gdzie z półrocznym dzieckiem(wózek)
W połowie sierpnia wybieramy się nad j.solińskie.Chciałbym w ciągu 10dni schodzić jak najwięcej szlaków,im wyżej tym lepjej:) niestety-balast nr 1-półroczny brzdąc w wózku,balast nr 2-pięcoletni brzdąc na własnych wątłych nóżkach. Co polecacie? Gdzie bez problemu można wjechać wózkiem(najlepjej na szczyt)
Odp: gdzie z półrocznym dzieckiem(wózek)
To zależy na szczyt czego?
Odp: gdzie z półrocznym dzieckiem(wózek)
Balast powiadasz... hmmm.
Albo prowokujesz albo szpanujesz. A może masz jeszcze balast nr 3... żonę w ósmym miesiącu ciąży, ale ona da radę, ma przecież mocniejsze nogi.
Odp: gdzie z półrocznym dzieckiem(wózek)
Cytat:
Zamieszczone przez
Recon1
Balast powiadasz... hmmm.
Albo prowokujesz albo szpanujesz. A może masz jeszcze balast nr 3... żonę w ósmym miesiącu ciąży, ale ona da radę, ma przecież mocniejsze nogi.
poczucie humoru u kolegi na szczytowym poziomie jak widzę
Odp: gdzie z półrocznym dzieckiem(wózek)
Sarkazm zauważyłem. A Ty, Gubic coś też zrozumiałeś?
Odp: gdzie z półrocznym dzieckiem(wózek)
nie jestem specem od dzieci....ale gdzieś, ktoś mi mówił,że zmiany ciśnienia jakie występują w górach w miarę jak wchodzi się w górę mogą negatywnie wpływać na zdrowie dziecka - nie jestem tego pewien (proszę się ze mnie nie śmiać:P ), może skonsultuj się z lekarzem czy jakoś to może zaszkodzić 0,5 rocznemu dziecku
Odp: gdzie z półrocznym dzieckiem(wózek)
Przeciwskazań dla dzieci jako tako nie ma: " Zaleca się by dzieci do 18 miesiąca życia nie przekraczały 1800m n.p.m., a dzieci w wieku od 2 do 10 lat 3000m n.p.m."
http://medeverest.webpark.pl/medycyn...WA.html#dzieci
Pytanie tylko czy jest sens ciągnąć takie maliznoty gdzieś wyżej? Starszy dzieciak prawdopodobnie szybko się znudzi (wiem, jak to u mnie przebiegało...), młodszy zmiany otoczenia nie zauważy, a Wy jako rodzice wymęczycie się z nimi jak cholera.
PS. Wózkiem można podjechać na Przełęcz Bukowską jeżeli ktoś lubi asfaltem łazić.
Odp: gdzie z półrocznym dzieckiem(wózek)
Cytat:
Zamieszczone przez
Misieg
nie jestem specem od dzieci....ale gdzieś, ktoś mi mówił,że zmiany ciśnienia jakie występują w górach w miarę jak wchodzi się w górę mogą negatywnie wpływać na zdrowie dziecka - nie jestem tego pewien (proszę się ze mnie nie śmiać:P ), może skonsultuj się z lekarzem czy jakoś to może zaszkodzić 0,5 rocznemu dziecku
"Ciśnienie atmosferyczne obniża się wraz ze wzrostem wysokości n.p.m. Na poziomie morza wynosi ono 760 mmHg, na Mt Blanc (4810m n.p.m.) 410 mmHg, natomiast na Mont Everest (8848m n.p.m.) już tylko 250 mmHg."
Wydaje mi się więc, że przy wysokościach bezwzględnych Bieszczadów nie ma to żadnego znaczenia i można śmiało szkrabki ze sobą zabrać.
Recon, jestem pewna, że Gubic nie miał nic złego na myśli, Internet to ubogie narzędzie do przekazywania swoich intencji. Przecież słyszy się czasami o słodkim ciężarze, gdy ktoś mówi o swoich najukochańszych osobach.
PS: Do-misiek: wyrwałeś mi źródłową stronę sprzed nosa! :-)
Odp: gdzie z półrocznym dzieckiem(wózek)
Cytat:
Zamieszczone przez
Do-misiek
Pytanie tylko czy jest sens ciągnąć takie maliznoty gdzieś wyżej? Starszy dzieciak prawdopodobnie szybko się znudzi (wiem, jak to u mnie przebiegało...),
wedlug mnie jest sens! jak ja mialam kilka lat to mnie zabierali w gory! i ile mam wspanialych wspomnien! choc chodzic na watlych nozkach to za bardzo nie chcialam ;) ale jak mnie wniesli na pilsko jak mialam 4 lata i potem schodzilismy w czasie zamieci gradowej i przeczekiwalismy burze w szalasie to bylo cudownie :D takie momenty sie pamieta do konca zycia.. jestem bardzo wdzieczna rodzicom ze pakowali ten "balast" do koszyka lub na barana i zabierali w ladne miejsca
chyba nie ma w bieszczadach miejsc gdzie nie mozna by dotrzec z dziecmi, toz to nie himalaje!! wszystko zalezy od rodzicow.. kiedys spotkalam gdzies na bezdrozu, w chaszczach na zboczach kraglicy ojca biwakujacego z dwulatkiem, obserwowali razem gniazdo ptasie, jak ptaki karmia swoje male.. dzieciak od razu nabral apetytu na kanapke :D zbierali tez razem jakies rosliny do zielnika.. dzieciak jakos nie wygladal na znudzonego i nieszczesliwego..
Odp: gdzie z półrocznym dzieckiem(wózek)
Ja też swój inwentarz ciągałem od małego...no może nie aż tak młodego wieku jak kilka miesięcy.
Na pewno musi to być bardzo blisko "cywilizacji", tak w razie czego. Nagła choroba, załamanie się pogody itp mogą być dla takiego szkraba niezwykle niebezpieczne, po stokroć bardziej niż dla kilkulatka.
Na Twoim miejscu gubic, odpuściłbym sobie trochę - piszesz, że chcesz zaliczyć jak najwięcej szlaków, jak najwyżej...głodnyś łażenia jakbyś z pierdla po 20 latach wyszedł;)
Myślę, że dobro dzieci jest na pierwszym miejscu, a dla ich bezpieczeństwa, dobrego samopoczucia, czy choćby rozrywki "szlaki" powinny być chwilowym dodatkiem, jakimś niezbyt długim spacerkiem przy dobrej pogodzie.
Pomyśl o ciuchci, dorożkach itp, zrób dzieciakom frajdę (to dla nich będzie powód do radości, a nie odfajkowanie szlaku i zdobycie jakiegoś szczytu),, żonie odpuść stresu, a swoje żądze zaspokój...przy okazji...albo nieco później;)
Pozdrawiam:)