Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Na rubieżach Bieszczadów czyli Magij (Магий) Czarna Repa (Чорна Ріпа, Чёрная Репа)



don Enrico
04-06-2016, 22:52
Zadając sobie pytanie : gdzie mnie jeszcze nie było ?
Trafiłem na zdanie :
Kto pragnie ujrzeć prawdziwe Bieszczady, ten musi zboczyć z głównej linii kolejowej Lwów - Ławoczne (...)
Zielone tam się rozpostarło państwo lasów.*.
Ujrzeć prawdziwe Bieszczady !!!
Czyli co ? ....to wszystko co do tej pory widziałem to tylko namiastka ?
Czymżesz są te prawdziwe ?
Sięgnąłem po współczesny przewodnik p. Rąkowskiego gdzie góry te nazywa Beskidem Skolskim opisując
"...obszar ten jest jednym z najbardziej odludnym fragmentów ukraińskich Karpat. Grzbiety tworzą tu skomplikowaną sieć zworników i rozgałęzień (...)"
Skomplikowane, nie skomplikowane, z dobrą mapą zawsze można trafić za poprowadzonym szlakiem.
Wyciągnąłem zestaw współczesnych , naprawdę dobrych map ukraińskich obrazujących tamtejsze Karpaty i zonk !?
Żadna z map nie pokazuje tych terenów.
Wertowanie kolejnych przewodników nic nie dało, te tereny są poza obszarem zainteresowań nawet wymagających penetratorów.
Cóż , trzeba było się wrócić do starych poczciwych WIG-ówek i radzieckich sztabówek.
Na tych WIG-ówkach to nawet poznaczone sa jakieś szlaki, ale po tylu latach to nie ma szans znaleźć jakichkolwiek oznaczeń w terenie.
Szukanie w internecie jakichkolwiek informacji też zakończyło się fiaskiem.
To wszystko jest powodem aby tam pojechać, pojechać w nieznane, nie opisane, nie zadeptane.
To jest wyzwanie.
Ruszyliśmy samochodem z Rzeszowa już o 5 rano licząc na szybkie przemieszczanie.
I owszem , autostrada wczesnym rankiem w święto Bożego Ciała była pusta
https://lh3.googleusercontent.com/-nztCD748gLc/V1Mw0Cr_t3I/AAAAAAAAHtY/i0HOGnjvCLM4_c8TArqBJq6_tjUWlKv5wCCo/s720/hm16.1040489.jpg
.
ale granica w Korczowej (kierunek Lwów) już nie.
Jak to już opisał Bazyl tutaj (http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php/9303-Ewidentne-naruszenie-granicy-czyli-Piszkonia-m%C3%B3wi-we%C5%BA-mnie/page2)nie było łatwo.
Jako środek transportu wybrany został samochód aby nie tułać się marszrutkami, które są co prawda bardziej klimatyczne, ale wloką się niemiłosiernie.
Po stresie związanym z przekraczaniem granicy, zatrzymaliśmy się w barze z pływającymi łabądkami na stawie, aby kawą na drugie śniadanie ukoić się, i pozytywnie spojrzeć w przyszłość, która podkreślała się słonecznymi promieniami słońca.
Omijamy obwodnicą Lwów i kierujemy się na południe , główną drogą na Stryj. Wszystkie te dotychczasowe drogi spełniają normy cywilizacji europejskiej , więc kilometry uciekają szybko.
W Stryju jest takie dziwne rondo , które norm cywilizacyjnych nie spełnia, wszyscy obcy się tam gubią i nerwują. Nam jakoś się udało i zboczyliśmy w kierunku bardzo znanego kiedyś uzdrowiska o nazwie Morszyn.
Literatura wspomnieniowa podaje , że za dawnych czasów jeździły bezpośrednie pociągi relacji Warszawa - Morszyn , a uzdrowisko to nazywane było wówczas karpackim Karlsbadem.
Ciekawiło nas co zostało i jakim jest dzisiaj.
Przy głównym deptaku sąsiadują dwa obiekty, ten drewniany , przytulny pamiętający dawniejsze czasy i betonowy moloch sowiecki .
.
https://lh3.googleusercontent.com/-Ixsr2QA4WDk/V1Mw0pOu7AI/AAAAAAAAHtk/6z8IsUuc_a8T8C5AIPKKHj7cPYswNwikQCCo/s720/hm16.1040500.jpg
.
Kurort robi wrażenie schludnego i zadbanego. Często w ukraińskich miasteczkach można spotkać wylegujące się na chodnikach psy.
A tu nie ma psów, ale za to są koty, ochotne na darmową strawę.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-3ywTcU3Y_D0/V1Mw1PUy_rI/AAAAAAAAHuY/vUelVYq6p-ANaqZcxSTN0_ClUPfpCjXmwCCo/s720/hm16.1040503.jpg
.
Kici, kici niech poczeka, bo Pan zamówił sobie coś ekstra.
Coś czego koty nie lubią...
.
https://lh3.googleusercontent.com/-uk_Mu6U-mIA/V1Mw1XlM5BI/AAAAAAAAHuY/K_0-n93a-1UObHdFHS8u_uUvG00drXS3ACCo/s720/hm16.1040506.jpg
.
Jak smakuje rozliwny Kwas chlebowy w upalny dzień ?
Ja nie podejmuję się tego opisać.
To po prostu trzeba przeżyć, a jak się już przeżyje, to ten smak schłodzonego płynu zostanie na wiele lat.
.
Jeśli ktoś myśli, że po tym kwasie ścieżki zaczęły się krzywić to się myli , Nowe weszło takimi rozwiązaniami
Mimo wojny na wschodzie , tu na każdym kroku widać odrabianie zaległości.
Jak tak dalej pójdzie to Ukraina straci na swojej atrakcyjnej siermiężności. Po prostu zacznie być normalnie.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-Ahz_vT071Hc/V1Mw1uYQZSI/AAAAAAAAHuY/Wy48UAM5y_YZkduhtnui3qy8erhlw-ufgCCo/s720/hm16.1040509.jpg
.
Kolega w naszej ekipie bardzo się ucieszył na widok atrakcji deptakowej
wszak nie na darmo nosi nazwanie Komisarz von Ryba
.
https://lh3.googleusercontent.com/-xIT-XzrVezc/V1Mw0FZRGpI/AAAAAAAAHuY/HjejsQX6SGEQNcZoTqYR4V_sgxiGd1hAACCo/s720/hm16.1040498.jpg
.
.cdn
* F.Ossendowski Karpaty i Podkarpacie

sir Bazyl
05-06-2016, 07:28
(...)
Omijamy obwodnicą Lwów i kierujemy się na południe , główną drogą na Stryj. Wszystkie te dotychczasowe drogi spełniają normy cywilizacji europejskiej , więc kilometry uciekają szybko.
W Stryju jest takie dziwne rondo , które norm cywilizacyjnych nie spełnia, wszyscy obcy się tam gubią i nerwują. Nam jakoś się udało....

