PDA

Zobacz pełną wersję : Zboki odgraniaste



sir Bazyl
03-11-2014, 22:13
W sobotę wieczorem, tak mniej więcej koło wpół do ósmej powróciłem do domu po całodziennym wspominaniu tych co odeszli i klapnąłem na mój ulubiony fotel. Wyświetlana prognoza wieszczyła bezdeszczową aurę, więc wykręciłem numer do Bartolomea czy czasem też nie ma ochoty?
- Ano, ma.
- No to u mnie 5.30.
- Ok, już nastawiam budzik.
5.30 czasu środkowo rzeszowskiego (wg mojego miejsca zamieszkania), spaceruję ulicą w te i nazad, w te i nazad , w te i nazad.
5.39 łączę się z Batolomeem, odbiera nawet dość szybko i pyta:
- o so chooooodzi? (wyczułem pewną nutę niezadowolenia i lekkiego wyrzutu, w stylu, czy cię już Bazyl całkiem popermandoliło, że dzwonisz do mnie o tej porze?)
- no chodzi, chodzi...już dziesięć minut chodzi i czeka!
- aaaaa....budzik nie zadzwonił, za 20 minut jestem!
Później, podczas przesłuchania w samochodzie okazało się, że Bartolomeo nastawił budzik na 5.45 żeby do mnie zdążyć na 5.30 (umysł ludzki jest na prawdę potężny i jakże nieprzewidywalny a czas wschodnio rzeszowski – wg miejsca zamieszkania Bartka – dość znacznie odbiega od norm środkowo rzeszowskiego). Ponadto w trakcie przesłuchania przyznał się, że odbierając mój poranny telefon strasznie się dziwował, jak to jest, że budzik przemawia głosem Bazyla!
Kole siódmej byliśmy już w Sanoku gdzie kiedyś, dawniej, zatrzymywaliśmy się na stacji bipi w barze na podwójną jajeczniczkę i kawcię, ale niestety, od kilku już miesięcy tam się nie zatrzymujemy, gdyż – ponieważ - niestety, bar o tej porze jest jeszcze nieczynny z powodu, że zamknięty. A jeszcze nie tak dawno było inaczej, smaczniej i kulturalnie przy stoliku już o siódmej. A teraz co? Hot-dog z orlena i kawa, na stojaka. Na stojaka to i można z przyjemnością, na przykład ... zrywać czereśnie ale nie śniadać! Kawa niezła, hot-dog...z sosem, czerwonym jak...jucha albo sraczkowatym jak...kakao. Ten orlen, to musi zwierze chowu klatkowego i na sztucznej paszy futrowany.
Patataj, patataj, wysiadamy, pantofelki na buciory zamieniamy i ruszamy, jak łatwo zgadnąć, pod górę:
36372
przez podwójną, przerywaną linię
36373
i las,
36374
którym przez pierwszego zboka odgraniastego (1006) aż do najwyższego w okolicy szczytu
36375
Następnie przez polankę
36376
i kolejne dwa tysiączniki oraz drugiego zboka odgraniastego o identycznym jak pierwszy wzroście
36377
opadliśmy z powrotem ku dolinom
36378

Jimi
03-11-2014, 23:04
"odbiera nawet dość szybko i pyta:
- o so chooooodzi? (wyczułem pewną nutę niezadowolenia i lekkiego wyrzutu, w stylu, czy cię już Bazyl całkiem popermandoliło, że dzwonisz do mnie o tej porze?)
- no chodzi, chodzi...już dziesięć minut chodzi i czeka!
- aaaaa....budzik nie zadzwonił, za 20 minut jestem!"

- hahahaha to masz 2:0. Skąd ja to znam?! Ano w czerwcu gdy jechaliśmy na Pikuja wywinąłeś mi ten sam numer! Mniej więcej w ten sam sposób odebrałam telefon (dokładnie z tymi samymi myślami w głowie) i tłumaczyłam się tym samym rzekomo pretekstem. Widzę, że lubisz budzić ludzi w środku nocy. O ironio potem w aucie poleciała piosenka "jak dobrze wstać skoro świt", tylko nie mam pojęcia dlaczego w tym momencie spojrzeliście na mnie ;<

bieszczadzka kuna
04-11-2014, 08:11
Bazyl cierpi na bezsenność, najlepszy sen jest nad ranem tylko nie w jego przypadku. Zastanawiająco delikatnie potraktowałeś kolegę, podejrzanie łagodnie....a nie sprawdzałeś, czy aby na pewno wstał? Nawet jak już wstał, to i tak dalej twój tok myślenia uważał, że na pewno nie jest tak. Zamiast Bartolomeo wyrywać z pięknego snu "skoro świt", kawcię do termosika trzeba było w domku zaparzyć, kanapeczki smakowite zrobić. Mgła ponoć miała być....a tu piękne widoczki. Gdzie latem liść zielony widok przysłonił, teraz krocząc już po nim, można duszę sycić pięknem natury, oczy radują się na takie widoki.

Browar
04-11-2014, 11:13
Bazyl, auto na przełęczy zostawiliście?

sir Bazyl
04-11-2014, 17:03
...
Widzę, że lubisz budzić ludzi w środku nocy. O ironio potem w aucie poleciała piosenka "jak dobrze wstać skoro świt", tylko nie mam pojęcia dlaczego w tym momencie spojrzeliście na mnie ;<
Złośliwości ci u nas dostatek :mrgreen: (w oczekiwaniu na Ciebie przeczesałem pendraka w poszukiwaniu tej odpowiadającej chwili piosenki).


