Bieszczadzkie dziękczynienie
"Bieszczadzkie dziękczynienie"
Widzisz? Wróciłam.
Jestem dzisiaj nieco bardziej błękitna –
myślę, że to od Twojego czoła;
w rękach też niosę więcej.
Mówisz mi, że to nic, że przecież
jesiennieję co roku
i liście – co roku inne –
zostawiam na Twoich kobiercach.
To stąd moja czerwień, szepcesz
zagarniając do siebie moje kroki.
- napisane przed momentem, inspirowane wczorajszą i przedwczorajszą wędrówką.
Odp: Bieszczadzkie dziękczynienie
oj... i ja wykrzyczę że wróciłem.. jak wrócę... płaskie te planty oj płaskie... a Ty jak zwykle coś miłego piszesz