Zobacz pełną wersję : Dni dobrosąsiedztwa Wolosate Łubnia 14-15.09
Petefijalkowski
16-07-2018, 15:38
Wczoraj się dowiedziałem że będą po raz pierwszy od 2002 Dni Dobrosąsiedztwa tych wsi. Jestem mega ciekaw czy stworzą jednorazowe przejścia graniczne.... To by była mega gratka. Dzwoniłem do SG w UG, czekam na telefon zwrotny z odpowiedzią.
https://wschodnik.pl/spoleczenstwo/item/17689-polska-i-ukraina-zorganizuja-dni-dobrosasiedztwa.html
don Enrico
16-07-2018, 21:13
Wolosate LubeniaLubenia to taka malownicza wieś położona na pagórkach w pobliżu Rzeszowa. A Wolosate ? ... kojarzy mi się z bieszczadzką osadą Wołosate
W poszukiwaniu rozwiązania i skojarzenia kliknąłem na podany link i dowiedziałem się że są przymiarki aby zrobić imprezkę transgraniczną pomiędzy miejscowościami
Wołosate (PL) - Łubnia (Лубня) UA
...a szkoda , bo do Lubeni miałbym bliżej :mrgreen:
Petefijalkowski
16-07-2018, 22:40
No, szkoda. Tak samo jak szkoda że nie zerknalem na to co zrobił słownik T9 w komórce podczas pisania. Ja mam dalej ale jak będzie porządna impreza to i tak przyjadę
bartolomeo
16-07-2018, 23:31
Dzięki za informację! Też wybieram i może nawet dotrę... :wink:
PS Pozwolę sobie poprawić tytuł wątku.
Petefijalkowski
17-07-2018, 18:37
:) mam nadzieję otworzą to przejście. Dziś w SG powiedzieli mi żebym zadzwonił w sierpniu, na tę chwilę dopiero się organizują
Dzięki za informację! Też wybieram i może nawet dotrę... :wink:
PS Pozwolę sobie poprawić tytuł wątku.
Ja też się chcę wybrać, zwłaszcza że mam porachunki z Pliszką a to rzut beretem z Lubeni :-D
Ja też chcę! Ale pewnie na chceniu się skończy :cry:
Petefijalkowski
23-07-2018, 20:12
Jak będzie otwarte przejscie chciałbym jakies fajne kółko rowerowe zrobić
komisaRz von Ryba
27-08-2018, 22:55
będzie otwarte?
bo jakoś cicho co do programu Dni, a do Dni coraz bliżej
Petefijalkowski
30-08-2018, 18:07
Dzwoniłem przed chwilą do SG. No cóż, nie wygląda to dobrze. Pan żołnierz powiedział bym zadzwonił w poniedziałek po szczegóły, ale Jego zdaniem będzie to tylko dla miejscowych, na jakieś zapisy itp itd. Dla oficjeli. Jeżeli tak będzie to bardzo słabo :(
Petefijalkowski
03-09-2018, 15:09
Jest gorzej niz myslalem. Pomimo ze termin ostatecznie mi zupelnie nie pasuje, postanowilem dla braci bieszczadzkiej poswiecic pol godziny i podzwonic, pocisnac urzedasow. Oto wynik mojej kwerendy.
5 telefonow w ciagu ostatnich dwoch miesiecy do SG
SG Ustrzyki dzis:
Pan Zolnierz dyzurny poinformowal mnie ze dowiedzial sie od zastepcy dowodcy ze nie ma jeszcze dokladnych decyzji co do zakresu, ale najprawdopodobniej bedzie przejscie tylko dla scisle okreslonej listy, na zapisy. Trzeba powiedziec ze Pan (ten sam z ktorym rozmawialem przed weekendem) bardzo uprzejmy. Odeslal mnie przy dopytywaniu do Gminy Lutowiska jako organizatorow.
Gmina Lutowiska:
Mila Pani na centrali przekierowuje mnie do zastepcy Wojta.
Zastepca Wojta:
Nie jestesmy organizatorami, ale prosze czekac (bardzo mila uczynna Pani, szukala w mailach kto byl zaangazowany w przygotowania Dni Dobrosasiedztwa) - szuka maila, w koncu znajduje liste, ktos z Ministerstwa Srodowiska i - osoba kontaktowa z Urzedu Marszalkowskiego, Pani Alicja Wosik.
Dziekuje, zycze milego dnia, rozlaczam sie
Urzad Marszalkowski Rzeszow
Dzwonie na centrale, dostaje numer do Pani Alicji.
Pani Alicja Wosik:
Tak, jest planowane przejscie na liste. Teraz beda Dni Dobrosasiedztwa 14-15.09. Dopytuje o program i mozliwosci przejscia. Nie, to bedzie przejscie dla osob z delegacji ze strony ukrainskiej ktorzy jednego dnia przejda symbolicznie i wroca drugiego dnia. Prosze Pana, tam nie ma normalnego przejscia granicznego . Ja mowie: Tak, ale wiem ze w Zberezach i Nizankowicach takie przejscia na Dniach Dobrosasiedztwa dzialaja. Pani Alicja: No, od poczatku bylo to planowane jako impreza zamknieta, nie dla turystow.
Cisne dalej: Prosze Pani, dziekuje za informacje, z mojej strony jako pasjonata Bieszczad i granic prosba by Panstwo na przyszlosc pomysleli by rozszerzyc impreze na turystow, to byloby duze swieto dla nas.
Pani Alicja: To sa tereny scisle chronione, to za kazdym razem jest decyzja Ministerstwa Srodowiska.
Poddaje sie, dziekuje i rozlaczam sie.
Co za Urzedasy :( :( :( Gdyby nie to ze jestem wyluzowany po urlopie to zaklalbym sobie.
partyzant
05-09-2018, 07:57
Petefijalkowski! Dobra robota, za którą należą się podziękowania.
