PDA

Zobacz pełną wersję : Skrzynka pocztowa



bartolomeo
29-08-2017, 19:10
Ponad 10 lat temu, trzeciego dnia mojej pierwszej wycieczki w ukraińskie góry, wędrowałem za Saszą (Aleksander Nużnyj, współpracujący z PTTK Rzeszów ukraiński przewodnik górski) na Magurę Łomniańską. Głównego szczytu ze względu na brak czasu wówczas nie zdobyliśmy, mnie w głowie pozostały tylko niepełne informacje dotyczące trasy i samej Góry. Niepełne, bo wędrowałem wtedy za przewodnikiem jak baranek w stadzie. Grąziowa? Dniestrzyk? Łomna? Które z tych nazw faktycznie się wtedy pojawiały a które sam odnalazłem później na mapach? Od lat chciałem tam wrócić i dokończyć, a być może nawet odtworzyć trasę sprzed lat.

Zdjęć z tamtego dnia mam bardzo mało, jedno z nich tkwiło w mojej pamięci od lat:

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_01.jpg

W poprzedni wtorek nieśmiało rzuciłem hasło: weekend na Magurze Łomniańskiej. Są chętni?

No jasne, że są! :smile:

Wojtek Pysz
29-08-2017, 20:18
W poprzedni wtorek nieśmiało rzuciłem hasło: weekend na Magurze Łomniańskiej. Są chętni?
No jasne, że są! :smile:
Bartolomeo zaczął romantycznie, więc ja dla urozmaicenia będę wtórował bardziej prozaicznie.

Pierwszy kawałek mojej prozy, to parę dat, liczb liczb i nazw.


Termin naszej wycieczki: 25-27.08.2017
Skład: bartolomeo, don Enrico, Maciejka, Wojtek Pysz
Dojazd na Ukrainę: samochodem osobowym przez Krościenko (czas oczekiwania i przekroczenia granicy ok. 55 min) do Rozłucza. Tutaj pierwszy nocleg w namiotach, przy drodze.
Przejazdy lokalne: "marszrutka" na trasie Rozłucz - Turka (40 UAH) + Łada Samara na trasie Turka - Łopuszanka (600 UAH)
Wędrówka piesza: Łopuszanka, g. Magura Łomniańska, Grąziowa, Dniestrzyk Hołowieki, Rypiana (nocleg), Smereczka, g. Terkałówka, Bzeniec, Rozłucz.
Powrót do Polski: przez przejście w Krościenku (na granicy>3h)
Powrót do Rzeszowa w pięknej burzy

Przebieg wędrówki pieszej na mapie Ruthenus, Bieszczady Wschodnie:

http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/mapki/track_na_Ruthenus_900.jpg

Niecierpliwi już wszystko wiedzą, możemy spokojnie opowiadać, gdzie byliśmy i jak było ....

jojo
29-08-2017, 20:36
W poprzedni wtorek nieśmiało rzuciłem hasło: weekend na Magurze Łomniańskiej. Są chętni?
No jasne, że są! :smile:
Ja też byłbym chętny. :-D ale moja wina - nie byłem spotkaniu u Henia - moja wina ......
Ja w ten piątek byłem w Cerkwi w Bystrem na spektaklu teatralnym o Połoninie, a w sobotę spoglądałem sobie na szczyt Magury Łomniańskiej, nie mając pojęcia że tak szacowne towarzystwo właśnie po nim sobie spaceruje ....
Fajny pomysł.
Ciekawy jestem jak potoczyła się dalej wycieczka...

bartolomeo
29-08-2017, 20:41
spaceruje ....Spaceruje, powiadasz? :wink:

Do spaceru jeszcze wrócimy, na razie ruszamy z Rzeszowa. Udało nam się wyjechać przed popołudniowym korkiem, po drodze odwiedziliśmy remontowaną cerkiew w Liskowatem...

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_02.jpg

i ustawiliśmy się w, krótkiej na szczęście, kolejce na granicy. Niecałą godzinę później zasuwaliśmy do Rozłucza. Ja z tylnego siedzenia czytałem na głos jadłospis restauracji hotelu Sobin, żeby potem czasu nad menu nie tracić tylko od razu zamawiać najsmaczniejsze frykasy :smile: Po przyjechaniu na miejsce okazało się jednak, że wolnych miejsc brak. No cóż, Rozłucz ma to do siebie, że z hotelami i pensjonatami tam prawie jak w Wetlinie, co krok jakiś pensjonat.

