PDA

Zobacz pełną wersję : Klasztor w Terce



Marcin
30-11-2003, 20:24
Czy wie ktoś coś więcej na temat nieistniejącego już klasztoru bazylianów w Terce?

Stały Bywalec
30-11-2003, 21:03
"Terka była jedną z pierwszych wsi założonych przez Balów z Hoczwi. Lokowana na prawie wołoskim, istniała już w 1463 r. jako "Tharnka" czyli tarnina. Na wzgórzu po drugiej stronie Solinki znajdował się klasztor prawosławny, wzmiankowany w 1489 r. Nie wiemy, jakie były jego losy; w 1780 r. już nie istniał. Dziś jedyną pamiątką po nim jest nazwa wzgórza - Monaster."
(...)
Źródło: Przewodnik "Bieszczady" wyd. Rewasz, wyd. IX, Pruszków 2002. (strona 365)

Marcin
01-12-2003, 00:36
<Na wzgórzu po drugiej stronie Solinki znajdował się klasztor prawosławny> no właśnie... Czy to możliwe że prawosławny klasztor utrzymał się w "morzu grekokatolicyzmu" do 1780r? Klasztor ten zapewne uległ kasacie po włączeniu Galicji do Austrii w 1772r podobnie jak większość klasztorów w zaborze austryjackim.

Stały Bywalec
01-12-2003, 14:38
Marcin:
"Czy to możliwe że prawosławny klasztor utrzymał się w "morzu grekokatolicyzmu" do 1780r? Klasztor ten zapewne uległ kasacie po włączeniu Galicji do Austrii w 1772r podobnie jak większość klasztorów w zaborze austryjackim."

Pierwsza wzmianka istnienia klasztoru datowana jest na 1489 r. Inna z kolei wzmianka dostarczyła historykom dowodu, że w 1780 r. klasztoru już nie było. Zważ jednak, że unia prawosławno-katolicka (brzeska) została zawarta w 1596 r., ale przemyscy biskupi prawosławni (pod których kościelną jurysdykcją był teren dzisiejszych Bieszczad) "opierali się" jej dość skutecznie aż do 1681 r.

O likwidacji klasztoru musiały przesądzić jednakże inne względy. Zacytowana przeze mnie informacja z "Przewodnika", jakkolwiek przytoczyłem ją wiernie, jest chyba nieścisła: nie był to klasztor prawosławny, a przynajmniej przestał takim być już w XVII w. Bazylianie (jeśli to był ich klasztor !) opowiedzieli się bowiem za unią brzeską (1596 r.), mieli się dość dobrze aż do rozbiorów, a późniejsze tarapaty z zaborcą dotyczyły jedynie zaboru rosyjskiego (likwidacja zakonu w 1839 r., wraz z całym Kościołem unickim) i tzw. Królestwa Polskiego, czyli też zaboru rosyjskiego - jednakże na innych warunkach (tam likwidacja zakonu i Kościoła unickiego nastąpiła w 1872 r.).
Natomiast pod władzą Austriaków zakon bazylianów przetrwał. Na polecenie Papieża Leona XIII został poddany bezpośredniej jurysdykcji Stolicy Apostolskiej.
Tak więc hipoteza o likwidacji klasztoru w Terce na skutek kasaty zakonu bazylianów jest na pewno niesłuszna. Administracja austriacka (później austro-węgierska) udzielała poparcia władzom i instytucjom Kościoła greckokatolickiego chcąc zjednać sobie Rusinów, w których z kolei widziano przeciwwagę i hamulec dla polskich aspiracji niepodległościowych w Galicji.

Marcin, a skąd w ogóle wiesz, że w Terce był klasztor bazylianów (tak napisałeś, rozpoczynając tę dyskusję), a nie jakiś inny prawosławny, który "oparł się" unii ? Bo albo Ty masz rację ( wtedy informacja w "Przewodniku" jest rzeczywiście nieścisła), albo tam faktycznie stał klasztor prawosławny - prawosławny aż do końca swoich dni.

