PDA

Zobacz pełną wersję : Połoniny wołają o pomoc



irek
24-10-2003, 09:44
Co sadzicie o artykule zamieszczonym dzis w Nowinach?
http://www.gcnowiny.pl/
Artykul mozna tez przeczytac w aktualnosciach na www.bieszczady.biz.pl.
Ja, choc zamiescilem ten artykul, z kilkoma stwierdzeniami bym sie nie zgodzil.
Nie sadze by poloniny byly zadeptywane najbardziej jesienia - w sumie to chyba bardziej sucha pora niż lato i turystow duzo mniej.
Co by powiedzieli obroncy zwierzat jak by Lutek zamiast Gaz-em (nie UAZ-em) tylko koniem wozil na polonine np. cegly, cement, opal, deski i inne materialy niezbedne do remontow i rozbudowy schroniska (bo moze niektorzy mysla ze wozi tylko coca cole i petitki).
Co do rozdeptanych szlakow to sie oczywiscie zgadzam i trzeba robic wszystko by nie bylo gorzej.

asiczka
24-10-2003, 11:39
Bieszczady... co rusz to inne pomysły, a słuszałeś o Plemieniu Sanu?

http://www.gcnowiny.pl/apps/pbcs.dll/article?Date=20031024&Category=WEEKEND&ArtNo=310230034&SectionCat=&Template=printpicart

ta...

Piotr
24-10-2003, 12:09
>Co sadzicie o artykule zamieszczonym dzis w Nowinach?

Generalnie to ja sie z Tobą zgadzam. Nie bedę sie tu rozpisywał, bo wrzuciłem pare słów u siebie w aktualnosciach - tam mozna przeczytac moje zdanie.

Co do wrzucania tutaj takich newsów, to niezły pomysł - jesli znajda sie jeszcze chętni do wymiany zdań, to może z tego forum jeszcze coś będzie ;-)))

irek
25-10-2003, 02:09
Piotrek fajny felieton. :)
Ja mam tez swoj pomysł na (moze nie na rozwiazanie problemu, ale zawsze cos).
Chyba duzym problemem sa wycieczki i inne wielkie zorganizowane ekipy turystow.
I tu z moich obserwacji wynika, ze to nie jest wina ludzi, ktorych tam zapedzono (chcieli zobaczyc bieszczady, ale nie sadzili ze to tak wysoko, takie bloto i ich tam autokar nie dowiezie) tylko wina opiekunow, przewodnikow itp.
Wyglada to tak (sa dwie wersje)- idzie opiekun duzo duzo z przodu, z nim kilka osob, takich co lubia polazic po gorach, potem przerwa i 20 znudzonych lub rozwydrzonych malolatow, co maja gdzies gory (przyjechali tu na wycieczke a nie lazic po wertepach) i robia co im pasuje, dra sie na odleglosc 5km itp.
Druga wersja wyglada tak samo, tyle ze opiekun idzie na koncu liczac osoby (pow jakiegos tam wysokiego wieku) czy czasem nikt nie zaginal lub nie zaslabl, a co bardziej rozbawieni (kaszlaca mlodziez) z przodu robi co chce ( i to czasami gorzej sie zachowuje od malolatow).
I tu trzeba sie zastanowic nad tym, czy taka grupe, moze prowadzic jedna osoba?Czy to moze byc tylko nauczyciel? Czy moze wyznaczyc odpowiedzialne osoby! z BdPN (dodatkowe dochody dla parku), ktore dopilnuja tego, ze nawet duze grupy beda szly tak ja trzeba.
Moze zamiast ograniczen ilosci osob, wprowadzic obowiazkowy dozor pracownikow parku nad takimi grupami.
I tu Piotrze masz racje, ze barierki, siatki itp. moga dzialac na czesc takich osob jak plachta na byka i chyba szkoda na to pieniedzy.
Co do turystow samochodowych, to juz wiekszy problem, wiekszosc z nich mysli, ze jak juz np: wjechali swoim autem na przelecz to im sie wszystko nalezy i moga robic co chca (przeciez cale zycie na to pracowali;) ) i tu nie mam pomyslu zadnego.
Oczywiscie nie kieruje tego do wszyskich, ale wiekszosc zachowuje sie tak -
Jestem z Warszawy lub z Krakowa (zeby nie byc stronniczym) mam Mercebesia, przejechalem 400 km i moze mam jeszcze smieci znosic z gory ? "ale tu kicha , tu nic nie ma" :) I tu chyba tylko pozostaje edukacja, edukacja, edukacja !!!!!
I to pole do popisu dla tv i radio np. reklama goscia w odpadkach w wannie dawala chyba do myslenia.
Niestety ciezko jest zmienic nawyki brudasow itp. ale trzeba probowac.
(co do turystow samochodowych nie chodzi mi o prawdziwych turystow, ktorzy wykorzystuja auto:)

Piotr
25-10-2003, 09:46
>I tu trzeba sie zastanowic nad tym, czy taka grupe, moze prowadzic jedna
>osoba? Czy to moze byc tylko nauczyciel?

