PDA

Zobacz pełną wersję : Kiedy w Bieszczady???



piotrek_s
17-06-2003, 23:04
mam dosc wazne dla mnie pytanie. wybieram sie w tym roku w Bieszczady po raz PIERWSZY ;)) planuje okres wakacji (lipiec-sierpien)...z tego co sie dowiedzialem z przewodnikow dla turystow,to wlasnie ten okres w Bieszczadadch jest deszczowy...czy to prawda?? czy jest czas kiedy jest ladna (w miare sucha) pogoda?? kiedy warto pojechac, by zbytnio z zmoknac??
dzieki za zetelne informacje

Piotr
18-06-2003, 20:28
>to wlasnie ten okres w Bieszczadadch jest deszczowy...czy to prawda??

I tak i nie. Tego typu informacje (np. w przewodnikach na które sie powołujesz)podawane są na podstawie badań, min. opadów w danym okresie na danym terenie. Aby takie zestawienie statystyczne było wiarygodne potrzeba x lat badań i tak zapewne zrobiono, dlatego nie mozna stwierdzić, że jest to nieprawda czy nieścisłosć. Problem polega na tym, iż jeśli przeczytałeś o tym np. w przewodniku, który oparł się na takich danych, to na dzień dzisiejszy te informacje nieco się zdezaktualizowały, ponieważ pochodza sprzed kilku dobrych lat. Byłyby byc może w pelni wiarygodne, gdyby nie zmiany które od jakiegoś czasu obserwujemy za naszymi oknami - jak to się mówi popularnie: zmienia się "klimat" i wystepuje sporo "anomalii", ktore nas dziwią bo jeszcze się do nich nie przyzwyczailismy, vide: takie upały jak teraz na przełomie maj/czerwiec. Głównie z tego powodu, aby stwierdzić jaka aura bedzie w Bieszczadach na przełomie lipca/sierpnia, trzeba mieć na dzień dzisiejszy sprawnie działającą szklana kulę ;-))
Pozdrawiam

Derty
20-06-2003, 10:39
Nie owijajmy w bawelne: przez dwa miechy zmokniesz nie raz i nie raz bedziesz mial wrazenie, ze jestes w tropikach:) Krotko mowiac w gorach jak zwykle panuje gorska pogoda i trzeba sie z tym pogodzic - ale przez to w Bieszczadach sa najpiekniejsze tecze.
Do zobaczenia na szlaku
Derty

Stały Bywalec
20-06-2003, 13:47
Zawsze wieczorem postaraj się obejrzeć w TV lub wysłuchać w radiu prognozy pogody na dzień następny.
Miej do tych informacji jednak tylko ograniczone zaufanie (jak w przypadku ruchu drogowego lub pięknej kobiety).
Za wyjątkiem bardzo korzystnej prognozy, bądź zawsze przygotowany na "mokre" niespodzianki. Noś więc przy sobie, np. w plecaku (ja osobiście włóczę się z naramienną teczką - raportówką), jakąś dobrą, nieprzemakalną pelerynę. Wybierz taką, która nie jest ciężka i da się dobrze zwinąć (chodzi o minimalizację objętości). Ostrożnie ze sportowymi kurtkami z kapturem ! Większość z nich jest nieprzemakalna tylko z nazwy - do pierwszej ulewy lub pierwszego prania.
W czasie burzy koniecznie wyłącz komórkę (w Bieszczadach to urządzenie jest zresztą nieprzydatne - wyjąwszy siedziby gmin i połoniny).
Jeśli będziesz na połoninie i zobaczysz, że się chmurzy, to postaraj się zawczasu zejść niżej. Inaczej musisz się liczyć z tym, że później to już nie zejdziesz, lecz spłyniesz.
Pozdrawiam
Ps. Powyższe rady pochodzą od człowieka doświadczonego. Nie zawsze taki byłem. Jakieś 12-13 lat temu tak zmokłem w Bieszczadach, iż po powrocie do "bazy" stwierdziłem, że nawet gumkę od majtek mam mokrą. W dodatku zmarzłem (było to we wrześniu). Dwa tygodnie później wyhodowałem sobie czyraka na udzie i nie obeszło się bez interwencji chirurga.



Wiadomość została zmieniona (20-06-03 13:48)

Derty
20-06-2003, 14:17
Niektorzy doswiadczensi, a i starsi zarazem, maja zaczatki reumatyzmu i gdy cos wisi w powietrzu po prostu to czuja. Ja zamiast goscca polecam jednak rozeznanie sie w typach chmur, ktore zazwyczaj niezle charakteryzuja pogode w nastepnych kilku-kilkunastu godzinach. Niebagatelne sa tez obserwacje zachowania zwierzat, wiatru i schodzacych z gory:) Ci ostatni, jesli czesto sie za siebie ogladaja, moga zwiastowac burze, ktorej my jeszcze nie widzimy zza grani:) Po kilkunastu lejbach mozna juz z grubsza wyczuc wszelkie mniej lub bardziej wyrazne sygnaly nadchodzacego 'plukanka':), ktore wysyla przyroda. Uwaga SB o kurtkach jest jak najbardziej prawdziwa - jesli nawet super Goretex nie nasiaknie od gory, to jest niemal pewne, ze zacznie podciekac od dolu i zamoczy nam dupsko tak, czy siak.
Polecam nosic z soba jedna sucha i gruba flanelowe, by po mykwie moc sie choc troche zabezpieczyc przed zimnem suchym przyodziewkiem. A w ogole, to temat 'wodny' jest jak rzeka wiec koncze,
Uszanowania dla wszystkich, ktorych deszcz teraz loi po gorach i ktorym sie to marzy:)
Derty

