Zobacz pełną wersję : Dookoła Czarnohory na rowerze
Wojtek Pysz
29-06-2013, 08:07
Termin: 20 – 26 czerwca 2013 r.
Skład ekipy: Michał Pysz i Wojciech Pysz
Trasa: Delatyn, Słoboda Rungurska, Jabłonów, Pistyń, Kosów, Wyżnica, Berehomet, przełęcz Szurdyn, Ruska, Selatyn, Szepit, g. Tomnatyk, Sarata, Hryniawa, poł. Watonarka, Szybene, Burkut, Stoh, Bogdan, Rachów, Kwasy, Jasinia, Tatarów, Mikulczyn, Jaremcze, Delatyn. Z Szybenego dodatkowo wycieczka rowerem do Burkutu i pieszo na Pop Iwana.
Poniżej mapka ze szkicem trasy. Jak widać, nasze „dookoła” zostało rozszerzone o Góry Pokucko-Bukowińskie, Połoniny Hryniawskie i kawałek Gór Czywczyńskich.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/mapki/szkic-trasy-z-napisami-3.jpg
Wojtek Pysz
29-06-2013, 09:19
Do punktu startowego jedziemy samochodem. Po drodze wizyta w ruinach kościoła w Sokołówce k. Bóbrki.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0063.JPG
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0070.JPG
W Delatynie pytamy o miejsce, w którym można by pozostawić na kilka dni samochód. Przypadkowo zatrzymujemy się obok biblioteki. Zapytana pani bibliotekarka mówi, że jest nietutejsza. Młoda sprzedawczyni w sklepie obok wydaje się być zakłopotana takim pytaniem. Szukamy więc osobiście. Idąc główna ulicą, patrzymy na domy i podwórka po obu stronach. Na większość podwórek nie da się wjechać. Albo nie ma bramy, albo jest tak wysoka krawędź między podwórzem a drogą, że samochód osobowy się zawiesi. Widać ludzie nie mają samochodów i nie są im potrzebne wjazdy. Wreszcie jest obszerne podwórze z szeroko otwartą bramą i samochodem obok domu. Napotkana mieszkanka bez problemu zgadza się na pozostawienie samochodu na kilka dni.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0082.JPG
Wojtek Pysz
29-06-2013, 11:50
Wyciągamy rowery, przypinamy sakwy i w drogę. Przez całą podróż będziemy spotykać znane, karpackie rzeki. Zaczynamy w Delatynie od Prutu. Pierwszy dzień był miejsko-górski. Przez miasteczka przejeżdżaliśmy, a góry już się czuło w nogach. Słoboda Rungurska; w XVII w. eksploatowano tu ropę naftową. W Słobodzie urodził się w 1888 r. Stanisław Vincenz, którego ojciec zarządzał kopalnią. Tym razem żadnych kopaini nie znaleźliśmy.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0097.JPG
Przejeżdżamy przez Kosów (fot. poniżej), Kuty tuż przed Czeremoszem a w Wyżnicy za Czeremoszem uzupełniamy zapasy wody.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0115.JPG
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0123.JPG
Ostatnia rzeka tego dnia, to Seret, który spotkaliśmy w pobliżu Berhometu. W pierwotnych planach mieliśmy przejazd w górę doliny aż na przełęcz Szurdyn. Już wczesnym popołudniem dało się oszacować, że jest to plan nierealny, bo w trasę wyruszyliśmy dopiero o 11:30 a z góry przygrzewało około 30 stopni. Wczesnym wieczorem zatrzymaliśmy się na biwak nad Seretem. Nie na tym moście oczywiście, ale 10 km dalej.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0129.JPG
Wojtek Pysz
29-06-2013, 15:14
Wczoraj nie było żadnych zdjęć z biwaku. Po pierwsze, było już ciemnawo i zdjęcia z ręki wychodziły poruszone. Po drugie, tak żarły komary, że chcieliśmy się czym prędzej schować w namiocie. Namiot stanął na niekoszonej, ukwieconej polanie. Wkoło tak grały świerszcze, że aż uszy bolały. Nieco dalej drugim głosem rechotały żaby. Z krzaków od czasu do czasu odzywał się solista – ptaszek. Inny ptaszek pohukiwał z pobliskiego lasu. Podkład rytmiczny stanowił szum i bulgot płynącego tuż obok Seretu. Nagle usłyszałem jakiś nowy dźwięk. Coś jakby pochrząkiwanie dzika połączone z cichym rżeniem konia. Cały zamieniłem się w słuch i … po chwili emocje opadły. Michał przewrócił się na drugi bok i dźwięki ucichły. To nasza sala koncertowa nazajutrz rano.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0134.JPG
Nasze miejsce noclegowe znajdowało się, niestety, po przeciwnej stronie rzeki, niż droga, toteż zarówno wieczorem, jak i rano musieliśmy ją przekraczać.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0144.JPG
Po tej stronie rzeki, po której biegła droga, teren był podzielony na maleńkie i solidnie ogrodzone skrawki ziemi. Też było tu ładnie, ale nie chcieliśmy nikomu wchodzić na starannie utrzymywane grunty.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0477.JPG
Potem długo, długo pod górę. Tutaj - do przełęczy już niedaleko.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0151.JPG
Po trzech godzinach od nadrobiliśmy wczorajsze zaległości, docierając na przełęcz Szurdyn. Równocześnie była to pierwszy cel na wysokości czterocyfrowej (1173 m).