Przeskoczyliśmy na przeciwną stronę ulicy i... miejsc brak :shock: Przyczynę tego zaskaującego stanu rzeczy wyjaśnił nam spotkany tam... Sasza (tak, właśnie tenże Aleksander Nużnyj, prowadzący, jak zwykle, wycieczkę rzeszowskiego PTTK): na Ukrainie długi weekend. Zadzwonił w naszym imieniu do kolejnego hotelu pytając o miejsca dla czwórki turystów z Polski. Efekt? Miejsc brak. Ale nic to, podpowiedział nam aby zaraz za Rozłuczem patrzeć w prawo, tam jest "zamek" z masą pokoi. Pojechaliśmy, zapytaliśmy - miejsc brak. Już bez nadziei na sukces zapytaliśmy jeszcze w na początku Rozłucza przy wyciągu narciarskim, ale i tam nas nie przyjęli.

Nadchodził zmrok a nadziei na miejsce noclegowe nie było. Sklepowa w Rozłuczu próbowała pomóc, dzwoniła po znajomych, ale wszystko i wszędzie było zajęte. Ukraina świętowała, kto żyw ruszył za miasto na grille i szaszłyki.

Wojtek Pysz
29-08-2017, 20:58
sobie spaceruje ....
Wybiegnę trochę do przodu w czasie. W tym momencie zarośla właśnie się kończą i zaczyna już być widać Henia ...

http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-27_11-05-56_IMG_1143.jpg

maciejka
29-08-2017, 21:43
A tu Henio magiczną różdżką rozsuwa łany wierzbówki kiprzycy:-)

maciejka
29-08-2017, 22:49
Ukraina świętowała, kto żyw ruszył za miasto na grille i szaszłyki.
Jednak nie jest to cała prawda, bo na wsi prace polowe szły swoim rytmem.
Łopuszanka - gospodarz jedzie może po siano z łąki, całe rodziny biorą udział w wykopkach ziemniaków.

bartolomeo
30-08-2017, 07:26
Niecała :wink: Ukraina wyruszyła więc na grille i szaszłyki, świętujących było jednak wystarczająco dużo aby zająć praktycznie wszystkie miejsca noclegowe w Rozłuczu i okolicach. Po krótkiej naradzie ruszyliśmy raz jeszcze przez Rozłucz w poszukiwaniu miejsca pod namioty. Udało się dość gładko i jeszcze przed zmrokiem dwa domki stały nad potokiem, nieopodal drogi.

Rano o 6oo Wojtek ogłosił pobudkę, ogarnęliśmy się dość sprawnie, porzuciliśmy auto w bezpiecznym miejscu i marszrutką dotarliśmy do Turki. W knajpce dworcowej udało nam się wypić kawę i zjeść kartoflaną przekąskę. Ponieważ nie chcieliśmy czekać kilku godzin na marszrutkę do Łopuszanki rozpoczęliśmy pertraktacje z miejscowymi kierowcami ws. podwózki. Lekko nie było, ostatecznie udało się wynegocjować akceptowalną cenę i ruszyć do podnóża Magrury Łomniańskiej, do Łopuszanki.

Po drodze zatrzymaliśmy na chwilę w Wołczem...

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_03.jpg

a w Łopuszance, po odwiedzeniu maleńkiego magazinu...

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_04.jpg

zarzuciliśmy plecaki i ruszyliśmy w górę (na zdjęciu poniżej w dole po lewej cerkiew w Łopuszance, w górze po prawej co widać każdy wie).

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_05.jpg

PS Czasy, gdy jeździło się po Ukrainie wynajętymi autami praktycznie za darmo, odeszły w przeszłość. Po bocznych i dziurawych drogach trzeba teraz liczyć nie jedną ale dziesięć lub nawet dwadzieścia hr za podwózkę (po stargowaniu), pierwsza cena bywa na poziomie trzydziestu lub czterdziestu (!) hrywien za kilometr (przykłady z tego roku: z Ilci do Szybenego oferowano nam podwózkę za 1300 hr, z Szepitu do Żabiego za 2000 hr).

maciejka
30-08-2017, 08:01
a w Łopuszance, po odwiedzeniu maleńkiego magazinu...


