Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Stoh triplex, panna młoda, Pop Ivan i польський міністр



jojo
19-06-2017, 20:13
W środę przed północą po wielu dyskusjach dotyczących wyższości granitu nad marmurem
i odwrotnie dotarliśmy w pełnym składzie do zaprzyjaźnionego BACY TURECKIEGO ROMKA w centrum Bojkowszczyzny.
Romko był już w Czarnohorze i Marmaroszach, więc bez pytania skorzystaliśmy z Jego gościnności i zaparkowaliśmy maszynu.....

jojo
20-06-2017, 08:05
samochód jechał z Rzeszowa do Turki (w Krościenku blisko 2 godziny)
43092

Czekamy sobie na "orient express" Turki do Tiaczewa
4309343094


P.S. wszyscy wyrazili zgodę na pubikację swych pysiów, panna moda też i polskij minister też (tylko BOROWIK nie)

qubutek71
20-06-2017, 19:07
No i dobrze, że wyrazili zgodę bo dzięki temu Koleżkę z Łańcuta ujrzałem...po jakiś piętnastu latach..chyba?

jojo
21-06-2017, 05:54
No i dobrze, że wyrazili zgodę bo dzięki temu Koleżkę z Łańcuta ujrzałem...po jakiś piętnastu latach..chyba?

Dzięki qubutek71- bo chyba nie przedstawiłem jeszcze uczestników wycieczki. Pojechali i wrócli: Jimi, Kudłaty, Ontusiowy, Marko i Jojo. Przy czym jeden z tych gości to kobieta. Łańcut też był reprezentowany -to chyba jednak ten Koleżka po 15 latach. Dalej jest piękny i młody ?

jojo
21-06-2017, 06:21
No to jedziemy całą nockę z Turki do Tiaczewa w exclusive kusztetkach za jedyne 99 UAH czyli ok. 14,5 zeta.
43106

Potem marszrutką szybciutko do Rachowa. Tam śniadanko.
43107

I szybciutko do marszrutki na Łuhy
43108

W Łuhach pewien młody dżentelmen pokazał nam jak mamy się opiekować na wycieczce Naszą Jimi.
I wzięliśmy z niego przykład (mi np. podobnie zsuwały się spodenki na ...).
Tak mi się wydaje że staraliśmy się - Jimi może potwierdzić ......
4310943110

Gryf
21-06-2017, 14:35
A teraz 24 godzinna przerwa na reklamy. Nie rób pauzy przed każdym zakrętem.

jojo
21-06-2017, 18:38
A teraz 24 godzinna przerwa na reklamy. Nie rób pauzy przed każdym zakrętem.

Pauzy i zakręty są potrzebne. Reklamy zresztą też. Czyli zaraz jedziemy dalej.

jojo
21-06-2017, 19:40
No to jedziemy.
Z Łuhów pojechaliśmy gazikiem do Uroczyska Komen, gdzie Nasz Krajan "odpala" po woli schronisko. Niestety gospodarza nie zastaliśmy - ale to dobrze bo będzie motywacja żeby kiedyś spróbować jeszcze raz i to z noclegiem. Miejscówka bardzo fajna i nietypowa jak na Czarnohorę (cisza, spokój , zero ludzi).
431114311243113

jakby ktoś nie mógł znaleźć schroniska to przy drodze jest informacja turystyczna
43114

Niestety każda podróż gazikiem kiedyś się kończy. U nas skończyła się na moście w Stohowcu pod źródłami Białej Cisy.
4311543116

jojo
21-06-2017, 20:14
(ponieważ jest problem z załącznikami- powtórka)
No to jedziemy.
Z Łuhów pojechaliśmy gazikiem do Uroczyska Komen, gdzie Nasz Krajan "odpala" po woli schronisko. Niestety gospodarza nie zastaliśmy - ale to dobrze bo będzie motywacja żeby kiedyś spróbować jeszcze raz i to z noclegiem. Miejscówka bardzo fajna i nietypowa jak na Czarnohorę (cisza, spokój , zero ludzi).

431374313843139

jakby ktoś nie mógł znaleźć schroniska to przy drodze jest informacja turystyczna
43140

Niestety każda podróż gazikiem kiedyś się kończy. U nas skończyła się na moście w Stohowcu pod źródłami Białej Cisy.
4314143142

jojo
21-06-2017, 20:34
Wspinamy się na Stoha (1651 m. n.p.m)

43143431444314643145

43147431494315043148

Jimi
21-06-2017, 22:29
Po niespełna 24 godzinach od wyjścia z pracy stałam już u podnóża gór Marmaroskich. W tym momencie wróciły wspomnienia sprzed 10 miesięcy, gdy wędrowałam odcinkiem od Popa Iwana Marmaroskiego po Stoha i dalej hen Czywczyny i Hryniawy. Tym bardziej cieszyłam się, że wybór padł na ten odcinek górski -od Stoha do Popa Iwana Czarnohorskiego -bo z Stohem mam sentyment a dalej ku Popowi to właściwie jeszcze nie szłam a bardzo chciałam pójść. Podejście do granicy z Rumunią było dość strome ale daliśmy radę :D A jak pojawila się już granica - powróciły wspomnienia! Stoh to jeden z moich ulubionych szczytów Ukraińskich. Raz, że jest on triplexem dawnego styku Polski - Rumuni i Czechosłowacji. Dwa -że podejście na niego budzi dreszczyk emocji, bo często strażnicy graniczni udaremniają na niego wejście dlatego zawsze należy zachować konspirację i tak też było tym razem :) Trzy - od strony zachodniej jest pieruńsko stromy. Cztery -każda osoba, którą widziałam która na niego weszła zawsze jest ogarnięta euforią że się udało ;D Stoh ma to coś w sobie. Ja byłam na nim już 2 razy i myślę, że jeszcze nie raz będę. No i te piękne widoki - Farcaul, Michailecul, Pop Iwan Marmaroski, Czarnohorski, Czywczyny.