Bazyl cierpi na bezsenność, najlepszy sen jest nad ranem tylko nie w jego przypadku. (...) Zamiast Bartolomeo wyrywać z pięknego snu "skoro świt", kawcię do termosika trzeba było w domku zaparzyć, kanapeczki smakowite zrobić. (...)
A co to ja konkurs na nianię roku wygrałem? :twisted:
Stara i sprawdzona maksyma wojskowa mówi: karać, ...bać, nie nagradzać, w wolnych chwilach prześladować! :wink:


Bazyl, auto na przełęczy zostawiliście?
Nie poszliśmy na łatwiznę i autko zostawiliśmy na dole, na krzyżówce niedaleko torów i dawaj od razu łąkami do wzgórza nad przełęczą.

bartolomeo
04-11-2014, 18:00
karać, ...bać, nie nagradzać, w wolnych chwilach prześladować!No to widzę, że tym razem jeszcze mi się upiekło. Bo ukarany zostałem ciągiem dalszym wycieczki (tym, o którym mowy jeszcze nie było i nie wiem czy będzie), ale ani tego czegoś na "j" ani nawet zwykłego prześladowania jeszcze nie było. Przed następnym wyjazdem chyba się w ogóle spać nie położę :wink:

sir Bazyl
04-11-2014, 18:05
No to widzę, że tym razem jeszcze mi się upiekło. Bo ukarany zostałem ciągiem dalszym wycieczki (tym, o którym mowy jeszcze nie było i nie wiem czy będzie), (...)
Będzie, będzie, właśnie się pisze :)

bieszczadzka kuna
04-11-2014, 18:19
Bo ukarany zostałem ciągiem dalszym wycieczki

Zafundował Ci "Bieg Rzeźnika"?

"karać, ...bać, nie nagradzać, w wolnych chwilach prześladować!"....odbiegłeś od oryginału
Padłam. Bazy, a co ty wiesz o ....wojsku? Z nieukrywaną babska ciekawością, czekam na cd, co też Bartolomeo spotkało z Twojej strony. Dokumentacja fotograficzna mile widziana

Jimi
04-11-2014, 18:21
Buuuuuuuu. To ja idę na łatwiznę -w celu wypadów wieloosobowych (czyt. więcej niż 1), nabyłam drugi budzik. Jednak nie używam go (oczywiście) w sytuacjach codziennych. Zdravim Cię Kuno :)

bartolomeo
04-11-2014, 18:36
Zafundował Ci "Bieg Rzeźnika"?Gorzej! Kazał mi zjeść kwaśnicę a na deser rzucił talerz pełen pierogów (wiem, wiem - profesjonaliści poniżej 70 sztuk nie schodzą) po czym popędził mnie w ... (się pisze). A po uczcie, jak wiadomo, po ruchomych piaskach się nie łazi :mrgreen:

sir Bazyl
04-11-2014, 18:44
Pora jeszcze wczesna, do zmroku ponad trzy godziny, co robić?
- Zjeść obiad w barze „Na Zamościu”! - padła nie wiadomo skąd zdecydowana podpowiedź.
Kwaśnica i ruskie, takie duże, jak od salaterki a nie od szklanki wykrawane. Bardzo dobre te ruskie i kwaśnica ponoć też. Ja skusiłem się tylko na drugie, więc nie wiem. Pasiemy sobie brzuszki, pasiemy a ja już obmyślam, co by tu jeszcze wkąsić przed zmrokiem.
Na deser zaproponowałem sympatycznie stromo nachylony stok nadziewany wychodniami skalnymi – o tu, pacnąłem palcem w mapę.
Bartolomeo tylko westchnął głośno i cicho zapytał:
- a poobiednie leżakowanie to kiedy?
- jak się wywrócisz!:mrgreen:
Trzeba przyznać, że kilka razy leżakowaliśmy.
A zaczęło się niepozornie, jakieś jary i jareczki
36389 36390
ale z czasem teren zaczął stawać dęba
36391 36392
A buty grzęzły między rumoszem skalnym
36393
próbując obracać stopy pod niewiarygodnymi kątami.
W miejscach mniej stromych zbierały się powalone pnie, ot tak, żeby zbyt łatwo nie było
36394
Na szczęście uroczo sterczące tu
36395
i ówdzie
36396
skalne pipanty
36397
dodawały nam coraz to większego animuszu do kolejnych wspinaczek, nie rzadko z użyciem wszystkich kończyn.
W każdym razie, mimo mijanych bezdennych przepaści
36398
bez strat w sprzęcie i ludziach dotarliśmy z powrotem do samochodu a nim do domu.
Dzięki za uwagę.

bieszczadzka kuna
05-11-2014, 00:08
Gorzej! Kazał mi zjeść kwaśnicę a na deser rzucił talerz pełen pierogów :mrgreen:

:-D Taktyki jego różne, innych z kolei na szlaku głodzi

36402
Nazwę roślinki co porasta owe pipanty zdradzisz?

P.S. Jimi, zaspać to nie grzech. Zdarzyło mi się zamówić budzenie, czytaj, patrz, "niańka", osobiście nie polecam..... tego budzika nie da się przestawić na drzemkę. Również pozdrawiam, do szybkiego zobaczenia

sir Bazyl
05-11-2014, 17:02
(...)
Nazwę roślinki co porasta owe pipanty zdradzisz?
(...)
Jakaś taka inna niż zwykła paprotka :) Następnym razem zrobię jej zdjęcie z bliska i wtedy na pewno dowiemy jakie nosi przezwisko.