PDA

Zobacz pełną wersję : Tydzień w Bieszczadach w rejonach mniej uczęszczanych.



bies_z_czad
19-05-2014, 11:32
Witam.
Mam zamiar wybrać się z żoną w Bieszczady na 6 dni. Będzie to nasza pierwsza wizyta w tym rejonie. Jesteśmy kondycyjnie w porządku. Ja mogę spać na desce, żona od biedy też. Będę jechał samochodem i tak sobie myślę, że po prostu zostawię go w jakimś mieście na parkingu i z tego miejsca ruszymy w trasę.
W związku z tym mam kilka pytań, które może nie są aż tak oczywiste.
1. Jakie jest natężenie ruchu turystycznego w sezonie? Które rejony Bieszczad należą do tych mniej uczęszczanych, ale jeszcze wartych odwiedzenia? Pytam ponieważ nie chciałbym czekać na jakichś szlakach czy iść wśród tłumu. Wolę pójść w mniej spektakularne miejsce niż w bardziej tłoczne.
2. Jakie jest nastawienie tubylców do turystów? Tatry nieodmiennie kojarzą mi się z dojeniem ceprów. Nie mam nic przeciwko temu, że ktoś chce zarobić, ale widok chińskich zabawek na krupówkach jest jak dla mnie żenujący. Wolę dać zarobić jakiemuś rolnikowi, który sprzeda mi wędzoną kiełbachę na zapadłej wiosce nawet dwa razy drożej, niż facetowi który wydaje certyfikowane oscypki z krowiego mleka za pół ceny. W tym pytaniu jednak nie tylko o kasę idzie, ale też o ogólne podejście do przyjezdnych (np. niektóre miejscowości nadmorskie traktują turystykę jako zło konieczne, z kolei w górach: "wyjdź za szlak, a strzała w plecy" itp.). Jak to jest w Bieszczadach?
3. Czy jest sens brać namiot? W sumie to nigdzie mi się nie spieszy i mogę sobie iść pół dnia i nic nie robić pół dnia. To może mnie zmusić do nocowania w polu. Czy same Bieszczady są objęte jakimś zakazem namiotowania? Czy ktoś ma doświadczenie w noclegach u rolników w stodole?
4. Co z samochodem? Czy można go gdzieś zostawić na tydzień pod okiem kamery (lub innym okiem)? Czy są w tej kwestii miejsca szczególnie warte uwagi? Jak to w ogóle z samochodem jest? Czy jest to w przypadku Bieszczad przydatne narzędzie czy kula u nogi?
5. Czy Bieszczady to już obuwie stricto górskie, czy jeszcze sportowe-cięższe?
6. Czy jakieś ubezpieczenie jest wskazane?
7. Czy na coś szczególnie zwrócić uwagę będąc w tym rejonie? Nie mówię o rzeczach oczywistych typu pogoda, złodzieje, kondycja, ale raczej o tym co dla Bieszczad specyficzne (lokalne zwyczaje, uwarunkowania prawne, cokolwiek)?
Pozdrawiam i dziękuje za wszelkie ewentualne wskazówki.

Recon
19-05-2014, 15:05
Ad. 1 - Natężenie na szlakach największe jest w wakacje i w okresie długich wolnych weekendów. Najbardziej oblegane są szlaki na obydwie Połoniny i Tarnica. Jednak "oblegane" to nie znaczy tak jak w Tatrach, nigdzie nie będziesz szedł w kondukcie noga w nogę.
Ad. 2 - Tubylec to w Bieszczadach, delikatnie powiem, złe określenie... bez mała większość to ludzie z różnych rejonów Polski, których coś tu zatrzymało. Nie pytam gdzie chodziłeś, ale tutaj spokojnie możesz łazić. Poczytaj Forum, relacje z wypraw i będziesz miał jakieś wyobrażenie.
Ad. 3 - Lubisz spać pod namiotem to bierzesz i śpisz... sens jest, jak np. chcesz iść i spać tam gdzie się zatrzymasz np. szlakiem granicznym. Zakaz przebywania na szlaku (więc też i spanie na dziko) jest na terenie BPN, ale są wyznaczone miejsca na biwakowanie/pola namiotowe (na stronie BPN lub na mapach). Stodół w pobliżu szlaków nie uświadczysz, bardziej już gospodarstwa agroturystyczne lub tzw. kwatery prywatne ewentualnie schroniska.
Ad. 4 - Parkingów strzeżonych całodobowo w Bieszczadach nie ma, można pogadać z mieszkańcami skąd chcecie startować czy nie można u nich zostawić i by mieli baczenie na niego "innym okiem" ;)
Ad. 5 - Tutaj odsyłam do wątku http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php/3606-Buty-na-Bieszczady
Ad. 6 - Jak to mówią... przezorny zawsze ubezpieczony. Każdy ma swój rozum, swoje zasoby finansowe, przezorność, filtr ubezpieczycieli... długo pisać.
Ad. 7 - Przeczytaj na stronie BPN co nakazują lub nie, ze względu na strefę nadgraniczną każdy musi posiadać ze sobą dowód tożsamości. Jak widać to na rzeczy oczywiste jesteś przygotowany więc... przyjemnego wędrowania i odpoczynku.
Napisz coś gdy już wrócisz z "pierwszej wizyty". Mam nadzieję, że w zarysach odpowiedziałem, może ktoś jeszcze coś doda lub poprawi.
Pozdrawiam