He, he, tam obok jest stacja benzynowa i próbując na nią wjechać i później z niej wyjechać znalazłem się dwa razy na tym rondzie, które składa się zarówno z odcinków z pierwszeństwem przejazdu jak i staje się drogą podporządkowaną. Nam też się udało, ale to taka ukraińska ruletka :)

coshoo
05-06-2016, 08:03
Od jakiegoś czasu chodzi po głowie spenetrowanie Beskidów Skolskich. Coś mi się wydaje, że ta relacja jeszcze bardziej narobi mi smaka na te górki.

Wojtek Pysz
05-06-2016, 09:44
.... autostrada wczesnym rankiem w święto Bożego Ciała była pusta
.
ale granica w Korczowej (kierunek Lwów) już nie.
Po stresie związanym z przekraczaniem granicy, ...

Ja tam żadnego stresu u piszącego i towarzyszy nie zauważyłem;-)

http://ciekawe.tematy.net/2016/smerek/800/WP_2016-05-26_07-39-32_IMG_4884.JPG

don Enrico
06-06-2016, 19:52
Spacerując po Morszynie wkroczyliśmy do odnawianego parku zdrojowego który witał nas bramą z lwami
.
https://lh3.googleusercontent.com/-DUEbUFdaPtc/V1WwUtUcXVI/AAAAAAAAHug/UjVqNJpNY3wEIAPyMqzDOxZgVLv2j8QzwCCo/s720/hm16.1040508.jpg
.
W centralnej jego części wylądował spodek marsjański i przyciągnął za sobą groźną chmurę.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-MvfULt4Gz2M/V1Mw1xdyYzI/AAAAAAAAHuY/1XREi7TfWCUfsZzVztLpFB3ZeTdO6DFvwCCo/s720/hm16.1040511.jpg
.
Z tej chmury zaczęły spadać takie duże krople roztrzaskując się na naszych głowach, nikt w taki słoneczny dzień nie spodziewał się tego zjawiska.
Kończymy błyskawicznie zwiedzanie uzdrowiska i biegiem pędzimy do samochodu.
Zdyszani dopadamy pojazdu, tak już wiemy, to był mały test sprawnościowy przed planowaną na jutro wędrówką.
Jedziemy obierając kierunek na południe, gdzie za 20-30 km wyrastają po obu stronach płaskiej drogi majestatyczne góry.
Miejsce to nazywane jest Wrotami Karpat. Wjeżdżamy więc w te wrota w towarzystwie linii kolejowej i rzeki Opór.
Wkrótce docieramy do miasteczka Skole, robiąc rundę rozpoznawczą. W tym czasie deszcz przestaje padać więc wracamy 3 km aby skręcić w boczną dolinę prowadzącą do wsi Kamionki. Wjazd jest zamknięty szlabanem , ale jest też człowiek który go otwiera po uiszczeniu jakiejś małej opłaty.
Tu już mamy drogę terenową, która po 4 km doprowadzi nas do wodospadu Kamionki.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-CUBjqlWVnDg/V1WwVk-jwSI/AAAAAAAAHwc/fa57MjJ_1ZIzCoGfFjeLGhj9tvEuC4ENQCCo/s720/hm16.1040522.jpg
.
Wody potoku Kamionka spływają kilkumetrowymi kaskadami tworząc malowniczy wodospad. Ta miejscowa atrakcja ściąga w to miejsce wielu niedzielnych turystów , którzy w klapkach i japonkach łażą po okolicznych skałkach, budząc nasz podziw, że tak też można.
Paręset metrów powyżej wodospadu jest oznaczona ścieżka która pnie się ostro w górę.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-tO-zmIMp-qY/V1WwWdLP5qI/AAAAAAAAHwc/EMlJ_MU8x9osJvuE0lv9fFIntQ9UmgJygCCo/s720/hm16.1040537.jpg
.
To ścieżka do Martwego Jeziora ( przez miejscowych nazywanym Żurawinowym) .
Jest to bliźniak dobrze nam znanych Jeziorek Duszatyńskich. Też coś kiedyś się obwiozło, coś spiętrzyło i zalało widoczne w wodzie drzewa
.
https://lh3.googleusercontent.com/-TtsCL1LSmNw/V1WwWqg-Z8I/AAAAAAAAHwc/ib66CRMXqYgURUpeAd05XpNjqrFhly8aQCCo/s720/hm16.1040539.jpg
.
Można zrobić sobie spacer wokół tego jeziorka , które jest mniejsze od naszych i poczuć oddech wilgotnej puszczy.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-fRQ1mAgfA-s/V1WwW6m-SFI/AAAAAAAAHwc/PYVGmN5srywWBa6Lb9kZIwc116C3KeyzwCCo/s720/hm16.1040543.jpg
.
Po zejściu do drogi mamy możliwość podejść do źródła " Źiwaja Woda" , ale nie skorzystamy , podobnie nie skorzystamy ze zrobienia sobie wspólnego zdjęcia z sokołem na ramieniu ( a może to był orzeł ?)
Przy drodze rozłożyło się wiele straganów, które oferowały miejscowe specyjały.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-B9V7z9ZzlYs/V1WwXU1IMQI/AAAAAAAAHwc/jGzoMGDCRPodRxzMNpLQ0SkEYMUxLU6CACCo/s720/hm16.1040547.jpg
.
Można tam było kupić sobie na pamiątkę suszone lub marynowane grzyby, tudzież konserwowe papryczki i pomidory na wiele sposobów.
Sprzedająca pani zapraszała nas do degustacji przeróżnych rodzajów nalewek. Załoga zaczęła degustować i zachwycać się , a ja jako kierowca tylko zgrzytałem zębami.
Skończyło się tym , że każdy kupił sobie jakąś pamiątkową buteleczkę i pojechaliśmy szukać noclegu.

Recon
06-06-2016, 20:22
"Też coś kiedyś się" zwiezło :roll:

don Enrico
06-06-2016, 23:11
"Też coś kiedyś się" zwiezło :roll:
W Duszatynie się zwiezło, bo to łemkowszczyzna , my natomiast jesteśmy na tucholszczyźnie , a tu się zapewne umartwiło, stąd nazwa Martwe Jezioro.
.
Pojechaliśmy szukać noclegu do pobliskiego miasteczka Skole. Przy głównej ulicy wypatrzyliśmy budynek z napisem "restoran - gotel" i zajechaliśmy na podwórko.
Wychodzi gość i zagaduje łamaną polszczyzną , że czekał na nas.
- Jak to ? - zastanawiamy się - przecież dopiero żeśmy przyjechali ?
- A to nie wy rezerwowali nocleg ?
- No nie , to nie my .
- A co to się w Polsce dzisiaj dzieje ? Jeszcze nigdy tylu Polaków tu nie bywało ?
- U nas święto - objaśniamy zdziwionemu szefowi obiektu.
- A znajdzie się miejsce dla czworga ? - pytamy z nadzieją ?
- Niestety, wszystko zarezerwowane - ale zaraz podzwonię - usłyszeliśmy w odpowiedzi.
Rzeczywiście , sięgnął po telefon i zaczął wydzwaniać aby załatwić nam nocleg.
- Będzie za pół godziny - teraz możecie poczekać, albo coś zjeść u mnie w restauracji.
Po schodach schodzimy w dół. Knajpka okazuje się bardzo przyjemna, obsługa sprawna, jedzenie smaczne i tanie.
Tu jest namiar na ten obiekt (http://www.skole.com.ua/uk/rezidence/skole-rezidence/108-vivcharik.html)
Syci i podlani wracamy na podwórko szukając gospodarza, aby nam wskazał nocleg.
Ależ nie, prosi aby wsiadać do samochodu a on swoim poprowadzi nas na miejsce. Tak też się stało. Dziękujemy.
Wita nas gospodyni i zaprasza na pokoje. Na budynku zauważyłem napis po ukraińsku "zakład pogrzebowy"
.
https://lh3.googleusercontent.com/-Pr3D8uQ90ws/V1WwYw0ddUI/AAAAAAAAHwc/gOZ6sKNJFm4xlg7x9Vf0eEsC1Clbjr4GACCo/s720/hm16.1040561.jpg
.
No cóż, jeszcze w zakładzie pogrzebowym nie spaliśmy, trzeba kiedyś spróbować.
W pokojach niestety nie było trumien, tylko zwykłe bogato zdobione wnętrza, stylami wszystkich epok.
Nas ucieszyła ciepła woda w każdym pokoju i wygodne łóżka.
Dobijamy targu cenowego (25 zł/osobę/noc) i ruszamy na spacer po miasteczku.
Boczne uliczki prowadzą nas na brzeg rzeki Opór.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-Lcwy1m_u9c0/V1WwXkwk3HI/AAAAAAAAHwc/LLQeV4fC4c8QBP-JwjQA3Y_1oilKv54gACCo/s720/hm16.1040553.jpg
.
Ta niespokojna i burzliwa rzeczka, dzisiaj szumi łagodnie po kamieniach.
Kręcimy uliczkami i opłotkami aby po przekątnej dotrzeć na stacyjkę kolejową.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-1nbfJLHaVcE/V1WwX2hu1SI/AAAAAAAAHwc/VYSdWhVxmykU7nTvtvQ7pi0fRN77W66IACCo/s720/hm16.1040555.jpg
.
To tam kończyliśmy kiedyś pierwsze spotkanie z tutejszymi górkami, a dziś zaczynamy.
Gdy dzień się pochylił i słońce zaszło za Paraszką w ostatnich przebłyskach światła oglądamy bardzo ładną bojkowską cerkiewkę
.
https://lh3.googleusercontent.com/-5JrxkFLSMsg/V1WwYs8MhDI/AAAAAAAAHwc/Q_kMnfwu9eQDkAfjCxNclFWs5g_shoxQgCCo/s720/hm16.1040559.jpg
.

sir Bazyl
07-06-2016, 06:42
(...)
Po schodach schodzimy w dół. Knajpka okazuje się bardzo przyjemna, obsługa sprawna, jedzenie smaczne i tanie.

Trzy lata temu, gdzieś też o tej porze roku (chociaż muszę przyznać, że mogło to być piętnaście godzin czterdzieści dziewięć minut i dwadzieścia trzy sekundy wcześniej, lub nawet z miesiąc :mrgreen: ) po czterodniowym przedzieraniu się przez Beskidy Skolskie, wylądowaliśmy z Bartkiem w tej samej restauracji i też nam się podobało a co najważniejsze smakowało! :

40756

don Enrico
07-06-2016, 08:34
Trzy lata temu, gdzieś też o tej porze roku (...)
o ile sobie przypominam to nocowaliście chyba gdzie indziej ?
Takie charakterystyczne noclegownie długo się zapamiętuje.
I tak nie przebijemy kolegi Iaa który swego czasu na Ukrainie nocował w hotelu pod czerwoną latarnią, czyli burdelu inaczej mówiąc.

bartolomeo
07-06-2016, 15:14
o ile sobie przypominam to nocowaliście chyba gdzie indziej ?Nocowaliśmy na obrzeżach centrum, ale mieliśmy do dyspozycji całe piętro dużej willi. Gospodyni na początku bała się nas jak wcielonych diabłów (jacyś dzicy inastrańcy przyjechali co to żadnego ludzkiego języka z pewnością nie znają) a potem nawet nam pranie zrobiła :mrgreen: W Skolem doprowadzaliśmy się bowiem do porządku po Beskidach Skolskich a przed Czarną Repą właśnie. No i Skolem, następnego dnia rano, trafiliśmy na wielki bazar... ale to już temat na inną opowieść :wink:

don Enrico
08-06-2016, 20:13
Dzień drugi. Zbieramy się o poranku i ruszamy na południe główną drogą wiodącą ze Lwowa aż na Węgry, ale już po paru kilometrach skręcamy w boczną prowadzącą do miasteczka Sławsko. Skręcamy i co ?
Wszyscy ucichli z wrażenia. Zamiast slalomowej kołyski pomiędzy dziurami w drodze, zamiast trzepania załogą niczym na statku podczas sztormu, delikatny szmerek toczących się kół, po równiutkiej powierzchni asfaltu. A gdzie ROMANTIKA ukraińskich dróg ? I tak przez następne 20 km.
Tuż przed Sławskiem opuszczamy tą nudną drogę skręcając w zamkniętą dolinę gdzie rozłożyły się dwie wsie Różanka Niżna i Różanka Wyżna. Rozłożyły się dosłownie, bo domki rozsypane są po całej okolicy, na pagórcach, grzbiecikach i w dolinkach.
Już przy pierwszych zabudowaniach widzimy odświętnie ubrane dziewczyny
.
https://lh3.googleusercontent.com/-MF4HxlfCIE8/V1hXAUskaZI/AAAAAAAAHwk/rU9K-ZZOWfwD7zP4AJv3g6g6ZQPa9iEyACCo/s720/hm16.1040564.jpg
.
Wkrótce dowiemy się że to na okoliczność zakończenia roku szkolnego, bo dzieci tu mają 3 miesiące wakacji.
Jak widać na zdjęciu idą szutrową drogą która nie ma dziur i wykrotów mimo , że jest to koniec świata.
Zgodnie z planem (bo jednak mieliśmy plan, co prawda tylko na kilka godzin , ale jednak był), zatrzymujemy się przed centrum wsi Różanka Niżna ( Нижня Рожанка ) czyli tam gdzie jest cerkiew, szkoła i dwa sklepy.
Na mapie to tak niewiele oddziela oznaczone miejsce startu, od polskiej części Bieszczadów.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-1Use8EpjpNk/V1hfvuLsBsI/AAAAAAAAHxs/I1q2lnMlVsMpkJeo481S_UJseWqLnaiCACCo/s640/mapa3.PNG
.
Zostawiamy pojazd na jednym z podwórek za zgodą gospodarza i ładujemy cały ekwipunek na plecy.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-VniPSHiM3Dk/V1hXAvExWsI/AAAAAAAAHxk/en6WwxMtUEQ6q56NMtmvun1JQXv7MEHdgCCo/s720/hm16.1040567.jpg
.
W pierwszym sklepie uzupełniamy płyny, bo słońce już wyraźnie zaczęło dogrzewać, a w drugim koleżanka zobaczyła ciemny chleb i mimo przeszkód postanowiła do niego wejść i go zakupić. A chleb na Ukrainie naprawdę mają pyszny.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-0j_PSFDFvkM/V1hXAvSLrrI/AAAAAAAAHxk/9p1ZQBI5eUobKUZCUUycybj6AzBhKXF3QCCo/s720/hm16.1040573.jpg
.
Gdzie mamy iść ? Naszym pierwszym i najważniejszym punktem programu w tym dniu była góra Magij ( Магий ) której szczyt wznosi się na ponad 1200 m npm. Wyciągamy najlepszą dostępną mapę czyli przedwojenną WIGówkę i wynika z niej , że dwie zabudowy przed cerkwią trzeba szukać dróżki. Tak też czynimy i przez potoczek idziemy płajem który wypycha nas ku górze.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-tjF8zpHEWu8/V1hXCFScJwI/AAAAAAAAHxk/sBA-svQlZ3cl8ey34uUj_ADtOaM74_abwCCo/s720/hm16.1040577.jpg
.
Szybko robimy wysokość i wkrótce oczy zalane potem dostrzegają z lotu ptaka zostawioną cerkiewkę w Niżnej Różance.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-H3OQ43nRDxI/V1hXDUrjQUI/AAAAAAAAHxk/x9RPbM_CIsU8wGp1Un0paad3qSwgHi-vwCCo/s720/hm16.1040582.jpg