Przy okazji obnażył kolega pewną fikcję. Dni dobrosąsiedztwa Czyje? Grupy urzędasów?
ps;
A może ktoś chce uniknąć sytuacji jak w przypadku mojego miasteczka powiatowego i partnerskiego miasta na Ukrainie, gdzie naszą delegację próbowano ustawiać obok pewnych "kombatantów"? I tu ze strony naszych przedstawicieli padły niecenzuralne słowa.
don Enrico
15-09-2018, 16:43
To jednak szopka się odbyła, na papierze piękna współpraca
LINK (http://trubyna.org.ua/novyny/v-zakarpatskii-lubni-prorubaly-tymchasove-vikno-do-polshchi-foto/)
don Enrico
20-09-2018, 19:20
Coś tu nie rozumiem ?
Jakaś paranoja ? czy może zwykłe rozdwojenie jaźni
Zobaczmy jak to pokazuje regionalna:mrgreen: TV (https://rzeszow.tvp.pl/39097311/czy-w-wolosatem-powstanie-przejscie-graniczne-dla-turystow)
bartolomeo
20-09-2018, 20:11
Jak słyszę (32 sekunda i dalej), że przed wojną Zakarpacie leżało w granicach II Rzeczpospolitej, to w resztę już tak troszkę nie wierzę :wink:
Wojtek Pysz
20-09-2018, 20:37
Bo do dobrych sąsiadów trza się wybierać w krawacie i z walizką, a nie jak obdartus z workiem na plecach! I obuć się na czarno i śpiczasto. Na obrazkach widać, że takich puszczajo.
czytam tekst pod obrazkiem:
Przez dwa dni w Bieszczadach turyści mogli, po raz pierwszy, pieszo przekraczać granicę z Ukrainą.
W świetle wyżej przedstawionych ustaleń ten tekst to zwykłe łgarstwo. TVP osobą pana Marka Winiarskiego kłamie
januszcz1
21-09-2018, 15:13
"W świetle wyżej przedstawionych ustaleń ten tekst to zwykłe łgarstwo. TVP osobą pana Marka Winiarskiego kłamie[/QUOTE]|"
Dokładnie mam takie same odczucia. Może TVP dokona sprostowania kłamliwej informacji? W co zresztą wątpię .......
partyzant
21-09-2018, 19:00
Ja bym chciał wiedzieć czy te schroniska co niby były, to też wyssane z palca? Może były w Karpatach a jeżeli były, to dlaczego ich już nie ma? Tak lipnie zbudowali?
Ja bym chciał wiedzieć czy te schroniska co niby były, to też wyssane z palca? Może były w Karpatach a jeżeli były, to dlaczego ich już nie ma? Tak lipnie zbudowali?
Schroniska były, nie przetrwały wojny. Oczywiście mówiąc o obiektach po dawnej polskiej stronie a nie o Zakarpaciu...
don Enrico
21-09-2018, 19:44
Odnoszę wrażenie , że to typowa wstawka pismaka zrealizowana na potrzeby aktualnych władz regionalnych (a myślałem że komuna odeszła w zapomnienie)
Nie wiem czy wiecie ale ponoć w sierpniu była podobna impreza (http://www.naszepołoniny.pl/aktualnosci/1879-3-191-spotkanie-sasiadow-w-michniowcu) w Michniowcu
Te dni dobrosąsiedztwa to jakieś tajne są ?
Dlaczego ?
partyzant
21-09-2018, 22:41
Schroniska były, nie przetrwały wojny. Oczywiście mówiąc o obiektach po dawnej polskiej stronie a nie o Zakarpaciu...
Pytałem domyślając się, że jeżeli były, to nie przetrwały wojny. Pytanie dlaczego tej wojny nie przetrwały? Może kogoś drażniły, bo raczej tam nalotów dywanowych nie było?
Piotr Niedziela
21-09-2018, 22:52
Sądzę, że liczą na to, że będzie to policzone to na ich działania lokalne (otwarcie granicy dla turystów - a tymczasem tylko dla urzędników). To jest trudne do jednoznacznej oceny, bo to nie łatwe i nie jest to tylko kwestia przejść dla turystów (w tym dla mnie i innych miłośników Biesów), ale w kontekście przemytu ludzi i innych produktów do Polski. Liczę na to, że za jakiś czas będę mógł przejść przez słynny już mostek na południe...
No to ja tak może trochę jako "adwokat diabła"...