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0484.JPG
Wojtek Pysz
29-06-2013, 18:13
Mijanych wiosek i rożnych rzeczy w nich widzianych było oczywiście dużo więcej, niż tu opisuję. By mi starczyło zapału do skończenia relacji a czytelnikowi cierpliwości do jej przeczytania, muszę się streszczać. Ten fragment trasy, począwszy od podjazdu pod przełęcz ciekawie opisał jadący tędy na rowerze Petefijalkowski: http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php/6894
Zjeżdżamy z przełęczy. W dole wieś Ruska, w tle Góry Czywczyńskie.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0163.JPG
Tuż przed wsią zamknięty szlaban, przy nim posterunek straży granicznej. Na posterunku dwóch żołnierzy i jeden pies. Siedzibą posterunku jest barakowóz lub zdemontowane nadwozie samochodu. Żołnierze witają się, sprawdzają dokumenty. Pies przymila się do nas. Żołnierz starszy pyta o nasze plany wędrówki. No, Ruska, Selatyn, zastanawiam się, co dalej powiedzieć. A potem wracacie – bardziej twierdząco, niż pytająco mówi żołnierz. Jest takie mądre powiedzenie: Jeśli nie wiesz, co powiedzieć, powiedz prawdę. Nie, nie wracamy. Potem Szepit, Sarata, Perkalab, Szybene, Burkut, Rachów. Czyli tereny lekko bezdrożne i przy samej granicy. Żołnierz pyta o pozwolenie na poruszanie się w strefie przygranicznej. Pies domaga się głaskania i drapania. Pokazujemy kopię zgłoszenia, które w naszym imieniu wysłał do dowództwa straży granicznej w Czerniowcach i Mukaczewie Taras ze Lwowa. Zgłoszenie jest poprawne, jednak przydałaby się na nim jakaś pieczątka. Żołnierz telefonuje do przełożonych. Po dwóch minutach dostaje odpowiedź. Jedziemy dalej. Pies nie jest zadowolony.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0166.JPG
Kawałek niżej skrzyżowanie. W lewo do nieczynnego przejścia granicznego z Rumunią. W prawo do Selatyna i Szepitu.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0169.JPG
Odtąd jedziemy doliną rzeki Suczawy. Po lewej stronie, raz bliżej, raz dalej od drogi biegnie granica z Rumunią.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0178.JPG
Selatyn. Jeszcze nie zdążyłem po powrocie wynaleźć informacji, w jakim celu zbudowano ten obiekt.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0183.JPG
Za Selatynem dolina się zwęża a przygraniczne druty kolczaste mamy teraz tuż przy drodze. Zaczyna padać deszcz.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0201.JPG
bartolomeo
29-06-2013, 18:46
By [...] starczyło [...] czytelnikowi cierpliwościO to nie musisz się martwić, czytamy z wielkim zainteresowaniem :smile:
Wojtek Pysz
29-06-2013, 20:58
O to nie musisz się martwić, czytamy z wielkim zainteresowaniem :smile:
Skoro bartolomeo kurtuazyjnie zachęca, mam pretekst, żeby cos dorzucić. Cofniemy się więc w czasie o kilkadziesiąt minut, zanim zaczął padać deszcz.
Na drodze i przy drodze spotykaliśmy liczne środki transportu: osobowe, ciężarowe, terenowe oraz bardzo terenowe.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0487.JPG
Były też pojazdy zaprzęgowe klasyczne …
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0184.JPG
… oraz zaprzęgowe przygraniczne miniaturowe.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0489.JPG
Za Selatynem dwóch „pograniczników” malowało jeden słupek graniczny. Swój pojazd zostawili na śródleśnym polu wypoczynkowym.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0196w.JPG
Zwierzęta niezaprzegowe odpoczywały spokojnie na mostach a Michał strzelał do nich z biodra.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0187.JPG
I nawet udawało mu się trafić.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0493w.JPG
Na koniec ostatni widok na granicę przed deszczem.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0492.JPG
Wojtek Pysz
29-06-2013, 21:27
Droga wiedzie do Szepitu, ostatniej wioski. Ten fragment, wraz z Szepitem opisał w swojej relacji Pete http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php/6894?p=123019&viewfull=1#post123019
I bardzo dobrze, bo z powodu deszczu mało co widzieliśmy, a teraz możemy sobie pooglądać cudze zdjęcia;)
Pete z Tarasem pojechał tutaj w kierunku pn.-zach. drogą na Niżny Jałowiec przez Wierchny Jałowiec. My jechaliśmy równo z granicą na pd.-wsch., na przełęcz Semenczyk a stamtąd na górę Tomnatyk, by obejrzeć słynne „pieczarki”, czyli to, co pozostało po radzieckiej bazie radarowej.
Tak to wygląda na radzieckiej mapie:
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/tomnatyk_mapa_100.jpg
Tuż przed Tomnatykiem deszcz przestał padać, wiatr rozwiał chmury i w nagrodę za całodzienne pedałowanie oraz osiągnięcie wysokości >1500 m. zobaczyliśmy:
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0207.JPG
Na samej górze nadal nie padało i dało się zrobić kilka zdjęć. W ostatnich latach bywało tam wielu miłośników zepsutych urządzeń technicznych, którzy co nieco na temat „pieczarek” napisali. Wystarczy „poguglać” w temacie „tomnatyk radary” i się znajdzie.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0507.JPG
Ogólnie – teren jest zaśmiecony przez ludzi a wnętrza kopuł zanieczyszczone przez krowy. Większość dostępnych płaszczyzn pokryta jest napisami, informującymi kto i kiedy tu był.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0226.JPG
Największa pieczarka:
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0500.JPG
Resztki radaru we wnętrzu największej pieczarki.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0503.JPG
Jedna z lokatorek.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0229.JPG
Zabudowania gospodarczo-administracyjne poniżej bazy.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0223w.JPG
Przy schodzeniu limit bezchmurności się wyczerpał i zaczęło się robić jak zwykle.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0231.JPG
Czekam na dalszy ciąg.Zainteresowała mnie Wasza wyprawa.
