PDA

Zobacz pełną wersję : Ścieżkami przeszłości i nie tylko.



slawek71
21-12-2015, 10:11
No i znowu coś mnie wyciągneło z domu w niedzielny ranek i kazało udać się w jedynie słusznym południowym kierunku czyli krótka relacja z listopadowej wycieczki w okolice Baligrodu. Spacer rozpoczynam w Cisowcu skąd powolutku drogą na grzbiet , mimo pochmurnego poranka niezłe widoki. Na polanie Choceń wdrapuje się na ambonę coby spokojnie zjeść śniadanie a to dlatego że nieopodal pasą się owieczki których pilnują między innymi pieski , dwa wielkości cielaka i jeden kundelek.Następnie schodzę w dolinę nieistniejącej wioski Choceń , teren oznaczony tablicami informacyjnymi i w miarę zadbany w czym zasługa chyba nadleśnictwa Baligród. Na cerkwisku nowy krzyż ale niestety nie obsadzony , nie znalazłem krzyża z kopuły cerkwi i kamiennej płyty z napisem , jeszcze się trochę kręcę po dolinie i wracam na grzbiet nad Cisowcem. Jako że godzina jeszcze młoda postanawiam odszukać kapliczkę w bukowym pniu co ku mojemu zadowoleniu poszło całkiem sprawnie. To jeszcze nie koniec spacerów tamtej niedzieli , po powrocie do Cisowca nastąpiła skromna jednoosobowa dyslokacja w inne bieszczadzkie doliny , cdn.

don Enrico
21-12-2015, 20:24
No i znowu coś mnie wyciągneło z domu w niedzielny ranek i kazało udać się w jedynie słusznym południowym kierunku czyli krótka relacja z listopadowej wycieczki w okolice Baligrodu.(..).
To już kolejna relacja w ostatnich czasach, która zahacza o Balów-gród.
Czyżby nowy kierunek poszukiwaczy górek na które nie prowadzą schody ?

slawek71
22-12-2015, 21:17
To już kolejna relacja w ostatnich czasach, która zahacza o Balów-gród.
Czyżby nowy kierunek poszukiwaczy górek na które nie prowadzą schody ?
Sam nie wiem czemu ale lubię te rejony , schodów raczej chyba nie ma a i wybitnie widokowych górek też , połonin też nie ma ale są bardzo ładne doliny , urokliwe jeziorka , orzeźwiająca żabianka i jeszcze wiele ciekawostek , są też i spore zmiany w tzw. infrastrukturze turystycznej , mam tu na myśli Korbanie czy dolinę Rabego .

slawek71
22-12-2015, 22:56
To jeszcze nie koniec spacerów tamtej niedzieli , po powrocie do Cisowca nastąpiła skromna jednoosobowa dyslokacja w inne bieszczadzkie doliny , cdn.
Pierwszą z nich była dolina Tarnawki i miejscowość Sukowate , oczywiście głównym celem było miejsce po cerkwi i muszę się przyznać że nie było tak prosto. Najpierw trzeba było przeprawić się przez "rwący" nurt potoku a później dosyć bacznie się rozglądać bo jak się okazało niewiele z cerkwi i cmentarza zostało , raptem mało widoczny zarys podmurówki i jeden cokół nagrobka a całość nieźle zachaszczona. Skoro byłem już po tej stronie potoku wypadało jeszcze poszukać Kapliczki na Rozdilu na zboczu Berda. Śmiałym krokiem przemierzałem łąkę nad cerkwiskiem i zbliżając się do granicy lasu zamarłem na szczęście nie na wieki ale w bezruchu gdyż z głębi lasu usłyszałem jakieś dosyć głośne "trzaski", podszedłem bliżej i kogo zobaczyłem , oczywiście zwierza, był wielki brązowo-rudy i włochaty ale nie nie to nie był misio , było ich cztery sztuki , miały rogi i kopyta i nie był to niestety czteropak ale najprawdziwsze żuberki. Zanim odpaliłem aparat to one przesadziły dosyć głęboki jar w którym ja bym się gramolił pół godziny i zniknęły między drzewami . Poczłapałem dalej zboczem do góry i po kilkunastu minutach dojrzałem pośród drzew coś białego, jak się okazało była to właśnie owa kapliczka obok której cyrkało nieśpiesznie źródełko , miejsce bardzo urocze i dobre do odpoczynku , sądząc po zostawionych gdzieniegdzie plackach żubry też tu lubią odpoczywać. Powrót tą samą trasą do drogi w Sukowatem i kolejna dolina czyli potok Kamionka i miejscowość Kamionki. Najpierw po płytach , po drodze jakieś domki , pasieki i po prawej stronie ogrodzony cokół czy obelisk w miejscu w którym wilki pożarły gajowego , następnie szutrówką w głąb doliny gdzie po prawej stronie trudne do lokalizacji miejsce po cerkwi i cmentarzu , trudne bo poza wieńcem drzew praktycznie nic nie zostało. Powrót grzbietem nad doliną z pięknymi widokami na przełęcz i Suliłę , aż korciło coby zejść na drugą stronę ale pora wracać bo za chwilę będzie się ściemniać , następnym razem.