43151 43152 43153 43154 43155

don Enrico
21-06-2017, 22:40
No to jedziemy całą nockę z Turki do Tiaczewa w exclusive kusztetkach za jedyne 99 UAH czyli ok. 14,5 zeta.(...)
Jak zwykle mistrzostwo należy dla Ciebie w podróżowaniu miejscowymi środkami komunikacji.
,... Siedząc przed ekranem wpatruję się w kolejne obrazki z radością, że popełniłeś pierwszą na forum relację z niezliczonych eskapad ukraińskich.

Jimi
21-06-2017, 22:47
Bo tak Heniu po Ukrainie podróżuje się najlepiej :D Pociągi ukraińskie dalekobieżne kupiejne są w całkiem dobrych warunkach i cenach -drugi raz jadę nim na czarnohorę a ponad miesiąc temu jechałam podobnym nad Morze Czarne. Ale o mistrzostwie Joja w planowaniu ukraińskiej logistyki jeszcze będzie dużo mowy i podziwu ale o tym w stosownej chwili :)

jojo
22-06-2017, 07:32
,... Siedząc przed ekranem wpatruję się w kolejne obrazki z radością, że popełniłeś pierwszą na forum relację z niezliczonych eskapad ukraińskich.
No toś mnie Heniu dogryzł - muszę się jednak bronić. Jako Nasz Guru, Ataman, 3 krotny złoty medalista forumowy powinieneś zauważyć moją wzmożoną aktywność na forum zwłaszcza w tym roku i że już dawno jako pisarz i wklejacz zdjęć wyprzedziłem naszego kumpla :
Ciepły - 3 posty na Forum (z którym wcześniej rzeczywiście współpracowałam w zakresie ilości postów - ale Go zdradziłem).

bieszczadzka kuna
22-06-2017, 07:36
Jimi spałaś na górnej półce w tym exclusive pociągu? Bo mi się też to przydarzyło, a wszystko przez jojo bo zajął najlepszą dolną miejscówkę. I cały czas mnie nurtuje jak to możliwe, że stamtąd nie spada się?

jojo
22-06-2017, 07:45
Ale o mistrzostwie Joja w planowaniu ukraińskiej logistyki jeszcze będzie dużo mowy i podziwu ale o tym w stosownej chwili :)
JIMI - ale przecież poza pociągiem TURKA - TIACZEWO (za 14,5 zeta) nie było już żadnego planowania ukraińskiej logistyki. Od Tiaczewa przez kolejne dni nie wiedzieliśmy kiedy, gdzie, o której, za ile i czym będziemy podróżować. Nawet nie wiedzieliśmy czy podążymy na Uroczysko Komen, może Stoha, a może na POPA Ivana i Dzembronię - a już na pewno nie planowaliśmy że wylądujemy w Szybenem z Miejscowymi Lesorubami. Właśnie to jest najfajniejsze w wycieczkach po tej krainie.
A już o польський міністр nie wspomnę .....
I Pannie Młodej też ...
Dzięki że piszesz i wklejasz bo już myślałem że sam uparcie będę to ciągnął.

jojo
22-06-2017, 07:56
Jimi spałaś na górnej półce w tym exclusive pociągu? Bo mi się też to przydarzyło, a wszystko przez jojo bo zajął najlepszą dolną miejscówkę. I cały czas mnie nurtuje jak to możliwe, że stamtąd nie spada się?
No nie Kuna - Ty to wtedy chyba naprawdę powspółpracowałaś z kolegą SZABO **** jak nie zauważyłaś że moją dolną miejscówkę przekazałem bardziej zmęczonemu koledze z Grodu Kraka, a sam całą noc kurczowo trzymałem się drutu podtrzymującego firankę, bo w sennym amoku widziałem całą noc spadające 89,5 kilo na podłogę w Orient Ekspressie.

Jimi
22-06-2017, 08:42
Kuna, chyba 5 razy jechałam takim pociągiem i zawsze biorę górę! Teraz nawet wypadło mi miejsce dolne ale zamieniłam się specjalnie by mieć górne :D (różne są upodobania).
Ja będę pisać, tylko teraz nie miałam za bardzo kiedy ale postaram się nadrobić ;p

bieszczadzka kuna
22-06-2017, 15:23
No nie Kuna - Ty to wtedy chyba naprawdę powspółpracowałaś z kolegą SZABO ****
Tak a i owszem jako Minister Kultury :-D Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy relacji

jojo
22-06-2017, 19:48
Jimi już trochę Naszego Stoha pokazała - ja troszkę jeszcze dorzucę Naszej radochy
431604316243159

43163431644316543166

4316843167

jojo
22-06-2017, 19:58
A w jakich kierunkach szły przed wojną granice PL/CZ/RUM pokazują wyryte na triplexsie kreski

43173431744317543176

jojo
22-06-2017, 20:35
Na dole pod stohem czekał na nas spiący AZOR pilnujący naszych plecaków.
Potem powlekliśmy się w kierunku noclegu.
Po drodze dogonił nas krzycząc młody człowiek w mundurze.
Chciał paszporty i jakieś tam pozwolenie. Zapytałem Ontusiowego czy mógłby Pana Oficyjera poczęstować papieroskami.
Ontusiowy powiedział że ma i z chęcią poczęstuje. Podał Panu paczuszkę w której było jeszcze z 19 sztuk papierosków.
Oficyjer zanurzył w paczuszkę paluszki i zostały tak ze 3 papieroski w paczuszce. Jeszcze teraz mam przed oczami zdziwione lico Ontusiowego, który marzył że będzie se podpalał do samego Popa Ivana albo i dalej - a tu masz 3 papieroski i najbliższy magazin za 2 dni drogi.
Potem stwierdziłem że Pan Oficyjer na pewno jest spragniony, a że wodę już dawano wypiliśmy na podejściu pod Stoha, poczęstowaliśmy Pana Oficyjera pozostałym dostępnym płynem z plecaka. W trakcie sympatycznej pogawędki dowiedzieliśmy się że Pan Oficyjer to kawaler spod Stryja. Powiedziałem mu że na pewno znajdzie jakąś fajną białogłowę - aż się z tej przepowiedni zakrztusił z radości (chyba). Potem pognał radośnie na "posterunek" do Starszych Oficyjerów z naszymi paszportami. Tak samo radośnie po 10 minutach wrócił ucieszony faktem że przekraczaliśmy granicę w Smilnicy a On tam służył też. No to oczywiście musieliśmy ten fakt przepić pozostałym w plecaku płynem. Potem oddał paszporty i żegnając się jeszcze bardziej radośnie oddalił się dalej pilnować granicy UA/ROM. Nie wiem jak pozostali, ale ja już wtedy też radośnie maszerowałem w deszczu w kierunku upragnionego jeszcze nie wiadomo gdzie noclegu.