Nie wiem czy Dni Dobrosąsiedztwa - gdziekolwiek się odbywają - są jakoś specjalnie utajniane, ale raczej w to wątpię. Każda taka transgraniczna impreza musi mieć przecież jakieś umocowanie prawne, bo przecież miejsca gdzie można przekraczać granicę są ściśle określone. Tak było więc i w tym przypadku:
http://www.podkarpackie.kas.gov.pl/izba-administracji-skarbowej-w-rzeszowie/wiadomosci/komunikaty/-/asset_publisher/xO6R/content/informacja-w-sprawie-wyznaczenia-miejsca-do-przedstawienia-towarow-zlokalizowanego-w-wolosate-lubnia?redirect=http%3A%2F%2Fwww.podkarpackie.kas. gov.pl%2Fizba-administracji-skarbowej-w-rzeszowie%3Fp_p_id%3D101_INSTANCE_t5vM%26p_p_lifec ycle%3D0%26p_p_state%3Dnormal%26p_p_mode%3Dview%26 p_p_col_id%3D_118_INSTANCE_QvO6__column-2%26p_p_col_count%3D1#p_p_id_101_INSTANCE_xO6R_
(http://www.podkarpackie.kas.gov.pl/izba-administracji-skarbowej-w-rzeszowie/wiadomosci/komunikaty/-/asset_publisher/xO6R/content/informacja-w-sprawie-wyznaczenia-miejsca-do-przedstawienia-towarow-zlokalizowanego-w-wolosate-lubnia?redirect=http%3A%2F%2Fwww.podkarpackie.kas. gov.pl%2Fizba-administracji-skarbowej-w-rzeszowie%3Fp_p_id%3D101_INSTANCE_t5vM%26p_p_lifec ycle%3D0%26p_p_state%3Dnormal%26p_p_mode%3Dview%26 p_p_col_id%3D_118_INSTANCE_QvO6__column-2%26p_p_col_count%3D1#p_p_id_101_INSTANCE_xO6R_)
I w przypadku Michniowca:
http://www.podkarpackie.kas.gov.pl/izba-administracji-skarbowej-w-rzeszowie/wiadomosci/komunikaty/-/asset_publisher/xO6R/content/informacja-w-sprawie-wyznaczenia-miejsca-do-przedstawienia-towarow-zlokalizowanego-w-m-michniowiec?redirect=http%3A%2F%2Fwww.podkarpackie .kas.gov.pl%2Fizba-administracji-skarbowej-w-rzeszowie%2Fwiadomosci%2Fkomunikaty%3Fp_p_id%3D101 _INSTANCE_xO6R%26p_p_lifecycle%3D0%26p_p_state%3Dn ormal%26p_p_mode%3Dview%26p_p_col_id%3Dcolumn-2%26p_p_col_count%3D1#p_p_id_101_INSTANCE_xO6R_
(http://www.podkarpackie.kas.gov.pl/izba-administracji-skarbowej-w-rzeszowie/wiadomosci/komunikaty/-/asset_publisher/xO6R/content/informacja-w-sprawie-wyznaczenia-miejsca-do-przedstawienia-towarow-zlokalizowanego-w-wolosate-lubnia?redirect=http%3A%2F%2Fwww.podkarpackie.kas. gov.pl%2Fizba-administracji-skarbowej-w-rzeszowie%3Fp_p_id%3D101_INSTANCE_t5vM%26p_p_lifec ycle%3D0%26p_p_state%3Dnormal%26p_p_mode%3Dview%26 p_p_col_id%3D_118_INSTANCE_QvO6__column-2%26p_p_col_count%3D1#p_p_id_101_INSTANCE_xO6R_)
No fakt - ogłoszenia są zamieszczone w tych przypadkach tuż (dwa dni) przed imprezą, ale przecież miejscowi wiedzą o tym na pewno dużo wcześniej. Więc w tym wypadku to tylko formalność. A że turyści z całej Polski dowiedzą się zbyt późno, żeby dojechać? - myślę, że to akurat wychodzi na plus takim imprezom. Wiem, wiem - sama chciałabym tam być, ale jeśli takich Aś najechałoby tam z całej Polski choćby nawet 100 to już by był tłok. To tak jakbym zaprosiła sąsiadów z bloku na kawę i ciasto a zleciałoby się pół miasta nieznanych mi zupełnie osób. Więc akceptuję i doceniam kameralność takich imprez (obecność oficjeli traktuję jako ... nieuchronną konieczność niestety ).
No to ja tak może trochę jako "adwokat diabła"...
Nie wiem czy Dni Dobrosąsiedztwa - gdziekolwiek się odbywają - są jakoś specjalnie utajniane, ale raczej w to wątpię. Każda taka transgraniczna impreza musi mieć przecież jakieś umocowanie prawne, bo przecież miejsca gdzie można przekraczać granicę są ściśle określone. Tak było więc i w tym przypadku:
http://www.podkarpackie.kas.gov.pl/izba-administracji-skarbowej-w-rzeszowie/wiadomosci/komunikaty/-/asset_publisher/xO6R/content/informacja-w-sprawie-wyznaczenia-miejsca-do-przedstawienia-towarow-zlokalizowanego-w-wolosate-lubnia?redirect=http%3A%2F%2Fwww.podkarpackie.kas. gov.pl%2Fizba-administracji-skarbowej-w-rzeszowie%3Fp_p_id%3D101_INSTANCE_t5vM%26p_p_lifec ycle%3D0%26p_p_state%3Dnormal%26p_p_mode%3Dview%26 p_p_col_id%3D_118_INSTANCE_QvO6__column-2%26p_p_col_count%3D1#p_p_id_101_INSTANCE_xO6R_
(http://www.podkarpackie.kas.gov.pl/izba-administracji-skarbowej-w-rzeszowie/wiadomosci/komunikaty/-/asset_publisher/xO6R/content/informacja-w-sprawie-wyznaczenia-miejsca-do-przedstawienia-towarow-zlokalizowanego-w-wolosate-lubnia?redirect=http%3A%2F%2Fwww.podkarpackie.kas. gov.pl%2Fizba-administracji-skarbowej-w-rzeszowie%3Fp_p_id%3D101_INSTANCE_t5vM%26p_p_lifec ycle%3D0%26p_p_state%3Dnormal%26p_p_mode%3Dview%26 p_p_col_id%3D_118_INSTANCE_QvO6__column-2%26p_p_col_count%3D1#p_p_id_101_INSTANCE_xO6R_)
I w przypadku Michniowca:
http://www.podkarpackie.kas.gov.pl/izba-administracji-skarbowej-w-rzeszowie/wiadomosci/komunikaty/-/asset_publisher/xO6R/content/informacja-w-sprawie-wyznaczenia-miejsca-do-przedstawienia-towarow-zlokalizowanego-w-m-michniowiec?redirect=http%3A%2F%2Fwww.podkarpackie .kas.gov.pl%2Fizba-administracji-skarbowej-w-rzeszowie%2Fwiadomosci%2Fkomunikaty%3Fp_p_id%3D101 _INSTANCE_xO6R%26p_p_lifecycle%3D0%26p_p_state%3Dn ormal%26p_p_mode%3Dview%26p_p_col_id%3Dcolumn-2%26p_p_col_count%3D1#p_p_id_101_INSTANCE_xO6R_
(http://www.podkarpackie.kas.gov.pl/izba-administracji-skarbowej-w-rzeszowie/wiadomosci/komunikaty/-/asset_publisher/xO6R/content/informacja-w-sprawie-wyznaczenia-miejsca-do-przedstawienia-towarow-zlokalizowanego-w-wolosate-lubnia?redirect=http%3A%2F%2Fwww.podkarpackie.kas. gov.pl%2Fizba-administracji-skarbowej-w-rzeszowie%3Fp_p_id%3D101_INSTANCE_t5vM%26p_p_lifec ycle%3D0%26p_p_state%3Dnormal%26p_p_mode%3Dview%26 p_p_col_id%3D_118_INSTANCE_QvO6__column-2%26p_p_col_count%3D1#p_p_id_101_INSTANCE_xO6R_)
No fakt - ogłoszenia są zamieszczone w tych przypadkach tuż (dwa dni) przed imprezą, ale przecież miejscowi wiedzą o tym na pewno dużo wcześniej. Więc w tym wypadku to tylko formalność. A że turyści z całej Polski dowiedzą się zbyt późno, żeby dojechać? - myślę, że to akurat wychodzi na plus takim imprezom. Wiem, wiem - sama chciałabym tam być, ale jeśli takich Aś najechałoby tam z całej Polski choćby nawet 100 to już by był tłok. To tak jakbym zaprosiła sąsiadów z bloku na kawę i ciasto a zleciałoby się pół miasta nieznanych mi zupełnie osób. Więc akceptuję i doceniam kameralność takich imprez (obecność oficjeli traktuję jako ... nieuchronną konieczność niestety ).
