Zobacz pełną wersję : namiot... etc
WITAM!
pod koniec lipca mam zamiar wybrac sie w bieszczady. no i właśnie tak siedze sobie, i studjoje mape, i nie zabardzo wiem gdzie sie wybrać. w związku z tym takie mam pytanie:
ktore rejony bieszczad nie są za bardzo zapełnione turystami- szczegolnie, ze tak powiem tymi mniej ambitnymi (nie to zebym był jakimś wielkim turysta, ale widok pań w szpilkach na szlaku byłby dla mnie irytujacy ;) , i jak wyglada sprawa z noclegami- nie mam tu jakichs specjalnych wymagan, może być w namiocie, stodole, u gospodara pod dachem, ale raczej nie na przystanku PKS ;).
w bieszczady jade poraz pierwszy, i zupełnie nie wiem jak to wyglada, za wszelkie uwagi (nie koniecznie scisle zwiazane z postawionymi kwestiami) serdeczne dzięki.
aha, no i sprawa dojazdu. do kąd najlepiej jechać pociagiem, żeby zacząc "wedrowke" ? znaczy z jakiego miasta startować.
POZDRO
filip
no i oczywiście chodzi mi o turystyke plecakowa, a nie o stacjonarny nocleg, ale to tak gwoli scislosci :)
filip
Najlepiej dojechać do Sanoka albo do Zagórza i stamtąd PKS albo prywatnymi busami dalej. Zależy z której strony chcesz zacząć i ile masz czasu na wędrówkę. Można zacząć od Komańczy jest taki długi szlak czerwony do Cisnej http://bieszczady-s.fr.pl/
http://bieszczady.semper.pl/szlaki.html na tych stronach jest trochę o szlakach. Tam nie będzie raczej dużo ludzi. Niestety jedziesz w pełni sezonu i jeśli chcesz zobaczyć te piękniejsze miejsca to tłumy cię nie ominą. Zwłaszcza na połoninach. Ale być w Bieszczadach i nie być na połoninie Wetlińskiej i Caryńskiej to przykra sprawa. W Cisnej jest pole namiotowe i fajna knajpka z rzeźbami Siekierezada (warto zajrzeć). Nie wiem jak z bezpieczeństwem na polach, bo głównie nocuję w schroniskach. W Cisnej lubię schronisko „Pod Honem”. Dalej można iść na Okrąglik i do Smereka albo czarnym szlakiem do Jaworzca. Tego czarnego szlaku nie znam, bo każdy mi go odradzał. Na końcu wszyscy go gubili i docierali do Jaworzca wzdłuż jakiegoś strumyka. Nie wiem czy teraz coś się poprawiło. Proponuję Okrąglik i potem dalej tak pokombinować aby zanocować w fajnym schronisku w Jaworzcu. Dalej Smerek i Połonina Wetlińska i Caryńska zejście do Ustrzyk Górnych tam jest pole i schronisko i straszny tłum ludzi. Lepiej zejść z Caryńskiej wcześniej i zanocować w schronisku Pod Małą Rawką. Potem wejść na Rawki i zejść do Ustrzyk Górnych i dalej Szeroki Wierch, Tarnica, Halicz, Rozsypaniec do Wołosatego (może nie w jeden dzień, bo nie wiem jak z kondycją to dosyć długie szlaki). W Wołosatym jest schronisko i pole namiotowe. Można iść na Otryt tam jest mniej ludzi, bo Tarnica i połoniny są oblegane.
Jest dużo możliwości rozpoczęcia wędrówki w Bieszczadach, można np. zacząć od Ustrzyk Górnych i kierować się w stronę Komańczy. Proponuję poczytać trochę o szlakach na podanych stronach może coś rozjaśni.
Miłego wędrowania.
Akurat mialam przyjemnosc przejść sie czarnym szlakiem z Wetlińskiej do Jaworzca. Ten krytyczny koncowy odcinek przed Bacówką został dodatkowo oznakowany tabliczkami w kształcie strzałek z napisem "Bacówka", więc teraz nie ma możliwości zabłądzenia.