Z tego co ja się orientuję, to w świetle obowiazujących przepisów nie moze być - ale niech mnie ktos poprawi, bo nie zagłębiałem się w temat, choć jest wałkowany na wiekszości forów i prg (mam nadzieje, że nie wywołam - odpukać - wilka z lasu, jakiego to niektórzy pewnie wiedzą ;-)) Przy wycieczkach szkolnych ma być jedna osoba dorosła (np. nauczyciel) na 15 osób. Jednak przy wycieczkach powyzej 1000m n.p.m, grupy zorganizowane (od 10 osób) musza dodatkowo isć z przewodnikiem posiadającym uprawnienia do prowadzenia wycieczek górskich. Wszystkie trasy o których mówimy w tym wątku łapia sie na to, ponieważ kazdy ze szczytów docelowych (i nie tylko) ma powyżej 1000m. Przepis formalnie przestanie obowiazywać po wejściu do UE, ale na razie obowiązuje - zastosowanie, przynajmniej w Bieszczadach ma niewielkie. Zresztą kto ma tam to kontrolować. (fakt, czy przepis ten jest bzdurny, czy też nie, pozostawiam do oceny bez komentarza).
Wydaje mi się, że ani żaden przewodnik, ani pracownik Parku nie zapobiegnie degradacji spowodowanej ilością osób na szlaku - co najwyzej mniej osób chodziłoby na przełaj, to fakt. Zresztą nie wydaje mi sie, żeby Park (jakikolwiek zresztą) dysponował odpowiednia liczbą ludzi. Ile wzbudziłoby to protestów, to już nawet nie mówię.
Osobiście nie dziwię się, że ludzie rozkładaja się na trawie poza siatkami czy na nich - nie ma miejsca i tyle. Jak juz ktoś wchodzi na góre, to chce zazwyczaj chwile poleżeć, posiedzieć, popatrzec. Weź Małą Rawkę na przykład - prawie każdy kto przyjdzie to uwali się na trawe od strony Caryńskiej bo jest ładny widok, a gdzie ma się uwalić jak tam nie ma miejsca? Na Wlk.Rawce podobnie.
Ochrona wiąze się z duzymi kosztami i na pewno taniej jest szlak zamknąć, choć z drugiej strony nie chciałbym tego. Na rozmoknietych terenach można zainstalować wiecej drewnianych kładek-pomostów,takich jak są np. pod małą Rawką, czy miedzy Mała, a Wielka Rawką - ale to tez jest koszt. Poza tym sa ludzie, którym to przeszkadza, i to tzw. prawdziwi turysci. Psuje im to krajobraz...
Wszystkim nie dogodzisz, chocbyś stanął na głowie. Miejmy nadzieję, że wybiorą dobre rozwiązanie - jeśli w ogóle jakies wybiorą i na gadaniu się nie skończy.

>co do turystow samochodowych nie chodzi mi o prawdziwych turystow, ktorzy >wykorzystuja auto

Dobrze, że to dodałeś ;-)))

