Rajdowcy zjechali do Arłamowa

[Leuthen]

"Dokładnie 25 załóg wystartowało w 3. Rajdzie Arłamów. Zawody kończą tegoroczną rywalizację w Castrol Inter Cars - Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski. Do soboty czasowo z ruchu wyłączone zostaną niektóre drogi w powiatach: bieszczadzkim, przemyskim, jarosławskim i przeworskim.



Przed chwilą [wiadomość z godz. 18.05 - uwaga moja] pod Hotelem Arłamów odbyła się ceremonia honorowego startu do rajdu, a walka na odcinkach specjalnych rozpocznie się w piątkowe przedpołudnie. Zawodnicy zmierzą się z dwoma, dwukrotnie przejeżdżanymi, ponad 20-kilometrowymi odcinkami w gminie Pruchnik i Rokietnica. Pierwszy odcinek prowadzi z Jodłówki przez Hucisko Nienadowskie, Wolę Rzeplińską do miejscowości Rozbórz Okrągły. Ta trasa będzie zamknięta od godz. 8.30 do 15.30. Z kolei w gminie Rokietnica od godz. 12.25 do 17.00 zamknięta będzie trasa Zarkówka, Rokietnica, Tuligłowy.

W sobotnie przedpołudnie walka toczyć się będzie na odcinku specjalnym Bircza - Boguszówka, Brzuska, by po południu przenieść się na ulice Ustrzyk Dolnych. Na mecie, pod Hotelem Arłamów pierwsza załoga powinna się zameldować około godz. 16:45."

http://www.radio.rzeszow.pl/informacje/50825/rajdowcy-zjechali-d-arlamowa

[partyzant]

Mogłem rzucić okiem na organizację takiego rajdu z tego samego cyklu, tylko że we wrześniu, był to Rajd Nadwiślański.
Zdecydowanie jest to sport dla bogatych.
Parking dla ekip musi być na tyle pojemny, żeby pomieścić 25 ekip a niektóre liczą nawet po kilkanaście osób, samochody techniczne itp. Razem z zapleczem tworzy się małe miasteczko. Liczniejsze ekipy mają swoich kucharzy, którzy ciągną karawaną za swoimi chyba nie tylko po kraju. Niezła przygoda. Menu jak na takie warunki imponujące.
Każda ekipa potrzebuje prądu, więc uzbrojenie parkingu od tej strony musi być profesjonalne. Nawet nie wiedziałem, że lampy oświetleniowe mają takie skrytki z kontaktami. Inaczej w plątaninie kabli można by się zamotać.
I jeszcze to, że choć cały teren był ogrodzony i monitorowany, to niektóre ekipy dodatkowo wynajmowały, na noce, niezależną ochronę.
Człowiek z ciekawości wsadza nos we wszystkie kąty, to i spojrzał w katalog rajdu, gdzie każdy etap jest tak dokładnie rozpisany, że chciałoby się takie mieć na górskie wycieczki. Zdaje się, że wszystko, nie tylko długości odcinków prostej, zakręty-jakie, wszystkie znaki, tablice, punkty w pasie drogowym(np.kapliczka, słup) itp, itd.
Wszystko podane jak na talerzu.
Tylko podziwianie bieszczadzkiej jesieni wykluczone.