Jimi
19-05-2014, 20:45
Fajne te pytania, więc zachęciły mnie również do odpowiedzi.

1. W sezonie natężenie ruchu turystycznego występuje na Głównym Szlaku Beskidzkim imienia Kazimierza Sosnowskiego koloru czerwonego oraz na szlaku granicznym w okolicy Wielkiej Rawki. Niemniej duże natężenie ludzi nastawionych na turystykę pasywną występuje w Polańczyku.

2. Nastawienie tubylców jest zdecydowanie bardziej przyjazne niż w Tatrach, z reguły są tu ludzie życzliwi. Z największą życzliwością i przywitaniem możemy spotkać się pod sklepem.

3. Jest sens brać namiot. Jest sporo pól namiotowych zaznaczonych na mapach, przy każdym schronisku możesz także rozbić namiot oraz w większości agroturystyk. Jeśli chodzi o spanie w szczerym polu, bardzo zachęcam i propaguję taką formę turystyki -oczywiście z rozumem, czyli teren po sobie zostawiamy czysty, nie rozpalamy ognisk na czyiś łąkach i najlepiej rozbijać namiot w miejscu mało widocznym, bo przecież każda łąka należy do prywatnej osoby lub BdPN (na którym, jak kolega wspomniał, obowiązuje absolutny zakaz biwakowania poza miejscami wyznaczonymi) lub Lasów Państwowych nieobjętych terenem BdPN i rezerwatu (tam rozbijamy się gdziekolwiek do woli!). Skąd wiemy co do kogo należy? BdPN jest zaznaczony na mapie turystycznej, łąki prywatne są na mapach geodezyjnych i są to co najmniej wszystkie łąki do których jest bezpośredni dostęp ze wsi (i nie należą do BdPN). Jeżeli od wsi dzieli Cię choćby dwumetrowy las, to się rozbijaj.
Spanie na sianku jest fajne, jest kilka (niewiele) takich miejsc, które mają to w swojej stałej ofercie turystycznej. Myślę, że kto pyta, nie błądzi i nawet rolnik niezaangażowany w turystykę mógłby Ci udostępnić w sezonie spanie na sianku. Ah, rozmarzyłam się, w tej chwili jest to największa rzecz, o jakiej marzę...

4. Są parkingi strzeżone ale niewiele doradzę w tym temacie. Powiem inaczej - w sezonie jest wiele niekursowych busów w "centrum" Bieszczadów, z przemieszczaniem się nie powinno być problemu.

5. Ważne by nie obcierało. Jeżeli na prawdę rzadko jeździsz w góry, to nie ma sensu inwestować w specjalistyczne obuwie. Kwestia przemakalności butów ale to już temat nie tyle górski co ogólny, bo wiadomo, że addidasy przemokną szybciej niż porządne obuwie trekkingowe czy pospolite gumiaki -ale to problem nie tylko dla chodzących po górach ale także po nizinach. Drugą równie istotną rzeczą w obuwiu jest to, by podeszwa była gruba.

6. Zwykłe ubezpieczenie zdrowotne (jakie płacisz w pracy) w sytuacji ewentualnej akcji gopr. Nad innym nigdy się nie zastanawiałam. Ale jak mówi stare przysłowie -Polak mądry po szkodzie. Jeżeli jeździsz rzadko to tym bardziej warto wykupić ubezpiecze nie.

bies_z_czad
20-05-2014, 07:49
Dziękuję za podpowiedzi.
W czasie przeglądania tego forum trafiłem na publikację wydawnictwa Rewasz o Bieszczadach. Na niej i powyższych radach oprę się przy myśleniu nad trasą.
Trochę mi jeszcze zejdzie do wyjazdu, ale jak wrócę sam odpowiem na swoje pytania na tym forum. To będzie nawet ciekawe.
Pozdrawiam.