Zobacz pełną wersję : 15 km do Niżankowic
bartolomeo
23-04-2013, 20:25
Rycerze trzej, ale we czworo, wędrują sobie gdzieś po Dzikich Polach, a ja pewnego ranka zapakowałem się do auta i pomknąłem w siną dal. Miejsce znalazłem sobie wyborne, skąd do Niżankowic bliżej niż do Birczy a do Dobromila niewiele dalej.
http://www.bmiller.pl/forum/2013/czerwono_01.jpg
Gdyby nogi rozpędzić, to na obiad byłbym pod niżankowicką cerkwią
http://www.bmiller.pl/forum/2010/wokol_miasteczka.jpg
albo na dobromilskim cmentarzu...
http://www.bmiller.pl/forum/2010/wokol_miasteczka_7.jpg
Niestety, przejścia graniczne są zbyt daleko od siedzib ludzkich :? Ale nic to, miejsca w okolicy sporo i jest gdzie połazić :wink:
don Enrico
23-04-2013, 21:12
Czy to odwrócona wersja wątku : jak daleko stąd jak blisko ?
don Enrico
23-04-2013, 21:30
Popsuję zagadywankę i umieszczę obrazek ilustrujący, gdzie znajdują się te fajne drogowskazy
.
31630
.
a zatem jak już wiadomo gdzie jesteśmy to warto pamiętać, że aby dotrzeć do Niżankowiec trzeba pokonać nie lada przeszkody
.
31631
.
p.s. głupio tak się komuś wtrącać w wątek, ale jak dotyczy mi bliskich regionów to nie mogę się opanować. Przepraszam
bartolomeo
23-04-2013, 21:50
Czy to odwrócona wersja wątku : jak daleko stąd jak blisko ?Nie, to po prostu relacja ze spaceru.
Gdyby nogi rozpędzić, to na obiad byłbym pod niżankowicką cerkwią (...) Niestety, przejścia graniczne są zbyt daleko od siedzib ludzkich :?
Podobno w przyszłym roku ma ruszyć planowana od dawna budowa przejścia Malhowice-Niżankowice, więc może za dwa-trzy lata da się autkiem (bo pieszo to raczej nie będzie dane) z tamtych okolic na obiad wybrać bez nadkładania wielu kilometrów :)
bartolomeo
25-04-2013, 06:53
Skoro już wiadomo, że dojechałem do Rybotycz to czem prędzej wsiadam w autobus i jadę dalej :wink: a do Rybotycz będę wracał. Jadę mianowicie aż do samego Przemyśla - a potem już tradycyjnie dreptam ku Rybotyczom.
Początek, w zasadzie może cała pierwsza połowa spaceru, nie jest widokowa krajobrazowo, można spokojnie rozglądać się za wiosennymi roślinkami. Ba, można im nawet zdjęcia robić :mrgreen:
http://www.bmiller.pl/forum/2013/czerwono_02.jpg
Zupełnie bez ograniczeń
http://www.bmiller.pl/forum/2013/czerwono_03.jpg
rosną sobie po rowach i cieszą oczy.
http://www.bmiller.pl/forum/2013/czerwono_04.jpg
bartolomeo
26-04-2013, 18:54
A potem pojawiają się widoki... Może nie na Tatry, ale nic to - pięknie jest i basta.
A to skromna kapliczka przy drodze stanie,
http://www.bmiller.pl/forum/2013/czerwono_05.jpg
a to cała cerkiew,
http://www.bmiller.pl/forum/2013/czerwono_06.jpg
a czasem i szczyt widokowy się trafi.
http://www.bmiller.pl/forum/2013/czerwono_07.jpg
Z kolejnej cerkwi Chrystus ciekawie przez okienko wygląda,
http://www.bmiller.pl/forum/2013/czerwono_08.jpg
pod krzyżem na rozstajach można pogadać ze spotkanymi przypadkiem dobrymi znajomymi,
http://www.bmiller.pl/forum/2013/czerwono_09.jpg
a z daleka wszystkiego pilnuje Kalwaria :smile:
http://www.bmiller.pl/forum/2013/czerwono_10.jpg
Szedłem sobie więc, szedłem, podziwiałem i rośliny i widoki i ani się spostrzegłem a już byłem w Rybotyczach. I trzeba było do auta się pakować i do domu wracać... Jeszcze tylko dynowski żurek Pod Semaforem i można było zacząć pisać relację :wink:
I już?
Pomyślałam sobie, że jeśli Bartek będzie tak z nosem przy kwiatkach podążał to będzie szedł wolniej i relacja będzie dłuższa. A tu szast prast i po relacji ;)
A takie niezwykłe i piękne okolice przemierzał i w dodatku przy takiej pięknej wiosennej pogodzie. :))
...odszukałam Chrystusa Wyglądającego (czy też może Chrystusa Czekającego...)