Wojtek Pysz
30-06-2013, 07:15
Z Tomnatyka zjeżdżamy do Saraty dróżką wynalezioną na starej, radzieckiej mapie. Dróżka w terenie także istnieje. Początkowo prowadzi przez lasy, jest stroma i poruszanie się po niej z sakwami w błocie i strugach wody wymaga nieco akrobacji cyrkowych. Potem wychodzi na polany i jest już tylko ślisko. Widać pierwsze zabudowania Saraty. Być może jest to najdalej na południe wysunięte gospodarstwo w ukraińskich Karpatach.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0515.JPG
Niżej widać – wyglądającą na nową - małą cerkiewkę.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0514.JPG
Zjeżdżamy w dolinę potoku Sarata. Większość budynków wygląda na opuszczone. Poniżej jest trochę zamieszkałych
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0237.JPG
Na deser mamy dzisiaj klauzę w Saracie.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0242.JPG
Należy chyba do najlepiej zachowanych.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0245.JPG
Wojtek Pysz
30-06-2013, 08:16
Choć w butach chlupie, to – jeśli się tylko da – człowiek próbuje zawsze przeprawiać się przez wodę „suchą nogą”. Bo ta woda w butach to już swoja, ciepła. Pierwszy rower przepchnęliśmy po tym mostku z sakwami, co dostarczyło nam dużo wrażeń. Mostek był bowiem wąski, śliski i chybotliwy a sakwy zaczepiały o telepiącą się poręcz. Drugi rower przeprawiany jest już bez balastu.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0249.JPG
A balast jedzie w następnym wagonie;)
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0520.JPG
Tuż przed wsią Perkalab, po drugiej stronie potoku Sarata wypatrzyliśmy dobre miejsce na biwak. Nawet oficjalnie podpisane: наметове містечко.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0256.JPG
Dlaczego dobre miejsca na biwak zawsze są po drugiej stronie? Mostu nie widać a woda była dość głęboka i dość brudna. Za to cieplutka:)
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0257.JPG
Zdjęcia z biwaku są, jak zwykle, z następnego dnia rano, bo oświetlenie lepsze. Może na pierwszym zdjęciu jeszcze nie, bo wstajemy o polskiej 5:00.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0260.JPG
Śniadanko.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0271.JPG
Po śniadanku wyjrzało słońce. I potok przez noc stracił swoją brązowość.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0277.JPG
Do przeprawy powrotnej znaleźliśmy bród. Niby też mokro, ale tylko do kostek a nie do kolan.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0281.JPG
Wojtek Pysz
30-06-2013, 09:06
Uzupełniamy zapasy wody.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0287.JPG
Spaliśmy na peryferiach Perkałabu. Teraz wjeżdżamy do centrum.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0293.JPG
Przez okna widać pozostawione jakby przed chwilą na stołach kubki, butelki, puszki.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0295.JPG
Obok jednego z domów jeden z mieszkańców wołał do nas, że tu nie wolno fotografować. Nie ma go więc na zdjęciu.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0294.JPG
I tu się kończy Perkałab
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0296.JPG
Z połączenia potoków Sarata i Perkałab powstaje Biały Czeremosz.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0303.JPG
Niżny Jałowiec. Na punkcie kontrolnym nie ma żołnierzy ani nawet psa. Ale jest znak, więc się zatrzymujemy.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0310.JPG
W Niżnym Jałowcu ludzie jakieś nerwowe som. Punkt pomiaru артеріального тиску (ciśnienia krwi) otwarty jest codziennie (oprócz sobót i niedziel).
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0318.JPG
Tutaj, jak tną las, to do końca. Dodać trzeba, że od razu sadzony jest nowy.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0320.JPG
Potem takie smoki zwożą drewno w doliny.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0321.JPG
Wojtek Pysz
30-06-2013, 10:39
Zjeżdżamy w dół doliny Białego Czeremoszu.
http://forum.bieszczady.info.pl/Zjeżdżamy w dóŠdoliny BiaÅego Czeremoszu.Czeremosz huczy w doleCzasem wykrÄca takie numeryA czasem, mimo iż zjeżdżamy w dóÅ, trzeba iÅÄ pod górÄ.Tu bÄdzie wkrótce nowy mostSkraj wsi HoÅoszynaI chata z kraja http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0333.JPG
Czeremosz huczy w dole
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0322.JPG
Czasem wykręca takie kółeczka
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0325.JPG
A czasem, mimo iż zjeżdżamy w dół, trzeba iść pod górę.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0324.JPG
Tu będzie wkrótce nowy most
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0326.JPG
Skraj wsi Hołoszyna
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0328.JPG
I chata z kraja
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0327.JPG
Wojtek Pysz
30-06-2013, 11:07
Druga klauza na naszej drodze.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0542.JPG
Na mapie WIG opisana jest jako „Klauza-Marjen”
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0347.JPG
Jest już w znacznie gorszym stanie, niż poprzednia, w Saracie.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0343.JPG
Wjeżdżamy do Hryniawy.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0370.JPG
W centrum wsi są cztery sklepy w jednym rządku, tuż obok siebie.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0373.JPG
Spotykamy dużo autobusów; jeżdżących i stojących.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0374.JPG
Jeśli jedzie taki jeżdżący, lepiej przystanąć na chwilę z boku.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0376.JPG
Żegnamy wieś Hryniawę ...
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0378.JPG
... i witamy następną, Probijniwkę.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0379.JPG
Aż zazdrość bierze, jak się patrzy na Twoje zdjęcia ...
Wojtek Pysz
30-06-2013, 15:49
Chodzą słuchy, że w dolinie Białego Czeremoszu ma powstać seria małych elektrowni wodnych. Chyba zdążyliśmy tu być jeszcze przed ich powstaniem – chyba, że są już gdzieś niżej. Spotkaliśmy natomiast dwie takie mini-elektrownie na potoku Probijna.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0385.JPG
Jest dopiero wczesne popołudnie, a ja do dzisiejszego opowiadania mam do wieczora tylko dwa zdjęcia. Bo jak się ok. 14 rozhukało, rozbłyskało i rozlało, to z niewielkimi przerwami trwało tak do wieczora. Aparaty zostały więc owinięte w filię i schowane na lepsze czasy. A z deszczem to było tak. Jedziemy doliną Probijny. Nad nami pełne słońce a chmurki - tylko te białe jak baranki. Nagle czujemy, że z góry bez ostrzeżenia leje się coś mokrego. To niemożliwe, żeby tak się lało z tych chmurek białych, jak baranki – myślimy i jedziemy dalej. Trochę przestało, ale chmurki białe zostały przesłonięte przez chmurki czarne i się zaczęło. Pognaliśmy do przodu, by znaleźć jakieś schronienie. Schowaliśmy się w altance przy sklepie. Deszcz zelżał, ruszyliśmy dalej. Odtąd starannie penetrowaliśmy wzrokiem otoczenie, starając się wynaleźć potencjalne miejsca schronienia. Póki nie skończyła się wieś, zawsze trafiało się jakieś schronienie. W sumie były cztery przerwy deszczowe. Z tego jedna prawie godzinna, bo lało jak z cebra, sypało gradem i biło piorunami. Ta największa ulewa złapała nas na szczęście w pobliżu domu z solidnych bali - niewykończonego jeszcze i bez drzwi. Małym problemem był tylko brak bramki lub przełazu i konieczność przechodzenia przez płot.