Mam wrażenie, że nie czytałaś tego wątku od początku. Petefijalkowski napisał:
Urzad Marszalkowski Rzeszow
Dzwonie na centrale, dostaje numer do Pani Alicji.
Pani Alicja Wosik:
Tak, jest planowane przejscie na liste. Teraz beda Dni Dobrosasiedztwa 14-15.09. Dopytuje o program i mozliwosci przejscia. Nie, to bedzie przejscie dla osob z delegacji ze strony ukrainskiej ktorzy jednego dnia przejda symbolicznie i wroca drugiego dnia. Prosze Pana, tam nie ma normalnego przejscia granicznego . Ja mowie: Tak, ale wiem ze w Zberezach i Nizankowicach takie przejscia na Dniach Dobrosasiedztwa dzialaja. Pani Alicja: No, od poczatku bylo to planowane jako impreza zamknieta, nie dla turystow.
Cisne dalej: Prosze Pani, dziekuje za informacje, z mojej strony jako pasjonata Bieszczad i granic prosba by Panstwo na przyszlosc pomysleli by rozszerzyc impreze na turystow, to byloby duze swieto dla nas.
Pani Alicja: To sa tereny scisle chronione, to za kazdym razem jest decyzja Ministerstwa Srodowiska.
Poddaje sie, dziekuje i rozlaczam sie.
Co za Urzedasy :( :( :( Gdyby nie to ze jestem wyluzowany po urlopie to zaklalbym sobie.
Czyli to była impreza dla urzędników, żeby mogli się poklepać po plecach, a nie przejscie dla miejscowych lub turystów.
Mam wrażenie, że nie czytałaś tego wątku od początku. Petefijalkowski napisał: (...)
Wrażenia mają to do siebie, że są subiektywne i trudno z nimi dyskutować :wink:
Ale...rozumiem, że wypowiedź, którą zacytowałeś miała umknąć mojej uwadze, bo wedle Twojego wrażenia to jej przede wszystkim nie doczytałam. I jak rozumiem - po przeczytaniu ma mi się rozjaśnić myślenie. Czytam więc ponownie i jakoś mi się nie rozjaśnia... :twisted:
Czyli to była impreza dla urzędników, żeby mogli się poklepać po plecach, a nie przejscie dla miejscowych lub turystów.
Ale to jest Twoje wrażenie po przeczytaniu posta Petefijalkowskiego czy Twoja wiedza na ten temat? Widziałeś te listy i kto na nich był albo znasz relację kogoś kto był tam wtedy? Jesteś pewien, ze poza "urzędnikami" dla okolicznych miejscowych był zakaz? Bo skoro formułujesz takie kategoryczne tezy, to spodziewam się, że taką wiedzę posiadasz.
Fakt, że nie było to planowane jako masowa impreza dla turystów żadnym zaskoczeniem dla mnie nie jest. I w dodatku uważam to za słuszne, z czym oczywiście masz prawo się nie zgodzić.
Może bieszczadzkie gminy wywalczą coś w Brukseli (http://www.gospodarkapodkarpacka.pl/news/view/27303/zwiazek-bieszczadzkich-gmin-pogranicza-skarzy-sie-komisji-europejskiej#.W5v67oQgZ_h.facebook) (http://www.gospodarkapodkarpacka.pl/news/view/27303/zwiazek-bieszczadzkich-gmin-pogranicza-skarzy-sie-komisji-europejskiej#.W5v67oQgZ_h.facebook), może kiedyś "tereny ściśle chronione" o których w poście Petefijalkowskiego mówi Pani Alicja będą już tylko wspomnieniem, może urzędnicy przyklepią na słupku granicznym porozumienie - wtedy przez Wołosate poleci piękna droga dojazdowa do równie pięknego przejścia granicznego dla pięknych tłumów turystów.
http://www.bieszczadzki.strazgraniczna.pl/bie/aktualnosci/29547,Karpackie-Dni-Dobrosasiedztwa-w-Bieszczadach.html
Piotr Niedziela
23-09-2018, 00:30
500 osób, ładna liczba, ktoś może to potwierdzić, że przeszedł granicę w te dni?