don Enrico
11-06-2016, 18:10
Ta cerkiew w Różance Niżnej jest posadowiona ok 650 m.npm a górka Magij na którą się wspinamy ma 1283 m.npm , jakby nie liczył wychodzi że trzeba to 600 metrów w pionie się wywyższyć. Z każdym metrem coraz ładniejsze widoczki odsłaniają się nam.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-yDpbAa520KQ/V1hXDGEuNdI/AAAAAAAAHxk/iZ7We1P-8QQ8nUbegwIbPxAHPbuaJXWXQCCo/s720/hm16.1040578.jpg
.
Nie ma nic za darmo, ładne widoczki z jednej strony , ale coraz większy wysiłek z drugiej, aby z pełnym obciążeniem plecaków wspinać się w górę.
W pewnym momencie kończą się użytkowe łączki i wchodzimy dróżką w las, wyskakując na grań bocznego ramienia góry.
Od siedmiu lat nikt tu nie jeździł. Skąd o tym wiem ? Nie trzeba być uczonym dendrologiem , aby policzyć odrosty na świerczkach zarastających dróżkę.
Jak tak dalej pójdzie to zaniknie całkiem. Od czasu do czasu pojawiają się polanki w wycinkowymi widokami, ale wciąż dość mocno wspinamy się w górę przez las.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-jSRkme2MU9I/V1hXDTR6qDI/AAAAAAAAHxk/eV-keva7L9gJ2gFqyUJ0YxU3QGC8AfDZACCo/s720/hm16.1040594.jpg
.
Krótkie odpoczynki i dalej pod górę, dzięki czemu po przekroczeniu 1000 m.npm łapiemy główną grań ( na wigówce prowadzi ona od Schr. Brodek , ale nie znalazłem żadnych informacji o tym miejscu, czy to było schronisko ? czy też schron ? )
Po dwóch godzinach docieramy na wypłaszczenie i zrzucamy plecaki aby uczcić dotarcie na szczyt. Szczytowy posiłek dodał sił. Wysyłam więc radosną wiadomość do "grupy Wojtka" która buszowała w okolicy , że właśnie wyszliśmy na szczyt Magij i skręcamy na południe w Waszym kierunku
Ruszamy dalej, ale jakież było nasze zdziwienie gdy po lekkim obniżeniu okazało się że wychodzimy na polankę z podejściem w górę, a więc właściwy szczyt jeszcze przed nami.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-4wPMXs-q-Jk/V1hXDtjltLI/AAAAAAAAHxk/WdHtEHuqnEYu_jpJ2tmVTSAiimKs8Dn1wCCo/s720/hm16.1040598.jpg
.
Na górnym krańcu tej polanki ścieżka się rozdwajała wyraźnie trawersując wersją w lewo lub prawo. Zrzucamy plecaki , aby dokonać penetracji terenu.
Komisarz wyrwał w górę poprzez powalone drzewa i wkrótce dotarł do właściwego szczytu wrócił zawiedzony brakiem widoków i podrapanymi nogami.
Pozostało nam podjąć decyzję : w lewo czy prawo ?
W lewo prawdopodobnie idzie grań przez Menczełyk w stronę Magury, w prawo powinna iść graniówka w stronę kolejnych szczytów zamykających dolinę Różanki.

Wojtek Pysz
11-06-2016, 18:54
.... (na wigówce prowadzi ona od Schr. Brodek , ale nie znalazłem żadnych informacji o tym miejscu, czy to było schronisko ? czy też schron ? ....

Może coś z tego dopasujesz:

Stefan Załuski: Wędrówki górskie, 1939 r.
Różanka Niżna pod Magijem 1180 m, schron niezagospodarowany. Klucze w Kole P. T. T. w Skolem, gmach „Sokoła", lub w leśniczówce w Różance Niżnej u I. Brysza. Stacja kolej. Różanka. Noclegów 15 sienników.

Henryk Gąsiorowski, Bieszczady, 1935
http://ciekawe.tematy.net/2016/smerek/800/schron-magij.jpg

Gryf
12-06-2016, 08:11
Trzy lata temu, gdzieś też o tej porze roku (...) po czterodniowym przedzieraniu się przez Beskidy Skolskie

Masz relację z tego wypadu? Podlinkuj proszę.

don Enrico
12-06-2016, 17:52
Wybieramy wersję na prawo z nadzieją że będziemy mieć więcej otwartej przestrzeni , bo ta druga wersja jawi się jako bardziej lesista.
Ścieżka idzie granią , niewiele skacząc w górę czy w dół, po drodze czasami pojawiają się przeszkody
.
https://lh3.googleusercontent.com/-ZsvKhoqHpxc/V1w1rgonBzI/AAAAAAAAHyg/_Qo7nJ8m-IQJY9rS6ch-kfO51WTVaU5XACCo/s720/hm16.1040605.jpg
.
ale nie na tyle trudne , aby sobie z nimi nie poradzić. O wiele trudniej mieli ci chłopcy którym 100 lat temu kazali kopać tu rozległe okopy.
Robotę wykonali solidnie , bo przetrwała do dzisiaj
.
https://lh3.googleusercontent.com/-gqyy7e4kMio/V1w1rVs7o1I/AAAAAAAAHyg/_yGOnGRC0WwgqgKH4DtJM1t_mkRW1T9lQCCo/s720/hm16.1040603.jpg
.
Szybko poruszamy się grzbietem wkrótce docierając do kolejnego szczytu w tym paśmie o nazwie Kniaziołuka 1275 m
a potem do kolejnego , który ma podwójną nazwę Sekuł albo Czyrak 1251 m
Następnie grań zaczyna opadać do poziomu 1000 m gdzie wychodzimy na rozległą polanę. Ta polana otwiera widoki na trzy strony świata.
Są tu też dobrze zachowane transzeje z I wojny
.
https://lh3.googleusercontent.com/-pCM1NZL9-zQ/V1w1rUjnceI/AAAAAAAAHyg/WiAjxtoFK6Eethq5GRejGNawsTi1qPdtwCCo/s720/hm16.1040606.jpg
.
A nasz podziw budzi rozległość otwierającej się panoramy. Wyciągnięte aparaty trzaskają setkami zdjęć i nie zwracamy uwagi na chmurkę która zawiesiła się nad grzbietem Arszycy. Na pierwszym planie pagórce otaczające dolinę Mizuńki.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-qrqUVwpnO9I/V1w1sWaxi-I/AAAAAAAAHyg/i8rbM5zvu6s-rymMhWEYrEEmGbpfj2NYACCo/s720/hm16.1040607.jpg
.
Straszymy nadchodzącą chmurę zakładając powłoki przeciwdeszczowe i poprzez spalony las wychodzimy na kolejne polany rozglądając się za miejscem na biwak.
Największym problemem jest woda, a właściwie jej brak po całym gorącym dniu. Niestety rzadko się zdarza aby potoki płynęły w poprzek grzbietu, więc wypatrujemy źróde, ale bezskutecznie. Mamy jednak szczęście , bo przy tym niezamieszkały budynku spotykamy kobietę pasącą krowy. Ona nam wskazuje miejsce z wodą. Tu robimy popas.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-iix6wtSRHsM/V12DTGDnKgI/AAAAAAAAHzM/qTk9JLnmQjUVsgWb7wIXjnp344i_fCZoACCo/s720/hm16.1040638.jpg
.
Tak , dla zobrazowania narysowałem na mapce dwie trasy jakie w tym samym dniu zrobiły obie ekipy
- zielona to trasa grupy Wojtka
- żółta to nasza trasa
.
https://lh3.googleusercontent.com/-3dijjPXqzFM/V11-7CYyfgI/AAAAAAAAHzI/eko8Mo_bxNA77acU4e_rIU8FnK6ea5q7wCCo/s720/mapa77.jpg
Mamy szczęście , bo prz