W taki sposób dotarliśmy do rozwidlenia potoków, przy którym stało dużo wielkich maszyn drogowych i budowlanych oraz mieszkalny barakowóz. Miejsce to oznaczyłem na mapce jako baza budowniczych drogi. Skreślona strzałka, przy ujściu potoku Szaraburego to pomyłka, tutaj był tylko jeden z postojów przeciwdeszczowych. Przy rozwidleniu potoków kończyła się też droga, popularnie nazywana przejezdną. Według mapy, wraz z potokami miała się też rozwidlać droga, i rzeczywiście tak było. W prawą dolinkę, na pn.-zach. szła droga na połoninę Ludową i ta nas nie interesowała. W lewą dolinkę, na pd.-zach. szła tzw. droga Mackensena, którą mieliśmy dojechać dziś do Szybenego. Już tutaj wyglądała odstraszająco – krzaki i błoto po osie. Ale była jeszcze niespodzianka – na grzbiet między dolinkami wspinała się droga nowiutka i szeroka, wysypana świeżo kamieniem. Takie drogi buduje się tu, jeśli gdzieś ma być duży wyrąb i zwózka drewna. Wszystkie maszyny stały już unieruchomione, może z powodu deszczu, może było już po fajrancie.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/mapki/na_watonarke.jpg
Podeszliśmy do barakowozu, Michał zapukał, w barakowozie coś zaczęło się ruszać i po chwili wyszedł lekko zaspany, młody mężczyzna. Spytałem, dokąd oni tę drogę budują i czy da się nią dojechać do Szybenego. Odpowiedział, że da się. Droga dochodzi do grzbietu, a potem trzeba skręcić w starą drogę wojenną. Tylko takie kamienie, to będą jeszcze przez pół kilometra, potem będzie pas ziemi, wyrównany w zboczu przez spychacze a jeszcze wyżej tylko powycinane drzewa pod przyszłą drogę. Ale całość jest dla wytrwałych do przejścia. Przy okazji zaprosił nas na kawę, ale nie skorzystaliśmy, bo przestało padać a przed nami był jeszcze kawałek drogi. Ruszyliśmy nową drogą pod górę. Po paru minutach zobaczyliśmy, że nasz informator zasuwa w sandałach za nami. Zmienił zdanie: lepiej wam będzie wrócić na dół i iść starą drogą. Na niej jest na pewno dużo błota i wody, ale to stare i stabilne błoto. A na tej nowej, to on nie wie, bo po takich deszczach to jeszcze sami jej nie oglądali. Nam jednak szkoda było tych iluś tam przebytych metrów, szczególnie tych w górę i poszliśmy dalej. Deszcz raz lał, raz padał. Ubranie i buty mieliśmy już całkiem mokre, więc nie stanowiło to dużej różnicy.
Gdy nie ma zdjęć, trzeba się dużo nagadać, żeby opowiedzieć, jak było. Na szczęście deszcz ustał na chwilę i dało się wyjąc aparat. To jest fragment środkowego odcinka nowej drogi.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0388.JPG
Potem był górny odcinek drogi, gdzie wycięte drzewa leżały wzdłuż i w poprzek drogi, na koniec doszliśmy do dawnej ścieżki na Watonarce, na grzbiecie Połonin Hryniawskich. Ta stara ścieżka, dawniej wydeptana i przyjazna, teraz też była rozryta i zawalona wyciętymi drzewami. Ale do przełączki, na której przechodzi przez grzbiet droga Mackensena zostało już tylko ok. pół kilometra, więc radośnie przenosiliśmy rowery nad kolejnymi przeszkodami.
Pierwotnie planowaliśmy na dzisiaj dość wczesne zejście do Szybenego, nocleg pod dachem, jakieś mycie i spokojny, popołudniowy odpoczynek. Gdy dotarliśmy do skrzyżowania ścieżki grzbietowej ze starą drogą, drogę Mackensena odnaleźliśmy tylko w stronę wschodnią, czyli w tę, z której przyszliśmy. Nie było widać jej początku w stronę Szybenego. Szybko obliczamy: z dołu na grzbiet szliśmy 1,8 km przez 3 godziny, czyli z prędkością ok. 0,6 km/godz. Do Szybenego jest ponad 5 km, z taką prędkością będziemy tam za … 8 godzin! Tu mamy piękną połoninkę, śpimy na Watonarce.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0392.JPG
Petefijalkowski
01-07-2013, 07:08
Wooojteeek!!!! ja muszę iść do pracy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale jak tu nie przeczytać ?!? NIe, nie mogę odpuścić takiego tematu, aaaaaaaaa
Michał Pysz
01-07-2013, 22:14
Nieplanowany nocleg na przełęczy dał nam właściwie jeden dodatkowy dzień (tak tak to nie błąd :-) )
Postanowiliśmy więc nie spieszyć się zbytnio, pospać dłużej i wysuszyć spokojnie na słońcu wszystkie rzeczy jeszcze na przełęczy.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/d4-watonarka-szuszymy-namiot.JPG
Wczorajsze nieudane próby zlokalizowania początku drogi Mackensena dziś poszły znacznie lepiej. Droga nadal istnieje - w znacznej mierze w oryginalnym kształcie.
Pod samą przełączę jest mocno nieczytelna ze względu na niedawny wyręb lasu.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/d4-watonarka-szukamy-drogi.JPG
Potem jednak jest bardzo wyraźna i w większości drożna (choć jechać, nawet w dół, często się nie da).
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/d4-watonarka-szybene-droga-mackensena1.JPG
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/d4-watonarka-szybene-droga-mackensena2.JPG
Do Szybenego docieramy po półtorej godziny robiąc niecałe 5km. Udaje się nam przedostać do wsi bez przechodzenia na drugą stronę Czeremoszu (bez wchodzenia na drogę z Ilci)
dzięki temu docieramy bez przekraczania szlabanu KPP. Lokalni żołnierze są bardzo sumienni i jeśli przełożony zleci im pilnowanie szlabanu to już niczym innym się nie interesują i możemy spokojnie poruszać się nawet kilkadziesiąt metrów od strażnicy.
Sklep jak widać bardzo przyjazny turystom rowerowym. Takich stojaków zresztą jest wiele, zawsze stoją puste.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/d4-szybene-sklep.JPG
Po zeszłym roku znamy już lokalną przyjemną miejscówkę ale z ciekawości pytamy w sklepie gdzie tu można przenocować.
Pani wskazuje dróżkę i mówi o zielonym ogrodzeniu .... przerywamy jej i mówimy, że znamy już Marię Wasilewną nic innego chyba nie znała.
Jest południe a dzisiejszy cel został osiągnięty. Rozkładamy się więc w domku, ściągamy bagaże, płuczemy buty w potoku i planujemy wyjazd na lekko do Burkutu.
W międzyczasie gospodyni częstuje nas malutkimi gołąbkami i serem (zapewne wszystko sama wyhodowała bo w zagrodzie ma chyba z tuzin różnych zwierząt, grządki itp).
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/d4-szybene-obiad.JPG
Do Burkutu mamy kilka kilometrów.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/d4-szybene-burkut-czeremosz.JPG
Po drodze sprawdzamy oba źródła mineralne: Mały
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/d4-burkut-maly.JPG
i Wielki Burkut.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/d4-burkut-wielki.JPG
Nasza gospodyni poprosiła o przywiezienie kilku litrów z Wielkiego (ponoć lepszy) ale w sumie smakują tak samo, nawet dobrze, ale lanie tego do bidonu nie jest dobrym pomysłem.