Pozdrawiam



Wiadomość została zmieniona (01-12-03 13:52)

iza
01-12-2003, 15:16
Stały Bywalec napisł:

Bazylianie (jeśli to był ich klasztor !)
> opowiedzieli się bowiem za unią brzeską (1596 r.), mieli się
> dość dobrze aż do rozbiorów, a późniejsze tarapaty z zaborcą
> dotyczyły jedynie zaboru rosyjskiego

-o i tu ja posiadam inne wiadomości : również polityka austryjackich zaborców dązyła do likwidacji jak największej liczby zakonów.
W całej monarchii austro -węgierskiej za rządow cesarza Józefa II
drastycznie zmniejszono liczbę klasztorów .


(
> Tak więc hipoteza o likwidacji klasztoru w Terce na skutek
> kasaty zakonu bazylianów jest na pewno niesłuszna.
> Administracja austriacka (później austro-węgierska) udzielała
> poparcia władzom i instytucjom Kościoła greckokatolickiego
> chcąc zjednać sobie Rusinów, w których z kolei widziano
> przeciwwagę i hamulec dla polskich aspiracji
> niepodległościowych w Galicji.

To jak do tego co pisze S.B ma sie :
- likwidacja np. klasztoru w Uluczu , czy Rybniku ?
-próby cesarza Franciszka I podporządkowania monasterów bazyliańskich
monasterowi przemyskich jezuitów
-wszystkie inne dzialania które z czasem przyniosły efekt spadku powołań i trudności finansowych wielu zakonów , a w rezutlacie końcowym ich upadek .

I .............. tak sie zastanawiam , co tu czytać i komu wierzyć .

Ja sie już pogubiłam

Pozdrawiam

Marcin
01-12-2003, 23:23
"hipoteza o likwidacji klasztoru w Terce na skutek kasaty zakonu bazylianów jest na pewno niesłuszna" w różnych fazach polityka Austii wobec kościoła i cerkwii w zaborze galicyjskim się zmieniała i tak na samym początku zlikwidowano sporo klasztorów niezależnie czy wschodnich czy zachodnich... Za przykład można tu podać (oprócz Ulucza i Rybnika) klasztor w Zagórzu. Więc tak do końca pewnym być nie można, ale poszperam jeszcze w "Słowniku historyczno-geogr.ziemi sanockiej" A. Fastnachta (podobno wyszło nowe wydanie tego słownika) Tam coś musi być...
"a skąd w ogóle wiesz, że w Terce był klasztor bazylianów" spotkałem się z tym w kilku miejscach o choćby na tej stronie:
http://www.karpaty.edu.pl/teams/drugac/bieszcz/htm/t.htm
(być może nie jest to źródło, ale skąś musieli to wziąść)
"I .............. tak sie zastanawiam , co tu czytać i komu wierzyć" Iza uwierz mi...
Mi możesz zaufać :)

Stały Bywalec
01-12-2003, 23:33
Izo, żaden Rybnik nie leży na terenie b. zaboru austriackiego (Galicji), tylko:
jeden Rybnik - niedaleko Gliwic i Raciborza,
drugi Rybnik - na północ od Białegostoku (i tam był chyba ten klasztor bazylianów, o którym wspomniałaś).

Ulucz - tak, w Galicji.

Podtrzymuję to, co ogólnie napisałem: administracja austriacka nie dążyła do likwidacji zakonu bazylianów, gdyż był jej obiektywnie wygodny (wokół niego skupiała się nowo powstająca inteligencja ruska, będąca przeciwwagą "niebezpiecznej" polskości). Ten czy ów klasztor być może zlikwidowano, z jakichś doraźnych względów. Kościół greckokatolicki też podlegał (i podlega) pod Rzym, a więc jakieś nieprzemyślane represje mogłyby tylko ... odwrócić unię.

Pozdrawiam

iza
02-12-2003, 00:09
Tak jest Stały Bywalcze , masz rację -Rybnik być może żaden w chwili obecnej nie leży na tym terenie .
Ale nic ,mam kolejny klasztor w Żurawinie ( koło) Lutowisk - no teraz nawet jak nie znajdziesz Zurawina to z pewnościa ten zabór będzie.
A jak tu sobie siedzę i czytam to mam jednak poważne wątpliwości ,
po prostu nie wiem o co chodzi .
S.B pisze coś zupełnie sprzecznego z tym co B.Augustyn ...............
a może ja czytać nie potrafię ?.............. nie chyba jednak tylko głupieje


a i jeszcze klasztor w Kołodence też zlikwidowany ( a nie wiem gdzie to jest )



Wiadomość została zmieniona (01-12-03 23:13)