Ajger
13-06-2016, 11:44
Żadna z map nie pokazuje tych terenów.
Jedna by się znalazła, ale mam tylko w wersji cyfrowej:

Wojtek Pysz
13-06-2016, 12:15
Jedna by się znalazła, ale mam tylko w wersji cyfrowej:
Nie jest ona mocno zgodna z terenem. Spójrz np. na tę żółtą drogę z Różanki Wyżnej do Seneczowa. W naturze jej istnienia nie stwierdziłem. A z układu poziomic po obu stronach grzbietu, widać, że - gdyby ona nawet była - pokonać mógłby ją tylko czołg na niskich biegach (jeśli czołgi w ogóle mają biegi).

don Enrico
13-06-2016, 17:12
cytat własny

Wyciągnąłem zestaw współczesnych , naprawdę dobrych map ukraińskich obrazujących tamtejsze Karpaty i zonk !?
Żadna z map nie pokazuje tych terenów.
poprawnie winno być : Żadna z nich nie pokazuje tych terenów
.

Jedna by się znalazła, ale mam tylko w wersji cyfrowej:
Oczywiście że inne mapy istnieją, choćby Ukraińskie Karpaty 1:200 tys z 2003 roku gdzie już tam wyrysowano tą wirtualną drogę W.Różanka - Syneczów.
Tyle tylko, że są to mapy w których trudno odróżnić fakty od mitów.

- - - Updated - - -


Może coś z tego dopasujesz:

Stefan Załuski: Wędrówki górskie, 1939 r.
Różanka Niżna pod Magijem 1180 m, schron niezagospodarowany. Klucze w Kole P. T. T. w Skolem, gmach „Sokoła", lub w leśniczówce w Różance Niżnej u I. Brysza. Stacja kolej. Różanka. Noclegów 15 sienników.

Henryk Gąsiorowski, Bieszczady, 1935
http://ciekawe.tematy.net/2016/smerek/800/schron-magij.jpg
Nie znałem tego, a szkoda. Może dokładniej szukalibyśmy niebieskich znaków na Magiju ?

don Enrico
13-06-2016, 20:10
Dzień trzeci. Słoneczko wstało raźnie oświetlając zielony krajobraz, tylko my o tym nie wiedzieliśmy, bo namiot mieliśmy postawiony w cieniu i zamiast zatrzymywać w kadrze poranne mgiełki, spaliśmy w najlepsze. Po opuszczeniu tekstylnego domku mogliśmy popatrzeć co nas dzisiaj czeka : pasmo Czarnej Repy (ostatni po prawej to samoistny Trościan, po drugiej stronie Sławska)
.
https://lh3.googleusercontent.com/-k_c_8Wxj94U/V17ygNop-QI/AAAAAAAAH1k/49bxhueJ6hUUUkFRNQrJwF6InTgEFp6FQCCo/s720/hm16.1040658.jpg
.
Poranna kawa przyrządzona z wody z kociołka przy snującym się dymie ogniska smakowała wybornie.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-QjA01hJy8Oc/V17yftO8BpI/AAAAAAAAH1k/MyI89BJawI8AUTSJ3lNwWX8kVwHUUj4JgCCo/s720/hm16.1040646.jpg
.
Czas zbierać manele i ruszać w dalszą drogę dróżką która ciągle szła granią
.
https://lh3.googleusercontent.com/-FKBF_8xxya8/V12DTbJvCnI/AAAAAAAAHzc/1ZXCfWMleE8vv1thpFCGXN9cgesbGnEDgCCo/s720/hm16.1040640.jpg
.
Sąsiednia ekipa nadesłała wiadomość , że są już koło cerkwi z zapytaniem gdzie my jesteśmy.
Odpowiedź była precyzyjna ; jesteśmy koło konia.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-vriRVebWCcI/V17ygLp_t5I/AAAAAAAAH1k/vPXOYQQutNAF6xpBL-xeoXbOp-Nu9U_zwCCo/s720/hm16.1040669.jpg
.
Bo tak na prawdę, to nie znaliśmy dokładnie gdzie jesteśmy i nie było to nam zasadniczo potrzebne, ale do czasu ...
Wszystko wskazywało , że zaraz wyjdziemy z wigowskiej mapy bo kończy się arkusz i pojawiła się obawa, że wokół będzie tylko biel (tak jak na mapie)
Napotkane poidełko posłużyło do napojenia i odnowy biologicznej.
Warto się przyjrzeć w jaki sprytny sposób miejscowa ludność zagospodarowała źródlane ujęcia wody.
W wydawnictwie Bieszczad 15 z 2009 roku jest fajny artykuł opisujący "system dostarczania wody w górskiej wsi Różanka Wyżna na Ukrainie
.
https://lh3.googleusercontent.com/-XzVx-wDqDrQ/V17ygtZQaFI/AAAAAAAAH1k/Rtl7pw0FFBkxfNjiWKsY8hA7qxtaghesACCo/s720/hm16.1040677.jpg

sir Bazyl
13-06-2016, 20:44
Masz relację z tego wypadu? Podlinkuj proszę.

Nie powstała bo nas nie tylko nogi bolały ale i ręce od ciągłego wspinania się na powalone drzewa - las tam zamiera całymi hektarami i leżące drzewa tworzą jeden wielki, zagmatwany ostrokół powodując, że osiągaliśmy prędkość porównywalną do wędrówki w głębokim, kopnym śniegu - około kilometra na godzinę. Ale nie wszędzie tak jest i widać, że powoli starają się odnawiać drzewostan.