43184431814318243183

don Enrico
22-06-2017, 22:08
Pięknie Panie, pięknie, ....tylko coś wilgotno na obiektywie

Jimi
22-06-2017, 22:28
Hihi opis spotkania z młodym strażnikiem spod Stoha mnie rozbroił :) Ale było wcale nie mniej wesoło :) Ja tutaj mam dość dużą lukę w zdjęciach więc nic nie wrzucę. Jak widać na zdjęciach Joja -pogoda po naszym zejściu z Stoha nagle się zmieniła i zaczęło siąpić a po pożegnaniu oficyjera jeszcze bardziej. Zagadaliśmy się po drodze z Jojem trochę i nagle straciliśmy naszych towarzyszy z pola widzenia. Ujrzeliśmy ich potem lekko niżej, więc zawołaliśmy, że nie tędy droga. Okazało się, że mieli oni bardzo dobry pomysł z zostaniem na noc w staji na Połoninie Radul - staji imienia Lesi Ukrainki. W środku zrobiliśmy ucztę, później oglądaliśmy jak przepięknie słońce zachodziło za Czarnohorą i wróciliśmy do ucztowania. W staji elegancki stół i miejsca do spania a nawet piec.

jojo
22-06-2017, 22:44
Pięknie Panie, pięknie, ....tylko coś wilgotno na obiektywie
Tam coś kapło na obiektyw, ale było rzeczywiście Pięknie Panie Heniu, pięknie ....
A wieczorkiem i rankiem było jeszcze piękniej .....

jojo
24-06-2017, 06:43
W Naszej Chacie na Połoninie Radul
43190431914319243193

Zajęcia w podgrupach
431944319543196

Wieczorem mieliśmy też piękny wieczorny seans - pokaz na Popem Ivanem i granią Czarnohory
(zdjęcia tego nie niestety tak do końca nie pokażą - tam po prostu trzeba być)
431974319843199

jojo
24-06-2017, 07:28
A rankiem ku naszemu zdziwieniu i radości przywitało nas znowu słonko
432004320143202

Wystrój Huculskiej Staji przypomniał nam że wypadałoby zmówić poranny pacierz
(a jakby ktoś zapomniał tekstu podstawowej modlitwy otcze nasz, to ne ma probliema - jest i wisi nad łożem)
4320343204

Jak wspomniała wcześniej Jimi chata ma swoją patroknkę i numer też
43206

Odwiedził nas też SUPERMAN i powiedział że pasowałoby żeby SUPERMANI i MANKA tyż powlekli się dalej ku Popowi.
43205

No i powlekliśmy się tą piękną granią.
Moim skromnym zdaniem jest to jeden z najładniejszych odcinków jakie miałem przyjemność
przejść w Ukraińskich Karpatach - jest wszystko co tygrysy lubią najbardziej: widoczki, bez istotnych przewyższeń, woda co godzinę, staje zamieszkałe (z serem i sałem a może i czasem samogonką)
i niezamieszkałe (takie np. jak na obrazkach powyżej)
4320743208

A przy kolejnej już nie pamiętam której z kolei Staji, ku uciesze moich koleżków (mojej absolutnie nie :-D )
spotkaliśmy Pannę Młodą w pełnym makijażu i wystroju ....:grin:

wadera
24-06-2017, 07:40
Fajnie tam z wami powędrować już siedem lat minęło jak byłam w tym miejscu.Niestety staję na połoninie Radul zapamiętam z tego ,że panowie nie chcieli sprzedać nam sera,byli niezbyt mili a także stał tam pewien wehikuł

43209

jojo
24-06-2017, 08:25
Fajnie tam z wami powędrować już siedem lat minęło jak byłam w tym miejscu.Niestety staję na połoninie Radul zapamiętam z tego ,że panowie nie chcieli sprzedać nam sera,byli niezbyt mili a także stał tam pewien wehikuł

43209
Fajna ta Twoja fotka. Ciekawe skąd tam Hucuł wziął naszą tablicę rejestracyjną (bo na przedwojenną nie wygląda :-)).
Swoją drogą czas robi swoje. Ta połonina już "nie pracuje" bo gospodarz/baca z Łuhów ma za małe stado i nie opłaca
mu się wyjść na połoninę (tak mi powiedział Baca z Połoniny Gropa pod Popem Iwanem).
Pozostaje mieć nadzieję, że za szybko nie dożyjemy czasów gdzie te połoniny zamiast stad krów, owiec
będą zarastały łopianem (jak niestety RADUL).

Jimi
24-06-2017, 09:40
Rankiem zauważyłam, że nasza staja ma w swoich fundamentach zainstalowane słupki graniczne P-Cs.

jojo
26-06-2017, 19:19
Wchodząc na Połoninę Szczawnik zobaczyliśmy (tak nam się wydawało) autentyczną Pannę Młodą z gośćmi Weselnymi

432154321643217

Zapytałem (tak mi się wydawało) Ojca Panny Młodej czy jest jeszcze przed ślubem (i szansa na odbijanego)
czy już niestety po.
I Tu czar prysł i na dodatek nieźle tym pytaniem ubawiłem "Ojca" Panny Młodej - okazało się że Panna Młoda jest już mężatką od 5 lat a "Ojciec" Panny Młodej jest profesjonalnym fotografem z jednego z większych zakarpackich miast i idą sobie zrobić sesję na Popa Iwana przy oryginalnym "zamku" jakim niewątpliwie jest BIAŁY SŁOŃ.

