PDA

Zobacz pełną wersję : Pytania praktyczne



kukuryk92
01-07-2015, 15:29
Witajcie ponownie :)

Z racji, że dział nazywa się "Bieszczady praktycznie", mam pytanie, jak wygląda kwestia dotycząca takich praktycznych rzeczy jak np.:

1) bankomaty w miejscowościach typu Ustrzyki Górne, czy Cisna? Trzeba brać zapas gotówki i nosić go przy sobie, czy jest tam możliwość wypłacenia grosza?
2) sklepy - czy ceny w sklepach oznaczonych np. jako sezonowe, dużo odbiega od "normalnej"?
3) autobusy - pierwszego dnia, gdy dotrę do Ustrzyk G., nie chcę od razu iść na szlak, bo po 15-godzinnej podróży, raczej nie będę miał wiele sił, chciałbym powłóczyć się po okolicy, może zajechać do Lutowisk, których nie ma na mojej "trasie", ale e-podróżnik pokazuje niewiele połączeń, a powrót z Lutowisk do Ustrzyk najpóźniej jest o 16.50 - czy to są jedyne połączenia? Czy prócz tych, które wyszukuje mi ta stronka są także "mniej oficjalni", którzy jeżdżą częściej?
4) przechowywanie bagażu w schroniskach - chciałbym zostawić "duży" bagaż w schronisku (pewnie będzie to Kremenaros, ewentualnie gdzieś indziej, gdzie uda mi się znaleźć dwa noclegi bezpośrednio), i iść zwiedzać okolicę. Sęk w tym, że dojadę do Ustrzyk koło 7.00, więc jeszcze poza jakąkolwiek "dobą hotelową". Nie będzie problemu zostawić "dużego" plecaka i wybrać się tylko z "małym"?

Pozdrawiam ;)

Recon
01-07-2015, 16:54
Ad. 1 bankomaty masz tutaj http://www.money.pl/bankomaty/wyszukiwarka-bankomatow.html
Ad. 2 Ceny w Bieszczadach są niestety wyższe od tych bardziej znanych dyskontów, tak cirka 20%
Ad .3 Tu masz link do rozkładu, trzeba tylko wpisać nazwę przystanku http://www.arrivabus.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=551&Itemid=192&lang=pl&city=ustrzykidolne, ponadto polecam łapać stopa, koło Lutowisk jest słabo z prywatnymi busami
Ad. 4 Musisz rozmawiać i negocjować, zadzwoń, spytaj się, numery znajdziesz w necie.

don Enrico
01-07-2015, 17:30
(..)
Ad. 2 Ceny w Bieszczadach są niestety wyższe od tych bardziej znanych dyskontów, tak cirka 20%
(...).
Pozwolę sobie nie zgodzić z tym stwierdzeniem. Średnio ceny nie odbiegają od ogólnopolskich.
Jadąc w Bieszczady mam takie hobby, że staram się przynajmniej część zakupów wykonać tam na miejscu, po to tylko aby dać miejscowym zarobić.

Jimi
01-07-2015, 20:31
Bankomaty w Bieszczadach są dwa - Cisna i Komańcza. W Górnych na 100% nie ma :) Nie wiem jak sytuacja z bankomatami w okolicach Lutowisk. Nie mam pojęcia też o Baligrodzie. Ale z Twoich okolic raczej tylko Cisna wchodzi w grę (bankomat jest w urzędzie gminy na zewnątrz). Później dopiero Ustrzyki Dolne.

4) Poza dobą hotelową -takim czymś się nie przejmuj to bez znaczenia jeśli chcesz zostawić plecak, pójść w góry i wieczorem wrócić na nocleg do tego miejsca. Jeżeli będziesz tam nocował (choć 1 noc) nie będzie najmniejszego problemu żebyś zostawił plecak rano. Doba hotelowa nie oznacza że ktoś od 7 do 10 rano skasuje Cię za ekstra "dobę", tylko to, że pokoje wtedy mogą nie być jeszcze posprzątane i przygotowane dla gości. Jeżeli pokój będzie wolny z samego rana -zostawisz w nim plecak i pójdziesz. Jeżeli powiedzą że są w nim inni goście ale o 10 zwolnią pokój -no to daj jej plecak, ona na 3 godziny zostawi go u siebie na zapleczu i o 10 (jak tamci wyjdą) wrzuci ci go do Twojego pokoju i tyle. Nie piszę tu w imieniu konkretnego schroniska ale ogólnie jak jest. Bardziej bym się zastanawiała nad czymś innym -od której godziny pracuje obsługa hotelowa/schroniskowa ale w wakacje o 7 rano powinien ktoś z obsługi być już na chodzie raczej.

