PDA

Zobacz pełną wersję : pierwszy wypad z dziećmi



gregbies
02-08-2017, 20:43
witam, mam gorącą prośbe, jak w temacie... dzieci nie są już takie małe 12 i 8 lat.. pomyślałem o wyjściu na Połoninę Wetlińska do Chatki .. prośba o wskazanie najdogodniejszej drogi.. chodzi mi również o to że będziemy autem- jakiś parking (gdzie najlepiej).. za wszystkie wskazówki z góry bardzo dziękuje.. pozdrawiam

zbyszek1509
02-08-2017, 21:41
witam, mam gorącą prośbe, jak w temacie... dzieci nie są już takie małe 12 i 8 lat.. pomyślałem o wyjściu na Połoninę Wetlińska do Chatki .. prośba o wskazanie najdogodniejszej drogi.. chodzi mi również o to że będziemy autem- jakiś parking (gdzie najlepiej).. za wszystkie wskazówki z góry bardzo dziękuje.. pozdrawiam

Witam i myślę, że na warunki o jakich wspomniałeś, to są dwie możliwości. Zaparkować na parkingu na Przełęczy Wyżnej i żółtym szlakiem dojść do "Chatki Puchatka". Długość trasy w sumie ok. 5 km. Drugi sposób ciekawszy i dłuższy o 3,5 km. Zaparkować na parkingu w Brzegach Górnych i wejść szlakiem czerwonym, a zejść żółtym do przełęczy i wrócić do samochodu asfaltem podziwiając widoki na Caryńską, a jeżeli pogoda dopisze, to jeszcze dużo więcej :-).

don Enrico
02-08-2017, 21:48
To jest proste zapytanie. Trzeba dojechać dużą pętlą bieszczadzką do parkingu na przełęczy Wyżnej (ona jest pomiędzy Wetliną a Brzegami Górnymi)
Tu można zostawić pojazd i po opłaceniu opłaty parkingowej wyruszyć w stronę Chatki.
Na wejściu w obszar Bieszczadzkiego Parku Narodowego jest budka gdzie można opłacić za wejście i ruszyć żółtym szlakiem (to dość szeroka ścieszka) w górę.
Czeka Was podejście ok 1,5 godz najpierw lasem a potem 1/3 trasy na szczyt tej połoniny.
Powodzenia

gregbies
03-08-2017, 12:44
dziękuje za odpowiedzi...a powiedzcie jeszcze może jak jest z psami? bo ponoć nie można ..ale ludzie pisza że "przemycaja " na szlak pieska? jak to jest w realu?

Marcowy
03-08-2017, 12:55
Na teren Bieszczadzkiego Parku Narodowego (a więc także na Połoninę Wetlińską) nie można wprowadzać psów. "Przemycanie" zwierząt - jak każde przemycanie - jest ryzykowne i grozi mandatem. Twój wybór ;)

gregbies
03-08-2017, 13:02
a w tych punktach gdzie się płaci za bilety zwracają na to uwage?

- - - Updated - - -

bo czytałem że ludzie wprowadzaja jakoś psy

Marcowy
03-08-2017, 14:30
To nie chodzi o osoby z punktów kasowych - to sprzedawcy, więc nawet jak Ci zwrócą uwagę, to nie powstrzymają. Chodzi o strażników parkowych, których możesz spotkać w każdym miejscu BdPN. Jak na nich wpadniesz, na pewno dostaniesz mandat. To jak z jazdą samochodem "pod wpływem" - ośmiu osobom na 10 się udaje. Sam zdecyduj, czy warto.

partyzant
03-08-2017, 14:38
Koledzy rozwiązali problem najwygodniejszego parkingu i podejścia do schroniska na Połoninie Wetlińskiej, jednak dorzucę jeszcze swoje trzy grosze. W październiku wybieram się z ludżmi o dość niepewnej kondycji i szukam tras łatwych i widokowych ale nie oklepanych. Chcę żeby znajomi powąchali "dzikiego" lasu i spojrzeli na Bieszczady niekoniecznie z najwyższych górek.
Teraz mam na myśli takie punkty jak Studenne, Dwernik Kamień, czy Przełęcz Nasiczniańską, Sine Wiry ale nie w środku dnia, doliny nieistniejących wsi.

gregbies
04-08-2017, 08:58
dzieki bardzo za wszystkie podpowiedzi :)

ewa176
06-08-2017, 18:06
Widziałam jak dzieci w podobnym wieku zdobywały Rysy, myślę więc, że żaden oficjalny szlak w Bieszczadach nie powinien być zbyt trudny. No pod warunkiem oczywiście, że zadbamy o to, by trasa nie była zbyt długa. Dzieci nawet jeśli się nie zmęczą, to mogą się zwyczajnie znudzić i później z niechęcią podchodzić do górskich wypraw ;)

bartolomeo
06-08-2017, 19:09
Widziałam jak dzieci w podobnym wieku zdobywały Rysy, myślę więc, że żaden oficjalny szlak w Bieszczadach nie powinien być zbyt trudny. No pod warunkiem oczywiście, że zadbamy o to, by trasa nie była zbyt długa.Czytałem, że M. Everest zdobył trzynastolatek. Myślę więc, że żaden oficjalny szlak na świecie nie powinien być dla jego rówieśników zbyt trudny. No pod warunkiem oczywiście, że trasa nie będzie zbyt długa :twisted:

partyzant
30-08-2017, 13:18
W sobotę 26.08. mogłem naocznie przekonać się, że dzieci w wieku 10+ spotyka się na wszystkich bieszczadzkich szlakach. To nie wszystko...dzieci zdecydowanie poniżej 10- ... spotyka się na najtrudniejszym z widokowych szlaków, to jest na Przełęczy Bukowskiej, gdzie czas dojścia z Wołosatego wynosi w ich przypadku 2,5 godziny+, bo spotyka się dzieci które niedawno nauczyły się chodzić i nie ważne że rodzice biorą je czasem na "barana", droga się musi dłużyć.
Nie wiem co dalej czynią tacy rodzice, bo moim zdaniem pozostaje powrót. Jeżeli uda się im osiągnąć Rozsypaniec, to dużo ale wydaje się że tylko nielicznym. Moim zdaniem fundowanie dzieciom 5 godzin+ marszu szutrówką w upale, to zbyt wiele. Jedyne na plus jest to, że większość tego monotonnego podejścia jest zacieniona.
ps:
W Łopience na bazie też spotkałem przedszkole. Wydaje się że mnogość aut przed dojściem do bazy świadczy o tym, że większość czasu i tak spędzają gdzieś na szlakach a baza stanowi oryginalny hotel. Pierwszy raz nikt nie częstował miętą i nie było w namiotach wolnych miejsc.
Niestety komercja wkracza coraz dalej. Bieszczady stają się parkiem spacerowym podpartym wygodami z każdej strony.
Nie dziwi mnie, że ci moi ulubieni wieją na Ukrainę.