Stały Bywalec
02-12-2003, 00:42
Izo, sięgnijmy zatem do "najwyższego autorytetu" - Wielkiej Encyklopedii PWN (t. 3, str. 333):
"bazylianie
(...)
Bazylianie przyczynili się też do rozwoju piśmiennictwa w języku ukraińskim; w następstwie rozbiorów Polski działalność bazylianów była systematycznie ograniczana, a klasztory kasowane przez zaborców. Ostatnie klasztory bazylianów zostały zlikwidowane w Cesarstwie Rosyjskim do 1839 r., a w Królestwie Polskim - do 1872 r. Zakon bazylianów przetrwał w Galicji, gruntownie zreformowany 1882 przez jezuitów z inicjatywy prowincjała bazylianów, ojca Klemensa Sarnickiego, oraz na polecenie papieża Leona XIII - i poddany bezpośrednio jurysdykcji Stolicy Apostolskiej. Pod koniec XIX w. bazylianie zaczęli prowadzić pracę duszpasterską wśród emigracji ukraińskiej w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Brazylii i Argentynie. (...)

Reasumując:
1. Niegdyś był to zakon prawosławny, ale później unicki.
2. Musiał być co najmniej tolerowany w Galicji, skoro przetrwał aż do odzyskania niepodległości w 1918 r. Podlegał papieżowi. Nie zapominajmy, że Habsburgowie byli gorliwymi (przynajmnie deklaratywnie) katolikami.
3. Nigdy nie stał się zakonem rzymskokatolickim (pomimo współpracy z jezuitami), pozostał w rycie i organizacji Kościoła greckokatolickiego.

Pozdrawiam

iza
02-12-2003, 01:11
Stały Bywalec napisał/a:

> Izo, sięgnijmy zatem do "najwyższego autorytetu" - Wielkiej
> Encyklopedii PWN (t. 3, str. 333):
> "bazylianie
> (...)
> Bazylianie przyczynili się też do rozwoju piśmiennictwa w
> języku ukraińskim; w następstwie rozbiorów Polski działalność
> bazylianów była systematycznie ograniczana, a klasztory
> kasowane przez zaborców.

jeśli przez zaborców ,to ja rozumiem że przez wszystkich


> 2. Musiał być co najmniej tolerowany w Galicji, skoro przetrwał
> aż do odzyskania niepodległości w 1918 r.

i tu bardzo mi przykro ,nie zgodzę sie z Tobą . Z tego co ja czytałam ,
przetrwał dzięki uporowi i protestom bazylianów , mimo licznych prób kasacji


Serdecznie pozdrawiam

Marcin
02-12-2003, 01:24
Piotr S. Wandycz "Cena Wolności - Historia Europy Środkowowschodniej od średniowiecza do współczesności"
"...tradycyjna polityka Habsburgów, polegała na ograniczeniu niezależnej potęgi Kościoła katolickiego, Józef w praktyce zlikwidował wszystkie te jego powiązania z Rzymem, które dotyczyły spraw innych niż czysto religijne. Działając na własną rękę, opodatkował bądź rozwiązał "nieproduktywne" zakony."
W 1781r. został wydany dekret o tolerancji religijnej w CK jednak zrównywał on w prawach kościół prawosławny i protestancki co oznaczało że płaciły te same podatki co kościół rzymskokatolicki... To jest moje przypuszczenie, ale klasztor napewno nie był zbyt bogaty - weźcie pod uwagę sytuację materialną tamtych ziem: po najazdach Rakoczego, Tatarów oraz po "morowym powietrzu". Dlatego uważam że klasztor mógł zostać zakwalifikowany jako "nieproduktywny". Jest jeszcze jedna furtka... Napisane jest że "...w 1780 r. już nie istniał", a więc nie koniecznie musiała ulec kasacie... być może już w 1780 nie było wogóle śladu po klasztorze.

iza
02-12-2003, 02:09
Tak i to mi sprawę wyjaśnia

dzięki Marcin

Stały Bywalec
02-12-2003, 23:17
Iza:
"jeśli przez zaborców ,to ja rozumiem że przez wszystkich"

Nie przez wszystkich, lecz tylko tych, którzy zagrabili ziemie z ludnością wyznania greckokatolickiego. Na terenie zaboru pruskiego takiej nie było.