No to jak to takie perfidne oszustwo, to z powrotem skoncentrowaliśmy się na przyrodzie i równie ładnych obiektach....
4321843219

jojo
26-06-2017, 21:25
Zeszliśmy z głównej grani na Połoninę Gropa, gdzie u Bacy kupiliśmy pyszny biały ser (który szybko zniknął), sało i bryndzę
432324323143230

W dole Staja na Połoninie Gropa
4323443233

Potem znowu wdrapaliśmy się z powrotem na graniczną grań (PL/CZ) omijając Waskul, podziwiając kilka ostatnich pozostałych słupków granicznych.
43235432364323743238

jojo
27-06-2017, 07:18
Drapiemy się po wolutku dalej na północ. Pop Ivan jak na dłoni, a tu masz
-znowu przebierańcy.
No ale jak sesja zdjęciowa, to sesja - wziąłem w niej udział. Oczywiście nie jako model, bo się chyba nie bardzo komponowałem.
Niestety, ku zasmuceniu twarzy moich koleżków z wycieczki (moim absolutnie nie :wink:) tym razem pojawił się też PAN MŁODY, który jak się okazało był chłopakiem córki Pana zakarpackiego profesjonalnego fotografa.
Strasznie skomplikowane to Pop Iwanowe małżeństwo.

432514325243253
432544325543256

wadera
27-06-2017, 07:25
Widzę ,że znikło coś co leżało tuż przed samym atakiem szczytowym na Popa

43257

Jimi
27-06-2017, 17:54
Oj Iza zdziwiłabyś się -widziałam ten kaloryfer, niewiele się zmienił.

Pop Iwan Cz. Po wyjściu na główny grzbiet nie można było się oprzeć urokowi Czarnohory całej obsianej różanecznikami. Czarnohora stała się cała różowa.
43274 43276 43277

Im zbliżaliśmy się do Białego Słonia pogoda psuła się coraz bardziej -niebo już całkowicie się zachmurzyło.

43278

jojo
27-06-2017, 18:44
Widzę ,że znikło coś co leżało tuż przed samym atakiem szczytowym na Popa

43257

A ja ten kaloryfer przeoczyłem. Ciekawe skąd się tam wziął. Z obserwatorium chyba, no bo nie chce mi się wierzyć że go ktoś tam wytargał.

jojo
27-06-2017, 19:07
Jimi, Wadera dzięki że piszecie i wklejacie, bo już sobie myślałem że sam se piszę, sam se wklejam i sam se czytam.

Ekipa Panny Młodej przestraszyła się nadciągających chmur i mgieł i fotki z Białym Słoniem ewakuowała się do swojej terenówki.

A Supermanka i Mani szczytowali z Białym Słoniem lub Popem Iwanem (jak kto woli) - w tle.
432874328343284
432854328843289

sir Bazyl
27-06-2017, 19:46
Czytamy, czytamy i cieszymy się, że naczelny wschodniokarpacki Zdobywca w końcu zaczął opisywać swoje podboje :wink:
Zachęciłeś do powrotu w tamte rejony!

jojo
27-06-2017, 21:30
Czytamy, czytamy i cieszymy się, że naczelny wschodniokarpacki Zdobywca w końcu zaczął opisywać swoje podboje :wink:
Zachęciłeś do powrotu w tamte rejony!
Rozumiem Bazyl, że jesteśmy umówieni na styczeń 2018 na poprawkę Zimowego Popa Iwana.
Może tym razem spróbowałby od Szybenego - takie rozwiązanie forsował wcześniej Heniu i sugerował Wojtek. Wydaje mi się teraz, że to jest właściwy trop.

komisaRz von Ryba
27-06-2017, 22:57
pusto na Popie, kilka godzin wcześniej były tłumy ...;)

Jimi
27-06-2017, 23:32
Wchodzimy na Popa, deszcz już wisi w powietrzu, lada moment lunie. Od razu spotykamy ichniejszy, stacjonujący tam GOPR, spotykamy trójkę Polaków i razem z nimi pytamy o możliwość noclegu w ruinach obserwatorium. Nie ma takiej możliwości -odpowiada ratownik. Ja zszokowana -dlaczego nie ma, skoro od niedawna jest specjalna części wyznaczona dla nocowania turystów a obserwatorium odnawiane jest dzięki polskim środkom. Nie można -jutro rano będzie tutaj polski minister. Mi wcale obecność ministra nie przeszkadza ale słucham dalej. Napotkani Polacy zaczynają negocjować warunki, że wszyscy wstaniemy rano i wyjdziemy -ratownik ulega i otwiera nam owo wilgotne pomieszczenie wyglądające jak piwnica. Ogarniamy się, zaczęło lać -dość mocno. Na każdego przychodzi kiedyś moment, że musi wyjść na zewnątrz za potrzebą -każdy wraca zlany mówiąc, że za rogiem mocno tnie. Ja wyszłam na zewnątrz -jest ok ale gdy minęłam winkiel jedną nogą to w podskokach raz, dwa za niego wróciłam -trzeba to obmyśleć strategicznie. Zastanawiamy się jaki to polski minister jutro tu przybędzie. Jojo tymczasem wbił się na pogawędkę do ciepełka do ratowników. Gdy tak siedzimy o suchym pysku -nagle zjawił się zlany deszczem Mirosław -Hucuł z Werchowyny. Pyta nas nieśmiało czy może z nami przenocować. Ma walutę przetargową - przyjmujemy go bardzo ochoczo. Później przygotowujemy się do noclegu. Dla mnie chłopcy przeznaczyli w tym celu stół, który ciągle kiwał się na nogach -właściwie miałam wrażenie, że nawet jak się nie ruszam a tylko na nim siedzę to on się dalej kiwa. Zatem nie trzeba siedzieć a leżeć. Jak już weszłam na niego ostrożnie to nie schodziłam, nawet starałam się za wiele nie przewracać z boku na bok. Jojo zapewnił dodatkowo, że myszy nie będą spadać z sufitu. Na dole spali chłopcy -najwyżej spadnę na Mirosława. Wyścielili sobie elegancko folią NRC. Wyspałam się bardzo dobrze. Nad ranem miałam obawy, że trzeba już się zbierać, bo przecież będzie polski minister. Patrze na dół czy mogę schodzić i jak to zrobić, żeby nie podeptać -ba nie zmiażdżyć chłopaków wraz z całą konstrukcją mojego stołu -patrzę, a Mirosława nie ma!!!

krzychuprorok
28-06-2017, 08:31
bo już sobie myślałem że sam se piszę, sam se wklejam i sam se czytam.

