4 załącznik(ów)
Odp: Gorgany z Rafajłowej
Uzupełnienie pierwszego dnia – właśnie Janusz dowiózł swoje zdjęcia. Wybrałem z nich obelisk w Rafajłowej, upamiętniający poległych legionistów, obrazki ze zwózki drewna i sympatyczne krowy. Odtąd zdjęcia już będą z obu aparatów.
Załącznik 29695
Załącznik 29693
Załącznik 29694
Załącznik 29692
Z wodą na Ruszczynie i Bystrej nie ma problemu. Z Bystrej (ruiny schroniska) bliżej jest do źródełka po zachodniej stronie grzbietu, zaznaczonego na mapie i wskazywanego przez strzałkę na drzewie. Pod Ruszczyną natomiast wypływa Bystrzyca Sołotwińska i wody do picia można nabrać w jednym ze źródełek a niżej jest już ukształtowany potoczek, w którym można się nawet popluskać.
8 załącznik(ów)
Odp: Gorgany z Rafajłowej
Drugiego dnia wstajemy skoro świt, witają nas mgły, a może chmury i kukające zza nich słoneczko.
Załącznik 29705
Wchodzimy na Sywulę. Do góry – przez Małą Sywulę, z powrotem trawersem. Chmur jest coraz mniej, malowniczo krążą to nad nami, to pod nami.
Załącznik 29703
Załącznik 29702
Załącznik 29704
Szczyt i grzbiet Sywuli przecinają we wszystkie strony kolejne linie okopów z I wojny światowej oraz inne budowle obronne, w których ginęli ludzie w otoczeniu pięknego krajobrazu.
Załącznik 29706
Gdy schodzimy na dół, sąsiedzi jedzą dopiero śniadanie. Wokół namiotu spacerują konie. Zwijamy dobytek i ruszamy w drogę.
Załącznik 29707
Najpierw na przełaj do słupka 19. Nie był to najlepszy pomysł, bo między słupkiem 19 a 18 jest duże błoto – choć to grzbiet – rozciapane głęboko przez konie. Rano nie uzupełnialiśmy zapasów wody, planując zrobić to na przełęczy Perenys. W miejscu wskazywanym na mapie nie udało się odnaleźć źródełka, może znikło przy budowie drogi do zwożenia drewna. Przejście z przełęczy Perenys na Taupisz i Taupiszyrkę nie sprawia trudności. Między słupkiem 15 a 14 są rozległe, widokowe połoniny pod Taupiszem. Tu nie ma jednej, wyraźnej ścieżki. Przez połoninę przechodzimy dokładnie w kierunku południowym, nie wchodząc na szczyt 1441, zostawiając po prawej. Wchodzimy na Taupisz, schodzimy na głęboką przełęcz, podchodzimy stromą, kamienistą ścieżką na Taupiszyrkę. Jest to teren rezerwatu botanicznego „Taupiszyrka”, nie ma jednak przeszkód, by się tu poruszać bez znakowanego szlaku. Przed wyjazdem pytałem na forum o stan tego odcinka grzbietu, tam też napisze parę zdań na ten temat. http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php/7497
Grzbiet Taupiszyrki ciągnie się dalej w kierunku pd-wsch. nad Rafajłową, mało wyraźny grzbiet graniczny skręca pod kątem prostym na pd-zach . a my wraz z nim. Ścieżka na Przełęcz Legionów jest stroma i prowadzi przez łany kosodrzewiny, przyciętej nieco ostatnio.
Na Przełęczy Legionów jest pusto. Długo spacerujemy, wybierając najlepsze miejsce pod namiot.
Załącznik 29709 . Załącznik 29708
9 załącznik(ów)
Odp: Gorgany z Rafajłowej
Źródło na przełęczy Legionów nie wzbudza zaufania. Jest do dołek wygrzebany w gruncie i obłożony kamieniami. Sączy się do niego woda z trawiastego zbocza. Na powierzchni pływają owady, które wpadły tu chyba przez przypadek. W wodzie pływa mnóstwo małych stworzonek, chyba zadomowionych. Rankiem następnego dnia obudziły nas biegające i baraszkujące konie. Wodę piliśmy tutaj tylko przegotowaną, gotowaliśmy też wodę do butelek na drogę.
Załącznik 29720 Załącznik 29719 Załącznik 29718
Kolejnym kamieniem milowym na trasie była góra Pantyr. Pod szczytem znajduje się słupek graniczny o numerze 1, z godłami Polski i Czechosłowacji. W Gorganach są dwa słupki numer 1 – następny, ze zniszczonym orłem jest na Popadii. Poniżej słupka zniszczony bunkier i piękna polana z obszernym widokiem w kierunku północnym, z szansą na znalezienie wody i dobrego miejsca pod namiot. Dla nas, niestety, był to początek dnia wędrówki, więc nie mogliśmy skorzystać.