skuter28
26-10-2003, 18:44
Problem ochrony przyrody w górach i nie tylko w górach jest tak stary jak sama turystyka.
"Stonka" była jest i będzie a nasza głowa w tym aby z tej "stonki" zrobić prawdziwych turystów albo co najmniej zmusić ich do poprawnego zachowania.
Pracowników parku jest zbyt mało do obsługi.Nauczyciel nie zawsze znaczy WYCHOWAWCA a przewodnik nie jest w stanie zapanować nad grupą,jeśli nie ma pomocy ze strony opiekunów.Sam prowadzę grupy i wiem, że w momencie pojawienia się przewodnika opiekunowie czują się zwolnieni z nadzoru nad swoją grupą.Najczęściej idą gdzieś z tyłu udając, że ich nie ma.Nie jest to oczywiście regułą i tu należy się wielki ukłon w stronę tych nauczycieli, którzy poprzez turystykę i własny przykład wcielają w życie to czego uczą na lekcjach.
My z kolei,wytrawni turyści uderzmy się w piersi i przyznajmy że niejednokrotnie
baliśmy się lub wstydziliśmy się zwrócić uwagę "niepoprawnym".Gdyby każdy z nas choć na chwilę przycupoł przy tych, którzy wylegują sie poza siatkami i grzecznie z uśmiechem zainicjował rozmowę,wyjaśnił dlaczego są siatki itd.na pewno zrozumieliby.Przy następnej wizycie w górach nie szliby jaż tam gdzie nie można.Przypomnijmy sobie czy mając lat 15 obchodziło nas że jakaś tam trawka ginie w Bieszczadach?Napewno nie.Dopiero późniejsze doświadczenia i ludzie których spotkaliśmy na swojej drodze spowodowali że staliśmy się wrażliwi na otaczającą nas przyrodę.Nie obruszajmy się więc i nie starajmy się z moralizatorską wyższością zwracać komuś uwagę bo i tak nie przyniesię to efektu.
Tylko ciepło i przyjaźń w stosunku do drugiego człowieka może go zmienić.

Bardzo dziękuję za możliwość wypowiedzenia się Skuter28

Zbyszek
26-10-2003, 23:13
Wychowanie "stonki" to rzeczywiście zadanie dla wytrawnych turystów i nie tylko. Jednak jeżeli zależy nam na uchronieniu tych gór od bezmyślnej dewastacji to warto czasami sie narazić na opryskliwy ton "wychowywanych bezstresowo" młodych ludzi. Biorąc pod uwagę, że jest wielu zakochanych w Bieszczadach może się uda zachamować tą tendencję stosując zasadę "tępienia chamstwa siłom i godnościom osobistom"

Pozdrawiam

Zbyszek

Stachu
27-10-2003, 12:25
Zgadzam sie z przedmowca.

Moim zdaniem w rozwiazaniu nie pomoga bezposrednio ani ograniczenia ruchu, ani wyzsze kwalifikacje przewodnikow, wieksza ilosc opiekunow itd bo problem tkwi w braku wychowania i kultury osobistej wielu uczestnikow takich wycieczek...

Piotr
27-10-2003, 13:04
Niezupełnie. Problem tkwi w ilości turystów w stosunku do oferowanych im szlaków w najbardziej uczęszczanych partiach Bieszczadów. Degradacja o której mowa, jest wynikiem nie tylko braku kultury, ale skutkiem ogromnej liczby turystów, ich skupieniem w danym miejscu. Nie dzielmy ludzi na prawdziwych turystów i reszte hołoty - w tym wypadku wszyscy w jakimś tam stopniu przyczyniają się do zmian.
Zwracanie uwagi tym najbardziej niekulturalnym jest jak najbardziej szczytne, jednak te kilka osób, które to bedą/robią w stosunku do dziesiątków tysięcy ogółu, mogłoby przyniesc skutek (mizerny) za jakieś 100lat, a ci którzy chcieliby to robic, nie ida przeciez w góry po to, aby nieustannie pouczać innych jak mają się zachowywać. Można/trzeba zwrócić od czasu do czasu uwagę (po ówcześniejszym sprawdzeniu, kto dysponuje większą siłą rażenia - w razie czego ;-)) - to oczywiste - ale to w żaden sposób nie rozwiazuje problemu, który zaczyna być istotnym i wymagajacym szybkiego rozwiązania.

klopsik
27-10-2003, 17:19
Problem ochrony szlaków jest tematem skoplikowanym.Brykaja sie z nim wszystkie bardziej uczeszczane parki narodowe w polsce.Bieszczady maja to tendencje do szybkiego rozdeptywania i wyplukiwania gleby.Jednym z pomysłow pracownikow bylo przenoszenie kawalkow odcinkow szlakow w nowe miejsca (zdolo to egazamin ale ale nie wszedzie).Jak chronic glebe przed erozja i stopami turystow........jednym z rozwazan byloby wybrukowanie szlakow i punktow szczytowych zamykajac ruch barkierkami :( wygladalo to by jak....no nie powiem jak , ale jest ekstrymum ktore podejrzewam park bedzie baral pod uwage za pare lat jak sie pokaze goly piaskowiec :(.A w tej chwili nawet nie zrobiono pozadnych lawek do siedzenia na tarnicy i innych szczytach.Wiec co mam mowic ludziom nie siadajcie panstwo ????????? bez sensu wladze parku czasmi sa calkowicie irracjonalne.Przeciez park ma tez prowadzic dzialnosc edukacyjna a co za tym idzie sciagac ludzi na szlaki,zarabia przeciez na biletach. nie wierze ze za to nie mozna by zrobic stoopniowo podstawowych zabezpieczen na szlakch jakich gdzie niegdzie brakuje w BPNie.