A z magazinem to było tak, że mieliśmy wieści, że gdzieś powinien być, więc czujnie rozglądaliśmy się na boki, wiedząc, że zapewne czai się w najmniej podejrzanym miejscu;-) W końcu zapytaliśmy mieszkańca, który zza płotu machnął przed siebie ręką, że tam jest. Obejrzeliśmy się za plecy dalej wypatrując, co by mogło być onym sklepem. Ale już mieszkaniec dzwonił do pani sklepowej, że są klienci, więc obstawialiśmy jeden z budynków przy drodze i czekaliśmy na rozwój wypadków. Pani sklepowa po chwili się zjawiła i okazało się, że byliśmy w błędzie, nie ten dom pilnowany przez pieska ale właśnie ten mniejszy, drewniany okazał się magazinem:-)

maciejka
30-08-2017, 08:57
zarzuciliśmy plecaki i ruszyliśmy w górę

Ścieżka, a raczej droga była wygodna i pięła się we właściwym kierunku odsłaniając rozległe widoki aż na drugą znajomą stronę, która wydawała się bliska na wyciągnięcie ręki, a jednak niedostępna dla piechura stąd...
Słońce przygrzewało, więc po pierwszym podejściu, na niewielkiej polance zrobiliśmy popas połączony z suszeniem lekko wilgotnych namiotów. Przed nami droga pięła się stromo w młody, sosnowy las. I za chwilę piął się również Gaz, wesoło i z rumorem silnika.
Spakowaliśmy manatki, podjęliśmy wędrówkę, a w tle odezwał się głos piły. Nie było żadnych ostrzegawczych tabliczek zakazujących wejścia do lasu i nic nie stało na przeszkodzie by kontynuować marsz, aż do polany, gdzie ekipa robiła czyszczenie odsłaniające panoramę.

bartolomeo
30-08-2017, 14:43
Pnący się chwilę później pod górę gruzawik wcześniej odpoczywał na malowniczej polanie z widokiem na Połoninę Caryńską, ...

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_06.jpg

z innego miejsca widać było całą Połoninę Wetlińską...

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_07.jpg

a między krzaczorami to nawet połoninę Pikuja można było wypatrzyć.

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_08.jpg

bartolomeo
30-08-2017, 16:11
A gdyby ktoś myślał, że samej Tarnicy nie było widać, to spieszę donieść, że było widać. Najlepiej krótko po opuszczeniu Łopuszanki :smile:

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_05a.jpg

Podchodziliśmy coraz wyżej i wyżej, droga cały czas była wygodna i czytelna. Nigdzie tych chaszczy i krzaczorów, którymi straszyły nas nie tylko różne relacje ale nawet jeden z uczestników wycieczki, don Enrico. Wyżej więc, wyżej, aż w końcu zza krzaków zamajaczyło coś innego. Coś, czego z reguły w lesie się nie znajduje.

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_09.jpg

Wojtek Pysz
30-08-2017, 17:46
Zawraca bordowa strzała, która przywiozła nas z Turki do Łopuszanki, z postojem na obejrzenie cerkwi w Wołczem.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-26_09-44-07_IMG_0978.JPG

Siedzimy przy tym sklepie-niesklepie i czekamy, aż przyjdzie pani sklepowa.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-26_09-50-48_IMG_0982.JPG

Jako elektryk z zawodu, podpatruję miejscowe rozwiązania w dziedzinie instalacji.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-26_09-51-20_IMG_0984.JPG

Startujemy po równym.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-26_10-11-01_IMG_0989.JPG

Startujemy pod górę.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-26_10-29-40_IMG_0994.JPG

Towarzyszą nam ukwiecone łąki, gdzieniegdzie zaprawione goryczką.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-26_12-26-05_IMG_1008.JPG

Ten, "którego się w lesie zazwyczaj nie znajduje", uchwycony moment wcześniej.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-26_12-39-54_IMG_1011.JPG

bartolomeo
30-08-2017, 18:48
Skoro doszliśmy już do tego "niezwyczajnego" można go pokazać w pełnej krasie.