Szaszka
23-06-2003, 09:19
Ha! Derty! Jestes jasnowidzem!!! W momencie, kiedy pisales tego posta, straszliwa ulewa zmoczyla nam dupska podczas powrotu z Krywego do Sękowca. I to tak straszliwie, ze po zrobieniu zakupow w Zatwarnicy przeszlismy przez San w bród w butach i spodniach, bo bylo nam juz i tak wszystko jedno....
Wnioski: kurtka z hydrotexu w połaczeniu z polarem jest super, ale jak sie nie ma do tego nieprzemakalnych spodni to i tak ma sie mokre gacie....

pozdrawiam,

Aleksandra
23-06-2003, 10:48
Hii, hiii
a niektórzy nie wierzyli w nadciągające chmury, które widziałyśmy na Rabiej....
to już kolejna wyprawa do Krywego, której coś się przydarzyło z opadami :)

Stały Bywalec
23-06-2003, 10:52
Szaszko !
(cyt.) "po zrobieniu zakupow w Zatwarnicy przeszlismy przez San w bród w butach i spodniach, bo bylo nam juz i tak wszystko jedno...."
A to był San, czy potok wpadający do Sanu ?
Pozdrawiam

Piotr
23-06-2003, 10:57
Mogło byc jedno i drugie :)

Stały Bywalec
23-06-2003, 11:15
Wiem o tym.
Pamiętam, że wracając z Zatwarnicy skracałem sobie drogę do Sękowca przełażąc po kamieniach i kłodach tworzących "mostek" przez potok będący dopływem Sanu. Wychodziłem z rzeki na tyłach osiedla bloków zakładowych LP. I był to racjonalny skrót drogi.
Natomiast pomyśl: czy jest sens skracać drogę z Zatwarnicy do prawobrzeżnego Sękowca, idąc od strony sklepów (szosą), mając most pod nosem ? Chyba, że ktoś chce przejść San w bród dla sportu.
Pozdrawiam

Piotr
23-06-2003, 11:27
>Chyba, że ktoś chce przejść San w bród dla sportu.

Dokładnie - pewnie o to chodziło :)
Zawsze można jeszcze pójść potokiem Głębokim, wejść wraz z nim do Sanu i przejsć na drugą stronę :) Też dla sportu - sam tak szedłem, ale nie w deszczu :)

Szaszka
23-06-2003, 11:32
To byl San!
Robilismy zakupy w sklepie "Pod Lipą", a to juz jest kawalek dalej z biegiem Sanu... Nie chcialo nam sie wracac do mostu.... A przebycie rzeki bylo nie lada wyczynem, bo po ulewie woda byla bura i spieniona, nie widac bylo dna. A my z siatami w rękach! Iras oczywiscie przebyl rzeke z szybkoscią motorówki i czekal na drugim brzegu z nastawionym aparatem, zeby zrobic zdjecie jak sie z Asiczką walimy z pluskiem do wody. Ale na szczescie sie nie doczekal.. :)



Wiadomość została zmieniona (23-06-03 11:35)

Piotr
23-06-2003, 11:40
>Ale na szczescie sie nie doczekal..

Jak pech to pech :-(((((
;-)

Stały Bywalec
23-06-2003, 11:51
Jaki macie sposób na te cholerne śliskie kamienie w rzece ?

Pozdrawiam

Ps. A co do rzeki (Sanu), to faktycznie się wszystko wyjaśniło.
Nie mogę przyzwyczaić się do tego, że sklep "Pod Lipą" jest w Zatwarnicy, a nie w Sękowcu (lewobrzeżnym). Bo Sękowca pod względem administracyjnym już w ogóle nie ma.
Stąd, gdy Szaszka pisała o drodze ze sklepu w Zatwarnicy, przypuszczałem, że miała na myśli sklep na drodze z hotelu do mostu na Sanie, czyli sklep przy głównej drodze w "starej" Zatwarnicy. Było to nawet w miarę logiczne, gdyż wyobraziłem sobie, że wracaliście z Krywego drogą przy kościele w Zatwarnicy. Ze skrzyżowania z tą drogą jest do sklepu w Zatwarnicy niedaleko.



