PDA

Zobacz pełną wersję : dlaczego nie można tam iść??



marekm
25-08-2003, 14:46
Witam
Szukając czegoś w swoich szpargałach, jak to zazwyczaj bywa nie znalazłem owej rzeczy, ale za to odkryłem, iż jestem w posiadaniu Przewodnika Bieszczady
wydawca OW„Rewasz” i „Bosz” sp zoo. Rok 1992.
W dziale Masyw Tarnicy – „ Bieszczadzki Worek ” na stronach 183 - 185 jest opis tras:
- 43. Bukowiec - Kińczyk Bukowski – Przełęcz Bukowska.
- 44.Halicz – Bukowiec.
- 45.Muczne – Bukowiec – Sianki.
Wszystkie trasy są nieoznakowane i wymagana jest zgoda SG i BdPN/ /rok 1992 /
Do dnia dzisiejszego dotrwała tylko trasa 45.

Natomiast na Bieszczady Info, w dziale Opowiadania, jest opowiadanie Dwa światy – jedna granica /19.12.2000/ Grzegorz Krusiec. Cytat:
„Mrużąc oczy spoglądam na wschód: Kińczyk Bukowski, Stinska, Opołonek, Piniaszkowy i dalej, poprzez źródła Sanu do Sianek. To moja trasa”
Przypuszczam, iż autor również posiadał pozwolenie od BdPN i SG.

Zestawiając ze sobą te dwa przykłady zrodziło się pytanie:
-dlaczego w/w trasy nie są dostępne dla ruchu turystycznego w szerokim słowa tego znaczeniu?
-kto i czym się kieruje nie udostępniając tego terenu do pieszych wędrówek?

Swego czasu zlikwidowano Szlak Graniczny z Czoła do Wetliny przez Moczarne, w zamian wydłużając go aż do Kremenaros i Rawek. I zapewne wędrujący tymi szlakami zgodzą się ze mną, iż ruch na w/w odcinku jest „największy” z Rawek na Kremenaros i powrotem, a na pozostałym, można spotkać najczęściej patrol SG i wędrujących turystów, których można policzyć na palcach jednej ręki. Przypuszczam, iż podobnie by było na nieoznakowanych i niedopuszczonych do ruchu trasach. Ktoś może mi odpisać „stary nie patrz na to i wal tam gdzie cię oczy poniosą”. Tylko może ja bym tak chciał po prostu zapłacić za wstęp 3,50PLN,
lub wykupić Karnet i spokojnie sobie iść, i iść, i nie kombinować złapią czy nie, i nie prosić się, tracąc czas na szukanie i wyczekiwanie na pozwolenie wejścia.
pozdroowka

Michał
25-08-2003, 18:25
Pa!

hans
25-08-2003, 21:49
Kiedyś też mnie ten temat interesował i pamiętam, że jakiś czas temu (kiedy jeszcze TWA nie było ;P) - chyba ze 2 lata będzie - "rozprawialiśmy" na forum na temat zapuszczania się do źródeł Sanu. Oto główne argumenty, które mi się przypominają:

ZA (tzn. dlaczego warto tam iść):
- coś nowego, miejsca w których "nikt" przed nami nie był,
- tajemniczość miejsc
- dreszczyk emocji - wszak stanąć oko w oko z "sistiemą" to jest coś
(oraz inne powody dla których się chodzi w góry)

PRZECIW: (a więc dlaczego lepiej tam nie iść)
- brak szlaków (narażenie się na mandat),
- i przede wszystkim niebezpieczeństwo czyhające na turystów ze strony Ukraińców zapędzających się na naszą stronę (konkretnie chodziło o przypadki napadów na polskiej stronie oraz na niebepieczeństwo związane ze spotkaniem się z "przerzutem" Azjatów przez zieloną granicę (obstawa podono wędruje z "kałaszami"...)...

