PDA

Zobacz pełną wersję : Ciekawe dania które nas rozgrzeją ?



Mateuszxxx
19-01-2014, 12:43
witam
Temat piszę w OT bo chce poznać wasze zdanie i przepisy na dania które nas rozgrzeją ?
chodzi o dania np: przy kuligu, wyjazdach w góry czy ogniska zimą. Spadł śnieg i wybieramy się na małą podróż w rejony..
chce przygotować jakieś ciekawe dania na ostro. Czekam na wasze propozycje

Szkutawy
19-01-2014, 15:09
Dobra podaję moje trzy niezawodne przepisy, które należy stosować w takiej kolejności :shock: :
1. grzaniec - bycza krew + przyprawy ( kminek, cynamon, goździki, cukier, trochę soku z cytryny - wszystko według uznania i smaku jegomościów, ale koniecznie na ognisku w kociołku):idea:
2. dziewczę ( wedle uznania, upodobania, smaku i gustu, może być przy ognisku, ale nie w kociołku) :-P
3. szybki bigos ostry jak sto diabłów bez kapusty - cztery spore cebule obrać. pokroić w kostkę i z kawałkiem boczku również pokrojonego w kostkę wrzucić do kociołka po grzańcu, do tego dwa spore i długie pęta dobrej podwawelskiej kiełbasy, albo nawet trzy, pokroić w taką samą kostkę i dorzucić ... gdy cebula zacznie się na złoto przypiekać z boczkiem i kiełbasą to dodać należy pokrojoną jedną ostrą cienką i długą paprykę ostrą, albo dwie nawet i jedną słodką.... od czasu do czasu przemieszywać całość... kiedy papryka zmięknie należy sprawdzić, czy aby za dużo nie jest substancji wodnych z papryki i konserwantów z boczku i kiełbasy... prawie zawsze coś tam trzeba wylać z tego kociołka, żeby się breja nie zrobiła.... potem pieprzymy to jeszcze, solić to niekoniecznie, bo boczki i kiełbasy już same w sobie słone są.... dodajemy do całości dwie puszki czerwonej fasoli konserwowanej, jedną groszku i jedną białej... mieszając od czasu do czasu doprowadzamy wszystko do ciepłoty graniczącej z wrzeniem.... wersja smakowitsza i bardziej czasochłonna przewiduje do boczku dodatek mięsiwa... należy pamiętać o tym, żeby potrawa nie była wodnista, bo "błoto" nie ładnie w misce wygląda, a wizualnie to części zwierzęcych i roślinnych powinno być tak mniej więcej po połowie... na koniec do całości dodać dwa posiekane pęczki natki pietruszki i dobrze całość wymieszać, ale nie czyniąc tego zbyt agresywnie w celu uniknięcia rozpadu fasolek i groszku, a kiedy głód będzie okropny po pkt.1 i pkt.2 można się raczyć do woli.... tak przyrządzona paląca potrawa powinna wystarczyć na dwa osobniki męskie i dwa dziewczęcia... ale wszystko zależy od "spustu do futrowania" i dopychania się chlebem...;)