Czytają joju i już wiedzą o co chodzi z panną młodą, bo temat bardzo zaciekawił na początku opowieści:-)

maciejka
28-06-2017, 17:28
Czytają, codziennie zaglądają i wyglądają dalszej części:-)
No i jeszcze ten польський міністр został, chyba na deser:wink:

jojo
28-06-2017, 21:04
Czytają, codziennie zaglądają i wyglądają dalszej części:-)
No i jeszcze ten польський міністр został, chyba na deser:wink:
No to jak czytają i Jimi się też fajnie opisała spotkanie ze Słoniem to pasuje coś wkleić z tego Popa Iwana.

Tak teraz w trakcie remontu wygląda obserwatorium
43290

Turystyka się rozwija, szlaki malują drogowskazy i tabliczki wieszają
43291

Punkt ratowniczo-poszukiwawczy (jak już Jimi wspomniała taki nasz GOPR) całkiem sprawnie pracuje - całorocznie. Warto sobie wpisać w komórę numer (oby się nigdy nie przydał !).
43292

jojo
28-06-2017, 22:03
Jest też tabliczka informująca kto głównie (albo między innymi) daje kasę na remont
- czyli tytułowy польський міністр - czyli znaczy się również m.in. wszyscy czytający tą relację z wycieczki.
43295

Tam gdzie otwarte drzwi można zanocować.
43296

Patrząc co się dzieje nad nami na niebie, skorzystaliśmy ... i rankiem już nie żałowaliśmy.
4329943300

Jimi już trochę napisała o Hucule Mirku.
Mirko (ten śpiący pod stołem Jimi) - Hucuł z pod Kosowa przyjechał pierwszy raz w swoje huculskie góry.
Kupił sobie wcześniej pierwszy w życiu namiot i z kolegami rozbił się na półce pod Białym Słoniem.
Jak się zaczęła "dupówa" i namiot zaczął przemakać, Mirko ewakuował się do "lokalu" który myśmy zaczęli okupować.
Przytulił się do nas, "pogadaliśmy" i zasnęliśmy. Tak koło 2-3 w nocy pojawili się jego kumple i kumpela z namiotem Mirka - czyli czymś co przypominało bardzo dużą piłkę pompowaną z której wystawały druty czyli maszty. Namiot Mirka w czasie kiedy on sobie smacznie chrapał, fruwał po całej półce obijając się o inne namioty trzymane przez lokatorów za maszty od środka.
Jak wtedy było mógłby opisać nasz forumowicz - Komisarz Von Ryba, który wraz z inną załogą spędzał tę "uroczą" noc na Jeziorem Niesamowitym.

jojo
28-06-2017, 22:30
Rankiem porobiliśmy sobie zdjęcia z Hucułem Mirko (spod Kosowa w kierunku na Werchowynę:wink:),
który jak widać na zdjęciach był radosny i z pewnością pokochał Swoją Czarnohorę ....
433014330243303

Fotkę zrobiliśmy sobie też z jednym z ratowników, który czekał na polskiego wice-ministra
nie wiadomo jakiego ministerstwa - może obrony (pytaliśmy nawet czy nie chodzi przypadkiem o Ministra Antoniego), może spraw zagranicznych lub może wewnętrznych. Miał się pojawić na Popie Iwanie właśnie dzisiaj.
43304

bartolomeo
28-06-2017, 22:52
Fotkę zrobiliśmy sobie też z jednym z ratowników, który czekał na polskiego wice-ministra nie wiadomo jakiego ministerstwaWiadomo, wiadomo: Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Białego Słonia odwiedził nie wiceminister, ale sam minister i to w dodatku wicepremier (http://studium.uw.edu.pl/minister-glinski-z-wizyta-w-obserwatorium-na-szczycie-pop-iwan/).

qubutek71
28-06-2017, 23:14
Szkoda jednak, że nie ma już tej noclegowni na pierwszym piętrze...był piec, stół, półki, porządny "kopulodrom" i widoki na przyszłość :) 43305

jojo
29-06-2017, 07:30
Szkoda jednak, że nie ma już tej noclegowni na pierwszym piętrze...był piec, stół, półki, porządny "kopulodrom" i widoki na przyszłość :) 43305
Masz rację qubutek 71. Sam też kiedyś spałem tam. Ale taki czas. Tam na dole jest trochę jak w piwnicy bez drenażu. Jedynie Jimi mniej niż pozostali "zaprzyjaźniła" się z wszechobecną wilgocią (bo okupowała stół). Zresztą chyba była jedyną osobą na wycieczce pod którą stół by się nie złożył do parteru. Ale cóż - jak się nie ma co się lubi to się lubi .... norę bez nocnego tsunami. Dobrze że jest to co jest (zwłaszcza w zimie). Jedyna pozytywna zmiana od tego czasu o którym piszesz qubutek71 to to, że w środku kompletnie nie ma śmieci.

- - - Updated - - -


Wiadomo, wiadomo: Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Białego Słonia odwiedził nie wiceminister, ale sam minister i to w dodatku wicepremier (http://studium.uw.edu.pl/minister-glinski-z-wizyta-w-obserwatorium-na-szczycie-pop-iwan/).
No toś mnie bartoromeo "przyspieszył" wycieczkę, ale nic to i tak wicepremier się już zbliżał ....
Ale wtedy jeszcze chłopcy ratownicy nie wiedzieli kto ma się pojawić i koncepcje były różne. Przeważała że to ma być polskij wice-minister chyba obrony narodowej lub spraw zagranicznych.
A myśmy sobie myśleli że to chyba jakieś jaja ...
No bo nawet gdyby to był Minister ON Antoni, to w ten dzień na Popie Iwanie helikopter pewnie nie dałby rady wylądować (m.in. była też mgła ...)