W Burkucie został jeden dobrze utrzymany dom leśnictwa oraz trochę gorszy w którym mieszka parę osób. Pozostałe budynki w mniejszym lub większym stanie rozkładu.
Na końcu wsi badamy jeszcze co się dzieje z drogą wzdłuż Czeremoszu za Burkutem. Mieliśmy kiedyś plan by z Perkałabu dotrzeć do Szybenego doliną Czarnego Czeremoszu - chyba dobrze, ze go porzuciliśmy bo drogi całkowicie brak.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/d4-burkut.JPG
Po powrocie sprawdzamy jeszcze co nas czeka jutro - odcinek drogi Mackensena do granicy. Na pierwszy rzut oka wygląda bardzo obiecująco choć kilkaset metrów do góry brzmi groźnie.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/d4-szybene-poczatek-drogi-do-granicy.JPG
Przy okazji mamy widoczki na Szybene.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/d4-szybene-panoramka.JPG
Martini_Lub
02-07-2013, 11:24
Witajcie,
Kilka uzupełnień. Nie ma czegoś takiego jak Wielki Burkut. Do samego zaś źródła burkuckiego mogliście pofatygować się parę minut w górę za leśniczówkę - tak jak prowadzi ścieżka na Łukawyci. Droga Mackensena nie za bardzo istnieje "w znacznej mierze w oryginalnym kształcie" - w sensie lokalizacji - tak, ale kilkadziesiąt lat eksploatacji oraz oddziaływania czynników "geograficznych" dobrze widać np. na odcinku wzdłuż Datnickiego - to już jest prawie "wądół", u zarania na pewno nie tak głęboki. Na oryginalne fragmenty nawierzchni można trafić jeszcze w Czywczynach. Mam do Was pytanie: w której chacie w Burkucie byli ludzie ? Pozdrawiam serdecznie! M
Michał Pysz
02-07-2013, 12:38
Kilka uzupełnień. Nie ma czegoś takiego jak Wielki Burkut.
Do samego zaś źródła burkuckiego mogliście pofatygować się parę minut w górę za leśniczówkę - tak jak prowadzi ścieżka na Łukawyci.
Takie nazwy podawała nasza gospodyni gdy pytaliśmy jak tam trafić. W górę nie szliśmy zadowalajac się wybudowaną końcówką na dole.
Droga Mackensena nie za bardzo istnieje "w znacznej mierze w oryginalnym kształcie" - w sensie lokalizacji - tak, ale kilkadziesiąt lat eksploatacji oraz oddziaływania czynników "geograficznych" dobrze widać np. na odcinku wzdłuż Datnickiego - to już jest prawie "wądół", u zarania na pewno nie tak głęboki. Na oryginalne fragmenty nawierzchni można trafić jeszcze w Czywczynach.
Chodziło mi o lokalizację, nawierzchnia napewno się zmieniła. Miejscami tak jak piszesz mogło się przesunąć nawet ze 2 metry wgłąb :-)
Natomiast (ale o tym będziemy dopiero pisać) droga między Szybenym a granicą wygląda miejscami na zachowaną, wrzucimy fotki brukowanych miejsc.
Mam do Was pytanie: w której chacie w Burkucie byli ludzie?
Wrzucę wieczorem fotki zamieszkałego domku.
Jest jakieś 50-70 metrów za leśniczówką w górę Czeremoszu.
michał.
Świetnie się czyta i ogląda. A na zdjęciu przy pieczarkach to mi się widzi lokator a nie lokatorka :)
Michał Pysz
02-07-2013, 19:06
Mam do Was pytanie: w której chacie w Burkucie byli ludzie?
Wjeżdżamy do Burkutu, po lewej mijamy leśniczówkę (w głębi), potem obudowane źródło.
Przekraczamy potoczek, po lewej zrujnowany dom i następny po lewej jest zamieszkały.
Na fotkach zaznaczony strzałkami. X oznaczony dla orientacji na wszystkich 3 fotkach ten sam opuszczony dom. Dodatkowo zaznaczono literką Ź źródło oraz L leśniczówkę.
Dwie pierwsze fotki jedziemy od Szybenego, na trzeciej wracamy.
michał.
32214
32213
32212
Dwa lata temu ten dom naprzeciwko tego zamieszkalego oznaczonego strzalka (po drugiej stronie drogi) tez robil wrazenie zamieszkanego. Teraz juz jest opuszczony?
Michał Pysz
02-07-2013, 22:28
Teraz juz jest opuszczony?
Raczej tak, w sumie jest w niezłym stanie ale drzwi były otwarte na oscież i było trochę brudno za nimi.
Michał Pysz
03-07-2013, 19:07
Zapisy tras z opisanych dotychczas dni :
Delatyn - Łopuszna/Dolny Szepit
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=ckcwhhesodiriuts
Łopuszna/Dolny Szepit - Perkałab
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=tldizqanzxemflvs
Perkałab - Watonarka
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=aqswqpwqngfjddqw
Watonarka - Szybene - Burkut
http://www.gpsies.com/map.do?fileId=ppitqaewvyzqdgzb
Basia Z.
03-07-2013, 20:28
Ech, znajome w swoim czasie kąty, sklepik się zupełnie nie zmienił.
Jak miło pooglądać.
Wojtek Pysz
04-07-2013, 21:37
Trochę zaniedbałem relację z podróży dookoła Czarnohory. Na usprawiedliwienie mogę tylko powiedzieć tyle, że w przerwach między włóczeniem się po górach musze trochę popracować:) Pałeczkę przejął chwilowo Michał, ale widzę, że szybko gdzieś odjechał.
Mamy więc dodatkowy dzień w Szybenem, który wykorzystaliśmy na spokojne włóczenie się po okolicy oraz umycie rowerów (w potoku) oraz siebie (w eleganckiej łazience, o której poniżej). Wnętrze łazienki jest całe srebrne. Po kąpieli trzeba uzupełnić zapas wody. A wodę trzeba wyciągnąć ze studni. Jeśli ktoś leniwy, może się umyć w miednicy.
32220 32218 32219 32217
I na zakończenie dnia kilka obrazków z Szybenego.
32215 32216 32221
Michał Pysz
04-07-2013, 23:04
Plan na dziś jest prosty: wejść na Popa Iwana.
Po zobaczeniu wielu zdjęć i przeczytaniu opowieści o dawnym obserwatorium strasznie mnie na niego ciągnęło. Ten dzień był więc od dawna zaplanowany.
Zostawiamy rowery, sakwy i cały dobytek w bazie i pieszo ruszamy z samego rana w górę.
