Zobacz pełną wersję : Ja chcę śniegu tej zimy! [wydzielony]
uszatek_mis
14-11-2014, 08:10
Zgadza się Uszatku!! Ja w ten weekend pomykałam po bieszczadzkich lasach w krótkim rękawku! W listopadzie!
Akurat krótki rękawek i w zimie nie jest mi też obcy :-)
Ale tak poza tym to JA CHCĘ ŚNIEGU tej zimy. :-D I z tego co mi wiadomo, nie jestem w tym osamotniony.
Miejmy nadzieję że Jesteś w mniejszosci.....:-P
marmota_m
14-11-2014, 16:46
Niech ta będzie, że nie na temat - potwierdzam, że nie jest odosobniony w chceniu zimy :razz: I więcej takich jest. Delux - będziesz się jeszcze ślinił na zimowe fotki ;)
misiekjakub
15-11-2014, 18:26
będziesz się jeszcze ślinił na zimowe fotki ;)
Ja ne budu :neutral:
uszatek_mis
15-11-2014, 18:44
Ja ne budu :neutral:
Też jak mówiłem jeszcze parę lat temu. I w życiu nie przypuszczałem, że będe łaził zimą po górach.
"Ale tak poza tym to JA CHCĘ ŚNIEGU tej zimy. :grin: I z tego co mi wiadomo, nie jestem w tym osamotniony."
-Ja też chcę zimę i duże zaspy, tylko na nie czekam i mam wobec nich pewne plany survivalowe jako nowe doświadczenia. Ale domyślając się, są to chwiejne plany bo pewnie znów śniegu nie będzie.
zbyszek63
16-11-2014, 09:29
Witam
Z tymi zaspami to może tak z ostrożna ? :razz:
Z drugiej strony jeszcze zadu po zaspach w Bieszczadzie nie ciągalem....
diabel-1410
16-11-2014, 10:47
Ech oby była prawdziwa ta zima :-) a jak dobrze się wtedy śpi w namiocie :-) Chociaż czasami potrafi dać w kość
Miejscowy
16-11-2014, 11:37
..bo kto w śniegu po krocze nie kroczył, ten Bieszczadów nie zna ;)
Nie spałam nigdy w namiocie zimą, bardziej chodzi mi cały czas po głowie spanie w zaspie, bez namiotu. Lubię wyzwania i adrenalinę. Ostatnio przeszłam dość szczegółowe szkolenie w tej kwestii w autobusie jadąc w Bieszczady -rozmawiałam całą drogę z człowiekiem, który sypia w zaspach, zadawałam dziesiątki, szczegółowych pytań i chciałabym wcielić to w życie. Tylko, że porządnych zasp pewnie nie będzie, no chyba, że w odpowiednim czasie na Bukowym. Zaraz posypią się negatywne komentarze:)
Bartuś, dzięki, że nie próżnujesz :)
partyzant
16-11-2014, 12:09
Jimia, nie rozstawajj się z telefonem w tych zaspach to może Twoją mumię odnajdziemy po sygnale :sad:.
Dzięki za troskę i wiarę.
diabel-1410
16-11-2014, 12:28
Jimi spokojnie dasz sobie radę.Jama śnieżna jest cieplejsza od namiotu a podstawa to odizolować się od podłoża.Najprostsza metoda to folia i karimata.I pamiętaj o zdjęciu butów i założeniu suchych skarpet.Ja stosuję na noc luźne grubo dziane skarpety wełniane i nigdy nie było mi zimno.Oczywiście wszystko zależy od indywidualnej termiki ciała,ale to już musisz sprawdzić sama.Być może do zobaczenia na szlaku :-)
Tak, słyszałam, że jest znacznie cieplejsza, śnieg dobrze izoluje i izolacja od podłoża to kluczowa rzecz. Planowałabym karimatę, folię nrc i materac terma rest. Od góry chciałabym zrobić sufit ze specjalnej płachty, ze szczelinami z przodu i z tyłu by zapewnić swobodny przepływ powietrza, by śpiwór nie nasiąknął wilgocią. Istotny jest też dobór odzieży, by nie zmarnować właściwości śpiworu i odpowiednio zachować własne ciepło. Jak ktoś chciałby się pisać na taką przygodę to byłoby miło, jednak osób nie więcej niż jedna. Oby tylko śnieg był.