jojo
29-06-2017, 19:34
Przyszedł czas spadać w deszczu do Szybenego.
Po drodze krótki postój na Mariczejce. Piękne miejsce, kiedyś trzeba się będzie tam dłużej zatrzymać
433064330743308

może nawet na nocleg
43309

Za Jez. Mariczejka ekipa pogoniła w dół a ja się wolniej turlałem przez Czarnohorski las w deszczu.
Nagle słyszę warkot silnika. Myślę sobie Polskij Wice-Ministr jedzie, to se przynajmniej pyknę fotkę czym się porusza.
No i pyknąłem. Potem się okazało że ten gruzawik był pełen BORowików - taki wysyp już w czerwcu !!!!
4331043311

No to pojechał myślę mój minister.
Ale idzie sobie dwóch młodych dżentelmenów pod parasolami, no to pozdrawiam standardowo: ściastliwo.
A Oni mi: Dzień Dobry. Znaczy Nasi. Pytam czy z Szybenego tak na leciutko. A oni że nie, że śpią w Werchowynie i że są z delegacją.
Jaką? - pytam. No Wicepremiera Glińskiego - odpowiadają.
A gdzie ten Wicepremier -pytam.
A Oni że idzie troszkę niżej. Pomyślałem se wtedy: taaa.... Premier idzie na butach He He....
No dobra, dobra - pożegnałem się i spadam ...
A tu patrzę, rzeczywiście Idzie Premier pod parasolem, a wokoło BORowiki w strojach joggingowych.
No to myślę sobie - tyle lat chodzę po górach ale Premiera jeszcze nie spotkałem - trzeba to uwiecznić.
Ku zaskoczeniu BOR-owików krzyknąłem: Dzień Dobry Panie Premierze !
Czy mógłbym sobie z Panem pyknąć fotkę? , bo mi koleżanka i koledzy nie uwierzą kogo spotkałem (grzecznie zapytałem)
A Premier: że oczywiście, że nie ma problemu.
Zdjął okulary, parasol dał Borowikowi i już pozujemy do fotki.
Aparat przekazałem w dobre ręce Biura ... Rządu.
i PYK:
43312

Jeszcze poprosiłem Pana Oficera żeby poprawił
I PYK:
43313

Od polityki staram się być generalnie daleko. Oczywiście obserwuję, wyciągam wnioski, głosuję....
Ale dla Pana Piotra szacun.
Po pierwsze:
Rano każdy z uczestników wycieczki jakby go zapytano, powiedziałby że польський міністр przyleci helikopterem, przyjedzie gruzawikiem lub Hummerem albo innym Gazikiem.
A On: szedł sobie pod górę w deszczu na butach. SAM NIÓSŁ SWÓJ PARASOL !!! - a swoje lata ma.
(przypomniałem sobie dużo, dużo młodszego "ministra" co swojego parasola nie był w stanie utrzymać i ofycyjer musiał mu pomagać).
Po drugie: w trakcie krótkiej pogawędki Premier powiedział, że szedł już wcześniej na Popa Iwana z Dzembronii. No a z tamtej strony to już na pewno nie da się niczym wyjechać. Więc nie była to żadna pokazówka.
Po prostu wygląda na to, że Pan Piotr lubi chodzić po górach.

Bartolomeo wkleił już wyżej linka dotyczącego wizyty Premiera na Ukrainie i Popie Iwanie.
Nasza JIMI przysłała też innego linka z jeszcze szerszą relacją
http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=4&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwjo7cLHz-PUAhVRa1AKHTSCCLAQFggzMAM&url=http%3A%2F%2Fwww.kuriergalicyjski.com%2Factual nosci%2F6039-wicepremier-rp-piotr-glinski-z-wizyta-na-ukrainie&usg=AFQjCNFHT1dMOajbXSZaK_v4XEa5iKXT7g
Może ktoś będzie miał ochotę sobie poczytać.

don Enrico
29-06-2017, 22:03
Po takiej fotce awans na prezesa NBP masz zapewniony.

jojo
29-06-2017, 22:35
Po spotkaniu z Premierem, poturlałem się dalej za resztą wycieczki, przez malowniczą Połoninę Wesnarka
4332043323

Spieszyliśmy się na marszrutkę z Szybenego do Werchowyny, ale jak zeszliśmy w dolinę to stwierdziliśmy,
że tak szybko z tych gór się zawijać nie wypada i coś nam się po po tych 2 dniach na połoninach należy.
Marszrutka sobie pojechała - a my w magazin.

43327

- - - Updated - - -


Po takiej fotce awans na prezesa NBP masz zapewniony. No nie Heniu, Pan Wicepremier jest od Kultury, to może jakiś teatrzyk albo opera ...

bartolomeo
29-06-2017, 22:36
Przepraszam, że Ci w relacji wywróciłem kolejność :wink: Sama relacja super, dzięki! :smile:

jojo
29-06-2017, 22:41
Przepraszam, że Ci w relacji wywróciłem kolejność :wink: Sama relacja super, dzięki! :smile:
EEE tam Bartek przecież Wicepremier już był tuż tuż - zmotywowałeś mnie, żeby to podciągnąć troszkę bo tydzień się kończy i wycieczkę też już trzeba skończyć. I zacząć nową ......:-)

jojo
29-06-2017, 23:07
Poznaliśmy też Liesorubów z Szybenego.
43329

Po magazinie wesoło pomaszerowaliśmy do miejsca spoczynku
było troszkę przytulniej niż poprzedniedniej nocy w Hotelu Biały Słoń *****
433304333143332
433334333443335

Ale pod wieczór zaczęło nam się nudzić i poszliśmy znowu na wycieczkę po kurorcie
433374333643338

jojo
29-06-2017, 23:25
Z metą oczywiście w ... magazinie
43339

Wicepremier też wracał do Werchowyny (Żabiego)
4334043341

Po magazinie z powrotem do naszej miejscówki
Warto ją polecić - jakieś 300-400 metrów od Zastawy (posterunku pograniczników) na północ w kierunku Werchowyny po prawej stronie, trzeba przejść przez mostek na Czarnym Czeremoszu.
Pani sklepowa przy Zastawie wie gdzie i może zadzwonić do właścicieli.
4334243343
Za noc zapłaciliśmy 150 UAH (jakieś 22 złote/twarz) - nocleg z pościelą, prysznic, wanna,
obiadokolacja taka, że nie daliśmy rady skonsumować (a jedzenie było smaczne).

