Dlaczego tyle pożarów..?

Mało wakacyjny temat - ale trudno...
Może jestem przewrażliwiony albo mam niewielką wiedzę w temacie - ale czy nie uważacie, że zbyt często zdarzają się pożary różnych obiektów w Bieszczadach - że wspomnę tylko otryckie schronisko, leśniczówkę Widełki czy znany dom "Przystanek Cisna"... pewno każdy przypadek jest indywidualny - czym innym spowodowany - ale często jeżdżę w Beskid Śląski i Żywiecki - baza jest tam bez porównania większa - a takich wypadków znacznie mniej... zbieg okoliczności..? - bo mam nadzieję, że nie ludzka złośliwość...
co na ten temat sądzicie...?

pozdrawiam wszystkich bieszczadników

Cytat:

---

Zamieszczone przez krzysiek

co na ten temat sądzicie...?

---

Przyczyny są zapewne takie jak wszędzie:
1. nieuwaga
2. zły stan techniczny kominów czy instalacji elektrycznej - zwłaszcza w domkach drewnianych.
Mniej bardziej zastanawia inna sprawa:
W kontekście żadnego z tych zdarzeń (chyba , że przeoczyłem) nie padła kwestia ubezpieczenia. Ubezpieczenie od pozaru nie jest ubezpieczeniem drogim,zwłaszcza na tle strat jakie mogą zostać poniesione. Odszkodowanie bez trudu pozwoli odbudowac dom spalony do zera - chocby i nieco mniejszy/tańszy - ale jednak. Bo oczywiście nie zakładam, że ubzpieczenie pokryje wszelkie straty - ale zdecydowaną większość tak.

Przystanek Cisna był ubezpieczony - odszkodowanie zabrał bank - spłata kredytu
Długi