PZDR

hans

sofron
26-08-2003, 09:30
Zapewniam, że posiadał(em). -:). I to aż dwukrotnie, w 2000 i 2001 roku.
-można, ale lepiej nie w pojedynkę, dobra grupa to 3-5 osób
-można, ale najlepiej z radiem, przez które można krzyknąć do SG lub Parku-telefony kończą zasięg na Kińczyku
-można, ale trzeba mieć pozwolenie z BdPNu i być zgłoszonym w Ustrzykach w SG
-można legalnie od drugiej strony, gdyż Ukraińcy wyznakowali tam zielony szlak turystyczny
-trzeba, bo jest tam naprawdę ładnie
- a ludzie i tak łażą, a SG naprawdę pilnuje...

a dlaczego nie udostępniają? mniej więcej zacytuję wspólną odpowiedź Straży Parku i SG, którą kiedyś otrzymałem przy ognisku w Wołosatym:
za daleko od cywilizacji, brak bazy turystycznej, długi odcinek bez możliwości zejścia pośredniego, ochrona przyrody, no i sąsiedztwo...
Pozdrawiam
sofron

marekm
27-08-2003, 18:23
Dzięki Panom za napisanie postów, a przy okazji Michał napisałeś "najdłuższy" post jak do tej pory. Dzięki.
Szkoda tylko, że nikt z Redakcji BI nie zabrał głosu, szkoda bo byłyby to głosy prosto ze źródła/ BdPN/. Ale widać temat nie wart zachodu, czyli nie ma problemu.

pozdroowka

Maruda

Piotr
27-08-2003, 18:36
>Ale widać temat nie wart zachodu, czyli nie ma problemu.

Temat jest wart zachodu, tym bardziej,że o ile poprzednie argumenty mają sens w wypadku rejonu Opołonka, to do trasy Halicz - Bukowiec (gdzie walą całe tabuny - ale pewnie lepiej nie widziec) mają się cienko.
Pytania są z gatunku tych na które odpowiedzi na tym forum sie nie uzyska - poza gdybaniem. Trzeba je po prostu wyslac na e-mail BdPN i zobaczysz (przy odrobinie szczęścia), bo to jest wlasciwy adresat pytań. Kto wie - może nawet dostaniesz odpowiedź... :-P

Michał
27-08-2003, 18:38
Witaj Marku

A właśnie jesteś w błędzie! Pamiętasz jak niegdyś na Połoninę Wetlińską nie można było wejść z przełęczy? To była ścieżka, dzika, ale ponieważ tabuny typowych turystów podjeżdżających autokarami na przełęcz, z przewodnikami bieszczadzkimi (sic!) na czele walili tamtędy, zalegalizowano to. Masz tam żółty szlak i trasę jak nie przymierzając w Opolu ulica. Na swoich stronach mam zdjęcie z Połoniny Wetlińskiej - wąska, cudna ścieżka na szerokość jednej osoby. Po obu stronach trawa po pas. I co z tego?

W tym roku widziałem jak całkiem zieloni "turyści" próbowali dostać się na Kińczyk Bukowski z Bukowca. Nie oni jedni. Tabuny waliły stamtąd!

Stąd ta złośliwość w moim poście.

Ale faktycznie - po paru zabiegach można legalnie tamtędy pójść.
A temat wart zachodu! Bo do czego taka dalsza ekspansja ma prowadzić?

Pozdrawiam

Michał
27-08-2003, 18:41
Piter!

Nie możesz poczekać chwilę z odpowiedzią? Już któryś raz z kolei zgrywamy się czasowo - nie wierzę, że to fakt co my z tej samej mieściny.

Pozdra

Stały Bywalec
27-08-2003, 18:42
Piotrze, a gdzie się zapodział Twój poprzedni post z tego wątku tematycznego ?
Pozdrawiam

Piotr
27-08-2003, 19:42
Zgumował się chyba, a czemu pytasz? O ile dobrze pamietam sens był taki sam.

Piotr
27-08-2003, 19:44
>nie wierzę, że to fakt co my z tej samej mieściny

To małe piwo - gorzej bedzie jakt ktoś w końcu wpadnie na pomysł że reprezentacja Opola to tylko rozdwojenie jaźni... ;-))))

Stały Bywalec
27-08-2003, 20:25
Piotr:
"Zgumował się chyba, a czemu pytasz? "
Tak sobie, z wrodzonej pedanterii.

Piotr:
"O ile dobrze pamietam sens był taki sam."
Mniej więcej. Dobrze pamiętasz.

Pozdrawiam