Ponieważ wyposażenie mamy głównie rowerowe czeka nas wyprawa w rowerowych butach i z malutkim plecaczkiem na dwóch. Udaje się jakoś spakować niezbędne rzeczy na wypadek niepogody i odrobinę jedzenia.
A w butach nawet da się jakoś iść
Aby plan dnia nieco skomplikować zakładamy, że zejście powinno być inną drogą niż wejście.
Ruszamy więc doliną Szybenego idąc nią ponad 10km.
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/dolina-szybenego-widok-na-pohorylec.jpg
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/dolina-szybenego-suche-buty.jpg
Po drodze mijamy resztki trzech klauz. Za pierwszą rozciągało sie kiedyś jezioro Szybene. Zapewne po zniszczeniu klauzy znikło.
klauza Szybeny 1
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/klauza1.jpg
klauza Szybeny 2
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/klauza2.jpg
ostatnia klauza
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/klauza3.jpg
Za drugą z nich opuszczona osada, jeden z budynków dość okazały i w bardzo dobrym stanie. W środku jakieś łóżka i stoły.
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/dolina-szybenego-osada.jpg
Za ostatnią klauzą jest Banhof. Nie ma tam coprawda żadnej stacji ale pozostał spory walący się już z jednej strony drewniany dom.
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/banhof.jpg
Za nim droga praktycznie nie istnieje i trzeba iść doliną potoku.
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/dolina-szybenego-za-banhofem2.jpg
W pewnym momencie nie da się już nawet przejść suchą nogą.
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/dolina-szybenego-za-banhofem.jpg
Do dawnej granicy polsko czechosłowackiej docieramy grzbiecikiem pomiędzy potokami po widocznej i wyraźnie uczęszczanej ścieżce.
Wzdłuż dawnej granicy przebiega znakowany szlak do Stoha i dalej Popa Iwana Marmaroskiego.
Oczywiście napotykamy wiele dawnych słupków granicznych po drodze.
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/granica-slupek.jpg
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/granica-slupek2.jpg
Ciekawe są rozmieszczone tu i ówdzie tabliczki z oznaczeniem odległości i czasu. Ukraińscy turyści chyba poruszają się znacznie szybciej niż my.
Na Waskul 1.5km i do tego 400m w górę a tabliczka podaje 20 minut.
Na Popa 3.5km i ponad 600m a tabliczka podaje 1h.
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/szlak-tabliczki.jpg
Idziemy ciut dłużej niż podawała tabliczka ale dzięki temu w międzyczasie wiatr przegania chmury i w pełni odsłania szczyt, wszystko widzimy i można zrobić fotki.
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pop-iwan-podejscie.jpg
Obserwatorium choć tak zaniedbane, zaśmiecone i zniszczone robi niezłe wrażenie. Jak było nowe dopiero musiało się prezentować!
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pop-iwan-obserwatorium0.jpg
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pop-iwan-obserwatorium1.jpg
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pop-iwan-portal-wejsciowy.jpg
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pop-iwan-tablica.jpg
W środku wiele śladów prac remontowych. Zamurowano okna, odbudowano część stropów. W przybudówce po prawej robotnicy zrobili sobie noclegownię.
Pomimo śladów prac mamy nieodparte wrażenie, że ktoś to robił tylko po to by coś tam było widać a nie by coś faktycznie odnowić. Bez pomysłu i przekonania. Prace zresztą najwyraźniej przerwano bez dokończenia.
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pop-iwan-tablica-remont.jpg
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pop-iwan-nowy-strop.jpg
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pop-iwan-wnetrze.jpg
W okolicy poniewiera się sporo metalowych elementów, jakieś wielkie fragmenty silników, kaloryfer, połamane żeliwne fragmenty pieców i rur.
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pop-iwan-cegly-sygnatury.jpg
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pop-iwan-kaloryfer.jpg
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pop-iwan-maszynownia.jpg
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pop-iwan-metalowe-elementy.jpg
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pop-iwan-wielkie-zelazo.jpg
Michał Pysz
04-07-2013, 23:11
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pop-iwan-mgla-na-odchodnym.jpgNa dotychczasowej drodze nie spotkaliśmy nikogo, na szczycie natomiast od czasu do czasu ktoś się pojawia.
Obfitują natomiast różne kwiatuszki.
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pop-iwan-dojscie-kwiatuszek.jpg
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pop-iwan-dojscie-kwiatuszek2.jpg
Do Szybenego wracamy zielonym szlakiem, który najprawdopodobniej wiedzie wybudowaną przed wojną drogą. Droga jest w dobrym stanie, wydaje się, że regularnie aż po sam szczyt coś nią jeździ.
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pop-iwan-zejscie-zielonym1.jpg
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pop-iwan-zejscie-zielonym2.jpg
Jak tylko odchodzimy chmury wracają
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pop-iwan-mgla-na-odchodnym.jpg
Po drodze mijamy jeziorko Mariczejka, wygląda (po ilości namiotów ale też śmieci), że jest bardzo popularnym miejscem biwakowym.
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/mariczejka-tablica.jpg
Poniżej jeziorka jest spora połonina Wesnarka, jest nadal używana, postanawiamy wstąpić do chaty i spytać o sery. Okazuje się, że to był dobry pomysł bo kilku minutach rozpętuje sie burza z piorunami.
Gospodarze dotąd zajęci przetwarzaniem sera w popłochu szukają telefonów by je 'wykluczyć'.
Pod dachem spędzamy dobrą chwilę częstowani serem i chlebem. Sami kupujemy kilogram białego, który starczy nam dwa najbliższe dni.
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/polonina-wesnarka.jpg
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/polonina-wesnarka-gospodarze.jpg
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/polonina-wesnarka-ser.jpg
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/polonina-wesnarka-sery.jpg
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/polonina-wesnarka-watra.jpg[/URL]
Za Wesnarką jeszcze kawałek w dół i schodzimy jakieś 2-3km od Szybenego do doliny którą rano już szliśmy.