Poranna kawa przyrządzona z wody z kociołka przy snującym się dymie ogniska smakowała wybornie.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-QjA01hJy8Oc/V17yftO8BpI/AAAAAAAAH1k/MyI89BJawI8AUTSJ3lNwWX8kVwHUUj4JgCCo/s720/hm16.1040646.jpg


Fajne zdjęcie - z tego kociołka Henia to wyborna jest i kawa, i herbata, i pierogi też!

don Enrico
14-06-2016, 15:32
Typowy karpacki płaj radośnie sprowadzał nas między opłotki jakiegoś przysiółka. Jakiego ? nie wiadomo, bo wyszliśmy poza mapę.
To nie przeszkadzało podziwiać tutejszą zabudowę i przywoływać skojarzenia , że tak kiedyś wyglądały wsie w polskich Bieszczadach
.
https://lh3.googleusercontent.com/-MMjnpeSTxMM/V17yhHHxiAI/AAAAAAAAH1k/L2Upom7vRPUSqwT9PAc-0BVlIzqR5dpzgCCo/s720/hm16.1040680.jpg
.
Zapatrzeni w otoczenie w pewnym momencie stwierdzamy , że dróżka się skończyła na jakimś przydomowym podwórku.
Już mieliśmy pytać o możliwość podwózki, ale terenowy pojazd nie miał kompletnych butów.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-CQULNpvOQZc/V17yhSHBfaI/AAAAAAAAH1k/Gp1_m0y67S8wt_6RB9V0qO6eHFysnZgrACCo/s720/hm16.1040682.jpg
.
Miejscowa ludność twierdziła , że można dojść na Czarną Repę , tylko trzeba iść do góry, gdzie grzbietem biegnie droga. Wykonaliśmy manewr 90 stopni w prawo i ostrym podejściem poprzez las ogrodzony żerdziami dotarliśmy na zalesiony grzbiet. Tu złapaliśmy rzeczywiście dróżkę , która wkrótce wyprowadziła nas na piękne rozłożyste miejsce widokowe. Całe pasmo Czarnej Repy jak na dłoni. Znów zaterkotały migawki aparatów. Jakieś krople spadające z nieba zmusiły do schowania się pod drzewami, aby po chwili odejść w dal. My też po posiłku ruszamy w dal
.
https://lh3.googleusercontent.com/-IjMbEn5U4o0/V17yhwu6SHI/AAAAAAAAH1k/4eB0lBPktLg_YmTspsHOr-Fxq5NDhjYZgCCo/s720/hm16.1040695.jpg
.
Była godzina 11.30
Wkrótce w to miejsce przybyła kolejna ekipa. Ciekawe o ile ich wyprzedziliśmy ? Czy mieliśmy szansę ?

Wojtek Pysz
14-06-2016, 16:02
Była godzina 11.30
Wkrótce w to miejsce przybyła kolejna ekipa. Ciekawe o ile ich wyprzedziliśmy ?
O dwie i pół godziny. Do tego miejsca doszliśmy o godz. 14. Konia nie było.

don Enrico
14-06-2016, 20:36
Przyśpieszmy więc , bo nas gonią, (chociaż o tym nie wiedzieliśmy)
Aby dość od "miejsca spotkania" do pasma Czarnej Repy trzeba okrążyć rozległe źródliska potoku. Droga jest bardzo przyjemna, prowadzi w większości odkrytymi przestrzeniami, czasami tylko wchodząc w leśne zaułki. Tam mijamy krzyżówkę , (gdzie dróżka dochodzi z południa i jest też zakamuflowane miejsce odpoczynku), a my idziemy dalej i nie są dla nas wielką przeszkodą trakty rozjechane przez terenowe maszyny
.
https://lh3.googleusercontent.com/-cLiNm820LKc/V17yiishsRI/AAAAAAAAH1o/JNXHFrLSc4ozsVfoy4UlmzmkZCb-nVxzQCCo/s720/hm16.1040698.jpg
.
Świetnie sobie radzą w tym terenie rowerzyści wysokogórscy, których mijamy. Te tereny są fajne dla takich nie inwazyjnych podróżników.
To jedno z niewielu spotkań z ludzkimi istotami dzisiaj.
Wkrótce otwarły się nam widoki na drugą, południową stronę z majestatycznym Smerekiem zamykającym horyzont.
Tam, kilkanaście metrów obok drogi ktoś z nas wypatrzył tablicę, idę aby ją odczytać
Wyciek rzeki Rzeka - tak to przetłumaczyłem
.
https://lh3.googleusercontent.com/-w6ajtVi4W1M/V2BIXOvyGyI/AAAAAAAAH1w/yRK9OMd_8Qs3IxZWzDRTsEzfeu6qUQTkwCCo/s720/hm16.1040707.jpg
.
Jakieś 50 metrów poniżej widać zadaszenie. Obok tablicy nie ma tu żadnej wilgoci która sugerowałaby jakieś źródło. Wilgoć natomiast zbiera się coraz więcej nad naszymi głowami, która w postaci spadających kropel sygnalizuje swa obecność.
Zamiast obadać co kryje się pod daszkiem ubieramy nasze odstraszacze deszczu w postaci kurtek i powłok plecakowych.
Rzadkie krople nie przeszkadzają wrócić na główny trakt. Wkraczamy na grzbiet Czarnej Repy
.
https://lh3.googleusercontent.com/-mjDzvo_vDtQ/V17yi5jOcMI/AAAAAAAAH1o/l8MZh8XC-7op1QfOWQenZT5BhpagoCi2QCCo/s720/hm16.1040700.jpg
.
Na poboczach arterii można uwiecznić kwitnące .... no co ? fiołki karpackie ? - nie znam nazwy, może to są fiołki ?
.
https://lh3.googleusercontent.com/-mHdWexEjBm4/V2BIXxoxmJI/AAAAAAAAH3I/7Ia9qEymeJkzog1b0vBM-ugpbRVoSA-OgCCo/s720/hm16.1040712.jpg
.
I spojrzeć przed siebie gdzie rozciąga się długaśna połonina Rzepy (ponoć ma ok 10 km , ale jak to zmierzyć ?)
Z niepokojem patrzymy też na wystające za przełęczą " Bliźniaki" które dwa lata temu tak dały nam w kość, dobrze że dzisiaj tam nie idziemy.
https://lh3.googleusercontent.com/-7KMjMDjB2Ko/V2BIYMt4GWI/AAAAAAAAH3I/UkGnkRhK8IMU7JmKlkTeuG-2RI8CIExfgCCo/s720/hm16.1040719.jpg
.
Kawał drogi przed nami, nie przelewki. Przystępujemy więc do zasadniczego ataku, sprawdzoną metodą DIO *
(* dla niezorientowanych przypomnę że jest to metoda długich intensywnych odpoczynków)
.
https://lh3.googleusercontent.com/-QKaQbsu3IHI/V2BIYQVhjnI/AAAAAAAAH3I/B4l-3AV19U8SMGNyCb3K5c3yoJtffQIcQCCo/s720/hm16.1040722.jpg