Ja chętnie bym się pisała ale w moim śpiworku 500 gram puchu to mogłaby być ostatnia przygoda życia:mrgreen:
diabel-1410
16-11-2014, 16:14
Z własnego doświadczenia wiem że w naszym klimacie lepszy jest śpiwór syntetyk niż puch.Teraz podłoże - folia nrc +karimata i powinno być ok.W ramach bezpieczeństwa lepiej żebyś nie próbowała sama,ale oczywiście to Twój wybór.No i pamiętaj o zadbaniu o odpowiednią ilość płynów Czysta woda wytopiona ze śniegu jest szkodliwa - nie zawiera żadnych mikroelementów.
Niezgodzę się,że syntetyk lepszy mam obydwa i wolę puch jakoś mi w nim cieplej choć ten syntetyk ma komfort do-9 a puch ok -4.
sir Bazyl
16-11-2014, 17:58
Z własnego doświadczenia wiem że w naszym klimacie lepszy jest śpiwór syntetyk niż puch.Teraz podłoże - folia nrc +karimata i powinno być ok.W ramach bezpieczeństwa lepiej żebyś nie próbowała sama,ale oczywiście to Twój wybór.No i pamiętaj o zadbaniu o odpowiednią ilość płynów Czysta woda wytopiona ze śniegu jest szkodliwa - nie zawiera żadnych mikroelementów.
A ja z własnego doświadczenia wiem, że odkąd mam śpiwory puchowe (o różnej gramaturze) to do syntetyków bym po dobroci nie wrócił (leżą sobie zapomniane w szafie). Ale w zimie śpię w namiocie więc nie wiem jak by było bezpośrednio na zewnątrz, może syntetyk bardziej by się sprawdził. Waga, kubatura i komfort cieplny są zdecydowanie dużo lepsze w przypadku puchowych. Teraz warstwa zewnętrzna jest już zrobiona z takich materiałów, które nawet w przypadku zawilgocenia wystarczy zetrzeć szmatką i spokojnie trzy noce z rzędu można nie obawiać się wilgoci (więcej niż trzy nie spałem). Podobnie ma się sprawa z wodą, oczywiście na dłuższą metę nie jest wskazane picie topionej ze śniegu, ale nie przesadzajmy ze szkodliwością, jak ktoś koniecznie chce to można do niej wrzucić rozmaite proszki czy tabletki zawierające różne cuda i będzie ok, a jak ktoś jedzie na dwa biwaki to na prawdę niech się nie obawia szkodliwości tej wody, piłem często i żyję. Oczywiście, jeśli da się dokopać do bieżącej to lepiej nabrać, szczególnie już przed biwakiem - odpada czas na topienie śniegu.
A najważniejsze, to nie ma co się podniecać czy śpiwór taki czy taki (jak się nie ma typowo zimowego, to dwa cieńsze, ciepło do środka się ubrać i gitara!), podobnie namiot, itd. jak będą cięższe to po prostu trzeba robić krótsze odcinki - najważniejsze to nastawienie, znajomość terenu, mapy i przede wszystkim zdrowy rozsądek!
Odpowiednią lekcję dotyczącą wody także miałam:) I teraz wiem, że to nie chodzi o to, że woda ze śniegu jest szkodliwa, tylko tak jak napisałeś diabeł -nie zawiera żadnych mikroelementów a ich brak może być bardzo szkodliwy także już po jednym biwaku! To zależy od wielu czynników. Im większy był wysiłek za dnia, czyli im więcej potu wydaliśmy z siebie, zwłaszcza po bardzo dużym wysiłku (a tylko taki wchodzi w grę zimą w górach), to jeżeli nawet na jednym biwaku napijemy się wody ze śniegu i nie uzupełnimy koniecznych mikroelementów (sód i potas, magnez) to może się to dla nas źle skończyć. Ale zazwyczaj nawet bezwiednie te elementy są uzupełniane poprzez spożywanie posiłków -zwłaszcza istotnym jest uzupełnienie soli w organizmie, którą wydaliliśmy z potem. Najprostszym rozwiązaniem jest wrzucenie do wody tabletki z witaminami lub rozpuszczenie jakiegoś izotoniku (od kilku lat zawsze noszę ze sobą tabletki musujące z witaminami, które codziennie spożywam podczas wędrówek, ostatnio też izotoniki), do tego przegryźć kawałek czekolady i w ten sposób możemy jechać nawet kilka dni na wodzie ze śniegu.