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_10.jpg

I jeszcze zbliżenie. Pod słońce, ale może coś uda się zobaczyć.

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_11.jpg

Mądre księgi mówią, że pomnik postawiono na pamiątkę ciężkich walk toczonych tutaj przez Armię Czerwoną z wojskami niemieckimi w lecie 1944 roku.

Dojście na szczyt Magury Łomniańskiej było zaskakująco łatwe orientacyjnie, zajęło nam niecałe trzy godziny w miarę spokojnej wędrówki pod pełnym obciążeniem.

Wojtek Pysz
30-08-2017, 19:51
Magura Łomniańska ma cztery szczyciki. "Niezwyczjny" stoi na najwyższym z nich, 1022 m (czerwony punkt). My weszliśmy komfortowo na pierwszy ze szczycików (licząc od zachodu) 987 m a potem na najwyższy szczyt Magury i u stóp niezwyczajnego był odpoczynek. Ruszyliśmy dalej na wschód, na kolejny wierzchołek Magury 1016 m, a potem mieliśmy zamiar iść dalej grzbietem przez 965 m do Dniestrzyka Hołowieckiego. Jak widać ze śladu na mapce, zmieniliśmy plany, schodząc do wsi Grąziowa.

http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/mapki/track-oryg-na-Ruthenus.jpg

bartolomeo
30-08-2017, 20:17
Jak widać ze śladu na mapce, zmieniliśmy plany, schodząc do wsi Grąziowa.Zmieniliśmy plany, bo za "niezwyczajnym" napotkaliśmy gąszcz wyjątkowy. Powalone drzewa, chaszcze, maliny, jeżyny i wszystko co tylko można sobie wyobrazić :smile: Na początku, kiedy nie było jeszcze źle, zrobiłem jedno zdjęcie.

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_12.jpg

Potem nie było okazji bo każda kończyna była niezbędna do przedzierania się przed siebie. Magura pokazała nam swoje drugie oblicze :wink: W zasadzie wyjścia innego nie mieliśmy, trzeba było przedzierać się na dół, do wsi.

don Enrico
30-08-2017, 20:33
P(...)
W poprzedni wtorek nieśmiało rzuciłem hasło: weekend na Magurze Łomniańskiej. Są chętni?
No jasne, że są! :smile:
Zaplanowałem sobie na łikend przejażdzkę rowerową po nizinnych terenach.
.. aż tu padła taka propozycja co by ruszyć w góry.
Parę lat temu dane mi było wędrować grzbietem Magury Łomniańskiej. Wędrówka ta, zostawiła wspomnienia trudu i mordęgi, nie zamierzałem tam powracać
ale czego się nie robi dla dobrego towarzystwa ?
Opowiastka mówi że i Cygan dał się powiesić dla towarzystwa

- - - Updated - - -

O ile do pomnika bez większego trudu można było odnaleźć nikłą ścieżkę, to dalsza wędrówka grzbietem na wschód to totalny "rzeźnik"
Zwalone drzewa spowijały urodzajne pnącza jerzyn, co chwila zaczepiając nogi.
Masakra, ....każdy krok w tym upale to kolejne krople potu i tempo może 2 km/h
Wtedy przypomniała mi się piosenka śpiewana przez G. Halamę ...ja wiedziałem że tak będzie
43476

ale czy wiedziała o tym Maciejka której głowa ledwo wystawała z zarośli
43477

bartolomeo
30-08-2017, 20:43
tempo może 2 km/hNa przejście ostatnich 750m grzbietem potrzebowaliśmy trzech kwadransów. To daje oszałamiającą prędkość... 1km/h :smile: Przy schodzeniu rozpędziliśmy się prawie do 1.5km/h. Zejście wcale nie było łatwiejsze, dawało jedynie nadzieję na rychły koniec.

don Enrico
31-08-2017, 07:49
A może ktoś z Szanownych Czytających ta relację, był kiedyś na Tarnicy lub okolicy i sfotografował TĄ Magurę ?
Gdyby zechciał się podzielić takim zdjęciem, byłoby miło :-D

krzychuprorok
31-08-2017, 09:50
Proszę bardzo.