Stachu
27-10-2003, 17:31
Piotr oczywiscie, ze masz czesciowo racje - ale jednak uwazam kulture osobista za decydujaca sprawa.
To tak jak z taka PKSowa tabliczka - "Zadasz czystoci - zachowaj ja sam" - troche chamskie, ale prawdziwe!
W UK, gdzie parki narodowe i inne chronione obszary, ktore odwiedza znacznie wiecej osob niz np. taki BdPN, nie borykaja sie z az takim problemem na taka skale?
M.in. dlatego ze tam praktycznie nikomu nie przyjdzie nawet na mysl, ze mozna robic takie rzeczy jak wypisywanie imiona na skalach w parku, smiecic czy lamac przepisy obowiazujace w parku. No ale tam od malego uczy sie o takich sprawach zaczynajac od przedszkola...
A u nas nikomu nie przyjdzie na mysl, zeby zabierac na wlasna reke znalezione w gorach smieci wg wlasnych mozliwosci oczywiscie. Ja tak robie, bo nie moge po prostu obojetnie przejsc kolo np wyrzuconej foliowej torebki. Zawsze w plecaku mam jakis worek na smieci. Ale chyba zaliczam sie do wyjatkow, bo przeciez jesli byloby wiecej tak postepujacych osob, akcja "Czyste gory" bylaby chyba niepotrzebna...

Michał
27-10-2003, 18:23
Witam wsiech!!

P i e r d o l i ć Połoniny i Tarnicę razem z ich otoczeniem. Nie ma tam nic co należałoby chronić. Połoniny nie są niczym wyjątkowym dla tych gór ani regionu.
Udostępnić turystom wszystkie możliwe trasy dojścia tamże - i tak je wymuszą (vide żółty szlak na tę niby Wetlińską).

Stachu - wal się od przedszkolaków - oni mają religię na głowie. To jest dopiero dla nich zgryz!! A edukację zacznij od przewodników bieszczadzkich i leśników (to jest dopiero sobiepaństwo!!). Chcesz przykładów?
Wynoszenie śmieci chwali Ci się bardzo - ja także robię za idiotę. Ale zapewne nie robisz tego na szlakach, które tak bardzo bronicie przed degradacją.
Zdejmijcie klapy ze ślepiów - zagrożenie puka do tych gór z całkiem innej strony. Zabrakło Wam zmysłu powonienia, smaku?!

A strażnicy BPN? Szkoda gadać.

Jeżeli nie żal Wam czasu na bzdety to piszcie je dalej na tym forum, na innym i na Berdyczów. Ci, którzy biorą za to pieniądze maja to gdzieś (pomijam wyjątki, które mam nadzieję, że się odezwą).

Hasło dla ratowania Bieszczadów - P i e r d o l i ć B I E S Z C Z A DY!!!!!!!!!!

Pozdrowienia
z Opola jakby co

admin
27-10-2003, 20:03
Witam!

Zastanawiam się co zrobić z tym postem!

Michał - proszę Cię (chyba już drugi raz - niechce mi się szukać w archiwum ale chyba już miałeś ostrzeżenie)

Pisz co chcesz ale:

1) Nie obrażaj
2) Nie przeklinaj

KONIEC ZASAD!

Jeśli skumasz o co mi chodzi będziemy kumplami jeśli nie będziesz pierwszym userem którego skasuję! (z bólem serca - ale zrobię to!)

Wydaje mi się, że jeśli masz coś do kogoś wystarczy jak mu napiszesz maila PRYWATNIE - możesz mu tam napisać co chcesz - Twoja wola!
Ale w miejscu publicznym obowiązują zasady których Ty jak widzę przyswoić i respektować nie chcesz.

Michał
27-10-2003, 20:14
Witaj admin

Chyba nikogo nie obraziłem - więc odpada.
Nie przeklinaj! - no dobra - czy jeżeli napiszę pier... Bieszczady to będzie OK?

P.s.
Nie piszę prywatnie (są wyjątki, ale i z tego się wycofałem) - uważam, że jeżeli ktoś pisze na forum to musi liczyć się z ripostą. Czy mu to odpowiada czy nie.
I tak jestem dość cierpliwy (jak zapewnie i część forumowiczów, która widzi mnie tu niechętnie).
Kasuj - takie Twoje prawo. Ja się nie obrażę. Możesz zabanować moje IP - takie Twoje prawo. I tylko do tego się zastosuję bez szemrania.
A co do zasad - szczególnie w życiu publicznym - może właśnie jest jak jest, bo bezrozumnie stosujemy się do nich?