Co do śpiworu, Wadera była świadkiem mojej radochy, gdy pierwszy raz spałam w puchaczu podczas zimnych nocy na Ukrainie -nie mogłam się nacieszyć jego wygodą i komfortem, stwierdziłam, że to jest mój najlepszy wydatek w życiu. Jest typowo zimowy, kosztował ponad pół pensji ale radocha z niego jest nie do opisania :) Co do dni cieplejszych, chyba zostanę przy syntetykach niż inwestować w kolejne puchacze, bo czasem zdarza mi się spać na trawie, gdy rano budzę się cała w rosie ale nad tą kwestią na razie się nie zastanawiam.
Wbrew pozorom zawsze (zazwyczaj) do zimy w górach miałam wielki respekt i szacunek, dlatego dalej będę starała się połączyć to wszystko, by z jednej strony czuć się usatysfakcjonowana a z drugiej rozważna. Bukowe Berdo było oczywiście żartem i aluzją do wyprawy survivalowej sprzed ostatnich lat.
don Enrico
16-11-2014, 19:26
Jeśli ktoś planuje zimą w górki, to oczywiście najważniejszy jest śpiwór.
Ważne żeby miał naszywki odpowiedniej firmy, kosztował odpowiednio do naszego prestiżu i był zrobiony z kosmicznych materiałów.
Bez tego ani rusz.
.
36566
Dla mnie przy wyborze kryterium było jedno -zakres temperatury komfortowej i nieprzesadzanie z ceną. No w zasadzie jeszcze waga. Czyli już trzy kryteria he.
Henio, ja też chcę takie zdjęcie na śniegu !!! Czyli teraz mam już dwa wyzwania, przy czym Heniowe jest numer jeden!
diabel-1410
17-11-2014, 12:34
Don Enrico fota super :-) A śpiwór mój mimo ze firmowy to tak bliżej cenowo do dolnej półki.Ważne ze ciepły i służy już kilka lat.Jimi a dasz radę odgonić się od chętnych fotografów w czasie wykonywania fotki ? ;-)
bieszczadzka kuna
17-11-2014, 17:57
Ważne żeby miał naszywki odpowiedniej firmy, kosztował odpowiednio do naszego prestiżu i był zrobiony z kosmicznych materiałów.
Bez tego ani rusz.
A tak niedawno plecak ze stelażem ważył swoje, namiot tonę a butla z gazem była wysokich gabarytów i nikt nie narzekał. Heniu to zdjęcie pojedyncze, czy też nastąpiła cała sesja zdjęciowa? Super, gratuluję pomysłowości.
sasanka zwyczajna
17-11-2014, 20:13
Jimi Twój surwiwalowy pomysł z zaspą jest odlotowy, choć dość ryzykowny. Mam nadzieję, że uda Ci się go zrealizować, a potem to tutaj wszystko ładnie zrelacjonujesz. Tylko nam nie zamarznij , bo kto będzie KIMBy organizował :) A i pamiętaj o termosie, ciepłych gatkach i skarpetach :D
don Enrico
17-11-2014, 20:42
(...)ł. Heniu to zdjęcie pojedyncze, czy też nastąpiła cała sesja zdjęciowa? Super, gratuluję pomysłowości.
Mam kolekcję z innych wyjazdów zimowych, ale nie to jest ważne.
Chciałem zwrócić uwagę, aby nie leżeć bezpośrednio na śniegu bo można złapać wilka. Wtedy potrzebny jest śpiwór o odpowiednich parametrach
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.