Całe zamieszanie brało sie stąd, że w pobliżu prowadzona jest wycinka drzew, i w pewnym momencie prawie każdy właził z rozpędu na drogę zrywkową (rozjeżdżoną i wyraźną) zamiast na ścieżkę do Jaworzca.
A szlak jest piękny i mało uczęszczany, polecam!
Czesc,
nizinny napisał/a:
> ktore rejony bieszczad nie są za bardzo zapełnione turystami-
Zachodnia czesc poza parkiem narodowym jest luzna, ale mniej tam widokowych szczytow. Tak samo na polnoc od PN-u - Otryt i okolice sa spokojne. Zreszta i w PN-ie tez sa miejsca bez tlumow. Ale mimo wszystko odwiedz poloninki. Warto nawet, gdy jest troche wiecej publiki:)
> i jak wyglada sprawa z noclegami-
> nie mam tu jakichs specjalnych wymagan, może być w namiocie,
> stodole, u gospodara pod dachem, ale raczej nie na przystanku
> PKS ;).
>
Uzyj mapy - wlasciwie wszystkie oznaczone na niej schroniska, stanice i pola namiotowe sa w sezonie czynne. Od biedy mozna nawet zalapac sie do kwater w pokojach goscinnych. Poza parkiem mozna rozbijac namiot wszedzie, ale jest ryzyko, ze lesniczy pogoni. Jesli jedziesz w towarzystwie, to mozesz sypiac na dziko. Samotnie bywa troche niebezpiecznie.
>do kąd najlepiej jechać pociagiem,
Dalej niz do Zagorza nie mozna:) Pozniej masz PKSy i prywatne busy.
Powodzenia
Derty
wielkie dzięki za konkretne odpowiedzi (czekm na jeszcze), i do zobaczenia na szlaku :] (koniec lipca)
filip
Cze Nizinny!
Wybrałeś termin, w którym niestety od zajeb,,,, (cenzura) jest ludzików, którym Bieszczady kojarzą się z Połoninami, Rawkami, Tarnicą - dla nich to wsio. To okres, gdzie na szlaku (jeżeliś dobrze wyedukowany - gęba nie zamyka się od paplania "cześć" - ale i na to jest sposób) od zajeb,,,, (cenzura) przewala się ledwo wyedukowana mołodioż, która w dupie ma tak naprawdę zasady, góry itp.
Odpuść sobie gościu te wspaniale rozleklamowane rejony Bieszczadów. Tam ino chujnia i nic poza tym. Wszędzie syf, kiła i mogiła. Nawet woda w tamtejszych potokach próbuje zapierda.... (cenzura) w przeciwną stronę.
Dojazd masz rzeczywista jak ludziki forumowe sugerują do Zagórza (ale już przed Sanokiem w ciuchci napadną Cię wspaniałomyślni z własnym transportem, tyle, że za więcej - więc spuść ich do kanału!-w Zagórzu taniej i jak co to PKS też są).
A dalej - lej gościu na wypowiedzi na forum! Wal tam, gdzie oczy dostają orgazmu, a dusza na każdym kroku chce Cię zdradzić!
Bierz pierwszego lepszego busa i wal przed siebie. Spanko znajdziessz wszędzie.
Jak przygoda, to przygoda!!!!!!!!!!
Jeżeli przygotujesz się jak baba na spotkanie to dupajew.
Idź na całość.
Bieszczady to niewielki rejon, ale aby go poznać i zaprzyjaźnić się z nim, musisz tam spędzić wiele, wiele lat. Wielu forumowiczów wie o czym paplam.
Pozdrawiam i jak co to do zobaczyska - będę tam od 23.07 aż do 18.08 - kurw... co za radość.
Życzę luziska i wal ludzi - jedziesz tam nie po to!
Pozdrawiam
P.s.
Pozdrowienia dla admina i Beaty (szczególnie) - nie ryczę!!
oraz dla wszystkich forumowiczów (tych za i przeciw)
Pozdra
Dla Michała - bo to wg. rosyjskich naukowców musi być cholernie zdrowy egzemplarz... skąd ten wniosek?
