bardzo pobożne, nie można więc było opuścić niedzielnej i świątecznej mszy, a na dodatek głośno modlą się na trasach, co mnie nieco rozprasza.
W środę 15 podjechałyśmy już na 8.00 do pięknego drewnianego kościółka w Mikuszowicach Śląskich, aby tam uczestniczyć w mszy.
Tutaj wnętrze kościółka:
https://lh3.googleusercontent.com/-FnhCTV48GCc/UDHWJ6kC8KI/AAAAAAAAAx4/0jMZcFckXGU/s720/P8155263.JPG
Potem pojechałyśmy do Sopotni na śniadanie i zostawić bagaże.
Dopiero około 12 udało się dojechać do Slanej Wody i od razu wyszłyśmy na trasę.
Pogoda była taka sobie, ale było chłodno więc szło się nieźle.
Widoki ze szczytu takie sobie, Tatr niestety nie było widać.
Coś tam jednak widać:
https://lh3.googleusercontent.com/-WFZgYrF18AQ/UDHW_p0b1jI/AAAAAAAAAyA/TukH3KZpYcY/s912/P8155291.JPG
Dla mnie akurat to było już drugie wejście na Babią w przeciągu trzech tygodni (poprzednio byłam z wycieczką 21.07), niestety wtedy też mimo pozornie ładnej pogody widoczność była nieszczególna.
Zdjęcie "szczytowe", ktoś nam zrobił:
https://lh6.googleusercontent.com/-jp9iZPZBgoI/UDHXKO5wtYI/AAAAAAAAAyM/127qBtzZVQA/s912/P8155294.JPG
Widać, że Tatr nie widać i widać jak wszystkie jesteśmy poubierane, bo mocno wiało.
Początkowo były plany schodzenia przez Małą Babią, ale ze względu na późną porę zdecydowałyśmy się schodzić na Przywarówkę i potem z powrotem do Slanej Wody do samochodu.
Szlakiem przez Przywarówkę szłam chyba ponad 30 lat temu i tylko raz, nie szłam też całego odcinka od Przywarówki do Slanej Wody (więc zawsze trochę nowego).
I oto niespodzianka, już pod wieczór z trasy po słowackiej stronie, blisko "Hviezdoslavovej horarni" ukazują się Tatry:
https://lh3.googleusercontent.com/-JbmlsB7i324/UDHYpaAYhOI/AAAAAAAAAyc/xFpEps9txPM/s912/P8155297.JPG
A przy zejściu od leśniczówki Hviezdoslava do Slanej Vody moja ulubiona góra:
https://lh3.googleusercontent.com/-J6MB9LyH-eA/UDHYs3eG9GI/AAAAAAAAAyk/_UdvRnsa0IQ/s912/P8155299.JPG
I taki zachód słońca:
https://lh5.googleusercontent.com/-py_1G1imFew/UDHYyN332RI/AAAAAAAAAys/8BjZwMLHyvE/s912/P8155309.JPG
Wieczorem w Sopotni padam spać już około 21 i śpimy do godz. 8.
Następny dzień z założenia miał być "lajtowo-dojazdowy", w Smreczanach na Liptowie miałyśmy być dopiero na wieczór, więc wysuwam propozycję aby jechać trasą przez Wyżni Kubin, Leszczyny i Luczki a przy okazji trochę pozwiedzać i wejsć na coś niezbyt dużego.
Zaproponowałam Liptowski Stary Hrad (1000 m n.p.m., byłam ostatnio w roku 1985)
Kasztel w Wyznim Kubinie, pan pytał, czy nie chcę go kupić:
https://lh4.googleusercontent.com/-5MTa-OyWhYA/UDHamh4ArmI/AAAAAAAAAy0/cIpqhrTtEEw/s912/P8165316.JPG
Gotycki kościół w Wyżnim Kubinie:
https://lh5.googleusercontent.com/-PgfqjJy8Oos/UDHawlGhMSI/AAAAAAAAAy8/zQmFQP3fYVI/s912/P8165326.JPG
Cały czas zdumiewa mnie ile w małej Słowacji zachowało się pięknych romańskich i gotyckich kościołów, z cennymi freskami, tablicowymi gotyckimi ołtarzami.