Pozdrawiam

KASZKA
28-10-2003, 07:51
Witam wszystkich :)

Czy ktoś orientuje się w rozwiązaniach wprowadzonych w innych parkach, także poza Polską?

pozdrawiam, K.

admin
28-10-2003, 09:20
> Witaj admin

> Chyba nikogo nie obraziłem - więc odpada.

Nie odpada bo mi się nie podoba Twój ton wypowiedzi!
Dotychczas to tolerowałem bo uważam, że forum jest dla każdego ale tak nie będzie! Jeśli się z tym nie zgadzasz to wypad i kropka.

Można ripostować - ba nawet trzeba, ale można to robić bardziej kulturalnie i z wyczuciem.
Nie będę tolerował wypowiedzi w tym tonie.

> Nie przeklinaj! - no dobra - czy jeżeli napiszę pier... Bieszczady to będzie OK?

Nie będzie!

> P.s.
> Nie piszę prywatnie (są wyjątki, ale i z tego się wycofałem) - uważam, że jeżeli
> ktoś pisze na forum to musi liczyć się z ripostą. Czy mu to odpowiada czy nie.

Może i powinien. Niemniej jak napisałem wyżej - to nie jest Twoje prywatne forum!
Mamy tu pewne zasady - chcesz z nami gadać - zapraszamy serdecznie, ale jak sam wiesz w demokracji postępuje się według zasad większości.


> I tak jestem dość cierpliwy

Moja cierpliwość się wyczerpała!

> Kasuj - takie Twoje prawo. Ja się nie obrażę.
> Możesz zabanować moje IP - takie Twoje prawo.
> I tylko do tego się zastosuję bez szemrania.

Jeśli zajdzie konieczność - zrobię to. Jest jeszcze kilka innych form nauczania kultury np. abuse.

Podsumowując: to jest ostatni post w tej sprawie tutaj.
Chcesz coś mi powiedzieć zapraszam na priva - admin[a]bieszczady.info.pl



Wiadomość została zmieniona (28-10-03 12:21)

Derty
28-10-2003, 09:49
Michal napisal:

>P****ć Połoniny i Tarnicę razem z ich otoczeniem. Nie ma tam nic co należałoby >chronić. Połoniny nie są niczym wyjątkowym dla tych gór ani regionu.

Tak jak skaliste szczyty Tatr nie sa niczym wyjatkowym w tamtym regionie ani Bagna Biebrzanskie w dolinie Biebrzy:P
Ja tam jednak bym na Twoim miejscu przejrzal nieco literature przedmiotu - zobaczylbys wtedy, ze na tych p***ch poloninach wystepuje kilkadziesiat gatunkow roslin i zwierrzat, ktorych nie uswiadczysz w innych czesciach kraju. A ze sa tez tuz za granica, na Ukrainie, to nas nie musi juz obchodzic.


>Udostępnić turystom wszystkie możliwe trasy dojścia tamże - i tak je wymuszą
>(vide żółty szlak na tę niby Wetlińską).

Niby Wetlinska? To znaczy, ze jest gdzies prawdziwa Wetlinska?:P
Jeszcze sie nie zdarzylo, aby na dyrektorze dowolnego parku ktos wymusil otwarcie szlaku:) Gdy zamknieto w TPN szlak na Kominy Tylkowe w celu ratowania tamtejszych unikatowych zespolow naskalnych, to pomimo glosow oburzenia, naciskow z roznych stron, argumentowania, ze to przeciez taki stary szlak itd, zakazu nie cofnieto i obecnie mozna juz mowic o sukcesie w ochronie przyrody. Tak bylo tez z innymi tatrzanskimi szlakami - uznanymi przed wojna trasami turystycznymi. Wydaje sie wielu ludziom, ze zamykanie szlakow jest podyktowane checia stworzenia jakiegos obszaru w parku dostepnego dla wybrancow - przyjaciol i krewnych pana derektora. Otoz tak nie jest. Decyzja zapada pod kontrola organizacji pozarzadowych, licznego grona naukowcow itd i musi byc zgodna z wieloletnim Planem Ochrony Parku. Owszem, jakies osoby otrzymuja przywilej przebywania na zamknietych obszarach, ale nie jest to argumentem przeciwko ich tworzeniu. A co do zoltego szlaku na Wetlinska - pierwszy raz szedlem nim w 1973 roku. Czyli wymuszenia dokonano 30 lat temu:P gdy nie bylo tam Parku:)


>Stachu - wal się od przedszkolaków - oni mają religię na głowie. To jest dopiero >dla nich zgryz!! A edukację zacznij od przewodników bieszczadzkich i leśników
>(to jest dopiero sobiepaństwo!!). Chcesz przykładów?

