Początek wędrówki miał nastąpić w Wołkowyi gdzie wypoczywał po ciężkim tygodniowym trekingu schorowany kolega. Plany - Otryt i dalej. Szczęśliwie dopytujący się o dojazd zmotoryzowani turyści podrzucili nas do Czeresienek. (przez „sz”).
Otryt nie raz przeszedłem zanim jeszcze poprowadzono grzbietem szlak, więc nie żałowałem niezaliczenia.
Przebieramy się na mostku nad potokiem Wołosatym i od razu śmiesznie: koledze poryw wiatru wrzucił kijek do wody. Wyjmuję aparat, przymierzam się do zdjęcia jak to kolega w stroju niekompletnym wyławia sprzęt, niestety kijek zniosło na brzeg i skończyło się tylko na wylewaniu wody z butów.
https://lh6.googleusercontent.com/-T...2/CIMG3360.JPG
Czeresienki nie są zbyt trudne do zaliczenia. Niżej niewiele śniegu, zaliczyliśmy pierwszy niewielki szczycik bez rakiet, jednak wejść dalej i wyżej było wyzwaniem. Załamująca się pod nogami szreń, zapadające się rakiety, niezbyt silnyale upierdliwy wiatr były męczące. Nieźle jeszcze się szło ścieżkami zwierząt ale miejscami zapadaliśmy się głęboko.
https://lh4.googleusercontent.com/-u...2/CIMG3366.JPG
Czeresienki zdobyliśmy, nagrodą był piękny zachód słońca, wieczorne ognisko.
U nas każdy dzień zaczynał się i kończył gotowaniem na ognisku.
Rano, sorry kolega uprawiał wyjątkową leserkę, więc nie rano - ruszaliśmy po 12 tej, mijamy smolarzy
https://lh3.googleusercontent.com/-5...2/CIMG3384.JPG
Odwalamy kawałek drogą i idziemy do bacówki za Kiczerą Dydiowską.
Mijamy takie coś
https://lh6.googleusercontent.com/-3...2/CIMG3393.JPG
I wychodzimy na połoninę.
https://lh3.googleusercontent.com/-w...2/CIMG3407.JPG
i sama bacówka
https://lh5.googleusercontent.com/-E...2/CIMG3406.JPG
Miejsce piękne, w środku ok, niestety papa na dachu już się rozłazi. Stąd mój apel o ratowanie.
Potrzeba niewiele kasy: na dwie rolki papy i kogoś kto dysponuje samochodem.
Kolejny dzień- równie późny wymarsz (chyba trzynasta), piękna słoneczna pogoda. Maszerujemy konnym szlakiem granicznym, wzdłuż Sanu w kierunku Tarnawy.
Mijamy cmentarz
https://lh3.googleusercontent.com/-c...2/CIMG3434.JPG
Rozbijamy obóz
https://lh6.googleusercontent.com/-k...2/CIMG3437.JPG
Powoli przekonuję się do namiotów typu tarp. Po co dźwigać sypialnię i stelaż.
Jeszcze tym razem spałem pod tropikiem Muwanga I ale mam nadzieje dorobić się jednopowłokowego namiotu bez podłogi z masztami z kijków trekingowych.
Była to najzimniejsza noc -17.
Mijamy Tarnawę i planujemy dojść do bacówki w Beniowej. Niestety mijający nas leśniczy nasłał na nas strażnika leśnego. Cóż zrobić, pozwoliliśmy zawieźć się do Bereżek, gdzie z powodu późnej pory wynajęliśmy pokój.
Dalej mogło być tylko lepiej. Przemarsz doliną Terebowca. Urokliwe miejsce jak się potrafi docenić urok potoku płynącego przez nieucywilizowany las.
https://lh3.googleusercontent.com/-w...2/CIMG3449.JPG
I wreszcie osiągamy Przełęcz Goprowców
https://lh5.googleusercontent.com/-1...2/CIMG3465.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-t...2/CIMG3470.JPG
Nocleg też chłodny (-14) ale w widokowym miejscu.
Tarnica
https://lh3.googleusercontent.com/-m...2/CIMG3487.JPG
Kopa Bukowska z wschodzącym łysolcem
https://lh4.googleusercontent.com/-N...2/CIMG3478.JPG
Powrót przez Tarnicę
https://lh3.googleusercontent.com/-g...2/CIMG3511.JPG
Szeroki Wierch
https://lh4.googleusercontent.com/-8...2/CIMG3514.JPG
Był dość nieciekawy. Padający wcześniej deszcz zamarzł tworząc lodowe szkliwo na którym moje rakiety z trudem dawały sobie radę.
I ostatni nocleg – 20 min. przed U.D. Też przy minus 14.