LABOREC
22-12-2015, 23:18
czesc dobry vecer...czitam co se mi podari i widze tam pisane przelecz sulila...turzansk ja juz byl duzo raz..kalnica baligrod..czi rabe zebrak tez...ale neudalo mi se znajsc drogu prelencz sulila do kalnici lub kamionki..nema ? neda sie? droga konczi w lese..
tutaj mam sulilu fotky..sanatron negadyn ipsofon..
http://pokec.azet.sk/cisna/fotoalbumy
jak tak nemoze "skakac" do tematu staci napisac ..ja juz nebedzie .

slawek71
23-12-2015, 10:32
czesc dobry vecer...czitam co se mi podari i widze tam pisane przelecz sulila...turzansk ja juz byl duzo raz..kalnica baligrod..czi rabe zebrak tez...ale neudalo mi se znajsc drogu prelencz sulila do kalnici lub kamionki..nema ? neda sie? droga konczi w lese...

Droga z przełęczy jest , taka bardziej leśna czy polna , czasami przechodzi w ścieżkę ale jest , proponuję nabyć dobrą mapę , najlepiej wyd. Ruthenus albo Compass a najlepiej obie.

don Enrico
23-12-2015, 18:13
Droga z przełęczy jest , taka bardziej leśna czy polna , czasami przechodzi w ścieżkę ale jest , proponuję nabyć dobrą mapę , najlepiej wyd. Ruthenus albo Compass a najlepiej obie.
Pokonywałem tą drogę rok temu i rowerem nie dało rady przejechać. Ciężko to było nawet nazwać drogą, raczej był to ślad po przejechaniu leśnego monstra.
Słyszałem o planach cywilizowania tego traktu. Czy coś się dzieje tam obecnie ?

Wojtek Pysz
23-12-2015, 19:34
Pokonywałem tą drogę rok temu i rowerem nie dało rady przejechać

Co pan powiesz, a trzy lata temu dało radę;-)

http://ciekawe.tematy.net/2012/lopienka/800/IMG_7922.JPG

sir Bazyl
23-12-2015, 19:45
Sam nie wiem czemu ale lubię te rejony , schodów raczej chyba nie ma a i wybitnie widokowych górek też , (...)
Sławku, nie mogę się z Tobą zgodzić :twisted: gdyż począwszy od najbliższych okolic Baligrodu, wokół którego gminne ścieżki prowadzą bardzo widokowymi wzgórzami, przez Cisowiec, po którym wędrowałeś, a w stronę przeciwną Lipowiec, czy też okolice Żernicy - wszędzie tam są wybitnie widokowe górki! A ileż fantastycznych, widokowych polanek (co prawda głównie poza szlakami) skrywa obszar zwany Grzebieniem Baligrodzkim!

slawek71
23-12-2015, 19:46
Droga z przełęczy jest , taka bardziej leśna czy polna , czasami przechodzi w ścieżkę ale jest , proponuję nabyć dobrą mapę , najlepiej wyd. Ruthenus albo Compass a najlepiej obie.
Miałem na myśli drogę z Kamionek na przełęcz , z Kalnicy nie wiem.

sir Bazyl
23-12-2015, 19:48
Pokonywałem tą drogę rok temu i rowerem nie dało rady przejechać. Ciężko to było nawet nazwać drogą, raczej był to ślad po przejechaniu leśnego monstra.
Słyszałem o planach cywilizowania tego traktu. Czy coś się dzieje tam obecnie ?