Petefijalkowski
23-09-2018, 15:35
Cholera mnie strzela jak czytam to wszystko i jeszczezdjecia sugerujące że można było przekracZać. Pytanie wkurzonego człowieka turysty któremu się oczy zaswiecily na wizję takiej możliwości: Co mogłem więcej zrobić by skorzystać z tych dni?!? Po cholerę są telefony i administracja publicznakraju w którym żyje - żeby robiła mnie w bambuko???
don Enrico
23-09-2018, 18:23
Wrażenia mają to do siebie, że są subiektywne i trudno z nimi dyskutować :wink:
(...)
Fakt, że nie było to planowane jako masowa impreza dla turystów żadnym zaskoczeniem dla mnie nie jest. I w dodatku uważam to za słuszne, z czym oczywiście masz prawo się nie zgodzić.
Odnoszę wrażenie Asiu , że nie do końca zrozumiałaś co wcześniej napisano.
W przytoczonym przez Ciebie linku już w pierwszym zdaniu czytamy
Podczas Karpackich Dni Dobrosąsiedztwa 14 i 15 września turyści mogli przekraczać granicę polsko-ukraińską
i rzecz cały czas dotyczy celu tej imprezy która jest lansowana że niby przeznaczona dla turystów, ale utajniana aby nie dowiedzieli się o niej
Jak chcą włodarze się spotykać, niech się spotykają, tylko bez tej ściemy , że przejście otwarto dla turystów.
(...) wtedy przez Wołosate poleci piękna droga dojazdowa do równie pięknego przejścia granicznego dla pięknych tłumów turystów.
Jeśli utajnia się cel zorganizowania takich imprez , to wówczas tracimy zaufanie do organizatorów, może pod przykrywką dobrosąsiedztwa knują stworzenie
piękna droga dojazdowa do równie pięknego przejścia granicznego dla pięknych tłumów turystów
Wiem , że potrafisz rozróżnić te dwie skrajne sytuacje
1. powstanie w Wołosatym stałego drogowego przejścia granicznego od
2. okresowego pieszego przejścia turystycznego w okresie letnim w soboty i niedziele.
Co ty masz don Enrico z tym utajnianiem? :wink: Kto i co utajnił? Były przecież zapowiedzi, były programy imprez, były ogłoszenia. Co było niby tajne? Te listy świadczą o tajności? Mieli ogłosić, że zapraszają cały świat do Wołosatego i odprawić parę tysięcy ludzi w jednym namiocie w ciągu kilku godzin, na podstawie tylko paszportów? Jakoś przecież trzeba było to zorganizować, żeby było bezpiecznie (to nie były Europejskie Dni Dobrosąsiedztwa). Stąd pewnie listy, żeby mieć kontrolę nad ilością osób i może też możliwość wcześniejszej weryfikacji. Fakt, że Pani Alicja nie zaprosiła przez telefon Petefijalkowskiego świadczy o tajności?
W zeszłym roku po Forum w Krynicy były informacje prasowe o porozumieniu z Ukrainą w sprawie nowych przejść - m.in. wymieniane były Wołosate i Michniowiec. Głównym problemem była kasa - o ile my może i coś byśmy wysupłali to na Ukrainie krucho z funduszami - wiele innych potrzeb ważniejszych niż akurat przejście. Więc sprawa się odwleka ale jeśli tak teraz przyspieszyło, że oficjele spotykają się na Dniach Dobrosąsiedztwa w tak licznym gronie, to znaczy, że finał jest pewnie bliższy niż nam się wydaje. Nawet jeśli przejście będzie turystyczne to i tak pociągnie to za sobą "obudowanie" tego przejścia wszystkim co turyście do szczęścia potrzebne - parkingi (przecież nie będzie z Warszawy, Szczecina czy nawet Cisnej leciał pieszo do przejścia :twisted:), toalety, kioski z pamiątkami, kioski z kebabami, kioski z walutami...itd...a paradoksalnie będzie tego więcej przy przejściu turystycznym niż zwykłym drogowym (pomijając już nawet kwestię, że tak czy siak przejście zewnętrzne UE swoje wymagania ma i na pewno odpowiedni budynek przejścia też będzie). Dla tych, którzy pozostawią swoje autka po tej stronie granicy, albo przyjadą jakimś transportem zbiorowym (pewnie szybko się zorganizują różne busiki, furmanki ciągnione przez koniki i miniciuchcie) po stronie ukraińskiej też zapewne szybko infrastruktura "podwożąca" zostanie zorganizowana. Wołosate a tym bardziej Łubnia - ze swojskiej wioski "na końcu świata" stanie się turystycznym, zatłoczonym przystankiem. Oczyma wyobraźni już widzę temat na forum - "jakie to Wołosate i Łubnia z okolicami były dzikie kiedyś a jakie nie są już dzikie teraz". Wydaje mi się też, ze nawet jeśli przejście będzie otwarte jako turystyczne to i tak z czasem przekształci się w zwykłe drogowe. Aktualnie przecież trwa remont drogi 819 - w zadaniu jest aż do granicy państwa w Wołosatem, a po stronie ukraińskiej drogi przecież też są remontowane.
Podsumowując więc - jakkolwiek jeśli tylko przejście się otworzy to w pierwszym możliwym terminie z wielką ekscytacją z niego skorzystam - wiem, że wraz z otwarciem przejścia ten kawałek Bieszczadów utraci kawałek swojej magicznej, zielonej duszy bezpowrotnie. :-( I tego mi żal. Jeśli mam wybierać pomiędzy przejściem, a moimi ukochanymi Bieszczadami - wybieram Bieszczady.
partyzant
25-09-2018, 22:49
Wrzucam kamyczek od siebie.
Gdy Petefijalkowski dał znać, że będzie coś takiego, to podjąłem zamiar żeby stawić się z rowerem w oznaczonym dniu w Wołosatem. Mina mi zrzedła gdy On sprawę wyjaśnił do końca.
Nie powinno się pisać, że to impreza dla turystów, skoro taka nie była.
