Re: Kolarzówką w Bieszczady
Cytat:
Zamieszczone przez bogo9
Marzy nam sie taka pętla: Polaczyk - Hoczew - Cisna - Ustrzyki Grn - Czarna - Polaczyk. To by było super, wszystko co najlepsze w Bieszczadach :D :D :D . Obawiamy sie jednak czy to nie będzie za ostro jak na jeden dzień i czy nie lepiej np. rozłożyc tą trasę na dwa dni żeby płuc nie wypluć.
Wszytkie te odcinki przejechalem ostatnio, za wyjątkiem Czarna - Polana, ale oczywiście nie w jeden dzień, co nie znaczy że nie jest to do zrobienia. Jest to do przejechania jak najbardziej (zwłąszcza że z postu wynika że nie jesteście nowicjuszami), przy czym musicie sobie odpowiedzieć na pytanie, czemu ten przejazd ma słuzyć. Jeżeli chcecie cos jeszcze po drodze zobaczyć, zwiedzić, zatrzymać sie tu i tam to na pewno lepiej tą pętle podzielić na dwa etapy, szukając noclegu gdzies w okolicy UG, wtedy wystarczy czasu na wszystko. Natomiast jeśli koniecznie musicie zrobic to w ciągu jednego dnia, to może rozsądniej byłoby trasę nieco skrócić, np jej początkowy lub (lepiej) końcowy fragment.
1. Zamiast z Polańczyka przez Hoczew, pojechać Polańczyk - Wołkowyja - Górzanka - Stęznica - Baligród, wtedy w drodze powrotnej powtórzy się wam tylko krótki odcinek z Wołkowyji do Polańczyka - od skrzyżowania w Wołkowyji do skrzyżowania w Polańczyku jest 6,9km. Odcinek Wołkowyja - Baligród to 14,5km - do drogi obwodnicy, 600 od cerkwi. Jak na rower szosowy nawierzchnia znośna, najwięcej dziur na podjeździe od Woli Górzańskiej na przełęcz pod Lipowcem (3,8km). Pozostanie Baligród - Cisna (17,7km) i Cisna (skrzyzowanie) - UG (skrzyzowanie na Wołosate): 36,2km, a dalej bez zmian.
2. Początek Polańczyk - Hoczew - Baligród, ale potem w zalezności od czasu, w razie konieczności zrezygnować z jazdy przez Czarną i przed Smolnikiem skręcić w lewo na Zatwarnicę, gdzie wzdłuż Sanu dojeżdżacie do Rajskiego i potem juz wzdłuż jeziora do Polańczyka. Krajobrazowo może i ładniejsza, chociaż w oklicy Lutowisk i na odcinku Czarna - Polana tez jest parę fajnych miejsc.