Bezpieczeństwo w nocnych pociągach
Salve!
Primo
Wszystkie znaki na niebie wskazuję,że przyjdzie mi samej podróżować przez pół Polski nocnym pociągiem do Sanoka, czy te wszytstkie legendy o nocnych pociągach to prawda? Człowieki drogie poradźcie jak bezpiecznie przeczekać noc w pociągu?
Secundo
Zawsze w góry jeździłam kolektywnie, w tym roku znów powrót w Bieszczady, niestety ekipa się rozsypała : ( czy jedzie ktoś w okolicach 10 września w Bieszczady do kogo będę mogła się dołączyć na szlaku, naprawdę mało marudzę ;)wędruję dzielnie i w rzeczy samej znośny, rozgadany i roześmiany ze mnie człowiek : )
Odp: Bezpieczeństwo w nocnych pociągach
Ave roGosia!
Ad primo:
Wiem po sobie- trzeba wsiąść, wypić piwko, i zasnąć. Jak co do czego, i na jawie kto by mi przyłożył nóż i powiedział "dawaj tobół"- to co? Nie oddałbym? Jeśli już serio masz na uwadze bezpieczeństwo- nie siadaj w przedziale obok kibla. Nie wiem na ile w tym prawdy, ale ponoć są takie asy co mają na ściance dzielącej (kibel z przedziałem) otwory, coś tam wpuszczają że ludzie śpią..... Z drugiej strony- jak masz ciężki plecak, to nikomu nie będzie się chciało go okradać- dociąż go sobie na czas przejazdu PKP. Co do spraw kieszeniowych (kasa, dokumentu itp) nie ma mocnych.
Ad Secundo
Pewien kolektyw będzie jechał z Poznania w Biesy w końcówce września. Po poprawkach, których terminu nie śmiem przewidzieć. Jeśli lubisz słuchać nie kończącego się gadulstwa, paplaniny, albo patrzeć na moje rozwarte usta w czasie snu na siedząco- zapraszam serdecznie.
Odp: Bezpieczeństwo w nocnych pociągach
Regularne podróżowanie pociągami na długich (całonocnych trasach) zarzuciłem około 1990 roku.
Po wieloletniej przerwie jechalem ze Szczecina do Krakowa.
niewiele sie zmieniło.
Ktos sie modli, ktos chleje, inny śpiewa, a jeszcze inny czyta.
Tłok jak cholera.
Statystycznie jednak wzrost przestępczości jest faktem, więc radziłbym siedzieć z kilkoma innymi osobami w jednym przedziale (najlepiej jakaś rodzinka) zamiast rozwalania się na wolnych siedzeniach w pustym przedziale.
Pozwodzenia
Odp: Bezpieczeństwo w nocnych pociągach
Cytat:
Zamieszczone przez Barnaba
Jeśli lubisz słuchać nie kończącego się gadulstwa, paplaniny, albo patrzeć na moje rozwarte usta w czasie snu na siedząco- zapraszam serdecznie.
Barnaba zapomnial dodac ze bardzo czesto zrywa sie w nocy i leci w las :-D
Odp: Bezpieczeństwo w nocnych pociągach
To zależy co mi się przyśni. Jak się przyśni bundz to lece w las. Natomiast czasem .....
Odp: Bezpieczeństwo w nocnych pociągach
złego licho nie bierze...czyli mnie:) zawsze podróżuję PKP i bardzo to lubię
odpukać (ach te przesądy) jak dotąd nic przykrego mnie nie spotkało...może z wyjątkiem spóźnionych pociągów (choć jak wiadomo lepszy pociąg spóźniony niż wykolejony), kolejek do kas biletowych (omijajcie szerokim łukiem dworzec w Katowicach!), podróżowania w sąsiedztwie wc lub kilka godzin na stojaka :)
reszta jest poezją:) czyli jazda figurowa wagonem koniecznie niesypialnym...i koniecznie w Bieszczady
będę we wrześniu po kampanii powtórkowej
do zobaczenia tym, których wtedy spotkam
Odp: Bezpieczeństwo w nocnych pociągach
Cytat:
Zamieszczone przez irek
Barnaba zapomnial dodac ze bardzo czesto zrywa sie w nocy i leci w las :-D
Znam takich co, lecą o swicie ogladać niedźwiedzia.... Co prawda to prawda nie wyskakują z pociagu
Pozdrawiam
Odp: Bezpieczeństwo w nocnych pociągach
Hej :D
Z tym bezpieczeństwem jest tak, że np już 2 razy jadąc w nocy zostałem srodze przestraszony przez... strażników SOK :D Normalnie działam tak. Wsiadam w klasę 1. Drogo, ale menele tam nie zaglądają w celu obalenia flaszki. Wybieram przedział z jakąś parką plecakowców. Zwykle coś się znajdzie:D Rozkładam swój fotel i o ile się da, naprzeciwległy i wyciągam kopyta :D Ale...gdy idą sokiści to często w środku nocy wpadają do przedziału. Sygnałem są zasłonięte firaneczki. Niestety, taki maja obowiązek, żeby kontrolować libacyjki przedziałowe za zaciągniętymi firaneczkami :D Jeśli chodzi o zagrożenie ze strony typków, to przez ostatnie 3 lata nie czułem go ani razu. A jeżdżę często na trasie Kraków - Wawka przez Radom i Kielce. tam było najmniej bezpiecznie kilka lat temu.
Tak więc odwagi - określenie 'rzeźnia' na pośpiech Wetlina jest moim zdanie nieco nieadekwatne do skali zagrożeń rzeczywistych :D
Odp: Bezpieczeństwo w nocnych pociągach
Cytat:
Zamieszczone przez bertrand236
Znam takich co, lecą o swicie ogladać niedźwiedzia....
Po trunku Barnaby to i tak trzeba sie cieszyc ze sie widzialo niedzwiedzia brunatnego a nie polarnego ;) jeszcze troche i mamut by mnie nie zdziwil ;)
Odp: Bezpieczeństwo w nocnych pociągach
A ja mam troche inne wrażenia :( Parę lat temu nieomal zostałem oskubany w tym własnie pociągu do Zagórza (Gdynia - Łódź - Zagórz??) Mówię nieomal bo spalismy we dwójkę dość mocno, a złodziej był zbyt pazerny i chciał wynieść cały plecak. Nie zauważył leżącego luzem na nim namiotu. Namiot spadł na metalowe kratki bagażówki..... A potem były scenki jak z sensacyjnego. Krótkie zwarcie, facet traci swetr, (oddałem go jakiemuś żulikowi w Zagórzu), a potem pościg przez trzy wagony(kochany kraj - dopiero w trzecim ktoś wyjrzał reagując na moje krzyki) i wreszcie kiedy gość się zorientował, że zostanie złapany stanął na stopniu wagonu i...skoczył. A że był to ostatni wagon zauważyłem, że sie podniósł, choć był cały pokiereszowany. I tyle o bezpieczeństwie.
Moja rada: można spać pod pewnymi warunkami. Ja stosuje swego rodzaju ,,zamek" do którego żaden kanar sie jeszcze nie czepił (nawet bilety dawałem przez szparę w drzwiach żeby go nie otwierać.
Otóz biore wyciągane parciane troki z plecaka (długie) i wiąże rączke drzwi do bagażówki. Jest to otwarcia, ale zniechęca bo nie kazdy ma przy sobie długi i bardzo ostry nóż aby to przeciąć :)