Załącznik 29723 Załącznik 29721 Załącznik 29722
Zapasy wody zostały uzupełnione miedzy słupkiem 52 a 52. Na mapie jest tam zaznaczone źródło. W rzeczywistości kilkadziesiąt metrów (w poziomie) od grzbietu, po jego północnej stronie, płynie równolegle! do grzbietu strumyczek, w którym jest kilka głębszych miejsc, gdzie można nabrać wody. Jest zimna i czysta. Źródełko przy trawersie Durnej znajduje się mniej-więcej w miejscu oznaczonym na mapie, trzeba go wypatrywać kilkadziesiąt metrów poniżej ścieżki. Jest to początek małego potoku, nieoznaczonego na mapie. Gropa i Wielka Bratkowska są bezwodne. Za to pod Gropą dostaliśmy porcje wody z góry, z bonusem w postaci zimnego wiatru oraz efektów świetlno-dźwiękowych. A na Wielkiej Bratkowskiej znów wróciło słońce i ciepło.
Załącznik 29724 Załącznik 29725 Załącznik 29726
Tego dnia doszliśmy do Małej Bratkowskiej. Jedyne płaskie i niezarośnięte miejsce pod namiot znaleźliśmy … na szczycie, no może trzy metry obok (ostatnie zdjęcie powyżej). Pierogowy pisze w swojej stopce: "Najlepsze miejsce na namiot jest zawsze troszkę dalej...". Sprawdzałem, nie było. Omówiliśmy jeszcze sprawę bezpieczeństwa energetycznego. Końcowy wniosek był następujący: ludzie myślą, że wiedzą, gdzie piorun uderzy a gdzie nie uderzy i chowają się tam, gdzie myślą, że nie uderzy. I potem są zdziwieni, że piorun nie zastosował się do ludzkich reguł. Rozbicie się na szczycie było pewną próbą przechytrzenia pioruna – na pewno nie spodziewa się, że jacyś bezmyślni ludzie tu się schronili i nie będzie nas szukał. Nasz namiot stał miedzy dwoma słupkami granicznymi. Tuż obok był ten szczytowy, kilkanaście metrów dalej był – nie wiadomo po co – drugi. Przy tym drugim Janusz ustawił swoje kije, by służyły za piorunochron.
10 załącznik(ów)
Odp: Gorgany z Rafajłowej
Czwarty dzień, kolejno - godz. 5:16, 5:19, 5:22 i 5:25. Na drugim zdjęciu widać po prawej stożkowatą Steryszorę ze zwartym dywanem czegoś ciemnozielonego na zboczach.
Załącznik 29727 Załącznik 29728 Załącznik 29729 Załącznik 29730
Ostatni obrazek z Bratkowskiej, zasieki z drutu kolczastego. Zaraz będzie podejście pod Ruską. Na wszelki wypadek poprawiamy bagaż, człowiek z plecakiem powinien być jak najwęższy, nic nie może wystawać na boki. Odtąd ścieżka będzie usiana resztkami tego, co komuś wystawało. Janusz schował aparat do plecaka (bo jest duży i by wystawał), ja miałem moje maleństwo w kieszeni, ale bez większej ochoty na jego używanie. I tak było przez 3 godziny. W końcu o 10:30 stanęliśmy na Steryszorze.