Ja popieram idee nasiakania pewnymi zasadami od dziecinstwa. Pozniej to juz jest duzo za pozno. Przewodnicy i straznicy, gdy byli mlodzi, w wiekszosci przypadkow tez nie nasiakali odpowiednim stosunkiem do przyrody, ktora teraz powinni chronic lub pomagac w jej ochronie. Wiec nie dziw sie, ze nie wkladaja czasem serca w to, co robia. A poza tym nie jest to wcale powszechna norma.
Podaj przyklady sobiepanstwa lesnikow w BdPN, prosze:)

>Wynoszenie śmieci chwali Ci się bardzo - ja także robię za idiotę.

To kazdy kto postepuje wg wlasnych zasad jest idiota? Hmmmm....dobrze, ze twoj glos nie pojawi sie w jakiejs szerszej dyskusji o ochronie przyrody, np w TV lub w jakiejs gazecie ogolnopolskiej....


>Zdejmijcie klapy ze ślepiów - zagrożenie puka do tych gór z całkiem innej >strony. Zabrakło Wam zmysłu powonienia, smaku?!

Wyjasnij, bo po ostatnim weselu moje receptory jeszcze nieco nadwyrezone....:P


>Jeżeli nie żal Wam czasu na bzdety to piszcie je dalej na tym forum, na innym i >na Berdyczów. Ci, którzy biorą za to pieniądze maja to gdzieś (pomijam wyjątki, >które mam nadzieję, że się odezwą).

Michal - kazde slowo tu napisane teoretycznie moze trafic do glow ludzi, ktorzy nic a nic nie wiedza o ochronie przyrody. Moze nawet cos zmienic w ich stosunku do przyrody, do jej ochrony. Niech to bedzie tylko 1 na 1000, ktory 'nawroci' sie i zacznie np znosic swoje smieci na dol (a moze nawet wezmie troche cudzych?).
Nawet ten maly wklad Forum w ksztaltowanie postaw ludzi wobec Natury jest wart wsparcia, a nie zalosnego odwracania sie tylem i opuszczania rak, bo juz wszystko ponoc przepadlo. Wiecej optymizmu Panie Michale:)


>Hasło dla ratowania Bieszczadów - P i e r d o l i ć B I E S Z C Z A DY!!!!!!!!!!

Dobre - poslij to na stronke Salamandry albo do Lubuskiego Klubu Przyrodnikow:P
I wytlumacz im dokladnie, co chcesz tym osiagnac:P Tam uczone ludziska - zalapia od razu:)
Derty

Michał
28-10-2003, 10:24
Witaj Derty!

No i są ludziska, które odczytują intencje, anie sposób wyrażania.
Dzięki Derty - odpowiem Ci na posta z domu - teraz jestem w pracy i nie mam zamiaru podpaść.