don Enrico
15-06-2016, 21:44
Idąc Czarną Repą trzeba uważać na głowę, aby się nie ukręciła. We wszystkie strony świata rozległe widoki zmuszają do kręcenia się wokół, od wschodu Gorgany , od południa majestatyczny Smerek na czele, dalej Borżawa aż po zachodnie krańce z polskimi Bieszczadami.
Tu na zdjęciu mamy charakterystyczny kształt Pikuja w towarzystwie Ostrej Hory
.
https://lh3.googleusercontent.com/-8IheJXGmhuA/V2BIY0qLytI/AAAAAAAAH3I/HOI-P77V3YYp3ULuPPUG5_tXe230FxTpQCCo/s720/hm16.1040730.jpg
.
Na szczęście jest też czas na chwilę refleksji przed krzyżami.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-hFB_pfjCML0/V2BIZQkfDgI/AAAAAAAAH3I/m8SJQm0liRgolij0xX9LBhkkgnbG6tw4QCCo/s720/hm16.1040734.jpg
.
A w dole zobaczymy domostwa Różanki Wyżnej.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-jSX51T56qjk/V2BIaL_i-JI/AAAAAAAAH3I/2S6Z8TFnX5sfc-wWBzMqoFe7JnlwrHrIwCCo/s720/hm16.1040736.jpg
.
Ani się człowiek nie obejrzał i wjeżdżamy na 6-cio pasmową autostradę która wspina się na ostatnią kulminację pasma czyli Wysoki Wierch
.
https://lh3.googleusercontent.com/-LpP5-4BMUsA/V2BIbBE6ZqI/AAAAAAAAH3I/6-JQfQaR7tw60dYUjBEKVrDgxzyZhyfkwCCo/s720/hm16.1040738.jpg
.
Piechotą do nieba
.
https://lh3.googleusercontent.com/-NvQcIpbt4bo/V2BIbzw6wWI/AAAAAAAAH3I/boRHrbwLyysnpeqZFdEzu77JsYWZvJFCgCCo/s720/hm16.1040742.jpg
.

iaa
16-06-2016, 05:17
Na poboczach arterii można uwiecznić kwitnące .... no co ? fiołki karpackie ? - nie znam nazwy, może to są fiołki ?
.
https://lh3.googleusercontent.com/-mHdWexEjBm4/V2BIXxoxmJI/AAAAAAAAH3I/7Ia9qEymeJkzog1b0vBM-ugpbRVoSA-OgCCo/s720/hm16.1040712.jpg
.

Prawie że - fiołek dacki.

don Enrico
16-06-2016, 11:48
Prawie że - fiołek dacki.
Dacki powiadasz ?, że niby z Dacji tu dotarł ?
Dzięki, znowu się coś ciekawego dowiedziałem.

don Enrico
16-06-2016, 18:28
Szczytu Wysokiego Wierchu (1243) nie można nie zauważyć , bo wyrosła na nim wysoka wieża . My mijamy ją aby po 200 metrach wyhamować przy budynkach górnej stacji wyciągu narciarskiego. Ku naszemu zdziwieniu kręcą się tam jacyś ludzie a przecież śniegu nie ma.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-aoJR-qE78Ts/V2LNfzygv0I/AAAAAAAAH4Y/ltWKuBvYKfYr5LCAD8mEiH4Rmx-khV1AgCCo/s720/hm16.1040748.jpg
.
Okazuje się , że jest "achrana" bo na Ukrainie wszystko i wszędzie jest ochraniane. To nie miało dla nas większego znaczenia, istotniejszym było to że w budynku tym był również bar-koliba , zamknięty co prawda, ale dla wysuszonych wędrowców, którzy od dwóch dni nie widzieli magazinu, bar otworzył się z oczekiwanym płynem. Zasiedliśmy na ławeczkach do posiłku i podziwialiśmy tutejszą architekturę grilową
.
https://lh3.googleusercontent.com/-pnlOLBHPjhY/V2LNfrXsN0I/AAAAAAAAH4Y/WrpOvQqKOwU7oDBzjEWdjziIS-DmTdk_gCCo/s720/hm16.1040745.jpg
.
Trzeba przyznać, że fantazja nie opuszczała twórców.
Słońce wyraźnie chyli się ku zachodowi więc ruszamy dalej. Wypytujemy ochroniarzy jak dotrzeć do Krynicy Pisanej , bo ponoć znajduje się tuż pod szczytem.
Tak dojdziecie łatwo, przy drugiej podporze trzeba skręcić w prawo .
Idziemy, żadnych informacji ale druga podpora wyciągu jest, jest też widoczna ścieżyna, skręcamy i nie przeszkadza nam to że ostro spada w dół. Spada i spada a Krynicy Pisanej nie ma.
Kolejny raz padliśmy ofiarą "informacji po ukraińsku" No cóż, będzie więc okazja wrócić tu.
Możemy za to jak na dłoni oglądać leżącą po drugiej stronie doliny naszą magiczną górę Magij i śledzić wczorajszą trasę podejścia.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-qCnclv-Azps/V2LNgJBtV1I/AAAAAAAAH4Y/LZzZoBtOFWoKz51e8zoNuUhVdL9P1rdQgCCo/s720/hm16.1040751.jpg
.
Zejście jest naprawdę stromę, przez włączone cały czas hamulce zaczęło mi się lać po plecach. Każda stromizna się kiedyś kończy i pojawiają się mniejsze spady na których mijamy kilka opuszczonych staji pasterskich, kiedyś zapewne zamieszkałych o czym świadczą kwitnące kwiaty.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-sII1keM8WPg/V2LNgybT8UI/AAAAAAAAH4Y/LTMQC7RL1aM3F7zknDrgnfRTl8r9sJnLACCo/s720/hm16.1040759.jpg
.
Gdy słońce kończyło swoją wędrówkę, my też postanowiliśmy zakończyć swoją. Postawiony domek, ognisko zapłonęło i można było zasiąść, aby gadać, gadać a czasami coś zanucić ...
Ot prawdziwe klimaty górskie.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-eJa_bC-9ci4/V2LNglrhZzI/AAAAAAAAH4Y/0_bpSg9NnCI1jTqd-xB7GKqJP3Jjw4eUQCCo/s720/hm16.1040764.jpg