Co do projektowanego przejścia, które może będzie albo nie, to jakoś mnie nie przeraża. Dzisiejsze Wołosate to i tak dla mnie sztuczny twór a Park powoduje, że dzikość jest niedostępna. Pozostają widoki z góry trochę zacierające cywilizację i wyobraźnia co było, co jest i co by było gdyby granic nie było. Dla przesiedlonych mieszkańców Wołosatego na Zakarpacie, taka wizja to już dziś słaba pociecha.
Postawię twierdzenie, że dzikość jest pojęciem względnym. Licząc ugory, zakrzaczenie i "pogłowie" grubej zwierzyny, które w Bieszczadach rośnie, to one ciągle dziczeją. Na dobrą sprawę, to ruch turystyczny przyczynia się do tego dziczenia bo po co tyrać, jak można czerpać prawie nie wychodząc z domu.
Kolejna dygresja na temat przejścia jest taka, że wszystko co sprzyja poznawaniu się, przełamywaniu uprzedzeń jest dobre a w tym temacie jest co robić. Nad Zakarpaciem i tak wisi fatum.
My z żoną niestety ani paszportów nie mieliśmy, ani nie zapisaliśmy się wcześniej u sołtysa, ale pod wołosackim sklepem urzędowaliśmy z gośćmi z Ukrainy. Do 18 każdy musiał stawić się po swojej stronie granicy.
don Enrico
06-04-2019, 19:11
Co ty masz don Enrico z tym utajnianiem? :wink: (...)
Asia zadała mi kiedyś pytanie co ja mam za obsesje z utajnianiem ?
A ja tylko po prostu ...nie wiem. Jako że chciałbym wiedzieć kliknąłem dzisiaj na stronkę http://www.bieszczadzka24.pl/
i nie znalazłem żadnej informacji o dzisiejszych dniach dobrosąsiedzkich w Michniowcu
Pewnie nic nie wiedzieli , albo mieli zakazane pisać że takowe się odbędą. Dlaczegóż to niby ?
Niczym ułan młody , chciałem dosiąść konia aby ruszyć na Zieloną Ukrainę, ale .....
Ale nie znałem nowej interpretacji dobrosąsiedztwa. Otóż na otwartym tymczasowo przez kilka godzin przejściu granicznym wprowadzono ruch jednokierunkowy.
Sąsiedzi mogli przekroczyć granicę, a Polacy nie.
Zdumiewające !!!!! ?????? .... to mają być działania dobrosąsiedzkie ? Ja zapraszam sąsiada na obiad a on mi mówi żebym do niego nie przychodził
Pytam : kto podjął taką decyzję i kto się na nią zgodził ? Kto to wszystko utajnił ?
Za głupi jestem. Jeśli ktoś by mógł coś rozjaśnić ?
kulczyk1
06-04-2019, 22:15
"Ale nie znałem nowej interpretacji dobrosąsiedztwa. Otóż na otwartym tymczasowo przez kilka godzin przejściu granicznym wprowadzono ruch jednokierunkowy.
Sąsiedzi mogli przekroczyć granicę, a Polacy nie."
Musi kolego Henryku nie jesteś najlepszym sąsiadem. ;)
Asia zadała mi kiedyś pytanie ...
Czuję się wywołana do tablicy :mrgreen:
Otóż na otwartym tymczasowo przez kilka godzin przejściu granicznym wprowadzono ruch jednokierunkowy.
Sąsiedzi mogli przekroczyć granicę, a Polacy nie.
Zdumiewające !!!!! ?????? .... to mają być działania dobrosąsiedzkie ? Ja zapraszam sąsiada na obiad a on mi mówi żebym do niego nie przychodził
Pytam : kto podjął taką decyzję i kto się na nią zgodził ?
O! To bardzo dobry przykład. Zapraszasz sąsiada na obiad a tu zgłasza się 1000 innych osób z pobliskich i dalszych miejscowości, twierdzi, że bardzo im się okolica podoba, byli tu wiele razy, podziwiali Wasze ogrody i chce się również przysiąść do Twojego stołu przygotowanego na kilka lub kilkanaście osób. Kompletnie nie jesteś do tego przygotowany i kompletnie nie o to Co chodziło. Nie masz warunków na zorganizowanie masowej imprezy, nie masz tyle jedzenia ani miejsca, masz tylko jedną toaletę, a przede wszystkim chciałeś po prostu zaprosić sąsiada z domu obok, żeby pogadać, napić się wódeczki, pogawędzić i np omówić remont wspólnego ogrodzenia albo dziurawej drogi do Waszych posesji. Żeby sąsiad nie musiał nadkładać drogi otworzyłeś mu dawno nie używaną furtkę pomiędzy starymi drzewami. W następnym tygodniu umówiliście się na rewizytę i dogadanie szczegółów i wtedy sąsiad uchyli furtkę od swojej strony. A tu nagle tłumy! Bo rozniosła się wieść, że jest impreza! Tak w sumie to lubicie ludzi i nie macie nic przeciwko dużej imprezie i być może w kolejnym tygodniu - jak już przygotujecie się odpowiednio i omówicie organizację - właśnie taką imprezę zorganizujecie. Ale na razie chcecie odwiedzić się po sąsiedzku. I tyle.
Kto to wszystko utajnił ?
Otwarcie przejścia nie jest tajne.
Michniowiec - 6,13,20 kwietnia (http://www.podkarpackie.kas.gov.pl/izba-administracji-skarbowej-w-rzeszowie/wiadomosci/komunikaty/-/asset_publisher/xO6R/content/wyznaczenie-miejsca-do-przedstawienia-towarow-zlokalizowanego-w-m-michniowiec?redirect=http%3A%2F%2Fwww.podkarpackie .kas.gov.pl%2Fizba-administracji-skarbowej-w-rzeszowie%2Fwiadomosci%2Fkomunikaty%3Fp_p_id%3D101 _INSTANCE_xO6R%26p_p_lifecycle%3D0%26p_p_state%3Dn ormal%26p_p_mode%3Dview%26p_p_col_id%3Dcolumn-2%26p_p_col_count%3D1%26_101_INSTANCE_xO6R_advance dSearch%3Dfalse%26_101_INSTANCE_xO6R_keywords%3D%2 6_101_INSTANCE_xO6R_delta%3D8%26_101_INSTANCE_xO6R _cur%3D1%26_101_INSTANCE_xO6R_andOperator%3Dtrue#p _p_id_101_INSTANCE_xO6R_)
A że w gazecie nie było? Jak zapraszasz sąsiada to dajesz ogłoszenie w gazecie?