Pozdrawiam

Derty
28-10-2003, 11:10
Witam,
Jako pdstawowa sprawe w ochronie przyrody w parkach trzeba wymienic fundusze. Jesli BdPN sciaga kase za wstepy, to powinien ja inwestowac w infrastrukture ochronna parku. Ale nie w wypiardowe bramy do Parku:P tylko w zabudowe ochronna zagrozonych odcinkow szlakow.
Inna sprawa jest wytyczenie szlakow formacjami, ktore daja choc cien szansy na zmniejszone dzialanie erozyjne wody. Podejscia formacjami wypuklymi, a nie na chybil trafil. Drogi na stokach o nachyleniu wiekszym niz 35 stopni powinny byc prowadzone zakosami. Sciecha w stylu tej, ktora pokonujemy idac np z Berehow Grn na Wetlinska jest typowym przykladem zlego budownictwa drogowego:P Tam moze byc tylko erozja. W gorach typu Alpy sciezki zaopatruje sie wrecz w zabudowe betonowa na zagrozonych odcinkach - mostki, przypory, skarpy, utwardzone nawierzchnie. Pomysl z wykladaniem balami sciezek na zabagnionych odcinkach jest dobry, ale dlaczego nikt z budowniczych (czy raczej projektantow) nie zobaczyl, jak to robia np w Kampinoskim czy Bialowieskim PN? Wedrowka po obslizglych polokraglych pniakach nie jest ani mila ani bezpieczna. Kazdy, kto taszczyl kiedys wor na grzbiecie po czyms takim, wolal zejsc po chwili na trawsko obok i nawet utytlac sie w blocie, aby tylko nie bac sie o swoje nogi.
Zabudowa schodami na niektorych stokach, np na podejsciach na Carynska i Wetlinska. Jest potrzebna, ale dlaczego te schody sa pasowane na faceta o wzroscie okolo 5mb?:P To jest wynalazek, ktory w oczywisty sposob zacheca kazdego do przejscia obok zabudowy. W tych miejscach jest dosc materialu skalnego (tak, tak) aby wypelnic nim, a nastepnie zalac cementem stopnie o mniejszej wysokosci, prowadzone trawersami, a nie prostopadle do warstwic. Panowie inzynierowie w Derekcji! Na wydzialach lesnych byla inzynieria:P
Druciane oslony 'regeneracji otoczenia przyrodniczego' bylyby dobre, gdyby podlaczyc je do 1kV pradu:P A tak, to byle glab je zdemoluje, bo mu sie akurat zachcialo. Chyba ze drut bedzie kolczasty, o to wtedy nikt na to nie stanie:P I otoczenie moze zregeneruje:) Rozumiem, ze koszt zabudowy tras turystycznych jest dosc wysoki, ale prosze spojrzec na TPN - tam budowa szlaku nastrecza jeszcze wiecej trudnosci, jest znacznie kosztowniejsza, a szlaki sa w dobrym stanie, o ile nie zmiecie ich jakis obryw skalny czy lawina. W BdPN wszedzie jest dostepna skala, czy jak kto woli kamienie. Uzycie ich do budowy szlakow powinno byc brane pod uwage, a nie jest. Bukowy okraglak nie zastapi dobrego kamiennego stopnia.
Regulacja przepustowosci szlakow - jest mozliwa, ale wymagac bedzie ogromnych nakladow na pilnowanie wejsc. Moze lepiej rozproszyc ruch w zagrozonych masywach dorabiajac nowe szlaki? Nieznaczne zageszczenie sieci drog nie powinno wplynac na tamtejsze polpulacje zwierzat. I tak niektore szczyty zyskaly miano rezerwatow scislych i tam nie trzeba akurat wpychac ludzi. Ale np jedno zejscie z Bukowego Berda i jedno z Przel. Bukowskiej do doliny Sanu przez Kinczyk Bukowski ( i tak ruch tam jest spory) by nie zaszkodzilo. A nastapiloby przejecie czesci ruchu turystycznego przez Tarnawe i Muczne. No i jakies pole namiotowe w okolicach Bukowca:)
Dolozylbym tez szlak dolina Terebowca. Ten rejon i tak od dawna nie jest ostoja niedzwiedzi:)
Na Wetlinskiej az sie prosi, by 'przelaczyc' ruch na Roh, a zamknac kote 1253. Po np 10 latach kolejna zmiana - powrot do pierwszej wersji:) W ten sposob moznaby utrzymywac stan przyrody mniej wiecej niezmieniony przez lata. A przy okazji zbudowac te szlaki wg najlepszych wzorcow. I wreszcie w ogole wylaczyc okolo 50% cennych wychodni skalnych w partiach szczytowych. Miejsca zabagnione na drodze koniecznie drenowac. Inaczej ludzi sie nie 'opanuje' w takich miejscach.
A zamykanie szlakow bez stwarzania alternatyw jest czysta glupota, bo ci z zamknietej Wetlinskiej pojda na Carynska:P
O i skonczylem na razie:)
Pozdrawiam,
Derty

Piotr
28-10-2003, 11:44
>Druciane oslony 'regeneracji otoczenia przyrodniczego' bylyby dobre,

Widze że mówimy prawie jednym głosem :-)

>Dolozylbym tez szlak dolina Terebowca.

Ja bym jeszcze dorzucił Moczarne. Nie widzę żadnego istotnego powodu dla którego ten rejon jest zamknięty. Oprócz ogólnikowych bla,bla. Wiecej szlaków nie tylko na szczyty = wieksze rozproszenie turystów i mniejsze obłożenie szlaków. Sam natomiast szlak niebieski na Tarnice byłoby łatwo odciązyć zamykając drogę UG - Wołosate. Połowa ludzi by sobie odpuściła. Ale to taki żart - zanim mnie ktoś zlinczuje ;-)

>Na Wetlinskiej az sie prosi, by 'przelaczyc' ruch na Roh, a zamknac kote 1253.