Co Pan powiesz! A jeszcze trzy lata temu dało radę! I to niejaki Enrico mnie tam (http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php/7660) tam wypuścił;-)

http://ciekawe.tematy.net/2012/lopienka/800/IMG_7922.JPG
Było bacznie wertować forum, gdyż ostrzegałem:
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php/4095-Szlakiem-bieszczadzkiej-n%C4%99dzy?p=64758&viewfull=1#post64758

Droga powiatowa, więc jest szansa, że lasy jej nie zepsują asfaltem :twisted:

slawek71
23-12-2015, 20:25
Sławku, nie mogę się z Tobą zgodzić :twisted: gdyż począwszy od najbliższych okolic Baligrodu, wokół którego gminne ścieżki prowadzą bardzo widokowymi wzgórzami, przez Cisowiec, po którym wędrowałeś, a w stronę przeciwną Lipowiec, czy też okolice Żernicy - wszędzie tam są wybitnie widokowe górki! A ileż fantastycznych, widokowych polanek (co prawda głównie poza szlakami) skrywa obszar zwany Grzebieniem Baligrodzkim!
Faktycznie , muszę koledze Bazylowi przyznać rację , jest tych górek sporo ,może mniej znane ale zgadzam się w stu procentach. Jeżeli chodzi o mnie to ja nie jestem chyba jeszcze ani w połowie drogi , mam jeszcze sporo do zobaczenia ale staram się jak mogę.

don Enrico
23-12-2015, 20:36
Po obejrzeniu takiej reklamy kolega LABOREC śmignie drogą Turzańsk - Kalnica w pierwszej kolejności (zanim ją popsują jakimś durnym asfaltem)
Toż to kwintesencja Bieszczadów.

LABOREC
24-12-2015, 04:02
no piekna droga tam :grin: ..mapu mam kompass bieszczady skala 1:50000 zeby tam cosz chceli robic newiem o tym...szkoda..bylo by fajne..
tutaj mam fotky ciekawa droga spred kulaszne wprawo do lesa..droga asfalt i wyjade nad kalnica pgr.. i powrot do lewa do gory..gminne wysypisko smieci ..to juz len droga lesna kamien bloto ale ubyta dobra przes las i nad kulaszne..serpentyny..8)
http://pokec.azet.sk/polanczyk/fotoalbumy/tewa
my u nas jezdime cosz podobne..przes cale czecho slowacije bloto brody deszc spis na dziko..wszicko musis zdobic sam bez pomoci.. :-D
http://www.1000miles.cz/
moze sie dakomu zalubi i dojade troche skusic..
pozdrawiam.

Browar
24-12-2015, 11:55
Drogę Turzańsk - Kamionki pokonywaliśmy z Pastorem raczej bezboleśnie, polecam ;) A piwko z widokiem na Wieloryba - bezcenne...

Basia Z.
25-12-2015, 01:01
my u nas jezdime cosz podobne..przes cale czecho slowacije bloto brody deszc spis na dziko..wszicko musis zdobic sam bez pomoci.. :-D
http://www.1000miles.cz/
moze sie dakomu zalubi i dojade troche skusic..
pozdrawiam.

Mam kolegów z Poznania i z Lubina, którzy to też przejechali. Jeden 1000 mil, drugi 500 mil.
Ale oni są są hardcory ;)

LABOREC
25-12-2015, 09:39
hej viem ze byli i polaci..moja robota byla ich zlapac i davac pozor czi jezdza jak maju :-) w tym roce bylo latwo..juz nebylo powinne ani przesz brody jezdzic..woda po pas..
impreza dla wszickych jest tutaj..okolo domase..i zadarmo ..kazdy rok.
http://www.okolodomase.sk/
no nic..jade na rower..w tym roce jeszce potrebuje isc do brzozowa tam zobaczic dieci..charitativna impreza..u nas jezdzime kazdy rok...na bicykli detom..chorym na raka.
http://nabicyklidetom.query.sk/
.
i tutaj mam cosz po leseco byl minule..jawornik rzepedz..droga w budowalnie czi jak se to powie..luky dolzyca..RLC mostik splitstator Qmeter..
http://pokec.azet.sk/zawoja73/fotoalbumy/strana/2
.