Ano...
http://tygodnikforum.onet.pl/1125296,0,5300,924,artykul.html
(...)Lekarze z oddziałów traumatologii zgodnie twierdzili, że w salach, gdzie chorzy od rana do wieczora rozstawiali wszystkich po kątach, matuszki nie pomijając, szybciej zrastały się kości i zasklepiały rany. Tam zaś, gdzie leżeli "kulturalni" i nikt nie ośmielił się zakląć, rany goiły się gorzej. Wtedy zaczęliśmy mierzyć poziom an-drogenów. I okazało się, że tam, gdzie wszyscy klną jak szewcy, wydzielanie androgenów jest intensywniejsze. A androgeny - to naturalne czynniki, sprzyjające odnowie biologicznej.(...)
lecz... (...) Zdarzają się jednak ludzie klnący bez przerwy, którzy w ten sposób kompensują sobie swoją niską potencję seksualną. Niedostatek androgenów wymaga sztucznych bodźców - stąd u mężczyzn o niskiej potencji ta szczególna predylekcja do bluzgu. Bluzg-mowy nie powinno się używać na co dzień, w sytuacjach bezstresowych. To jest jak z dopingiem - jeśli stosować go stale, człowiek staje się narkomanem.(...)
No Michałku - uważaj więc...
Wiadomość została zmieniona (08-07-03 17:46)
Czeeeść
:-))
Nieźle Asiczka!
Ale tłumaczyłem kiedyś skąd ten "styl".
U mnie androgeny aże w nadmiarze (rymło się jak pupą o glebę). Dlatego mam szlaban - na miasto tylko z opaską na oczach.
A co do poczucia: góra-dól. Każdy z nas znajduje się w sytuacjach, które stawiają wyzwania. Podołasz - Ok, nie - też OK, tylko z samopoczuciem gorzej. To naturalne i nie wstyd o tym mówić.
A forum - emotikony nie oddają emocji. Mocniejsze słowo nie wyrwane z konteksu - tak.
Znowu stawiasz mnie na baczność. No cóż.
Poczekam na spocznij.
Pozdrawiam serdecznie
Jeśli z ciebie taki zapalony turysta żądny przygód, to czemu jedziesz w sezonie kiedy na każdym kroku trafia się na możliwość podwiezienia przez busiki i PKS-y wakacyjne. Proponuję pojechać po sezonie. Nie ma ludzi i nie ma możliwości podwiezienia. Trzeba sobie wszędzie dojść. Ale ten spokój na szlakach, to są prawdziwe Bieszczady. Zazdroszczę troszkę jadącym w Bieszczady, bo ja jeszcze długo niestety nie, ale współczuję ci wybranego terminu. Byłam kiedyś przełom lipca i sierpnia i już chyba nigdy nie będę. Nawet szlaki zwykle uznawane za puste były pełne ludzisków. Jeśli ktoś chce sobie troszkę dychnąć od nadmiaru ludzi to niestety nie w sezonie. A prawdziwa przygoda podobno zaczyna się zimą. Kto przeżyje zimę w Biesach i się nie zniechęci to może tam mieszkać. Tak twierdzą ci, którzy przeżyli tam już wiele lat i chyba mają rację. Pozdrawiam i życzę przygód:)
wniosek z tej dysputy jeden: jedz brachu w Biesy:) i lez tam, gdzie dusza gra, a ludzie wydaja sie aniolami:)
do zobaczenia na szlaku:)
Derty
to piekna wizja by była... i się kiedyś spełni napewno, ale teraz niestety wolny czas mam tylko w "sezonie" (a dojazd to jest 20h pociągiem, co samo w sobie jest nielada przezyciem) :/. a jak nabiore troche doswiadczenia z gorami, to się wybiore w sezonie... zimowym :] wtedy pieszych turystów jest chyba troche mniej?
w karzdym razie dzięki, i mimo wszystko do zobaczenia na szlaku :]
filip
góry po sezonie są super, sprawdziłam wielokrotnie, ale w tym roku sama jadę w środek piekła (czyt. sezonu)
liczę na piękną pogodę, bo urlop bardzo krótki...
życzę wielu przygód
wytrwałości w pociągu, brr brr
pozdrawiam
ola
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.