slawek71
01-07-2015, 20:44
Oprócz tych wymienionych bankomaty są jeszcze w Lutowiskach , Baligrodzie i Czarnej .

kukuryk92
01-07-2015, 21:41
Dzięki!
Na Was zawsze można liczyć!
Jeśli Bieszczady okażą się tak samo sympatyczne jak ludzie o nich piszący w wirtualu, a ludzie po nich chodzący w realu, tak samo sympatyczni jak ci z wirtuala, to będę miał wielki dylemat czy miejsce "króla gór" dalej zostawić Tatrom, czy nie zajmą ich przypadkiem Bieszczady ;)

Piskal
01-07-2015, 21:53
Dzięki!
Na Was zawsze można liczyć!
Jeśli Bieszczady okażą się tak samo sympatyczne jak ludzie o nich piszący w wirtualu, a ludzie po nich chodzący w realu, tak samo sympatyczni jak ci z wirtuala, to będę miał wielki dylemat czy miejsce "króla gór" dalej zostawić Tatrom, czy nie zajmą ich przypadkiem Bieszczady ;)
Zajmą.Właśnie ze względu na ludzi.

xltx
13-07-2015, 10:53
Gdzie można znaleźć informacje (porady) odnośnie bezpieczeństwa na szlakach turystycznych? W Bieszczadach byłem tylko raz w okolicach Soliny, przemieszczałem się raczej autobusami - w większości na zasadzie, że jechałem autobusem z jednego miejsca do drugiego, tam pobyt jedno lub dwudniowy i znowu do autobusu. Wybrałem taki sposób w aby uniknąć jakichś nieprzyjemnych "spotkań". Wraz z narzeczoną mówimy z bardzo wyraźnym śląskim akcentem. Poza tym byliśmy pierwszy raz w nieznanym nam rejonie Polski. Mamy już pewne nieprzyjemne doświadczenie z pobytu w okolicach Włodawy (Okuninka, jezioro Białe) gdzie musieliśmy dodatkowo opłacić pobyt na polu namiotowym i nie było dnia aby nie było odwiedzin różnych rosyjskojęzycznych typków po "konserwy". Co innego np. w Tatrach lub Beskidach, gdzie turystów jest na pęczki - na niektórych szlakach jak na deptakach miejskich. Czy miejscowa ludność Bieszczad jest przyjazna turystom? Czy raczej wędrować w większych grupach?

Piskal
13-07-2015, 13:24
Bardziej przyjazna niż gdziekolwiek indziej. Wyjątki mogą się zdarzyć, jak zresztą wszędzie, ale jak ty będziesz uśmiechnięty, otwarty i nastawiony serdecznie, tak Bóg Kubie. Byłem w Bieszczadach już naście razy i NIGDY ze strony miejscowych nie doznałem żadnego afrontu. A poruszam się głównie poza największymi turystycznymi miejscowościami.

partyzant
13-07-2015, 14:24
Koledze xltx mogę powiedzieć, że nie ma się czego obawiać ze strony tzw. miejscowej ludności. Pisze tak zawnej, bo ludność o ile jest, jest bardzo przemieszana, a w wielu dawnych miejscowościach nie ma jej wcale. Nie znaczy to, że czasem nie można usłyszeć uszczypliwych uwag z tym, że na podchmielonych facetów pod sklepami, którzy chcą wymusić pożyczkę nie ma co zwracać uwagi, tak jest w całym kraju.
Kiedyś taki jeden, niezbyt czysty gość powiedział coś niegrzecznego i wtedy inny(miejscowy Łemko) huknął na niego żeby się nie wygłupiał i nie zniechęcał ludzi do odwiedzania ich wioski(Smolnik n/O).