slawek71
28-12-2015, 12:21
Kolejna wycieczka , grudniowa wycieczka i tym razem są to okolice Polany. Ostatnio było trochę mowy o tym terenie to i ja pozazdrościłem i postanowiłem sobie pozwiedzać te strony.Start spod cerkwi w Polanie, następnie spacerkiem w kierunku Rosolina , przy zagrodzie z konikami odbijam w prawo za znakami ścieżki gminnej coby obejrzeć sobie grotę , miejsce w zakolu potoku , bardzo ładne ale niestety trochę zaśmiecone.Wracam w kierunku zagrody z końmi , po drodze na górce ładna kapliczka , drogą wzdłuż ogrodzenia docieram do cerkwiska , miejsce dosyć zachaszczone, trzy metalowe krzyże i kamienne fragmenty nagrobków. Po obejrzeniu cerkwiska kieruję się w stronę grzbietu celem zlokalizowania jak to o nim pisali koledzy Bazyl i Zbyszek pipanta. Widoki takie trochę mleczne co mnie trochę martwiło ale jak się później okazało niesłusznie , od pipanta obrałem kierunek zachodni i zanurzyłem się w mleczne objęcia. cdn.

slawek71
28-12-2015, 13:16
Po dosyć przyjemnej wędrówce grzbietem docieram do doliny o której Jimi pisała że to jedna z piękniejszych , muszę przyznać że i owszem bardzo ładna o takim łęgowym charakterze i dosyć rozległa.Główny cel to cerkwisko powyżej którego znajduje się jedyne w tej dolinie gospodarstwo , na cerkwisku dobrze widoczna podmurówka cerkwi ze schodami wejściowymi , sporo blachy z poszycia i chyba dwa stojące cokoły nagrobków. Chwilę się kręcę koło cerkwiska a następnie nieśpiesznie wędruję w dół doliny , dróżka wije się raz jedną , raz drugą stroną potoku teren naprawdę malowniczy , zapomniałem dodać że gdy doszedłem do cerkwiska to wyszło słoneczko i tak było już do końca dnia , ale co dobre to się szybko kończy i po niedługim czasie dotarłem do asfaltu którym powrót do Polany.

zbyszek1509
28-12-2015, 16:04
Piękna trasa. Czytając Twoją relację, powracają wspomnienia, a przed oczami, przesuwają się pełne ciszy urocze zakątki i widoki. Moklik i jego okolice mają ich dość dużo, a szczególnie przy dobrej widoczności. Jeżeli trafisz tam jeszcze raz, gdy "mleczność" ustąpi przejrzystości powietrza, to na pewno nie pożałujesz :-).

Wojtek Pysz
28-12-2015, 18:39
Po dosyć przyjemnej wędrówce grzbietem docieram do doliny o której Jimi pisała że to jedna z piękniejszych, [....]
Widzę, że obrałeś styl opisów, skrywający tajemnicę:-?
I widzę, że też lubisz chodzić po górkach niekoniecznie wysokich, z dolinkami, potoczkami, polankami i pipantami:-)

slawek71
29-12-2015, 13:26
Piękna trasa. Czytając Twoją relację, powracają wspomnienia, a przed oczami, przesuwają się pełne ciszy urocze zakątki i widoki. Moklik i jego okolice mają ich dość dużo, a szczególnie przy dobrej widoczności. Jeżeli trafisz tam jeszcze raz, gdy "mleczność" ustąpi przejrzystości powietrza, to na pewno nie pożałujesz :-).
Zgadza się Zbyszku to bardzo ładne tereny , co do widoków to tak jak piszesz następnym razem.