43478

skylux
31-08-2017, 10:44
A z Bukowego może być?
43481

maciejka
31-08-2017, 11:27
Parę lat temu dane mi było wędrować grzbietem Magury Łomniańskiej. Wędrówka ta, zostawiła wspomnienia trudu i mordęgi, nie zamierzałem tam powracać
ale czego się nie robi dla dobrego towarzystwa ?

Ja też pojechałam dla towarzystwa:-D, ale też chciałam poznać tę Magurę Łomniańską. Decyzję podjęłam w ostatniej chwili, kompletnie nie wiedziałam, co mnie czeka:mrgreen:

Na przejście ostatnich 750m grzbietem potrzebowaliśmy trzech kwadransów. To daje oszałamiającą prędkość... 1km/h :smile: Przy schodzeniu rozpędziliśmy się prawie do 1.5km/h. Zejście wcale nie było łatwiejsze, dawało jedynie nadzieję na rychły koniec.
No tak, było wesoło:-D Aż w końcu ukazało się okno czy też portal do innego świata.

- - - Updated - - -


A z Bukowego może być?

Jak miło ją zobaczyć z drugiej strony:-)
Taka już znajoma, ale jeszcze dzika, nieprzystępna i słabo oswojona;-)

bartolomeo
31-08-2017, 18:51
nie zamierzałem tam powracać
ale czego się nie robi dla dobrego towarzystwa ?

Ja też pojechałam dla towarzystwa:-D

Wygląda na to, że tylko ja pojechałem na Magurę dla Magury :wink:

Zeszliśmy z grzbietu do Grąziowej i wędrowaliśmy niespiesznie przez wieś. Ja skupiłem uwagę na kamiennych krzyżach

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_13.jpg

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_14.jpg

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_15.jpg

i na tradycyjnym, bojkowskim zdobnictwie ogrodzeń :wink:

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_16.jpg

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_17.jpg

don Enrico
31-08-2017, 20:25
Proszę bardzo.

43478


A z Bukowego może być?
43481
.
Śliczne dzięki za jesienne obrazy MAGURY, a może ktoś ma jeszcze z innych pór roku ?
Przypuszczam że jest widoczna również z innych górek bieszczadzkich, ....tylko nie zawsze rozpoznawalna.
Zapraszam do wklejania.

jojo
31-08-2017, 23:01
.
Śliczne dzięki za jesienne obrazy MAGURY, a może ktoś ma jeszcze z innych pór roku ?
Przypuszczam że jest widoczna również z innych górek bieszczadzkich, ....tylko nie zawsze rozpoznawalna.
Zapraszam do wklejania.
Mówisz Heniu i masz.
Połonina Wetlińska - zima styczeń tego roku.
Jeżeli chodzi o psa mojego Kluskę to nie naruszyłem parkowych przepisów
- jest "zakaz wprowadzania psów" a ja ją WYNIOSŁEM w plecaku,
(w taką fajną inwersję musiałem popatrzeć co widać z połoniny a kumpeli w samochodzie przecież samej nie
zostawię)

43488

43489

jojo
31-08-2017, 23:33
poprawka


43492

bartolomeo
01-09-2017, 07:55
Z Połoniny Caryńskiej:

http://www.bmiller.pl/forum/2017/lomnianska_1000.jpg (http://www.bmiller.pl/forum/2017/lomnianska_1900.jpg)
Po kliknięciu większa wersja.

mercun
01-09-2017, 08:17
I nieśmiało zza wału Caryńskiej, wiosną z Rawek
43493

bartolomeo
01-09-2017, 15:04
Raz jeszcze widok na Łomaniańską z Caryńskiej, z zaznaczoną granicą (czerwony) i naszym podejściem (zielony).

http://www.bmiller.pl/forum/2017/lomnianska_trasa_wedrowki_1000.jpg

Końcowa strzałka w górę nie oznaczą, że odlecieliśmy, a jedynie, że zeszliśmy na drugą stronę grzbietu do Grąziowej.

Z Grąziowej może ktoś zdjęcia wklei, ja jestem już na skraju wsi i spoglądam w kierunki Dniestrzyka Hołowieckiego (a może nawet bardziej w kierunku Smereczki):

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_19.jpg

Widokowymi łąkami schodzimy nad Dniestr, który przekraczamy wyjątkowo chybotliwą kładką.