Bardzo lubię spotkania z ludzmi z innych regionów kraju. Nawet w pracy mam takie hobby, żeby zgadnąć po mowie skąd przyjechał dany kierowca. Rejestracja dużo podpowiada z tym, że dzisiaj to nie jest takie jednoznaczne. Najłatwiej rozpoznać po mowie Ślązaka, Krakusa i od Myślenic z ich polem zamiast na dworze i śpiewnym przeciąganiem końcówek. Ludzi ze ściany wschodniej już od Krasnegostawu lekko śledzikują a pod Tomaszowem Lubelskim bardzo. Co innego gdy rozmawiają ze mną a co innego ze sobą, trzeba dobrze się wsłuchiwać. Nas z nad lubelskiej Wisły też podobno rozpoznają z tym, że my kiedyś mieszkaliśmy w środku Polski i według "niezależnych" ekspertów nasza mowa jest wzorcowa ;).

Szkutawy
13-07-2015, 14:49
Partyzant.... dobre:-P. Mam w związku z tym takie zapytanie... mowa wzorcowa, ale wg. jakiego wzorca?

Jimi
13-07-2015, 15:17
Partyzant, piszesz na forum dotyczącym podkarpacia więc się nie narażaj - tu wszyscy chodzimy na pole :D

A odnośnie bezpieczeństwa w Bieszczadach -generalnie jest ok. Bardzo złe opinie słyszałam kilkakrotnie od różnych osób na temat okolic Zalewu Solińskiego (w miejscach gdzie są imprezy, dyskoteki) ale nie chcę się na ten temat bardziej szczegółowo wypowiadać. Uważaj na kradzieże - nie pozostawiaj swoich rzeczy bez opieki a samochód zastanówcie się gdzie najlepiej zostawić. Kradzieże często zdarzają się w Cisnej oraz w Smolniku nad Osławą. Ich sprawcami są miejscowe żuliki -każdy miejscowy dobrze wie kto kradnie, w zasadzie ja też wiem kto kradnie w Cisnej a kto w Smolniku n/O. Odnośnie kradzieży -absolutnie w tym temacie nie wierzcie miejscowym, nawet tym, którzy będą się wam wydawać zaufani - tutaj każdy kryje swojego (lokalsa) i nie ma w tym żadnego interesu by powiedzieć turyście prawdę a swemu sąsiadowi nie chce się narazić ponieważ widuje go codziennie więc go będzie krył. Dlatego źle kojarzą mi się te dwie miejscowości, ale nie jest to jakiś wynalazek - tam gdzie są sklepowe żule (a tymbardziej gdy sępią od turystów kasę) to zawsze są kradzieże -czy to będzie na podkarpaciu czy gdzieindziej.

Jeśli zaś chodzi o nastawienie w stosunku do pochodzenia -na tym tle nie powinieneś mieć żadnych nieprzyjemności !

partyzant
13-07-2015, 18:37
Przemola! Wzorzec lubelski został określony przez "uczonego" z Poznania jako przerywnik w trakcie wykładu na temat kompleksowej uprawy buraka cukrowego, w którym uczestniczyłem. W pewnym momencie ten prelegent zadał ni stąd ni zowąd pytanie: czy wiedzą państwo, który region w Polsce(licząc wioski) mówi najlepszą polszczyzną? Ludzie myśleli że Mazowsze albo Kraków a tu...zaskoczenie... że lubelskie.
Z Lubelskim jest zawsze taki kłopot, że nawet na mapie pogody nie mogą się zdecydować czy łączyć nas z Podlasiem, Mazowszem czy jeszcze inaczej. My sami zaliczamy się do Małopolski, do wysuniętej placówki Wiślan. Moja mała miejscowość z podobnymi w okolicy jest zaliczana przez uczonych z UJ do grodów średniowiecznych dorzecza górnej i środkowej Wisły. Mazowsze zaczyna się za Wieprzem a nas raczej powinno się łączyć z Lędzianami, Lachami.
Tak na marginesie to kiedyś bardzo zastanowiło mnie, gdy pierwszy raz dowiedziałem się, że Lwów był wcześniej składową państwa Polskiego niż Warszawa, dzisiaj to dziwne.