Widzę, że obrałeś styl opisów, skrywający tajemnicę:-?
I widzę, że też lubisz chodzić po górkach niekoniecznie wysokich, z dolinkami, potoczkami, polankami i pipantami:-)
Ten styl to raczej jednorazowo a co do dolinek to każdy kiedyś musi zejść z górki:-D

slawek71
08-02-2016, 10:06
Do tej relacji także by poniekąd pasował tytuł "Żelazne ścieżki przeszłości" , a to dlatego że słów na wiatr nie rzucam (choć tego dnia akurat było odwrotnie) , gęba nie cholewa itd. czyli niedzielna wycieczka bieszczadzkim pindolino zwanym "Żaczek".Co by nie było że "małpuje";) kolegę Bartolomeo to trasę trochę zmodyfikowałem , nie tą kolejową ale tą chodzoną bo z tamtą raczej byłby problem.Do Sanoka przemieściłem się własnym transportem , zaparkowałem pod dworcem i na peron , a tam pustki. Przed samym odjazdem pojawiło się kilka osób ale tłumu nie było , pociąg przyjechał zupełnie pusty nie licząc maszynisty i konduktora a nas wsiadło całe siedem osób. Podróż zleciała bardzo szybko , ładne widoczki , ładna słoneczna pogoda a w Rzepedzi maszynista z konduktorem znowu zostali sami , po trasie nikt się nie dosiadł także szału z frekwencją nie ma. Po wysiadce obieram kierunek przeciwny do kierunku Bartolomeo czyli wschodni i z tego tytuł wycieczka kwalifikuje się pod bieszczadzką. Po przekroczeniu drewnianego mostu wita mnie tablica z nazwą Turzańsk i krzyż po prawej stronie drogi , kolejnym celem jest oczywiście niezwykłej urody cerkiew przy której chwilę marudzę.

slawek71
08-02-2016, 11:25
Nie nie, cerkiew to nie koniec wycieczki, chwilowo obieram kierunek północny i zostawiając cerkiew za plecami powolutku wspinam się na przełączkę na której krzyż w miejscu cmentarzyka z I wś a następnie grzbietem w kierunku Suliły. Wietrzyk sobie tego dnia dosyć mocno swawolił , czasami trzeba było się troszkę zapierać i to właśnie tam tak mimowolnie parę słów mi z nim uleciało. Z grzbietu nad Turzańskiem i polany pod Suliłą ładne widoki na Żurawinke ,Kuty , Rzepedke i na lewo Wahalowski czyli wielka kupa trawy jak to pisał Bartolomeo. Na skraju polany znalazłem sobie takie fajne zaciszne miejsce gdzie przerwa na kanapki i gorącą herbatkę , no ale komu w drogę temu na przełęcz pod Suliłą , z polany przy szlaku na przełęcz genialne widoki na Wysoki Dział , Łopiennik z Łopieninką , Durną a bliżej pod nogami grzbiecik nad Kamionkami. Z przełęczy spacer przez Turzańsk gdzie po drodze zabytkowe krzyże i jeszcze raz wizyta w cerkwi która tym razem otwarta , ale zdjęć z wnętrza nie będzie bo nie wolno robić a naprawdę jest co oglądać, i to chyba tyle z tej wycieczki , no oczywiście jeszcze powrót pociągiem do Sanoka w którym teraz trochę więcej luda , tak na oko ze dwadzieścia osób , same szkolniki i powrót do domku , koniec.

slawek71
08-02-2016, 11:40
Prawie zapomniałem że jeszcze bileciki do kontroli i może dorzucę jeszcze kilka zdjęć.

bartolomeo
08-02-2016, 15:42
Piękna wycieczka, byłem tam całkiem niedawno i tylko dlatego z Żaczka poszedłem na zachód, na Wahalowski. Zgodnie z obietnicą płyta jest już Twoja!

Dlugi
09-02-2016, 08:13
Sławek - patrząc na zdjęcia wygląda, jakby już zbliżała się wiosna. A "połoninki" tam są piękne :-)

slawek71
09-02-2016, 13:16
Sławek - patrząc na zdjęcia wygląda, jakby już zbliżała się wiosna. A "połoninki" tam są piękne :-)
Oj piękne , piękne, tylko trochę za ciepło jak na luty ale myślę że zima jeszcze pokurzy. Pozdrawiam!