Ostra i Tępa Skała spod kościoła w Wyżnim Kubinie:
https://lh4.googleusercontent.com/-gJLwlRyWVYE/UDHazyHzcDI/AAAAAAAAAzI/VLLp4PdQEEM/s912/P8165328.JPG
Drewniany kościół ewangelicki w Leszczynach, wpisany na listę UNESCO razem z innymi drewnianymi świątyniami w całej Słowacji:
https://lh6.googleusercontent.com/-olSWBgD9_-A/UDHa7pg21dI/AAAAAAAAAzU/zXy7TwRT6iY/s912/P8165344.JPG
Bardzo trudno zrobić jego zdjęcie z sensownego miejsca.
Leszczyny:
https://lh4.googleusercontent.com/-JvHF1Jj91x8/UDHbC6DTBbI/AAAAAAAAAzg/YyD5IEZPgYc/s912/P8165347.JPG
Jedziemy dalej podłą drogą przez przełęcz Vrch Varta do Luczek.
Wodospad w Luczkach urzeka jak zawsze:
https://lh6.googleusercontent.com/-V6sU5-1B7Dg/UDHbTRA35gI/AAAAAAAAAz0/i07tiTNH3fs/s912/P8165352.JPG
I pomyśleć, że 30 lat temu kapałam się pod nim topless ;)
Dojeżdżamy do Kalamen, dochodzimy 1 km do tego bajorka:
https://lh6.googleusercontent.com/-cSfNDChJp7M/UDHbern65HI/AAAAAAAAA0E/ujPbMmVB86g/s912/P8165361.JPG
Stąd zaczyna się żółto znakowane "kółeczko" na Liptowski Stary Hrad, byłam już na nim w roku 1985, ale wtedy szłam bez szlaku od drugiej strony.
Podchodzimy na przełęcz Sielnicka Polana, z ładną rozległa polaną:
https://lh5.googleusercontent.com/-b-Qy15mIXsw/UDHblPj7wQI/AAAAAAAAA0M/9luVvUR21hk/s912/P8165366.JPG
Widoczki z podejścia na Stary Hrad, po lewej Prawnacz:
https://lh5.googleusercontent.com/-PsIjW2_N_0k/UDHbsZkOg6I/AAAAAAAAA0U/vdUR7y62x-k/s912/P8165371.JPG
A tutaj z samego Hradu:
Na Chocz:
https://lh5.googleusercontent.com/-xyWQo8m_hck/UDHbveHWL5I/AAAAAAAAA0g/5tSYLgwGGPo/s912/P8165375.JPG
Na Niżnie Tatry z Salatynem na pierwszym planie i Wielką Fatrę:
https://lh6.googleusercontent.com/-koGJpKsBerQ/UDHb0kRWe6I/AAAAAAAAA0s/Oggrb7Xuvz4/s912/P8165377.JPG
Zejście z zamku prowadzi po drabinie:
https://lh3.googleusercontent.com/-Pz2VLtoiVnc/UDHhOSdgwqI/AAAAAAAAA1g/Mc4iLP4m6S4/s720/P8165390.JPG
Jeszcze widoczek na najwyższą część Niżnich Tatr:
https://lh4.googleusercontent.com/-wRnaHwv33Bk/UDHcGiTszKI/AAAAAAAAA1A/iue77RHOkQw/s912/P8165394.JPG
I chlup do bajora:
https://lh3.googleusercontent.com/-TzXfDCJBLTk/UDHcYyQu6OI/AAAAAAAAA1M/ETwYdGf756E/s912/P8165396.JPG
[ciąg dalszy nastąpi]
Co nie oznacza, że nie dochodzimy tam gdzie chcemy.
Tym razem było nieco inaczej - moje koleżanki zapragnęły coś "zdobyć". Czasu nie było wiele, zaplanowałyśmy więc bliską Słowację.
Dla mnie prawie wszystkie góry i trasy (z małymi wyjątkami) to była powtórka czegoś co już robiłam kiedyś, w bardzo różnych latach, z różnymi osobami, w różnych okolicznościach (czasem już ponad 30 lat temu, więc warto było powtórzyć).
Ale mimo wszystko było fajnie.