W Smolniku n/O jestem w dobrej komitywie z miejscowymi rozbójnikami i jeszcze nic złego z ich strony mi się nie przytrafiło. Może to zasługa tego, że zapomniałem już jaki smak ma alkohol i możliwe też, że potrafię z nimi rozmawiać i docenić to że są ludzmi. Inna sprawa, że zawsze jestem w posiadaniu antałka, tak z 5 litrów. Wolę nie przytaczać ich zbereżnych opowieści bo nie tylko uszy więdną, to jeszcze różne fakty podchodzą pod paragraf. Czujnym jednak trzeba być.

Jimi, nie wiem czym tłumaczyć różnicę pola i dworu. Mając rodzinę w Krakowie, Wieliczce i ogólnie w tamtych stronach to wiem, że trzeba uważać ale u nas oni też musza być czujni. Wielokrotnie musieliśmy goszcząc ich wykazać maksymalną tolerancję, szczególnie pierwszy raz gdy mówili, ze u nas wrony zawracają a słonce chyba popycha się tyczką, o diable mówiącym

Jimi
13-07-2015, 19:40
"Może to zasługa tego, że zapomniałem już jaki smak ma alkohol i możliwe też, że potrafię z nimi rozmawiać i docenić to że są ludzmi."

-Nie wiem. Oni kradną wszystko co popadnie i nawet sami nie wiedzą komu. Kiedyś kolega zostawił auto pod sklepem, poszedł w góry a gdy wrócił to nie miał kołpaków. Goście raczej nie wiedzieli komu kradną, bo w tym aucie jechałam też ja a mnie znają i wiedzieliby że ja wiem, że to któryś z nich. Ale nic nie dało się zrobić, mimo że rżnęli głupa. Kiedyś inny kolega mieszkający tymczasowo w Smolniku poprosił jednego z nich by coś naprawił mu w domu. Ten naprawił ale wychodząc ukradł mu siekierę. Albo kiedy indziej jeden żulik po pijaku ukradł też człowiekowi ze Smolnika kanistry z paliwem a na drugi dzień chciał mu je sprzedać. Gdy kradł był tak pijany że na drugi dzień zapomniał od kogo ukradł. Gdy ten zobaczył że żul chce mu sprzedać jego własny kanister to dał mu w mordę. I jeszcze wiele innych historii z kradzieżami jest mi znanych. Nie znoszę tej wioski z powodu ludzi właśnie. Na policję z Komańczy nie ma co liczyć.

kukuryk92
13-07-2015, 19:59
Ciekawa dyskusja się wytworzyła, ale takie wskazówki też są cenne ;)

A jak jest z wodą pitną "na szlaku"? Są jakieś źródła, z których można pić "spokojnie", czy lepiej taśtać z sobą zgrzewę, lub jakiś oczyszczacz?

Jimi
13-07-2015, 21:34
Tak jak wszędzie -we wsiach ścieki w Solince w której pluskają się turyści a potoki górskie powyżej których nie ma domów to są czyste -ja je piję i się w nich myję. Ale należy pamiętać, że są to potoki leśne a w lasach bywają zwierzęta -żywe i nieżywe :) A odnośnie źródeł - tą wodę pij spokojnie !!

Szkutawy
14-07-2015, 17:11
Przypomniało mi się jak to onegdaj w roku AD 1984 potruliśmy się wodą z Wołosatki. Wydalaliśmy większością otworów przez dwa dni. Później jak ozdrowieliśmy okazało się, że w Wołosatem Iglopol ścieki puścił. Potem już tę wodę gotowaliśmy. Teraz już chyba bym się w tym miejscu wody nie napił. Fakt... dwie miejscowości coś tam produkują, co bez wpływu na wodę nie jest.
Partyzant... jak ten autorytet był z Poznania to wiele wyjaśnia (choć sam jestem półkrwi z poznańskiego).;)