jojo
30-06-2017, 00:05
Rankiem wyspani przez mostek na Czeremoszu Cz. na marszrutkę
43344433454334643347

Do wieczora jechaliśmy sobie z przesiadakmi (w ulewach) w marszrutkach, busikach, miejskim autobusie
Szybene- Ilci- Iwano-Frankiwsk - Dolina - Drohobycz (tu zwiedzanie miasta autobusem miejskim)
- Sambor - Turka
43348433494335043351
(ostatnia fotka może się przydać planującym wypad na (lub pod) pasmo połonin od Sianek do Pikuja)

Potem już szybciutko - z dworca na górę do Romka (jak mawia nasz kolega Iwan - do BACY TURECKIEGO) ,
chwilkę pogadaliśmy i obejrzeliśmy zdjęcia z wyprawy Romka na pasmo graniczne Gór Marmaroskich i ptaków.
Kólko się zatoczyło. Wsiadamy w samochód, jemy smacznie w Rozłuczu i czekamy ponad 2 godziny w Krościenku.
I Rzeszów, Łańcut, Głogów Młp.

Jimi
30-06-2017, 08:44
O widzę, że już koniec -komputer w domu odmówił mi ostatnio posłuszeństwa, więc nie mogłam pisać. Powrót udał nam się wybornie -autobusy same podjeżdżały do nas jak na zamówienie -nie czekaliśmy na nie praktycznie nic (głównie w biegu wyskakiwaliśmy z jednego prosto do drugiego). I tak łącznie na 8 autobusów dotarliśmy z Szybenego do Turki, nawet 12 godzin nam to nie zajęło. A była to niedziela. Dotychczas powrót z Czarnohory kojarzył mi się z długim powrotem i kiblowaniem na różnych dworcach, więc tutaj miłe zaskoczenie.

Wojtek Pysz
30-06-2017, 20:22
O widzę, że już koniec ....
Jeśli koniec, to melduję, że i ja wszystko przeczytałem.


Powrót udał nam się wybornie -autobusy same podjeżdżały do nas jak na zamówienie ....
Różni ludzie mają róże hobby - jedni zbierają znaczki, inni złom a jeszcze inni uwielbiają jeździć autobusami ;-)


I tak łącznie na 8 autobusów dotarliśmy z Szybenego do Turki, nawet 12 godzin nam to nie zajęło.
Czyli mieliście przeciętną szybkość dobrego kolarza :-)

Wojtek Pysz
30-06-2017, 21:26
Z metą oczywiście w ... magazinie
Różni ludzie mają róże hobby - jedni zbierają znaczki, inni złom a jeszcze inni uwielbiają chodzić po sklepach. Ale cóż, po dwóch wyczerpujących dniach w górach trzeba trochę odpocząć :-)

don Enrico
30-06-2017, 21:58
O widzę, że już koniec
Szkoda że już koniec , bo miło się z Wami wędrowało, choć noclegu na wilgotnej posadzce na Słoniu nie specjalnie zazdroszczę

. Powrót udał nam się wybornie -autobusy same podjeżdżały do nas jak na zamówienie -nie czekaliśmy na nie praktycznie nic (głównie w biegu wyskakiwaliśmy z jednego prosto do drugiego). I tak łącznie na 8 autobusów dotarliśmy z Szybenego do Turki, nawet 12 godzin nam to nie zajęło. A była to niedziela. Dotychczas powrót z Czarnohory kojarzył mi się z długim powrotem i kiblowaniem na różnych dworcach, więc tutaj miłe zaskoczenie.
I co ?
Niech ktoś powie że Jojo nie jest Mistrzem marszrutek i elektriczek .. łazików.. motorków i extra przemieszczania na Ukrainie ?
Niech stanie na udeptanej ziemi.

sir Bazyl
01-07-2017, 09:48
...dla Pana Piotra szacun.(...)
Wazeliniarz :twisted::wink:

...Niech ktoś powie że Jojo nie jest Mistrzem marszrutek i elektriczek .. łazików.. motorków i extra przemieszczania na Ukrainie ?...
I Mistrz nad mistrzami!
Dzięki za relację.

jojo
02-07-2017, 20:33
Różni ludzie mają róże hobby - jedni zbierają znaczki, inni złom a jeszcze inni uwielbiają chodzić po sklepach. :-)
A są i Tacy co przed wyjazdem na wycieczkę robią badania w labolatorium. Ja to w sumie pochwalam.
Choć wydaje mi się, że przed tą wycieczką nikt nie dokonał tej ważnej czynności.
Na szczęście nic się nie wydarzyło "grubszgo" jeżeli chodzi o wydarzenia medyczne.
A i jeszcze bilety na orient express kolega Kudłaty oddrukował w komplecie sztuk 5, co by nie było potrzeby sprawdzać badań labolatoryjnych poszczególnych uczestników wycieczki.:wink::-):grin:

jojo
02-07-2017, 20:59
Szkoda że już koniec , bo miło się z Wami wędrowało, choć noclegu na wilgotnej posadzce na Słoniu nie specjalnie zazdroszczę

I co ?
Niech ktoś powie że Jojo nie jest Mistrzem marszrutek i elektriczek .. łazików.. motorków i extra przemieszczania na Ukrainie ?
Niech stanie na udeptanej ziemi.
Dzięki Dzięki za miłe słowa, ale tak na prawdę tamtej niedzieli mieliśmy po prostu jakieś farty/fuksy - sam się się nad tym zastanawiałem o co chodzi tak po 4 expresowej przesiadce (a nic nie było planowane po za tym, że musimy się dostać do Bacy Tureckiego przed północą).
A może po prostu rynek wymusza słuszne działania właścicieli busów/marszrutek aby podstawiać swoje "maszyny" tam gdzie pojawia się Klient (np. przyjeżdża innym busem czy marszrutką z dużego miasta czy małej wioski i może chcieć jechać dalej). Na dodatek Kierowcy potrafią współpracować ze sobą , pomimo że są jakąś tam konkurencją i mogło by im w sumie "zwisać" gdzie potem jedzie "skeszowany już" Klient i kto i gdzie jedzie w jakimś tam innym autobusie.
Tu przykład:
Kierowca który wiózł nas s Szybenego do Werchowyny, którego zapytałem czy jest potem połączenie na Iwano Frankiwsk,
powiedział że będziemy się mijać z jadącym na Iwano Frankiwsk autobusem i że on postara się zatrzymać jadącego kierowcę żebyśmy mogli szybciutko przeskoczyć na Iwano-Frankiwsk. I tak też się stało gdzieś pomiędzy Ilci a Werchowyną (i nie był to żaden przystanek !).