Szczegółów polityki wyznaniowej Habsburgów nie znam. Pewnie macie rację (Iza i Marcin), że niektórym zakonom łatwo nie było i że pewne klasztory, w tym i bazylianów, mogły być w trybie "administracyjnym" zamykane.

Ale zastanówcie się nad jedną okolicznością - istotą absolutyzmu, szczególnie rygorystycznego w Austrii w I poł. XIX w. (jeszcze nie było Austro - Węgier ani autonomii Królestwa Galicji i Lodomerii). Gdyby Habsburgowie chcieli naprawdę skasować zakon bazylianów i zamknąć wszystkie jego klasztory, to na pewno by to uczynili. Pacyfikacji dokonałyby np. oddziały skompletowane z katolików (Polaków, Austriaków) lub protestantów (Polaków i Czechów ze Śląska Cieszyńskiego).

Ale odbiegliśmy od głównego tematu - przyczyn "zniknięcia" klasztoru w Terce. Skoro go już tam w 1780 r. (zaledwie 8 lat po pierwszym, decydującym na 146 lat o losach tych ziem, rozbiorze Polski) nie było, to raczej nie administracja austriacka okazała się sprawcą likwidacji owego klasztoru.

Pozdrawiam

iza
02-12-2003, 23:36
No raczej nie austriacka .

A najgorsze jest to że kiedyś o tym coś czytałam ,
a teraz nawet ksiązki nie mam , bo ktoś pożyczył i zapomniał oddać .

Pozdrawiam

Marcin
03-12-2003, 13:04
<Gdyby Habsburgowie chcieli naprawdę skasować zakon bazylianów i zamknąć wszystkie jego klasztory, to na pewno by to uczynili.>
Masz rację. Austria nieskasowała zakonu bazylianów z tego powodu że chciała zachować pewną względną równowagę między tymi dwoma religiami dlatego też Habsburgowie skasowali zakon Jezuitów i jak podaje J. Hrycak w "Historii Ukrainy 1772-1999"

"...Położenie Kościoła greckokatolickiego uległo gruntownej zmianie po anektowaniu Galicji przez Austrię. W 1774 r. Maria Teresa ogłosiła że ma zamiar "skończyć ze wszystkim, co mogło dać grekokatolikom powód do tego, że uważają się za gorszych niż rzymscy katolicy". Zabroniono używania terminu "unita", uznając go za obraźliwy. Kościuł podpożądkowano państwu, a księża zostali zrównani z urzędnikami państwowymi. Podjęto konkretne działania, zmierzające do podniesienia poziomu wykształcenia duchowieństwa greckokatolickiego. Do tej pory wielu z księży z ledwością umiało czytać księgi cerkiewne, a umiejętność odprawiania służby bożej przejmowało od ojców (księża grekokatoliccy, w przeciwieństwie do rzymskokatolickich, mogli się żenić; zawód często był przekazywany z ojca na syna i jego zdobycie nie wymagało specjalnego wykształcenia). W 1774r. przy cerkwi św. Barbary w Wiedniu założone zostało seminarium greckokatolickie dla ruskiego duchowieństwa (Barbareum), które w 1783 r. przeniesiono do Lwowa. Po kasacie zakonów Jezuitów w 1773 r. została zamknięta akademia jezuicka we Lwowie, przy którym od 1784 r. do 1805 r. działał instytut Ruski (Studium Ruthenum), gdzie uczyli się studenci Rusini."
Pomimo tych ustęps księża grekokatoliccy byli takimi samymi "urzędnikami" jak księża rzymskokatoliccy.

W Słowniku Fastnachta niestety nie ma żadnej wzmianki o tym klasztoże jednak jest taka publikacja, która mogłaby wyjaśnić ten problem:
"Zakony i klasztory w Europie Środkowowschodniej. X-XX wiek" Są to materiały z międzynarodowego seminarium "Atlas ruchu zakonnego w Europie Srodkowo Wschodniej X-XXwiek" zorganizowanego w Lublinie w 1993r. pod redakcją H. Gapski, J. Kłoczowskiego

Stały Bywalec
03-12-2003, 22:54
Marcin:
"W Słowniku Fastnachta niestety nie ma żadnej wzmianki o tym klasztorze, jednak jest taka publikacja, która mogłaby wyjaśnić ten problem:
"Zakony i klasztory w Europie Środkowowschodniej. X-XX wiek" Są to materiały z międzynarodowego seminarium "Atlas ruchu zakonnego w Europie Srodkowowschodniej X-XXwiek" zorganizowanego w Lublinie w 1993r. pod redakcją H. Gapski, J. Kłoczowskiego"

Kto to seminarium organizował ? KUL ?
Może byłoby jakieś dojście, przez internet, do tej publikacji.
Pozdrawiam

Stały Bywalec
03-12-2003, 23:13
Iza:
"A najgorsze jest to że kiedyś o tym coś czytałam ,
a teraz nawet ksiązki nie mam , bo ktoś pożyczył i zapomniał oddać ."