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_20.jpg

W głowie budzą się wspomnienia, pojawiają się obrazy, których nie mogłem się tam wcześniej doszukać - widzę jak 11 lat temu przechodzę przez tę kładkę, widzę jak część wycieczki znudzona oczekiwaniem na swoją kolej przebiega dołem, przez rzekę. Cały dzień narzekają potem na wodę w butach :wink:

Zaraz za Dniestrem zaczynają się zabudowania Dniestrzyka Hołowieckiego. Siadamy przy magazinie, odpoczywamy, a przy następnym widzę... skrzynkę pocztową!

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_21.jpg

Może nie ta sama, ale w tym samym miejscu. Poznaję sklep, to musi być to! Już wiem, skąd 11 lat temu wyruszałem na Magurę Łomniańską :smile:

Wojtek Pysz
01-09-2017, 16:15
Podobnej zdjęcie już było, ale ja je powtórzę. To był jeden z najprzyjemniejszych momentów pierwszego dnia naszej wędrówki. Skończyły się krzaki!
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-26_14-05-33_IMG_1018.JPG

W tym miejscu ktoś z dowcipnych uczestników zaproponował mi zabranie ze sobą jednego ołówka.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-26_16-44-04_IMG_1035.JPG

Mostek na Dniestrze też już był, ale on taki ładny, bedzie jeszcze raz;-)
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-26_17-18-04_IMG_1040.JPG

A tu szerszy widok na skrzynkę pocztową. Wisi na ścianie sklepu. To jest na pewno ta sama, co 11 lat temu. Myślę, że nawet ta sama, co 30 lat temu. Dla kontrastu - obok rzadko spotykany tutaj nowy ciągnik.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-26_17-57-41_IMG_1049.JPG

Wczesnym wieczorem docieramy do wsi Rypiana.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-26_18-15-55_IMG_1052.JPG

bartolomeo
01-09-2017, 20:29
Jeszcze zanim weszliśmy do Rypianej zrobiliśmy sobie zbiorówkę:

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_22.jpg

A potem, już we wsi, widzieliśmy i tradycyjne wiejskie obrazki

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_23.jpg

i kolejne kamienne krzyże.

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_24.jpg

Zbliżał się wieczór, zmęczone nogi domagały się odpoczynku, a wieś ciągnęła się i ciągnęła. Rozbić się u kogoś w obejściu bez zgody gospodarza nie wypada, a jakoś ludzi w tej wsi widzieliśmy niewielu. Jak tylko mijaliśmy kawałek trawy w sam raz pod namiot to jak raz nie było się kogo zapytać o zgodę :sad:

Wojtek Pysz
01-09-2017, 21:24
.... A potem, już we wsi, widzieliśmy i tradycyjne wiejskie obrazki ....
Przebijam - dwa konie i dwie świnie:-)
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-26_18-37-32_IMG_1057.JPG

Henio wynalazł miejsce nad potokiem, które wyglądało na "niczyje" i tu postanowiliśmy zanocować. Noc minęła spokojnie.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-27_07-05-35_IMG_1065.JPG

Widok z naszego miejsca biwakowego.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-26_18-50-54_IMG_1059.JPG

W dalszą drogę ruszać czas.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-27_07-24-51_IMG_1066.JPG

jojo
02-09-2017, 00:36
http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_21.jpg

Może nie ta sama, ale w tym samym miejscu. Poznaję sklep, to musi być to! Już wiem, skąd 11 lat temu wyruszałem na Magurę Łomniańską :smile:

Mi się Bartek wydaje że skrzynka ta sama - tylko ktoś ją przez te 11 lat ODNOWIŁ i założył "kolczyk" .

maciejka
02-09-2017, 13:06
Mi się Bartek wydaje że skrzynka ta sama - tylko ktoś ją przez te 11 lat ODNOWIŁ i założył "kolczyk" .
Z tą skrzynką nie jest sprawa prosta i oczywista;-) Jeśli pobawić się dalej w detektywa to można znaleźć, że na skrzynce sprzed 11 lat był namalowany napis: пошта a obecnie jest wytłoczony: почта. Pierwsza pisownia jest taka, jak w języku ukraińskim a druga jak w rosyjskim.
Ale zawsze pozostaje obecny numer 68.
Takie ciekawostki wychodzą ze zwykłej skrzynki na listy:-)

maciejka
02-09-2017, 13:57
Przebijam - dwa konie i dwie świnie:-)