don Enrico
22-06-2016, 16:56
Dzień czwarty. Słoneczny poranek zachęcał ptaki do popisów które z braku konkurencji cywilizacyjnej brzmiały wyraziście.
Zapłonęło ognisko aby w takich okolicznościach przyrody całkiem spokojnie wypić poranną kawę z kociołka
.
https://lh3.googleusercontent.com/-h-twbUmg_NQ/V2LOc7HMuHI/AAAAAAAAH4k/WCbm4HPUWPICVf27PvEVd1ZDhdeuK9UwwCCo/s720/hm16.1040768.jpg
.
Bez pośpiechu składamy obozowisko nie pozostawiając po sobie śladu.
Napotkana ścieżka wkrótce nabiera kształtu dróżki i razem z potoczkiem prowadzi nas w dół.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-G9Qz8LcPHq8/V2LNhpQJFiI/AAAAAAAAH4Y/hkejgBR9D4svD3pRSy4ZDhiQbSBEtBGxQCCo/s720/hm16.1040777.jpg
.
Potem pojawiają się pierwsze zamieszkałe domostwa, przy których słoiki wygrzewają się na płocie czekając na swoją kolej
.
https://lh3.googleusercontent.com/-ycy3zADLyTI/V2LNiDWvirI/AAAAAAAAH4Y/muf1ed3S1tYu-KzBV-c1U6L4VNJgTw7qACCo/s720/hm16.1040781.jpg
.
Mała dróżka wpada do głównej drogi , a ta po ok 2 km wyprowadzi nas na znajome cebule cerkiewne.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-oSdwBD0Y5c0/V2LNiY3p1LI/AAAAAAAAH4Y/BOZsCzQKMyUyWLrT3XDNi3VeGqo9SAxcwCCo/s720/hm16.1040783.jpg
.
Wróciliśmy więc do punktu startu , czyli cerkwii w Różance Niżnej. Ten sukces możemy uczcić w sklepie obok , zasiąść na schodach i podziwiać kunszt regionalnego budownictwa. Prawie cała wieś składa się z drewnianych budynków, często, gęsto wzbogaconych przez werandy, ganki które są ozdabiane ozdobnymi zakończeniami desek, odpowiednio pomalowanych. Widać że od lat tutejsza ludność prezentowała wysokie walory , dzięki czemu zyskali w opisach status "tucholszczyzny"
.
https://lh3.googleusercontent.com/-X62XbnO2AeU/V2LNi9snA8I/AAAAAAAAH4Y/xtMw7E3FebEjpUf0UxTUIqssRsNXGge-ACCo/s720/hm16.1040790.jpg
.
Czas ściągnąć plecaki które wrzucamy do autka, co cierpliwie czekało na nas.
Zatrzymujemy się na chwilę w tej naszej wsi obok odświeżonego cmentarzyka, starając się domyśleć kto tu spoczywa. Nie ma żadnych tablic informacyjnych.
Może to z czasów I wojny św. ?
.
https://lh3.googleusercontent.com/-TNjyAGvVNaY/V2qk1eni9yI/AAAAAAAAH5E/lhTdjdqBj8YgYY-YK8n0ll7wgmf059sUwCCo/s720/hm16.1040794.jpg
.
Wracamy z powrotem do miasteczka Skole , a na jego przedmieściach zatrzymujemy się aby zobaczyć pałac barona Groedl'a .
To właśnie gdy jego rodzina była właścicielami tutejszych lasów miasteczko przeżyło swój złoty okres rozwoju i bogacenia się.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-om0jSz-OY3o/V2qk1RtcIkI/AAAAAAAAH48/hjC9GT0n930DLH126f0ItDMwfSjiL8lsACCo/s720/hm16.1040799.jpg
.
https://lh3.googleusercontent.com/-4dtVo1N3rhA/V2qk0mxUBgI/AAAAAAAAH5U/QwdT82CZA8AubDIiQJbp8xQ1C0r25M1KgCCo/s720/hm16.1040804.jpg
.
Dziś w dawnym pałacu mieści się dom dziecka, a jak na swoje lata wygląda całkiem nieźle, a to że fontanna nie działa , to nikogo nie dziwi.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-Vmw_n2XHQ2E/V2qk48FaPAI/AAAAAAAAH5U/5nZ882382vMMDmS7D3UN29m-FYOhK8fwACCo/s720/hm16.1040813.jpg

don Enrico
22-06-2016, 19:54
Wracaliśmy do Skolego nie tylko z powodu starego pałacu, była też prozaiczna przyczyna. Otóż pakując plecak koleżanka zauważyła brak aparatu fotograficznego. Po analizie zdarzeń wyszło prawdopodobieństwo, że został na pierwszym noclegu . Po wykonaniu dwóch telefonów okazało się że został już znaleziony i czeka na właścicielkę. Pozwolę sobie wkleić tu tablicę tego uczciwego obiektu noclegowego , który reklamuje się że wykonuje również usługi transportowe. Może się komuś przyda.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-_3vcLJkYLmQ/V2rL-UcKWdI/AAAAAAAAH6A/Fz3W4ot-AzwDITyQom11PYx2hR1VZEc6gCCo/s720/hm16.1040818.jpg
.
Po załatwieniu kwestii aparatu wracamy na główną drogę gdzie u bram miasteczka rozłożyły się stragany z regionalnymi produktami spożywczymi.
Niektórzy mieli już upatrzoną pamiątkę z Ukrainy.
.

https://lh3.googleusercontent.com/-Lub0jlbiUfs/V2rLII2z9YI/AAAAAAAAH6I/L-9LPd4tUGofzA5rnobhgIs89_6TfzQGACCo/s720/hm16.1040820.jpg
.
Po drugiej stronie ulicy czuwało dwóch trąbitów , a nad nimi powiewał złowieszczy komplet flag. Z drugiej strony nie ma się co bardzo dziwić, to ten rejon uchodzi za matecznik działań upowskich , które tu zakończyły się dopiero w 1951 roku.
Główna droga styjska (Lwów- Użgorod) ma normalną nawierzchnię, co pozwala rozwijać zawrotne prędkości ponad 100 km/h , podobnie również wyremontowany odcinek łączący Stryj z Drohobyczem . Tu zatrzymujemy się w centrum , nieopodal tablicy upamiętniającej śmierć Bruno Szulca.
Spacerując po mieście możemy podziwiać bogatą zabudowę z czasów świetności miasta.
.
https://lh3.googleusercontent.com/-XzqmMH6igXw/V2rLHx4EluI/AAAAAAAAH58/VxuIGn6sElYBwtqCpA0NKqwLUeUp6p3GACCo/s720/hm16.1040828.jpg
.
W kieszonce zabuczał telefon z sms-em od Wojtka,
"jesteśmy na obiedzie w Drohobyczu"
- Przecież to myśmy przyjechali tu na obiad ?
Po kolejnym kwadransie spaceru zachodzimy do knajpki po schodach w dół i co widzimy .....?
.
https://lh3.googleusercontent.com/-whVZx1l5WNc/V2rLIdIYhCI/AAAAAAAAH6I/uDBbzPjeihAEFIdvWPmsWhw-KDRhOItRwCCo/s720/hm16.1040839.jpg
.
Siedzą sobie w najlepsze i rozkoszują schłodzonymi płynami.
Nie udało się spotkać w górach, gdzie mijaliśmy się ledwie o kilka godzin, a spotkaliśmy się w "Lokalu na Pańskiej" - niech to będzie forumowy lokal spotkań wędrujących po ukraińskich Karpatach.
To było bardzo sympatyczne spotkanie po niezapomnianej wędrówce.
Czy była trudna ? Na pewno trasa wymagała dobrej orientacji w terenie , a dla pamięci wyrysowałem ją na mapce . Wynika że przez dwa dni pokonaliśmy 35 km przewyższenia było 1160 m , wszystko można zobaczyć pod tym linkiem (https://www.bikemap.net/pl/route/3612187-magij-czarna-repa-magii-chorna-ripa/)

Mar-kus
04-10-2016, 18:07
W Skolem trafiliście do Jurija znam go od kilku lat. Hotel Owczarek. Potwierdzam bardzo smacznie, jak mam możliwość zawsze tam zajeżdżam na grzybową i steka. Hotel również ok.

qubutek71
12-08-2017, 13:24
Dzięki za inspirację...faktycznie zacne tereny...idealne na lato.

buba
14-08-2017, 11:20
Widze ze to ostatnio popularny kierunek ;)