slawek71
23-02-2016, 10:20
Tym razem będzie to niedługa wycieczka doliną Rabskiego Potoku do której zawsze chętnie wracam i trochę grzbietem Wysokiego Działu. Pojazd zostawiam na parkingu przy Drobnym skąd ścieżką maszeruję w kierunku kruszarek , po drodze mijam Gołoborze i kładkę do Kapliczki Synarewo , przy kruszarkach częściej skręcałem w prawo ale tym razem idę na wprost , celem jest oczywiście miejscowość Rabe. Po wiosce zostało bardzo niewiele , krzyż upamiętniający śmierć pewnej rodziny w pożarze domu (wskutek napadu) , zarysy podmurówek budynków a na cmentarzu jeden nagrobek . Część cmentarza chyba jest zniwelowana tak jak i miejsce po cerkwi za potokiem które również jest "skutecznie" splantowane , pozostała tylko część drewnianego krzyża oparta o drzewo i jakieś resztki blachy . Następnie udaję się do Bazy Rabe coby zobaczyć ten nowy przybytek , na bazie krótka rozmowa z dwoma osobami które tam akurat pomieszkują (bardzo sobie chwalą to lokum) a potem powolutku gramolę się żółtą ścieżką na grzbiet Działu. Na grzbiecie sporo krzyży w miejscach żołnierskich mogił z I wś , schron na Chryszczatej przystosowany do warunków zimowych , przysiadam w nim na kanapki z herbatą i okazuje się że nie tylko ja mam ochotę coś chrupnąć.

Dlugi
23-02-2016, 11:01
... Na grzbiecie sporo krzyży w miejscach żołnierskich mogił z I wś , ...
Zdaje się, że Stowarzyszenie Eksploracyjno-Historyczne " Galicja " miało w tym swój udział.
Kto ma FB - https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1449798261984107.1073741835.137650589264667 8&type=3

slawek71
23-02-2016, 11:26
Po krótkim odpoczynku schodzę z Chryszczatej na Jeziorko Bobrowe gdzie chwilę się kręcę a następnie drogą w kierunku Huczwic , na ostrym zakręcie idę na wprost polną dróżką i wychodzę na grzbiecik nad Huczwicami z którego piękne widoki na Dział i Łopiennik , super widokowe miejsce , już mam plan na letnie wylegiwanie się w tym miejscu. Z grzbietu kieruję się w stronę potoku gdzie powinno znajdować się miejsce po cerkwi które niebawem odnajduję i tu też niewiele zostało a mianowicie resztki chyba cerkiewnych krzyży.Powoli zamykam pętelkę , mijam znowu kruszarki i Chatkę Huczwice a że jeszcze przyzwoita pora to skręcam na kładkę i idę do Kapliczki na Synarewie coby pokłonić się Matce Bożej , a później na parking i do domku. To był dobry dla mnie dzień , tyle.

Szkutawy
23-02-2016, 23:08
Choć wystrój w kapliczce jeszcze świąteczny, to cieszy, że jest zadbana i widzę drzwiczki odnowione.

slawek71
24-02-2016, 12:06
Choć wystrój w kapliczce jeszcze świąteczny, to cieszy, że jest zadbana i widzę drzwiczki odnowione.
Tak , drzwi odmalowane i ściany wewnątrz też pobielone także faktycznie zadbana i taka strojna w środku , sądząc po wpisach w zeszytach to tam teraz chyba pielgrzymki chadzają ale to raczej dobrze bo miejsce żyje.

slawek71
21-03-2016, 09:23
W piękny marcowy poranek ze słońcem świecącym w oczy jadę w słusznym południowym czasami wschodnim kierunku . W Stuposianach skręcam w lewo na Muczne i mknę nową drogą w której już pojawiają się pierwsze dziury także chyba długo nie posłuży , a i leśni też jej nie oszczędzają. Mijam Muczne i Tarnawę bo celem mojej dzisiejszej wycieczki jest Dźwiniacz , spacer rozpoczynam od tego ostrego zakrętu przy którym stoi pierwszy z przydrożnych krzyży a nad Tarnawą bieleją czuby połonin , następnie kieruję się w stronę kładki na potoku Roztoki i tu niespodzianka bo kładkę zniosło , chwilę szukam dogodnego miejsca do przeprawy i pokonuję potok jednym długim susem. Maszeruję płytówką raz bliżej a czasami trochę dalej od Sanu który dosyć spokojnie jak na wiosnę (prawie) toczy swoje wody , pod drodze mijam kolejne krzyże i podziwiam wspaniałe widoki , po prawej za Sanem a po lewej cały czas wystające czubki połonin.

slawek71
21-03-2016, 10:09
Dochodzę do wiaty za którą znajdują się dwa cmentarze w dosyć "dobrym" stanie czyli uprzątnięte i z nowym ogrodzeniem , a całość opatrzona tablicą informacyjną . Chwilę kręcę się to przy jednym to przy drugim , cerkwiska nie szukam bo jest po drugiej stronie Sanu, następnie krótki odpoczynek pod wiatą i powrót tą samą drogą do Tarnawy.