Dorzucam tuzin kaczek i cztery druty jaskółek:-)

bartolomeo
02-09-2017, 20:54
Jaskółki były wyjątkowe, pozwolę sobie więc troszkę się powtórzyć :smile:

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_26.jpg

Doszliśmy już do wsi Smereczka, za nami Grąziowa, Dniestrzyk Hołowiecki i Rypiana. Wsie zadbane, z obejściami ukwieconymi a chałupami pomalowanymi. No i cały czas z olbrzymim wyborem kamiennych krzyży :wink:

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_27.jpg

i wspaniałymi, zabytkowymi magazinami.

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_28.jpg

Niestety wsie muszą się kiedyś skończyć i chcąc nie chcąc znów ruszyliśmy pod górę. Na szczęście nie byłą to już Magura Łomniańska (a grzbiet prowadzący do źródeł Dniestru), liczyliśmy więc na łatwiejszą wędrówkę :twisted:

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_29.jpg

bartolomeo
03-09-2017, 08:43
Na grzbiet udało nam się wdrapać w miarę łatwo, grzbietem zaś początkowo prowadziła nas nikła ścieżka.

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_31.jpg

Wyprowadziła nas jednak (dosłownie!) w maliny i... znikła. I znów krzaczory, tak jak dzień wcześniej :sad: Wędrowaliście kiedyś przez wielkie malinisko, z krzakami powyżej głowy? Interesujące przeżycie...

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_32.jpg

Nie na tyle jednak, by grzbietu nie porzucić i nie cieszyć się z otwartych przestrzeni w dolinie.

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_33.jpg

Drugi raz zostaliśmy zmuszeni do porzucenia grzbietu i kontynuowania wędrówki polnymi drogami. Do Rozłucza nie było już daleko, tym razem udało nam się zasiąść w restauracji hotelu Sobin i zamówić wybrane dwa dni wcześniej smakołyki :wink: A potem droga powrotna, trzy godziny na granicy i gwałtowna burza z oberwaniem chmury pod Dynowem. Ale to już inna historia :smile:

jojo
03-09-2017, 09:02
Na grzbiet udało nam się wdrapać w miarę łatwo, grzbietem zaś początkowo prowadziła nas nikła ścieżka.

http://www.bmiller.pl/forum/2017/skrzynka_31.jpg



No toż jest tak jak piałem gdzieś tam na początku - Szacowny Pan Wojciech sobie elegancko SPACERUJE !!!!:grin::grin:

- - - Updated - - -



Drugi raz zostaliśmy zmuszeni do porzucenia grzbietu i kontynuowania wędrówki polnymi drogami. Do Rozłucza nie było już daleko, tym razem udało nam się zasiąść w restauracji hotelu Sobin i zamówić wybrane dwa dni wcześniej smakołyki :wink: A potem droga powrotna, trzy godziny na granicy i gwałtowna burza z oberwaniem chmury pod Dynowem. Ale to już inna historia :smile:

No nie mów Bartek, że chcesz skończyć taką fajną relację z wycieczki ....:-D:???::mrgreen:

bartolomeo
03-09-2017, 09:03
Ja ją już skończyłem :mrgreen:

Wojtek Pysz
03-09-2017, 15:47
Bartolomeo obfotografował po drodze wszystkie krzyże kamienne, więc dla mnie pozostały chałupy drewniane, w czasach ZSRR pokryte eternitem.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-27_08-02-04_IMG_1085.JPG

http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-27_08-13-20_IMG_1088.JPG

A tutaj ciekawy kwartet piwniczek-składzików.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-27_09-00-21_IMG_1120.JPG

Droga między Rypianą a Smereczką. Na mapie Ruthenus nie jest nawet zaznaczona. A realnie jeździ nią autobus, który osobiście widzieliśmy.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-27_08-04-43_IMG_1087.JPG

Nieco wyżej bartolomeo wspominał o "wspaniałych zabytkowych magazinach". Osoby, które nie odwiedzają tych stron, mogły nie skojarzyć, że poniżej takiego opisu, umieścił właśnie zdjęcie jednego z tych magazinów. Tak, ten budynek to nieźle zaopatrzony wiejski sklep.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-27_08-56-23_IMG_1116.JPG