http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/pohorylec-powrot.jpg
Trasa zajęła nam ponad 10h, przeszliśmy 30km:
[URL]http://www.gpsies.com/map.do?fileId=xhgtcqofyhxtxykj (http://ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/)
Wojtek Pysz
28-07-2013, 09:21
Koniec odpoczywania i spacerowania. Po wycieczkach do Burkutu i na Pop Iwana czas kontynuować podróż dookoła Czarnohory. Dzisiaj będziemy objeżdżać Czarnohorę od południa, czyli jedziemy na Stoha. Na pożegnanie kwatery odwiedzam tutejszy przybytek, w którym można też coś poczytać.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0621.JPG
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0620.JPG
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0620b.JPG
Początek podejścia jest całkiem sympatyczny. Droga Mackensena, która w Górach Hryniawskich była zniszczona i zdeformowana), tutaj jest w doskonałym stanie. Miejscami zachowały się lub zostały odnowione odcinki brukowane. W stromych miejscach drogę poprowadzono obszernymi serpentynami, tak, że da się wyjechać rowerem nawet z sakwami.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0623.JPG
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0679.JPG
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0628.JPG
Na wysokości ok. 1500 m mijamy opuszczone budynki straży granicznej. Obok stoi ciągnik gąsienicowy, który służy do utrzymywania zaoranego pasa przygranicznego.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0633.JPG
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0693.JPG
Kawałek wyżej wieża obserwacyjna pod górą Rogi i po chwili docieramy do granicy. Na wieży dzisiaj pusto; ślady opon sugerują, że strażnicy jechali tu dzisiaj na motocyklu. Po prawej ukazuje się Pop Iwan, przed nami Stoh – miejsce dawnego styku trzech granic, tzw. triplex. To jeden z ważniejszych punktów na naszej trasie. Jedziemy na zachód wzdłuż granicy przeważnie tuż przy drutach „sistiemy”. Rzeczywisty przebieg drogi nie pokrywa się z jej obrazem na żadnej mapie, ale też niewiele od nich odbiega. Na stromych i zalesionych szczycikach granicznych nie ma zaoranego pasa i zasieków „sistiemy”, jest prowadzona trawersem po północnych stokach i tak też się poruszamy.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0698.JPG
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0703.JPG
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0643.JPG
W końcu docieramy na przełączkę między Radułem a Stohem. Pod Stohem zaorany pas i zasieki również nie idą przez wierzchołek, lecz w odległości 200-300 m na północ od grzbietu. Taras, który pilotował nasze zgłoszenie do wojsk granicznych ostrzegał, żeby nie tylko nie przekraczać granicy, ale i nie wchodzić poza zaorany pas. Czy nie uda nam się dotrzeć na „triplex”? Głównym grzbietem Czarnohory, aż do Stoha przebiegała przed II wojną św. granica polsko-czechosławacka. Dziś przebiega tędy granica województw oraz podział zwierzchności między formacjami wojskowymi, strzegącymi granicy. Odcinek wschodni należy do „прикордонного загону” w Czerniowcach a odcinek na zachód od Stoha do prikordonnogo zagonu w Mukaczewie. I ci z Czerniowiec orzą i bronują swoją część a ci z Mukaczewa jakby mniej. Czyli po przejściu na Zakarpacie już nie ma oranego pasa i drutów. A jak nie ma, to …. to da się dojść na Stoha nie przekraczając sistiemy. Ja zostaję z rowerami na przełączce, Michał idzie na górę. Nie mija pół godziny, gdy wraca ze zdjęciami ze szczytu.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0716.JPG
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0718.JPG
Wojtek Pysz
28-07-2013, 10:40
Droga ze Stoha schodzi na pd.-zach. na rozległą przełączkę, poniżej której rozciąga się na północnym stoku polana. Z tej polany powinna odchodzić w dolinę Białej Cisy droga, znaczona dość grubą linią na wszystkich mapach, także na wydanej w bieżącym roku mapie Czarnohory Ruthenusa. Żadnej drogi jednak nie widać.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0651.JPG
Zostawiam rowery na polanie i penetrujemy na piechotę obrzeża polany i skraj lasu w pobliżu. Są tylko słabo widoczne, poplątane ścieżki, wydeptane przez zwierzynę. Nie mamy jednak wyboru, następna droga schodząca w dół narysowana jest na mapie ponad trzy kilometry dalej, w dodatku znaczona przerywaną linią (ścieżka) i prowadzi przez ponad 15 kilometrów grzbietami. Gdyby wyglądała podobnie, jak to, którą mamy tuż obok, do wieczora nie zejdziemy na dół. Decydujemy się schodzić w dół wzdłuż widocznej na mapie linii drogi. Nie zawsze można, czasem trzeba obchodzić jakieś powalone drzewa lub połacie krzaków i jeżyn. Z powodu braku wolnej ręki zdjęcia pojawią się dopiero w dolinie. Na ślad drogi trafiamy w pobliżu połoniny Rozczołyny. Na jednej ze ścieżek miga przed oczami młody pastuszek z dwoma psami – jesteśmy prawie pewni, że pewnie idzie drogą. Po dojściu do miejsca, w którym go widzieliśmy, znajdujemy jednak tylko jedną z owczych ścieżek, która rozpływa się w lesie. Szczęśliwie docieramy na dno doliny i z radością tuptamy środkiem Stohowca (tak w górnym odcinku nazywa się Biała Cisa).
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0657.JPG
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0725.JPG
Chwilowa utrata pozycji pionowej.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0654.JPG
Klauza Stohowiec, ostatnia w tym tygodniu.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0660.JPG
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0726.JPG
Wieś Bogdan. Od startu z Szybenego mineło ok. 8 godzin
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0673.JPG
Wojtek Pysz
28-07-2013, 11:21
Na zakończenie dnia wpadamy do miasta Rachowa
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0677.JPG
Teraz łagodny podjazd w górę doliny Czarnej Cisy.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0687.JPG
Po drodze zakupy w Kwasach.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0694.JPG
I wymiana dętki w Kwasach (jedyna awaria na trasie).
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0691.JPG
Na nocleg zatrzymujemy się na campingu Petros w przysiółku Jasinii Keweliw. Można rozbić namiot w sadzie lub spać na stryszku na sianie. Wybraliśmy to drugie.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0714.JPG
Petefijalkowski
29-07-2013, 08:25
Wojtku, moze to zabrzmi szyderczo ;) Ale pocieszyles mnie tym Waszym zejsciem w doline Bialej Cisy. W trakcie zimowego wyjazdu wladowalismy sie mozliwe ze w ta sama dolinke,
poszlismy ciutka od Stoha na strone zakarpacka i potem na polanie w prawo w dol, miala byc sciezka, zaznaczona na wszystkich mapach... No -- skonczylo sie mniej wiecej tak:
https://picasaweb.google.com/PiotrekFijalkowski/GoryCzywczynskieNaNartachLuty2011#5596302302122237 042
Poltora roku pozniej mielismy z Tarasem jednak piekny zjazd z tego rejonu - polecam dojechac do poloniny Ziemny i tam w lewo w dol jest szutrowa droga, czasem dosc stroma, ale
jezdna dla 4x4. W dol bylismy w 30min w dolinie B.Cisy.
