Może to się komuś podobać czy nie, ale dzisiaj zapalę kaganek biednemu koniowi z Postołowia k/Leska.
Mam nadzieję, że ma już teraz własne pole, którym może się sam zajmować i że obok rośnie zielona, soczysta trawa ze stokrotkami.
Wersja do druku
Może to się komuś podobać czy nie, ale dzisiaj zapalę kaganek biednemu koniowi z Postołowia k/Leska.
Mam nadzieję, że ma już teraz własne pole, którym może się sam zajmować i że obok rośnie zielona, soczysta trawa ze stokrotkami.
Co to za historia z tym koniem?
Czy moje pytanie jest aż takie lamerskie, że wszystkich zamurowało?
Mimo wszystko - nie pozwólcie mi umrzeć w nieświadomości.
Z nadzieją
T.B.
Tez jestem ciekawa.
Mnie też, jako miłośnika wszelkich zwierząt (poza gadami) to zaciekawiło. Stachu, co z Tobą ? Długo tak jeszcze będziesz milczał ?
Pozdrawiam