komisaRz von Ryba
02-07-2017, 22:04
info o ministrze znalazłem
Minister Gliński z wizytą w Obserwatorium na szczycie Pop Iwan

http://studium.uw.edu.pl/minister-glinski-z-wizyta-w-obserwatorium-na-szczycie-pop-iwan/

jojo
03-07-2017, 08:10
info o ministrze znalazłem
Minister Gliński z wizytą w Obserwatorium na szczycie Pop Iwan

http://studium.uw.edu.pl/minister-glinski-z-wizyta-w-obserwatorium-na-szczycie-pop-iwan/
Kolega Komisarz Ryba coś "przeoczył" że tym linkiem zajął się już wcześniej Kolega RomeoBarto vel Bartolomeo
cyt. "Wiadomo, wiadomo: Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Białego Słonia odwiedził nie wiceminister, ale sam minister i to w dodatku wicepremier (http://studium.uw.edu.pl/minister-glinski-z-wizyta-w-obserwatorium-na-szczycie-pop-iwan/)." Po cytacie...

jojo
06-07-2017, 07:06
Zapomniałem jeszcze dodać do relacji z sympatycznej wycieczki, że marszrulką z Sambora od Turki jechali:
(w kolejności alfabetycznej,i według płci i wysokości, numerów buta oraz wagi...)
43353
Marko

43355
wesolutki Jojo

43354
jeszcze weselszy Kudłaty

43356
Jimmy Jimmy Joe

43357
i Ontusiowy

THE END !!!

maciejka
06-07-2017, 08:56
Dziękuję za relację!:grin:

jojo
06-07-2017, 19:37
Dziękuję za relację!:grin:
Maciejka
A ja dziękuję, że czytałaś.:lol:

kulczyk1
28-11-2019, 21:21
No bo nawet gdyby to był Minister ON Antoni, to w ten dzień na Popie Iwanie helikopter pewnie nie dałby rady wylądować (m.in. była też mgła ...)

Czytam(ogladam) tę relacje po raz któryś i wreszcie mi sie przypomniało to co zapomniałem.:-P
Można sie pomylić co do ministrów. Poniżej relacja z innego forum - szkoda że bez fotek ale ono właśnie umiera.

"gdy nagle zwraca się do mnie.....
i tutaj uważajcie, Minister Obrony Narodowej pan Antoni Macierewicz!
Aż mnie zatkało, z niedowierzaniem pytam:

- przepraszam, czy pan Antoni Macierewicz?

słyszę twierdzącą odpowiedź. Nagle do Ministra dzwoni telefon, odchodzi na bok, rozmowa służbowa, wobec tego rozkładam sprzęt foto i po zakończonej rozmowie zwracam się z prośbą o zdjęcie pamiątkowe. Jestem zaskoczony, nie ma żadnego problemu :


https://lh3.googleusercontent.com/U_nzcfj4tVwRtuaNQwFr4QiId3PRMF89zkWCF25m6w_jRxWB6A cIJpeBwySad_PBaMvbQSit6BK2xP0=w1920-h1080-no


Po zdjęciu mówię:

- Panie Ministrze, ja z Tarnowa idę przez prawie tydzień i nie zawsze jest z kim pogadać, a tu proszę, pod Sokolicą ściskam prawicę Ministra Obrony Narodowej.. "

i link na potwierdzenie :
http://npm.pl/forum/viewtopic.php?f=23&t=5686

Podobnie jak jojo nie ekscytuje się polityką i staram się być z daleka ale... nie znasz dnia ani godziny.:-P

jojo
28-11-2019, 23:35
Kulczyk1 - Fajną wycieczkę mi przypomniałeś. Trzeba by kiedyś jeszcze uderzyć na tego Stoha ale tym razem w stronę drugiego Popa Iwana.
Ten "mój" minister bardziej wymagającą górę se wybrał od Antoniego, no i z tego co się orientuję "mój" dalej chyba jest wicepremierem
a Antoni już dawno w międzyczasie został za sprawę tzw. Misia wymieniony i został w nagrodę marszałkiem seniorem.
Chyba się coś za dużo zacząłem interesować się polityką .....;)

Ale mam plan na przyszły rok: na Popa Iwana Marmaroskiego trzeba pojechać jak zdrówko dopisze i partia pozwoli.
Tam już na pewno nie spotkam żadnego ministra, premiera, wicepremiera, marszałka itd. itp. - może nawet nikogo nie spotkam .....

kulczyk1
02-12-2019, 21:43
Tam już na pewno nie spotkam żadnego ministra, premiera, wicepremiera, marszałka itd. itp. - może nawet nikogo nie spotkam .....

Domyslam sie , że końcówka to parafraza z pewnego znanego podlaskiego kandydata albowiem w przeciwnym wypadku można sie poczuć zaskoczony tak jak ja poczatkiem sierpnia w tym roku . Łikend , szczyt borówkowy i obfity wysyp grzybów zaowocował tłumem w tamtych okolicach.
Motocykle z urobkiem kursowały nawet po niewidocznych na mapie ścieżkach leśnych.
Zreszta samych stricte turystów też było sporo mimo kiepskiej pogody. Wszystkie okoliczne staje i chałupki były zajęte my spaliśmy w bani w Bohdana.

46982

Lokal jak widać wypasiony , przed po lewej suszące sie namioty.
Nocleg kosztował 50 hr , identycznie jak browar w tym lokalu.

jojo
02-12-2019, 23:51
... tak jak ja poczatkiem sierpnia w tym roku .

Ja myślałem tak bardziej o kwietniu lub październiku - wtedy większość "lokali" w Karpatach jest pusta i szansa że się nikogo nie spotka jest dużo większa.....