Załącznik 29735 Załącznik 29733 Załącznik 29731 Załącznik 29732 Załącznik 29736
Dotychczas ścieżka (lub coś, co kiedyś było ścieżką) wiodła grzbietem lub w jego pobliżu. Tutaj grzbiet skręca pod katem prostym na pn. wsch. a ścieżka prowadzi na wschód, na Czorny Gruń. Wkrótce zmienia się w wygodna drogę leśno-polna i schodzi do Czarnej Cisy. Tą też drogą poszliśmy, bo nie było innej. I tak sobie idziemy, cieszymy się, że nie ma kosodrzewiny i podziwiamy rozległe widoki. To szpiczaste to będzie Howerla, na prawo od niej Pietros, potem głęboka dolina Cisy. Widać też Bliźnicę i Drahobrat pod Stohem. A tam z tyłu, to pewnie Marmarosze. Zaraz, zaraz - jaki Drahobrat, jaka Cisa, jakie Marmarosze! Przecież my mamy iść zupełnie w inna stronę! Spod Czornego Grunia wracamy na polankę, gdzie powinna odgałęziać się na północ ścieżka w kierunku grzbietu granicznego. Ścieżka jest, nawet mocno przedeptana i oznakowana. Oznakowanie zrealizowano przy pomocy rozwieszonych na gałązkach co kilkaset metrów czerwonych pasków. Na paski wykorzystane zostały różne materiały - wstążka, folia, włóczka, kawałek damskiej bielizny z koronką. Oznakowanie takie wprawdzie nie pomagało w utrzymywaniu kierunku ścieżki, za to co jakiś czas upewniało wędrowca, że jeszcze nią idzie. Ścieżka w pewnym momencie przeszła na druga stronę grzbietu oraz wróciła doń w pobliżu słupka nr 33-13 i tu już pozostała na grzbiecie. Tak wygląda ścieżka na mapie "Compass":
Załącznik 29737
Odp: Gorgany z Rafajłowej
zdjęcie z białym koniem rozłożyło mnie na łopatki
3 załącznik(ów)
Odp: Gorgany z Rafajłowej
Siwego konia ustrzelił Janusz. W ogóle, wszystkie lepsze zdjęcia, to jego robota. On ma bardzo dobry aparat:)
Po przejściu ścieżką ze wstążeczkami, dalsza trasa prowadziła już grzbietem. Dzisiejszym celem była Płoska. W połowie drogi trochę nas zlało. Po południu spotkaliśmy kilkunastoosobową grupę młodzieży ukraińskiej, z dużymi plecakami, pełnym ekwipunkiem i w przeważnie w tenisówkach. Podziwialiśmy ich sprawność, bo nam się nogi ślizgały pomimo butów na ostrym wibramie. Zamieniliśmy kilka słów. Szli z Płoski w kierunku Steryszory. Odtąd idziemy komfortowo po ich śladach (tyle, że w przeciwnym kierunku), wiedząc, że dojdziemy na Płoską. Wypatrujemy tylko ścieżeczki w prawo, którą będzie się dało dojść w pobliże planowanego miejsca biwaku koło słupka 26. Niestety, ścieżki żadnej nie ma a ślady grupy prowadzą niebezpiecznie na północ i w dół. W pewnym momencie orientujemy się, że przyszli tutaj z Rafajłowej, omijając szczyt Płoskiej niskim trawersem. Czyli my, niestety, po mokrych trawach do góry. Połonina Płoska jest chyba najobszerniejszą połoniną, jaką widzieliśmy. I na tej ogromnej przestrzeni równe i płaskie miejsce pod namiot można zobaczyć tylko … na drodze:) Poniżej słupka 26, po pn. stronie widać jakąś opuszczoną staję. Schodzimy do niej. Niestety, jest już zrujnowana i nie nadaje się do spania. Znajdujemy w pobliżu mniej stromy kawałek polany. Zasada Pierogowego, że "najlepsze miejsce na namiot jest zawsze troszkę dalej..." też się tutaj nie sprawdza. W namiocie ułożymy się nogami w dół. W tle Dobuszanka, Siniak i Chomiak.
Załącznik 29738
Poniżej Płoskiej, w kierunku pn-wsch. od szczytu, jest wydajne źródło z korytem. Na mapie zaznaczone dobrze. Dochodzi się do niego w błocie po kostki. Schodzą się tu setki ścieżek wydeptanych przez zwierzęta, przybywające ze wszystkich stron do wodopoju. Woda jest zimna i czysta, można nie nabierać z koryta, lecz wprost z rynienki.
Załącznik 29739
I na zakończenie dnia jakaś drobna kolacja.
Załącznik 29740
Odp: Gorgany z Rafajłowej
Koń jest jakby uciekł z pomnika.
5 załącznik(ów)
Odp: Gorgany z Rafajłowej
Nasz namiocik o świcie. Na ostatnim planie, pośrodku dwuwierzchołkowa Sywula.
Załącznik 29751
Na Połoninie Płoskiej wypas, jak za dawnych czasów, większość stai jest wykorzystywana. Na ostatnim planie czarnohorski Pietros.
Załącznik 29744
Wyruszamy w drogę.
Załącznik 29742
Odnowione ogrodzenie. Nie wiem, co ono oddziela, stojąc na środku połoniny. Być może dwa różne stada.
Załącznik 29741
Pożegnanie z Płoską.
Załącznik 29745
5 załącznik(ów)
Odp: Gorgany z Rafajłowej
Następny przystanek na Połoninie Dołha. Widoki 360 stopni dookoła, albo więcej.
Załącznik 29763
A widać m.in: 1. Chomiak im Syniak, 2. Howerlę i Pietrosa, 3. Świdowiec z Bliźnicą i Stohem, 4. Sywulę i okolice. I kilkadziesiąt innych górek i dolin. Widać także wielopiętrową zabudowę ośrodka narciarskiego Bukowel oraz poranione wyciągami stoki górskie. Zdjęć nie będzie.
1.Załącznik 29765 2.Załącznik 29767 3.Załącznik 29764 4.Załącznik 29766