A ja mam taki zeszyt, założony wiele lat temu, do którego wpisuję wszystkie osoby, które pożyczyły ode mnie książki. Robię to dyskretnie, ale zaraz po wyjściu danego gościa z mieszkania. I on (ona) w ogóle o tym nic nie wie.
A gdy zwleka z oddaniem książki (najczęściej już nie pamięta o jej wypożyczeniu), potrafię mu (jej) o tym przypomnieć - podając tytuł, autora i dokładną datę wypożyczenia.
A po zwrocie ksiązki ten zapis po prostu wykreślam.

Radzę robić to samo. Skutkuje !
Pozdrawiam

Michał
03-12-2003, 23:45
Witaj

Bywalcze! Nie kombinuj, tylko zrób ściepkę i kupuj:

Zakony i klasztory w Europie Środkowo-Wschodniej. X-XX wiek.
ISBN 83-85854-31-2 str. 438, format B5
kod: 36 cena: 40,-
redakcja: Henryk Gapski, Jerzy Kłoczowski
Zbiór opracowań przygotowanych przy okazji prac nad stworzeniem atlasu, mającego ukazać ksztaltowanie się sieci klasztornej w naszej części Europy. Prace te prowadzone są z inicjatywy Instytutu Geografii Historycznej Kościoła w Polsce przy KUL. Autorami artykułów są historycy z Polski, Czech, Węgier, Słowenii, Chorwacji, Jugosławii, Litwy i Ukrainy. Teksty w większości prezentowane są w oryginalnych wersjach językowych.

http://www.iesw.lublin.pl/wyd_listcpl.htm#k36

Pozdrawiam

Marcin
03-12-2003, 23:55
http://www.iesw.lublin.pl/wydawnictwo.htm
to jest adres do tego instytutu. Jest na UMCS. Można zamówić ta pozycję.

Stały Bywalec
05-12-2003, 17:59
Dziękuję.
Tych "Zakonów i klasztorów (...)" to nie zamówiłem. Aż w takie szczegóły hstoryczno - religioznawcze nie wnikam. Historia to tylko moje hobby.
Natomiast za pośrednictwem wskazanej przez Was strony www wysłałem e-mailem zamówienie następujących pozycji (kopiuję ze strony www):

1. Witold Kołbuk
Kościoły wschodnie w Rzeczypospolitej około 1772 roku. Struktury administracyjne
ISBN 83-85854-30-4 str. 460, format B5
kod: 30 cena: 30,-
Tom opracowany według tych samych zasad metodologicznych i metodycznych co pierwsza część cyklu (Stanisław Litak, Kościół łaciński w Rzeczypospolitej około 1772 roku, poświecony jest trzem Kościołom: według katolickiego obrządku greckiego, katolickiego obrządku ormiańskiego i prawosławnego.


2. Andrzej Sulima Kamiński
Historia Rzeczypospolitej Wielu Narodów
ISBN 83-85854-60-6 str. 264, format A5
kod: 56 cena: 30,-
Książka w ramach serii „Dzieje krajów Europy Środkowo-Wschodniej”; jest drugą chronologicznie pozycją dotyczącą historii Polski. Ukazuje Rzeczpospolitą jako państwo obywatelskie, przede wszystkim szlachty polsko-litewsko-ruskiej (białoruskiej i ukraińskiej). W centrum uwagi Autora znajdują się wartości obywatelskie oraz pojmowanie państwa i społeczeństwa. Pozycja ma raczej charakter problemowy niż chronologiczny, wymaga więc pewnej znajomości historii Państwa Obojga Narodów, niemniej jednak jest znakomitą lekturą dla szerokiego grona odbiorców.

Pozdrawiam

Marcin
05-12-2003, 23:51
Dobry przezent pod choinkę:)