Szkutawy
22-03-2016, 01:08
Jedno z ulubionych moich miejsc... może dlatego, że aura zawsze płatała figla... albo ulewa, albo burza, albo nic nie widać, albo wszystko na raz. Dla mnie to miejsce jest owiane tajemnicą. Pewnie nie tylko dla mnie.

slawek71
22-03-2016, 08:36
Jedno z ulubionych moich miejsc... może dlatego, że aura zawsze płatała figla... albo ulewa, albo burza, albo nic nie widać, albo wszystko na raz. Dla mnie to miejsce jest owiane tajemnicą. Pewnie nie tylko dla mnie.
Przemolla jest dokładnie tak jak piszesz , wszystkie te miejsca gdzie kiedyś tętniło życie są owiane taką aurą tajemniczości , każdemu wyobraźnia maluje jakiś obraz minionego czasu , ja gdy wchodzę na czyjeś podwórko , między owocowe drzewa , czuję się trochę jak nieproszony gość , idę powoli i ostrożnie coby nie nadepnąć na czyjąś pamięć i niczego nie naruszyć.

slawek71
22-03-2016, 09:17
i powrót tą samą drogą do Tarnawy.
To nie był koniec włóczenia się po okolicy , zajrzałem jeszcze na widokowy balkon koło Tarnawy gdzie dobrą chwilę pogapiłem się na zaśnieżone bieszczadzkie góry , pod Haliczem wypatrzyłem dwójkę turystów , troszkę im zazdrościłem tego gdzie są ale trudno , nie wszystko naraz . Pora była przyzwoita więc wybrałem się jeszcze na Brenzberg , miejsce zbrodni UPA na polskiej ludności a w Mucznem obejrzałem sobie nowy kościółek , bardzo ładny i leśne centrum promocji , raczej mniej ładne , zahaczyłem jeszcze o to muzeum wypału i wiatę widokową nad bobrzymi robotami gdzie niektórym się chyba trochę dłużyło to czekanie na bobrze występy;).

slawek71
04-05-2016, 21:10
Wprawdzie to już maj i co niektórzy jeszcze na bieszczadzkiej majówce ale ja pozwolę sobie wrócić do kwietnia którego spisałem na straty w sensie absencji w Bieszczadach a tu w ubiegłym tygodniu niespodziewanie udało mi się wyrwać jeden dzień z grafika codzienności i z samego ranka pomknąłem na południe . Tym razem postanowiłem troszkę pomyszkować w okolicach Łupkowa , najpierw sprawdziłem czy wszystko gotowe na dworcu do przyjazdu bieszczadzkiego żaczka , dworzec stoi jak stał , torowisko również i jest nawet aktualny rozkład jazdy.Następnie wizyta na cmentarzu i cerkwisku a później spacer na wzgórze 643 i to co lubię czyli kapitalne widoki na Wysoki Dział i pasmo Hyrlatej i Rosochy.

slawek71
04-05-2016, 21:40
To nie koniec spacerów tamtego dnia , postanowiłem powędrować jeszcze na Koniec Świata a nawet trochę dalej czyli do Zubeńska. Po drodze wspomniana chata i przyjemny spacer do cerkwiska w Zubeńsku nieopodal którego nowa dosyć spora wiata biwakowa . Wgramoliłem się jeszcze na górkę nad cerkwiskiem skąd też fajne widoki na ten sam Wysoki D. a następnie dobrą chwilę wylegiwałem się we wiosennym słoneczku co skutkowało tym że w domu trzeba było wydłubać pierwszego w tym roku kleszcza , ale co dobre to szybko się kończy czyli powrót do Łupkowa a następnie do domu.