Najlepiej będzie jeśli zadzwonisz do rzecznika IAS w Rzeszowie lub rzecznika Bieszczadzkiego Oddziału SG w Przemyślu, lub bezpośrednio do Oddziału Celnego w Krościenku.
- - - Updated - - -
albo do Pana Sołtysa z Michniowca :)
sir Bazyl
08-04-2019, 18:18
...Ale nie znałem nowej interpretacji dobrosąsiedztwa. Otóż na otwartym tymczasowo przez kilka godzin przejściu granicznym wprowadzono ruch jednokierunkowy.
Sąsiedzi mogli przekroczyć granicę, a Polacy nie.
Zdumiewające !!!!! ?????? .... to mają być działania dobrosąsiedzkie ? Ja zapraszam sąsiada na obiad a on mi mówi żebym do niego nie przychodził...
...O! To bardzo dobry przykład. Zapraszasz sąsiada na obiad a tu zgłasza się 1000 innych osób z pobliskich i dalszych miejscowości, ...
A ja myślę, że to nie przykład a paralela (w znaczeniu wskazania cech podobnych tak jak np. pomiędzy małpą a człowiekiem, psem a wilkiem itp.) dlatego wg mnie cały Twój wywód Asiu jest chybiony, gdyż nie można stawiać znaku równości pomiędzy zwykłym, prywatnym spotkaniem sąsiedzkim a imprezą oficjalną (nawet jeśli nienagłośnioną medialnie), jakby na to nie spojrzeć międzynarodową, której regulacje prawne następowały w drodze administracyjnej. Nikt przecież podczas takich dni nie wchodzi do domów mieszkańców, nie objada ich, itd. itp. Nie na tym to polega. Nie mogłem nigdzie znaleźć definicji pojęcia "dni dobrosąsiedztwa", ale w jednym z kalendariów, które przeglądałem, było to dość zgrabnie ujęte: "Dni Dobrosąsiedztwa, czyli otwieramy granice i poznajemy piękno przyrody i kulturę naszych sąsiadów". Czyli np. idziemy na spacer obejrzeć cerkiew, na wycieczkę pieszą bądź rowerową po okolicy, jeśli będzie jakiś festyn to też nieźle a jak nie będzie to też nikt sobie włosów z głowy rwał nie będzie. W kliku takich dniach brałem udział i zawsze były to działania obustronne, czyli ruch przez tymczasowe przejście graniczne był możliwy dla obywateli obu sąsiadujących państw. Stąd dziwi fakt takiej organizacji jak to miało miejsce w Michniowcu. Może będzie tak jak piszesz, że w pierwszym terminie sąsiedzi przyszli do nas, to my do nich w następnym, a że są trzy, to pewnie ten ostatni będzie w końcu normalny czyli możliwy będzie ruch w obie strony :)
don Enrico
08-04-2019, 19:36
To ja już teraz wiem, że informacji o tymczasowwo otwieranych przejściach granicznych z Ukrainą nie należy szukać na portalach regionalnych,. czy turystycznych ,
tylko w Izbie Administracji Skarbowej ?:evil:
Jeszcze jak ktoś byłby uprzejmy i przetłumaczył na język polski co znaczy
Wyznaczam w obrębie przygranicznym w miejscowości Michniowiec miejsce,
do celów przedstawienia towarów, zwane dalej miejscem wyznaczonym,
Miejsce wyznaczone stanowi wydzielony obszar przy granicy Państwa po stronie polskiej, zlokalizowany w rejonie znaku granicznego 364.
Miejscu wyznaczonemu nadaję oznaczenie:
„Miejsce wyznaczone przez Dyrektora Izby Administracji Skarbowej
w Rzeszowie” i przydzielam kod identyfikacyjny: PL400000MW0039.
Miejsce wyznaczone jest wyodrębnione od pozostałej części terenu oraz oznaczone tablicą informacyjną.
§2
W miejscu wyznaczonym czynności przewidziane przepisami prawa celnego mogą być dokonywane wyłącznie wobec wprowadzanych lub wyprowadzanych towarów, które:
są przemieszczane przez podróżnych w ruchu pieszym,
podlegają zgłoszeniu celnemu w formie ustnej lub w formie innej czynności,
podlegają zwolnieniu z należności celnych i podatkowych na podstawie obowiązujących przepisów prawa,
obejmowanie są procedurami celnymi: wywozu, dopuszczenia do obrotu.