joorg
14-07-2015, 17:48
... nie wiem czym tłumaczyć różnicę pola i dworu.... gdy mówili, ze u nas wrony zawracają ....
Partyzant ;) dwór to jest dwór ...budynek w którym mieszkała (mieszka szlachta ;) ) a pole to pole,na zewnątrz budynku ..może być też i pole uprawne , czyli rola.
ps. Z tym polem to jest tak jak się mówi ..."pół litra " czy "pół litry"...jaki to rodzaj? ;) ,po tym powiedzeniu też można poznać "kto jest kto" ? Z jakiego regionu Polski pochodzi :-P... i dalej, to jest tak jak ziemniaki i pyry , albo kartofle :)

kukuryk92
14-07-2015, 19:43
i dalej, to jest tak jak ziemniaki i pyry , albo kartofle :)

...a wuchta wiary taśta siaty, tej! ;)

Szkutawy
14-07-2015, 20:06
Nie zdarzyło mi się jeszcze, aby w Bieszczadach ktoś coś mi ukradł, ale mojemu kumplowi Ridolowi już tak. Kiedy chodziliśmy w pobliżu granicy z Ukrainą i wydawać by się mogło, że nikogo w pobliżu nie ma... zginęło mu z karty telefonii komórkowej nie tak mało kasy. Miał nieborak włączone wszystkie cuda niewidy w swoim super telefonie i wsiorbało. To była bodajże Era.
... a tu proponuję wytrzymać do ok 4:52 minuty:wink:


https://www.youtube.com/watch?v=JemQ2YOzasI

zbyszek1509
14-07-2015, 21:46
Kiedy chodziliśmy w pobliżu granicy z Ukrainą i wydawać by się mogło, że nikogo w pobliżu nie ma... zginęło mu z karty telefonii komórkowej nie tak mało kasy.

To "pochwalę" się swoim doświadczeniem w tym temacie. Po zejściu z Caryńskiej w pobliże Koliby, wdałem się w relację z przebytej trasy z posiadaczem komórki obsługiwanej przez telefonię Plusa. Nie ograniczałem się w słowach ze swojej relacji, gdyż bez względu na czas rozmowy, koszt powinien wynosić 0,29 gr. Proszę sobie wyobrazić moje zdziwienie, gdy zobaczyłem ubytek ok.80 zł. na koncie. Ukraińcy kasują sobie zarówno od odbiorcy jak również i nadawcy za 1 min. ponad 4 zł.

mucka38
09-08-2015, 20:41
Pytania praktyczne :), jaka temperatura (mniej wiecej)panuje w takie upały na szlakach . W Tatrach troche chłodniej ze wzgledu na charakterystyke terenu (skała, śnieg miejscami) , a jak w Bieszczadach. Drugie pytanie , chodzi mi po głowie nocleg pod gwiazdami , przy okazji zachód i wschód słonca za jednym razem :), czy np. w okolicy Chatki taki nocleg na karimacie , bedzie zle widziany i odebrany przez kogokolwiek. ?

diabel-1410
09-08-2015, 22:29
Upały w dzień są duże i nic nie zapowiada zmiany temperatur.Co do noclegu na karimacie pod gołym niebem na połoninie i ogólnie na terenie całego BdPN jest to zakazane i jak sądzę innej odpowiedzi na forum nie uzyskasz.Zawsze możesz nocować w Chatce i wyjść rano na wschód słońca.Powodzenia :-)

Grieftain
10-08-2015, 10:55
Jaki fajny temat! W sam raz na moje potrzeby ;)
Więc dzień dobry!
szykuję(my) się właśnie na pierwszą wycieczkę w Bieszczady w przyszłym tygodniu i mam pytanie o stan i ogólną "przepustowość" dróg w Bieszczadach. Będę jedynym kierowcą w samochodzie, jadę z Łodzi, czyli do Wetliny mam 450-500 km, zależnie od wyboru trasy a w internecie opinie są bardzo różne. Jeden znajomy mnie straszył, że siostra jego znajomego (...) taką trasę pokonywała 12h właśnie przez drogi już w podkarpackim. Czy ktoś może mnie uspokoić ewentualnie ostrzec, by faktycznie być przygotowanym na taki kurs? Czy naprawdę jest TAK źle, czy jednak w te 6-7h się człowiek wyrobi? Tak jak napisałem, kwaterę mamy "tylko" w Wetlinie.
Oczywiście zakładam brak wypadków, korków nimi spowodowanymi itd. Tego się nie przewidzi.