Poza tym - zależało mi na zrobieniu zdjęć (mam taki jeden tajny plan dotyczący Słowacji ;) )
Noclegi w Smreczanach (koło Liptowskiego Mikulasza) udało się załatwić dopiero od czwartku 16 sierpnia, za to w opcji last-minute po 8,50 euro (w tym "rekreacny polatok" 0,50 euro)
Koleżanka zaproponowała więc na początek aby 15 przyjechać do jej chałupy weekendowej do Sopotni i stamtąd podjechać do Slanej Wody i iść na Babią.
Dodatkowe utrudnienie, że moje koleżanki są bardzo pobożne, nie można więc było opuścić niedzielnej i świątecznej mszy, a na dodatek głośno modlą się na trasach, co mnie nieco rozprasza.
W środę 15 podjechałyśmy już na 8.00 do pięknego drewnianego kościółka w Mikuszowicach Śląskich, aby tam uczestniczyć w mszy.
Tutaj wnętrze kościółka:
https://lh3.googleusercontent.com/-FnhCTV48GCc/UDHWJ6kC8KI/AAAAAAAAAx4/0jMZcFckXGU/s720/P8155263.JPG
Potem pojechałyśmy do Sopotni na śniadanie i zostawić bagaże.
Dopiero około 12 udało się dojechać do Slanej Wody i od razu wyszłyśmy na trasę.
Pogoda była taka sobie, ale było chłodno więc szło się nieźle.
Widoki ze szczytu takie sobie, Tatr niestety nie było widać.
Coś tam jednak widać:
https://lh3.googleusercontent.com/-WFZgYrF18AQ/UDHW_p0b1jI/AAAAAAAAAyA/TukH3KZpYcY/s912/P8155291.JPG
Dla mnie akurat to było już drugie wejście na Babią w przeciągu trzech tygodni (poprzednio byłam z wycieczką 21.07), niestety wtedy też mimo pozornie ładnej pogody widoczność była nieszczególna.
Zdjęcie "szczytowe", ktoś nam zrobił:
https://lh6.googleusercontent.com/-jp9iZPZBgoI/UDHXKO5wtYI/AAAAAAAAAyM/127qBtzZVQA/s912/P8155294.JPG
Widać, że Tatr nie widać i widać jak wszystkie jesteśmy poubierane, bo mocno wiało.
Początkowo były plany schodzenia przez Małą Babią, ale ze względu na późną porę zdecydowałyśmy się schodzić na Przywarówkę i potem z powrotem do Slanej Wody do samochodu.
Szlakiem przez Przywarówkę szłam chyba ponad 30 lat temu i tylko raz, nie szłam też całego odcinka od Przywarówki do Slanej Wody (więc zawsze trochę nowego).
I oto niespodzianka, już pod wieczór z trasy po słowackiej stronie, blisko "Hviezdoslavovej horarni" ukazują się Tatry:
https://lh3.googleusercontent.com/-JbmlsB7i324/UDHYpaAYhOI/AAAAAAAAAyc/xFpEps9txPM/s912/P8155297.JPG
A przy zejściu od leśniczówki Hviezdoslava do Slanej Vody moja ulubiona góra:
https://lh3.googleusercontent.com/-J6MB9LyH-eA/UDHYs3eG9GI/AAAAAAAAAyk/_UdvRnsa0IQ/s912/P8155299.JPG
I taki zachód słońca:
https://lh5.googleusercontent.com/-py_1G1imFew/UDHYyN332RI/AAAAAAAAAys/8BjZwMLHyvE/s912/P8155309.JPG
Wieczorem w Sopotni padam spać już około 21 i śpimy do godz. 8.
Następny dzień z założenia miał być "lajtowo-dojazdowy", w Smreczanach na Liptowie miałyśmy być dopiero na wieczór, więc wysuwam propozycję aby jechać trasą przez Wyżni Kubin, Leszczyny i Luczki a przy okazji trochę pozwiedzać i wejsć na coś niezbyt dużego.