Darkowski
26-04-2013, 22:56
Widzę, że ktoś odwiedza moją parafię :-) Rybotycze, Brylińce, Kopysno...
tomas pablo
26-04-2013, 23:08
Widzę, że ktoś odwiedza moją parafię :-) Rybotycze, Brylińce, Kopysno...
a juz ci ..odwiedza , odwiedza -SUPER TERENY TO SĄ , PRZECIEŻ !!!
bartolomeo
27-04-2013, 06:03
I już?
No już :wink: Plecak koło łóżka już stoi spakowany (a ciężki pieron... niewymownie!) trzeba więc choć jedną relację zakończyć przed wyjazdem na kolejną wyprawę :mrgreen:
Pomyślałam sobie, że jeśli Bartek będzie tak z nosem przy kwiatkach podążał to będzie szedł wolniej i relacja będzie dłuższa.Będzie, jak rzucisz okiem na mapę to zobaczysz, że czerwona ścieżka w Rybotyczach się nie kończy :wink: Nie będę co prawda szedł wiernie za znakami, bo coś je przed Birczą za bardzo do asfaltu przyciąga, ale ciąg dalszy z pewnością nastąpi. Kiedyś :wink:
A takie niezwykłe i piękne okolice przemierzał
SUPER TERENY TO SĄ , PRZECIEŻ !!!
Niewątpliwie oboje macie rację.
Widzę, że ktoś odwiedza moją parafię :-) Rybotycze, Brylińce, Kopysno...
Odwiedza i to wcale nie tak znów rzadko :mrgreen:
ciąg dalszy z pewnością nastąpi. Kiedyś :wink:
:grin: (mam nadzieję, że takie urocze kwiatki jeszcze jakieś wtedy "kiedyś" też będą :-) )
don Enrico
01-05-2013, 19:57
No już :wink: Plecak koło łóżka już stoi spakowany (a ciężki pieron... niewymownie!) trzeba więc choć jedną relację zakończyć przed wyjazdem na kolejną wyprawę :mrgreen:
(...)
Autor zamiast ciągnąć wątek spakował plecak i wyniósł się gdzieś w dzikie krainy.
Ha, ale tam na wschodzie nie ma netu :mrgreen: i nie będzie mi tu moderował ten moderator mojej pisaniny :mrgreen:
Ha, więc napiszę sobie cokolwiek.
Ha, 15 kilometrów od Niżankowiec , rozłożyły się od dawna Rybotycze znane głównie ze swej Posady, ale miejscowość ta ciągle czeka na kolejne odkrywanie. Najpierw można odkryć czy jest to wieś czy miasto ?
W samym środku jest okazały ryneczek, więc może miasto ? Ryneczek jest super , bo posiada wiele miejsc parkingowych (zawsze są wolne miejsca) i to zupełnie bez opłat, na prawdę nie ma parkometrów. Można zostawić samochód i co ? ....
przesiąść się do rzadko kursujących autobusów (jak uczynił autor) , albo ruszyć na najwyższy szczyt ( jak uczyniłem swą osobą)
Proponuję wersję ekstremalną, czyli zamiast iść w górę wyznaczonym żółtym szlakiem, wybrać indywidualną trasę biegnącą widokową dróżką na zachód od szlaku (biegnącego wąwozami)
spójrzmy na mapę i proponowaną wersję oznaczoną na czerwono
.
31699
trzeba więc obrać kierunek z rynku tak, aby wyjść północno-zachodnim rogiem , przekroczyć drogę ze szlakiem i potoczek tylko po to aby dojść do starego cmentarza.
.
31700
.
wkrótce wychodzimy na polną dróżkę biegnącą wśród pól
.
31701
don Enrico
01-05-2013, 20:20
Żeby nie było zbyt łatwo, to dróżka ta po jakimś czasie dochodzi do lasu i tam należy skręcić w prawo, aby po przekroczeniu potoczku wspinać się w górę już lasem. Po pewnym czasie i ta leśna dróżka się się rozmyje w gąszczu krzewów.
.
31702
Jeśli ktoś może poradzić sobie z takimi ekstremalnym warunkami wkrótce zostanie wynagrodzony
pięknymi połoninnymi widoczkami
.
31703
.
a potem jeszcze trochę wytężonego ruchu , trochę głębszych oddechów , trochę potu ale warto bo czeka nas na szczycie sosenka i krzyż,
.
31704
czyli jesteśmy na najwyższym szczycie Pogórza Przemyskiego czyli na Kopystańce.
Jeśli ktoś z czytających ten wątek nie miał okazji tam być niech czym prędzej wpisze to do swojego grafiku, albo nie. Może to i lepiej że tak piekne miejsce jest tak rzadko odwiedzane ?