mucka38
10-08-2015, 11:23
Ja robie 386 km. z Myszkowa do Smereka w jakies pięć i pół godziny . Polecisz pewnie podobnie na Krakow , Tarnow i Jasło .Mysle ze te siedem godzin to minimum , zakladajac ze jazda bedzie bez szalenstw i bespieczna . Co do samego ruchu w Bieszczadach, od prawie szesciu lat nie mam zastrzeżeń, choc i tutaj sezon i dlugie weekendy dają juz o sobie znać. Mysle ze warto wyjechac wcześniej , i miec zapas czasu na postoje i podziwianie widoków, oraz odpoczynek przy tych upalach, bo klima nie załatwi wszystkiego :)

Grieftain
10-08-2015, 13:59
Dzięki za odpowiedź, raczej mnie uspokoiłeś. Nad wyborem drogi nadal się zastanawiam, bo mam też opcje jechać przez Kielce, trasa trochę krótsza ale drogi gorsze. Wyjazd dopiero 17, pewnie jeszcze w nocy kolo 3-4 więc jest czas ;)

don Enrico
10-08-2015, 20:02
(..). Wyjazd dopiero 17, pewnie jeszcze w nocy kolo 3-4 więc jest czas ;)
I tu podałeś istotną informację, bo czas przejazdu mocno zależy od pory dnia. Jeśli się jedzie w godzinach "roboczych" to podane wcześniej 10 godzin nie jest niczym dziwnym.
A wersja Piotrków - Kielce - Rzeszów - Sanok nie jest wcale taka zła.

edutm
10-08-2015, 22:13
Cześć
To następne pytanie praktyczne :
Czy po drodze z Terki Do Krywego przez Tworylne znajdują się jakieś żródełka celem uzupełnienia zapasów wody pitnej ?

coshoo
11-08-2015, 02:05
Cześć
To następne pytanie praktyczne :
Czy po drodze z Terki Do Krywego przez Tworylne znajdują się jakieś żródełka celem uzupełnienia zapasów wody pitnej ?

Idziesz dolinami więc wody nie brakuje.

edutm
12-08-2015, 15:33
Tia.. To jest odpowiedź typu : "tak, jest wysyp" na pytanie: czy są już grzyby?
Ja nie pytałem o grzyby.
Zerkając na ilość wejść na poszczególne wątki śmiało można powiedzieć o dziesiątkach tysięcy żywo zainteresowanych tematem aktywnego bieszczadowania i to niekoniecznie na Tarnicy czy połoninach. Liczyłem na odpowiedź typu : ok 200m przy zejściu z przełęczy pod Tarniczką w stronę Krzemienia czy też około połowy zbocza Krzemienia trawersując w stronę Kopy Bukowskiej , po lewej stronie od szlaku.
Świadomość pewności źródła wody pitnej wielu osobom zaoszczędziła by dylematu w te upały czy wziąć po 2 litry na głowę czy po 4 litry ( a z plecakiem, w pełnym 20 kilowym rynsztunku, to jak wszyscy wiemy różnica 2 kilo jest znaczna)
I nie chodzi o strumyk tylko o miejsce z którego ów strumyk bierze początek :)

Szkutawy
12-08-2015, 18:12
... możesz spokojnie wziąć dwa litry wody na głowę, a ja bym zabrał 1 litr... i nie koniecznie trzeba się wspinać do źródeł, aby uzupełnić jej zapas.... w Krywem mieszkają państwo Majsterkowie którzy wody raczej nie odmówią... jak będziecie szli przez Krywe to zauważycie to miejsce, więc instrukcja, że pomiędzy ruinami cerkwi, a Sanem jest zbyteczna...

coshoo
12-08-2015, 18:12
A może zamiast pretensji trochę inwencji własnej? Otwórz mapę i będziesz widział ile większych potoków masz po drodze.