Kto nie wierzy, niech zajrzy do wnętrza.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-27_08-45-39_IMG_1113.jpg

Pejzaż z cerkwią i krową - widok znad Smereczki.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-27_09-11-09_IMG_1122.JPG

Rozmowy międzynarodowe w cztery oczy.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-27_09-33-19_IMG_1133.JPG

Pejzaż z końskim zadem i strażnikiem masztu.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-27_11-14-59_IMG_1144.JPG

Rozłucz - tu za chwilę zjemy obiad.
http://ciekawe.tematy.net/2017/magura/900/WP_2017-08-27_13-24-04_IMG_1155.JPG

Ja też już skończyłem.

coshoo
03-09-2017, 19:17
Fajnie, ehh...
Czekam na swój jakiś jesienny wyjazd. Ciśnienie na górskie klimaty już przekracza niebezpieczne wartości.

don Enrico
04-09-2017, 20:14
A na deser zrobiliśmy sobie ciasteczko w postaci wizyty i obejrzenia wyremontowanego kościółka w Rozłuczu
.
43521 43522
.
Ciasteczko zamiast wisienki miało śmierdzącą pigułkę.
Parę lat temu wydawało się że nic już nie uratuje tego kościółka przed unicestwieniem
Teraz cieszy oko na równi z cerkiewką w Bruśnie
Przed wyremontowanym zabytkiem postawiono dwu-języczną tablicę informacyjną z czyjej inicjatywy i za czyje pieniądze uratowano ten obiekt
Niestety, znalazły się osoby które nie mogły znieść tego faktu iż Polska dała kasę na remont
i w opisie ukraińskim wymazały ten fakt zaklejając dobraną taśmą.
.
43523

bartolomeo
04-09-2017, 20:28
E tam :wink: Po ukraińsku brakuje informacji o Politechnice Gdańskiej (polska wersja też ma przyklejoną w tym miejscu taśmę z nazwą uczelni) a informacja o finansowaniu przez stronę polską moim zdaniem tam jest:


за фінансування Міністерства культури та національної спадщини Республіки Польща

don Enrico
05-09-2017, 13:22
Ups :oops:,
zbyt pobieżnie czytałem
Dzięki za poprawienie.

mercun
06-09-2017, 20:35
No nie mówcie, że kilka krzaczków Was pokonało!? A co to nigdy Wam się nie zdarzyło WC oglądać ? A człowieka z maczetą nie widzieli?

don Enrico
06-09-2017, 21:05
No nie mówcie, że kilka krzaczków Was pokonało!? (...)
Zapraszam na spacer w malinowej polanie
.
43524
.
Ja czegoś takiego jeszcze nie miałem okazji pokonywać, każdy krok wyczerpujący rozganianiem chaszczy, (porównaliśmy to do brnięcia w śniegu po kolana)
..ale jest wyznacznik, bo przez moment chaszcze znikły zamieniając się w łąkę, na której przygotowany był do postawienia maszt sieci internetowej
.
43525
.
Pilnujący tego masztu chłopak (pochodzący ze wsi Wołcze leżącej opodal ) nie miał orientacji co do ścieżek biegnących granią.
Który to już raz pojawia się sytuacja , że przyjeżdzając z sąsiedniego kraju lepiej orientujemy się w terenie niż miejscowi ?
Nikt tam po prostu nie chodzi graniowymi ścieżkami.
Są widoczne na mapach, ale tylko teoretycznie, tak jak ta malinowa łączka widziana z satelity przysporzyła nam sporo potu
Pisze to po to , aby uzmysłowic , że najlepsze mapy i najlepsze satelity, nie są w stanie odwzorować stanu faktycznego.

mercun
07-09-2017, 21:38
Albo samemu maczeta w łapki albo wynajęty Indianin z przodu drogę toruje. Inaczej Amazonia byłaby dalej dzika ( a może szkoda, że nie jest).
Dzisiejsi miejscowi na Ukrainie i w Polsce są podobni - Ta góra za domem? No jest. A poco tam leźć? - Dobrze, że są takie Henryki, Bartki i inne Samosiejki:-D