Jestem ciekaw jeszcze koncowki wyjazdu!
Wojtek Pysz
29-07-2013, 16:58
Wojtku, moze to zabrzmi szyderczo ;) Ale pocieszyles mnie tym Waszym zejsciem w doline Bialej Cisy. W trakcie zimowego wyjazdu wladowalismy sie mozliwe ze w ta sama dolinke, poszlismy ciutka od Stoha na strone zakarpacka i potem na polanie w prawo w dol, miala byc sciezka, zaznaczona na wszystkich mapach...
Tak, to była dokładnie ta sama ściezka, która na wszystkich mapach jest znaczona ... jako droga!
A czy szyderczo? Nie. Jeśli ktoś ma chwilę czasu i odrobinę wytrwałości, niech idzie w takie dolinki! Będzie o czym wnukom opowiadać:)
Poltora roku pozniej mielismy z Tarasem jednak piekny zjazd z tego rejonu - polecam dojechac do poloniny Ziemny i tam w lewo w dol jest szutrowa droga, czasem dosc stroma, ale jezdna dla 4x4. W dol bylismy w 30min w dolinie B.Cisy.
Jakbym ja to wcześniej wiedzial, to pewnie bym z rady skorzystał;)
Jestem ciekaw jeszcze koncowki wyjazdu!
Miało być dookoła Czarnohory, za chwilę kółeczko się zamknie. W końcówce żadnych "momentów" już nie było.
Zakończyłem na dotarciu na camping Petros. Parę zdań chcę o nim napisać i kilka zdjęć umieścić w dziale o noclegach (http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php/8142). Tutaj tylko dodam, że nie byliśmy tam odosobnieni w użytkowaniu rowerów.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0734.JPG
Wojtek Pysz
30-07-2013, 16:46
W trakcie zimowego wyjazdu wladowalismy sie mozliwe ze w ta sama dolinke, poszlismy ciutka od Stoha na strone zakarpacka i potem na polanie w prawo w dol, miala byc sciezka, zaznaczona na wszystkich mapach...
Dla schodzących w przyszłości ze Stoha - mapka z naszym śladem. Ślad omija szczyt Stoha, bo - jak wcześniej wspomniałem - na górę Michał poszedl solo. Ze śladu widać, że nie daliśmy się ściągnąć w dolinkę, którą tak polubił Pete:) i po zaniku w terenie drogi "mapowej" szliśmy naturalnymi zygzakami miedzy krzakami w stronę Połoniny Rozczołyny. A zielone strzałki pokazują, którędy (wg Piotrka) najwygodniej zejść w dolinę Białej Cisy.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/mapki/ze_Stoha.jpg
Wojtek Pysz
30-07-2013, 17:14
Czas kończyć opowiadanie, czas wracać do domu. Na pożegnanie z właścicielem kempingu Petros wpadamy do jego sklepiku przy skrzyżowaniu. W oczekiwaniu na autobus z Jasinii postawił nam kawę. A na autobus czekamy, bu jadą nim suszone grzyby dla nas.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0719%20%282%29.JPG
Wjeżdżamy do Jasinii - ostatni duży most na Czarnej Cisie.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0723.JPG
Pisałem o dużym moście, bo czekał nas jeszcze jeden mały, wiszący, przez który dochodziło się do jasinskiej cerkwi.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0740.JPG
Teraz będzie długo pod górę. Ale co to? Tuż za Łazeszczyną pojawia się taki napis:
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0763.JPG
Niestety, od tego napisu do przełęczy było jeszcze pół godziny (dla mnie, Michał wjechał w ciągu 20 minut). Chociaż tego na zdjęciu nie widać, z wjechania na OSTANIĄ przełącz naszej trasy byłem bardzo zadowolony. Przełęcz Jabłonicka (inaczej: Tatarska) to ważne miejsce. Wyjeżdżamy z Zakarpacia, po prawej mamy Czarnohorę a po lewej Gorgany, a przede wszystkim, już teraz będzie głównie w dół!
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/IMG_0772.JPG
Michał Pysz
01-08-2013, 00:15
Za przełęczą faktycznie było już tylko w dół ale ja wrócę jeszcze do dnia poprzedniego.
Droga od Szybenego do Stoha była rewelacyjna. Po pierwsze w całości przejezdna (nawet z bagażem), po drugie bardzo ładnie prowadzona, zarówno na leśnym podjeździe jak i później z widokami na Popa, Stoha i okolicę.
Dzięki podpowiedzi Piotrka można ominąć nasz trudny kawałek i mamy super trasę (choć na naszą wcale nie narzekam :-) ).
Michał Pysz
01-08-2013, 00:36
Za przełęczą została nam w skrócie: Jabłonica, Jaremcze i Delatyn.
Kołacze mi się z opowieści naszego przewodnika sprzed dwóch lat ten budynek w Jabłonicy:
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/jablonica-budynek.jpg
Może ktoś wie co to jest?
Dziś mieliśmy w planie dotarcie do Polski więc ostatni kawałek przejechaliśmy na pełnej prędkości.
Jedynie w Jaremczy zwolniliśmy z podróżnych 16km/h do spacerowych 12km/h by obejrzeć wiadukty i co ciekawsze spotkane przy drodze obiekty.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/jaremcze-sciana.jpg
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/jaremcze-stacja.jpg
Pół godziny potem byliśmy na końcu wyprawy:
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/delatyn.jpg
Na miejscu spotkaliśmy naszego gospodarza. Podczas pakowania rowerów przyszedł porozmawiać i zaprosił nas na mały poczęstunek (kanapki z herbatą). Okazało się, że był kilka razy w Polsce, w tym np. przejazdem do ..... Włoch!! Trasa geograficznie niekoniecznie optymalna ale okazuje się, że formalnie jedyna możliwa. Do Rumunii, Słowacji czy Węgier wjechać nie może od siebie ale już przez Polskę owszem.
Można więc było pomarzyć jak to pięknie będzie jak i granice Ukraińskie będą otwarte tak jak nasze. No i szybko o marzeniach zapomnieć gdy się spojrzy na aktualnego prezydenta Ukrainy (tu pominę co sądził o nim nasz gospodarz).
Wymieniliśmy się jeszcze adresami i ruszyliśmy w drogę .......
Rowery już dawno schowane, kawał drogi za Delatynem a dziury nam pozostały przypominając ostatnie 7 dni.
http://www.ciekawe.tematy.net/2013/czarnohora/slides/rohatyn-dziury.jpg
white_coffee
04-08-2013, 22:40
Jestem pod ogromnym wrażeniem Waszej wyprawy. :-)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.