don Enrico
12-08-2015, 18:35
Odnoszę wrażenie , że mamy od niedawna na forum nauczyciela, który nauczy nas tu wielu mądrości.
Będzie pouczał jak ma wyglądać forum, co ma być podwieszone a co utopione, jak należy udzielać odpowiedzi, z jaką dokładnością wskazać źródła wody i aktualny przepływ w litrach na minutę w każdym z nich.
....ale się będzie działo ....

edutm
12-08-2015, 19:41
Ups
A to przepraszam za kłopot i za nieodpowiednie pytania , więcej ... przepraszam ,że w ogóle o cokolwiek pytałem .
W swojej naiwności pomyślałem ,że trafiłem na forum o Bieszczadach gdzie spotyka się doświadczenie z nabierającymi doświadczenia.

" a sprwdź se , zobacz se sam jak strumyki płyną, mądrala się znalazł , chciał wszystko na talerzu świrus jeden i jeszcze inne wątki zaśmieca pytaniami o pole namiotowe w Chmielu zamiast se podzwonić po gospodarstwach , inicjatywy trochę buraku "

Sprowadziliście mnie na ziemie, dziękuję

coshoo
12-08-2015, 20:12
W takim razie zmień forum. Dostałeś już odpowiedź że na tej trasie o wodę nie ma się co martwić bo idziesz doliną i jest dużo potoków/strumieni. Jak byś spojrzał na mapę sam byś na to wpadł.

partyzant
12-08-2015, 20:22
A ja to koledze e...m podpowiem, ze też miałem niezbyt fartowny start na forum i jakoś się nadal trzymam. Jak zagościsz na dłużej to zrozumiesz, że ludzie tu są OK i że więcej zależy od ciebie. Nie tylko w górach człowiek powinien być surowy dla siebie i zastanowić się dwa razy zanim coś postanowi. Porady jak to porady, zależą w dużej mierze od wagi problemu.
A tak poufale, to zastanawiam się stary byku;) kim jesteś.

edutm
12-08-2015, 21:28
A tak poufale, to zastanawiam się stary byku;) kim jesteś.

O i jaki miły Pan , można ? można , Dzięki
Nie wiem czy zauważyłeś, ale tutaj jest wątek merytoryczny , a nie towarzyski, ale jak wydaje ci się ,że mnie znasz to pewnie tak jest :)
Pozdrawiam

Kurdybanek
12-08-2015, 22:03
Za wiele Ci nie pomogę bo poznałem zaledwie tydzień temu odcinek od Terki do końca Studennego.
Przy takich upałach jakie prognozują, to 1,5 l wody w plastikowej butelce wydaje się niezbędnym min.
Gdybyś już na starcie miał niedobory, to zaraz przy asfaltowej drodze w Terce którą rozpoczyna się ta trasa jest sklep.
Dalej do końca Studennego z uzupełnieniem zapasów wody może być słabo. Owszem idąc wzdłuż drogi przy której znajdowała się główna część wsi płynie strumyk ale jest on słabo dostępny - ścianki jaru od strony drogi są strome, śliskie i błotniste. Sama droga na tym odcinku to po prostu rozjeżdżone błoto po kostki także lepiej obuć długie buty.

skylux
14-08-2015, 16:52
Skoro temat wody mamy wyczerpany, to zapytam co się buduje na końcu wsi Łuh po lewej stronie przy zbiorniku? Parking czy może skład drewna? Jak na skład drewna to za elegancko i na bogato robią.

Grieftain
26-08-2015, 09:20
Tak dla przyszłych pokoleń - gdyby ktoś był zainteresowany.

Podróż Piotrków Trybunalski - Ostrowiec Świętokrzyski - Wetlina zajęła mi około 7,5h - z tego 5,5h to ten drugi odcinek. Fakt, że jechałem w środku dnia (10 wyjazd), wynik uważam, za całkiem niezły. Ruch był faktycznie spory, jechałem raczej spokojnie.
Powrót za to udało mi się zrobić w godzin niecałe 6 jadąc już przez Kielce, z Wetliny wyjechawszy po 5 rano, w tym postój na stacji ponad 20 minut, a nawet znalazłem chwilę by za 200 złotych kupić los na loterii, sprawdzić wynik i pokwitować odbiór nagrody - 6 punktów karnych.