Spotkaliśmy po drodze parę zakochanych młodych ludzi. Jakże to miło że był to chłopak i dziewczyna.
Ze szczytu rozległe widoki , tak na oko ze 3/4 horyzontu.
I jest na horyzoncie widoczna ta górka na której jeszcze nie byłem o nazwie bodajże Radycz.
Tak , trzeba mieć jakieś marzenia i zamierzenia i dla mnie jest to Radycz.
.
31705
Dzięki don Enrico za kontynuację! :) miło sobie chociaż tak wirtualnie po górkach i pagórkach pochodzić :)
(rzeszowskie rycerstwo jakoś rzeczywiście tłumnie tej wiosny Darkowskiemu po parafii chodzi :wink: )
don Enrico
02-05-2013, 18:57
(...)
(rzeszowskie rycerstwo jakoś rzeczywiście tłumnie tej wiosny Darkowskiemu po parafii chodzi :wink: )
Nie wiem czy słowo tłumie jest adekwatne, ale faktem jest że przy tym krzyżu stojącym na skrzyżowaniu polnych dróg (foto)
.
31724
. szczęka mi ze zdziwienia opadła widząc wychodzący z północnej drogi zarys człowieka, co ja mówię jakiego człowieka ? toż to Bartolomeo we własnej osobie :roll:
Nie mogąc uwierzyć przykucnąłem i uszczypnąłem się w łydkę !
Przecież nikomu nie mówiłem, że tu będę o tej porze ? skąd on się tu wziął ?
Pogadaliśmy bez wyrzutów, przecież on chciał samotności a ja też nie oczekiwałem "tłumnego" jego towarzystwa.
Do końca wędrówki nie spotkałem już nikogo i nie dzieliłem się tymi widoczkami na "Kalwarię"
ale z Wami się podzielę, bo pięknie tam jest !
.
31725
p.s. dróżka biegnie łączkami i już przed końcem dochodzi do zagrodzonych prywatnych latyfudniów, wówczas trzeba odbić w prawo kierując się na środek Rybotycz
POLECAM !
Darkowski
02-05-2013, 19:59
(rzeszowskie rycerstwo jakoś rzeczywiście tłumnie tej wiosny Darkowskiemu po parafii chodzi :wink: )
No tak, ja tu mam najbliżej a w domu w Kopyśnie to byłem jakieś pół roku temu.
Czy rycerstwo z północy wybiera się może w tym roku w moje strony? :)
W tym roku latem moja mala rodzinna kapituła krzyżacka planuje krucjatę ;) w Beskidzie Niskim, więc troszkę dalej. W tym roku więc nie będzie pewnie ani sierpniowej, tradycyjnej Kalwarii ani okolic. :( Nie doszły mnie słuchy o jakichś planach rycerstwa ale - jak wiadomo - najlepsze i długo pamiętane są wyprawy spontaniczne. :-D A jak w dodatku wyprawa ma szczęście do przewodnika z pasją, to na długo zostaje w pamięci. : ))))
a jeśli o Kopystance mowa to warto wspomnieć, że jest tam rezerwat przyrody z bardzo unikalną roślinką, występującą w Polsce już tylko na Pogórzu Przemyskim - Otrożeniem siedmiogrodzkim. A jesienią pięknie kwitną moje ulubione zimowity. : )
Darkowski
04-05-2013, 14:25
A w Grabniku (ten las koło Kopystańki) występuje kilka gatunków storczyków :) Jak kiedyś będzie okazja to pokażę miejsce gdzie było zamczysko :)
don Enrico
04-05-2013, 14:32
(...) Jak kiedyś będzie okazja to pokażę miejsce gdzie było zamczysko :)
Na mapie jest, a w rzeczywistości są jakieś ślady do odnalezienia ?
tomas pablo
04-05-2013, 20:58
Na mapie jest, a w rzeczywistości są jakieś ślady do odnalezienia ?
Heniu - nie licz na wiele...jeno wzgórze zakrzaczone . Na przełomie lat 80/90 widziałem coś jakby resztki mizerne cegieł .Ale czy to z owego zamczyska ? Nie wiem....
A w Grabniku (ten las koło Kopystańki) występuje kilka gatunków storczyków :) Jak kiedyś będzie okazja to pokażę miejsce gdzie było zamczysko :)
Kurcze! Jeszcze tyle tam do zobaczenia! Mam WIELKĄ nadzieję, że się jeszcze okazja ku temu trafi :)))
Heniu - nie licz na wiele...jeno wzgórze zakrzaczone
Jak to - nie licz na wiele? A możliwość spotkania diabła i znalezienia skarbów to nic? :grin:
Wszystkim, którzy już byli i którzy jeszcze nie byli polecam stronę: http://kopysno.republika.pl/index.html
:)))
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.