Zaproponowałam Liptowski Stary Hrad (1000 m n.p.m., byłam ostatnio w roku 1985)
Kasztel w Wyznim Kubinie, pan pytał, czy nie chcę go kupić:
https://lh4.googleusercontent.com/-5MTa-OyWhYA/UDHamh4ArmI/AAAAAAAAAy0/cIpqhrTtEEw/s912/P8165316.JPG
Gotycki kościół w Wyżnim Kubinie:
https://lh5.googleusercontent.com/-PgfqjJy8Oos/UDHawlGhMSI/AAAAAAAAAy8/zQmFQP3fYVI/s912/P8165326.JPG
Cały czas zdumiewa mnie ile w małej Słowacji zachowało się pięknych romańskich i gotyckich kościołów, z cennymi freskami, tablicowymi gotyckimi ołtarzami.
Ostra i Tępa Skała spod kościoła w Wyżnim Kubinie:
https://lh4.googleusercontent.com/-gJLwlRyWVYE/UDHazyHzcDI/AAAAAAAAAzI/VLLp4PdQEEM/s912/P8165328.JPG
Drewniany kościół ewangelicki w Leszczynach, wpisany na listę UNESCO razem z innymi drewnianymi świątyniami w całej Słowacji:
https://lh6.googleusercontent.com/-olSWBgD9_-A/UDHa7pg21dI/AAAAAAAAAzU/zXy7TwRT6iY/s912/P8165344.JPG
Bardzo trudno zrobić jego zdjęcie z sensownego miejsca.
Leszczyny:
https://lh4.googleusercontent.com/-JvHF1Jj91x8/UDHbC6DTBbI/AAAAAAAAAzg/YyD5IEZPgYc/s912/P8165347.JPG
Jedziemy dalej podłą drogą przez przełęcz Vrch Varta do Luczek.
Wodospad w Luczkach urzeka jak zawsze:
https://lh6.googleusercontent.com/-V6sU5-1B7Dg/UDHbTRA35gI/AAAAAAAAAz0/i07tiTNH3fs/s912/P8165352.JPG
I pomyśleć, że 30 lat temu kapałam się pod nim topless ;)
Dojeżdżamy do Kalamen, dochodzimy 1 km do tego bajorka:
https://lh6.googleusercontent.com/-cSfNDChJp7M/UDHbern65HI/AAAAAAAAA0E/ujPbMmVB86g/s912/P8165361.JPG
Stąd zaczyna się żółto znakowane "kółeczko" na Liptowski Stary Hrad, byłam już na nim w roku 1985, ale wtedy szłam bez szlaku od drugiej strony.
Podchodzimy na przełęcz Sielnicka Polana, z ładną rozległa polaną:
https://lh5.googleusercontent.com/-b-Qy15mIXsw/UDHblPj7wQI/AAAAAAAAA0M/9luVvUR21hk/s912/P8165366.JPG
Widoczki z podejścia na Stary Hrad, po lewej Prawnacz:
https://lh5.googleusercontent.com/-PsIjW2_N_0k/UDHbsZkOg6I/AAAAAAAAA0U/vdUR7y62x-k/s912/P8165371.JPG
A tutaj z samego Hradu:
Na Chocz:
https://lh5.googleusercontent.com/-xyWQo8m_hck/UDHbveHWL5I/AAAAAAAAA0g/5tSYLgwGGPo/s912/P8165375.JPG
Na Niżnie Tatry z Salatynem na pierwszym planie i Wielką Fatrę:
https://lh6.googleusercontent.com/-koGJpKsBerQ/UDHb0kRWe6I/AAAAAAAAA0s/Oggrb7Xuvz4/s912/P8165377.JPG
Zejście z zamku prowadzi po drabinie:
https://lh3.googleusercontent.com/-Pz2VLtoiVnc/UDHhOSdgwqI/AAAAAAAAA1g/Mc4iLP4m6S4/s720/P8165390.JPG
Jeszcze widoczek na najwyższą część Niżnich Tatr:
https://lh4.googleusercontent.com/-wRnaHwv33Bk/UDHcGiTszKI/AAAAAAAAA1A/iue77RHOkQw/s912/P8165394.JPG
I chlup do bajora:
https://lh3.googleusercontent.com/-TzXfDCJBLTk/UDHcYyQu6OI/AAAAAAAAA1M/ETwYdGf756E/s912/P8165396.JPG
[ciąg dalszy nastąpi]