PDA

Zobacz pełną wersję : żelazo z bieszczadzkich sztolni



partyzant
03-02-2016, 22:30
Ojciec Aleksandra, Jacek Fredro, jak wieść niesie był umysłem renesansowym. Co skłoniło go żeby w Cisnej pobudować hutę i wytapiać swoje żelazo? Kto pierwszy zauważył rdzawą wodę w niektórych ciśniańskich potokach? A może żelazo było tu wytapiane w jakiś prymitywny sposób już w bardzo odległych czasach?
Upór hrabiego doprowadził wkrótce do tego, że huta w Cisnej topiła jego żelazo wydobywane w jego sztolniach. Sztolnie stemplowane były belami obrabianymi w jego tartaku. Choć to historia związana z dziewiętnastym stuleciem, to ślady sztolni pozostały do dziś.

Co wiadomo o sztolniach:

- podobno było ich nie mniej niż pięć
-w Cisnej pod Jasłem, pod Hyrlatą, bliżej Dołżycy i w Krywem(choć podobno ta z Cisnej przebijała górę na wylot i wychodziła w Krywem)
-mówią że leśniczy S. z Roztok w tej pod Jasłem znalazł ukraińską broń co przyspożyło mu tylko kłopotów.
- przy poszukiwaniach należy podobno odwiedzić Jeleni Skok, tylko nie wiadomo co tam można znależć.
- do jednej można było wejść jeszcze w latach sześćdziesiątych, dzisiaj już to niemożliwe.
- przy wejściach były kupy bezwartościowego urobku, takie kopce.
-szerokość korytarza w jednej pozwalała na to by woły z wozami mogły się minąć.

prizes
04-02-2016, 05:49
Co to Panie ludzie nie mówią.

partyzant
04-02-2016, 08:46
A ludzie mówią i mówią uczenie...

...że w Cisnej jest grupa zapaleńców, która drąży temat i wie już dość dużo.
Faktem jest, że na razie większość informacji zasłyszana była w lużnych rozmowach, przy ognisku.
Innym faktem jest to, że grupie udało się zaiteresować tematem specjalistów z paru wyższych uczelni.
W 2015 r przeprowadzono badania metodą tomografii elektrooporowej, która miała potwierdzić występowanie anomalii.
Jedyne co udało się wywnioskować to to, że prawdopodobieństwo występowania chodników(sztolni) jest duże.

O kłopotach ze znalezioną bronią jeszcze parę lat temu opowiadał Pawłowi sam leśniczy, więc coś jest na rzeczy.