Dokładnie - rotacyjne regulowanie ruchu jest korzystniejsze dla obu stron. Być może tam warto by było - z tego samego powodu - puścić jeszcze jeden szlak z Wetliny, albo jako dodatkowy - albo zamiast żółtego. To w końcu z tej miejscowości wychodzi najwięcej turystów i możliwości za dużo to jak na razie nie mają. Rozumiem, że kosztem jest tez postawienie nowych punktów kasowych, ale mozna to rozwiazac tak jak np. w Mucznym.

>A zamykanie szlakow bez stwarzania alternatyw jest czysta glupota

Nie inaczej - i zresztą nie sądzę aby tak się stało. Samo zamknięcie do niczego nie prowadzi. Chyba, że do skutku odwrotnego od zamierzonego.

>I wreszcie w ogole wylaczyc okolo 50% cennych wychodni skalnych

Krzemień jest przykładem że to się nie sprawdza. Chyba, że wyłaczenie polegałoby na poprowadzeniu szlaku w znacznej odległości od wychodni. Mimo tablic i jakichś pseudo-lańcuszków co któryś tam turysta musi koniecznie wyleźć na sam szczyt Krzemienia i robi tak dośc dużo ludzi (z moich obserwacji). Podobnie jest na Wetlińskiej (Roh).

Michał
28-10-2003, 17:36
Witaj Admin (i żegnaj)

Nie podoba Ci się mój ton?! A co – jesteś panienką czy adminem?! To żart. Rozumiem, że według Ciebie nikogo nie obraziłem. Tolerowałeś mój ton? Co się stało, że nagle robisz woltę o 180 stopni? Naciski? A może zły dzień? Jeżeli forum jest dla każdego to chyba i dla takich neptków jak ja? A może jednak nie?
Nie zgadzam się z tym i kropka – więc skorzystam z Twojej propozycji – WYPAD!.
Riposta? Kulturalnie? Znowu brak tolerancji – powtarzasz się. To już wiem – WYPAD.

Czy kiedykolwiek dałem do zrozumienia, że próbuję przejąć forum na własność? To nie ja ale TWA – rymło się. Jeżeli się tam zapisałeś spoko! Twój wybór.
Widzę co próbujesz stosować w praktyce pojęcie demokracji. Sorki, ale od kiedy to większość stanowi zdanie w demokracji? Znasz taki przykład? Bo ja nie.

Dzięki za Twoją cierpliwość (i innych forumowiczów) – już poczułem się dowartościowany.

Admin – nie strasz mnie takim badziewiem jak abuse – jak się uprę to znajdę drogę na forum. Tylko po co?

Citato:
„Podsumowując: to jest ostatni post w tej sprawie tutaj.
Chcesz coś mi powiedzieć zapraszam na priva - admin[a]bieszczady.info.pl”

I mój także – mojego priva znasz (jak i część dociekliwych forumowczów).


Pozdrawiam



P.s.
no cóż Derty - nie ma tu dla mnie miejsca. Twój post zasługuje na odpowiedź, ale może jak się zbiorę to podeślę na priva (to tak po admińsku).

Stachu! Znam Ciebie tylko z ustnych relacji - jesteś OK. W tamtym poście posłużyłeś jako przykład. Bez uprzedzeń co do osoby. Przepraszam za jakiekolwiek nieprzyjemne skojarzenia.

Pozdrawiam wszystkich uczestników forum.

Z poważaniem

skuter28
29-10-2003, 08:50
Może by tak poprosić przedstawiciela BdPN o przeczytanie naszych pomyslow na ratowanie połonin i poprosić o przedstawienie swojej wersji.
Chętnie przeczytałbym opinię fachowca.

pozdrawiam Skuter28

klopsik
30-10-2003, 20:20
W kwesti przewodnictwa .
To może sie podziele swojmi osobistymi doświadczeniami z grupą.Żeby nie obrażać ludzi których przyszło mi prowadzić powiem ladnie wiekszość nie ma za grosz kultury "turystycznej" ani deka nie ma w ludziach opowiedzialności za to czym jest własność społeczna/park narodowy.Satram sie wycieczce troche wpojc to ,ale ile sie ma stycznosci z grupa 1 dzien -3 dni ?? góra to za mało.Do tego wszystkiego dochodzi śmieszna ilości strazników parkowych.NIc tylko idzie sie zarżnąć upominając ludzi o to by nie śmiecili a w dodatku jacy sa obrażeni po pysku mozna dostac.