partyzant
08-04-2019, 21:13
A ja myślę, że to nie przykład a paralela (w znaczeniu wskazania cech podobnych tak jak np. pomiędzy małpą a człowiekiem, psem a wilkiem itp.) dlatego wg mnie cały Twój wywód Asiu jest chybiony, gdyż nie można stawiać znaku równości pomiędzy zwykłym, prywatnym spotkaniem sąsiedzkim a imprezą oficjalną (nawet jeśli nienagłośnioną medialnie), jakby na to nie spojrzeć międzynarodową, której regulacje prawne następowały w drodze administracyjnej. Nikt przecież podczas takich dni nie wchodzi do domów mieszkańców, nie objada ich, itd. itp. Nie na tym to polega. Nie mogłem nigdzie znaleźć definicji pojęcia "dni dobrosąsiedztwa", ale w jednym z kalendariów, które przeglądałem, było to dość zgrabnie ujęte: "Dni Dobrosąsiedztwa, czyli otwieramy granice i poznajemy piękno przyrody i kulturę naszych sąsiadów". Czyli np. idziemy na spacer obejrzeć cerkiew, na wycieczkę pieszą bądź rowerową po okolicy, jeśli będzie jakiś festyn to też nieźle a jak nie będzie to też nikt sobie włosów z głowy rwał nie będzie. W kliku takich dniach brałem udział i zawsze były to działania obustronne, czyli ruch przez tymczasowe przejście graniczne był możliwy dla obywateli obu sąsiadujących państw. Stąd dziwi fakt takiej organizacji jak to miało miejsce w Michniowcu. Może będzie tak jak piszesz, że w pierwszym terminie sąsiedzi przyszli do nas, to my do nich w następnym, a że są trzy, to pewnie ten ostatni będzie w końcu normalny czyli możliwy będzie ruch w obie strony :)
Takie spojrzenie na sprawę jest dla mnie bardziej zrozumiałe.
Gość w dom, Bóg w dom.
Chyba dla kogoś jestem jednak stonką.
Petefijalkowski
09-04-2019, 12:54
Hej,
wczoraj znalazłem na jednej z ukraińskich stronek na FB info o Michniowcu/Łapszance. Mam nadzieję że mnie nie strzeli cholera znowu przy tym temacie. No ale co mi się udało ustalić. 7,13 i 20 kwietnia. 9 do 11 otwarte przejście każdorazowo w kierunku Polski. 15 do 17 otwarte każdorazowo przejście w kierunku Ukrainy. Zadzwoniłem do SG w Czarnej Górnej, poinformował mnie dyżurny ze obywatele RP mogą korzystać z przejścia (w tym momencie pomijam kwestie że nie można na piwo skoczyć na Ukrainę). Mam plan by w sobotę rano zastartować rowerem z Przemyśla do Michniowca, przejść po południu na UA. Zanocować gdzieś tam, a w niedzielę wrócić przez Szegynię do Przemysla. Jeżeli uda mi się zrealizować plan dam znać.
Piotrek
Petefijalkowski
09-04-2019, 13:20
Jeszcze w temacie Wołosatego... Jak dla mnie zamiar 100% ukrycia skoro nawet na administracji publicznej opublikowano 13.09.2018 o godz 11.... bez komentarza.
Chyba dla kogoś jestem jednak stonką.
Jeszcze w temacie Wołosatego... Jak dla mnie zamiar 100% ukrycia
A ja myślę, że to nie przykład a paralela (w znaczeniu wskazania cech podobnych tak jak np. pomiędzy małpą a człowiekiem, psem a wilkiem itp.) dlatego wg mnie cały Twój wywód Asiu jest chybiony,
Analizując i wskazując cechy podobne paraleli na przykład do parabelki :mrgreen: muszę istotnie przyznać Ci rację, że skoro wywód do celu nie trafił to bez wątpienia był chybiony. :wink:
Nie mogłem nigdzie znaleźć definicji pojęcia "dni dobrosąsiedztwa", ale w jednym z kalendariów, które przeglądałem, było to dość zgrabnie ujęte: "Dni Dobrosąsiedztwa, czyli otwieramy granice i poznajemy piękno przyrody i kulturę naszych sąsiadów".
No właśnie - ale otwarcie granic nie jest celem samym w sobie tylko sposobem realizacji tej przytoczonej przez Ciebie definicji i raz może być uruchomione po to aby w danym dniu był po prostu swobodny przepływ ludzi przez granicę, a innym razem wyłącznie po to, żeby np sąsiedzi w wioski za miedzą graniczną przyszli na występy do pobliskiej zagranicznej wsi. I dla mnie nie ma w tym nic dziwnego ani podstępnego. Jeśli dla kogoś jednak jest, to trudno.
Pozdrawiam jeszcze świątecznie. :grin:
partyzant
23-04-2019, 19:15
Asi pragnę wyjaśnić, że był to jedyny przypadek w którym nie w pełni zaakceptowałem jej wypowiedź i cuś mi się zdaje, że taka sytuacja prędko się nie powtórzy:grin:.
A stonką to jestem dla organizatorów z poważnej administracji, którzy mnie anonimowego turysty z Polski, na tym festynie nie chcą.
Wojtek Pysz
25-04-2019, 19:23
Pomijając niezgłębiony temat "czy ja jestem proszonym, czy nieproszonym gościem", zapytam o pewien praktyczny aspekt: czy ja mogę pojechać na do Łubni 1 maja rano a wrócić do Wołosatego 5 maja po południu? Czy też są jakieś ograniczenia czasowe.
Pomijając niezgłębiony temat "czy ja jestem proszonym, czy nieproszonym gościem", zapytam o pewien praktyczny aspekt: czy ja mogę pojechać na do Łubni 1 maja rano a wrócić do Wołosatego 5 maja po południu? Czy też są jakieś ograniczenia czasowe.
Wojtku wygląda na to, że możemy wyjechać 1 maja o 9.00 a musimy wrócić 5 maja przed 18.00. Jak nie zdążysz to będziesz pedałował do Krościenka albo Ubli. A ja mam gorzej bo na butach ......
Wojtek Pysz
25-04-2019, 20:03
Jak nie zdążysz to będziesz pedałował do Krościenka albo Ubli.
Niestety, w Krościenku nie chcieli mnie z rowerem przepuścić.
don Enrico
25-04-2019, 20:38
Niestety, w Krościenku nie chcieli mnie z rowerem przepuścić.
Ej , nie jest tak źle. Polak potrafi. Po prostu trzeba rower wsadzić do busa i wtedy przepuszczają.
Wypada też zapytać kierowcę busa czy mu to nie przeszkadza, można na zachętę zaproponować legalizację czyli udział własny graniczny (znaczy 2 paczki + 1 litr)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.