Wiadomość została zmieniona (23-06-03 12:37)

Szaszka
23-06-2003, 12:29
Trzeba miec na glowie kowbojski kapelusz, w prawiej ręce zakupy (w tym jajka na grzanca) a lewą ręką trzymac sie Asiczki. Wtedy czlowiek ma i motywację (jajka) i oparcie (Asiczka) i sie nie przewraca. :)

Ale tak sobie mysle, ze najwiekszą motywacją był chyba Iras z aparatem.... ;)



Wiadomość została zmieniona (23-06-03 12:36)

trzykropkiinicwiecej
09-12-2008, 10:34
Nadchodzi Wielkie Ochłodzenie - Polska Zmieni się w Syberię

cytat za Onet.pl:


"...Za 10 lat Polska może zmienić się w syberyjską tundrę. Ten czarny scenariusz jest bardzo prawdopodobny oraz - zdaniem naukowców - może nastąpić bardzo gwałtownie.
Światowe ocieplenie klimatu dla Polski i Europy może skończyć się kolejną epoką lodowcową - przestrzegają naukowcy, którzy od lat śledzą zmiany klimatyczne na północnym Atlantyku. Ich zdaniem, zmiana klimatu może być bardzo gwałtowna - przestrzega "Dziennik".

Niespodziewane przełączenie



Należałoby zacząć od "uff, jak gorąco...". Jest 1 grudnia, na termometrach... czytaj więcej »

"Dziennik" powołuje się na wyniku badań europejskich klimatologów, którzy porównali dane z różnych lat dotyczące tempa topnienia lodowców, przelotu ptaków i przepływu różnych gatunków ryb. Doszli oni do wniosku, że w niedługim czasie grozi nam efekt tzw. przełącznika klimatycznego, a więc niespodziewanej zmiany klimatu.

10 stopni mniej

Chodzi o to, że wzrost temperatury powietrza prowadzi do szybszego topienia lodowców. Wskutek tego do Atlantyku przedostają się coraz większe masy zimnej słodkiej wody. W rezultacie może to spowodować zatrzymanie północnego biegu Golfsztromu. - To dzięki niemu mamy stosunkowo łagodny klimat jak na naszą szerokość geograficzną - mówią "Dziennikowi" naukowcy. Temperatura w Europie może spaść wówczas nawet o 10 stopni - wylicza "Dz".

Tundra, albo północna Kanada

Golfsztromowi zagrażają coraz większe masy słodkiej zimnej wody z topniejących lodowców, które wpadają do Atlantyku. Gdy ich poziom w oceanie przekroczy stan alarmowy, ciepły Golfsztrom zaniknie. W rezultacie kraje naszej szerokości geograficznej przypominać zaczną północną Kanadę lub syberyjską tundrę - przestrzega "Dziennik"."

http://wiadomosci.onet.pl/1877113,11,item.html

...to co Haszczujący?... będzie raj?

Browar
09-12-2008, 18:41
Golfsztrom w geologicznej bliskiej historii wiele razy przestawał transmitować ciepło z południa na północny atlantyk.W ciągu ostatnich 20 lat zmniejszył wydajność dwukrotnie i może przestać płynąć za 5-15 lat.Za każdym razem północna europa zamarza pod lodowcem.Przywrócenie(samoistne) Golfsztromu trwa ok 1000 lat.
Problem prawdziwy będą mieli angole,w Londynie anomalia termiczna sięga +8.5 st C,czyli średnia temperatura roczna jest wyższa o te 8.5 stopnia niż powinna być na tej szerokości geograficznej.U nas (Kraków) anomalia jest malutka +0.5 st C.A klimacik (bez Golfsztromu) będzie taki jak w Irkucku leżącym na tej samej szer. geograficznej czyli kontynentalny - w lecie +35 a w zimie -40 st C. Wspomnę jeszcze o wahaniach poziomu oceanu z tym związanych - zanim Golfsztrom przestanie płynąć do oceanu spadnie lód z Grenlandii (to on powstrzyma Golfsztrom) i prawdopodobnie z zachodniej Antarktydy co razem da ok 10-12 m wody więcej.Na to wszystko są twarde geologiczne dowody.
Cała moja wiedza na ten temat opiera się na artykułach ze Świata Nauki (Scientific American).
Ale nie ma się co martwić,przecież wcześniej,w 2012 roku będzie koniec świata :twisted:
A więc na pytanie zawarte w tytule wątku odpowiedź brzmi - jak najszybciej ;)

Pyra.57
09-12-2008, 19:36
Cholera nie straszcie, ja jestem raczej zwierze ciepłolubne. A co daty końca świata, jej określenie to chyba tak jak próba trafienia szóstki w totka. Zgadzam się z Browarem w Biesy należy się udać jak najszybciej.

trzykropkiinicwiecej
09-12-2008, 22:36
...więc zapraszam.. do 17tego moge dac nocleg gratis...
... a co do ciepłolubów.. jest opcja grubej bali w chałupie i dobrego pieca...;-)
W 2012 może nastąpić zmiana świadomości ludzi w przeważającej częsci na "tą lepszą" co może oznaczać koniec "tego gorszego" Świata ; według niektórych teorii... Wielu astrologów i uczonych twierdzi że ów data nastąpiła już wcześniej.... Stąd może Pakiet Klimatyczny???
...nadzieja umiera ostatnia.. jednakże w kwestii ocieplenia klimatu fakty mówią same za siebie...