Jeżeli nie nowy szlak, to może nowe przejście na Ukrainę...?
Przeglądając posty na forum, zauważyłem, że sporo jest wypowiedzi na temat Bieszczadów Ukraińskich (wyprawy, wspomnienia, marzenia itp. Chcąc je zwiedzić, trzeba objechać "pół Ukrainy". A przecież mogłoby być jedno, dwa piesze przejścia (tzw. turystyczne). Jedno np. koło Wołosatego (Rówień) a drugie w Sokolikach Górskich. Wystarczyłoby postawić dwie budki strażnicze, kładke na Sanie w Sokolikach i... hajda na "stepy"!!!
Co Wy na takie dictum acerbum?
Pozdrowaśki
WojtekR
PS. Czy to byłaby dla niktórych profanacja BdPN?
Re: Jeżeli nie nowy szlak, to może nowe przejście na Ukrainę
Cytat:
Zamieszczone przez WojtekR
Przeglądając posty na forum, zauważyłem, że sporo jest wypowiedzi na temat Bieszczadów Ukraińskich
Jak również na temat potencjalnych przejść. Otwarcie któregoś z nich jest tylko kwestią czasu zapewne - choć w tym drugim przypadku to nie Sokoliki, a raczej Żurawin. Przejście Wolosate-Lubnia jest chyba bardziej watpliwe. Póki co, raz w roku obie strony spotykają sie tam na "dniach dobrosąsiedzwa", malują słupki, pozują do zdjęć, pija wódke i po zakończeniu zamykaja wszystko w cholere i idą do domu, by za rok spotkac sie ponownie.
Przy tak znacznym nacisku na promocje regionu, przejście tego typu wydaje sie być niezbędne. Ma to oczywiście zarówno dobre, jak i złe strony.