-
Pierwsza wyprawa
Czesc,
Jak wspomnialem przy okazji powitania planuje wlasnie z przyjaciolka nasz pierwszy wypad w Bieszczady. Kondycja jest, zapal jest, mapa Ruthenusa jest, przewodnik Rewasza tez, tylko czasu na przygotowania troche mniej niz bym sobie zyczyl.
Oboje kochamy gory i choc nie jedna pare butow schodzilismy w Beskidach czy Tatrach tak nie da sie ukryc ze nigdy nie byly to zbyt dlugie wyprawy. Tym razem jednak chcemy spedzic mozliwie jak najwieksza czesc czasu jakim dysponujemy z dala od cywilizacji. Ma to przedewszystkim ladowanie baterii ale tez i wyzwanie.
Startujemy w przyszly poniedzialek/wtorek z Krakowa. Chcemy spedzic 3 do 4 dni na szlaku z odpowiednio 2-3 noclegami. Pierwotnie planowalem przynajmniej czesc nocy spedzic pod namiotem ale z roznych wzgledow niestety musimy znalesc rozwiazanie ktore pozwoli nam nocowac w schroniskach lub chatach goscinnych.
Korci mnie szalenie przejscie choc czesci szlaku granicznego ale po pierwsze ze wzgledu na noclegi, po drugie ze wzgledu na debiut w Bieszczadach zastanawiam sie czy nie lepszym rozwiazaniem bylby szlak glowny od Komanczy do Ustrzyk Gornych i ew. na Wolosate jesli starczy czasu.
Jak mysliscie?
Z gory ogromnie dziekuje!
-
Odp: Pierwsza wyprawa
Szlak główny jest dość reprezentatywny dla Bieszczadu,np. Wysoki Dział dość przypomina w charakterze grzbiet graniczny.A i tak o granicę główny ociera się na Okrągliku.Na pierwszy raz główny jest jak znalazł.
-
Odp: Pierwsza wyprawa
Zarowno ze wzgledow dojazdowych jak i za porada marmota_m najprawdopodobnie wystartujemy z Cisnej.
W tej chwili widze dwie opcje:
1. San Bus o 16 z Krakówa, w Cisnej zapewne kolo 21/22, nocleg np. Pod Honem, po czym wyjscie w gory z samego rana.
2. Autobus Veolia o 5ej lub 7ej i kilka godzin w gorach przed noclegiem.
Pierwsza opcja jest o tyle kuszaca ze po 5-6 godzinach jazdy bedziemy wykonczeni i marzyli raczej o odpoczynku niz uderzaniu na szlak. Pozwoli nam tez zrobic niezly kawalek drugiego dnia i zostawi margines w razie jakichkolwiek zdarzen.
Druga opcja komplikuje sie o tyle ze niestety nie mamy jak zorganizowac sie na autobus o 5ej a ten pozniejszy zostawia max 6h na szlak. Wedlug mapy te 6h to czas potrzebny do spokojnego przejscia zaledwie Cisnej do Smereku gdzie puki co nie udalo mi sie znalec pewnego noclegu. Jesli mielibysmy chociaz te 2 godziny zapasu wydaje mi sie ze bez problemu moglibysmy dotrzec do Jaowrca i bacowki skad nastepnego dnia moglibysmy czarnym dojsc na Wysoka i kontynuowac dalej glownym. Przejscie droga do Wetliny chyba sie mija z celem?
Da sie to jakos lepiej, inaczej rozwiazac?
------------------------
W drugi dzien, w przypadku pierwszej opcji, mam nadzieje udaloby nam sie dojsc do Chatki Puchatka. Tam z kolei jednak musze znalesc alternatywe noclegowa. Niestety moja partnerka jest wybitnie nei w humorze na brak biezacej wody i hamakowanie. Czy gdzies w bliskiej okolicy, zbaczajac ze szlaku, lub nieco dalej jest jakies miejsce warte polecenia?
Druga opcja z kolei mysle ze pozwolila bym nam na dluzszy rajd na Mala Rawke a stamtad kolejnego moglibysmy dotrzec do Gornych. Jest to realistyczne bez gonienia na czas?
------------------------
Jeszcze raz ogromnie dziekuje i pozdrawiam :)